X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną MedArt Poznań
Odpowiedz

MedArt Poznań

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 kwietnia 2019, 23:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Berbec mi kiedys dr Czarnecka powiedziala ,ze lekarze z medycznego punktu widzenia robia wszystko co moga aby sie udalo ,ale tylko i wylacznie ja sama czy Ty ,czy kazda inna z nas musi wiedziec czy da sobie rade z ewentualna porazka.Ja caly czas trzymam kciuki i wierze ,ze kiedys sie uda .

    Magdabg6, MARTA_MROWCIA lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 kwietnia 2019, 23:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kinga25 wrote:
    Berbec mi kiedys dr Czarnecka powiedziala ,ze lekarze z medycznego punktu widzenia robia wszystko co moga aby sie udalo ,ale tylko i wylacznie ja sama czy Ty ,czy kazda inna z nas musi wiedziec czy da sobie rade z ewentualna porazka.Ja caly czas trzymam kciuki i wierze ,ze kiedys sie uda .
    Ja wiem i wierzę, że robią wszystko, zresztą też widzę to jak dr sie stara.
    Ja nie.mówiłam właściwie tutaj tylko.o sobie. Znam w realu i mam kontakt wirtualny z wieloma osobami walczacymi , ze tak powiem z "wiatrakami " (mowie tu np ciężkich przypadkach, kiedy ktos musi walczyc latami o jeden zarodek , albo o jedno podejscie do transferu bo ciagle cos nie tak) , ktore tu.sie nie udzielają.

    A to czy ktoś da sobie radę z porażka to nie wiem czy można sobie to z góry założyć.

    Ps. Moja psychoterapeutka mi powiedziała, ze ivf to nie koniec... to dopiero początek i ja się tego trzymam :).

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 kwietnia 2019, 23:26

    MARTA_MROWCIA lubi tę wiadomość

  • Malina28. Autorytet
    Postów: 570 514

    Wysłany: 24 kwietnia 2019, 00:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja kiedyś np mówiłam ze nigdy bym sie nie zdecydowała na adopcje ze podziwiam ludzi itd. Jednak z upływem lat i narastającymi problemami z ciąża zdanie zaczelam zmieniać. I nawet mieliśmy z mężem rozmowę co dalej jak 3 raz nie wyjdzie. Czy bierzemy nasienie od dawcy czy kończymy i zaczynamy proces adopcji. I wiece co byłam bardziej przekonana w kierunku adopcji niż nasienia od dawcy. Decyzja niesamowicie ciężka trudna. Mega wspolczuje ludzia którym nie wychodzi to jest strasznie ciężkie.

    kinga25 lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 kwietnia 2019, 07:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    WiśniaW wrote:
    O jeny 😩 przykro mi 😕 ehhh.. aż poczułam się jakbym to ja dostała ten wynik 😥 trzymaj się kochana ✊ walczycie dalej??

    Powiem szczerze, ze to miało byc nasze ostatnie podejście chyba dlatego, ze mieliśmy ogromna nadzieje ze się uda.. teraz w sumie mysle sobie, żeby może jeszcze raz spróbować..🤔 już ostatni, ostatni raz..no nie wiem sama...na sama myśl ze mogłoby się znów nie udać aż mnie skręca ale z drugiej strony gdyby się udało to byłoby super..

  • Imbirek91 Autorytet
    Postów: 1081 714

    Wysłany: 24 kwietnia 2019, 07:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Berbeć ja tu już wielokrotnie pisałam, że miałam nie mieć dzieci - najpierw problemy z zarodkami, później jak już zarodki były to nie było endometrium, choć pakowałyśmy z dr milion hormonów w nie. Dr powiedziała mi w pewnym momencie wprost, że jak chcę mogę poszukać innej kliniki, gdzie może ktoś będzie miał na mnie inny pomysł a medart mi we wszystkim pomoże, ale przy tym ciągle kombinowała i w końcu się udało i endo urosło - ALE ten cykl też miał być stracony bo między pierwszym a drugim podglądem endo praktycznie wcale nie urosło - jako że nie miałyśmy nic do stracenia to dr stwierdziła że nic to, ciągniemy dalej cykl i zobaczymy. Endo urosło ale to było bodajże prawie po 20 dniach puregonu (!) (a może nawet ponad trochę - nie pamiętam, musiałabym poszukać papierów) i na dodatek było mega pofalowane, ale jednak się udało!
    Wydaje mi się, że naprawdę mało jest par, które ostatecznie i definitywnie nie mogą mieć dziecka ale to zależy od samozaparcia, psychiki i niestety w głównej mierze od budżetu - niektórym udają się dopiero 15-naste transfery i choć ja sobie tego totalnie nie wyobrażam to jednak ludzie decydują się na tak długą walkę (znajoma właśnie zaraz rodzi). Pomijając kwestię pieniędzy (toż to setki tysięcy złotych 😱) to podziwiam te osoby za mega mega zaparcie. U nas plan był taki, że 3 stymulacje, ewentualnie adopcja zarodka i się żegnamy z kliniką bo byliśmy przygotowani na adopcję dziecka. Później jak się okazało że z problemów z zarodkami wskoczyliśmy w problem z endo to i plan uległ modyfikacji, bo w takiej sytuacji AZ totalnie nie miałaby sensu bo problem leżał w tym endometrium wobec tego plan przekształcil się w czekanie kiedy dr w końcu zdecyduje się podać zarodki na endo takie jakie jest żeby 'zużyć' zarodki i pożegnać się z kliniką - moim wewnętrznym warunkiem do rozpoczęcia procesu adopcyjnego było zamknięcie tematu ivf.
    Byliśmy pewni że nigdy nie będziemy mieli biologicznie swojego dziecka, dokładnie 2 lata temu o tej porze walczyliśmy o ten cykl, 30.04 miałam transfer...

    Anhydra lubi tę wiadomość

    M&K <3 2017
    M 😍 2020
  • diversik89 Autorytet
    Postów: 1597 1588

    Wysłany: 24 kwietnia 2019, 07:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mrsdzixon87 wrote:
    Powiem szczerze, ze to miało byc nasze ostatnie podejście chyba dlatego, ze mieliśmy ogromna nadzieje ze się uda.. teraz w sumie mysle sobie, żeby może jeszcze raz spróbować..🤔 już ostatni, ostatni raz..no nie wiem sama...na sama myśl ze mogłoby się znów nie udać aż mnie skręca ale z drugiej strony gdyby się udało to byłoby super..

    Kochana a jakie były u Was problemy ?
    U mnie dr stwierdził, że problem tkwi w jajowodach, jeden niedrożny, drugi po ciąży pozamacicznej :( mając cykle stymulowane zachodziłam w ciążę, ale beta była bardzo niska i po tygodniu przychodziła @ , czyli wczesne ciąże biochemiczne... boję się, że u mnie jednak problem tkwi w zagnieżdżeniu zarodka :( czy może ktoś miał podobnie i się udało ???
    Zaczynam coraz bardziej do bać...

    Start 2014r ...

    Maj 2016- CP
    HSG- niedrożny PJ,

    ❕Klinika Poznań- kwiecień 2019
    ❕ Kwiecień (16.04.19r ) Histeroskopia macicy- ok
    💣Niedoczynność tarczycy
    💣PCOS,
    💣insulinoopornosc,
    💣V Leiden heterozygotyczny,
    💣MTHFR C677T homozygotyczny,
    💣PAI-1 1 4G homozygotyczny...
    Nasienie ok ;)

    25.07.19 - Punkcja

    30.07.19- Transfer blastki 5.1.1 -
    7dpt- 56,
    progesteron 20,83 ng/ml
    9dpt- 140,
    13dpt-1087,
    progesteron 27,55ng/ml
    15dpt-2566,84

    23.08.19... mamy serduszko ❤️ (24dpt)

    ,, nasza mała wojowniczka ,,

    17.04.2020 Marcysia jest już z nami...❤

    [link=https://www.suwaczki.com/]74di8ribq0i0e1fv.png[/link]
  • fishka Ekspertka
    Postów: 159 96

    Wysłany: 24 kwietnia 2019, 08:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Emma prolutex juz w mojej aptece :)
    Dzieki Tobie zaoszczędzilam 100 zł, bo chciałam już brać w medarcie jak będę dzis na wizycie :) dziękuję :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2019, 08:16

    Emma_ lubi tę wiadomość

    O spem miram...
  • Imbirek91 Autorytet
    Postów: 1081 714

    Wysłany: 24 kwietnia 2019, 08:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    diversik89 wrote:
    Kochana a jakie były u Was problemy ?
    U mnie dr stwierdził, że problem tkwi w jajowodach, jeden niedrożny, drugi po ciąży pozamacicznej :( mając cykle stymulowane zachodziłam w ciążę, ale beta była bardzo niska i po tygodniu przychodziła @ , czyli wczesne ciąże biochemiczne... boję się, że u mnie jednak problem tkwi w zagnieżdżeniu zarodka :( czy może ktoś miał podobnie i się udało ???
    Zaczynam coraz bardziej do bać...

    Diversik ja miałam podobnie, co prawda jajowody czyste ale w przypadku ivf to nie ma znaczenia. 3 ciąże biochemiczne (1 naturalna, 2 po ivf), problemy ze wzrostem endometrium, które nie odpowiadało nawet na mega dawki hormonów - dwie biopsje endometrium - diagnoza: endometrium małoreceptywne, co oznacza, jak mi to dr wytłumaczyła, że zarodka nie ma co 'złapać' i 'przytulić' a wcześniej te ładowane hormony nie mają ja zasilić tego endo.

    M&K <3 2017
    M 😍 2020
  • LittleGirlBlue Autorytet
    Postów: 801 129

    Wysłany: 24 kwietnia 2019, 08:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mrsdzixon87 wrote:
    Powiem szczerze, ze to miało byc nasze ostatnie podejście chyba dlatego, ze mieliśmy ogromna nadzieje ze się uda.. teraz w sumie mysle sobie, żeby może jeszcze raz spróbować..🤔 już ostatni, ostatni raz..no nie wiem sama...na sama myśl ze mogłoby się znów nie udać aż mnie skręca ale z drugiej strony gdyby się udało to byłoby super..

    A nie myślisz o zmianie kliniki? U mnie zadziałało i to za 1szym razem po wielu nieudanych próbach w medart. Może ktoś innym okiem spojrzy albo odkryje coś nowego?

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 kwietnia 2019, 08:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Diversik89 my tak naprawdę nie znamy przyczyny dlaczego zarodek się nie zagnieżdża wszystko było zawsze w normie endo pięknie rosło. Bez problemu przeszłam stymulacje. Oczywiście że miałam histeroskopie i laparoskpie i wiele innych badań przez wiele lat nic do czego można było by się przyczepić.
    Anakonda o scretchingu nie słyszałam czemu dr nie zaproponował ? Nic nam właściwie nie zaproponowano. Wtedy jeszcze nie wiedziałam dużo rzeczy ale to dr powinienem próbować wszystkiego. Ja nigdy nie byłam w ciąży ani biochemiczniej ani nie bylo poronienia. Nigdy nie ruszyliśmy z miejsca. Dlatego zdecydowaliśmy się na ivf , które też nam nie pomogło. Raz kiedyś jakiś dr nam powiedział że u nas tak naprawdę przyczyny są nieznane.

  • diversik89 Autorytet
    Postów: 1597 1588

    Wysłany: 24 kwietnia 2019, 08:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Imbirek91 wrote:
    Diversik ja miałam podobnie, co prawda jajowody czyste ale w przypadku ivf to nie ma znaczenia. 3 ciąże biochemiczne (1 naturalna, 2 po ivf), problemy ze wzrostem endometrium, które nie odpowiadało nawet na mega dawki hormonów - dwie biopsje endometrium - diagnoza: endometrium małoreceptywne, co oznacza, jak mi to dr wytłumaczyła, że zarodka nie ma co 'złapać' i 'przytulić' a wcześniej te ładowane hormony nie mają ja zasilić tego endo.


    Tego najbardziej się boję :( dostałaś jakieś leki żeby wspomóc zagnieżdżenie ? Za którym razem się udało? Jeśli mogę spytać jakie było Twoje endo w trakcie owulacji ? W 11dc miałam 7 mm, dr stwierdził, że slabo- cykl naturalny... Dlatego zastanawiam się czy przy problemie w zagnieżdżeniu zarodka mają jakieś sposoby żeby wspomóc ten proces. Ja ładnie reaguje na stymulacje, po pregnylu pęcherzyki pękały...ale później był problem...

    Start 2014r ...

    Maj 2016- CP
    HSG- niedrożny PJ,

    ❕Klinika Poznań- kwiecień 2019
    ❕ Kwiecień (16.04.19r ) Histeroskopia macicy- ok
    💣Niedoczynność tarczycy
    💣PCOS,
    💣insulinoopornosc,
    💣V Leiden heterozygotyczny,
    💣MTHFR C677T homozygotyczny,
    💣PAI-1 1 4G homozygotyczny...
    Nasienie ok ;)

    25.07.19 - Punkcja

    30.07.19- Transfer blastki 5.1.1 -
    7dpt- 56,
    progesteron 20,83 ng/ml
    9dpt- 140,
    13dpt-1087,
    progesteron 27,55ng/ml
    15dpt-2566,84

    23.08.19... mamy serduszko ❤️ (24dpt)

    ,, nasza mała wojowniczka ,,

    17.04.2020 Marcysia jest już z nami...❤

    [link=https://www.suwaczki.com/]74di8ribq0i0e1fv.png[/link]
  • diversik89 Autorytet
    Postów: 1597 1588

    Wysłany: 24 kwietnia 2019, 08:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    BezSzans 😕 wrote:
    Diversik89 my tak naprawdę nie znamy przyczyny dlaczego zarodek się nie zagnieżdża wszystko było zawsze w normie endo pięknie rosło. Bez problemu przeszłam stymulacje. Oczywiście że miałam histeroskopie i laparoskpie i wiele innych badań przez wiele lat nic do czego można było by się przyczepić.
    Anakonda o scretchingu nie słyszałam czemu dr nie zaproponował ? Nic nam właściwie nie zaproponowano. Wtedy jeszcze nie wiedziałam dużo rzeczy ale to dr powinienem próbować wszystkiego. Ja nigdy nie byłam w ciąży ani biochemiczniej ani nie bylo poronienia. Nigdy nie ruszyliśmy z miejsca. Dlatego zdecydowaliśmy się na ivf , które też nam nie pomogło. Raz kiedyś jakiś dr nam powiedział że u nas tak naprawdę przyczyny są nieznane.


    Chorujesz na coś ? Miałaś robiony pakiet na trombofilie? Badaliscie zarodki ? Przepraszam, że tyle pytań zadaje , ale jestem przed procedurą i chciałabym zrobić wszystko żeby się udało, a na dzień dzisiejszy mam dużo wątpliwości...;(
    I strasznie się boję ...

    Start 2014r ...

    Maj 2016- CP
    HSG- niedrożny PJ,

    ❕Klinika Poznań- kwiecień 2019
    ❕ Kwiecień (16.04.19r ) Histeroskopia macicy- ok
    💣Niedoczynność tarczycy
    💣PCOS,
    💣insulinoopornosc,
    💣V Leiden heterozygotyczny,
    💣MTHFR C677T homozygotyczny,
    💣PAI-1 1 4G homozygotyczny...
    Nasienie ok ;)

    25.07.19 - Punkcja

    30.07.19- Transfer blastki 5.1.1 -
    7dpt- 56,
    progesteron 20,83 ng/ml
    9dpt- 140,
    13dpt-1087,
    progesteron 27,55ng/ml
    15dpt-2566,84

    23.08.19... mamy serduszko ❤️ (24dpt)

    ,, nasza mała wojowniczka ,,

    17.04.2020 Marcysia jest już z nami...❤

    [link=https://www.suwaczki.com/]74di8ribq0i0e1fv.png[/link]
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 kwietnia 2019, 08:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    diversik89 wrote:
    Kochana a jakie były u Was problemy ?
    U mnie dr stwierdził, że problem tkwi w jajowodach, jeden niedrożny, drugi po ciąży pozamacicznej :( mając cykle stymulowane zachodziłam w ciążę, ale beta była bardzo niska i po tygodniu przychodziła @ , czyli wczesne ciąże biochemiczne... boję się, że u mnie jednak problem tkwi w zagnieżdżeniu zarodka :( czy może ktoś miał podobnie i się udało ???
    Zaczynam coraz bardziej do bać...

    U mnie problem jest taki, ze jestem po laparotomii-usunięto jeden jajnik i jajowod, później były laparoskopie i nawracające torbiele, później ciąża pozamaciczna i dwie ciąże biochemiczne, do tego stwierdzono endometriozę 3- 4 stopień. Ja tez uwazam, ze u mnie problem jest w zagnieżdżeniu zarodka bo praktycznie w ciąże mogłam zajść naturalnie mimo braku jednego jajnika tylko zarodki nie mogą się zagnieździć.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 kwietnia 2019, 08:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    LittleGirlBlue wrote:
    A nie myślisz o zmianie kliniki? U mnie zadziałało i to za 1szym razem po wielu nieudanych próbach w medart. Może ktoś innym okiem spojrzy albo odkryje coś nowego?

    A w jakiej klinice się „leczylas”? Nie myślałam o zmianie kliniki tak naprawdę..

  • diversik89 Autorytet
    Postów: 1597 1588

    Wysłany: 24 kwietnia 2019, 09:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mrsdzixon87 wrote:
    U mnie problem jest taki, ze jestem po laparotomii-usunięto jeden jajnik i jajowod, później były laparoskopie i nawracające torbiele, później ciąża pozamaciczna i dwie ciąże biochemiczne, do tego stwierdzono endometriozę 3- 4 stopień. Ja tez uwazam, ze u mnie problem jest w zagnieżdżeniu zarodka bo praktycznie w ciąże mogłam zajść naturalnie mimo braku jednego jajnika tylko zarodki nie mogą się zagnieździć.


    Kto Cię przygotowywał do procedury ? Brałaś acard lub claxene ? Ja po ciąży pozamacicznej mam jajowód zachowany, ale ledwo funkcjonuje, a prawy niedrożny :( to było Wasze pierwsze podejście? Długo się staracie ?

    Start 2014r ...

    Maj 2016- CP
    HSG- niedrożny PJ,

    ❕Klinika Poznań- kwiecień 2019
    ❕ Kwiecień (16.04.19r ) Histeroskopia macicy- ok
    💣Niedoczynność tarczycy
    💣PCOS,
    💣insulinoopornosc,
    💣V Leiden heterozygotyczny,
    💣MTHFR C677T homozygotyczny,
    💣PAI-1 1 4G homozygotyczny...
    Nasienie ok ;)

    25.07.19 - Punkcja

    30.07.19- Transfer blastki 5.1.1 -
    7dpt- 56,
    progesteron 20,83 ng/ml
    9dpt- 140,
    13dpt-1087,
    progesteron 27,55ng/ml
    15dpt-2566,84

    23.08.19... mamy serduszko ❤️ (24dpt)

    ,, nasza mała wojowniczka ,,

    17.04.2020 Marcysia jest już z nami...❤

    [link=https://www.suwaczki.com/]74di8ribq0i0e1fv.png[/link]
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 kwietnia 2019, 10:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    diversik89 wrote:
    Kto Cię przygotowywał do procedury ? Brałaś acard lub claxene ? Ja po ciąży pozamacicznej mam jajowód zachowany, ale ledwo funkcjonuje, a prawy niedrożny :( to było Wasze pierwsze podejście? Długo się staracie ?

    Przygotowywała mnie dr K.. to nasze drugie podejście. A staramy się już no mysle ze dobre 7 lat.. a prawda jest taka, ze już wczesniej wspolzylismy bez zabezpieczenia..
    brałam acard, clexane, medargin, encorton, prolutex itd...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2019, 10:33

  • anakonda Autorytet
    Postów: 5340 1969

    Wysłany: 24 kwietnia 2019, 10:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    BezSzans 😕 wrote:
    Diversik89 my tak naprawdę nie znamy przyczyny dlaczego zarodek się nie zagnieżdża wszystko było zawsze w normie endo pięknie rosło. Bez problemu przeszłam stymulacje. Oczywiście że miałam histeroskopie i laparoskpie i wiele innych badań przez wiele lat nic do czego można było by się przyczepić.
    Anakonda o scretchingu nie słyszałam czemu dr nie zaproponował ? Nic nam właściwie nie zaproponowano. Wtedy jeszcze nie wiedziałam dużo rzeczy ale to dr powinienem próbować wszystkiego. Ja nigdy nie byłam w ciąży ani biochemiczniej ani nie bylo poronienia. Nigdy nie ruszyliśmy z miejsca. Dlatego zdecydowaliśmy się na ivf , które też nam nie pomogło. Raz kiedyś jakiś dr nam powiedział że u nas tak naprawdę przyczyny są nieznane.
    Dlatego ja bym przyczepiła sie immunologii skoro zarodki sa zdrowe zbadala Kiry . Sa wlwey domaciczne ktore ulatwiaja zagnieżdżenie sie zrodka jesli sa złe wyniki . Duzo lekarzy nie wierzy w immunologie w tym Medart. My przebadalismy sie wzdłuż i wszerz . Scretching to rysa na endometrium i u nas w klinice stosowania od moze roku . Co do przyczyny zawsze jakas jest moim zdaniem ktora nalezy poszukac .

    Starania od 2008 roku 07.02.14 aniołek 13tc 💔
    3 IUI , 5IVF

    Mrl 0% szczepienia -> 26,1 ( X)-> doszczepianie (I)
    17.08 2019 7tc :💔

    24.11 2024 transfer + atosiban
    1.12. 82b : 192p
    5:12 547b: > 160p
    9.12 3313b > 160p
    14.12 15122b >125p
    16.12 ❤️
    3.02 prenatalne
    url=https://www.tickerfactory.com]s-preg.png[/url]
  • LittleGirlBlue Autorytet
    Postów: 801 129

    Wysłany: 24 kwietnia 2019, 10:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mrsdzixon87 wrote:
    A w jakiej klinice się „leczylas”? Nie myślałam o zmianie kliniki tak naprawdę..

    Zmieniłam medart po kilku pełnych procedurach z nędznym wynikami na Invimed i pierwsza procedura z wynikami jakich bym się nigdy nie spodziewała po tym co przeszlam, a ciąża od razu. Jeśli macie jeszcze tylko 1 szansę wybrałbym jedną z "sieciowych" klinik, lekarza co ma dobre opinie i może znajdzie się na Was pomysł. Powodzenia!

  • Ewelina185b Autorytet
    Postów: 257 381

    Wysłany: 24 kwietnia 2019, 10:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny niepodawajcie się za pierwszym drugim razem. Ja miałam już dziesięć podanych zarodków i dopiero zaskoczyło za dziewiątym i teraz za 10 razem. Dzięki mężowi się nie podałam mielilismy w ciągu 2 lat 3 procedury.Powiedzialam sobie dopóki mi nikt nie powiedział że mam sobie dać spokój to będę walczyć. Mimo że w październiku musiałam usunąć ciążę po padaniach prenatalnych. To podeszlimy 3 raz do procedury in vitro w listopadzie.Zbadalismy zarodki było ok. Potem tzw. łyzeczkowanie transfer w dzień kobiet i już 10 tydzień jest.

    diversik89, Alicjaa92, Apolonia87, truskawka26, Anhydra, klopsik lubią tę wiadomość

    Ewelina185b
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 kwietnia 2019, 11:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pozostają jeszcze kwestie finansowe nie kazdego stać na kolejne próby.

    Berbeć., kinga25, Godeliv lubią tę wiadomość

‹‹ 1278 1279 1280 1281 1282 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Krew miesiączkowa - kolor krwi podczas okresu

Czy to normalne, że krew miesiączkowa zmienia swój kolor i konsystencję? Czy brązowy kolor krwi podczas okres powinien Cię niepokoić, czy jest to zjawisko naturalne? Kiedy krwawienie miesiączkowe wymaga konsultacji z lekarzem? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół PCOS – czym jest i jak z nim walczyć?

PCOS to jedno z najczęstszych zaburzeń endokrynologicznych. Jak się objawa? Jakie są metody leczenia? Czy Zespół Policystycznych Jajników może utrudniać zajście w ciążę? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół Policystycznych Jajników (PCOS) – dieta dla płodności

Zespół policystycznych jajników (PCOS, Policystyczne Jajniki) to jedno z najczęściej występujących zaburzeń endokrynologicznych u kobiet. Dotyczy 5-10% kobiet w wieku rozrodczym i jest najczęstszą przyczyną zaburzeń owulacji i problemów z zajściem w ciążę. Przeczytaj jakie są objawy PCOS, jak wpływa ono na starania o dziecko oraz w jaki sposób możesz pomóc sobie dietą.   

CZYTAJ WIĘCEJ