MedArt Poznań
-
WIADOMOŚĆ
-
Tacia wrote:Nowa38 jak tam synek?
A dziękuję, że pytasz Synek jest przekochany, uśmiecha się do nas za każdym razem jak nas zobaczy, wymachuje nóżkami i rączkami Teraz jest na etapie " moja rączka jest przepyszna i na pewno uda mi się ją całą wsadzić do buzi : D". Chociaż jak jest głodny to syrena straży pożarnej to przy nim pikuś Chyba poradziliśmy sobie z problemami z brzuszkiem chociaż nie mówię tego głośno, bo ostatnio jak powiedziałam, że pięknie wieczorem sam zasypia to zaczęły się z tym problemy hahaha. Przez pierwszy miesiąc praktycznie cały czas spał i pomyślałam sobie co te kobiety narzekają, że nie mają na nic czasu, a teraz...jak zdążę zrobić szybkie spagetti na obiad to jest sukces W sumie to nie pamiętam kiedy wypiłam gorącą kawę czy zjadłam cały posiłek, on normalnie jakimś dodatkowym zmysłem wyczuwa kiedy matka będzie jadła albo piła
A co tam u Was?iMonia, Mera, Mała8 lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny:)
Jeszcze w poniedziałek zastanawiałam się kiedy w końcu u mnie ta owulacja bo w pon o godz.15 jeszcze jej nie było, dzisiaj (środa) o godz. 15 byłam znowu na monitoringu okazało się, że już po, więc albo była w poniedziałek wieczorem, albo wczoraj w ciągu dnia. W tych też dniach serduszkowaliśmy...niby wszystko ok, chociaż ja już sobie wkręcam, że może zbyt często bo i w niedziele i w pon i we wtorek (ale wiecie jak to jest, jak nie wiadomo kiedy ta owulacja to się człowiek chce wstrzelić idealnie w moment), ale teraz sobie zaczynam wkręcać, że jak tak często to na bank się nie uda bo sperma była już jałowa, czy coś...
Tak się jeszcze zastanawiam, czy dzisiaj działać...(chociaż w głębi duszy myślę, że to bezsensu), ale jeśli np. owulacja byłaby dopiero we wtorek przed połnocą, to teoretycznie mam czas do dzisiaj do północy (bo komórka jajowa NIBY żyje 24 h) heh więc niby lekarz mówi, że już jest po owulacji, ale wiadomo na monitoringu nie może stwierdzić, czy była 15 min temu, czy dobę temu...heh ważne, że była...teraz najgorszy okres CZEKANIE 2 tygodnie do miesiączki (oby franca w końcu nie przylazła...)
Jestem bo badaniu drożności jajowodów w medarcie i lekarz kazał się starac jeszcze naturalnie przed 3-4 cykle, jeden cykl już był i LIPA, teraz drugi....coś mi się wydaje, że 3-4. miesiąca znowu będa w plecy:( Ciekawe co później...
Ale słuchajcie ja nie o tym (chociaż możecie napisać co o tym sądzicie!)
Ogólnie zaczęłam leczenie w medarcie, ale z racji tego że do Poznania mam ponad 100 km, to na monitoring chodzę sobie u siebie w mieście na NFZ (w końcu jest za darmo, to czemu by nie korzystać?) i lekarz gin zlecił mi najpierw monitoring 3-4 cykle z rzędu, żeby potwierdzić owulację, dzisiaj zakończyłam to POTWIERDZENIA więc owu jest (a ciązy niestety brak..() i lekarz na samym końcu do mnie:
,, No to ja już więcej nie pomogę, na tym moja rola się kończy, teraz musi Pani szukać pomocy gdzieś indziej''- SZOK!!! Jak to usłyszałam...ehhh!! Zgadza się, ja nawet nie zamierzałam się go za bardzo słuchać jesli chodzi o inne sprawy niż monitoring (bo od innych spraw mam specjalistów z medartu), więc on był mi potrzebny jedynie do monitoringu owulacji, no ale kurcze?!!
Czyli zwykły ginekolog nic nam nie pomoże w temacie niepłodności??? Rozumiem, że są specjaliści, ale zwykły gin też jako tako wiedze powinien miec...a nie on mi tylko mówi, że ,,kolejny krok to laparoskopia'', ocena drożności jajowodów, eh...już mu nawet nie mówiłam, że już 2 miesiące temu zrobiłam to badanie prywatnie bo i tak nic by mi nie pomógł, teraz mówi żebym szukała sobie innego lekarza to za przeproszeniem PO CO był ten monitoring u niego i tak jakby 3-4 miesiace stracone?? (dobrze,że w między czasie oczywiście działałamw medarcie i udało się tam pozbyc ureaplasmy, zrobic inne posiewy, do tego drożność itp.) inaczej plułabym sobie w twarz, że tracę tyle czasu....ale współczuję wszystkim innym kobietom, które chodzą/prowadzą swoją ciąże na NFZ (zapewne połowy badan nawet nie mają robione, bo Ci lekarze chyba minęli się z powołaniem)...ehhh:// Co o tym sądzicie?starania od maja 2018 r.
wiek: 31 lat
niedoczynność tarczycy
nietolerancja glutenu
Mutacja genu MTHFR_677C-T, MTHFR_1298A-C, PAI-1 4G w układach heterozygotycznych
AMH 2,19
Badanie nasienia-ok
obydwa jajowody drożne
Niepłodność idiopatyczna?
07.12.2019 r. -1 IUI 👎😞
03.02.2020 r. - 2 IUI - udana jest serduszko❤️✊😊
-
niezapominajka12345 wrote:Hej dziewczyny:)
Jeszcze w poniedziałek zastanawiałam się kiedy w końcu u mnie ta owulacja bo w pon o godz.15 jeszcze jej nie było, dzisiaj (środa) o godz. 15 byłam znowu na monitoringu okazało się, że już po, więc albo była w poniedziałek wieczorem, albo wczoraj w ciągu dnia. W tych też dniach serduszkowaliśmy...niby wszystko ok, chociaż ja już sobie wkręcam, że może zbyt często bo i w niedziele i w pon i we wtorek (ale wiecie jak to jest, jak nie wiadomo kiedy ta owulacja to się człowiek chce wstrzelić idealnie w moment), ale teraz sobie zaczynam wkręcać, że jak tak często to na bank się nie uda bo sperma była już jałowa, czy coś...
Tak się jeszcze zastanawiam, czy dzisiaj działać...(chociaż w głębi duszy myślę, że to bezsensu), ale jeśli np. owulacja byłaby dopiero we wtorek przed połnocą, to teoretycznie mam czas do dzisiaj do północy (bo komórka jajowa NIBY żyje 24 h) heh więc niby lekarz mówi, że już jest po owulacji, ale wiadomo na monitoringu nie może stwierdzić, czy była 15 min temu, czy dobę temu...heh ważne, że była...teraz najgorszy okres CZEKANIE 2 tygodnie do miesiączki (oby franca w końcu nie przylazła...)
Jestem bo badaniu drożności jajowodów w medarcie i lekarz kazał się starac jeszcze naturalnie przed 3-4 cykle, jeden cykl już był i LIPA, teraz drugi....coś mi się wydaje, że 3-4. miesiąca znowu będa w plecy:( Ciekawe co później...
Ale słuchajcie ja nie o tym (chociaż możecie napisać co o tym sądzicie!)
Ogólnie zaczęłam leczenie w medarcie, ale z racji tego że do Poznania mam ponad 100 km, to na monitoring chodzę sobie u siebie w mieście na NFZ (w końcu jest za darmo, to czemu by nie korzystać?) i lekarz gin zlecił mi najpierw monitoring 3-4 cykle z rzędu, żeby potwierdzić owulację, dzisiaj zakończyłam to POTWIERDZENIA więc owu jest (a ciązy niestety brak..() i lekarz na samym końcu do mnie:
,, No to ja już więcej nie pomogę, na tym moja rola się kończy, teraz musi Pani szukać pomocy gdzieś indziej''- SZOK!!! Jak to usłyszałam...ehhh!! Zgadza się, ja nawet nie zamierzałam się go za bardzo słuchać jesli chodzi o inne sprawy niż monitoring (bo od innych spraw mam specjalistów z medartu), więc on był mi potrzebny jedynie do monitoringu owulacji, no ale kurcze?!!
Czyli zwykły ginekolog nic nam nie pomoże w temacie niepłodności??? Rozumiem, że są specjaliści, ale zwykły gin też jako tako wiedze powinien miec...a nie on mi tylko mówi, że ,,kolejny krok to laparoskopia'', ocena drożności jajowodów, eh...już mu nawet nie mówiłam, że już 2 miesiące temu zrobiłam to badanie prywatnie bo i tak nic by mi nie pomógł, teraz mówi żebym szukała sobie innego lekarza to za przeproszeniem PO CO był ten monitoring u niego i tak jakby 3-4 miesiace stracone?? (dobrze,że w między czasie oczywiście działałamw medarcie i udało się tam pozbyc ureaplasmy, zrobic inne posiewy, do tego drożność itp.) inaczej plułabym sobie w twarz, że tracę tyle czasu....ale współczuję wszystkim innym kobietom, które chodzą/prowadzą swoją ciąże na NFZ (zapewne połowy badan nawet nie mają robione, bo Ci lekarze chyba minęli się z powołaniem)...ehhh:// Co o tym sądzicie?MedArt-marzec 2019
IUI-08.06.2019 (puregon+ovitrelle)
[/url] -
niezapominajka12345 wrote:Hej dziewczyny:)
Jeszcze w poniedziałek zastanawiałam się kiedy w końcu u mnie ta owulacja bo w pon o godz.15 jeszcze jej nie było, dzisiaj (środa) o godz. 15 byłam znowu na monitoringu okazało się, że już po, więc albo była w poniedziałek wieczorem, albo wczoraj w ciągu dnia. W tych też dniach serduszkowaliśmy...niby wszystko ok, chociaż ja już sobie wkręcam, że może zbyt często bo i w niedziele i w pon i we wtorek (ale wiecie jak to jest, jak nie wiadomo kiedy ta owulacja to się człowiek chce wstrzelić idealnie w moment), ale teraz sobie zaczynam wkręcać, że jak tak często to na bank się nie uda bo sperma była już jałowa, czy coś...
Tak się jeszcze zastanawiam, czy dzisiaj działać...(chociaż w głębi duszy myślę, że to bezsensu), ale jeśli np. owulacja byłaby dopiero we wtorek przed połnocą, to teoretycznie mam czas do dzisiaj do północy (bo komórka jajowa NIBY żyje 24 h) heh więc niby lekarz mówi, że już jest po owulacji, ale wiadomo na monitoringu nie może stwierdzić, czy była 15 min temu, czy dobę temu...heh ważne, że była...teraz najgorszy okres CZEKANIE 2 tygodnie do miesiączki (oby franca w końcu nie przylazła...)
Jestem bo badaniu drożności jajowodów w medarcie i lekarz kazał się starac jeszcze naturalnie przed 3-4 cykle, jeden cykl już był i LIPA, teraz drugi....coś mi się wydaje, że 3-4. miesiąca znowu będa w plecy:( Ciekawe co później...
Ale słuchajcie ja nie o tym (chociaż możecie napisać co o tym sądzicie!)
Ogólnie zaczęłam leczenie w medarcie, ale z racji tego że do Poznania mam ponad 100 km, to na monitoring chodzę sobie u siebie w mieście na NFZ (w końcu jest za darmo, to czemu by nie korzystać?) i lekarz gin zlecił mi najpierw monitoring 3-4 cykle z rzędu, żeby potwierdzić owulację, dzisiaj zakończyłam to POTWIERDZENIA więc owu jest (a ciązy niestety brak..() i lekarz na samym końcu do mnie:
,, No to ja już więcej nie pomogę, na tym moja rola się kończy, teraz musi Pani szukać pomocy gdzieś indziej''- SZOK!!! Jak to usłyszałam...ehhh!! Zgadza się, ja nawet nie zamierzałam się go za bardzo słuchać jesli chodzi o inne sprawy niż monitoring (bo od innych spraw mam specjalistów z medartu), więc on był mi potrzebny jedynie do monitoringu owulacji, no ale kurcze?!!
Czyli zwykły ginekolog nic nam nie pomoże w temacie niepłodności??? Rozumiem, że są specjaliści, ale zwykły gin też jako tako wiedze powinien miec...a nie on mi tylko mówi, że ,,kolejny krok to laparoskopia'', ocena drożności jajowodów, eh...już mu nawet nie mówiłam, że już 2 miesiące temu zrobiłam to badanie prywatnie bo i tak nic by mi nie pomógł, teraz mówi żebym szukała sobie innego lekarza to za przeproszeniem PO CO był ten monitoring u niego i tak jakby 3-4 miesiace stracone?? (dobrze,że w między czasie oczywiście działałamw medarcie i udało się tam pozbyc ureaplasmy, zrobic inne posiewy, do tego drożność itp.) inaczej plułabym sobie w twarz, że tracę tyle czasu....ale współczuję wszystkim innym kobietom, które chodzą/prowadzą swoją ciąże na NFZ (zapewne połowy badan nawet nie mają robione, bo Ci lekarze chyba minęli się z powołaniem)...ehhh:// Co o tym sądzicie?
Widzisz wszędzie uprawianie polityki i brak odpowiedzialności
Ja mam tez 100 km i jeżdżę na monitoring do medartu. Mi akurat moja lekarka poleciła medart po poronieniu. Powiedziała szkoda czasu medart szybciej pomoże.
Taki lekarz ginekolog czuje się „nizszy” od medartu niestety.
Poza tym w normalnych gabinetach różne te usg maja.
Mi w lutym powiedziała ze puste jako poszłam do dwóch innych od razu było widać zarodek tylko serduszko nie biło a u niej faktycznie nic nie było widać
1.2004 Junior
12.2018 laparoskopia endometrioza
02.2019 ciąża naturalnie na clo (*)
04.2019 poronienie
07.2019 (PUREGON I OVITRELLE)❤️
13 dpo Beta 53,6
15 dpo Beta 210,9
24 dpo Beta 9266,0
27 dpo Beta 16678,0❤️
04.2020 Laura Zofia❤️
https://www.suwaczki.com/tickers/iv09df9hdcud95ch.png -
kinga25 wrote:Jak do tej pory chwalilam Bianke ,ze jest aniolkiem i tylko sobie grzecznie rosnie ,tak teraz we dwie daja czadu i moj brzuch to chyba jakies pole minowe ,z dziewczynkami wszystko dobrze ,mi skurcze wrocily ,wiec mam kolejne kroplowki jak ostatnio i czekamy na poprawe ,tym razem chyba dluzej zejdzie wyciszanie ,ale jestem spokojna doktor ma po gabinecie podjechac na chwile i zobaczymy co dalej .Ogolnie czuje sie jak wieloryb .
A co u Was ? Jak sie czujesz ?
To juz sobie wyobrażam jak masz z brzuchem jak jedno czasem szaleje a co dopiero dwa😄😄 a dużo przytyłaś ? Dobrze ze jesteś pod kontrola. Ja jade za tydzień na drugie prenatalne i znów bede sie stresować czy wszystko jest dobrze. Ogólnie dobrze sie czuje tylko brzuch pobolewa aż sie zastanawiam czy to pęcherz czy jelita czy cos innego. I po psuło mi sie spanie. 😦 -
nick nieaktualnyMalina28. wrote:To juz sobie wyobrażam jak masz z brzuchem jak jedno czasem szaleje a co dopiero dwa😄😄 a dużo przytyłaś ? Dobrze ze jesteś pod kontrola. Ja jade za tydzień na drugie prenatalne i znów bede sie stresować czy wszystko jest dobrze. Ogólnie dobrze sie czuje tylko brzuch pobolewa aż sie zastanawiam czy to pęcherz czy jelita czy cos innego. I po psuło mi sie spanie. 😦
Ja mam tez kiepski sen ,tu na oddziale jest tez jedna wieksza sala poporodowa ,wuec jak czesem polozne w nocy wjada z ktg i nie przymkna dzwi i Maluszki placza to potem do rana juz nie moge zasnac ,ale w dzien odsypiam
To trzymam kciuki za prenatalne i zapewne bedzie wszystko dobrze jak do tej pory W 2 trymestrze bole brzucha tez miewalam ,i to doktor mowil fizjologicznie od rozwoju .Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 lipca 2019, 20:20
-
niezapominajka12345 wrote:Ale słuchajcie ja nie o tym (chociaż możecie napisać co o tym sądzicie!)
Ogólnie zaczęłam leczenie w medarcie, ale z racji tego że do Poznania mam ponad 100 km, to na monitoring chodzę sobie u siebie w mieście na NFZ (w końcu jest za darmo, to czemu by nie korzystać?) i lekarz gin zlecił mi najpierw monitoring 3-4 cykle z rzędu, żeby potwierdzić owulację, dzisiaj zakończyłam to POTWIERDZENIA więc owu jest (a ciązy niestety brak..() i lekarz na samym końcu do mnie:
,, No to ja już więcej nie pomogę, na tym moja rola się kończy, teraz musi Pani szukać pomocy gdzieś indziej''- SZOK!!! Jak to usłyszałam...ehhh!! Zgadza się, ja nawet nie zamierzałam się go za bardzo słuchać jesli chodzi o inne sprawy niż monitoring (bo od innych spraw mam specjalistów z medartu), więc on był mi potrzebny jedynie do monitoringu owulacji, no ale kurcze?!!
Czyli zwykły ginekolog nic nam nie pomoże w temacie niepłodności??? Rozumiem, że są specjaliści, ale zwykły gin też jako tako wiedze powinien miec...a nie on mi tylko mówi, że ,,kolejny krok to laparoskopia'', ocena drożności jajowodów, eh...już mu nawet nie mówiłam, że już 2 miesiące temu zrobiłam to badanie prywatnie bo i tak nic by mi nie pomógł, teraz mówi żebym szukała sobie innego lekarza to za przeproszeniem PO CO był ten monitoring u niego i tak jakby 3-4 miesiace stracone?? (dobrze,że w między czasie oczywiście działałamw medarcie i udało się tam pozbyc ureaplasmy, zrobic inne posiewy, do tego drożność itp.) inaczej plułabym sobie w twarz, że tracę tyle czasu....ale współczuję wszystkim innym kobietom, które chodzą/prowadzą swoją ciąże na NFZ (zapewne połowy badan nawet nie mają robione, bo Ci lekarze chyba minęli się z powołaniem)...ehhh:// Co o tym sądzicie?
Bardzo dobrze ci ten lekarz powiedział! Chwała mu za to, że potrafi od razu prosto z mostu powiedzieć żeby szukać pomocy gdzieś indziej bo niestety dużo dziewczyn traci totalnie czas u 'ogólnych' ginekologow, którzy o leczeniu niepłodności wiedzą tyle co nauczyli się x lat temu na studiach a nie powiedzą - idź do lekarza zajmującego się niepłodnościa 🤦♀️
Ginekolog ginekologowi nierówny, tak samo jak na przykład prowadzenie jednoosobowej działalności gospodarczej a prowadzenie spółki giełdowej - tu i tu możesz się nazwać przedsiębiorca ale warunki w jakich działasz są zupełnie inne.
Dodatkowo leczenie niepłodności jest tak dynamicznym działem, że w zasadzie co chwila pojawiają się nowe doniesienia i nowe badania.
Mało tego, uważam że na przykład taka dr K czy dr Ż jest super hiper specjalistą od zachodzenia w ciążę ale wiele osób, które mają dzieci dzięki nim mówi że do prowadzenia ciąży wybrały/wybrałyby innego lekarza, po prostu oni nie są w stanie śledzić wszystkich nowinek zarówno w temacie ivf jak i prowadzenia ciąży i też chyba to drugie średnio ich 'jara' 😜
A to że twój lekarz robił ci kilka msc monitoring to akurat normalne - żeby stwierdzić czy owu jest czy nie ma nie wystarczy monitorować jednego cyklu, trzeba sprawdzić jego powtarzalność - to że raz była owu nie znaczy że będzie za msc, albo że będzie mniej więcej w tym samym dniu a nie na przykład 10 dni pozniej 😁 na swoim przykładzie mogę Ci powiedzieć że zanim trafiłam do medartu miałam 4 razy cykle stymulowane clo (ta sama dawka) i co? Za pierwszym razem owu było, za drugim nie, za trzecim tak i za 4 nie 🤷♀️ teoretycznie identyczne warunki, identyczne dawki leków a tak różne działanie 😁
Reasumując wg mnie twój lekarz to bardzo rozsądny człowiek i oby więcej było takich, którzy bez zbędnej zwłoki powiedzą - szukaj dalej bo ja nie mogę Ci pomóc 😉
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 lipca 2019, 20:24
Berbeć., Marta12, Malina28., kinga25, Wesoła_Muminka, Alu_87 lubią tę wiadomość
M&K 2017
M 😍 2020 -
niezapominajka12345 wrote:Hej dziewczyny:)
Jeszcze w poniedziałek zastanawiałam się kiedy w końcu u mnie ta owulacja bo w pon o godz.15 jeszcze jej nie było, dzisiaj (środa) o godz. 15 byłam znowu na monitoringu okazało się, że już po, więc albo była w poniedziałek wieczorem, albo wczoraj w ciągu dnia. W tych też dniach serduszkowaliśmy...niby wszystko ok, chociaż ja już sobie wkręcam, że może zbyt często bo i w niedziele i w pon i we wtorek (ale wiecie jak to jest, jak nie wiadomo kiedy ta owulacja to się człowiek chce wstrzelić idealnie w moment), ale teraz sobie zaczynam wkręcać, że jak tak często to na bank się nie uda bo sperma była już jałowa, czy coś...
Tak się jeszcze zastanawiam, czy dzisiaj działać...(chociaż w głębi duszy myślę, że to bezsensu), ale jeśli np. owulacja byłaby dopiero we wtorek przed połnocą, to teoretycznie mam czas do dzisiaj do północy (bo komórka jajowa NIBY żyje 24 h) heh więc niby lekarz mówi, że już jest po owulacji, ale wiadomo na monitoringu nie może stwierdzić, czy była 15 min temu, czy dobę temu...heh ważne, że była...teraz najgorszy okres CZEKANIE 2 tygodnie do miesiączki (oby franca w końcu nie przylazła...)
Jestem bo badaniu drożności jajowodów w medarcie i lekarz kazał się starac jeszcze naturalnie przed 3-4 cykle, jeden cykl już był i LIPA, teraz drugi....coś mi się wydaje, że 3-4. miesiąca znowu będa w plecy:( Ciekawe co później...
Ale słuchajcie ja nie o tym (chociaż możecie napisać co o tym sądzicie!)
Ogólnie zaczęłam leczenie w medarcie, ale z racji tego że do Poznania mam ponad 100 km, to na monitoring chodzę sobie u siebie w mieście na NFZ (w końcu jest za darmo, to czemu by nie korzystać?) i lekarz gin zlecił mi najpierw monitoring 3-4 cykle z rzędu, żeby potwierdzić owulację, dzisiaj zakończyłam to POTWIERDZENIA więc owu jest (a ciązy niestety brak..() i lekarz na samym końcu do mnie:
,, No to ja już więcej nie pomogę, na tym moja rola się kończy, teraz musi Pani szukać pomocy gdzieś indziej''- SZOK!!! Jak to usłyszałam...ehhh!! Zgadza się, ja nawet nie zamierzałam się go za bardzo słuchać jesli chodzi o inne sprawy niż monitoring (bo od innych spraw mam specjalistów z medartu), więc on był mi potrzebny jedynie do monitoringu owulacji, no ale kurcze?!!
Czyli zwykły ginekolog nic nam nie pomoże w temacie niepłodności??? Rozumiem, że są specjaliści, ale zwykły gin też jako tako wiedze powinien miec...a nie on mi tylko mówi, że ,,kolejny krok to laparoskopia'', ocena drożności jajowodów, eh...już mu nawet nie mówiłam, że już 2 miesiące temu zrobiłam to badanie prywatnie bo i tak nic by mi nie pomógł, teraz mówi żebym szukała sobie innego lekarza to za przeproszeniem PO CO był ten monitoring u niego i tak jakby 3-4 miesiace stracone?? (dobrze,że w między czasie oczywiście działałamw medarcie i udało się tam pozbyc ureaplasmy, zrobic inne posiewy, do tego drożność itp.) inaczej plułabym sobie w twarz, że tracę tyle czasu....ale współczuję wszystkim innym kobietom, które chodzą/prowadzą swoją ciąże na NFZ (zapewne połowy badan nawet nie mają robione, bo Ci lekarze chyba minęli się z powołaniem)...ehhh:// Co o tym sądzicie?
Niestety tak jest ...ja kilka lat tak trafiłam z jednego lekarza na drugiego...już kiedyś o tym wspomniałam....cieszę się że trafiłam do med art mimo km które muszę robić, nie wspomnę o finansach ale za to za kilka.tyg będę mamusia wspaniałego chłopczyka ✊🤩😍😘😘Grudzień 2018 transfer zarodka 5.1.1 przebadany genetycznie dr.Ż
31.12 B-HCG 122 ❤❤❤❤
Czekamy na Ciebie synku 😍😍
01.09.2019 17:17 nasz Filip jest już z nami 😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍 -
Zgadzam się w 100% z Imbirkiem... ja niestety trafiłam na takiego, który się „zna” na niepłodności... a tylko przez rok kasował mnie za ciągłe wizyty/monitoringi i mówił, ze wszystkie nasze wyniki są OK i to tylko kwestia czasu zanim zajdę w ciąże ... a jak się okazało po wizytach w MedArt tak nie było...
A rzeczywiście dr K bardziej „jara się” próbami zajścia w ciąże niż samą ciążą 😉Imbirek91 lubi tę wiadomość
-
mao wrote:Zgadzam się w 100% z Imbirkiem... ja niestety trafiłam na takiego, który się „zna” na niepłodności... a tylko przez rok kasował mnie za ciągłe wizyty/monitoringi i mówił, ze wszystkie nasze wyniki są OK i to tylko kwestia czasu zanim zajdę w ciąże ... a jak się okazało po wizytach w MedArt tak nie było...
A rzeczywiście dr K bardziej „jara się” próbami zajścia w ciąże niż samą ciążą 😉
Tez sie zgadzam z tym ze lekarz dobrze zrobił. Mój tez nie chciał mnie odrazu męczyć zrobił podstawowe badania i kazał zbadać sie mężowi. I całe szczęście. Moja kumpela od lat stara sie o dziecko chodzi od lekarza do lekarza do profesorów itd i nadal nie jest w ciąży nadal nie zna przyczyny. I nie moge jej zrozumiec za cholerę czemu nie idzie do kliniki która sie tym specjalizuje. Prof kasują dwa razy tyle ile Z na wizycie. Wam powiem ze to była najlepsza decyzja ze pojechaliśmy do kliniki bo zaoszczędziłam kupę czasu. A wiadomo ze wpływa na niekorzyść. Wiadomo to nie jest tez gwarancja ze w klinice napewno sie uda ale wydaje mi sie ze jest dużo większa.Marta12 lubi tę wiadomość
-
kinga25 wrote:Wies co nie przytylam ,az tak duzo bo tylko okolo 6 kg na plusie w tym waga dziewczynek ,ale poszlo mi sporo w piersi ,uda i glownie brzuch wywalilo ,ostatnio sie poplakslam bo zamowilam przez neta koszule i dupa blada wyszla bo sie nie zmiesilam z brzuchem ;( .
Ja mam tez kiepski sen ,tu na oddziale jest tez jedna wieksza sala poporodowa ,wuec jak czesem polozne w nocy wjada z ktg i nie przymkna dzwi i Maluszki placza to potem do rana juz nie moge zasnac ,ale w dzien odsypiam
To trzymam kciuki za prenatalne i zapewne bedzie wszystko dobrze jak do tej pory W 2 trymestrze bole brzucha tez miewalam ,i to doktor mowil fizjologicznie od rozwoju .
O to mało przytyłaś jak na bliźniaki. Ja tez narazie mało bo chyba 2.5 kg. O to będziesz miec wprawę z budzeniem sie jak małe bede płakać 😄(zartuje) ja jestem zła z tym spaniem bo kocham spac a wiem ze potem to sie długo nie wyspie. W dzień oczywiscie tez odsypiam. Kciuki napewno sie przydadza 😄
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDziewczyny, a ja sie załamałam po dzisiejszej wizycie, bo nie wiem co dalej robic...🙁
Aktualnie 38 tc, corcia wielka na 3700 g, 91 percentyl (!), ale skurczy, rozwarcia, jakiejkolwiek akcji brak. A dr Kru oznajmil, ze wyjezdza na urlop i bedzie dopiero za 3 tygodnie!!! 🙁 Powiedzial, ze na te chwile nie moze mi wypisac skierowania do szpitala na CC, bo nie ma wskazan - Mloda nie przekracza 4 kg, a ja mam dobre warunki anatomiczne na porod SN.
Tylko przez te 3 tyg jak go nie bedzie to ona moze spokojnie dobić do 5 kg i co wtedy...bez skierowania na CC zaden szpital mnie nie przyjmie tak na zimno z ulicy. Z kolei jak bede czekac az dr wroci z urlopu, to bede juz po terminie (40+3), a z tak duzym dzieckiem moze sie wiele zlych rzeczy zadziac 🙁
Najlepiej jakby sie urodzila w ciagu najblizszego 1-1,5 tyg, ale jaki ja mam na to wplyw. No masakra, nie wiem chyba w koncowce 40 tc jak nie bedzie wciaz akcji, to zglosze sie na IP wymyslajac jakies objawy, zeby mnie połozyli juz do konca w szpitalu i tyle 🙁 Echh, wiem ze lekarze tez ludzie mi maja prawo do urlopu, ale ze tez musialo trafic na moj termin porodu 😥 -
baileys wrote:Dziewczyny, a ja sie załamałam po dzisiejszej wizycie, bo nie wiem co dalej robic...🙁
Aktualnie 38 tc, corcia wielka na 3700 g, 91 percentyl (!), ale skurczy, rozwarcia, jakiejkolwiek akcji brak. A dr Kru oznajmil, ze wyjezdza na urlop i bedzie dopiero za 3 tygodnie!!! 🙁 Powiedzial, ze na te chwile nie moze mi wypisac skierowania do szpitala na CC, bo nie ma wskazan - Mloda nie przekracza 4 kg, a ja mam dobre warunki anatomiczne na porod SN.
Tylko przez te 3 tyg jak go nie bedzie to ona moze spokojnie dobić do 5 kg i co wtedy...bez skierowania na CC zaden szpital mnie nie przyjmie tak na zimno z ulicy. Z kolei jak bede czekac az dr wroci z urlopu, to bede juz po terminie (40+3), a z tak duzym dzieckiem moze sie wiele zlych rzeczy zadziac 🙁
Najlepiej jakby sie urodzila w ciagu najblizszego 1-1,5 tyg, ale jaki ja mam na to wplyw. No masakra, nie wiem chyba w koncowce 40 tc jak nie bedzie wciaz akcji, to zglosze sie na IP wymyslajac jakies objawy, zeby mnie połozyli juz do konca w szpitalu i tyle 🙁 Echh, wiem ze lekarze tez ludzie mi maja prawo do urlopu, ale ze tez musialo trafic na moj termin porodu 😥1.2004 Junior
12.2018 laparoskopia endometrioza
02.2019 ciąża naturalnie na clo (*)
04.2019 poronienie
07.2019 (PUREGON I OVITRELLE)❤️
13 dpo Beta 53,6
15 dpo Beta 210,9
24 dpo Beta 9266,0
27 dpo Beta 16678,0❤️
04.2020 Laura Zofia❤️
https://www.suwaczki.com/tickers/iv09df9hdcud95ch.png -
Współczuje
Pierwsze dziecko rodziłam 10 dni po terminie !!! 4580g i poród naturalny bo z usg im wychodziło 3900 g. Młoda byłam i głupia!! 14 h bólu i na końcu cesarka .... stres o dziecko .... ogromy i dlatego cię rozumiem
idź do psychiatry może ze się strasznie boisz oni tez wystawiają zaświadczenia
1.2004 Junior
12.2018 laparoskopia endometrioza
02.2019 ciąża naturalnie na clo (*)
04.2019 poronienie
07.2019 (PUREGON I OVITRELLE)❤️
13 dpo Beta 53,6
15 dpo Beta 210,9
24 dpo Beta 9266,0
27 dpo Beta 16678,0❤️
04.2020 Laura Zofia❤️
https://www.suwaczki.com/tickers/iv09df9hdcud95ch.png -
Baileys, pamiętaj że na USG masz widełki błędu, może urodzi się Maluda z wagą 3500 kg 😊 A wydaje mi się, że czytałam, iż przy końcówce bobas już tak szybko nie przybiera.
A nie kazał Ci się dr Kru zgłosić do innego lekarza z kliniki? 3 tygodnie na końcówce ciąży to chyba za długi czas? Czy w tą stronę tak to nie działa? Bo zapewne podczas urlopu dr K itp wysłaliby nas do dr Kru, a nie kazali czekać 3 tyg.
U mojej siostry tez nie było widać rozpoczęcia akcji, gin jej zrobił masaż szyjki i na następny dzień urodziła.. -
baileys wrote:Dziewczyny, a ja sie załamałam po dzisiejszej wizycie, bo nie wiem co dalej robic...🙁
Aktualnie 38 tc, corcia wielka na 3700 g, 91 percentyl (!), ale skurczy, rozwarcia, jakiejkolwiek akcji brak. A dr Kru oznajmil, ze wyjezdza na urlop i bedzie dopiero za 3 tygodnie!!! 🙁 Powiedzial, ze na te chwile nie moze mi wypisac skierowania do szpitala na CC, bo nie ma wskazan - Mloda nie przekracza 4 kg, a ja mam dobre warunki anatomiczne na porod SN.
Tylko przez te 3 tyg jak go nie bedzie to ona moze spokojnie dobić do 5 kg i co wtedy...bez skierowania na CC zaden szpital mnie nie przyjmie tak na zimno z ulicy. Z kolei jak bede czekac az dr wroci z urlopu, to bede juz po terminie (40+3), a z tak duzym dzieckiem moze sie wiele zlych rzeczy zadziac 🙁
Najlepiej jakby sie urodzila w ciagu najblizszego 1-1,5 tyg, ale jaki ja mam na to wplyw. No masakra, nie wiem chyba w koncowce 40 tc jak nie bedzie wciaz akcji, to zglosze sie na IP wymyslajac jakies objawy, zeby mnie połozyli juz do konca w szpitalu i tyle 🙁 Echh, wiem ze lekarze tez ludzie mi maja prawo do urlopu, ale ze tez musialo trafic na moj termin porodu 😥
Też miałam wczoraj wizytę, i jak usłyszałam o urlopie to się przerazilam mimo że mi dopiero 35 się zacznie ...nie martw się A masz między czasie wizytę u innego dr.? Bo wczoraj mi dr,wspomniał że jak by coś się działo to nie jest tak że nie ma opieki cały med Art jest do naszej dyspozycji...więc jak czujesz że może faktycznie tak być z wielkością dzieciątka spróbuj porozmawiać jeszcze z innym lekarzem ...Rozumiem twój strach moja kuzynka drobna rodziła 4.300g mówi że to była masakra ...tylko że jej nie nacieli i rodziła u nas w mieście...rzeźnia! 😐 ale do dziś żałuję że nikt jej cesarski nie zaproponował....też z drugiej strony nie martw się skoro dr .jest wspaniałym specjalistą i napewno widzi jakie masz warunki więc napewno by Cię ne narazal.....Ale pamiętaj zawsze możesz się skonsultować z innym lekarzem ...faktycznie duża córcia będziesz mieć 😍mój maleńki 34 tydz wczoraj 2200g ....raczej duży nie będzieGrudzień 2018 transfer zarodka 5.1.1 przebadany genetycznie dr.Ż
31.12 B-HCG 122 ❤❤❤❤
Czekamy na Ciebie synku 😍😍
01.09.2019 17:17 nasz Filip jest już z nami 😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍 -
baileys wrote:Dziewczyny, a ja sie załamałam po dzisiejszej wizycie, bo nie wiem co dalej robic...🙁
Aktualnie 38 tc, corcia wielka na 3700 g, 91 percentyl (!), ale skurczy, rozwarcia, jakiejkolwiek akcji brak. A dr Kru oznajmil, ze wyjezdza na urlop i bedzie dopiero za 3 tygodnie!!! 🙁 Powiedzial, ze na te chwile nie moze mi wypisac skierowania do szpitala na CC, bo nie ma wskazan - Mloda nie przekracza 4 kg, a ja mam dobre warunki anatomiczne na porod SN.
Tylko przez te 3 tyg jak go nie bedzie to ona moze spokojnie dobić do 5 kg i co wtedy...bez skierowania na CC zaden szpital mnie nie przyjmie tak na zimno z ulicy. Z kolei jak bede czekac az dr wroci z urlopu, to bede juz po terminie (40+3), a z tak duzym dzieckiem moze sie wiele zlych rzeczy zadziac 🙁
Najlepiej jakby sie urodzila w ciagu najblizszego 1-1,5 tyg, ale jaki ja mam na to wplyw. No masakra, nie wiem chyba w koncowce 40 tc jak nie bedzie wciaz akcji, to zglosze sie na IP wymyslajac jakies objawy, zeby mnie połozyli juz do konca w szpitalu i tyle 🙁 Echh, wiem ze lekarze tez ludzie mi maja prawo do urlopu, ale ze tez musialo trafic na moj termin porodu 😥
Ale Ty masz czekać 3 tyg na kolejną wizytę? Pod koniec ciąży wizyty miałam co tydzień. -
Baileys a od kiedy ma urlop? Mi mowil ze od 6 sierp a w rejestracji mnie zapisaly na 8.. Mi mowil, ze gdyby siw cos działo to mam dzwonić do kliniki i mnie ktos przyjmie. Moze jeszcze jedna wizyta przed jego urlopem?
Z tym błędem pomiaru usg roznie bywa. W dniu porodu w szpitalu wyliczyli ze dziecko bedzie miec 3.7-3.8kg a urodzila sie 4020... Porod sn
Edit: Spojrzalam w kartę ciąży z córką to w 38+6 miala niby 3454, ciąża prowadzona u dr A.B.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2019, 08:48