LAPAROSKOPIA
-
WIADOMOŚĆ
-
No wlasnie ja też tak usłyszałam kiedys od lekarza ze sięga nawet 70% czyli pewnie tyle co przy normalnym stosunku... Jak to jest i dlaczego jest tyle niepowodzeń?
Agi83 lubi tę wiadomość
3x IUI- ☹️
2016 - syn
11.2020 crio - negatywny
12.2020 crio- negatywny
Cdn... -
Wydaje mi sie ze sa takie same szanse droga naturalna i poprzez inseminacje. Z tym ze jeśli istnieje problem z nasieniem tak jak w moim przypadku ( problem mam ja i mój maż) to większe szanse daje inseminacja ponieważ w tedy nasienie jest specjalnie przygotowane wybrane sa najlepsze i najsilniejsze żołnierzyki. Przed iui mamy monitoringi i wiem czy miała miejsce owulacja i kiedy.
Inseminacje dają góra 15 % szans 70 % nie masz nawet przy in vitro.
Agi83 lubi tę wiadomość
-
Ja mam za sobą dwie inseminacje dwie nieudane. Niedawno miałam laparoskopię i histeroskopię i walczę dalej. Przystąpię jeszcze do jednej góra dwóch inseminacji jeśli bedą bez skutku Juz nigdy więcej nie wydam na to kasy. Wole zebrać na dalszy krok -in vitro.
Ale zobaczę co w styczniu mi powiedzą w klinice.
Ale jak juz pisałam mam nadzieje ze w grudniu zobaczę dwie kreseczki i ze juz do kliniki nie bede musiała wracać
-
No ja wiem ze jest to niemożliwe ale bardziej przychylam sie ze szanse są takie jak przy stosunku-bo i wybierają najlepsze plemniki i wybierają najlepszy monent. Tylko dlaczego tutaj na forum nie widac tych efektów...3x IUI- ☹️
2016 - syn
11.2020 crio - negatywny
12.2020 crio- negatywny
Cdn... -
Właśnie nie wiem i tez mnie to wkurza ze nie widać efektów bardzo bum chciała zeby choć 1/3 z nas sie udało poprzez inseminacje. Byłaby w tedy ogromna nadzieja.
Podejmuje sie inseminacji jako kolejnego kroku na przód zeby nie stać w miejscu i w przyszłości nie żałować ze nie zrobiłam czegoś gdy byłam młoda i miałam większe szanse. Kolejny krok jaki założyłam to in vitro, następny pewnie to adopcja( co do której jeszcze nie jestem przekonana) ale kiedyś i in vitro było jakoś obłędnie daleko a dzis juz jest niedalekim krokiem. -
Adrenalina a przypomnij mi czy mąż ma problem z nasieniem? Ja tez planuje 3, no góra 4 iui. In vitro... Czemu nie,choc przeraza mnie myśl o tej procedurze,wydaje sie mi to bardzo skomplikowane. A adopcja... Niestety raczej calkiem odpada. Boje sie ze ludzi by nas "zjedli" choc czasem zastanawiam się czy Bóg nie chce wybrac dla nas wlasnie takiej drogi rzucając nam caly czas kłody pod nogi....3x IUI- ☹️
2016 - syn
11.2020 crio - negatywny
12.2020 crio- negatywny
Cdn... -
Tak słabe nasienie. Stad wogole wzięła sie inseminacja w naszym przypadku. Bo zeby nasienie było ok to bym wolała w przyjemnych okolicznościach zeby doszło do zapłodnienia a nie pod stresem na fotelu. Ale cóż chyba nie ma wyjścia. Nie tez bardzo przeraża myśl nawet o in vitro ale chyba nie bedzie wyjścia. Dlatego narazie czekam na dalszy ciąg zdarzeń i daje kolejne szanse dla inseminacji. Ale w końcu te szane sie skończą i chyba nic innego nie zostanie jak in vitro.
A co do adopcji ja jestem zdania pół na pół. Choć mieszkam w małym miasteczku i tak jak piszesz ze ludzie by zjedli i plotkowali na nasz temat jak adopcja to chyba by musiała być z przeprowadzka gdzie nikt nas nie zna.Nadzieja87 lubi tę wiadomość
-
Tez mam takie zdanie. Przeprowadzka. Wszystko dla dziecka,żeby oszczędzić mu dogryzania. No tak-ja tez wolałabym w przyjemniejszych okolicznościach starać sie i oczekiwac na efekty i dać dwie kreski na teście w prezencie mężowi no ale taka karma... Padlo na nas...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 listopada 2014, 20:52
adrenalina lubi tę wiadomość
3x IUI- ☹️
2016 - syn
11.2020 crio - negatywny
12.2020 crio- negatywny
Cdn... -
To pewnie sie na to nie zdecydujesz. Tak jak i ja. Mam koleżankę która nie ma problemu z płodnością,ma syna i ona mówi ze rozważa adopcje. Mówi ze ma taka potrzebę. Ze ma cos takiego ze musi pomóc choc nie do końca mozna to nazwać pomocą...3x IUI- ☹️
2016 - syn
11.2020 crio - negatywny
12.2020 crio- negatywny
Cdn... -
Ja też szanuje takie osoby i mój koleżankę i ciebie Agi. Jest to na pewno piękne stworzyć dom i rodzine z takim dzieckiem.
Ja wiem ze trzeba byc dwa lata małżeństwem (chyba ze się mylę)3x IUI- ☹️
2016 - syn
11.2020 crio - negatywny
12.2020 crio- negatywny
Cdn... -
Nie wiem dokładnie jak jest w pl, ja już byłam na liście adopcyjnej w irl. Myśle ze wymogi mieszkaniowo-finansowe spełnimy i mam nadzieje ze wywiad środowiskowy tez byłby ok plus lekarska dokumentacja. Muszę rozważyć tez rodzine zastępcza bo podobno wówczas łatwiej zaadoptowac.W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. P.C.
-
Hej wracając do cyklów po laparo Ja miałam tragiczny pierwszy okres po laparo i HSG, pierwszy dzień bolało jak cholera. TEn cykl był nawet ok, ale teraz zbliżam się do drugiego okresu i niestety zaczął mnie już boleć lekko brzuch na okres, a ma przyjść dopiero za jakieś 4 dni, więc nie wiem o co chodzi i czy na pewno mam tam coś ponaprawiane......
-
nick nieaktualnyJa miałam w sierpniu laparo, czyli to mój drugi cykl. Wróciły mi miesiączki, owulacja (późna, bo około w 20dc, ale jest!), bóle miesiączkowe (oj, jak ja zdycham.. w pierwszy dzień muszę brać tramal, bo bez tego szpital i zastrzyki p.bólowe). Jak na razie ani widu ani słychu, odpuściłam, i niech się dzieje co chce
-
adrenalina wrote:Ja właśnie tez nie wiem czy wszystko naprawili bo żadnej poprawy nie widzę, a raczej nie czuje, niestety.
Widocznie potrzeba czasu
. Mi nacinali jajnik wiec ten jeden pewnie wogole nie funkcjonuje narazie ,chyba ze juz zdążył sie zagoić.
Mnie też cięli lewy jajnik, wcześniej pracował nawet z torbiela, ale 2 poprzednie owulki na pewno były z prawego, bo czułam. Myślę, że ten lewy cięty musi sie jeszcze podgoić.adrenalina lubi tę wiadomość