PCO - zespół policystycznych jajników
-
WIADOMOŚĆ
-
Staraczko, zgadzam sie z Sebzą, że koniecznie powinno się odkryć przyczynę braku owulacji u Ciebie. Faszerowanie sterydami nic nie da, jeśli potrzeby inny lek.
Przykładowe przyczyny braku owulacji:
-pcos - podobno nie masz
-stres psychiczny
-otyłość / niedowaga
-za wysoki poziom prolaktyny - miałaś badaną?
-problemy z tarczycą - badałaś tarczycę?
Ja bym do ślubu odpuściła wszelkie starania (tak jak radziły inne dziewczyny). Poza dietą - dobra waga zawsze się przyda A później udała się do endokrynologa, żeby posprawdzać dokładnie tarczycę i prolaktynę i inne przysadki&podwzgórza. Chyba że już miałaś takie badania robione lub twój gin może je zlecić.
A słyszałaś pewnie o efekcie adopcji? Pary starające się kilka lat bez efektu, po decyzji o adopcji często zachodzą. Efekt luzu psychicznego Więc jak nie będziesz się starać ani myśleć o staraniach, to wcale Twoje szanse nie są mniejsze. Wręcz przeciwnie! Wcale nie namawiam do braku leczenia! Tylko zaufaj lekarzowi i rób, to co on Ci poleca, a kiedy nic nie musisz robić, to nie myśl, nie wymyślaj innych diagnoz, to daje złudne poczucie kontroli i zwiększenia szansy (że cały czas się myśli, pracuje nad ciążą), a to nie pomaga, tylko szkodzi.
A spokój, dieta, cierpliwość, słuchanie lekarza i niezajmowanie się ponad miarę zachodzeniem na pewno nie zaszkodzą Powodzeniagosia81, staraczka24, sebza lubią tę wiadomość
-
kasja badania te o których mówisz to mam w normie i lecze się u endo.
mysle ze jak waga pojdzie w dol to i owu się wroci
dzięki dziewczyny :* jesteście kochanekasjja lubi tę wiadomość
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.
-
Ja oczywiście czekam na wyniki badań, które robiłam z polecenia endokrynologa i na dalsze jego polecenia, ale właśnie też wielką nadzieję pokładam w nowej diecie (od Weroniki) i odchudzeniu się.
Zaczęłam z pułapu 72.1 kg dziś waga pokazała 69.5 kg. Będę szczęśliwa jeśli kiedyś uda mi się zejść do prawidłowego BMI 25 (marzenie to 62-58 kg).
Ad. wpisu Sebzy - ja nie jestem smutna, tylko poddenerwowana: koniecznością zmiany ginekologa, brakiem jednoznacznej diagnozy (choć oczywiście wolałabym być po prostu zdrowa:) i różnymi przygodami życiowymi typu: choroby, infekcje, wyjazd męża itp.
A te nastroje to tak falami - przychodzą i odchodzą. Myślę, że to lato będzie dla mnie pozytywne! Wiele może się stać przez te 2,5 miesiąca!
Jedno jest pewne - już nie dopuszczę do tego, by bezczynnie czekać na @, która nie zjawiała się całymi miesiącami i powinna u mnie nazywać się kwartalnicą albo rocznicą, ha ha ha. -
gosia81 wrote:J
Z miejsca pomyślałam, w jakim stopniu emanuje ze mnie smutek i niepokój związany ze staraniami o dziecko, skoro i ona - również starająca się, tak długo nic nie mówiła o swoim sukcesie?J
Gosiu, do tego fragmentu się odniosłam, pisząc o smutku. Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam
U mnie metformina przywróciła @, ale gdybym jej nie brała, to nie wiem, czy 3 w roku by były..Pół roku bez miesiączki to nic dziwnego u mnie. Paskudna choroba.. -
Sebza: nie no pewnie, że mnie nie uraziłaś!
O, widzisz - ja właśnie to rozważałam: nie czuję się przecież dzień po dniu smutna i przygnębiona z powodu nieudanych starań, nie myślę o tym non-stop i zazwyczaj nie opowiadam wokoło o testach z jedną kreską (tylko czasem bardzo bliskim przyjaciołom), ale jakoś jednak to ze mnie chyba emanuje, przynajmniej teraz tak sądzę. Taki wniosek wysnułam po mailu przyjaciółki z Norwegii. Trudno to wytłumaczyć...
Liczę na to, że jakkąkolwiek decyzję podejmie gin i endo w mojej sprawie, to ktoś się w ogóle przejmie, będzie chciał dążyć do ustalenia przyczyn i wyleczenia zaburzeń miesiączkowania (i całej reszty).
Chcę poczuć się zdrowa - wyeliminowac podjerzanych winowajców,a niektórzy (w tym rodzina) traktuje moje "chodzenie po lekarzach" jako objaw hipochondrii i przesadę - wyszukiwanie sobie chorób.
Dziś plusik do odnotowania: przejrzałam w necie opinie o lekarzu - ginekologu, do którego zapisałam się na piatek w ramach konsultacji. No - trzeba przyznać, że mam bardzo dobrą opinię wsród pacjentek! Jestem dobrej myśli! -
Gosiu, jestem przekonana, że będziesz zdiagnozowana i leczona. Jeśli to pcos to wiesz, jakie będą dalsze kroki, bo każda z nas miała podobnie - metforminka w ruch i będzie lepiej
A jeśli nie, to na pewno lekarze pomogą, szczególnie endokrynolog dobrze, to zobaczy badania. Rozumiem, że jesteś trochę przygnębiona całą sytuacją i nie dziwię się, bo ten Twój gin rzeczywiście był do wymiany i wizyty u niego na pewno nie pomagały. Teraz ruszyłaś do przodu i będzie dobrze, tylko daj sobie trochę czasu
I dobrze, że nie jesteś smutna dzień w dzień, masz przecież małe szczęście obok siebie już jedno.gosia81 lubi tę wiadomość
-
hej kobitki Ale sie rozpisałyście
Gosia kochana powiem ci, ze masz swietna kolezanke... zobacz ile sie powstrzymywala zeby ci nie powiedziec tylko dlatego, ze przejmowala sie tym zeby nie sprawic Ci przykrosci Wierz mi malo takich ludzi
Co do emanowania smutkiem... My mowimy teraz jak ktos pyta o dziecko ze sie nie staramy, ze nie chcemy... Ale wystarczy ze gdzies w towarzystwie pojawi sie dziecko to wszyscy widza, ze to nieprawda... Ciezko ukryc pragnienie rodzicielstwa...
dziewczyny zrobilismy sobie z mezem przerwe w leczeniu Beda jakies 2 cykle czyli wyjdzie ze 3 miesiace. Myslicie, że hormony od nowa bedziemy musieli robic? Kurcze pamietam ile nam w lutym poszlo na to kasy...
Staraczka24 kochana rzuc sie w ferwor przygotowan ślubnych to naprawde piekny czas ciesz sie tymstaraczka24, gosia81, kasjja lubią tę wiadomość
-
Talija, myślę, że niestety trzeba będzie zrobić badania od nowa, to sporo czasu. Wszystkiego dobrego życzę
Staraczko , jeśli uważasz, że to może być naprawdę owulacja, to weź luteinę, może Twój organizm przechytrzył dwóch ginów i działa jak mu się podoba.
Ja znalazłam sposób na pozbycie się bólu w okolicy jajnika - obicie podbrzusza o kierownicę roweru, spadając z niego. Ale ostrzegam - można nabawić się wielu siniaków i poobijać kości.
Cała akcja miała miejsce wczoraj, teraz boli mnie wszystko oprócz jajników. Głupi hamulec ześwirował i przeleciałam przez kierownicę obijając sobie o nią wszystko od brzucha w dół.
Przez ten głupi wypadek miałam ciężką noc, rano nie spałam, od 5, później się rzuciłam od 7 do 10 i tempka poszybowała do góry i dupa z dzisiejszego sprawdzenia.
Dziewczyny, czy Wy po zastrzykach na pęknięcie też miałyście mega, ale naprawdę mega dużo śnieżno białego, lepkiego śluzu? Jak to wczoraj zobaczyłam, to się przestraszyłam....Nigdy nie miałam go w takich ilościach, wiadomo, że pojawiał się na chwilę w 2 fazie, ale nie aż taki biały i nie w takiej ilości. To tak powinno się dziać? -
nick nieaktualny
-
Sebza, też zaliczyłam taki spektakularny upadek;) nic przyjemnego.
Lepki śluz to chyba dobra druga faza.
Talija - jeśli chodzi o badania, to moja gin mówiła, że nie trzeba przesadzać z ich częstotliwością. Może spytaj gina, które powtórzyć albo powtórz te, które u Ciebie najgorzej wychodziły i są pierwsze do sprawdzenia?
Starczko, usg jest bardziej wiarygodne niz temperatura, dziewczyny pisały, ze miewały ładne dwufazowe cykle, ale bezowulacyjne. Ale może jakiś pęcherzyk urósł Ci mega szybko i nie dał się zobaczyć na usg. Trzymam kciuki
-
jeju Sebza nie mów bo już tuż tuż przede mną cykl z clo i choragonem, aż się boje, ale bardziej to nie mogę się doczekać
Wiem,że już tylko czekam na @ typowe objawy powitały. Nie wiem czy tez tak macie,ale mnie tak na 5 dni przed @ i aż do momentu jej dostania, po serduszkowaniu boli brzuch, tzn mam skurcz, taki właśnie okresowy, później musze leżeć 10min w bólach aż nie przejdzie wkurza mnie to strasznie bo stresuje i nie mogę cieszyć się bliskością tylko myśle czy już będzie bolało czy jeszcze nie i czasami nie chce mi się nawet współżyć a jak już się zwijam z bólu to mój M ma wyrzuty sumienia i się martwi,że mi zrobił coś złego. Strasznie to irytujące. No i właśnie dlatego już wiem,że @ niedługo.
Heh Kami a co do wszystkich objawów ciążowych to ja też tak mam, co mi się nie dzieje to już myśle,że to to nie umiem cholera o tym nie myślećKami lubi tę wiadomość
Synuś, największe szczęście :*
Córcie ur. 28.02.18r.
04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb
-
Asia, no przede mną właśnie też taki cykl - podwójna dawka clo i ovitrelle pewnie znów. Ja wiem, że to nie na ciążę, bo mój wykres jest do bani i takie wykresy ciąży nie pokazują, poza tym gin tez mówiła, że spróbujemy, ale się nie nastawiać, więc się nie nastawiłam, poza tym Kami pisała, że tak miała po zastrzyku.
Ale kurcze, dziewczyny, no gdybym ja miała zwykły lepki śluz w drugiej fazie, to bym go po prostu zaznaczyła na wykresie i już,a piszę do Was, bo to co zobaczyłam to naprawdę... no ciężko opisać tę "białość" i ilość. Nie będę Was zadręczać naturalistycznymi opisami tej wydzieliny, ale jak żyję, czegoś takiego nie wdziałam. I nie wiem, czy tak powinno być, czy nie. Bo jeśli to jest prawidłowy 2fazowy śluz, to jak żyję, nie miałam prawidłowego śluzu..
Asia, ja nie mam takich bóli, ale mam za to bóle jajników po orgazmie. Na razie jednak nie w głowie mi serduchowanie, w tym cyklu na razie mam dość, poza tym, teraz jestem poobijana i z PMSem , więc lepiej do mnie bez kija nie podchodzić...
-
nick nieaktualnySebza ja jestem dobrej mysli co do twojego cyklu bo ja w moim preg+clo to mialam o polowe nizsze temperatury niz ty i mini skoczek. Mam nadzieje ze jedyne co Cie czeka to dwie zielone kreski:) tak pozatym z dnia na dzien jakos te skutki uboczne robia sie lagodniejsze ( choc ja mialam mdlosci i nie moglam nic jest oprocz koktajli owocowych przez 10 dni - za to sie po tym horrorze wbilam w spodnie ktorych od 2 lat nie nosilam, ale juz nadrobilam, spodnie spowrotem na dnie szafy:)
-
Ciążowe objawy wszystkiego - podoba mi się to określenie! Pasuje też do mnie!
Wysłałam męża po odbiór wyników, ale oczywiście okazało się, że jeden (17-OH progesteron) będzie być może jutro, lub w ogóle w przyszłym tygodniu. No rzesz. Trudno, ale proszę Was o pomoc w interpretacji wyników, bo z tego to ja jestem ciemna jak tabaka w rogu - humanistyczny umysł niestety.
glukoza:
- glukoza na czczo (obciażenie 75 g) wynik: 96.1 (czas 60.min.) (max. 100.0)
- glukoza po 1h wynik: 180.1 (max. 200)
- glukoza po 2h wynik: 132.6 (max. 140)
insulina:
- insulina na czczo: 9,02 mU/l (normy 2.6 - 24.9)
- insulina po 1h: 26.05 mU/l
- insulina po 2h: 42.56 mU/l
Hormony z 3dc:
FSH 6.68 IU/l
faza pęcherzykowa: 3.5 - 12.5
faza owulacyjna: 4.7 - 21.5
faza lutealna: 1.7 - 7.7
faza postmenopauzalna: 25.8 - 134.8
LH 7.22 IU/l
faza pęcherzykowa: 2.4 - 12.6
faza owulacyjna: 14.0 - 95.6
faza lutealna: 1.0 - 11.4
faza postmenopauzalna: 7.7 - 58.5
DHEAS 398.4 (normy 98.8 - 340)
SHBG 22.43 nmol/l (normy 19.8 - 122)
Testosteron, tsh, prolaktyna były w normie, więcej badan nie robiłam.
No i co to może wszystko oznaczać?
PS. w tym cyklu chyba będzie się coś dziać, bo pierwszy raz od niepamietnych czasów mam wrażliwy biust! Ha!Kami lubi tę wiadomość
-
Moim zdaniem wyniki są dobre, chociaż (nie pocieszę Cię) jak zaczęto mnie diagnozować na pcos to miałam podobne i na początku mówili, że to nie to, ale u mnie się rozkręciło. Mam nadzieję, że u Ciebie tak nie będzie. Podwyższony dheas zmieniał się u mnie miejscami z testosteronem, raz jeden raz drugi był nie taki, ale to też nie powód do zmartwień.
Jeśli jajniki będą czyste ( u mnie nie były), to nie ma mowy o pcos Z insuliną nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że jest ok (nie mam przy sobie wyników i nie mogę sprawdzić, a nie pamiętam jak to u mnie wyglądało).
Gosiu, kiedy masz wizytę u endo i gina? Jestem bardzo ciekawa interpretacji.
Moim zdaniem nie masz pcos.
PS. A glukozę można trochę sprowadzić do dołu ograniczając węglowodany.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 czerwca 2013, 14:04
gosia81 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa tez niestety jestem przykladem PCO, ktore nie wynika z badan hormonalnych, wszystkie zawsze byly w normie moze za wyjatkiem androstedionu w wyzszych granicach normy, jednak zanik owulacji i obraz jajnikow swiadcza o PCO. Prosze nie odbierzcie tego postu jako mojego zlego krakania Ja wlasnie przez te 'relatywnie dobre' wyniki hormonow nie bylam lecznona na pco i zmarnowalam pare lat w takich sposob.
magdab lubi tę wiadomość