Norwegia- in vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
Witajcie, ja juz po punkcji.
Wczoraj bylam w Warszawie w klinice Bocian.
Pobrano 20 komorek. Dzisiaj dzwonili z laboratorium
- 5 malych te pojawily sie po tyg stymulacji, wszystkie ktore byly od poczatku rosly ladnie i rowno, nie bylo duzych roznic w ich wielkosci.
- 15 dojrzalych ( 2 odpadly z uwagi na jakość)
- 13 zaplodnili i one przetrwaly narazie dobe
Leza sobie w inkubatorze i czekamy na dalsze wiesci. W czwartek transfer 5 dobowego zarodka. Od wczoraj juz leki, luteina dopochwowo 200*3 , estrofem od dzisiaj i duphaston od wtorku. Takze sporo tego ale mam nadzieje ze wiedza co robia.
Co ma byc to bedzie ale nigdy nie bylam tak spokojna. W koncu zaufalam i czuje ze jestem w dobrych rekach. To ja pacjentka jestem wazna i dla mnie jest klinika. Dokladnie wyliczony termin punkcji nie za wczesnie, nie za pozno. Trzeba w sobote to robimy w sobote. Tak wiem to prywatna klinika ale wspomagany rozrod to wymagajacy dzial. I nie powinno pacjenta wciskac sie tam gdzie jest dziura w kalendarzu. Takie mialam wrazenie w No. Czasu nie cofne, żaluje zmarnowanych 2 lat w No. Leczenie, ktore bylo przeprowadzone na odwal, ktore wpedzilo mnie w nerwice i strach przed kolejnym leczeniem.
Wczoraj dr powiedzial ze nie wytrzymalabym fizycznego bolu podczas punkcji metoda norweska na tabletkach. Moj prawy jajnik chowa sie i trzeba duzej gimnastyki zeby pobrac komorki. W No przebijali mi pecherz.
Dzisiaj , doba po punkcji, ja leze nadal bardzo obolala ale spokojna i szczesliwa. Transfer dopiero bedzie, nie wiem jaki efekt. Czuje i widze ze lekarze robia wszystko zeby nam pomoc, zebysmy zobaczyli w koncu 2 kreski. Nie czulam tego nigdy w norweskim szpitalu.
Moze w tym roku Mikolaj przyniesie upragniony prezent. Czego życze sobie i wszystkim na forum.
Po cos to bylo, to co mnie spotkalo w No. Jesli ktoras z Was nie czuje sie dobrze zaopiekowana w No , powiem tylko nie trać czasu, szukaj innej kliniki.Mazwopka, majola lubią tę wiadomość
-
Super wynik!
Trzymam kciuki żeby jak najwięcej dotrwalo do blastocysty!
Co do odczuć.. Mam takie same.. Zmarnowalam tyle czasu (i pieniędzy) w no i Danii, trzeba było od razu do Grecji lecieć... Ale cóż, czasu się nie cofnie...
A robili Ci jakieś badania pod względem tego czy jest problem z zagnieżdżanem? Bo mi w Bocianie immunologie i genetyke wysmieli.... -
Aggga08 wrote:Super wynik!
A robili Ci jakieś badania pod względem tego czy jest problem z zagnieżdżanem? Bo mi w Bocianie immunologie i genetyke wysmieli....
Genetykę miałam zrobiona zanim przystąpiłam do procedury w NO.
Immunologie miałam w zeszłym roku w Łodzi u dr Paśnika, który wypisał wszystkie zalecenia.
Lekarz, który prowadził stymulację (Szczecin), sam sugerował immunologię. Dostosował się do wszystkich zaleceń i zlecił podanie wlewu domacicznego w Bocianie. Nikt nie negował zasadności. Podali mi wlew, fakt skasowali 500 zł. Ale przy tych wydatkach to już pikuś.
Po transferze będę robiła zastrzyki sama. Ważny był zaraz po punkcji wlew. Po zastrzykach co 2 dni kontrolna morfologia, którą wysyłam do Łodzi do immunologa.
Od dnia punkcji jestem obstawiona lekami:
- luteina dopochwowo 200*3 (Progesterone Besins 200mg),
- estrofem 2*1
- duphaston 3*1
Jutro jadę po jeden zarodek. Jestem wyjątkowo spokojna, co ma być to będzie. Mam nadzieję, że zakończenie będzie szczęśliwe.
Mazwopka lubi tę wiadomość
-
Witajcie aż nie moge uwierzyc
1 zarodek 5 dniowy podany.
11 dzisiaj zamrozili
1 czeka na obserwacji do jutra
Pan embriolog smial sie ze druzyna pilkarska bedzie
W No przy pierwszej stymulacji jeden podany, zero mrozakow
Przy drugiej jeden podany, jeden.zamrozony.
Mam nadzieje ze to jest ten szczesliwyMazwopka, pati1980, alda lubią tę wiadomość
-
Emma wrote:Hej kobietki
Nie udało się😭😭😭
Nie wiem czy mam siłę i wiarę w 3 podejście.
Trzymam kciuki za Was 😘[/QUOTE
Walcz!! Kochana nie mozna sie poddawac!!
Samo to ze podjelysmy ta walke pokazalo ze jestesmy silne. Dlatego trzeba walczyc do konca ❤️Emma lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny ja w styczniu mam zaczynac moje drugie podejscie w Porsgrunn i do tego juz chcialam sie jakos przygotowac, zeby nie zarzucac samej sobie ze nie udalo sie przezemnie. Zaczelam przegladac wasze forum od poczatku i znalazlam pare informacji o krote chcialam was zapytac.
1. Fructus Femina. czy ktoras z was uzywala. Jakie sa wasze wrazenia. W jakich dawkach i przez jak dlugi okres przyjmowac ten preparat?
2. Czy w czasie stymulacji hormonalnej przymowalyscie jakies probiotyki ? Wiecie czy mozna przyjmowac probiotyki. Ja za pierwszym razem bardzo zle sie czulam, bolal mnie bardzo brzuch stad moje pytanie.
3. Podchodzimy do IVF w Norwegii i oprocz badan krwii ( hormony TSH, LH, FSH)nic innego u mnie nie sprawdzano, a za chwilke wybieram sie do Polski na swieta i mogla bym sobie zrobic jakies badania w Polsce. Co polecacie sprawdzic ?
Z gory dziekuje za odpowiedz. Pozdrawiam -
Wow Mirandzia, super wynik!!!!!!!
Emma przykro mi że się nie udało....
Sofi2810
1.
Ja używałam 2 czy 3 razy. Nic nie pomogło, zaczyna się chyba na ok 5 dni przed transferem.
https://invitrownorwegii.blogg.no/1521315825_fructus_femina.html
2.
Ja nie przyjmowałam.
3.
Dla mnie podstawa jest laparoskopia i histeroskopia.
Co do badań to mutacje mthfr, immunologia, głównie cytokiny (th1/th2), immunofenotyp.
Poza tym warto wysłać krew menstuacyjna do Grecji żeby wykluczyć ukryte bakterie
-
alda wrote:Kiedy test ?
W sumie to nie wiem kiedy będę robiła test. W klinice kazali po 14 dniach (5 dobowy zarodek).
Transfer był 05.12 czyli wg ich wskazówek 19.12
Ale czuje że raczej nie wyszło, już mnie dopadają okresowe dolegliwości:
brzuch ciągnie, cycki miękkie (zawsze miękną gwałtownie przed okresem)
Zobaczymy co z tego będzie. Jak coś 11 jeszcze zamrożonych