Norwegia- in vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam Was wszystkie serdecznie powiem w skrócie my z mężem staramy się o maluszka mieszkamy w Norwegii i właśnie byliśmy w klinice w Porsgrunn moje pierwsze spotkanie było w zeszłym roku.Moje odczucia z pierwszej wizyty były dość pozytywne bardzo miła atmosfera. Obecnie czekam na list z kliniki jaki plan działania będzie tym razem. Już nie mogę się doczekać jestem szczęśliwa i z odrobiną strachu przed kolejnym nie powodzeniem... To będzie 3 podejście więc pozostaje mi tylko myśleć pozytywnie,że do trzech razy sztuka
Witaj aldaWiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2016, 19:58
-
Witaj Anulka
Przykro mi ze juz 2 razy sie nie udalo ale tak jak napisalas do 3 razy sztuka!
Anulka jaki jest u Was problem ze musicie korzystac z in vitro?
Jak reagujesz na stymulacje? Ile macie sniezynek?Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2016, 19:54
Anulka55 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPowodzenia Anulka! Ja uwazam, ze klinika w Porsgrunn to miejsce bardzo wyjatkowe! Super ludzie, pomocni, serdeczni i przesympatyczni! Mi transfer robil Erling i to byl szczesliwy transfer. A Ciebie kto tam prowadzi? Tez dojezdzacie z daleka? My jezdzilismy 200 km w jedna strone, ale warto bylo, bo klinika fantastyczna! Trzymam kciuki, by i Wam sie poszczescilo!
Anulka55 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej Alda:) Samopoczucie nadal bez zmian! Jedyny objaw to sennosc po pracy, bez codziennej drzemki nie umiem funkcjonowac;) Ale w pracy daje rade, tylko droga 1,5 godziny w jedna strone mnie nieco dobija... Ale mam ambitny zamiar pracowac do konca czerwca:D
Trzymam kciuki za Twoje jajniczki! Niech rusza ze zdwojona sila:D -
nick nieaktualny
-
Witajcie
U nas problem tkwi w niskiej ilości nasienia ( słabo) po badaniu dr.Erling pokazał nam tabelę i odrazu zaproponował takie podejście do stymulacji. ICSI w pierwszej stymulacji było 6 jajeczek z tego - 1 dostałam dr. Powiedziała że pięknie się podzieliła aż na 8 a reszta mniej i jest jeszcze pod znakiem zapytania. .. czy przeżyją no i niestety nie dzieliły więc nie było co zamrozić potem czekałam magiczne 14 dni ... taki był plan , ale niestety w 11 dniu zaczęłam plamienić zrobiłam test , ale moje przeczucia się potwierdziły była tylko jedna kreska . ( druga stymulacja ) była z dr.friber ona zwiększyła mi dawkę leku ze względu na większą ilość jajeczek .Drugie podejście.
Co do stymulacji wydaje mi się iż było ok. ale w drugiej poczułam troszkę bardziej ból podbrzusza gdyż zwiekszyli mi dawkę humoru zastrzyki z 225 na 450 wiec mi się wydaje ze byłam przestymulowana i odczuwałam ból podbrzusza już na koniec . Na usg pokazało że wychodowałam 20 sztuk jajeczek z tego 7 się zapłodniło potem 5 ale pewnych było 4 w dniu kiedy miałam przyjechać na transfer o 13:30 a 8:45 dostałam rano telefon z kliniki.... zastanawiając się chwilkę przed odebraniem pomyślałam że chcą się mnie zapytać ile embrionów chcę dostać. ..gdyż w pierwszej próbie takie było pytanie. ...ale muszę powiedzieć że to co usłyszałam w słuchawce nigdy bym się nie spodziewała. .. pielęgniarka powiedziała, że jajeczka obumarły. ... tego nawet nie brałam pod uwagę że aż tak może być. ..powiem Wam że przepłakałam ten dzień oczy były mokre jakby dziecku zabrali ulubioną zabawkę czy zwierzątko ... wiec teraz podejdę do 3 próby już z dystansem i spokojem postaram się nie nastawiać za wiele, choć z myślą pozytywną się postaram . Och ale się rozpisałam pozdrawiam serdecznie was dziewczyny miłego wieczoru
Justi86 ja mam ponad 30 km więc nie narzekam kochana
-
Dziękuję za miłe slowa Alda ....
jak widać życie ma na Nas czasem inny plan ... nie zawsze jest pięknie i kolorowo ... teraz pozostaje mi czekać na list z kliniki , choć coś im idzie to wolno bo w zeszłym tygodniu napisałam emalia no i odpowiedz dostałam , że za kilka dni wyślą plan na dalszą próbę podejścia, a jak do dzisiaj nie ma nic...a czas leci chyba napiszę jeszcze raz do nich, choć z jednej strony nie chciałabym być zbyt nachalna... a jak Wy uważacie poczekać cierpliwie.? W następnym tygodniu powinnam zacząć krople (nesespray) na szczęście mam jeszcze trochę z zeszłej buteleczki jeszcze to mogłabym zacząć bez stresu ze nie będzie przypadkiem w aptece, reszta może poczekać na wykupienie. Znów się rozpisałam pozdrawiam -
nick nieaktualnyAnulka, pamietaj, ze tych kropli jest jakas scisle okreslona ilosc w buteleczce, i latwo to przeoczyc, bo buteleczka nie jest przezroczysta. Poczytaj o tym jak nie slyszalas wczesniej.
Alda, jestem zawiedziona wizyta. Zle wyliczyli i okazalo sie, ze badanie krwi i moczu moga wykonac najwczesniej za okolo tydzien, bo dopiero wtedy bedzie pelne dziesiec tygodni ciazy. Mialam wiec super krotka rozmowe, przy czym pani doktor nie umiala odpowiedziec na zadne moje pytanie z listy, dostalam ulotki o ciazy i polecono mi, zebym chodzila do poloznej a nie do fastlege, bo polozna wiecej wie.... No wiec tyle i ha det. Porazka normalnie:(
Kolejna wizyta 2/2.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2016, 20:09
-
nick nieaktualny
-
Justi86 - Ja nie wiem nic o nim niestety, ale jest jeszcze polka gin.Jolanta Majak jak dobrze pamiętam ona w Porsgrunn przyjmuje poszukaj może coś o niej, ja byłam tylko raz u niej na kontroli przed zabiegiem i wizytą w klinice. Trzymam kciuki za normalną wizytę kochana choć widać, że to tu graniczy czasem z cudem. pozdrawiam