LAPAROSKOPIA
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyFirlejka wrote:Wg mnie wyniki oznaczają, że masz niedrożny lewy jajowód, a prawy częściowo niedrożny.
Konieczne jest hsg, by przepchać jajowody, bo lewy jajowód w ogóle nie przepuścił kontrastu. Być może prawy całkowicie się "odblokuje".
Dziękuję .Czyli jest szansa na udroznienie choćby tego jednego i mogę zajść w ciążę?
Jeden lekarz jakiś debil mi powiedział ze zostaje tylko in vitro . No kuzwa ludzie .ja juz załaamana tym jestem a ten mnie jeszcze dobija . -
Firlejka wrote:Nie ma za co
Aż ożyły moje wspomnienia sprzed 4-5 lat...
Wiesz... ja miałam laparoskopię tylko i wyłącznie w celu usunięcia potworniaka. Nikt nawet nie wspominał o hsg czy też choćby o laparoskopii zwiadowczej (czy jak to się zwie... takiej badawczej). Wtedy z mężem dopiero zaczynaliśmy starania o dziecko, które niestety nie poszły gładko.
Pomimo faktu, że nasza droga do upragnionego dziecka była trochę kręta, to sama ciąża i poród były najwspanialszymi chwilami w moim życiu (mimo potwornej zgagi i bolesnej rwy kulszowej). Mój pierwszy poród był expresowy...trwał tylko 1,5 godziny ...od odejścia wód płodowych na IP do pierwszego krzyku maleństwa Druga ciąża była bardziej problemowa, zakończona cc już w 34 tc, z uwagi na łożysko przodujące i częste krwotoki od połowy ciąży.
Teraz jak patrzę na moje córki, jestem najszczęśliwszą osobą na świecie!
Pozdrawiam serdecznie :*
Firlejko, jak czytam Twój happy end i Twoje teraźniejsze szczęście, to aż mnie podbudowuje
Trochę jestem zaskoczona, że podczas usunięcia torbieli nie robią dokładnego rozeznania, skoro i tak już "grzebią" w środku. Dopytam mojego lekarza prowadzącego. Miałam nadzieję, że jednak na wszystko zwracają uwagę, łącznie czy jajowody drożne.
Jeszcze raz Ci dziękuję i oby więcej na forum takich happy endów jak u Ciebie :* -
Evell wrote:Dziękuję .Czyli jest szansa na udroznienie choćby tego jednego i mogę zajść w ciążę?
Jeden lekarz jakiś debil mi powiedział ze zostaje tylko in vitro . No kuzwa ludzie .ja juz załaamana tym jestem a ten mnie jeszcze dobija .
Oj, Kochana.. wszystko jest możliwe. Ja tak właśnie zaszłam w ciążę! Udało się w tym samym cyklu co hsg. Będzie dobrze. Przynajmniej wiesz co może być barierą w zajściu. Powodzenia :* -
nick nieaktualnyFirlejko a mogę zapytać jak to u Ciebie było ? Czy ty też miałas problemy z drożnoscią i udało się na hsg ?
Kurcze ta diagnoza mnie dobiła mimo iż mam już córe ma 4 latka to chciałabym żeby miała kogoś do zabawy .
Ja się porostu boje ze nie będę juże mogła być w ciąży . siedzę i wyje mój gin mówił ze ma plan ale jaki to nie wiem.Ehh zostaje mi tylko modlitwa -
Cześć Dziewczyny.
Ja miałam laparoskopię diagnostyczną 2 tygodnie temu. Pod koniec stycznia robiłam badanie HSG i okazało się, że prawy jajowód w ogóle nie przepuścił kontrastu i zaraz na kolejnej wizycie u lekarza dostałam skierowanie na laparoskopię. Opłacało się, bo udało się udrożnić jajowód i teraz oba są drożne, poza tym mnie posprawdzali, usunęli torbiel z jajnika i poza tym jest wszystko ok.
Mam takie pytanie do Was - jak wyglądał Wasz cykl w którym wykonywana była laparoskopia? Czy miesiączka się opóźniła? Czy miałyście w ogóle owulację w tym cyklu? Czy odczuwałyście w tym cyklu ból podbrzusza? Ja odczuwam dyskomfort już od tygodnia czyli od owulacji, o ile ona faktycznie była...24cs
-2 cykle z CLO
-HSG
-Laparoskopia
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie..." -
Hej dziewczyny. Mam szybkie pytanie. Gdzie we Wrocławiu można zrobić laparoskopię i za ile (jeśli prywatnie). Macie jakieś sprawdzone kliniki?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2019, 12:35
Starania od 10.2016
Ja: niskie AMH, On: słabe nasienie
ICSI 20.12 transfer zarodka 6A
0 śnieżynek -
Ja się zdecydowałam na Medfeminę. Piękna, nowoczesna i świetnie wyposażona prywatna klinika. Mam sporą torbiel czynnościową na jajniku i nie zeszła lekami, więc niestety muszę ją wyciąć. Strasznie się denerwuję bo mam szpitalną fobię i nigdy nie byłam w życiu operowana
Szczerze mówiąc wolałabym punkcję od laparo...# mother, you're mumbling...
36l
AMH- 1,2 (2016) 0,9 (2017) 0,9 (2018)
LUF - niepotwierdzone
(I) ICSI (Marzec 2019)przez torbiel procedura przerwana
03. 2019 Laparoskopia Endometrioza IV stopnia, liczne zrosty, większość usunięta, nie wdrożone leczenie - naturalne starania (?) -
lobuziaraLILLY wrote:Hej dziewczyny. Mam szybkie pytanie. Gdzie we Wrocławiu można zrobić laparoskopię i za ile (jeśli prywatnie). Macie jakieś sprawdzone kliniki?Corka - 2018
Syn - 2021 -
FinnRasiel wrote:Ja się zdecydowałam na Medfeminę. Piękna, nowoczesna i świetnie wyposażona prywatna klinika. Mam sporą torbiel czynnościową na jajniku i nie zeszła lekami, więc niestety muszę ją wyciąć. Strasznie się denerwuję bo mam szpitalną fobię i nigdy nie byłam w życiu operowana
Szczerze mówiąc wolałabym punkcję od laparo...Starania od 10.2016
Ja: niskie AMH, On: słabe nasienie
ICSI 20.12 transfer zarodka 6A
0 śnieżynek -
Mum2b wrote:Napisz priv do mnie, podam Ci namiary jeśli jestes zainteresowanaStarania od 10.2016
Ja: niskie AMH, On: słabe nasienie
ICSI 20.12 transfer zarodka 6A
0 śnieżynek -
Evell wrote:Firlejko a mogę zapytać jak to u Ciebie było ? Czy ty też miałas problemy z drożnoscią i udało się na hsg ?
Kurcze ta diagnoza mnie dobiła mimo iż mam już córe ma 4 latka to chciałabym żeby miała kogoś do zabawy .
Ja się porostu boje ze nie będę juże mogła być w ciąży . siedzę i wyje mój gin mówił ze ma plan ale jaki to nie wiem.Ehh zostaje mi tylko modlitwa
Już odpowiadam...
Oto moja historia:
Zaczynając starania o dziecko (2014r.) poszłam się przebadać do nowej pani ginekolog. Wtedy zdiagnozowała u mnie torbiel skórzastą na jajniku prawym i dała skierowanie do szpitala na laparo.
Podczas operacji (kwiecień 2014r.) torbiel wyłuszczono, a ja po 3 miesiącach mogłam znów starać się z mężem o dziecko.
Ponieważ pół roku nam nie wychodziło, dostałam skierowanie na przebadanie wszystkich hormonów, mąż zbadał nasienie - wyniki idealne (początek 2015r.).
Kolejnym krokiem był monitoring cyklu, z włączeniem luteiny - i znów wszystko w porządku, a ciąży nie było.
Ostatnim możliwym badaniem było właśnie hsg. Przeszłam je w lipcu 2015r., zaraz po okresie, na początku cyklu. W szpitalu byłam 2 dni. W pierwszym dniu miałam badanie czystości pochwy - ok. Przenocowałam i rano ok. 8 zastrzyk przeciwbólowy w pupę i jazda do pracowni rentgenowskiej, gdzie przy pomocy położnej, moja gin. założyła "aparat Schultza" (bolało jak nie wiem co, był problem z założeniem, gdyż mam tyłozgięcie macicy). Po obejrzeniu zdjęć pani dr powiedziała, że kontrast ładnie przeszedł przez macicę, jajowody i wszystko jest w porządku i że prawdopodobnie miałam tylko lekko zapchane jajowody, bo samo badanie (przepychanie kontrastem) było dla mnie nieodczuwalne. Poszłam na swoją salę, po 2 godzinach zostałam wypisana i mogłam pójść do domu. Do wieczora lekko krwawiłam.
Mogliśmy się starać o dzidziusia już w tym samym cyklu i tak też było... owocem tych starań jest moja córeczka Julia (ur. w kwietniu 2016r.), która po prawie 1,5 roku została starszą siostrą Paulinki (ur. w sierpniu 2017r.)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 marca 2019, 08:33
-
Firlejka wrote:Już odpowiadam...
Oto moja historia:
Zaczynając starania o dziecko (2014r.) poszłam się przebadać do nowej pani ginekolog. Wtedy zdiagnozowała u mnie torbiel skórzastą na jajniku prawym i dała skierowanie do szpitala na laparo.
Podczas operacji (kwiecień 2014r.) torbiel wyłuszczono, a ja po 3 miesiącach mogłam znów starać się z mężem o dziecko.
Ponieważ pół roku nam nie wychodziło, dostałam skierowanie na przebadanie wszystkich hormonów, mąż zbadał nasienie - wyniki idealne (początek 2015r.).
Kolejnym krokiem był monitoring cyklu, z włączeniem luteiny - i znów wszystko w porządku, a ciąży nie było.
Ostatnim możliwym badaniem było właśnie hsg. Przeszłam je w lipcu 2015r., zaraz po okresie, na początku cyklu. W szpitalu byłam 2 dni. W pierwszym dniu miałam badanie czystości pochwy - ok. Przenocowałam i rano ok. 8 zastrzyk przeciwbólowy w pupę i jazda do pracowni rentgenowskiej, gdzie przy pomocy położnej, moja gin. założyła "aparat Schultza" (bolało jak nie wiem co, był problem z założeniem, gdyż mam tyłozgięcie macicy). Po obejrzeniu zdjęć pani dr powiedziała, że kontrast ładnie przeszedł przez macicę, jajowody i wszystko jest w porządku i że prawdopodobnie miałam tylko lekko zapchane jajowody, bo samo badanie (przepychanie kontrastem) było dla mnie nieodczuwalne. Poszłam na swoją salę, po 2 godzinach zostałam wypisana i mogłam pójść do domu. Do wieczora lekko krwawiłam.
Mogliśmy się starać o dzidziusia już w tym samym cyklu i tak też było... owocem tych starań jest moja córeczka Julia (ur. w kwietniu 2016r.), która po prawie 1,5 roku została starszą siostrą Paulinki (ur. w sierpniu 2017r.) [/QUOT
Firlejko,
A dlaczego po wypuszczeniu torbieli mogłaś się starać dopiero po 3 miesiącach? Czy miałaś jakieś przeciwwskazania?
O ile dobrze pamietam, pisalas, ze okres strasznie Ci się rozregulował po laparoskopii. Czy miałaś wywoływany za pomocą leków czy sam naturalnie przyszedł?
Czy przed laparo miałaś cykle owulacyjne? Robiłaś testy owulacyjne może?
Mam jeszcze pytanie o morfologię - czy po laparo wyniki krwi były ok? Mi strasznie spadły leukocyty, gdyż mam leukopenię😞
PS. Jesteś dla mnie skarbnica wiedzy 😘 dziękuje za wszelkie odpowiedzi 😘
-
barbara_d wrote:Firlejko,
A dlaczego po wypuszczeniu torbieli mogłaś się starać dopiero po 3 miesiącach? Czy miałaś jakieś przeciwwskazania?
O ile dobrze pamietam, pisalas, ze okres strasznie Ci się rozregulował po laparoskopii. Czy miałaś wywoływany za pomocą leków czy sam naturalnie przyszedł?
Czy przed laparo miałaś cykle owulacyjne? Robiłaś testy owulacyjne może?
Mam jeszcze pytanie o morfologię - czy po laparo wyniki krwi były ok? Mi strasznie spadły leukocyty, gdyż mam leukopenię😞
PS. Jesteś dla mnie skarbnica wiedzy 😘 dziękuje za wszelkie odpowiedzi 😘
Hej
1) Dopiero po 3 miesiącach starania - tak zaleciła moja gin. Tłumaczyła, że jajniki są bardzo wrażliwe i nie lubią gdy się przy nich "gmera". Mogą wystąpić wtedy zawirowania hormonalne. Innych przeciwwskazań nie było
2) Po tygodniu od laparo dostałam plamienia, trwało tydzień. Pani dr powiedziała, że to normalne po usunięciu torbieli... a okres pojawił się u mnie samoczynnie po 42 dniach po laparo, kolejne: po 24, 32 i 27 dniach (sprawdziłam teraz wykresy )
3) Testów owulacyjnych wcześniej (przed operacją) nie robiłam, dopiero gdy zaczęliśmy się starać na poważnie kilka razy robiłam... zawsze w okolicach owulacji kreski ciemniały, stad wydaje mi się, że cykle miałam owulacyjne
4) Co do morfologii, to nie pomogę, bo chyba nawet nie sprawdzałam (upsss). Pamiętam, że dostałam 2 tyg. zwolnienia szpitalnego, a potem od mojej lek. rodzinnej jeszcze 2 tyg., by dojść do siebie. O badaniach nawet nie myślałam. Tylko do gin. chodziłam na kontrole.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 marca 2019, 07:45
-
Firlejka wrote:Hej
1) Dopiero po 3 miesiącach starania - tak zaleciła moja gin. Tłumaczyła, że jajniki są bardzo wrażliwe i nie lubią gdy się przy nich "gmera". Mogą wystąpić wtedy zawirowania hormonalne. Innych przeciwwskazań nie było
2) Po tygodniu od laparo dostałam plamienia, trwało tydzień. Pani dr powiedziała, że to normalne po usunięciu torbieli... a okres pojawił się u mnie samoczynnie po 42 dniach po laparo, kolejne: po 24, 32 i 27 dniach (sprawdziłam teraz wykresy )
3) Testów owulacyjnych wcześniej (przed operacją) nie robiłam, dopiero gdy zaczęliśmy się starać na poważnie kilka razy robiłam... zawsze w okolicach owulacji kreski ciemniały, stad wydaje mi się, że cykle miałam owulacyjne
4) Co do morfologii, to nie pomogę, bo chyba nawet nie sprawdzałam (upsss). Pamiętam, że dostałam tydzień zwolnienia szpitalnego, a potem od mojej lek. rodzinnej jeszcze 2 tyg., by dojść do siebie. O badaniach nawet nie myślałam. Tylko do gin. chodziłam na kontrole.
Kochana Firlejko!
dziękuję Ci bardzo za wszelkie odpowiedzi i mimo tego, że już masz swoje dwie piękne upragnione dziewczynki, to tak chętnie udzielasz odpowiedzi i tym samym pomagasz :*
Ja jestem dzisiaj po zdjęciu szwów. Ten cykl z laparoskopią chyba bezowulacyjny, bo na razie brak wzrostu temperatury. Czekam na @ -
lobuziaraLILLY wrote:Dzięki za odpowiedź. Ja myślę o laparoskopii diagnostycznej. Mam niskie AMH, badanie łamliwego chromosomu X FMR1 wyszło pozytywnie (zresztą tak samo jak histeroskopia i HSG) więc wykluczenie endometriozy to ostatnia diagnoza która mnie czeka. Ale wiem też, że niskie AMH czasem ma podłoże idiopatyczne więc nie wiem czy jest sens robić laparoskopię na własną rękę bo z tego co się orientowałam to nie jest to tani zabieg ;/
Też mam niskie AMH niestety (0,90) także współczuję. Chyba jesteśmy w podobnej sytuacji o tyle, że ja po wizycie w Medfeminie usłyszałam, że mam podejrzenie endometriozy (do wykluczenia lub potwierdzenia w laparo). Od 5 lat słyszę, że endometriozy nie mam ale nie było to nigdy poteierdzone w 100 %. Niepłodność idiopatyczna, podejrzenie LUF. U mnie tylko problem z Tym AMH, LH/FSH sugeruje niską rezerwę i brak pękania pęcherzyków (mąż ok). Na laparo skierował mnie mój gin ze względu na 5 centymetrową torbiel czynnościową jajnika, która niestety nie zeszła po lekach i siedzi.
Ogólnie podłamałam się, bo już byłam na Gonalu przed punkcją ICSI a tu bęc-zmiana i teraz mam nowy stresik i czuję zawód straszny
Koszt laparo u wybitnego specjalisty w Medfeminie to 4,5- 8 tyś. Czuję jednak, że warto. Szpital czysty, nowy i cudowny a lekarze i sprzęt najwyższej klasy.
Operację mam zaplanowaną na za tydzień.
Nigdy nie byłam operowana, także strach jest. Mam nadzieję, że skoro i tak muszę się poddać usunięcia torbieli to przy okazji dowiem się co tam się w środku dzieje.
A dodam, że miałam sono HSG i oba jajniki drożne a w Medfeminie dowiedziałam się, że mam zrosty sugerujące endo i wcale nie jest pewne czy mam drożne jajniki...Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 marca 2019, 07:54
# mother, you're mumbling...
36l
AMH- 1,2 (2016) 0,9 (2017) 0,9 (2018)
LUF - niepotwierdzone
(I) ICSI (Marzec 2019)przez torbiel procedura przerwana
03. 2019 Laparoskopia Endometrioza IV stopnia, liczne zrosty, większość usunięta, nie wdrożone leczenie - naturalne starania (?) -
Witam
Pisalam w tym temacie dużo wcześniej bo laparoskopie mialam w listopadzie 2018.
Wszystko było drożne i wogole stan macicy ok, tylko pcos konkretne.
Niestety już kwiecień a u mnie kompletnie nic się nie udało. Staramy się już półtora roku.
Szczesciary te które zaraz po laparoskopii zachodzą, też takie miałam plany...
Oboje 36 lat
2014 - synek na świecie ♥️
2017 - córcia w niebie*
2018-2020 - 4x nieudane IUI
11.2018 - laparo, oba drożne, pcos, Hashimoto, AMH 5, niepłodność wtórna, 2xbiochemiczna,
On morfologia 2% i mała ruchliwość, lepkość
in vitro Kraków Macierzyństwo
21.09.2020 - stymulacja
30.09.2020 - punkcja, 21 pobranych ➡️12 zapłodniono ➡️mamy 5x❄️5.1.1 oraz 1x❄️4.1.1
12.12.2020 - transfer ❄️5.1.1
7dpt: beta 77, 9dpt: beta 189, 11dpt: beta 503,2
20.04.2021- połówkowe: córeczka 🥰 -
Melduję się dwa tygodnie po laparo we wrocławskiej Medfeminie.
Czuję się świetnie. Bardzo szybko doszłam do siebie i baaardzo sobie chwalę opiekę w tym szpitalu. Już po kilku dniach mogłam zupełnie normalnie funkcjonować.
Diagnoza przed laparo niestety się u mnie potwierdziła IV stopień endometriozy, zrosty wszędzie i wszystko zaognione przez Gonal F.
Torbiel endometrialna 6,5cm...no dramat.
Po laparoskopii czuję się jak nowo narodzona i całkowicie odżyłam fizycznie i psychicznie.
Choć mój przypadek wyglądał tragicznie, udało się udrożnić lewy jajnik (oba były wbardzo dobrym stanie o dziwo) i przywrócić mi prawidłową anatomię i nie ładować mnie hormonami i nie wprowadzać w sztuczną menopauzę.
Czekam teraz na unormowanie się cyklu.
Po operacji miałam krwawienie przypominające okres ale raczej nim nie było. Nadal zdarzają mi dię upławy. Jestem ciekawa jak to u was wygląda. Poza tym, żadnych powikłań, dyskomfortu, wręcz przeciwnie a blizny mam 4, zgrabne, malutkie i już całkiem wygojone. Jestem mile zaskoczona, bo operacji (narkozaaaa) bałam się panicznie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 kwietnia 2019, 08:19
# mother, you're mumbling...
36l
AMH- 1,2 (2016) 0,9 (2017) 0,9 (2018)
LUF - niepotwierdzone
(I) ICSI (Marzec 2019)przez torbiel procedura przerwana
03. 2019 Laparoskopia Endometrioza IV stopnia, liczne zrosty, większość usunięta, nie wdrożone leczenie - naturalne starania (?) -
Dziewczyny, mam pytanie odnośnie laparoskopii. Miałam drożność przeprowadzaną metodą sono hsg i wszystko drożne natomiast teraz moja gin po poł roku stymulacji stwierdziła, że skoro nie wychodzic to żeby zrobić laparo. Zastanawiam się czy jeżeli były drożne, owulacja występuję to potrzebna jest ta laparoskopia? Juz sama nie wiem co mysleć....
-
moniczka1902 wrote:Dziewczyny, mam pytanie odnośnie laparoskopii. Miałam drożność przeprowadzaną metodą sono hsg i wszystko drożne natomiast teraz moja gin po poł roku stymulacji stwierdziła, że skoro nie wychodzic to żeby zrobić laparo. Zastanawiam się czy jeżeli były drożne, owulacja występuję to potrzebna jest ta laparoskopia? Juz sama nie wiem co mysleć....
Mi na sonoHSG wyszedł jeden niedrożny a drugi drożny. Mimo to nie udawało się, więc rok później zrobiłam laparoskopie i obydwa niedrożne i nic się z tym nie da zrobić. Dodam, że u mnie też wszystko książkowo, owulacja jak w zegarku, hormony też.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia 2019, 10:43
26dpt USG jest ❤️
20dpt-2mm zarodek 😍
Beta 9dpt-113,92; 11dpt-260,59; 17dpt-2380,97
24.08.2024- transfer 4BB (❄️3BB)
---
Krzyś 26.07.21(36+4tc)💙
Madzia 13.12.19 (40+1tc)💓
21dpt USG- 2,5mm szczęścia♥️
Beta: 6dpt-46,8; 8dpt-132,3; 10dpt-393,7
02.12.2020 - Transfer blastki 6cio dniowej 6BA
23dpt jest ♥️
Beta: 6dpt-47,16; 8dpt-140,50; 10dpt-361,70; 16dpt-6550
26.03.2019r.-Transfer blastka 4BB
21.03.2019r.-Punkcja (pICSI)- 3 blastki (3BB, 4BB, 6BA)
01.2019r. Laparoskopia - niedrożne jajowody
Starania od 10.2016r. -
moniczka1902 wrote:Dziewczyny, mam pytanie odnośnie laparoskopii. Miałam drożność przeprowadzaną metodą sono hsg i wszystko drożne natomiast teraz moja gin po poł roku stymulacji stwierdziła, że skoro nie wychodzic to żeby zrobić laparo. Zastanawiam się czy jeżeli były drożne, owulacja występuję to potrzebna jest ta laparoskopia? Juz sama nie wiem co mysleć....
Ja bym zrobiła. Również miałam sono robione, wszystko miało być dobrze, natomiast podczas laparo wyszło jeszcze, że mam 1 stopień endometriozy, której ogniska usunięto - wcześniej nie dawało to żadnego sygnału plus miałam jeszcze kilka rzeczy, o których pisałam już wcześniej. Więc nawet jeśli hsg jest ok, długo po nie ma efektów warto zrobić laparo, a najlepiej jeśli są wskazania zabieg 2 in 1 czyli razem z histeroskopia.
Powodzenia!