MedArt Poznań
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć wrote:Dziewczyny która z was jest 79 rocznik i się jej udało in vitro . I jak tak to za którym razem i jaka była przyczyna poprzednich niepowodzeń. Pytam bo martwi mnie mój wiek i nie wiem wsumie czy to się uda ze względu na mój wiek. Proszę odpiszcie mi.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2018, 22:33
Imbirek91 lubi tę wiadomość
-
Cześć wrote:Dziewczyny która z was jest 79 rocznik i się jej udało in vitro . I jak tak to za którym razem i jaka była przyczyna poprzednich niepowodzeń. Pytam bo martwi mnie mój wiek i nie wiem wsumie czy to się uda ze względu na mój wiek. Proszę odpiszcie mi.EMILIA 02.09.2020❤
-
Nusieńka wrote:Witaj. Ja mam 38 lat i jestem z tego samego rocznika co Ty. Doskonale rozumiem Twoje obawy, bo ja czuję się momentami podobnie. Ja jestem po 3 inseminacjach AID i niestety nieudanych. Po tych trzech podejściach Pani Doktor skierowała mnie na badania immunologiczne i okazało się, że mam wysokie komórki NK i trombofilie. Teraz przede mną jeszcze jedna inseminacja z lekami od imunnologa i w lipcu im vitro. Też mam chwilę załamania, smutku, strachu, że się nie uda, że za późno .....ale jednak wielu osobom się udaje, nie za pierwszym razem oczywiście....poczytaj sobie wątek starających po 35 roku życia. Jest też jednak wiele osób publicznych, które urodziły po 40, czy też w wieku 35+ i to mi dodaje otuchy. Może tym razem lekarz zmieni Ci leki do stymulacji i się uda. Nie trać nadziei.
Dziękuję bardzo za odpowiedź.
Bardzo to pocieszające co piszecie. Nie tracę nadzieji że mi się uda za drugim razem bo też w sumie z mężem postanowiliśmy że to będzie drugie i ostatnie podejście. Nie stety u mnie w grę wchodzi tylko in vitro bo pomimo że mam dwoje dzieci to naturalne nigdy nie znajdę w ciąży. I nie stety to jest moja jedyna nadzieja.Gabriela
-
Dziewczyny to co piszecie jest mega pocieszające. Strasznie się wzruszyłam. Mam dopiero/aż 35 lat a już dostałam po dupie. Po obecnych wynikach nie wiem co dalej będzie i czy kiedyś się doczekam swojego maluszka.7 lat starań....
insulinooporność
MTHFR - układ heterozygotyczny
AMH: 0,69 (05.2018)
SONO HSG -OK !!!!
31.05.2018 (IUI) - 4tc
24.08.2018 (IUI) - -
nick nieaktualny
-
Dziewczyny, to nie licytacja, ale... Ja mam za sobą 6 lat starań, 7 IUI, 2 IVF i 3 ciąże biochemiczne. Warto mimo wszytko wierzyć, że się uda. Nam się udało, gdy oboje z mężem mieliśmy 33 lata. Trzymam za Was wszystkie kciuki!
Moly lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMada29 wrote:Moly to trzymam kciuki za dzisiejszą wizytę! Daj znać! Jestem ciekawa czy Lili gotowa do porodu, tzn. czy już się ułożyła tak w brzuszku? My w środę mamy wizytę
ja ostatnio byłam przeziębiona i sobie sprawdzałam co słychać u Maluszka skoro ja się słabo czułam . Pomocny ten detektor, bo tak nie panikuję
. Ja już urosłam 14kg i te upały mnie wykończają a pewnie będzie jeszcze gorzej. Musiałam myśleć co ja mam się ubrać
Hehe narazie mi się nie spieszy, wiadomo rozglądam się co muszę kupić, ja będę chciała być gotowa do szpitala w lipcu ( wcześniej nie chce odwiedzać
i może będę świadoma jaki szpital wybiorę?). Kupione mamy łóżeczko, ale jeszcze nie złożone. Mam komodę z ciuszkami gotową
i fura też już stoi . Cieszę się tym, że Kubuś w brzuszku i coraz więcej daję o sobie znać.
Mała 2150g, dr mówił, że za 3 tygodnie pewnie będzie 3 kgPołożenie główkowe, pytałam się o poród ze znieczuleniem ZO i standardowa odpowiedź, że nie ma szans- brak anestezjologów. Na następnej wizycie będziemy musieli podjąć decyzję na jaki poród się decydujemy. Czekając na wizytę zjadłam pół paczki krówek i pięknie nam się Lili do zdjęcia ułożyła
Chociaż dr trochę marudził, bo tak dokazywała, że ciężko było pomiary zrobić
Co do upałów to pierwszy raz w życiu cieszę się jak jest chłodno, nawet deszcz mi nie przeszkadza, bo i tak teraz więcej czasu jestem w domu niż w "terenie"
Ja sobie postanowiłam, że 1 czerwca usiądę i zamówię całą wyprawkę do szpitala dla mnie i Małej oraz wszystko co potrzebne zaraz po wyjściu do domu.
Nie wybrałaś jeszcze szpitala? Nie wiem czy mi umknęło, chodzicie do szkoły rodzenia?
Jasiaaa lubi tę wiadomość
-
gabrysia111 wrote:Paula, z tego, co wiem AMH można badać w dowolnym momencie cyklu
To mnie teraz dobiłaś. Ale chyba mimo wszystko powtórzę badanie w 2dc jak radziły też inne dziewczyny i porównam. Przeraził mnie ten spadek w ciągu pół roku z czego większość czasu byłam na antykach.7 lat starań....
insulinooporność
MTHFR - układ heterozygotyczny
AMH: 0,69 (05.2018)
SONO HSG -OK !!!!
31.05.2018 (IUI) - 4tc
24.08.2018 (IUI) - -
nick nieaktualnyMoly wrote:Mała 2150g, dr mówił, że za 3 tygodnie pewnie będzie 3 kg
Położenie główkowe, pytałam się o poród ze znieczuleniem ZO i standardowa odpowiedź, że nie ma szans- brak anestezjologów. Na następnej wizycie będziemy musieli podjąć decyzję na jaki poród się decydujemy. Czekając na wizytę zjadłam pół paczki krówek i pięknie nam się Lili do zdjęcia ułożyła
Chociaż dr trochę marudził, bo tak dokazywała, że ciężko było pomiary zrobić
Co do upałów to pierwszy raz w życiu cieszę się jak jest chłodno, nawet deszcz mi nie przeszkadza, bo i tak teraz więcej czasu jestem w domu niż w "terenie"
Ja sobie postanowiłam, że 1 czerwca usiądę i zamówię całą wyprawkę do szpitala dla mnie i Małej oraz wszystko co potrzebne zaraz po wyjściu do domu.
Nie wybrałaś jeszcze szpitala? Nie wiem czy mi umknęło, chodzicie do szkoły rodzenia?
Ale Mała Kluska, już ponad 2kgładnie rośnie
mój to też idzie jak burza bo 2.05 miał 914g a 10.05 już 1091g ( po tygodniu). Pani dr stwierdziła, że będzie Mały Paker i widać, że lubi słodkie
bo byliśmy sobie na usg 4d poza kliniką
. Upały wrócą w przyszłym tygodniu
nie wybrałam jeszcze szpitala bo dr B ma mi teraz powiedzieć, czy nie będę musiała przejść na końcówkę ciąży na wizyty do jego ojca lub dr Kru (myślę, którego wybrać?), którzy pracują na Polnej ( choć nie mam miłych wspomnień z tym szpitalem
- moje początki ciąży ). Przez te moje łożysko przodujące i Maluch ustawiony miednicowo mogę mieć cesarkę i wtedy by miała na skierowaniu z zaleceniem cesarki no i znajomy lekarz w szpitalu. A skoro dr B nie pracuję w szpitalu to mi nie pomoże. Więc sobie czekam, ale co kogo spotykam to mi mówi, że mam się cieszyć haha. a to Ty też możesz sobie wybrać cesarkę czy sn? My nie zdecydowaliśmy się na szkołę rodzenia, a położną też jeszcze nie wybrałam
. Jak się zgłoszę do ośrodka zdrowia to chyba mi kogoś przyślą? Jeszcze mam trochę czasu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 maja 2018, 10:39
-
nick nieaktualnyPaula83 wrote:Dziewczyny to co piszecie jest mega pocieszające. Strasznie się wzruszyłam. Mam dopiero/aż 35 lat a już dostałam po dupie. Po obecnych wynikach nie wiem co dalej będzie i czy kiedyś się doczekam swojego maluszka.
-
gabrysia111 wrote:Dziewczyny, to nie licytacja, ale... Ja mam za sobą 6 lat starań, 7 IUI, 2 IVF i 3 ciąże biochemiczne. Warto mimo wszytko wierzyć, że się uda. Nam się udało, gdy oboje z mężem mieliśmy 33 lata. Trzymam za Was wszystkie kciuki!Starania od 2008 roku 07.02.14 aniołek 13tc 💔
3 IUI , 5IVF
Mrl 0% szczepienia -> 26,1 ( X)-> doszczepianie (I)
17.08 2019 7tc :💔
24.11 2024 transfer + atosiban
1.12. 82b : 192p
5:12 547b: > 160p
9.12 3313b > 160p
14.12 15122b >125p
16.12 ❤️
3.02 prenatalne
url=https://www.tickerfactory.com][/url]
-
Campari czyżby "najlepsze czasy " łóżkowe przyszły? Super niech się dzieje
Alberta lubi tę wiadomość
Starania od 2008 roku 07.02.14 aniołek 13tc 💔
3 IUI , 5IVF
Mrl 0% szczepienia -> 26,1 ( X)-> doszczepianie (I)
17.08 2019 7tc :💔
24.11 2024 transfer + atosiban
1.12. 82b : 192p
5:12 547b: > 160p
9.12 3313b > 160p
14.12 15122b >125p
16.12 ❤️
3.02 prenatalne
url=https://www.tickerfactory.com][/url]
-
juhaska wrote:Oj jak najdalej... człowiek, który idzie schematem po najniższej linii oporu brak badań, brak diagnozy brak zainterowania ania po transferze, bardzo ale to bardzo utrudniony kontakt. Fatalna stymulacja, po prostu schemat a nie indywidualne leczenie, leki punkcja i do widzenia
I nie, nie chodzi tu o jego charakter, nie chodzi o jego schemat ivf, dla mnie lekarz porażka
Nie zgodzę się. Miałam u niego 2 stymulacje i obie inne. rezultat też inny. Nie zleca badań, nie jest empatyczny, mało mówi, czasem głupio ale jest skuteczny. Czy to nie jest najważniejsze? Ja biegałam od lekarza do lekarza, 3 kliniki niepłodności w Poznaniu odwiedziłam, nigdzie mi nie pasowało. Żak też mi nie pasował a mimo wszystko postawiłam na niego i nie żałuję.hapulus, Dalia90 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMada29 wrote:Ale Mała Kluska, już ponad 2kg
ładnie rośnie
mój to też idzie jak burza bo 2.05 miał 914g a 10.05 już 1091g ( po tygodniu). Pani dr stwierdziła, że będzie Mały Paker i widać, że lubi słodkie
bo byliśmy sobie na usg 4d poza kliniką
. Upały wrócą w przyszłym tygodniu
nie wybrałam jeszcze szpitala bo dr B ma mi teraz powiedzieć, czy nie będę musiała przejść na końcówkę ciąży na wizyty do jego ojca lub dr Kru (myślę, którego wybrać?), którzy pracują na Polnej ( choć nie mam miłych wspomnień z tym szpitalem
- moje początki ciąży ). Przez te moje łożysko przodujące i Maluch ustawiony miednicowo mogę mieć cesarkę i wtedy by miała na skierowaniu z zaleceniem cesarki no i znajomy lekarz w szpitalu. A skoro dr B nie pracuję w szpitalu to mi nie pomoże. Więc sobie czekam, ale co kogo spotykam to mi mówi, że mam się cieszyć haha. a to Ty też możesz sobie wybrać cesarkę czy sn? My nie zdecydowaliśmy się na szkołę rodzenia, a położną też jeszcze nie wybrałam
. Jak się zgłoszę do ośrodka zdrowia to chyba mi kogoś przyślą? Jeszcze mam trochę czasu
Ooo to Kubuś będzie chyba kawał chłopa, jak tak sobie dobrze rośnie
Co do ojca dr B to widziałam go raz w klinice i chyba bym się go trochę bała przed pierwszą wizytą, chociaż mój obecny lekarz też nie wygląda sympatycznie, a nie narzekamChyba żadna z dziewczyn na forum nie była pacjentką dr B seniora?
Rozmawiałam z koleżanką, która musi mieć cesarkę i mówiła, że z jednej strony jest ok, bo wie, że nie ma innej opcji porodu i nie musi się nad tym zastanawiać, a z drugiej trochę to kiepskie, że brak możliwości wyboru ją złości. Oficjalnie nie mogę
Nie wiem czy tak jest we wszystkich miastach, ale do nas przychodzi po położna z ośrodka zdrowia, do którego zapiszemy Małą. Musimy to zrobić zaraz po porodzie i wtedy szpital wysyła tam papiery i oni zajmują się resztą. Nawet nie wiem czy można sobie wybrać konkretną babeczkę -
MalaHD wrote:Nie zgodzę się. Miałam u niego 2 stymulacje i obie inne. rezultat też inny. Nie zleca badań, nie jest empatyczny, mało mówi, czasem głupio ale jest skuteczny. Czy to nie jest najważniejsze? Ja biegałam od lekarza do lekarza, 3 kliniki niepłodności w Poznaniu odwiedziłam, nigdzie mi nie pasowało. Żak też mi nie pasował a mimo wszystko postawiłam na niego i nie żałuję.
-
Jejku dr stary B to strasznie niesympatyczny typek, ja w życiu bym do niego nie poszła bo miałam z nim styczność jak byłam na laparo i dziękuję bardzo
oprócz tego co siedziałam w klinice a on przyjmował to jak wychodził to bez przerwy o coś wrzeszczał na panie recepcjonistki w ogóle nie przejmując się poczekalnią pełna ludzi... Ale pewnie zupełnie inaczej jest jak syn mu przyśle pacjentkę, niemniej i tak ja bym od niego uciekała
M&K2017
M 😍 2020 -
susełek wrote:Hej Paula ja jestem z twojego rocznika 83 i się udało w tym roku zajść w ciąże u dr K. Ponadto tez mam mutacje mthfr i jeszcze pai oraz niedoczynnosc tarczycy. Wydaje mi jak tu już ktoś pisał zaufać lekarzowi i nie kwestionować, nie myśleć tylko działać. Życzę Ci by dr K tez przyniosła Ci szczęście. Pozdrawiam
Susełku ja jej ufam. Doprowadziła do ciąży i szczęśliwego porodu mojej kuzynki która przez kilku lekarzy maiłą diagnozę iż nigdy nie będzie w ciąży. Tylko kolejne niepowodzenie coraz ciężej przyjąć i z nimi żyć. Żałuję że nie trafiłam do kliniki wcześniej, może wtedy miałabym już swoje maleństwo, a teraz szanse są już coraz mniejsze. Mąż jest realistą i sprowadza mnie często na ziemię.7 lat starań....
insulinooporność
MTHFR - układ heterozygotyczny
AMH: 0,69 (05.2018)
SONO HSG -OK !!!!
31.05.2018 (IUI) - 4tc
24.08.2018 (IUI) - -
nick nieaktualnyMoly, Magda cieszę się ze nasze dzieciaczki pięknie rosną. Ja już byłam na 2 spotkaniach w szk9le rodzenia. Zadzwoniłam, po 20 tyg co i jak i powiedzieli mi ze można już zacząć chodzić wiec czemu nie. W tej szkole rodzenia przypisali mi położna, która ma 48h po moim wyjściu ze szpitala na wizytę. Jest mega sympatyczna i prowadzi z nami zajęcia w szkole. Wiec ja już wcześniej trochę poznam. Jeśli chodzi o szpital to Kru raczej zachęca na Św rodzine a położna Raszei i bądź tu mądry.
Widzę ze wy dziewczyny spokojne. Ale ja lubię wszystko planować wcześniej i już bym chciała mieć wszystko kupione, załatwione i szpital wybrany.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 maja 2018, 11:41
-
nick nieaktualnyImbirek91 wrote:Jejku dr stary B to strasznie niesympatyczny typek, ja w życiu bym do niego nie poszła bo miałam z nim styczność jak byłam na laparo i dziękuję bardzo
oprócz tego co siedziałam w klinice a on przyjmował to jak wychodził to bez przerwy o coś wrzeszczał na panie recepcjonistki w ogóle nie przejmując się poczekalnią pełna ludzi... Ale pewnie zupełnie inaczej jest jak syn mu przyśle pacjentkę, niemniej i tak ja bym od niego uciekała
Czyli jednak wrażenie jakie sprawia wizualnie nie jest mylące