Metformina - od nowa, dla mniej i bardziej doświadczonych

Kaska, dzieki za to informacje o bolu nerek, czyli podejrzewam teraz jajniki. Kurde, mialam miec monitoring z Meta, w pierwszym miesiacu sie udalo i akurat to byl rozwalony cykl bezowulacyjny (40pare dni trwal), a teraz akurat wakacje i sie mijam z moja lekarka dopiero w padzierniku ja zobacze

No nic, pozostaje cierpliwosc.

Kasiu czy to Twoja koleżanka miała jazdy przy hashi + meta? Bo ja wiem o hashi i leczę się na niedoczynność od wielu lat, a problemy zaczęły się dopiero po wprowadzeniu mety. Właśnie też mam wrażenie że dieta BG mi służy, ale musiałabyś zobaczyć minę tej alergolog u której ostatnio byłam...absolutnie nie ma sensu, tyle że ja się właśnie dobrze na niej czuję, więc jestem żywym przykładem

Nimia Twój pierwszy cykl z metą się wydłuży? Wcześniej miałaś krótsze? Bardziej regularne?

średnio raz na rok trafia mi się jakiś dziwnie wydłużony cykl (prawdopodobnie każdy bezowulacyjny) i teraz to akurat był ten cykl, w którym zaczęłam brać metę, tak to mam regularne cykle 31-34 dni (kiedyś trochę mniej regularne były w kratkę, ok.30 dni na zmianę z ok. 40 dni), odkąd mierzę temperaturę i wiem ile trwa moja lutealna to prawie co do dnia przewiduję miesiączkę po skoku temp

Nimia, badanie nerek i okresowo morfologię warto robić tak czy siak .

Ania, kolezanka sie nie badała w kierunku IO. Podobno te dwie przypadłości w parze chodzą. Napewno tez konsultacja endo wskazana czy to normalne ze tak sie zachowuje organizm przy mecie.

Wczoraj w nocy wyrzuciłam całą metę do kosza. Kończę z tym. Nie mam siły się tak męczyć. To nie dla mnie. Miło mi było z Wami popisać. Powodzenia!!!

Daj spokój Ania . Zmniejsz dawkę a bedzie ok. Niestety, czasem trzeba zapłacić wysoka cenę za posiadanie dzidziusia .

Już za późno. Nie będę nurkować w śmieciach... Żadna z Was nie miała aż takich jazd na mecie i nie trwało to aż tak długo. To wszystko odbija się tylko na moim małżeństwie A moja psychika jest już naprawdę nadwyrężona, w nocy myślała tylko o tym że nie chce mi się żyć Szkoda mi strasznie, bo umarła spora nadzieja, ale w tym momencie już nie mam siły. Może jeszcze za jakiś czas spróbuję. Teraz mam 2 tygodnie urlopu, nie chcę go psuć. Po urlopie chcę iść do jakiegoś najlepszego na świecie gina-endo Może macie kogoś lub słyszałyście o jakimś w Krakowie lub okolicach?

AniaŁ123 na Twoim miejscu spróbowałabym zmienić dawkę, ewentualnie inny lek, który zamiera metfominę.

U mnie kolejny cykl brania glucophagu (pierwszy pełny) trwał 25 dni. Skrócił się i prawdopodobnie była owulacja-mierzyłam temperaturę.

Ania ja tez myśle ze za szybko sie poddajesz. Niestety, jesli chce sie mieć dziecko to trzeba sie ogarnąć, zacisnąć zeby i swoje przeboleć i wycierpieć. Niestety nie dla każdej jest to droga usłana różami, a wiem naprawde co mowię. Zejdź z dawki, nic sie nie stanie jak zmniejszysz, na portalu znanylekarz.pl poszukaj dobrego endo w Twoim regionie.

Acha, i nie szukaj gina endo. Oni maja słabe pojęcie o insulinie, hashi... Znajdź dobrego endokrynologa/diabetologa, to Ci radzę.

Witajcie dziewczyny, długo nie pisałam, bo nie miałam siły, tej psychicznej.
Znowu straciłam ciążę, właśnie tydzień temu.
Okazało się, że po 10 dniach brania mety, zaszłam w ciążę. Więc raczej nie było tak do końca, jak stwierdził mój endo, że insulina zaburza mi pracę jajników, że mam zaburzone owulacje. Brałam dosłownie kilka dni metę, a czułam mega owulację.To raczej odblokowała się moja psychika, bo od diagnozy endo, nastawiłam się, że nie zajdę w ciążę dopóki meta nie zacznie działać, myślałam, że pewnie tak ze 2 -3 cykle. A tu jednak zaszłam w ciążę, ale na bardzo krótko, zdążyłam po pozytywnym teście zrobić betę, a już po powtórzeniu bety po 48 godz kiedy zaczęła spadać, było po ciąży.
Dziś byłam na kontroli u ginekolog, ona twierdzi, że wcale tej insulinooporności nie mam dużej, że jak już to tak, jakby sam początek.Skoro zaczęłam brać metę i dobrze się czuję, nawet schudłam 4 kg, oczywiście stosuję też dietę, to mogę ją brać. Jak zajdę w ciążę do też będę ją brała do ok 15 tc, stopniowo zmniejszając. Teraz robię miesiąc przerwy od starań i chcę zacząć od nowa starania, chociaż ginekolog mówiła żebym odczekała 2 -3 cykle, ale nie chcę za długo odczekiwać.

Dałam się namówić i wyłowiłam Siofor. Biorę po pół tabletki po śniadaniu i po obiedzie, przy tym biorę na noc bromka. Jak na razie jest dobrze. Tylko przez metę cykl mi się strasznie wydłuża. Byłam w poniedziałek u gin, to był mój 28dc (zwykle mam cykle 27-28), a ona mi mówi że to nie wygląda jak końcówka cyklu tylko środek, zwłaszcza po endometrium, widzi też dojrzewające pęcherzyki, czyli @ powinna przyjść za max 10dni. Dzisiaj 30dc i nie zapowiada się na @.
Mówię Wam,u mnie meta działa zupełnie odwrotnie jak u Was. Zamiast schudnąć, to tyję, zamiast mieć mniejszy apetyt na słodycze to ja usycham przez zachcianki i w końcu zamiast skrócić cykl, to ona mi mega wydłuża.. jeszcze zobaczę czy przepowiednia gin się sprawdzi.

Nika bardzo mi przykro aż trudno sobie wyobrazić co musisz przeżywać. Człowiek Store stara, poświęca jak tylko może i mimo że się uda, to szczęście potrafi być tak ulotne :'(
Trzymaj się jakoś Kochana! Trzeba mieć nadzieję!

Nika, w ciąże kolejna zajdziesz szybko napewno, tylko nie odstawiaj leku!!! Ja tez brałam do 15 tc.

Ania, a moze to interakcja z bromkiem? Ja go krótko brałam ale średnio znosiłam, nie wiem czy te dwa leki sie nie gryza. Poza tym mowie Ci, ze na bank nie masz hiperprolaktynemii, testy z metoklopramidem sa niewiarygodne.

Ale ostatnio miałam robioną prolaktynę na czczo i wynik wyszedł mi ok 50 przy normie do ok 25 (nie mam teraz wyników przed sobą), więc muszę brać, bo to duże przekroczenie. Endo ostatnio mi mówił że wynik powinien być poniżej połowy normy. Świadomie zapisał mi te dwa leki, proponowal dostinex, ale trochę mnie wstrzymuje cena dlatego chcę iść do kogoś innego, mój jest podobno dobry, ale potrzebuje świeżego spojrzenia na mój całokształt, również na tarczycę.

Aniu... Proszę Cie, moja prolaktyna była 65. Dlatego jak endokrynolog jest łebski, to daje skierowanie na badanie prolaktyny co 30 minut kilka razy w ciagu dnia (zazwyczaj w przedziałach 7 -10:00 rano). Dlatego ze prolaktyna zawsze bedzie podwyższona na czczo z rana. Nie ma bata, taka jest natura tego hormonu. Dzięki podwyższonej prolaktynie budzisz sie i wstajesz z łóżka. Dlatego jej oznaczenie wykonuje sie kilka razy w ciagu dnia w rożnych odstępach czasowych by sprawdzić czy jej poziom fizjologicznie spada (a tak powinno być w miare jak dzień leci) czy utrzymuje sie na stałym podwyższonym poziomie. Wtedy można mowić o problemie. Pytanie czy Ty miałaś oznaczenie prolaktyny kilka razy dziennie? Nie jest to moze przyjemne bo duzo kłują ale daje realny obraz zachowywania sie tego hormonu. Poza tym, nigdy nie podejmuje sie decyzji o włączeniu leków tylko na podstawie jednego badania. Zasugerowałabym lekarzowi te ścieżkę postepowania. Po prostu czasem trzeba znaleźć mądrego i dobrego lekarza, niekoniecznie ten co nas prowadzi jest dobry.
Ja jak sie leczyłam tez miałam krótka historie z Bromkiem ale cos mi od początku nie grało az wreszcie znalazłam lekarza który mi wytłumaczył jak to jest i pokierowal. I zaszłam w ciąże mimo ze moja prolaktyna tez była niby strasznie wysoka (a badałam dwa razy i zawsze wychodziła okolo lub powyżej 60).

Miałam po obciążeniu po 1h, wynik wzrósł o ok 14x. O czymś takim słyszałam. Muszę się zorientować. Jutro jadę na urlop, ale po powrocie mam wizytę u innej endokrynolog, popytam o to. Czy to badanie robi się bez obciążenia tylko po określonym czasie? Trzeba siedzieć w labie i być cały czas na czczo?

A co Ci nie grało z bromkiem? Co wzbudziło Twoje wątpliwości?

Nie nie, to badanie ktore sie wykonuje bez obciążenia. Po prostu sprawdza sie w określonych odstępach czasowych (cos jak insulinę i glukozę) jak zachowuje sie hormon prolaktyny fizjologicznie. Prl podobnie jak TSH to hormony wydzielania nocnego, ktore nad ranem osiągają swoje najwyższe stężenie. w celu zdiagnozowania hiperprolaktynemii powinno sie oznaczyć stężenie prolaktyny optymalnie co 30 minut by zobaczyć czy ono spada czy nie. Jak spada i po 2-2,5 godz osiąga granice normy to jest wszystko wporzadku. Jesli jest cos nie tak w organizmie z prl to jej poziom nie spadnie lub bedzie spadał bardzo wolno (jak insulina po obciążeniu w przypadku zaburzeń na tle IO). Jednak wciąż jest mało lekarzy którzy myślą w tym kierunku i zlecają takie badanie. Życzę Ci byś na takiego trafiła a jesli nie, to zrobiłabym badanie na własna rękę.
Moja historia z bromkiem skończyła sie szybko po tym jak endo zobaczył dlaczego był mi przepisany - tylko bazując na tym wyniku na czczo. No i to był kolejny lek który brałam i właściwie w pewnym momencie brałam juz 6 leków łącznie z suplementami. Zaproponował wykonanie tego badania powyżej, gdy w 4 pobraniu prolaktyna z wyjściowych 60 zeszła na 18, kazał odstawić. Poza tym nie mialam zaufania do tego leku bo on nic nie zmienił w moich owulacjach - były od sasa do lasa jak wczesniej. Enfokrynolog wytłumaczył mi ze nic dziwnego skoro moim problemem nie jest wysoka prolaktyna mimo ze wynik na czczo mógłby na to wskazywać.
Inna rzecz jest ze leki regulujące prace prolaktyny to silne neurologiczne leki i w momencie zajścia w ciąże trzeba sie mocno nagimnastykować by je odstawić w dobrym momencie bez uszczerbku dla płodu (zbyt szybkie odstawienie grozi nagłym skokiem prolaktyny a pózniej spadkiem). No i w przeciwieństwie do metforminy, bromergon należy do grupy leków negatywnie wpływających na płód. Nie wiem jak inne leki na prl, ale ten akurat mimo ze najskuteczniejszy i najchętniej stosowany przez lekarzy to ma najmniej korzystne działanie akurat w ciazy.