LAPAROSKOPIA
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyHej plimka!! Cieszę się, że wszystko okey u ciebie, szkoda tylko, że uśmiech w podbrzuszu ale teraz tylko musisz szybko dojść do siebie i do dzieła )
A co do okresu po laparo to kurcze mam nadzieję, że dostanę w terminie 5 lutego bo raczej ten cykl na ciążę już jest stracony:) a chciałabym jak najszybciej zacząć już nowy:)) ale wizytę mam 3 lutego to coś się już dowiem na ten temat:)) -
no właśnie bo mi lekarz w szpitalu powiedział tak:
Pani cykl po operacji rozpoczął się od nowa ale jak zapytałam czy mam zacząć brać duphastan bo akurat dzisiaj jest 15dc i tak mi przypada to odpowiedziała tak oczywiście żeby nie zachwiać sobie cyklu. Już sama nie wiem.
W czwartek pojadę do swojego doktora to się dopytam wszystkiego.
Niestety mój lekarz był w pracy tylko środa / czwartek/ piątek, zrobił mi operację i tyle go widziałam więc muszę czekać do czwartkuEdyta
-
nick nieaktualnyMi też powiedzieli, że normalnie mam brać leki tak jak brałam.. no ale zobaczymy bo ja dość długo plamiłam przez 4 dni więc może faktycznie to początek cyklu się zrobił? heh
Ale spokojnie dowiem się wszystkiego już niebawem:) a ty miałaś plamienie po zabiegu?? ) -
nick nieaktualnyhej, super Edyta ze wrocilas no szkoda ze tak wyszlo- ale juz bedzie tylko lepiej..
a mi moja lekraka nie kazala nic brac - i nie brałam- poza tym faktem jest ze po zabiegu nastepuje reset wiec jakies okolo 14 dni po operacji powinna wystapic owulacja- ktora daje nadzieje na dzidziusia.. wiec dlatego warto by bylo odwiedzic lekarza powiedzmy okolo 10 i 15 dnia po operacji i sprawdzic czy cos sie dzieje i czy doslzo do owulacji.. ja dostalam i owulacje i okres bez wspomagaczy a wczesniej bylo to niemozliwe.. takze widze ile lekarzy tyle teorii .. teraz tez nic nie biore i w najlizszy piatek dowiem sie czy wystap kolejna owulacja czy sa pecherzyki i czy rosna.. ale mam stresa.. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMikusia02 wrote:Witam Was , dostałam dziś skierowanie do szpitala i na skierowaniu mam napisane HSG/LPSC , wiecie co to znaczy ? Z tego co lekarz mi tłumaczył to drożność jajowodów i sprawdzenie czy nie ma endometriozy
-
O losie ailant dzięki za odpowiedź . To teraz zaczynam się bać tak na serio wcześniej myślałam ,że mi się upiecze i nie będzie laparo , ale jak tak sobie poczytałam to Wy wszystkie jesteście mega dzielne dziewczyny . Teraz muszę zebrać myśli i spisać co mi będzie potrzebne .Czarna
-
nick nieaktualnyMikusia02 wrote:O losie ailant dzięki za odpowiedź . To teraz zaczynam się bać tak na serio wcześniej myślałam ,że mi się upiecze i nie będzie laparo , ale jak tak sobie poczytałam to Wy wszystkie jesteście mega dzielne dziewczyny . Teraz muszę zebrać myśli i spisać co mi będzie potrzebne .
-
nick nieaktualnyMikusia02 wrote:O losie ailant dzięki za odpowiedź . To teraz zaczynam się bać tak na serio wcześniej myślałam ,że mi się upiecze i nie będzie laparo , ale jak tak sobie poczytałam to Wy wszystkie jesteście mega dzielne dziewczyny . Teraz muszę zebrać myśli i spisać co mi będzie potrzebne .
Aleksandrakili lubi tę wiadomość
-
Aleksandrakili masz rację nie da się nie stresować , ale skoro wszystkie twierdzicie ,że nie jest takie straszne laparo to musi tak być . Aleksandrakili , ailatan jestem pod wrażeniem ,że tak szybko doszłyście do siebie po laparo .Liczę ,że szybko mnie z tego szpitala do domu wygonią , nie znoszę szpitali .Czarna
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMnie wypuscili po 2 dniach dopiero.. W dzien zabiegu lezalam caly dzien z cewnikiem, nie jadlam, nie pilam.. Doperio na nastepny dzien rano zdjecie cewnika, herbata, pielegniarki pomogly wstac i sie umyc.. Zostałam dłuzej i uwazam ze akurat to dla mnie dobrze, bo bylam slabiutka.. dostalam kroplowki, jedzienie, przeciwbolowe i wieczorem prysznic a na nastepny dzien do domu.. ja podziwiam te, ktore w dzien zabiegu juz wstawały az takim twardzielem nie jestem.. a co do szwow ja ich nie mialam.. znaczy mialam cos takiego jakby mi to klejem skleili i dzieki temu w sumie nie bedzie blizn ..
-
nick nieaktualnyA ja wstałam 4 godziny po zabiegu i trochę niepotrzebnie bo ciągle miałam zawroty głowy a potem wymioty jakąś flegmą powietrzem i pianą bo nie było czym hehe:) a cewnik mi przeszkadzał bo w środku mi zrobili za wielki bąbelek i bolało i położna chciała trochę zmniejszyć ten pęcherzyk i za dużo odciągnęła i cewnik sam wypadł heh a na następny dzień już było dobrze:) lekarz mnie chciał jeszcze jeden dzień na obserwacji potrzymać ale nie chciałam i pozwolił mi wyjść
A szwy ja mam... sporo w pępku 3 , po prawej stronie dwa i po lewej jeden.. 2 szwy mi już pękły ale nie wyciągam ich narazie bo to zawsze coś że przytrzymają skórę) niby mam te rozpuszczalne szwy ale i tak pewnie się nie rozpuszczą -
nick nieaktualny