PCO - zespół policystycznych jajników
-
WIADOMOŚĆ
-
sebza wrote:Dzięki Asia, będzie co ma być, niech natura robi swoje. A w następnym cyklu podwójna dawka clo, więc mam nadzieję, że zobaczę wielkoluda w 12dc
-
liloe- nie bierz nic na wlasna reke lepiej trzymam kciuki ze to bylo zagniezdzanie.
sebza - rosnie rosnie i urosnie ! zobaczysz ! nie rozumiem gin wy nie sluchajcie kiedy macie wspolzyc tylko robcie to kiedy macie ochote !
ja jak sie "zaglebie" i " poklepie" szyjke to jest rozciagliwy sluz ale malo... martwi mnie to troche, na 18:15 wizyta... boje sie ! w sumie nie wiem czemuNajpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.
-
Staraczko - Nie bój się, gin Cię nie pogryzie... tylko trochę posmyra taki żarcik
Nina - no właśnie wszędzie można przeczytać, że należy dać czas plemnikom, żeby mogły dojrzeć, ale rzeczywiście jakby posłuchać argumentów z drugiej strony (tych "za" częstym współżyciem) to ma to większy sens.
No było co było - teraz trzeba działać
-
Ja to mam stres największy, kiedy właśnie już nie da się nic zdziałać. Wszystko teraz u mnie musi się "samo dziac". A dla mnie bezczynność i czekanie są najgorsze, ale Wy dziewczęta z tymi pęcherzykami działajcie
Do obecności różowego śluzu doszedł ból podbrzusza. A niech to licho weźmie! -
Kurczę, ja chyba się zaraziłam pesymizmem od kogoś, bo interpretuję to na minus jednak
W sieci czytałam różne interpretacje tych dwóch objawów - dużo się pisze, że krawienie implatacyjne jest bardzo rzadkie i właśnie mylone jest z oznakami niedoboru progesteronu. Przez to PCOS już dużo tłumaczę chorobami, a nie pozytywnie. No nic - byle do czwartku - wtedy test z rana i decyzja czy brać dalej duphaston czy nie. Trzymajcie kciuki! -
A... zapomniałam jeszcze napisać, że moja gin powiedziała, że jeśli zajdę w ciążę, to mam brać dalej metforminę, oczywiście nie zdążyłam zaprotestować (bo naczytałam się wcześniej, że koniecznie trzeba odstawić) i uprzedziła moje pytania mówiąc, że wie, że pewnie mam wiadomości, że różnie lekarze zalecają i jedni mówią, że metformina w ciąży jest bezpieczna, inni , że koniecznie przestać brać, a ona wie i może mi zagwarantować, że nic się nie stanie w czasie, kiedy będę brała i nie wpłynie to źle na dziecko i będę brała do 12 tygodnia.
Nie wiem co mam o tym myśleć...
Gosiu - mi się wydaje, że plamienie z niedoboru progesteronu jest ciemne , brązowe, a nie różowe..Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2013, 15:57
-
Sebza - na metforminie nie znam się w ogóle, nigdy nie brałam, ani nie znam osobiście nikogo takiego. Endokrynolog mówił mi tylko, że zależnie od wyników badań pewnie mi ją przepisze, mogę go zapytać o to "a co jeśli". Porównamy opinie, ale to dopiero 28.06.
Tymczasem STRASZNIE ALE TO TAK STRASZNIE!!! chciałabym żebyś to TY miała rację, że różowe plamienie jest pozytywne. Chyba mam do tego częstomocz, ale pewnie to z nerwów. te subiektywne odczucia potrafią zagonić człowieka w kozi róg grrrr...sebza lubi tę wiadomość
-
Gosiu, uściski Z tymi subiektywnymi objawami, to rzeczywiście na dwoje babka wróżyła, w 2. fazie - takie jak w ciąży, ale wiadomo jak to jest.. Wszystkie pewnie się dopatrujemy objawów u siebie za każdym razem. Trzymam kciuki, żeby się udało
Sebza - mi lekarka powiedziała, że mam brać metforminę też na początku ciąży, ponieważ pomaga podtrzymać ciążę. Potem druga gin ( u której robiłam usg) spytała się mnie, czy moja lekarka mi mówiła, że mam nie odstawiać metforminy w ciąży. Powiedziała, że co innego piszą w ulotce (w ciąży zakazują każdego leku), ale żebym koniecznie nadal brała, gdyby się udało. Także ja nie mam wątpliwości, będę brać nadal, gdy się uda.gosia81 lubi tę wiadomość
-
Co do metforminy: mi mój gin powiedziała, że z nia to jest tak: na dwoje babka wróżyła...że tak żle i tak niedobrze, mi kazał odstawić od razu( Bromergon także), gdyż powiedział, że nie ma żadnych udokumentowanych informacji, że metformina ma pomóc w ciąży i jak byłam na konferencji o zdrowiu kobiet, to tam usłyszałam to samo: że nie zaleca się stosowania metforminy w ciąży, gdyz nie ma z tym zwiążanych żadnych plusów...więc powiem Wam, że ja słuchałam swojego gin, ale każda jest inna i niewiadomo jak jej organizm z kolei zareaguje po odstawieniu....
-
Liloe, a nie możesz zrobić usg gdzieś bliżej siebie, w dogodnym czasie i skonsultować później wynik z lekarką telefonicznie? Podejrzewam, że musisz mieć usg, żeby Ci podali coś na pęknięcie pęcherzyka w odpowiednim momencie. Może tak jak Sebza możesz dostać zastrzyk, który później wstrzyknie Ci mąż? Jak mąż ma świetne wyniki po 3 dniach, to nie stosowałabym się do zalecenia 5 dni bez (lekarka nie miała czasu, więc i tematu nie zgłębiła). Nie wiem dokładnie jak wygląda Twoja sytuacja, ale dojeżdżanie taki kawał, urywanie się z pracy, czekanie w kolejce i 5 sek na wizytę to brzmi beznadziejnie i na pewno jest stresujące bardzo, więc najlepiej by było, jakby to jakoś inaczej dało się urządzić. Jak się nie da to uściski! Może na następny raz spróbuj się jakoś inaczej umówić, coby stresu uniknąć.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2013, 17:19
liloe lubi tę wiadomość
-
Nina, ta moja ginka, która koniecznie w przypadku zajścia w ciążę kazała mi nadal brać metforminę jest też endokrynologiem (zrobiła ostatnio spec. w Anglii) powinna się znać. Może każda z nas jest innym przypadkiem. Na pewno najlepiej się słuchać swojego lekarza i mieć zaufanie do niego. Ale takie różne opinie to rzeczywiście sieją mętlik
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2013, 17:30
-
Ja chcę, czy nie chcę, ale będę słuchać ginki. Ona praktykuje tylko z takimi kobietami jak my (no i wiadomo, że w szpitalu przeprowadza operacje) więc widzi na jaką lepiej działa odstawienie, na jaką lepiej branie dalej. Wierzę w jej doświadczenie. Może akurat w moim przypadku lepiej będzie brać dalej. W każdym razie, ona mnie chciała uspokoić, bo mówiła, że można się natknąć na informację, że przez metforminę można poronić, albo dziecku może się coś stać, ale ona mnie zapewnia, że nic się dziecku z powodu metforminy nie stanie.
-
No i jednak sebza mnie nakręciła Teraz różowego śluzu już prawie nie ma, za to wydaje mi się, że swędzą mnie piersi. Szczerze - nie chce mi się przechodzić przez to kolejny raz. Chciałabym zasnąć i obudzić się dopiero w dniu testowania, a najlepiej jeszcze później...
-
Gosia, czuję się teraz w obowiązku sprowadzić Cię na ziemię O ile różowego śluzu nie można sobie wmówić i wymyśleć, o tyle swędzące piersi , migoczące jajniki, częste bieganie do toalety można hmm... jakby to ładnie określić ..."na sobie wymóc"
Gosia, nie nakręcaj się. Za wcześnie na objawy ciąży.gosia81 lubi tę wiadomość
-
Wiem wiem Będę twarda - poczekam do czwartku. Nie mam do nikogo pretensji - wiem, że sama zbyt szczegółowo wsłuchuję się w sygnały ciała, które przecież (wiem o tym aż za dobrze!), mogą oznaczać zarówno zbliżającą się @ jak i ciążę.
Koniec komunikatów typu "wydaję mi się, że", bo to do niczego nie prowadzi.
Miłego wieczoru! -
nick nieaktualnyKasjja próbowałam z tą konsultacją telefoniczną, ale bez szans. Dodatkowo ta lekarka za żadną z tych wizyt nie wzięła kasy (mimo, że zawsze chodzę prywatnie), pytam za każdym razem, a ona nie chce nic. Ale fakt...ta gonitwa, zwalnianie się z pracy (co u mnie nie jest łatwe, a nikt nie może wiedzieć po co się zwalniam) jest stresujące. Zastanawiałam się jak radzą sobie inne kobiety monitorujące cykl, które pracują na etacie. Mam nadzieję, że ten 18 dc to ostatnia wizyta w tym cyklu, coś się może zadzieje do tego czasu. Staranek nie odpuszczę, świeże dostawy żołnierzyków muszą być
Gosiu, nie nakręcaj się tylko. Ja już raz sobie wmówiłam implantację, różowy śluz był wynikiem....skaleczenia paznokciem śluzówki podczas badania szyjki i poszukiwania śluzu. Czekaj na rozwój sytuacji dla własnego dobra, nie doszukuj się niczego. -
Ja jak mieszkałam w PL, to umawiałam się na 20, no ale wiem, że u Ciebie ta opcja pewnie odpada. Trzymam kciuki, żeby do 18 dc pęcherzyk urósł. Myślę, że będzie już wiadomo na czym stoisz.
Gosiu, najważniejsze to być gotowym na każdą ewentualność. Jeszcze niedawno sama ryczałam nad ujemnymi testami ciążowymi, ale powiedziałam sobie "dosyć tego" i jakoś się przestawiłam na inne myślenie. Już mnie też nie smuci wiadomość, że jakaś koleżanka jest w nieplanowanej ciąży itd. A wcześniej miałam kilka sytuacji, kiedy tygodniami nie mogłam się pozbierać.
"Niech się dzieje wola nieba"