MedArt Poznań
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
Oby grudzień był dla Was magiczny dziewczyny i sprezentował Wam wszystkim pozytywne bety
Mada, a Tobie bijącego serducha życzę
Ja mam wizytę 22.12 i to dokładnie koniec I trymestru. Jeżeli wszystko będzie dobrze w Wigilię dowie się rodzina, już nie mogę się doczekaćMada29, JaMama84, Alberta lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMoly wrote:Oby grudzień był dla Was magiczny dziewczyny i sprezentował Wam wszystkim pozytywne bety
Mada, a Tobie bijącego serducha życzę
Ja mam wizytę 22.12 i to dokładnie koniec I trymestru. Jeżeli wszystko będzie dobrze w Wigilię dowie się rodzina, już nie mogę się doczekać
Jaaa ale fajna wiadomość na święta! Też bym tak zrobiła :)tylko u mnie to za wcześnie by byłoa to będzie już to pierwsze badanie prenatalne? a powiedź pracujesz jeszcze czy siedzisz na L4?
-
nick nieaktualnyMada29 wrote:Jaaa ale fajna wiadomość na święta! Też bym tak zrobiła :)tylko u mnie to za wcześnie by było
a to będzie już to pierwsze badanie prenatalne? a powiedź pracujesz jeszcze czy siedzisz na L4?
Badanie prenatalne mam 2 stycznia, ale umówiliśmy się z partnerem, że czekamy do końca I trymestru z nowiną. Ja to najchętniej już bym wszystkim powiedziała po pozytywnej becie ale rozsądek wziął górę. Pierwsze święta bez wiadomo jakich życzeń
Po transferze wzięłam L4 na 2 tygodnie i po pozytywnej becie już do pracy nie wróciłam -
nick nieaktualnyMoly wrote:Badanie prenatalne mam 2 stycznia, ale umówiliśmy się z partnerem, że czekamy do końca I trymestru z nowiną. Ja to najchętniej już bym wszystkim powiedziała po pozytywnej becie ale rozsądek wziął górę. Pierwsze święta bez wiadomo jakich życzeń
Po transferze wzięłam L4 na 2 tygodnie i po pozytywnej becie już do pracy nie wróciłam
A no to tak jak ja. Będę dalej ciągnęła L4.
My w pierwszej ciąży się ucieszyliśmy i wszystkim powiedzieliśmy i po 2 tygodniach odkręcanie, że ciąży nie ma... to jest dopiero masakra. Więc gdyby się teraz udało to tak szybko nie powiemy. Ja tak myślałam, że po prenatalnych dopiero ale nie wiem czy bym wytrzymała -
nick nieaktualnyMalaHD gratulacje wszystkiego dobrego dla Ciebie i maleństwa.
Moly ale szybko zleciało, pamiętam jak dziś jak stresowałaś się przed transferem.
Fajny dzień na powiedzenie rodzinie. Naprawdę zazdoszcze
JaMama84 ja na wyniki badań genetycznych czekałam 9 dni od punkcji. -
nick nieaktualnyMada29 wrote:A no to tak jak ja. Będę dalej ciągnęła L4.
My w pierwszej ciąży się ucieszyliśmy i wszystkim powiedzieliśmy i po 2 tygodniach odkręcanie, że ciąży nie ma... to jest dopiero masakra. Więc gdyby się teraz udało to tak szybko nie powiemy. Ja tak myślałam, że po prenatalnych dopiero ale nie wiem czy bym wytrzymała
Przy pierwszej ciąży zaraz po pozytywnej becie objechaliśmy rodziców i rodzeństwo. Rozmawialiśmy o pokoiku, imionach itd, a w niecały tydzień było po wszystkim więc niestety wiem o czym piszesz.
Może gdyby nie było teraz świąt to byśmy do tych prenatalnych wytrzymali ale nie wyobrażam sobie siedzieć cicho przez ten świąteczny czas z taką nowiną
-
JaMama84 wrote:Mada29, pieknie beta przyrasta!
Kornelkornel, czekamy na wiesci, ile macie zarodkow, bedziecie robic ngs?
Mam pytanie czy jak sie robi genetyke zarodkow ile sie czeka na wyniki, podaja "swiezaki" czy trzeba czekac do kolejnego cyklu na transfer?
Tak robimy, bo to w końcu decyzja na całe życie:) -
nick nieaktualnysusełek wrote:Moly ale szybko zleciało, pamiętam jak dziś jak stresowałaś się przed transferem.
Fajny dzień na powiedzenie rodzinie. Naprawdę zazdoszcze
susełek niby szybko zleciało, ale ja tak naprawdę odhaczam każdy pojedynczy dzień w kalendarzu i tak już chyba będzie do końca ciąży
-
Moly wrote:Przy pierwszej ciąży zaraz po pozytywnej becie objechaliśmy rodziców i rodzeństwo. Rozmawialiśmy o pokoiku, imionach itd, a w niecały tydzień było po wszystkim więc niestety wiem o czym piszesz.
Może gdyby nie było teraz świąt to byśmy do tych prenatalnych wytrzymali ale nie wyobrażam sobie siedzieć cicho przez ten świąteczny czas z taką nowiną
Moly ale będziecie mieć radosne ŚwiętaMada29 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Imbirek91 wrote:Lena a ty też masz przypadkiem zamiar rodzić w św rodzinie?
to muszę czym prędzej lecieć sobie jednak zająć to łóżko
co prawda ty z jednym maluchem spokojnie powinnaś dociagnąć do terminu lub w jego okolice ale nigdy nie wiadomo czy nie staniesz się moją konkurencją do łóżeczka na pato
nie no żartuję oczywiście, siedź jak najdłużej w domu i najlepiej szpital zahacz tylko na poród
Nasza Mała pozamykana czyżby się otwarła, czy takich rozrywek ci tam na pato dostarczają że nie masz czasu nas poinformować cóż tam słychać w szpitaliku? Otwarty, zamknięty?
Planuję na Polnejale jak widzisz, boje się, czy dociągnę.
a Ty który tydzień i czy cięcie pewnez/
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia 2017, 22:50
-
Campari wrote:Lena1 ja się wypowiem nie tylko jako mama, ktora to relanium wzięła, ale tez jako specjalista. Relanium jest lekiem psychotropowym, uspokajającym o działaniu nasennym i przeciwdrgawkowym oraz rozluźniającym mieśnie, w tym mięsień macicy. Nie wolno po zażyciu tego leku prowadzić bo jest się, mówiac oględnie-zwyczajnie naćpanym
. Rozumiem doskonale Twój lęk, ponieważ dr chciała mi to relanium juz dawno dawno w ciaży ,,wcisnąć” a ja się zapierałam nogami i rękami. Jednak kiedy mały pchał się na świat ciut za wcześnie zdecydowałam się, doktor mnie uspokajała i niemal swoją głową gwarantowała bezpieczeństwo.
Dzięki za uspokojenie. A w którym tygodniu urodziłaś i co się działo? Skurcze czy krótka szyjka? -
Lena1 wrote:Planuję na Polnej
ale jak widzisz, boje się, czy dociągnę.
a Ty który tydzień i czy cięcie pewnez/
Dociągniesz, Dociągniesza ja jestem dokładnie na tym samym etapie co ty, ale raczej w szpitalu spotkasz się z Gabi nie ze mną
tzn.Gabi chyba o Raszei myślała, ale w obecnym stanie ruchu na porodówkach to 'myślał kogut o niedzieli a w sobotę mu łeb odcięli'
a ja teoretycznie nie musiałbym mieć cc ale dr K i zresztą dr ordynator ze Św mówili że są zwolennikami cc więc teraz też gra się toczy o ty czy tam gdzie trafię też będą mieli takie zdanie czy mi będą kazali rodzić naturalnie a nie chcę tego, bo boję się po pierwsze jak to przebiegnie a po drugie znając życie i tak jeden by się urodził SN a drugi cc więc dziękuję za takie atrakcje
A tak z ciekawości czemu polna a nie św rodziny jak taka moda na sw zapanowała? Mi jest to na przykład obojętne już w tej chwili, byle by mnie wepchnęli gdzieś na oddział ze 'swoim' lekarzem który mnie weźmie pod opiekę i jak przyjdzie pora zrobi tę cc bo każdy szpital ma swoje wady i zalety tak naprawdęgabrysia111 lubi tę wiadomość
M&K2017
M 😍 2020 -
nick nieaktualnyMoly napisała susełek niby szybko zleciało, ale ja tak naprawdę odhaczam każdy pojedynczy dzień w kalendarzu i tak już chyba będzie do końca ciąży
[/QUOTE]
Moly rozumiem Cię lepiej niż myślisz. Jak człowiek przejdzie to wszystko to nie wyobrażam sobie, żeby nie był choć trochę przewrażliwiony. Ja podejrzewam,że bez relanium nie pociągnę. A ty jak radzisz sobie ze stresem?
Mimo wszystko zazdroszę bo ja choć 8 lat po ślubie, nigdy nie ujrzałam chociażby pozytywnej bety. Więc czasami sobie myślę że się nigdy nie uda.
-
Lena1 wrote:Dzięki za uspokojenie. A w którym tygodniu urodziłaś i co się działo? Skurcze czy krótka szyjka?
-
nick nieaktualnysusełek wrote:
Moly rozumiem Cię lepiej niż myślisz. Jak człowiek przejdzie to wszystko to nie wyobrażam sobie, żeby nie był choć trochę przewrażliwiony. Ja podejrzewam,że bez relanium nie pociągnę. A ty jak radzisz sobie ze stresem?
Mimo wszystko zazdroszę bo ja choć 8 lat po ślubie, nigdy nie ujrzałam chociażby pozytywnej bety. Więc czasami sobie myślę że się nigdy nie uda.
Szczerze mówiąc "przywykłam" do tego stresu. To nie jest tak, że codziennie się pocę ze strachu tylko z tyłu głowy się zadomowił niepokój i pewnie zostanie do końca ciąży. Taki prawdziwy stres mam tylko jak jedziemy na wizytę, a że droga trwa około 2 godzin to zdążę trochę popanikować
Takie myśli ma pewnie każda z nas więc to normalne. Jak mnie diagnozowali w szpitalu (całkowity zanik miesiączki, który trwał latami) to Pani doktor oglądając moje wyniki hormonów podsumowała, że są tragiczne i ona nie widzi szans na zajście w ciążę. Przez miesiąc wiadro łez dzień w dzień. W lutym pierwsza wizyta w klinice. 1 inseminacja (ciąża biochemiczna), 2 inseminacja nie doszła do skutku, jajeczko uciekło. W październiku pierwszy transfer in vitro i jest ciąża więc myślę, że na każdego musi być jakiś sposób
MedArt to skuteczna klinika i ja wierzę, że każda z nas zobaczy w końcu tą upragnioną pozytywną betę więc wszystko jeszcze przed Tobą. Z całego serca Ci tego życzęWiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2017, 12:51
-
Dziewczyny, rodzilam na polnej i bylam naprawde zadowolona, co prawda bylo to 2015, wtedy mozna bylo miec swoja polozna, ale mam mnostwo znajomych, ktore z marszu znalazly sie na porodowce przy polnej i tez byly zadowolone. Nie ma sie co bac tego szpitala, no i przede wszystkim co bylo moim podstawowym kryterium wyboru, to najleszy sprzet do ratowania takich Maluszkow.