MedArt Poznań
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć Dziewczyny.
Od jakiegoś czasu przeglądam forum, ale dotychczas nie miałam potrzeby wypowiadania się tutaj.
Mam jednak potrzebę podzielenia się z Wami opinią dotyczącą Medartu i pani dr.
Pod koniec minionego roku miało miejsce tragiczne wydarzenie związane z moją ciążą.
Wybaczcie, że nie napiszę za dużo szczegółów, ale nie chcę żeby ktoś niepowołany mógł mnie łatwo zidentyfikować. Gdyby któraś z Was była zainteresowana, może mi napisać na priv, chętnie opiszę coś więcej.
Do doktor BKP chodziliśmy z mężem od roku.
Gdy udało się zajść w ciążę, przy pierwszym USG, pani dr musiała aż zawołać dr-a Ż, bo to co zobaczyła, okazało się być takim pierwszym przypadkiem w jej karierze.
Sam kontakt z panią dr w czasie ciąży był wręcz wzorcowy (sama mi mówiła, że ma pełno nieprzeczytanych wiadomości, ale kontakt do mnie ma zapisany z wieloma wykrzyknikami i wie, że ma od razu odpisać).
Po wystąpieniu pewnych komplikacji zostałam skierowana do szpitala. Pani dr zadzwoniła na Polną, że przyjadę, dr Sz dał mi skierowanie, po tym jak na USG zobaczył co się dzieje i nawet poprosił o informowanie go na bieżąco (co jest dosyć dziwne jak na niego, o czym wie każda z Was, która była u niego na USG i próbowała coś więcej od niego się dowiedzieć, czy chociaż odezwać się w czasie badania USG).
Po dwóch dniach napisałam do dr BKP i dr Sz. smsa, odpisali, więc wszystko było ok.
Po kolejnych kilku dniach wysłałam obojgu smsa (dr Sz nawet maila później), że zostanę już na Polnej do porodu.
Na tego smsa już żadne z nich nie odpisało, w szpitalu byłam 3 tygodnie i ani razu, dr nawet na pół minuty nie zjawiła się spytać się, jak się czuję (do koleżanek z pokoju co chwilę przychodzili ich ginekolodzy, pracujący na Polnej).
Po prostu od momentu, gdy dowiedzieli się, że nie będzie już z nas żadnego zysku, całkowicie przestali się mną interesować, więc zdana byłam na lekarzy z oddziału.
Ja wiem, że dr jest zajęta, ale naprawdę minimum zainteresowania nie wymaga wiele, tym bardziej że ciąża była bardzo nietypowa, co dr wiele razy podkreślała.
Niestety nigdy się nie dowiem, dlaczego ciąża skończyła się w tragiczny sposób, czy może podawane leki były nietrafione, albo czegoś nie zauważono na USG, dlatego tutaj nikogo nie oskarżam.
Tak więc mam ogromny żal do dr, że nie wykazała choć trochę empatii dla mojej sytuacji i potraktowała mnie po prostu jak źródło gotówki, nad którym się nie rozpacza, jak się wyczerpało. -
Egra ale mi tu z rana ciśnienie podniosłaś... Co to znaczy ciąża nietypowa? Chciałabym napisać do Ciebie na priv, ale coś nie mogę, może robie coś źle. Czy to była ciąża z invitro? Pojedyncza? Mnoga? Aż tak Cię potraktowano? Co Żak na to jak przyszedł patrzeć na USG? Tysiące pytań mi się roi w głowie...ajda
-
Kicia tak bardzo mi przykro, bo wielki stres teraz przechodzisz, ale bądźmy dobrej mysli, no po prostu musi byc dobrze, ale chyba musisz leżec bez odstępstw juz.
Ajda - mi też dr Ż polecał Nifty, ale na usg prenatalnym u dr Sz wyszło wszystko super i jedynie o pappa wspomniał dr Sz, że jesli sie upieramy to te możemy zrobić.Aina -
Wiecie ogólnie słabo wyszło, że ja w ten poniedziałek nie trafiłam do pani dr tylko do pana dr. Dr powiedział, że w przypadku plamień mam zachować daleko idący spokój, oszczędzać się, ale z tym leżeniem bez przesady, że mam normalnie funkcjonować. Uspokoiło mnie to i wedle wskazówek więcej odpoczywałam, ale nie leżałam plackiem. Może zapobiegawcza pani dr by mnie wcześniej do tego łóżka przykuła. Chociaż w sumie to teraz za późno na te rozważania. Do wtorku leżę plackiem
-
nick nieaktualny
-
Wg dr nie wygląda to zbyt optymistycznie. Kosmówka trzyma się na słowo honoru. Serce bije wolno. Jednak na tym etapie rzadko widać serce i ciężko mówić o normach ale może to też oznaczać, że ono już zwalnia albo dopiero przyspieszy. Leków nie odstawiamy póko bije serce, bo jak to dr mówi widziała już cuda w swojej karierze...
-
nick nieaktualny
-
Ajda, przyjęłam Twoje zaproszenie, bo pokazała mi się taka informacja w skrzynce na stronie, ale nie wiem jak mam pierwsza do Ciebie napisać. Być może mam konto zbyt krótko, aby móc pierwsza pisać.
Zobacz proszę, czy teraz będziesz mogła pierwsza do mnie napisać, to może będę miała dostępną opcję odpisania. -
Kicia oby było wszystko dobrze! :*
Ajda dr Zak wszystkim mówi o tych badaniach ale najpierw idź na wizyte do Dr Szymańskiego. My nie robiliśmy tych badań, ani pappa ani nifty. Dr Sz twierdzi ze jak juz robic to oba bo pappa to bardziej statystyki. Podczas wizyty stwierdził jednak ze w naszym przypadku nie widzi takiej potrzeby także mu zaufalismy. -
Egra witaj. Bardzo smutna historia aż się wierzyć nie chce bo z tego co inne dziewczyny piszą pani dr jest pełna empatii i bardzo troskliwa. Bardzo mi przykro z powodu Twojej straty. Ja tez przezylam poronienie i skończyło się na zabiegu w szpitalu wiec trauma po takim przeżyciu zostaje. A czy napiszesz w którym tc straciłas swoje maleństwo? Wracasz do Medartu w celu dalszych starań?
-
Ladybirth, na ogólnym forum wolę nie pisać o szczegółach dotyczących tygodnia ciąży. Mam nadzieję, że to zrozumiesz.
Podkreślę jeszcze raz, że samo traktowanie mnie przez dr K w czasie ciąży było, wg mnie, wzorcowe. Nie mogę jej raczej nic zarzucić, no może poza tym, że raz się obraziła na mnie, jak spytałam się jej czy na pewno mam brać nadal żelazo, skoro mam go bardzo dużo powyżej normy i czytałam, że też to może być groźne dla Maleństwa. Pani dr bardzo się oburzyła na to pytanie, ale same wiecie, jak człowiek się wszystkim przejmuje w czasie ciąży i chce jak najlepiej dla Maleństwa.
Mam tylko żal o sposób potraktowania mnie po informacji, że już nie wrócę do Medartu, bo zostaję w szpitalu.
Pomimo tych pozytywnych rzeczy, które wystąpiły w czasie ciąży, tak się zraziłam do pani dr, że już na pewno nie wrócę do Medartu i przestanę polecać panią dr znajomym, którzy mają podobne problemy do moich. -
Kicia ja właśnie sie dziwiłam że Pani dr nie przyjęła Cie tylko dr Zak . Moje zdanie jest takie skoro Cie prowadzi i dzieje się źle to powinna przyjąć . I ja bym tego oczekiwała bo kto jak kto ale dr prowadzący zna Cie najlepiej . Ale obwinienie się w tej chwili że nie leżałaś plackiem nie ma sensu . Dobrze wiemy że jeśli ciąża ma sie nie utrzymać to i tak się nie utrzyma mimo brania tony leków .
Egra przykro mi z powodu twojej straty . Ja do tego lekarza który prowadził mi moją ciąże raczej też nie wróce . W zasadzie to miałam żal że nie powiedział wcześniej że juz mu coś nie pasowało na poprzednim usg ale nie chciał mnie denerwować zirytowało mnie . Ale teskt który rzucił po usg po poronieniu że mam partnera zmienić to dziecko się pokaże myślałam że wstane i dam mu w pysk o.Starania od 2008 roku 07.02.14 aniołek 13tc
3 IUI
03.2016 I procedura krótki protokół ICSI
05.2016 II procedura krótki protokół ICSI
Zmiana kliniki MedArt
09.2016 długi protokół 21.09 punkcja mamy 3 zarodki
29.11.2016 crio 4AA cb
Mrl 0% szczepienia -> 26,1 ( X)-> doszczepianie (I)
08.2018 IV IVF cykl naturalny transfer 17.08 7tc
V IVF grudzień 6 zarodków 4 prawidłowe genetycznie
10.04. 2019transfer
24.11 transfer + atosiban
1.12. 82b : 192p
5:12 547b: > 160p
9.12 3313b > 160p
14.12 15122b >125p
16.12 ❤️
url=https://www.tickerfactory.com][/url] -
Dzisiaj w klinice byłam pobrać krew na hormony i pełno ludzi . Mam nadzieje ze jutro będzie luzStarania od 2008 roku 07.02.14 aniołek 13tc
3 IUI
03.2016 I procedura krótki protokół ICSI
05.2016 II procedura krótki protokół ICSI
Zmiana kliniki MedArt
09.2016 długi protokół 21.09 punkcja mamy 3 zarodki
29.11.2016 crio 4AA cb
Mrl 0% szczepienia -> 26,1 ( X)-> doszczepianie (I)
08.2018 IV IVF cykl naturalny transfer 17.08 7tc
V IVF grudzień 6 zarodków 4 prawidłowe genetycznie
10.04. 2019transfer
24.11 transfer + atosiban
1.12. 82b : 192p
5:12 547b: > 160p
9.12 3313b > 160p
14.12 15122b >125p
16.12 ❤️
url=https://www.tickerfactory.com][/url] -
Anakonda ja w poniedziałek prosiłam w rejestracji, ale pani Iza mi powiedziała, że nie ma takiej opcji. Odeszłam ze łzami w oczach i grzecznie czekałam. Co prawda potem z Panią dr rozmawiałam, ale ona usg nie robiła. Tak na prawdę to jej ufam i u niej czuję się bezpiecznie. No ale przecież na siłę do gabinetu nie wejdę...
-
Kurczę, trochę mnie przerażają te kilometrowe kolejki do Pani dr i umówienie wizyty graniczące z cudem. Mam nadzieję że nie przełoży się to na jakość leczenia (procedury). Myslicie że za dużo na siebie biorą? Chyba nie chodzi o pieniądze, podejrzewam, że pewnie nawet nie mają czasu ich wydawać skoro siedzą od rana do wieczora w pracy...
Kiciakocia- nawet sobie nie wyobrażam co czujesz, ale wirtualnie przesyłam duzo dobrej energii i siły.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 stycznia 2017, 14:44