MedArt Poznań
-
WIADOMOŚĆ
-
Co do tego uciskania, to kompletnie tego nie rozumiem, jestem raczej szczupła, a po tym badaniu do końca dnia bolał mnie brzuch.
Wcześniej chodziłam na prenatalne do gina z Polnej i nigdy na żadnym etapie ciąży nie dociskał mi tej głowicy usg.
Przy wyjściu coś mu tam sama odburknęłam, bo strasznie mnie drażnił tymi tekstami i aż się o to prosił. Zmierzyliśmy się tylko wzrokiem i nawet mu do widzenia nie powiedziałam 😒 -
Lluiza wrote:Co do tego uciskania, to kompletnie tego nie rozumiem, jestem raczej szczupła, a po tym badaniu do końca dnia bolał mnie brzuch.
Wcześniej chodziłam na prenatalne do gina z Polnej i nigdy na żadnym etapie ciąży nie dociskał mi tej głowicy usg.
Przy wyjściu coś mu tam sama odburknęłam, bo strasznie mnie drażnił tymi tekstami i aż się o to prosił. Zmierzyliśmy się tylko wzrokiem i nawet mu do widzenia nie powiedziałam 😒
No ja do szczupłych nie należę ale mnie tak cisnął, że mi łzy leciały tak mnie to bolało. I mam wrażenie, że im bardziej pokazywałam, że mnie boli tym bardziej cisnął. Po kilku dniach obudziłam się z krwotokiem. Co do tego, że jest bardzo dobrym specjalista nie mam wątpliwości ale z obawy o kolejne takie mocne badanie i krwotok zrezygnowałam z kolejnej wizyty u niego. -
Nowa38 wrote:No ja do szczupłych nie należę ale mnie tak cisnął, że mi łzy leciały tak mnie to bolało. I mam wrażenie, że im bardziej pokazywałam, że mnie boli tym bardziej cisnął. Po kilku dniach obudziłam się z krwotokiem. Co do tego, że jest bardzo dobrym specjalista nie mam wątpliwości ale z obawy o kolejne takie mocne badanie i krwotok zrezygnowałam z kolejnej wizyty u niego.
Jestem przerażona. Za tydzień mnie to czeka… -
Mi dr Kru powiedział, że dr Szy gdyby nie charakter to byłby w 3 najlepszych sonografistow w kraju 😂. Taka odpowiedz mi wystarczyła żeby zaciskać zęby i się nic nie odzywać. i tez ufam mu w 150%.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2021, 21:12
13 lipca 2020 transfer ☘️
6 dpt beta 43,51
8 dpt beta 128,8
15 dpt beta 2278
10.08.2020 jest ❤️😍
Na zimowisku :
❄️❄️❄️❄️❄️
Chłoniak hodgkina - remisja
01.2023 - naturals
Wygrałam z chłoniakiem i niepłodnością 👧👦 ♥️ -
Klapouszek wrote:Ja byłam u dr Sz 5 razy i nigdy nie miałam odczucia ze mnie za mocno przyciskał. Fakt ciśnie bardziej niż dr K czy Kru. Dla mnie wizyty ok, dr mega specyficzny ale wszystko ładnie pokazuje co i jak u dzidzi.
Dokładnie. Lepiej sie nie odzywać, słuchać co mówi bo na swojej robocie się zna. Mnie tez uciskał , że kolejnego dnia czułam jakbym miała zakwasy ale widać taka metoda. -
kwiatkibratki wrote:Jestem przerażona. Za tydzień mnie to czeka…
kwiatkibratki lubi tę wiadomość
-
Nowa38 wrote:Ja w poprzedniej ciąży nie miałam takich przykrych niespodzianek po wizycie u Sz, a byłam na 4 wizytach. W drugiej ciąży za pierwszym razem też było ok tzn nic się nie wydarzyło, bo cisnąć cisnął, po drugiej wizycie dostałam krwotoku. Dlatego spokojnie 🙂my jednak kolejny raz nie chcieliśmy ryzykować i badanie wykonałam u innego lekarza ale też na pierwszej wizycie Sz nic złego nie zobaczył, według niego wszystko było ok
Ufff to dam jakoś radę. Byle mocno nie dusił bo z porannymi Mdłościami to może skończyć się różnie 😂 -
Nowa38 wrote:Ja w poprzedniej ciąży nie miałam takich przykrych niespodzianek po wizycie u Sz, a byłam na 4 wizytach. W drugiej ciąży za pierwszym razem też było ok tzn nic się nie wydarzyło, bo cisnąć cisnął, po drugiej wizycie dostałam krwotoku. Dlatego spokojnie 🙂my jednak kolejny raz nie chcieliśmy ryzykować i badanie wykonałam u innego lekarza ale też na pierwszej wizycie Sz nic złego nie zobaczył, według niego wszystko było ok
Dobra decyzja, ja tez bym do niego poszła gdyby inny gin coś znalazł lub chciałabym coś potwierdzić, a u nas druga prawidłowa ciąża i póki co żadnych niespodzianek wiec odpuszczamy sobie Sz i wracam na kolejne prenatalne do innego gina.
Jedno badanie i dziękuje za takie atrakcje 😒
Ja chyba jestem z tych co nie pozwalają sobie na takie zachowania, zawsze uważałam że kobiety w ciąży są tym szczególnym typem pacjenta i należy się szacunek do ciała i dziecka w brzuchu.
Jego autorytetu nie podważam, jest dobry. -
Hej dziewczyny! Pytanie do tych, które miały badane zarodki i później podane info o płci zanim potwierdziło się to na usg. Czy zdarzyło się Wam, ze doktor podał inna płeć niż się okazało?
Doktor AB w 9 tyg na moja prośbę podał mi info ze zarodek to chłopczyk. Wiec my z mezem szczęśliwi bo po cichutku na to liczyliśmy 😍 Na prenatalnych dr Szymański nie raczył powiedzieć mi płci ani zapytać czy chce wiedzieć ani nic, powtarzał tylko „tu jest pęcherz moczowy”. Uzyskując info od innych, ze u tego doktora trzeba siedziec cicho nie pytałam o nic w trakcie badania licząc na to, ze mi poda. Na koncu jak spytałam to odpowiedział, ze tak było widać płeć ale już nie pamięta 🤦🏻♀️🤦🏻♀️🤦🏻♀️
18.11 byłam u doktora AB (około 17+3) i mówię, ze mąż prosi aby Pan potwierdził czy widać klejnoty. Szuka szuka, cisza. Powiększa, szuka dalej. Pyta, zarodek był badany? Mówię tak. I miał być chłopiec? Mówię no tak…. Szuka dalej. Ja patrzę na tv a tam pośladki tylko widoczne. Nagle mówi, ze coś tam znalazł ale sprawdzi jeszcze smsa od biologów. No i na koncu powiedział, ze na bank chłopak bo oni tak napisali… tylko, ze jakoś pewności to ja nie mam. Z racji tego, ze zarodek był badany byliśmy pewni wyniku, kupiliśmy już trochę rzeczy. Projekt pokoiku zamówiony dla chłopca bo niedługo zaczynamy remont, a ja czuje niepokój… wiadomo, ze najważniejsze aby było zdrowe ale jeśli podają takie informacje to powinni tego pilnowac. W 5 dobie już przez pomyłkę otrzymałam info, ze została nam 1 wczesna blastocysta. Pół dnia przepłakane, myśli o tym żeby zmienić klinikę na Czechy, po czym później dzwoni AB z informacja, ze zaszła pomyłka i jednak są 2 zarodki…
Czy któraś z Was była w takiej sytuacji jeśli chodzi o pomyłkę przy płci?Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 listopada 2021, 01:37
-
O sytuacji takiej nie slyszalam - z pomyłką 🤔, ale wiem, że czasami te"klejnoty" późno się kształtują. I tu znam kilka przypadków, gdzie z dziewczynki chłopiec się w ostatniej chwili zrobil😉 Kuzynka do końca 6 miesiąca była przekonana, że dziewczynka, a tu proszę, wizyta i się okazało, że cos "jej" wyrosło 😉 Może w przypadku Waszego Maleństwa też się powoli ksztaltuje.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 listopada 2021, 03:40
-
Anulas wrote:O sytuacji takiej nie slyszalam - z pomyłką 🤔, ale wiem, że czasami te"klejnoty" późno się kształtują. I tu znam kilka przypadków, gdzie z dziewczynki chłopiec się w ostatniej chwili zrobil😉 Kuzynka do końca 6 miesiąca była przekonana, że dziewczynka, a tu proszę, wizyta i się okazało, że cos "jej" wyrosło 😉 Może w przypadku Waszego Maleństwa też się powoli ksztaltuje.
Edit: w 33 TC pytał Kru o imię dla dziecka podczas USG jak podałam żeńskie to nie mówił nic, że to jednak chłopiec 😉Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 listopada 2021, 09:36
-
Klaudia2911, ja tez od kiedy jestem na forum nie słyszałam, aby zaszła pomyłka odnośnie płci przy badaniu zarodków..
Ja bezpośrednio po badaniu na połówkowych pytałam dr Sz o płeć, to także powiedział, ze nie pamięta już… ale kazał mi się ponownie położyć i sprawdził ponownie…
Także chyba na jakiś jego gorszy dzien trafilas…
Pamietam, że w przypadku pierwszej ciąży z której mamy synka, to na badaniu III trymestru pytał się czy znamy płeć, jak potwierdziłam to sprawdzał jąderka itp i mówił co widzi…Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 listopada 2021, 09:36
-
mao wrote:Klaudia2911, ja tez od kiedy jestem na forum nie słyszałam, aby zaszła pomyłka odnośnie płci przy badaniu zarodków..
Ja bezpośrednio po badaniu na połówkowych pytałam dr Sz o płeć, to także powiedział, ze nie pamięta już… ale kazał mi się ponownie położyć i sprawdził ponownie…
Także chyba na jakiś jego gorszy dzien trafilas…
Pamietam, że w przypadku pierwszej ciąży z której mamy synka, to na badaniu III trymestru pytał się czy znamy płeć, jak potwierdziłam to sprawdzał jąderka itp i mówił co widzi…
To tez pomyślałam, ze może trafiłam na jego gorszy dzień ale kurde serio? Idziesz na wizytę do lekarza, jesteś miła a on Cię traktuje nieodpowiednio bo ma zły dzień i jeszcze za to płacisz 🤦🏻♀️ Co za czasy…
Ok w takim razie trochę mnie uspokoilyscie z ta płcią 😃
Mam nadzieje, ze niedługo w koncu ktoś mi to potwierdzi na usg 🤣 -
Dziewczyny jestem po badaniu u dr Sz.
Nie taki diabeł straszny jak go malują… oczywiście trzeba się stosować do wcześniej wspomnianych zasad ale po tych wszystkich opowieściach nie spałam 2 noce, od rana dzisiaj biegunka i co? Nie warto…
Badanie wykonane super dokładnie, doktor ładnie opowiada o maluszku, jeśli chodzi o uciskania brzucha to dla mnie nie było tragedii a nie należę do szczupłych osób i mam mega niski próg bólu.
Zatem nie nastawiamy się zle:) -
Cześć Dziewczyny,
W połowie listopada miałam punkcje. Od razu zapadła decyzja, że decydujemy się zbadać zarodki (mam córkę poczętą naturalnie, u której wykryto wyjatkowo rzadką duplikację -de novo) Moje pytania:
1)Jak długo czekałyście na wyniki badań genetycznych?
2) Jakie leki trzeba przyjmować w ciąży? Czy przez cały okres trzeba je przyjmować? W moim wypadku wiem, że na pewno będzie kłócie neoparinem. Przerażają mnie te zastrzyki, gdyż bardzo źle znosiłam już wstrzykiwanie preparatów przed punkcją(przy pierwszej ciąży zadnych zastrzyków nie miałam, ale wtedy nie wiedziałam jeszcze o trombofilii). One są tak samo dokuczliwe jak clexane?
3) Miałam mieć podejście do transferu w tym cyklu, jednak okazało się, że natura zrobiła mi psikusa i po mimo wystąpienia okresu, komórki postanowiły sobie jeszcze dojrzewać... Lekarz zapisał, więc antykoncepcję i mam się zgłosić w następnym cyklu. Jeśli transfer się nie powiedzie (zakładając, że uda nam się podejść w grudniu) po jakim czasie będzie można podjąć kolejną próbę?
4) I najważniejsze... Pocieszcie mnie-błagam!!! Na studiach dosyć dużo mówiono nam - studentom o przyjmowaniu leków w ciązy i o ich negatywnym wpływie na dziecko.. Szczerze, jestem przerażona ilością lekarstw (duphastonu, luteiny i już nawet nie pamiętam, bo jak dr zaczął mi wymieniać to tak się zestresowałam, że się wyłączyłam- tak, dysocjacja pełną parą). Napiszcie mi proszę, ze z Waszymi dziećmi jest wszystko ok. Nie chodzi mi tylko o genetykę i wady wrodzone, ale również o prawidłowy rozwój psychoruchowy, o brak zaburzeń zachowania... O tego typu rzeczy.
Zdecydowaliśmy się na in vitro, bo chcięliśmy mieć maximum pewności, że drugie dziecko będzie zdrowe, a teraz okropnie się boję. Od razu napiszę, że podziwiam Was wszystkie za wytrwałość, za to, że się nie poddajecie. My mamy 3 zarodki (2 poszły do badan genetycznych, 3-i na razie pozostanie niewiadomą) i ustaliliśmy z mężem, że jak się w ew. 3 próbach nie uda, to odpuszczamy. Podobnie, jeśli wszystkie 3 okażą się obciążone genetycznie to mówimy pass. Dla mnie to jest po prostu bardzo wyczerpujące i tym szczególniej mam dla Was ogromy szacunek, że potraficie walczyć. Wszystkie Was serdecznie pozdrawiam i życzę powodzenia w staraniach )) -
Luck,
1. Nie badałam zarodków, także nie pomogę tutaj.
2. To zależy… chyba praktycznie wszystkie dostajemy Clexane… a reszta to sprawa indywidualna… Ja nie widziałam różnicy miedzy Neoparin, a Clexane… ale neoparin brałam tylko przy przygotowaniu do IUI, gdy clexane nie był dostępny. A z niektórych leków, które bierze się przy transferze typu incorton itp, to jak zajdzie się w ciaze to się zmniejsza dawkę i do któregoś tygodnia odstawia całkowicie.
3. Nam się pierwszy transfer powiódł, ale z tego co kojarzę,” u innych, to jeżeli w grudniu by się nie powiódł to do następnego możecie podejść w kolejnym cyklu.
4. Ja mam synka z IVF zestaw leków też miałam spory, jeszcze często musiałam brać antybiotyk, bo wychodziły mi bakterie w posiewie. I mój już 2 latek rozwija się prawidłowo, jest go wszędzie pełno i broi za 10 😉
-
Hej:)
1. Wynik badań to kwestia tygodnia - dwóch.
2. Clexane i neopren to jakby to samo. Również tego nie lubię ale da się przyzwyczaić bralam pierwsza ciążę i teraz druga.
3. Kolejna próbę jeśli wyniki hormonów w 3 dniu cyklu będą prawidłowe można podjąć już w następnym cyklu.
4. Duphaston i luteina to hormony które mają Ci pomóc więc nolll stres lekarza również zależy na zdrowej ciąży dlatego to robią... ja w pierwszej brałam prokurę- zastrzyki lutinus dopochwowo duphaaton. I wszystkie witaminy pragną plus d3 hela mag b6 feroplex - lek na żelazo methylocobalamine. Później mialam problemy z szyjka i pół ciąży brałam No spe max i relanium. To ostatnie najbardziej mnie stresowało. Jednak wszystko wszystko jest z córką w porzadku:)
Trzymam za Ciebie mpcno kciuki:* -
mao wrote:Luck,
1. Nie badałam zarodków, także nie pomogę tutaj.
2. To zależy… chyba praktycznie wszystkie dostajemy Clexane… a reszta to sprawa indywidualna… Ja nie widziałam różnicy miedzy Neoparin, a Clexane… ale neoparin brałam tylko przy przygotowaniu do IUI, gdy clexane nie był dostępny. A z niektórych leków, które bierze się przy transferze typu incorton itp, to jak zajdzie się w ciaze to się zmniejsza dawkę i do któregoś tygodnia odstawia całkowicie.
3. Nam się pierwszy transfer powiódł, ale z tego co kojarzę,” u innych, to jeżeli w grudniu by się nie powiódł to do następnego możecie podejść w kolejnym cyklu.
4. Ja mam synka z IVF zestaw leków też miałam spory, jeszcze często musiałam brać antybiotyk, bo wychodziły mi bakterie w posiewie. I mój już 2 latek rozwija się prawidłowo, jest go wszędzie pełno i broi za 10 😉