X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną PCO - zespół policystycznych jajników
Odpowiedz

PCO - zespół policystycznych jajników

Oceń ten wątek:
  • gosia81 Autorytet
    Postów: 655 785

    Wysłany: 18 czerwca 2013, 06:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć,
    jestem już przekonana, że to @ próbuje się rozkręcić. Plamienie pewnie jest skąpe tylko dlatego, że jeszcze przyjmuję duphaston, ale jutro ostatnia tabletka. Problem polega na tym, że mam sporo badań do zrobienia w 3 dc - no ale od kiedy liczyć nowy cykl? Jak przyjdzie spore krwawienie?

    f2wl3e5epdkwr2t5.png
    5b09anliajytu9pv.png
  • Asia87 Autorytet
    Postów: 1911 1260

    Wysłany: 18 czerwca 2013, 07:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dziewczyny tak dużo napisałyście,że będę odpowiadać na raty :p bo zapomnę co chciałam napisać :p
    Co do współżycia to mimo zaleceń abstynencji i co 2 dni to i tak uważam,że trzeba wtedy kiedy jest ochota, no choć bez przesady :p ale mimo wszystko tak jak Nina uważam,że przecież zwiększamy szanse a nie zmniejszamy, a po co potem żałować.
    Co do metforminy to moja ginka też za każdym razem powtarza "jak będzie pozytywnie odstawiamy metformine, nie bierzemy w ciąży" na początku tak się balam,że szybko testy robiłam,ale teraz widze,że nie ma się co bać, ale fakt niech każda ufa swojemu lekarzowi i robi tak jak dany radzi :)

    Nina lubi tę wiadomość

    Synuś, największe szczęście :*
    Córcie ur. 28.02.18r.
    04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb

  • Asia87 Autorytet
    Postów: 1911 1260

    Wysłany: 18 czerwca 2013, 08:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gosiu dokładnie, nakręcanie się jest najgorsze i chyba najbardziej szkodzi, same robimy sobie krzywdę, trzeba myśleć pozytywnie ale i obiektywnie :) chciałabym aby to było to o czym wszystkie marzymy. Spokojnie, choć wiem,że każdy cykl to walka z cierpliwością i pozytywnym mysleniem.

    Liloe,życze aby 18 był ładny pęcherzyk i zarazem ostatnia wizyta w tym cyklu a nastepna to potwierdzająca ciąże :)

    Sebza ja też ciągle walcze z sobą, ostatnio rozmawiałam z koleżanką, tą o której wspomniałam, dzwoniła bo jest w ciąży. Ucieszyłam się, bo choć starała się od lutego też musiała wprowadzić leczenie, ulżyło mi,że jej się udało,że jest już szczęśliwa (jesteśmy do siebie trochę podobne),że ja tez dam rade. Ale później niestety dorwała mnie ta zazdrość,że jej tak szybko się udało a ja ciągle walcze, niestety łzy popłynęły. Ale się pozbierałam, zazdroszczę jej dalej ale pozytywnie, cieszę się naprawdę i ciągle wierze,że ja już niedługo!

    Synuś, największe szczęście :*
    Córcie ur. 28.02.18r.
    04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb

  • Asia87 Autorytet
    Postów: 1911 1260

    Wysłany: 18 czerwca 2013, 08:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    przepraszam za siebie, ale czasami jest dobrze się Wam wyżalić, nawet jak nic nie odpowiecie to i tak wiem,że rozumiecie...

    gosia81 lubi tę wiadomość

    Synuś, największe szczęście :*
    Córcie ur. 28.02.18r.
    04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb

  • kasjja Autorytet
    Postów: 561 594

    Wysłany: 18 czerwca 2013, 08:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asia, rozumiemy, mam tak samo!

    gosia81 lubi tę wiadomość

    l22nzbmhsqrq54a6.png
    mhsv15nmkhg23r51.png
  • Nina Autorytet
    Postów: 3522 4056

    Wysłany: 18 czerwca 2013, 08:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asia ja ostatnio dowiedziałam się, że dwie moje koleżanki zaszły w ciążę w pierwszym miesiącu starań....i powiem szczerze, że na bank by mnie to podłamało gdybym sama nie była w ciąży....bo wiem jaka ja walkę musiałam stoczyć ze sobą , lekami itd...tak bardzo bym chciała, żebyście z tego wątku jak najszybciej zaszły w upragniona ciążę, słuchajcie siebie i swoich lekarzy, a przede wszystkim intuicji i kochajcie się, kiedy chcecie:-)

    ijpbx1hp0l1f6pzg.png
    dqprj44jred240is.png
  • gosia81 Autorytet
    Postów: 655 785

    Wysłany: 18 czerwca 2013, 09:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moja bliska przyjaciółka urodziła drugie dziecko 4 czerwca, a kolejna - (także mi bliska i także w drugiej ciąży) ma termin porodu na połowę września. Nie wiem czy przełamię się by je obie odwiedzić w wakacje. Póki co wykręcam się od zaproszeń nawałem pracy. Życzę im dobrze, cieszę się z ich szczęścia, ale ciągle bombardują mnie newsami o swojej sytaucji i wiem jak bezproblemowo zachodziły w ciążę za każdym razem (nawet z przypadku). Przez to mam taką blokadę, że nie wiem czy te przyjaźnie przetrwają próbę czasu.

    U mnie plamienie coraz większe, czekam kiedy odkręci się kurek z @ :(

    f2wl3e5epdkwr2t5.png
    5b09anliajytu9pv.png
  • gosia81 Autorytet
    Postów: 655 785

    Wysłany: 18 czerwca 2013, 09:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zapomniałam dodać puentę, że przez te niefajne uczucia, czuję się złym człowiekiem. Serio. Serio.

    f2wl3e5epdkwr2t5.png
    5b09anliajytu9pv.png
  • sebza Autorytet
    Postów: 1911 1843

    Wysłany: 18 czerwca 2013, 10:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gosiu - tak, jak już dziewczyny wcześniej pisały, krwawienie liczy się od tego momentu, kiedy musisz założyć coś więcej, bo wkładka nie wystarcza (podpaskę, tampon, cokolwiek :) ) Myślę, że jak odstawisz duphaston to się szybko rozkręci. Nie musi to być duże krwawienie.

    Asiu - nam z mężem stuknęło 9,5 roku wspólnego życia seksualnego, jesteśmy ze sobą od 12 w tym we wrześniu będzie 4 po ślubie, w łóżku jesteśmy bardziej "pozytywnie zakręceni" niż namiętni i gorący :D Czasem, jak już mamy brać się do roboty, to coś nam się przypomina, rozgadujemy się, albo żartujemy i oboje z bólem brzucha od śmiechu dochodzimy do wniosku, że "no to może jutro :)". Do czego zmierzam - jakbym miała przestać myśleć o współżyciu, jako o akcie stworzenia mojego dziecka, nie liczyłabym dni płodnych, nie wiedziała, kiedy może być owulacja a dostałabym informację, że "kochajcie się , kiedy macie ochotę" to obawiam się, że z naszą częstotliwością nie udałoby się zajść w ciąże :) Oczywiście bardzo się kochamy i jest nam super ze sobą, ale jednak na przestrzeni lat trochę rzeczy się zmienia. To już nie to samo , co jeszcze kilka lat temu :) Ale nie jest nam źle jakoś z tego powodu, po prostu nasze libido jest mniejsze niż było :) Nie uważam, że teraz współżyjemy na siłę. Raczej obracamy te sytuację w żart i jak się już bierzemy do pracy to jesteśmy zadowoleni, tyle tylko, że bez motywacji od pani dr na pewno pracowalibyśmy rzadziej :) Mam nadzieję, że Was nie zgorszyłam :P

    Jeśli chodzi o koleżanki zachodzące w ciążę, to do czasów studiów miałam bardzo dobra koleżankę, można powiedzieć przyjaciółkę. Niestety nasze drogi się rozeszły właśnie przez studia. Oczywiście mamy kontakt, możemy dalej sobie wszystko powiedzieć itd, jednak ja nie chcę za bardzo wychodzić ze swoją niepłodnością, bo nie chcę , żeby mój problem omawiało za dużo ludzi (znajomi na imprezach, na których nie nie ma, czy żeby rodziny utyskiwały nad nami przy niedzielnych obiadach). W każdym razie, ona zawsze była "ta druga", chłopcy zaczepiali mnie, a nie ją, pierwsza chłopaka miałam ja, a nie ona, później wyszłam za mąż, ona ma 31 lat i nie miała do tej pory żadnego partnera!!! Co się okazało - poznała jakiegoś rozwiedzionego mężczyznę, szybko się do niej wprowadził, no i wyglądało na szczęśliwy początek udanego związku. Nie minęło kilka miesięcy, a ona pisze do mnie, że okres jej się spóźnia, no ale na pewno to nie dziecko, bo on nie może sobie na to pozwolić, bo pochłonęła go sprawa w sądzie o swoje dzieci z byłą żoną, jej rodzina nie zaakceptuje dziecka bez ślubu poza tym na pewno nie nie i nie. Żeby jeszcze sytuacja była śmieszniejsza ona na przestrzeni tych samotnych lat zrobiła się strasznie wierząca - spowiedź u własnego przewodnika duchowego, jeśli seks to po ślubie itd. Za tydzień mówi, że pozytywny test. Że nie wie, jak to się mogło wydarzyć, ale się wydarzyło. Po tak szczegółowym opisie, nie muszę Wam na pewno mówić, co się ze mną działo. Oto koleżanka, która zawsze zazdrościła mi wszystkiego,bo sama nie miała dostała coś, czego nie chciała, o co się nie starała, a o czym ja marzę od lat - ciążę. Jak już wypłakałam oczy, powiedziałam sobie, że dość i od tamtej pory pracowałam nas swoim nastawieniem i jak widzicie dzisiaj, nie chodzę załamana, chociaż mój pęcherzyk daje d… za przeproszeniem :)

    No, chyba pobiłam długością najdłuższy post na tym wątku :) Nie obrażę się, jak nie przeczytacie.:)

    gosia81, liloe, zbikowa lubią tę wiadomość

    atdci09k89ytpjkc.png
  • staraczka24 Autorytet
    Postów: 2435 939

    Wysłany: 18 czerwca 2013, 10:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    hej. wiecie co zastanawiam się czy nie rzucic z chole** tych tempek i wszystkiego i po prostu się kochac ? co o tym myślicie ?:D

    kasjja lubi tę wiadomość

    Naj­piękniej­szych chwil w życiu nie zap­la­nujesz. One przyjdą same.
  • sebza Autorytet
    Postów: 1911 1843

    Wysłany: 18 czerwca 2013, 10:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jak Ci z tym będzie lepiej, to pewnie, że tak :)

    atdci09k89ytpjkc.png
  • gosia81 Autorytet
    Postów: 655 785

    Wysłany: 18 czerwca 2013, 11:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sebza - gdybym ja opisała swoje perturbacje ze wspomnianymi przyjaciółkami to pobiłabym wszelkie rekordy długości. Nadmienię tylko, że kiedy ja miałam już za sobą 3 lata starań to M. wypłakała mi w rękaw, że jest w ciąży i to katastrofa, za drugim razem zrobiła tak samo! - wtedy już bylo 2,5 roku naszych starań o drugie dziecko.
    No a ta A. - pierwsza ciąża dokładnie z nocy poślubnej, a druga ciąża w 3 cyklu starań i płakaniu w mój rękaw, że "nie może zajść w ciążę". Myślę, że znosiłabym to jakoś lepiej, gdyby one nie wieszały się na mnie "psychicznie" w tych chwilach. Ja jakoś nie zasypywałam ich szczegółami moich przezyć, no ale cóż. Taka lekcja życia.

    Staraczko - jeśli mogę się wypowiedzieć, od 2005 roku miałam wiele faz "rzucam to wszystko, co ma być to będzie". I wiele razy wracałam pokornie do leczenia, diagnozowania - mniej więcej tak też jest teraz, bo jednak nie radzę sobie z bezczynnym czekaniem. Lubie mieć poczucie, że zrobiłam tyle ile mogłam, by spełnić swoje i męża marzenia o dużej rodzinie. Niemniej niedawno ustaliliśmy, że jeśli do moich 38 urodzin nie uda się to będziemy starać się o adopcję lub o status rodziny zastepczej.

    f2wl3e5epdkwr2t5.png
    5b09anliajytu9pv.png
  • staraczka24 Autorytet
    Postów: 2435 939

    Wysłany: 18 czerwca 2013, 11:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dzięki dziewczyny
    gosia no wlasnie - ja tak mam mysle sobie rzuce to w cholerke ale z drugiej strony mam wgląd na temperaturę i widze co się dzieje, tak smao monitoring wole isc niż nie isc i myslec czy pekl czy nie..

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2013, 11:16

    Naj­piękniej­szych chwil w życiu nie zap­la­nujesz. One przyjdą same.
  • Asia87 Autorytet
    Postów: 1911 1260

    Wysłany: 18 czerwca 2013, 11:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sebza nie zanudziłaś mnie ani troszkę, tak jak i wcześniej mówiłam dobrze wiedzieć,że nie tylko ja mam takie "problemy" i że wcale nie jestem taka okropna :P
    Co do serduszkowania to czasami też mamy lenia,albo jest późno i nie chce nam się hm.. jak to ładnie ująć.. wysilać :p dlatego najfajniej jest w weekendy, nie ma myślenia,że już późno i trzeba się wyspać albo rano,że spóźnie się do pracy, nigdy tez nie chciałam,żeby nasze zbliżenia miały dosłownie na celu zajście w ciąże, uważam że jest to w pewien sposób wymuszone, jako obowiązek dlatego staram się tego unikać. Mojemu M też raczej nie mówie, słuchaj dziś to musimy :p staram się wtedy przejąć incjatywe,ale nie ukrywam,że jak akurat on nie ma sił, jest zmęczony i mówi może rano to czasami sobie myśle "jak się nie uda to Twoja wina" ale staram się mu tego nie mówić, no chyba że mnie wkurzy :p I między innymi dlatego też teraz nie mierze tempki :p
    Hehe Sebza :p rocznica życia seksualnego :p

    Synuś, największe szczęście :*
    Córcie ur. 28.02.18r.
    04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb

  • sebza Autorytet
    Postów: 1911 1843

    Wysłany: 18 czerwca 2013, 11:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asia, nie to, że obchodzimy tę rocznicę, ale pamiętam kiedy to było i szlag mnie trafia, że to już tyle lat minęło....:)

    atdci09k89ytpjkc.png
  • Asia87 Autorytet
    Postów: 1911 1260

    Wysłany: 18 czerwca 2013, 13:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    hehe, no wiem wiem, tak tylko fajnie to zabrzmiało :) chodzi o to,że pamiętasz :P no my właściwie od początku jak jesteśmy razem się nie zabezpieczamy, no ale jest to zdecydowanie krócej. Ale są plusy :) zupełnie naturalnie żadnych ingerencji w przyjemności :p

    Synuś, największe szczęście :*
    Córcie ur. 28.02.18r.
    04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 czerwca 2013, 15:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asia87 wrote:
    Liloe,życze aby 18 był ładny pęcherzyk i zarazem ostatnia wizyta w tym cyklu a nastepna to potwierdzająca ciąże :)

    Asiu dziękuję :)

    Ja też niedawno dowiedziałam się, że nasi bliscy znajomi spodziewają się dziecka. Jak mi mąż o tym powiedział, od razu popłynęły łzy, mimo że bardzo się cieszę. Niedawno byliśmy razem z nimi na weselu innych znajomych, koleżanka ma piękny brzuch, a jej mąż ciągle mówi jak się cieszy i że jesteśmy lenie, że nam się nie chce, że jesteśmy wygodni. Ogólnie - zdecydujcie się, to jest takie fajne. A mi było coraz bardziej przykro, mówiłam tylko że mamy czas i jak się zdecydujemy to będzie. Boli mnie to, że nie możemy, że nie jest tak łatwo, że hop i już!

  • staraczka24 Autorytet
    Postów: 2435 939

    Wysłany: 18 czerwca 2013, 19:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    liloe wiem co czujesz bo nasi znajomi tez czekaja na narodziny ostatnio jak byli opowiadali jak to jest itd... przykro sie tego slucha, ale ciesze sie razem z nimi ze im sie udalo :)
    ja postanowiulam w tym cyklu dac z siebie wszystko robic testy owulacyjne monitoring sprawdzac sluz i szyjke macicy ale, az do momentu kiedy na monitoringu potwierdzi sie owulacja ! potem juz nie bede mierzyc tempki ani testowac ani nic tylko poprostu cierpliwie czekac te 14 dni. zajme sie wtedy slubem bo mam troche do zalatwienia i jakos ten czas zleci, najwazniejsze to skupic sie teraz na owu i na tym zeby zolnierzyki czekaly na wlasciwy moment tam gdzie powinny ;-)

    Naj­piękniej­szych chwil w życiu nie zap­la­nujesz. One przyjdą same.
  • sebza Autorytet
    Postów: 1911 1843

    Wysłany: 18 czerwca 2013, 20:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jak ja brałam ślub, to nie miałam czasu o niczym pomyśleć, wszystko kręciło się wokół tego, byłam bardzo pochłonięta przygotowaniami. Wtedy nawet jak bym starała się o dziecko, nie miałabym sił i czasu na zaawansowane starania. Życzę Tobie także takiego pozytywnego wkręcenia w kwestie przygotowań i zapomnienie o staraniach. Przed Tobą wielki dzień :)

    staraczka24 lubi tę wiadomość

    atdci09k89ytpjkc.png
  • sebza Autorytet
    Postów: 1911 1843

    Wysłany: 18 czerwca 2013, 20:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I w sumie trochę zazdroszczę :) My z mężem jeszcze raz chętnie byśmy się ze sobą pobrali i pobawili na swoim weselu :)

    atdci09k89ytpjkc.png
‹‹ 36 37 38 39 40 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

3 naturalne sposoby na mdłości w ciąży

Mdłości i nudności to jedna z najczęstszych i najbardziej typowych dolegliwości w pierwszych tygodniach ciąży. Czym są one spowodowane i jak sobie pomóc? Poznaj sprawdzone i skuteczne sposoby, jak zmniejszyć mdłości w ciąży.

CZYTAJ WIĘCEJ

Suchość pochwy - najczęstsze przyczyny, objawy i leczenie

Suchość pochwy to wstydliwa dolegliwość, która dotyka wielu kobiet. Kiedy się pojawia? Jakie są najczęstsze przyczyny problemów z odpowiednim nawilżeniem pochwy? Czy suchość pochwy można leczyć? 

CZYTAJ WIĘCEJ

7 porad, jak ubrać dziecko na zimowy spacer

Niekiedy zimowa aura za oknem może zniechęcać do spacerów... Tymczasem jest to świetny sposób na budowanie odporności, dotlenienie organizmu i zapewnienie aktywności fizycznej dla dziecka. Jak zatem przygotować się na zimowy spacer? Sprawdź 7 porad, jak ubrać dziecko!

CZYTAJ WIĘCEJ