MedArt Poznań
-
WIADOMOŚĆ
-
zostaly nam 3. dr nie pomogl wcale przy wyborze ile chcemy. ale bierzemy dwa to tez super ale zawsze wieksze prawdopodobienstwo ze jakis przetrwa. nie moge sie doczekac i jednoczesnie sie boje
aina a jak u was? kiedy przystepujecie?
chyba same tu zostalysmy -
liloe po jakim czasie leczenia pani dr. Zastosowała u was IUI? My zaczynamy od środy u niej leczenie i jestem ciekawa jak to jest. Stymuacje miałam u mojego starego gina i nic nie dały...
04.2013 - Początek starań (5cs z clo )
2016-2018 3 IUI, 3 IVF żadnego zarodka
Czekamy co los przyniesie...
Los przyniósł nam monionka 18.06 beta 26609 mIU/ml
21.06 - Serduszko pięknie bije
04.02.2019 Jest Blanka
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny kochane jutro mam wiztę w Med Arcie w Poznaniu - USG połówkowe. Wcześniej po USG prenatalnym pani w recepcji coś mówiła o przenoszeniu się ale jak dzwoniłam kilka tygodniu temu żeby się umówić to nic nie wspominali. Czy Med Art nadal jest na Słowiańskiej 55C? Niestety nie odbierają telefonu, a jeden z numerów jest chyba nieczynny już i nie mam jak się z nimi skontaktować. Proszę o informacje czy się przenieśli i jeśli tak to gdzie dokładnie:)?
Nie jestem z Poznania więc nie mam jak tego sprawdzić .
Dziękuję!
Widzę, że naul. J. Omańkowskiej 51 ale czy już się tam przenieśli czy jutro mogę jechać spokojnie na Słowiańską 55C ? Na jaki numer tam dzwonicie bo ja pod żaden numer podany na stronie nie mogę się dodzwonić (a wcześniej bez problemu dzwoniłam).
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia 2016, 16:45
Luteina 100mg x 2
-
No właśnie ten 618203051 nie działa jak dzwonię tzn. odzywa się Pani z T-mobile, że połączenie nie może być zrealizowane?! Pod tym drugim nikt nie odbierał na szczęście odczytali wiadomość mailową, która im wysłałam i Pani do mnie zadzwoniła . Dzięki za informacje!
Mam nadzieję, że jutro nie będzie ponad godzinnego opóźnienia z USG
Luteina 100mg x 2
-
Ainaa ostatni raz tam bylam. Bylismy dzis pani powiedziala ze sa dwa wolno rozwijajace sie 3 nie przezyl nie mielismy co mrozic. Dr zrobil transfer wrecz wyciagalam z niego jakies informacje co brac itd. Po pol godzinor lezenia przyszla pani z karta i to tyle.czesc jak cApka czyli dostal kase i narazie bo tak sie poczułam. Bo nawet nie udzielil zadnej instrukcji czy czegokolwiek. Mialam brac luteine a na karcie jest lutinus wiec sama nie wiem. I co mam teraz brac? Nawet mi sie dzwonic do niego nie chce. Do tego wrocilam do domu i plamienie bylo i co to koniec? 11000 wywalone w bloto?
-
Hej. Jestem pacjentką dr Żaka od 2014. Jestem po 3 in vitro, w każdym tylko 2 komorki. Zaszłam w ciążę po 5 transferze, zdecydowalismy się wtedy na 2 zarodki jednocześnie. Wszystko albo nic. To było nasze ostatnie podejście. Jestem w 26 tc. Możecie znaleźć mój wpis na 1 stronie gdzie napisałam ze znów porażka.. a jednak. Dostałam niby okres, tak na 1 dzień, potem w 6 2xkrwawienia czerwoną krwią. Więc Julajka nie denerwuj się zawczasu. Ja też zawsze po transferze czekałam pod gabinetem i pytałam do znudzenia o wszystko. Zawsze otrzymywałam dokładne odpowiedzi. na smsy też zawsze dr odpowiada.
Napisz lub zadzwoń do niego, nie odniosłam nigdy wrażenia że olewa pacjentki.
Trzymaj się -
BrakWolnegoNicka wrote:aha, ja brałam prolutex po transferze przez 3 mce. A co do luteinusu to dr mówił mi że to jeden z najlepszych leków na rynku, biore go teraz.
-
U nas niestety nie stwierdzono przyczyny. Dr Żak był trzecim lekarzem który to stwierdził. Ja zdrowa, mąż też. Chociaż wykrył u mnie delikatnią tarczycę, biorę Euthyrox. Ainaa będziecie jeszcze próbować?
A tak przy okazji wydaje mi się (tylko moje odczucie) że tym razem pomógł mi Prolutex w zastrzykach, wcześniej chyba po transferze miałam luteinę albo duphaston (nie pamiętam - myli mi się bo wcześniej miałam jeszcze 4 inseminacje ale gdzie indziej).
Nie poddawajcie się, ja mam 36 lat, pierwsza ciąża (ok 7 lat leczenia - 5 lekarzy) i udało się. Wam też się uda -
hej dziewczyny od siedzenia w pracy boli mnie brzuch troche pewnie przez jajniki po stymulacji ale duzo slabiej. czuje sie jak brzoza na wietrze raz w jedna raz w druga strone. pewnie przez hormony. nie moge sie doczekac jednak testowania to wiadomo. zabralismy dwie morule w 5 dobie, wolno rozwijajace sie jak to okreslili. no zobaczymy moze sie jakis cud zdazy.
-
moze dlatego ze moje leniwe i wolno sie rozwijaly i w sumie w 5 dobie dopiero morule ? a nie blastki? dzis jakis dziwny sluz mialam. cierpliwosci juz nie mam nerwa tez co chwila mam. to czekanie to tragedia. brzuch boli jak na @ jajniki po punkcji dalej bola troche mniej ale bola. obwod brzucha nie zmienia sie dalej jakbym miala wzdecia