PCO - zespół policystycznych jajników
-
WIADOMOŚĆ
-
A ja się pochwalę. Po półtora miesiąca diety niskoglikemicznej + trochę bezglutynowej dzisiaj stuknęło mi 6,5 kg mniej :]. Nie była to dieta bardzo restrykcyjna, czasami w ogóle nie było mowy o 5 posiłkach albo więcej niż 1 zw na moją pracę, kilka razy jadłam "zwykłe" jedzenie i chyba 2 razy tylko ćwiczyłam. Czuję się lepiej, juz mi odstawienie cukrów tak strasznie nie dowala (miałam okropne mdłości i bóle głowy przez pierwsze półtora tygodnia) a waga sama powoli idzie w dół i nie wraca do góry. Jak dołączę ćwiczenia, to powinno być jeszcze lepiej
. Już tylko 2kg i w końcu w BMI zejdę z "nadwaga" do "waga prawidłowa"
! Oby też wpłynęło na cykle, bo miewam takie półroczne
gosia81, Malenq, Doris-83 lubią tę wiadomość
-
@ANDI87 - gratulacje! Grunt, że do przodu a nie wstecz!
. Ja nie mam potrzeby być "natychmiast" chuda. Wolę dać sobie czas, zmienić nawyki żywieniowe tak abym nie odczuła tego psychicznie i nie było potem jojo.
@Kis - nie liczę, za dużo już by tego liczenie było w ciągu dnia. Może potem zacznę, kiedy już nie będę musiała wertować stosu przepisów do diety IG a będę je miała w małym palcu.
Generalnie jeśli korzystam to z przepisów to z diet 1400-1500 kalorii, czyli nic szczególnego, ale staram się po prostu jakoś logicznie do wszystkiego podchodzić - czyli jeśli zjem większy obiad to mniej podwieczorka albo kolacji itp. Dietetyczka by mnie pewnie zabiła, ale wybiorę się pewnie dopiero we wrześniu na 1 wizytę ;]
kis lubi tę wiadomość
-
Miu to jest lek na cukrzyce typu 2 ale u dziewczyn ktore mają insulinoodponosc, lub zbyt duzo testosteronu stosuje się ten lek.
Pomaga schudnac ( stosowany u pacjentek z nadwaga ale i nie tylko) z cukrem to jest tak ze jak za duzo zjesz cukierkow to ten lek powoduje młodsci potworne, niekiedy biegunki.taki efekt uboczny. Ogólnie lek raz działa Ok a innym razem mdłoci, bóle brzucha.
Na regulacje cyklów tez sie stosuje ale działa tez na jajka ze są lepszej jakosci dzieki temu ze jest na ta insulinoodpornosc. Ja narazie stosuje go 2 miesiącMiu95, Anna255 lubią tę wiadomość
-
Metformina pomaga także prawidłowo odżywiać pęcherzyki w jajnikach, tak aby dojrzewało jedno konkretne jajo, a nie kilka równocześnie i tak nie dając szans na uwolnienie komórki. Dzięki temu z czasem na jajnikach PCOSowiczek sznur korali znika i pojawia się normalna owulacja, a więc i cykle się normalizują, jest szansa na ciążę.
kis, Miu95, Doris-83, Anna255 lubią tę wiadomość
-
Ja też brałam metforminę w końskiej dawce 1000 jednostek dwa razy na dobę. Ale ruszyło to moje jajniki.
Ale i tak dalej twierdzę,że dieta najbardziej mi pomogła w uregulowaniu cyklu.kis lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyANDI87 wrote:Miu to jest lek na cukrzyce typu 2 ale u dziewczyn ktore mają insulinoodponosc, lub zbyt duzo testosteronu stosuje się ten lek.
Pomaga schudnac ( stosowany u pacjentek z nadwaga ale i nie tylko) z cukrem to jest tak ze jak za duzo zjesz cukierkow to ten lek powoduje młodsci potworne, niekiedy biegunki.taki efekt uboczny. Ogólnie lek raz działa Ok a innym razem mdłoci, bóle brzucha.
Na regulacje cyklów tez sie stosuje ale działa tez na jajka ze są lepszej jakosci dzieki temu ze jest na ta insulinoodpornosc. Ja narazie stosuje go 2 miesiąc
Hej ANDI87 - ja mam naturalne cykle 2 miesieczne niestety, prolaktyna juz zbita, testosteron 1,0 (a norma do 0,8 ) i kurcze myslalam, ze cos ruszy mi cykl jak prl sie obnizy, ale niestety tak sie nie stalo - nawet mam wrazenie ze o tydzien mi sie wydluzyl. Rowniez mam na usg sznur pecherzykow - pco. Skad wiesz, ze metformina takze obniza testosteron? Myslisz ze moze ona w koncu by mi skrocila cykl i przywrocila owulacje? Nie mam nadwagi, a insulinoodpornosci nie badalam, jedynie glukoze ktora wyszla ok. Sama juz nie wiem, a lekarze lecza jakby chcieli, a nie mogliWiadomość wyedytowana przez autora: 31 lipca 2014, 19:41
-
https://ovufriend.pl/forum/starajac-sie-ogolne/emigrowac-i-odlozyc-zajscie-w-ciaze,3780.html
proszę zerknijcie może coś podpowiecie4.12.2023 II temin 14.08.2024 - zdrowy syn❤️😍
01.2022 poronienie chybione w 11 tygodniu
3tygodniowe indukowanie poronienia
zabieg łyżeczkowania 17.01.2022
niedoczynność tarczycy
tyłozgięta, zrotowana macica
05.2021 poronienie 6tc
STWIERDZONE CIĘŻKIE PCO;-( amh 22
17 cykl starań po stymulacji ciąża w 2015
córka 09.11.2015 cięzki poród indukowany, zagrażająca zamartwica płodu, cc na cito -
Anno tak mi Gin powiedział że to troche hamuje androgeny = testosteron.
U mnie zwiekszone steznie przez insuline:
Zwiększone stężenie insuliny hamuje wątrobową produkcję białka wiążącego hormony płciowe (SHBG), zarówno androgeny jak i estrogeny, o ok. 50%.
Wszystko zależy w czym problem, to jest efekt uboczny celem jest obnizenia insuliny.
Ja mam normalnie @ bez wiekszych problemów,lekarz teraz podaje luteinę, ale bez niej też miałam,
Anna255 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
cześć Kobitki
ja zaczełam w tym cyklu już clo
dalej biore inozytol zamiast inofemu
cos nie czuje po clo w ogóle jajników
co do diety, to pierwszy raz mi tak ciężko, cócia dostaje od dziadzia słodycze, a mnie często skręca jak widze ciasteczko z czekoladą i sie "niestety" skusze. na moją niekorzyść .........
zdrówka dziewczynki i ciumy -
nick nieaktualnyżeby metformina działała tak, jak jest do tego stworzona, trzeba mieć insulinoodporność, bo jak się jej nie ma to działa w drugą stronę- tak mi się wydaje.. bo mój testosteron szybko podskoczył po metfo, no i teraz walczę z kwaśnym posmakiem w buzi..a minęło już dużo czasu odkąd ją odstawiłam.Apetyt miałam jeszcze większy
-
nick nieaktualnyWitam Was dziewczyny !
Wracam do Was po długiej przerwie na wakacje i obiecuję już się teraz nie urywać na tak długo.
Mam krótką historię Wam do opowiedzenia o moim pokręconym cyklu jeśli chcecie poczytać...
Cykl zaczął się 26 maja. Mierzyłam skrupulatnie temperaturę do 31 dc po czym wrzuciłam na luz bo owulki jeszcze nie było a przyleciała do mnie siostra i wiedziałam, że nie będę miała na to chęci a i wykres pewnie nie będzie wiarygodny. Zresztą starania poszły na bok bo ciężko nam było swobodnie się kochać z Młodą za ścianą a potem czekał nas urlop z rodzicami i wujkami więc szanse na dziki a nawet i na pobożny seks praktycznie zerowe.
W przeddzień wylotu do Polski - czyli 56 dc zrobiłam test tylko dla formalności - oczywiście wyszedł negatywny. Pomyślałam - no to pora na zakrapiane wakacje! No bo wiadomo jak to z rodziną w lesie, piwko, wódeczka i tak co dzień. A przyznać muszę, że jestem wybitnym piwożłopem.
Wczoraj w nocy wróciłam z Polski uzbrojona w inofolic, witaminy, testy ciążowe i z nadzieją że szybko dostanę okres i zacznę ostrą walkę od przyszłego cyklu.
Na dodatek od jakichś 10 dni nabrzmiały mi piersi i zacząć lekko pobolewać brzuch na zmianę z ciągnięciem w jajniku więc ucieszyłam się, że cykl-tasiemiec najprawdopodobniej bezowulacyjny po malutku dobiega końca.
Po wczorajszym seksie mój M zapytał czy to aby na pewno te piersi to na okres bo często mam nabrzmiałe i ciężki przed ale takich to nie miałam nigdy. Kazałam mu puknąć się w głowę i poszłam spać.
Wstałam dziś z samego rana [ 73 dc ] i pobiegłam z nadzieją zobaczyć czy nie mam okresu- niestety nic. Zaczęłam żałować, że nie byłam w Pl u gina po tabletki na wywołanie bo znów marnuję czas na długie i bezowocne cykle.
Pomyślałam, że no ok zrobię ten test bo i tak mam mnóstwo tych tanich paseczkowatych więc co mi tam, będzie mi przykro ale M będzie pewny.
Nasiusiałam... i po kilku sekundach zobaczyłam dwie kreski. Nie żaden cień cienia czy nawet bladą kreseczkę- dwie tłuste czerwone krechy!
Przerażona zawołałam M... Pokazałam mu, on też je widział.
Pomyślałam, że może one szwankują bo to dziadostwo z allegro więc nie myśląc wiele nasiusiałam [już nie typowo porannym moczem] na test z apteki- to samo! Zaczęłam się trząść a w oczach stanęły mi łzy z przerażenia. Tak marzyłam o tej chwili i myślałam, że będę płakać ze szczęścia a tymczasem przez głowę zaczęły mi przechodzić okropne myśli... że ostatnie dwa tygodnie piłam i to sporo, że jak coś się stanie to sobie nie wybaczę, że pewnie to pozamaciczna i jeszcze cała masa innych głupot.
Przez ostatnie 45 dc udało nam się zaliczyć serducho 'aż' 3 razy... więc jak i kiedy to się mogło stać?! Nie wiem kiedy była owulka, nie wiem kiedy iść do gina żeby mi coś powiedział, nie wiem nic.
Wróciłam z pracy godzinę temu i zrobiłam kolejny test. Dwie mocne tłuste krechy! Niestety zobaczyłam na bieliźnie brązowo-kremowy śluz, który mój strach jeszcze bardziej potęguje. Cholera, jestem przerażona, nie tak miałam się czuć.
Jutro z rana zrobię test clearblue ,który wskazuje na ilość tygodni potencjalnej ciąży bo u nas niestety nie robią bety i zadecyduję kiedy pójdę do gina.
Wybaczcie mi dziewczyny, że skupiłam się tylko na sobie i Wam truję ale nie mogę się na niczym innym skupić i nie wie nikt oprócz M.
Boję się jak nigdy w życiu i zaraz chyba pójdę wyć w niebogłosy bo nie wiem co ze sobą zrobić...gosia81, kis, Anna255, Izik, kapturnica, Papcia, sebza, AgnieszkaH, HANA, weronika86 lubią tę wiadomość