nie rozwijajace sie komorki
-
WIADOMOŚĆ
-
Ewuszek - racja, forum bezplemnikowców to istna kopalnia wiedzy, ale też i pozytywnych historii, które napędzają do działania. Tam bardzo często jest tak, że ta pierwsza procedura owocuje ciążą (donoszoną!!!) i potrzebują do tego np. 8 - 15 plemników. Na sztuki. Nie na tysiące, czy miliony. A do tego pary uzyskują kilka Zarodeczków i one grzecznie czekają na odpowiedni czas bycia rodzeństwem
Ewuszek lubi tę wiadomość
ona: schorzenia reumatoidalne, p/c p-plemnikowe 1:10, hiperprolakt. czynnościowa, MTHFR A1298C - homo, PAI 4G/5G - hetero, KIR Bx, brak: 2DS2, 2DS3, HLA-C - C1, IL 10 poniżej normy, IL 4 w dolnych granicach normy, po szczepieniach limfocytami Męża
musi mieć plan działania, inaczej wpada w depresję, póki ma plan - ma siłę walczyć dalej;
on: p/c p-plemnikowe 1:100, obniżone parametry nasienia, hipogonadyzm hipogonadotropowy, CTFR: F508del - hetero, HLA-C - C1/C2;
leniwiec, przyparty do muru - walczy;
1. ICSI - nieudane;
2. PICSI: 24.10.2020 Malineczka jest po drugiej stronie brzuszka -
nick nieaktualnyNam też dr zasugerował,że raczej wina moich komórek ,choć z 2 str w 3ivf na 8 komórek z fertilchip selekcja plemnikow było 10o% zapłodnień. Podczas 1 ivf 1 zapłodnienie ,a przy 2 ivf z 6 tylko 4 zapłodnienia. Zarodki stają po 4 dobie ,ogólnie do 3 potrafią mieć 10-8 blastomerow
-
No wlasnie to forum o meskich sprawach jakos mnie nie napaja optymistycznie. Bo jak moga byc ciaze z wyciagnietych kilku plemnikow to trudno wierzyc, ze przy kilku fiolkach od meza po TESE, ani jeden plemnik nie byl dobry
Musze chyba znowu pogadac z lekarzem. Myslalam, ze zamknelam juz temat, a tutaj takie propozycje z kliniki...
Dzieki wszystkim za komentarzeona 42 lat.
3 IVF 😥
AZ - 01.09.20, 13dpt - beta 1815, 15dpt -beta 3873, 23dpt - mamy ❤️, 8.10.20 - 8 tyg ❤️, BOBO- Maj 2021
Starania o BOBO nr 2
FET - 21.07.23 😢
II FET - 19.10.23, 6dpt- II kreski, 11dpt -beta 726, 13dpt -beta 2137, 27dpt - mamy ❤️, 27.11.23 - 8 tyg ❤️ Nifty i usg polowkowe ok
BOBO 2 jest juz z nami - lipiec 2024 ❤️ -
Dziewczyny mam takie pytanie - czy mimo słabych komórek lekarze po każdych kolejnych próbach sugerują Wam robienie kontrolnego badania AMH? Czy sprawdza się to, że niskie AMH idzie w parze z niską jakością komórek, czy raczej macie AMH w normie? Czy powtarzanie tego ma sens, jeśli mamy problem z rozwojem zarodka, a problemu z owulacją i uzyskaniem komórek nie ma:)1 x IUI
4 x ICSI
słabe komórki, PCOS, IO, MTHFR, PAI-1 4G/5G -
agrafka wrote:Dziewczyny mam takie pytanie - czy mimo słabych komórek lekarze po każdych kolejnych próbach sugerują Wam robienie kontrolnego badania AMH? Czy sprawdza się to, że niskie AMH idzie w parze z niską jakością komórek, czy raczej macie AMH w normie? Czy powtarzanie tego ma sens, jeśli mamy problem z rozwojem zarodka, a problemu z owulacją i uzyskaniem komórek nie ma:)
Nie ma reguły co do zależności między poziomem AMH a jakością komórek. Amh jest dla nas tylko informacja ile mamy jeszcze czasu. Ja mam amh koło 6 powtarzałam przed każdą procedura in vitro badanie to jest ważne pół roku wg mojej kliniki. Jeżeli badanie straciło ważność to warto zrobić go ponownie szczególnie jeśli wynik masz na granicy u mnie nie było nigdy dużych zmian poziomu zawsze między 5-6 ale wiem że niektórym mocno poziom się zmienia. Myślę że jako takie samo amh nie ma wpływu na rozwój zarodków są dziewczyny z bardzo niskim a zarodki mają piękne a ja mam bardzo dobry poziom a na trzy procedury udało uzyskać się tylko jedną blastocyste. W takiej sytuacji trzeba starać się znaleźć przyczynę niepowodzeń niestety lekarze często zalecają procedurę za procedurą bez poszerzenia diagnostyki 😔 U mnie po trzeciej procedurze zdiagnozowano cukrzycę typu 2 i ona tu mogła namieszać nikt wcześniej się tym nie zainteresował bo wyniki glukozy i insuliny na czczo miałam bardzo dobre dopiero krzywa pokazała jak jest ale i tak lekarka stwierdziła że mój wynik krzywej to jakaś pomylka że skoro hemoglobina glikonowa ok to nie ma problemu dopiero zmiana lekarza i powtórzenie krzywej potwierdziło to dodam że biorę metformine od długiego czasu niestety średnio mi ona pomaga cukier i tak skacze najlepszym lekarstwem jest dieta o niskim IG a u mnie z nią było różnie. Kolejnym czynnikiem który może mieć u nas wypływ na zarodki to słabe nasienie zarodki do trzeciej doby super po ten zatrzymanie rozwoju wiele by tu wyjaśniło in vitro pół na pół z dawcą ale nie wiemy czy będziemy jeszcze to sprawdzać brak nam sił.
Musicie się przebadać i znaleźć przyczyne tej sytuacji zawsze jest jakaś przyczyna nie wierzę że zarodki tak po prostu są słabe. A wy wiecie jaka może być u was potencjalna przyczyna ? Badalas krzywą?Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lipca 2020, 09:18
agrafka lubi tę wiadomość
2019-2020 3xICSI 👎 tylko jedna blastocysta 👎
2021 AZ Nasz pierwszy cud ❤️❤️❤️
2024 AZ Nasz drugi cud ❤️❤️❤️ -
Zgadzam sie z Ewuszek - sa dziewczyny z wysokim AMH, ktore maja slabe komorki, i dziewczyny z bardzo niskim AMH gdzie wystarczyla jedna dobra komorka do ciazy.
Ja zaczynalam z AMH 3.6 (teraz mam 1) i jakos nigdy nie mialam dobrych wynikow w uzyskaniu zarodkow.
Niektorzy jeszcze mowia, zeby sprawdzac FSH i ze jak jest wysokie to moze to wskazywac na slabe komorki.Ewuszek, agrafka lubią tę wiadomość
ona 42 lat.
3 IVF 😥
AZ - 01.09.20, 13dpt - beta 1815, 15dpt -beta 3873, 23dpt - mamy ❤️, 8.10.20 - 8 tyg ❤️, BOBO- Maj 2021
Starania o BOBO nr 2
FET - 21.07.23 😢
II FET - 19.10.23, 6dpt- II kreski, 11dpt -beta 726, 13dpt -beta 2137, 27dpt - mamy ❤️, 27.11.23 - 8 tyg ❤️ Nifty i usg polowkowe ok
BOBO 2 jest juz z nami - lipiec 2024 ❤️ -
nick nieaktualnyagrafka wrote:Dziewczyny mam takie pytanie - czy mimo słabych komórek lekarze po każdych kolejnych próbach sugerują Wam robienie kontrolnego badania AMH? Czy sprawdza się to, że niskie AMH idzie w parze z niską jakością komórek, czy raczej macie AMH w normie? Czy powtarzanie tego ma sens, jeśli mamy problem z rozwojem zarodka, a problemu z owulacją i uzyskaniem komórek nie ma:)
agrafka lubi tę wiadomość
-
Ewuszek wrote:Nie ma reguły co do zależności między poziomem AMH a jakością komórek. Amh jest dla nas tylko informacja ile mamy jeszcze czasu. Ja mam amh koło 6 powtarzałam przed każdą procedura in vitro badanie to jest ważne pół roku wg mojej kliniki. Jeżeli badanie straciło ważność to warto zrobić go ponownie szczególnie jeśli wynik masz na granicy u mnie nie było nigdy dużych zmian poziomu zawsze między 5-6 ale wiem że niektórym mocno poziom się zmienia. Myślę że jako takie samo amh nie ma wpływu na rozwój zarodków są dziewczyny z bardzo niskim a zarodki mają piękne a ja mam bardzo dobry poziom a na trzy procedury udało uzyskać się tylko jedną blastocyste. W takiej sytuacji trzeba starać się znaleźć przyczynę niepowodzeń niestety lekarze często zalecają procedurę za procedurą bez poszerzenia diagnostyki 😔 U mnie po trzeciej procedurze zdiagnozowano cukrzycę typu 2 i ona tu mogła namieszać nikt wcześniej się tym nie zainteresował bo wyniki glukozy i insuliny na czczo miałam bardzo dobre dopiero krzywa pokazała jak jest ale i tak lekarka stwierdziła że mój wynik krzywej to jakaś pomylka że skoro hemoglobina glikonowa ok to nie ma problemu dopiero zmiana lekarza i powtórzenie krzywej potwierdziło to dodam że biorę metformine od długiego czasu niestety średnio mi ona pomaga cukier i tak skacze najlepszym lekarstwem jest dieta o niskim IG a u mnie z nią było różnie. Kolejnym czynnikiem który może mieć u nas wypływ na zarodki to słabe nasienie zarodki do trzeciej doby super po ten zatrzymanie rozwoju wiele by tu wyjaśniło in vitro pół na pół z dawcą ale nie wiemy czy będziemy jeszcze to sprawdzać brak nam sił.
Musicie się przebadać i znaleźć przyczyne tej sytuacji zawsze jest jakaś przyczyna nie wierzę że zarodki tak po prostu są słabe. A wy wiecie jaka może być u was potencjalna przyczyna ? Badalas krzywą?
Dzięki! Tak też myślałam, byłam ostatnio na konsultacjach u nowego lekarza, który był nieco przerażony moim przypadkiem, zasugerował powtarzanie tego badania, co w mojej ocenie jest bezsensu, teraz się upewniłam
Nie znamy przyczyny, mamy identyczną sytuację, do trzeciej doby ok, później jest zatrzymanie. W mojej klinice proponują ostatnią próbę 50/50 z dawcą, ale też brak mi na to sił, bo ostatnią procedurę przeszłam dość ciężko. Na dodatek lekarze twierdzą, że to raczej wina moich komórek, ale mimo to namawiają, mówiąc, że może za tym kolejnym (5!) razem trafimy na TĄ komórkę i wszystko będzie ok. Rozważamy KD, ale to dopiero w przyszłym roku. Krzywej nigdy nie badałam, wyniki insuliny, cukru, wskaźnik HOMA-IR mam w normie. Mimo to jedne przygotowanie do procedury miałam z dużą dawką metmorfiny (2,5 miesiące 1500mg), przepisaną trochę w ciemno, ale i tak nic to nie zmieniło.1 x IUI
4 x ICSI
słabe komórki, PCOS, IO, MTHFR, PAI-1 4G/5G -
nick nieaktualnyEwuszek wrote:Milka zdecydowaliście się na czwartą procedurę jednak co zmieniacie w niej ?🙂
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2020, 21:46
Virginia lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny. Jestem po pierwszej, niestety nieudanej, próbie in vitro ;( W głowie kłębek myśli dlaczego tak się stało, skąd to wynika... Poniżej przedstawiam to co udało mi się "wyhodować". Co o tym myślicie? Może któraś z Was miała podobne wyniki? Co dalej robić?
Ilość uzyskanych kumulusów - 13, w tym:
*Zdegenerowane - 2
*Puste - 5
*Komórki jajowe dojrzale - 3
*Komorki jajowe niedojrzałe - 1 komórka MI, 2 komórki GV
Z dojrzałych komórek jajowych:
*Z jednej uzyskana blastocysta 3.1.2
*Dwie kolejne po zapłodnieniu zdegenerowały w pierwszej dobie
Niedojrzałe komórki jajowe poddane zostały wydłużonej hodowli, i tak:
*Z komórki MI otrzymaliśmy MII, która po zapłodnieniu zdegenerowała w pierwszej dobie
*Z jednej komórki GV otrzymaliśmy MI, a następnie zatrzymała się w rozwoju
*Druga komórka GV zdegenerowała
Przy drugiej weryfikacji:
*B-HCG - 6,4
*estradiol - 1838
*progesteron - 20,3
Lekarka powiedziała, że wyniki są za słabe i że zarodek się nie zagnieździł ;(
Nie znamy przyczyn naszej niepłodności. Nasienie męczą jest ok, moje wszystkie wyniki również w normie.
Teraz, po nieudanej próbie, można wnioskować, że problem siedzi w moich komórkach jajowych, z których udało się zdobyć jedynie jedną blastocystkęWiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2020, 19:53
-
Hm, Paulina piszesz, że Twoje wyniki w normie. Ale jakie? Krzywa glukozowa, krzywa insulinowa, jak prolaktyna po obciążeniu? Jak genetyka, jak immunologia? Zarodek podjął próbę zagnieżdżenia i na bardzo wczesnym etapie obumarł, masz niską, ale zawsze betę. Czy Mąż robił jakieś badania nasienia poza podstawowymi? Np. HBA, fragmentację DNA plemnika?
Skoro Twoje wyniki są w normie, Męża nasienie również w normie, to z jakiego powodu wylądowaliście w klinice?ona: schorzenia reumatoidalne, p/c p-plemnikowe 1:10, hiperprolakt. czynnościowa, MTHFR A1298C - homo, PAI 4G/5G - hetero, KIR Bx, brak: 2DS2, 2DS3, HLA-C - C1, IL 10 poniżej normy, IL 4 w dolnych granicach normy, po szczepieniach limfocytami Męża
musi mieć plan działania, inaczej wpada w depresję, póki ma plan - ma siłę walczyć dalej;
on: p/c p-plemnikowe 1:100, obniżone parametry nasienia, hipogonadyzm hipogonadotropowy, CTFR: F508del - hetero, HLA-C - C1/C2;
leniwiec, przyparty do muru - walczy;
1. ICSI - nieudane;
2. PICSI: 24.10.2020 Malineczka jest po drugiej stronie brzuszka -
Krąsi wrote:Hm, Paulina piszesz, że Twoje wyniki w normie. Ale jakie? Krzywa glukozowa, krzywa insulinowa, jak prolaktyna po obciążeniu? Jak genetyka, jak immunologia? Zarodek podjął próbę zagnieżdżenia i na bardzo wczesnym etapie obumarł, masz niską, ale zawsze betę. Czy Mąż robił jakieś badania nasienia poza podstawowymi? Np. HBA, fragmentację DNA plemnika?
Skoro Twoje wyniki są w normie, Męża nasienie również w normie, to z jakiego powodu wylądowaliście w klinice?
Staramy się z mężem od 4 lat. W pierwszym bądź drugim miesiącu naszych starań od razu zaszłam w ciążę, niestety poronienie około 6-7 tydzień. Od tamtego czasu nic... Przez ten czas byłam u wielu ginekologów i wykonałam sporo badań. Niestety nie jestem w stanie sobie przypomnieć, czy miałam te badania, o których wspomniałaś. Wykonywałam wszystkie badania, które lekarze nam zarekomendowali. W klinice znaleźliśmy się, ponieważ mój lekarz po przeprowadzeniu laparoskopii oraz 4 inseminacji powiedział, że pomocy możemy szukać już jedynie w klinice leczenia niepłodności. W Klinice razem z mężem zrobiliśmy badania genetyczne, jakieś badania laboratoryjne, mąż oprócz zwykłego badania nasienia wykonał fragmentację DNA oraz test wiązania z hialuronianem. Żadne nasze wyniki nie wzbudziły podejrzeń. Stwierdzono nam słynną niepłodność idiopatyczną. Jeszcze nie mieliśmy konsultacji z lekarzem, ale po pierwszej próbie in vitro przypuszczamy z mężem, że nasz problem może polegać na słabej jakości komórek jajowych, niestety.... -
Paulina2666 wrote:Staramy się z mężem od 4 lat. W pierwszym bądź drugim miesiącu naszych starań od razu zaszłam w ciążę, niestety poronienie około 6-7 tydzień. Od tamtego czasu nic... Przez ten czas byłam u wielu ginekologów i wykonałam sporo badań. Niestety nie jestem w stanie sobie przypomnieć, czy miałam te badania, o których wspomniałaś. Wykonywałam wszystkie badania, które lekarze nam zarekomendowali. W klinice znaleźliśmy się, ponieważ mój lekarz po przeprowadzeniu laparoskopii oraz 4 inseminacji powiedział, że pomocy możemy szukać już jedynie w klinice leczenia niepłodności. W Klinice razem z mężem zrobiliśmy badania genetyczne, jakieś badania laboratoryjne, mąż oprócz zwykłego badania nasienia wykonał fragmentację DNA oraz test wiązania z hialuronianem. Żadne nasze wyniki nie wzbudziły podejrzeń. Stwierdzono nam słynną niepłodność idiopatyczną. Jeszcze nie mieliśmy konsultacji z lekarzem, ale po pierwszej próbie in vitro przypuszczamy z mężem, że nasz problem może polegać na słabej jakości komórek jajowych, niestety....
Nie ma czegoś takiego jak słaba jakość komórek bez przyczyny 🙄 no chyba że już jesteś koło czterdziestki no to wiadomo wiek. Lekarze często nie zalecają podstawowych badań samemu trzeba się upominać te krzywe o których pisała Krąsi mają ogromny wpływ na jakość komórek ja jestem tego przykładem lekarze nie zlecili mi krzywych bo mam bardzo dobre wyniki na czczo glukozy i insuliny wykonałam badania na własną rękę okazało się że mam cukrzycę typu drugiego cukier skacze mi nawet podczas brania najwyższych dawek metforminy tutaj zbawienna jest tylko dieta o niskim IG. Nikt Ci nie doradzi nie pomoże jeżeli nie znasz swoich wyników badan. Miałaś poronienie więc tym bardziej powinnaś zbadać immunologie i tu musiałabyś wybrać się do immunologa ginekolog nie pomoże. Nie pisze tego złośliwie tylko wiem z własnego doświadczenia że nie ma czegoś takiego jak bezgraniczne zaufanie lekarzowi ja pierwsze dwie procedury ufałam lekarzowi efekt w stopce. Powodzenia 🙂2019-2020 3xICSI 👎 tylko jedna blastocysta 👎
2021 AZ Nasz pierwszy cud ❤️❤️❤️
2024 AZ Nasz drugi cud ❤️❤️❤️ -
Bez konkretnych wyników badań, nie jestem w stanie Ci pomóc.
Warto sprawdzić poziom wit. D3 (optymalny dla staraczek 45-50 jednostek), wit. B12 (w górnych granicach normy). Koniecznie zrób krzywą glukozową i insulinową. Glukoza i insulina na czczo mogą wyjść super, ale już po obciążeniu wylecą w kosmos. W zakresie jakości komórek pomóc może suplementacja mioinozytolu (min. 2000 mg dziennie), koenzymu q10 (ale w wersji ubichinol; min. 200 mg dziennie), wit. D3 (w przypadku jej braków), dieta (śledzie, pstrągi, szpinak, szpinak, szpinak, papryka, pomidory, kasza jaglana, awokado, orzechy włoskie, orzechy brazylijskie, kiwi, płatki owsiane, regularne jedzenie), aktywność fizyczna (min. 150 minut tygodniowo).
Możesz spróbować uderzyć do prof. Małgorzaty Jerzak. I jeśli jakiś lekarz powie Ci, że nie można poprawić jakości komórek jajowych - nie wierz mu. Jest tu wiele przypadków dziewczyn, że można.ona: schorzenia reumatoidalne, p/c p-plemnikowe 1:10, hiperprolakt. czynnościowa, MTHFR A1298C - homo, PAI 4G/5G - hetero, KIR Bx, brak: 2DS2, 2DS3, HLA-C - C1, IL 10 poniżej normy, IL 4 w dolnych granicach normy, po szczepieniach limfocytami Męża
musi mieć plan działania, inaczej wpada w depresję, póki ma plan - ma siłę walczyć dalej;
on: p/c p-plemnikowe 1:100, obniżone parametry nasienia, hipogonadyzm hipogonadotropowy, CTFR: F508del - hetero, HLA-C - C1/C2;
leniwiec, przyparty do muru - walczy;
1. ICSI - nieudane;
2. PICSI: 24.10.2020 Malineczka jest po drugiej stronie brzuszka -
Ewuszek wrote:Nie ma czegoś takiego jak słaba jakość komórek bez przyczyny 🙄 no chyba że już jesteś koło czterdziestki no to wiadomo wiek. Lekarze często nie zalecają podstawowych badań samemu trzeba się upominać te krzywe o których pisała Krąsi mają ogromny wpływ na jakość komórek ja jestem tego przykładem lekarze nie zlecili mi krzywych bo mam bardzo dobre wyniki na czczo glukozy i insuliny wykonałam badania na własną rękę okazało się że mam cukrzycę typu drugiego cukier skacze mi nawet podczas brania najwyższych dawek metforminy tutaj zbawienna jest tylko dieta o niskim IG. Nikt Ci nie doradzi nie pomoże jeżeli nie znasz swoich wyników badan. Miałaś poronienie więc tym bardziej powinnaś zbadać immunologie i tu musiałabyś wybrać się do immunologa ginekolog nie pomoże. Nie pisze tego złośliwie tylko wiem z własnego doświadczenia że nie ma czegoś takiego jak bezgraniczne zaufanie lekarzowi ja pierwsze dwie procedury ufałam lekarzowi efekt w stopce. Powodzenia 🙂
Krąsi wrote:Bez konkretnych wyników badań, nie jestem w stanie Ci pomóc.
Warto sprawdzić poziom wit. D3 (optymalny dla staraczek 45-50 jednostek), wit. B12 (w górnych granicach normy). Koniecznie zrób krzywą glukozową i insulinową. Glukoza i insulina na czczo mogą wyjść super, ale już po obciążeniu wylecą w kosmos. W zakresie jakości komórek pomóc może suplementacja mioinozytolu (min. 2000 mg dziennie), koenzymu q10 (ale w wersji ubichinol; min. 200 mg dziennie), wit. D3 (w przypadku jej braków), dieta (śledzie, pstrągi, szpinak, szpinak, szpinak, papryka, pomidory, kasza jaglana, awokado, orzechy włoskie, orzechy brazylijskie, kiwi, płatki owsiane, regularne jedzenie), aktywność fizyczna (min. 150 minut tygodniowo).
Możesz spróbować uderzyć do prof. Małgorzaty Jerzak. I jeśli jakiś lekarz powie Ci, że nie można poprawić jakości komórek jajowych - nie wierz mu. Jest tu wiele przypadków dziewczyn, że można.
Dzięki za odpowiedzi. Czytając to co napisałyście, myślę, że popełniłam z mężem błąd. Zawierzyliśmy lekarzom, nie chcieliśmy nic czytać w internecie, wchodzić na jakieś fora, żeby nie robić sobie mętliku w głowie. Myśleliśmy, że jak zgłosimy się do kliniki leczenia niepłodności i zapłacimy kupę kasy, to ktoś złapie nas za rękę i przez wszystko przeprowadzi. Niestety rzeczywistość okazała się zupełnie inna niż to, co Invicta wypisuje na swojej stronie internetowej o empatii, podejściu do pacjenta, fachowości, poczuciu zaopiekowania. Musimy jednak zacząć działaś na własną rękę.
Rozumiem dziewczyny, że pierwszą rzeczą jaką rekomendujecie, jest wizyta u immunologa, następnie wykonanie wspomnianych badan, suplementacja oraz dieta?
Myślicie, że warto szukać lekarza specjalizującego się w niepłodności, ale niepracującego w klinice, żeby wypowiedział się na temat otrzymanych przez nas komórek? Czy po prostu immunolog, a następnie powrót do Invicty?
-
Akurat ja uciekłam z Invicty tak szybko, jak się dało. Taśmociąg, tramwaj, hurtownia. Brak psychologicznego podejścia do trudnego pacjenta, jakim jest pacjent cierpiący na niepłodność.
Ale - jeśli uważasz, że tam Ci pomogą - to Wy decydujecie, Wy znacie optymalne rozwiązania dla siebie.
W niepłodności najlepsze co możesz zrobić, to działać wielotorowo. Jednocześnie szukasz immunologa (polecani to właśnie Małgorzata Jerzak czy Paśnik, jest też Wilczyński, Malinowski, Sacha - to z takich popularnych nazwisk), sprawdzasz sobie grafik - kiedy zrobić krzywe i inne badania (na krzywych siedzisz 2 godziny), wprowadzasz suplementację i dietę dla siebie i Męża. O suplementach dla Męża możesz poczytać w szpalcie "męskie sprawy".
Możecie suplementować też cynk, ale taki, który ma w składzie miedź. Bo suplementowanie samego cynku wypłukuje z organizmu miedź. Pakiet na trombofilię możesz zrobić (MTHFR, PAI 1, Leiden, R2). Nie ma na co czekać, trzeba działać i zacząć czytać internet i fora. Tu naprawdę jest cała masa przydatnej wiedzy i zdecydowana większość z nas leczy się u kilku lekarz i diagnozuje się sama.Paulina2666, Jaszczureczka lubią tę wiadomość
ona: schorzenia reumatoidalne, p/c p-plemnikowe 1:10, hiperprolakt. czynnościowa, MTHFR A1298C - homo, PAI 4G/5G - hetero, KIR Bx, brak: 2DS2, 2DS3, HLA-C - C1, IL 10 poniżej normy, IL 4 w dolnych granicach normy, po szczepieniach limfocytami Męża
musi mieć plan działania, inaczej wpada w depresję, póki ma plan - ma siłę walczyć dalej;
on: p/c p-plemnikowe 1:100, obniżone parametry nasienia, hipogonadyzm hipogonadotropowy, CTFR: F508del - hetero, HLA-C - C1/C2;
leniwiec, przyparty do muru - walczy;
1. ICSI - nieudane;
2. PICSI: 24.10.2020 Malineczka jest po drugiej stronie brzuszka -
Krąsi wrote:Akurat ja uciekłam z Invicty tak szybko, jak się dało. Taśmociąg, tramwaj, hurtownia. Brak psychologicznego podejścia do trudnego pacjenta, jakim jest pacjent cierpiący na niepłodność.
Ale - jeśli uważasz, że tam Ci pomogą - to Wy decydujecie, Wy znacie optymalne rozwiązania dla siebie.
W niepłodności najlepsze co możesz zrobić, to działać wielotorowo. Jednocześnie szukasz immunologa (polecani to właśnie Małgorzata Jerzak czy Paśnik, jest też Wilczyński, Malinowski, Sacha - to z takich popularnych nazwisk), sprawdzasz sobie grafik - kiedy zrobić krzywe i inne badania (na krzywych siedzisz 2 godziny), wprowadzasz suplementację i dietę dla siebie i Męża. O suplementach dla Męża możesz poczytać w szpalcie "męskie sprawy".
Możecie suplementować też cynk, ale taki, który ma w składzie miedź. Bo suplementowanie samego cynku wypłukuje z organizmu miedź. Pakiet na trombofilię możesz zrobić (MTHFR, PAI 1, Leiden, R2). Nie ma na co czekać, trzeba działać i zacząć czytać internet i fora. Tu naprawdę jest cała masa przydatnej wiedzy i zdecydowana większość z nas leczy się u kilku lekarz i diagnozuje się sama.
Wybraliśmy Invictę, ponieważ znajduje się pod naszym domem jak również przy samej pracy. Inna klinika, tj. InviMed lub Gameta znajduje się ponad 120 km od nas. Ale masz rację co do obsługi, czyli taśmowe traktowanie, brak podejścia. Nie wiemy jak jest w innych klinikach, czytając opinie o nich również można znaleźć te negatywne. Nie wiemy czy jest sens zmieniać, ponieważ nie mamy pewności, że tam będzie lepiej, a jednocześnie dojdą uciązliwe dojazdy i urlopy.
Co do naszej dotychczasowej suplementacji. Ja brałam: Pregna Start, witamina C, witamina D3. Mąż brał FertilMan Plus, witamina C, witamina D3, L-karnityna. Co ciekawe wyniki męża uległy znaczącemu pogorszeniu mimo ponad rocznej suplementacji.
-
Paulina2666 wrote:Wybraliśmy Invictę, ponieważ znajduje się pod naszym domem jak również przy samej pracy. Inna klinika, tj. InviMed lub Gameta znajduje się ponad 120 km od nas. Ale masz rację co do obsługi, czyli taśmowe traktowanie, brak podejścia. Nie wiemy jak jest w innych klinikach, czytając opinie o nich również można znaleźć te negatywne. Nie wiemy czy jest sens zmieniać, ponieważ nie mamy pewności, że tam będzie lepiej, a jednocześnie dojdą uciązliwe dojazdy i urlopy.
Co do naszej dotychczasowej suplementacji. Ja brałam: Pregna Start, witamina C, witamina D3. Mąż brał FertilMan Plus, witamina C, witamina D3, L-karnityna. Co ciekawe wyniki męża uległy znaczącemu pogorszeniu mimo ponad rocznej suplementacji. -
Zocha wrote:Też jestem w Invicta. Co peawda Gameta i Invimed też nie są za daleko, ale obawiam się, że musiałabym więcej dni wolnych brać, żeby to ogarnąć. Teraz robie usg i ppbranie krwi przed pracą i bez problemu zdążę do pracy. Też mnie sporo rzeczy tam denerwuje, ale już nic nie kombinuję i zostanę.
Do Invicty mamy z mężem 3 minuty piechotą z domu i tyle samo z pracy, więc zrywaliśmy się na chwilę, żeby zrobić badania, na wizytę z lekarzem lub podpisanie dokumentów. Inne kliniki, to już urlop z pracy i jazda samochodem minimum 2 godziny w jedną stronę, jeżeli nie ma korków. Dlatego z bólem serca chyba zostaniemy tu gdzie jesteśmy. Żebym miała pewność, że w innej klinice będzie o niebo lepiej, to jeszcze można pomyśleć, no ale takiej gwarancji niestety nie mam.
PozdrawiamWiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2020, 14:23