PCO - zespół policystycznych jajników
-
WIADOMOŚĆ
-
oj a może może odkryłyśmy przyczyny pco
w moim blliskim otoczeniu też mam kolezanke która ma pco i jej mama strasznie piła wiec także trauma więc może stres ma jakiś czynnik nadprodukcji tych pęcherzyków w jajnikach4.12.2023 II temin 14.08.2024 - zdrowy syn❤️😍
01.2022 poronienie chybione w 11 tygodniu
3tygodniowe indukowanie poronienia
zabieg łyżeczkowania 17.01.2022
niedoczynność tarczycy
tyłozgięta, zrotowana macica
05.2021 poronienie 6tc
STWIERDZONE CIĘŻKIE PCO;-( amh 22
17 cykl starań po stymulacji ciąża w 2015
córka 09.11.2015 cięzki poród indukowany, zagrażająca zamartwica płodu, cc na cito -
Izik wrote:wiecie co ja mam swoją teorię że wpływ na te pco ma jakiś stres silny w dzieciństwie i potem produkuje się jakiś hormon który blokuje nam owulacje, ja przeżyłam ogromna traumę jako dziecko(nie chce o tym pisać) szkoda że nikt nie prowadzi takich badań może to ma wpływ
-
Witam Staraczki z PCO, jestem tutaj całkiem nowa
od 3 lat zdiagnozowane PCO, liczne pęcherzyki, pojawiające się torbiele, raz nawet 5cm
podwyższony testosteron, nieprawidłowy stosunek LH/FSH... ponad 2 lata na tabletkach anty, czułam się fatalnie, kilka razy zmieniane, ale faktycznie poprawa po nich była... Mam 24 lata, lekarze utrzymują od dłuższego czasu, że należy podjąć jak najszybciej starania. Prawie rok temu poznałam cudownego mężczyznę, który teraz jest już moim narzeczonym
kiedy na początku naszego związku powiedziałam mu o PCOS bardzo zainteresował się tematem, czyta dużo, bardzo mnie wspiera i miesiąc temu podjęliśmy decyzję o staraniach, jeśli uda się od razu - to super
jeśli za kilka miesięcy, rok, półtorej to też będziemy szczęśliwi.
U mnie nie było traumy w dzieciństwie, za to PCOS dziedzicznie po mamie ;/ dla pocieszenia powiem, że pod koniec lat 90. jeden "mądry" lekarz powiedział mojej mamie, że prawdopodobnie nigdy nie będzie mieć dzieci, a ja już rozwijałam się w tym czasie w jej brzuszku(wiadomo, że od tamtego czasu wiele się poprawiło zarówno w diagnostyce, jak i terapii)...
-
hejo,
ja też niestety mam PCOi najbardziej wkurza mnie, że np nowy lekarz mówi zaraz na pierwszej wizycie, że mój czas starań to nie długo, że trzeba się uspokoić, wyluzować..
jak mnie to denerwuje..
fajnie jak by to forum ożyłoWiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2014, 10:07
-
No właśnie też się zastanawiam, czemu tak wątek zamarł, wcześniej regularnie pojawiały się nowe osoby z pcos. Chociaż pewnie teraz są one rozrzucone po wątkach o ziołach, clo, inseminacji czy może in vitro.
Nie martwcie się dziewczyny, przy odrobinie wysiłku pcos da się przegonić, no ale nie będę się spierać z lekarzem, który mówi, że trzeba się uspokoić i wyluzować i poczekać. Pcos uczy cierpliwości...
Ja sama słyszałam, że jak starałam się 2 lata to mogę miesiąc poczekać (na leki) , strasznie mnie to wtedy irytowało, ale z perspektywy czasu stwierdzam, że gin miała rację. I myślę, że sporo dziewczyn z forum , które już są mamami, albo są w ciąży potwierdzą, że cierpliwość tutaj jest baaaardzo ważna..AgnieszkaH, kis, gosia81, weronika86, Doris-83, HANA, aja lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnysebza wrote:cierpliwość tutaj jest baaaardzo ważna..
Zgadzam się z tym w stu procentach. Czasem tak jak w moim przypadku trzeba też cierpliwości do lekarzy, którzy bagatelizują niektóre objawy. Przez to straciłam właśnie ze trzy lata, gdyż nie umieli mnie prawidłowo zdiagnozować. Teraz leki plus spokój i cierpliwość myślę, że pomogą w tym, aby dołączyć do grona szczęśliwych mam z PCOS:)
-
mi też wydawało się, że przez clo ktore mi dawano az 8razy marnowałam tylko czas.. bo nowy lekarz musiał po swojemu..
dokładnie! teraz cierpliwość muszę mieć czekam 2 mies na wizytę w klinice, wiadomo na początku była złość ale teraz się uspokoiłam i czuję, że wszystko się ułoży -
Czesc, mogę do was doalczyc ? stwierdzono u mnie PCO...
moje wyniki z 21 dc :
-->Prolaktyna : 21,16
norma 4,79 -23,3
--> progesteron : 0.577
normy :
folikularna : 0.2-1.5
owulacja 0.8-3.0
faza lutealna 1.7-27
--> testosteron : 0.573
normy :0.050-0.522
Badania z 3 dc :
--> Krzywa cukrowa (2pkt,75g)
Na czczo 93,6 mg/dl norma : 70-99
Po 2 h 135,3 mg/dl norma: 70-140
--> TSH 3-cia generacja 2,853 uIU/ml norma 0,55-4,78
--> FSH 5,09 mIU/ml
normy : Faza folikularna 3,85 - 8,78
Środek cyklu 4,54 - 22,5
Faza lutealna 1,79 - 5,12
Po menopauzie 16,7 - 114,0
-->LH 5,66 mIU/ml
normy : Faza folikularna 2,12 - 10,89
Środek cyklu 19,18 - 103
Faza lutealna 1,20 - 12,86
Po menopauzie 10,87 - 58,6
-->AMH - hormon antymillerowski
10.59 ng/ml norma : > 1,4
dostałam euthyrox 25 jedna tabletka dziennie, bez badan meza ginka nie chce mnie stymulować...
cukier mam powtórzyć bo powiedziałam jej ze po wypiciu glukozy poszlam do domu - mam jakies 50 metrow do labolatorium.. powiedziała mi ze mam powtórzyć i zadzownic wtedy przepisze mi metformine w zaleznosci od wyniku lub pokieruje do diabetologa, ale wg mnie wynik bylby podobny jedynie minimalnie wyższy wiec ja metformine zaczne brac już od soboty albo piątku zależy jak szybko ja dostane.
czytałam o tych traumach - ja taka tez przeszłam w dzieciństwie, i w sumie przezywalam to do 18 r.z.
może powiem od pocxzatku: miałam zawsze w miare regularne @ potem się unormowaly do 37 dni, tyle trwal mój cykl, pamiętam ze zawsze kolo 2 tyg przed @ było mi strasnzie mokro - wiec owulki były bo i "kolki" jak je kiedyś nazywałam były bolami owulacyjnymi. potem zaczelam brac przez rok tabletki antykoncepcyjne no i po nich już @ nei było, potem poltora roku leczenia progesteronem na marne no i tak się kula, cykle bezowulacyjne no i w końcu to wstrestwo PCO.
myślicie ze biorac metformine i euthyrox mam szanse na owulacyjne cykle bez stymulacji ?weronika86 lubi tę wiadomość
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.
-
nick nieaktualnyIzik wrote:wiecie co ja mam swoją teorię że wpływ na te pco ma jakiś stres silny w dzieciństwie i potem produkuje się jakiś hormon który blokuje nam owulacje, ja przeżyłam ogromna traumę jako dziecko(nie chce o tym pisać) szkoda że nikt nie prowadzi takich badań może to ma wpływ
zgadzam sie z Toba, i sama rowniez sie zastanawialam nad steresem w dziecinstwie, takim ciagnacym sie latami, gdzie dziecko nie ma jak sie bronic, jest niestety pod opieka nieodpowiedzialnych rodzicowtak jak np prolaktyna = hormon stresu - wiec co dopiero stres dlugotrwaly - jak nic pewnie wciaz mialysmy podwyzszona prl, a jeden hormon ciagnie drugi itd. Tez pamietam, ze jak zaczelam miesiaczkowac, to nieraz po miesiac czasu potrafil @ trwac, a jak juz bylam dorosla, cykl co prawda nieregularny, ale juz trwal ok tygodnia, lecz srednio co 2 miesiace - glownie przez PCO. Takze trauma z dziecinstwa oraz moze cos w genach po rodzicach powoduje to cholerne schorzenie... Przerazajace jest to, ile kobiet na to cierpi, bo ja z co druga rozmawiam, to zawsze ktoras ma jakis problem w tych sprawach
-
Hej,
też jestem posiadaczką PCO
A oto moja historia...
Wszystko zaczęło się od tego że bardzo późno dostałam miesiączkę (17 lat), a
następną po 1,5 rocznej przerwie, potem pół roku i tak co 3-4 miesiące kolejne i już wtedy obawiałam się że będę miała problemy z zajściem w ciążę. Wybrałam się do lekarza, który bez badań stwierdził że mam pco, ale wtedy chciałam brac tabletki antykoncepcyjne a nie starac się o dziecko - i tak minęło jakieś 7 lat. Wyszłam za mąż, przestałam brac tabletki anty ( bo całkiem straciłam ochotę na seks), a okresu przez pół roku nie ma. Poszłam więc do gina, którzy zlecił mi badania,potem badania w szpitalu i potwierdzone PCO (wtedy jeszcze o dziecku nie myśleliśmy, więc mąż się zabezpieczał). No ale po pół roku zmieniliśmy zdanie, gin powiedział żeby przy pco przez pół roku próbowac, a jak nie wyjdzie to się zgłosic. Tak zrobiliśmy, oczywiście po pół roku nic. Zaczęliśmy wizyty w klinice leczenia niepłodności przez rok miałam praktycznie co miesiąc stymulowaną i wywoływaną owulację bez efektów (w tym 2 inseminacje), histeroskopię (jajowody na szczęście drożne) oraz laparoskopię,która jakby m miała mało pco zdiagnozowała endometriozę. Zakwalifikowałam się do in vitro rządowego i jak teraz się nie uda to chyba się już załamię...Izik lubi tę wiadomość
-
Witajcie, wpadam zobaczyć kto wreszcie podniósł wątek
Co do teorii o stresie i traumie w dzieciństwie... ja jednak obstawiam geny, styl życia (np. złą dietę), nie czepiałabym się sfery psychiki, choć ona dopiero "siada" jak się dowiemy, że mamy PCOS!!! Ja PCOS mam po mamie, której się udało mieć trojkę dzieci tylko dlatego, że młodo wyszła za mąż, a ostatnie dziecko, czyli mnie urodziła przed 30. Potem worek z problemami metabolicznymi się "rozwiązał" i dziś w sumie walczymy obie z tym samym - zbyt wysokim cukrem, męskimi hormonami, problemami z trawieniem itp.
Cierpliwość przy PCOS przydaje się bardzo, ale mnie też na nogi postawiło po prostu działanie - świadomość, że "coś" robię. A byłam "staraczką" przez ponad 8 lat, więc zęby już na tym zjadłam.
MIU - cieszę się, że wypadanie włosów zastopowane!!! Hiacynta - napisz jak było w Roztoce na tej laparoskopii. Staraczka24 - pamiętam cię z zeszłego lata, z okresu przygotowań do twojego ślubu
Wszystkie kobitki na początku drogi walki z PCOS, które wkurzają się na gadanie "ma Pani czas", "jest Pani jeszcze młoda", "to tylko kilka miesięcy" itp. Pocieszam, że ja ciągle słyszałam "co tak późno?", "no po 30 to już trudniej", "tyle lat po ślubie i nie ma dziecka?" i takie tam niemiłe przytyki...
Buziaczki! -
staraczka, hej jasne, że tak
niestety nie pomogę z badaniami
ja biorę od marca metformax 500 3x1 i nic nie ruszyło, owu nie mam
atyde86, witaja Twój M jakie ma nasienie ?
Dziewczyny a jak z Waszą dietą ? Układacie same ? Ograniczacie węgle a jecie więcej białka i tłuszczu ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lipca 2014, 12:25
-
Ja przeszłam na dietę o niskim indeksie glikemicznym. Unikam białej mąki, ziemniaków, napojów gazowanych, alkoholu itp. Na razie efekty są super, lepiej się czuję, chociaż po odstawieniu cukru źle to przechodziłam. Ale po prawie 2 miesiącach jest już ok, waga idzie powoli w dół (bo niespecjalnie ćwiczę), ale idzie
.
-
Powiem szczerze, że jakoś bym się specjalnie nie dopatrywała winy w traumach z dzieciństwa. Ja za bardzo nie mam, no chyba że by uznać za traumę jak się wściekałam na rodziców , że mnie nie chcieli na dyskoteki do rana wypuszczać
W każdym razie na pewno stres ma duży wpływ na nasze ciało, więc tutaj może coś w tym jest, ale zdecydowanie (tak jak Gosia) uważam, że jedzenie, jedzenie i jeszcze raz jedzenie i zły tryb życia to jest to, co ma wielki wpływ na pcos.
Ja uważam, że trzeba wyrzucić węgle i starać się jeść produkty o IG poniżej 50 . Nie powiedziałabym, że tłuszcze są dobre, bo to też ma związek z testosteronem. Białka jak w zbilansowanej diecie. Jak ja się naprawdę wzięłam za dietę to szybko zaszłam w ciążę. Wcześniej próbowałam, trochę ściemniałam, oszukiwałam sama siebie, że staram się jeść zdrowo, ale były przegryzki i dupa, nawet stymulacja nie pomogła.
Także ja jestem wyznawcą diety, ćwiczeń i metforminy.Założę się o duże pieniądze, że jak się porządnie za to ktoś weźmie, ale tak naprawdę bez oszustw to będzie i ciąża..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lipca 2014, 20:57
kis, staraczka24, gosia81 lubią tę wiadomość
-
mozliwe ze to polaczenie stresu z zlym zywieniem? ja mialam mnostwo stresu za dziecka ale watpie ze mialo to wplyw, u mnie nie ma historii cukrzycy, insulinoopornosci czy pcos...siostra zaszla 2 razy w pierwszym miesiacu staran...takze to chyba sprawa zywienia.
-
sebza, a ile schudłaś ? I jaką miałaś nadwagę ? Przepraszam, jeśli nie chcesz nie musisz odpowiadać Wiem, że to dośc prywatne.
Zgodzę się z Wami z tym złym żywieniem. Ja zawsze byłam z tych pulchnych i lubiłam jeść mimo, że mama zawsze mi to wytykała.. nie jadłam przy kimś bo zawsze ktoś coś palnął głupiego, obraźliwego na ten temat..Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lipca 2014, 22:44
-
Sebza mądrze mówisz!
Tez postaram się ożywić ten wątek
Ja stresu w dzieciństwie nie miałam....zawsze byłam chuda. Dopiero w okresie dojrzewania przytyłam.
Ja też jestem dowodem na to,że dieta pomaga nam PCOSowiczkom, zajść w ciążę.
Ja na diecie o niskim IG schudłam 12 kg.....teraz niestety nadrabiam i zgarniam od lekarza. Także wrócę do podstawowych zasad mojej diety.kis lubi tę wiadomość