MedArt Poznań
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas jest podobnie,ale z drugiej strony wolimy działać teraz, niżeli potem zarzucać sobie, że nie wykorzystaliśmy okazjiPelna nadziei wrote:Dzieczyny zastanawiam sie czy nie powinno sie najpierw zrobic jakis badan dodatkowych do nasienia zeby znalezc przyczyne ze co miesiac sie pogarasza? Dr Z od razu in vitro bez znalezienia przyczyny
9 V 2019 - transfer 5.1.1 NGS 🍀 7dpt beta 67 🥰
5t5d - mamy serduszko 😍 🙏
❄️❄️❄️
12.2019 - 👧🏼 ❤️❤️❤️ -
Cały Żak, u niego nie spodziewaj się diagnozyPelna nadziei wrote:Dzieczyny zastanawiam sie czy nie powinno sie najpierw zrobic jakis badan dodatkowych do nasienia zeby znalezc przyczyne ze co miesiac sie pogarasza? Dr Z od razu in vitro bez znalezienia przyczyny
-
Nie próbowaliśmy, póki co zostajemy u Ż. Zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądać. Byliśmy u andrologów i rozkladali ręce, zrzucając winę na przebytą operację. Nie chcę już więcej kombinowania, bo po każdej kombinacji jest gorzej niż było:(.Pelna nadziei wrote:A probowaliscie np u dr Kubiaczyk gdzie podobno ona probuje znalezc problem?9 V 2019 - transfer 5.1.1 NGS 🍀 7dpt beta 67 🥰
5t5d - mamy serduszko 😍 🙏
❄️❄️❄️
12.2019 - 👧🏼 ❤️❤️❤️ -
My mamy tylko że nie zerowa a gdzieś 30%morfologia i nie wystarczyło przez 5 lat regularnych prób i kompleksowej opiece w Polsce i Niemczech więc nie wiem czy bym sobie nadzieję robiła na Twoim miejscu...każdego osobistą sprawa jednak in vitro to często ogromną pomoc.Pelna nadziei wrote:Ale to co myslicie ze faktycznie nie ma innego wyjscia? Ktos mial podobny przypadek?
-
Nie mówił, zresztą nie pytałam. Dziewczyny tu na forum są lepszymi informatorami niż niejeden lekarz i piszę tu całkiem serioPelna nadziei wrote:Hmm to musimy zuczycyczyc sobie powodzenia:)a Tobie cos wiecej mowil onkosztach itd?
9 V 2019 - transfer 5.1.1 NGS 🍀 7dpt beta 67 🥰
5t5d - mamy serduszko 😍 🙏
❄️❄️❄️
12.2019 - 👧🏼 ❤️❤️❤️ -
Główka do góry!czułam dokladnie to samo po pierwszej wizycie-"wyroku" 3,5 roku temu. Dziś patrze na to zupelnie inaczej. Pozytywnie.Pelna nadziei wrote:Ach trudny temat.. jakos ciezko mi sie pogodzic z tym in vitro
ale coz... moze dobrze ze takie cos jest -
nick nieaktualnyPelna nadziei wrote:A jest tutaj ktos komu udało sie za 1 razem?
Pelna nadziei ja zaczęłam stymulację we wrześniu, w październiku po pierwszym crio transferze byłam w ciąży, termin porodu na początek lipca.
Pierwsza inseminacja (ciąża biochemiczna), druga nie doszła do skutku (komórka obumarła) tuż przed IUI. Byłam pacjentką dr B, z powodu jego urlopu na podglądy jeździłam do dr Z i to on powiedział, że nie ma sensu dalej próbować i widzi już tylko szansę w in vitro. Musiałam to przepłakać, ale już następnego dnia rozmawiałam z dr B, że decydujemy się na in vitro. To jest ciężki temat ale pomyśl sobie, że efektem może być Twój upragniony maluch
Dalia90, Mada29, Nowa38 lubią tę wiadomość
-
Pelna nadziei wrote:A jest tutaj ktos komu udało sie za 1 razem?
Temat in vitro jest trudny...szczególnie, gdy dowiadujesz się, że to jedyna już opcja zostania mamą... Chyba każdej z nas nie było z tą informacją łatwo...jednak in vitro to potężna szansa i trzeba tak na to patrzeć... Musisz sobie to w głowie poukładać, a reszta stanie się łatwiejsza
Mnie też ta informacja zabiła...ale szybko się pozbieralam i zaczęliśmy szybko działać...
U mnie AMH jest niskie...na początku bylo 1.2 to bardzo słabo jak na moje 28 lat... a przed samym transferem spadło do 0.8...
Nie było na co czekać i się załamywać...bo mogłoby się okazać, że za pół roku byłabym bezpłodna...
No więc u nas udało się za PIERWSZYM razem... teraz jestem w połowie 11tyg ciąży bliźniaczej...

Pierwsza wizyta u dr Ż w styczniu a już na początku marca transfer udany...

Także głową do góry, dużo siły i samozaparcia Ci/Wam życzę, bo to wspólna droga do szczęścia...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2018, 12:30
-
U nas dr Ż ciągle powtarzał, że najważniejsza jest jakoś zarodków a nie ilość...
Ja byłam stymulowana bez tabletek antykoncepcyjnych, tylko jednorazowym zastrzykiem Decapeptyl a później od 4dc Puregon następnie Ovitrelle + Gynalgin na noc i punkcja.
I punkcja i transfer bezbolesne
U mnie były 4 komórki pobrane...z czego jedna była pusta, jedna nie przetrwała a dwójeczka została z nami...
Generalnie decyduje o tym lekarz...my od początku chcieliśmy 2 zarodki - bliźniaki były naszym marzeniem... Konsultowaliśmy to przed transferem z dr... U mnie wszystko było ok z endometrium... wielkość pozwoliła transferować dwa zarodki i dr nie widział przeciwwskazań
-
Jak bym widziała siebie 3 lata wcześniej. U mojego M tez było kiepskie nasienie i się pogarszalo z miesiąca na miesiąc. Jeździliśmy po andrologach jeden zapisał masę witamin drugi zlecił posiew wyszły bakterie no to antybiotyk potem znowu witaminy itp aż zlecialy trzy lata w międzyczasie trzy inseminacje a dziecka nadal brak .Wkoncu koleżanka poleciła mi dr Z który sprowadził nas na ziemię. Pierwszy transfer udany ciaza blizniacza. Żałuję ze wcześniej do niego nie trafiłam bo straciłam masę pieniędzy i nerwów. ..Pelna nadziei wrote:Dzieczyny zastanawiam sie czy nie powinno sie najpierw zrobic jakis badan dodatkowych do nasienia zeby znalezc przyczyne ze co miesiac sie pogarasza? Dr Z od razu in vitro bez znalezienia przyczyny
hapulus lubi tę wiadomość
Ola i Julia 2.07.18 ☺
-
nick nieaktualnyPelna nadziei wrote:Dziekuje bardzo:) a powiedz prosze to ile zarodkow beda transferowac oni defyduja czy z reguly jest dwa trzy czy rodzice decydujq? A sam zabieg tej stymulacji jest i potem transferu jest bolesny?
U nas od poczatku dr B mówił tylko o jednym zarodku mimo, że ja marzyłam o bliźniakach. Pewnie gdybym się uparła to byłby transfer dwóch ale postanowiliśmy zaufać jego ocenie, że bardzo ciężko będzie utrzymać ciążę bliźniaczą z moimi problemami. Myślę, że większe szanse przy ciążach mnogich mają pary gdzie przyczyna leży po stronie partnera.
Stymulacja bezbolesna, na końcu trochę uciążliwa przez napęczniałe od komórek jajniki. Punkcja w narkozie, po pobraniu u mnie dwa dni dyskomfortu do przeżycia, a sam transfer to pikuś





