PCO - zespół policystycznych jajników
-
WIADOMOŚĆ
-
Madzia, a jaka to dawka? Odwrotny efekt to np. przestymulowanie. Jeśli rosną pęcherzyki same z siebie, to znaczy, że poziom hormonów jest ok, przy clo drastycznie idzie do góry i może zachwiać równowagą hormonalną. Zamiast pęcherzyków mogą pojawić się torbiele. No ale lekarz wie, co robi.
Ja także, podobnie jak Asia, najpierw miałam długą diagnostykę, zanim dostałam clo. A jeśli mąż ma bardzo słabe wyniki nasienia, to także bym poczekała, aż troszkę się poprawią.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2013, 14:23
-
Mi przepisał od 3 dnia do 7 jedną tabletkę dziennie.
Mam nadzieję, że nie powstaną torbiele i że faktycznie wie co robi.
Niby jest specjalista w tych sprawach, więc spróbować warto.
Dzięki dziewczyny:-) jak coś by nie poszło to z Waszą wiedzą biedny będzie bo nie popuszczę wtedyGYNCENTRUM
31/10/15 kriotransfer - wczesne blastocysty BB i BB
Ciąża biochem: 6dpt-4,1 9dpt-18,1 11dpt-21,8 16dpt-8
04/03/16 transfer - zarodek 2-dniowy
- zamrożona wczesna blastocysta AB
10 dpt-0 -
tak jak dziewczyny piszą, albo może Ci zaniknąć owu, bo org się przyzwyczai i nie będzie reagował, albo przestymulujesz.
A monitoring przy clo koniecznie. Jak mu ufasz to działaj tak jak mówi, na pewno wie więcej niż my tutaj :p w sensie o Waszej sytuacji, bo my to już chyba chodzące encyklopedie jeżeli chodzi o przypadki, skutki, efekty, dawkowanieSynuś, największe szczęście :*
Córcie ur. 28.02.18r.
04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb
-
Nic pora zacząć weekend dziewczyny
Dzięki za pomoc, teraz biorę luteinę i czekam na okres, a potem zobaczymy co z tego wszystkiego wyniknie, oby coś z dwoma kreseczkamiWiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2013, 16:27
kasjja lubi tę wiadomość
GYNCENTRUM
31/10/15 kriotransfer - wczesne blastocysty BB i BB
Ciąża biochem: 6dpt-4,1 9dpt-18,1 11dpt-21,8 16dpt-8
04/03/16 transfer - zarodek 2-dniowy
- zamrożona wczesna blastocysta AB
10 dpt-0 -
Madzia, a powiedziałaś swojemu endokrynologowi o wynikach nasienia męża? Mi moja ginka powiedziała, że zanim zacznę brać CLO, musi mieć wyniki męża - i muszą być dobre. Suplementy na poprawę nasienia działają dopiero po ok. 3 miesiącach. CLO to silny lek - można go brać najwyżej 3-6 miesięcy. Dlatego tak ważne, żebyś brała go dopiero wtedy, kiedy nasienie męża się poprawi. Nie ma co, żebyś była stymulowana na darmo.
Ja miałam kilka ładnych wykresów i ginekolog mi powiedział, żeby najpierw zrobić monitoring mojego cyklu i zobaczyć, czy jest owulacja, żeby zaczekać z CLO, bo ładne wykresy dają nadzieję.
Wiem, wiem, trochę wprowadzam zamęt, Twój lekarz na pewno zna się lepiej i wie co robi. Ale zanim podejmiesz ciężkie dość jednak leczenie, to rozwiej u niego wszystkie wątpliwości i podpytaj o wszystko. -
Witajcie - uprzedzam, to będzie długi wpis, bo jest o czym pisać.
Ale po kolei:
1. najpierw odebrałam rano brakujący wynik: 17-OH progesteron 0.92 ng/ml
faza folikularna: 0.3 – 1.0
faza lutealna: 0.2 – 2.9
po stymulacji ACTH < 3.0
Ciąża (3 trymestr) 1.8 – 20.0
2. Potem byłam u endokrynologa ze wszystkimi badaniami:
- po pierwsze okazało się, że mój stary gin nie wkleił zdjęcia usg do karty, ani nie zrobił opisu (ciekawe dlaczego? odp. w następnym punkcie)
- jednak endo po zapoznaniu się z wynikami i obliczeniu jeszcze: FAI = 6.64 i Stosunek FSH/LH = 1.08 uznał, że mam na 90% PCOS i kazał mi to potwierdzić u cyt. "normalnego ginekologa"
- przepisał mi kurację półroczną Glucophage 850 (2 tyg 1x1, 2 tyg 2x1, a potem już 3x1), dietę niskowęglowodanową, więcej ruchu itp.
- co do leków zaleconych przez starego gina. stwierdził, że duphaston za wcześnie i należałoby go brać od 16-17 dc do 25dc, żeby nie czekać w nieskończoność na @ i ewentualnie dostarczyć brakującego progesteronu, natomiast branie CLO kazał rozważyć zanim nie schudnę, bo może Glucophage poradzi sobie i nie będzie potrzebna stymulacja.
- zlecił kolejne badania Anty-TPO, żeby zobaczyć czy tarczyca "jest stabilna" i czy TSH nie uśpiło "naszej" czujności.
- mam się pokazać z wynikami, a po recepty na kolejne dawki leku iść do lekarza rodzinnego, na co wypisał mi osobny druk - lek mam w duzym stopniu refundowany (on się nawet zapytał ile zapłaciłam za badania i potem stwierdził, no to teraz niech NFZ płaci!)
- Sebza - zapytałam o branie metforminy jeśli test potwierdzi ciążę, powiedział, że trzeba pod kontrolą lekarza stopniowo zminiejszać dawkę, nie odstawiać nagle, odstawianie powinno trwać do 12 tyg ciąży, ale mówił że na Zachodzie spotkał się z tym, że kobiety biorą metforminę przez całą ciążę.
3. potem poszłam do nowego ginekologa:
- po pierwsze ten lekarz wyśmiał tamtego - wysłuchał mnie (45 minut!), zrobił bez problemu usg i zapytał, czy ma byc ze mną szczery...
- no i się zaczęło, obrócił ekran i powiedział, że "od razu widać policystyczne jajniki" - pokazał palcem na ekranie co i jak - nie ma żadnego rosnącego pęcherzyka i... raczej nie będzie, przynajmniej nie w tym cyklu.
- zapytał czy chcę zostac jego pacjentką i uprzedził, że sukcesu nie obiecuje, ale sie mną zajmie, - wprawdzie idzie na urlop i wraca w sierpniu, ale myślę że warto poczekać na niego
- zmienił mi dawkowanie duphastonu tak jak endo
- powiedział, że jeśli kiedyś nie reagowałam na CLO, to teraz on by mi go nie dawał - chyba że jako ostatecznośc, bo możemy w tym czasie robić coś innego
- wychwalał endokrynologa za glucophage i witaminy prenatalne z jodem (a nie jak tamten burak, który się obraził!) i za tyle badań i ioch interpretację
- wytłumaczył mi mechanizm od jedzenia poprzez insulinę i reakcję jajników na nią, co robią nadnercza i dlaczego mam tą androgynizacje i insulionooporność,
- do wizyty w sierpniu nakazał przebadać męża, bo cyt. "co my będziemy w pania ładowac podwójne CLO jeśli to żołnierzyki się obijają?"
- na pierwszej wizycie w sierpniu mam mu pokazać wykres z lipca i opowiedzieć jaka była reakcja na duphaston 16-25 dc,
- wykona mi ponownie hsg (badanie drożności), bo ciąża i trudny poród podobno skutkują zrostami
- cały czas mam chudnąć na diecie i brać glucophage, a po sierpniowym HSG ciąg dalszy czyli, cyt. "coś wymyślimy".
Wiecie, on był ze mną bardzo szczery - powiedział, że PCOS jest skomplikowane, że stymulacja to tylko jakiś etap, że trzeba na organizm spojrzec całościowo, a nie przez pryzmat rosnących lub nie rosnących pęcherzyków. Uprzedził żebym nie nakręcała się wykresem - ani tempreraturą ani śluzem, bo prawdopodobnie nie mam w ogóle owulacji. Omal nie spadl z krzesła jak się dowiedział, że w ciągu 3 lat mialam 8 miesiaczek, w tym dwie prowokowane. No i cóż,
- nic tam we mnie nie rośnie, nie dojrzewa
- cel mam - będę się na nim skupiała
- horyzont pół roku, to akutrat do powrotu męża z zagranicy...
- nie podniosę Wam statystyk, ale zostaję z Wami (jedyny plus tego PCOS).
Buziaki! -
Wow... Gosiu, no nie powiem, że dobre wieści, bo pcos to żadna dobra nowina. Liczyłam na inne wiadomości od Ciebie, no ale jak widać (tak jak napisałam pod Twoimi wynikami, ja miałam podobne i mi na początku nie chcieli stwierdzic pcos, aż się rozkręciło na maksa) wszystkie tkwimy w tym tak samo po uszy.
Uważam, że zostałaś bardzo dobrze potraktowana, najważniejsze, że masz diagnozę i metforminę i życzę, żeby Twój organizm zareagował na nią tak, jak mój (pierwszy cykl plamienie, drugi cykl już miesiączka) . Wyniki badań po samej metforminie mi także zaczęły wracać do normy. Myślę, że jesteś w dobrych rękach i wszystko jest na dobrej drodze. Co do ciąży i metforminy to mi właśnie moja gin powiedziała, że 3 miesiące będę brać.
Cieszę się ogromnie , że zostawiłaś za sobą tamtego gina- kretyna.
No cóż Gosiu , jestem z Tobą i trzymam kciuki za dobre skutki leczenia. Masz plan na najbliższe miesiące, co sprawi, że zlecą szybko. I głowa do górygosia81, kasjja lubią tę wiadomość
-
I dodam jeszcze, że to dobijające być na jałowym biegu (dlatego chce mi się płakać, bo dlaczego muszę być na coś chora, mieć JUŻ 32 lata i znów dowiadywać się, że mnie jakiś lekarz robił w bambuko przez taki długi czas?).
Finale:
PCOS z podzespołami:
insulioopornością
androgynizacją nadnerczową
początkami cukrzycy typu 2
według endo z 9 objawów PCOS mam 8
a trudności z zajściem w ciążę, to tylko ułamek, fragment, który "przydał się" podczas diagnozowania.
P.S. nie myślcie, że smutkuję, skąd - saczę wino wytrawne (takie mi wolno) i mówię sobie ty p******e PCOS - pokonam cię! -
nick nieaktualnygosia głowa do góry, wszystkie z tym walczymy. Ja również mam androgenizację nadnerczową, dlatego dostałam Cilest przez 2 miesiące, a teraz biorę (a raczej brałam w 1 połowie cyklu) Pabi-Dexamethason. TSH mam z kolei rewelacyjne. Na androgenizację również są leki, ważne że masz ginekologa-endokrynologa, który spojrzy na PCOS i androgenizację jak na całość. Nikt za nas w ciążę nie zajdzie, nikt za nas nie będzie walczył. Mamy trudniej przez nasze schorzenia, ale medycyna jest na tyle rozwinięta, że radzi sobie z wiele gorszymi przypadkami.
Mam 26 lat, a myślę o ciąży w kategorii takiej abstrakcji, jakby miał to być co najmniej lot w kosmos - ale wierzę!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2013, 19:18
gosia81 lubi tę wiadomość
-
Gosiu, jasne, że pokonasz i nie jesteś w tym sama. Wierzę,że my wszystkie pokonamy. Przecież Tobie się już raz udało i masz synka A jak będziesz brała leki, to walka będzie dużo prostsza.
Jak ja się dowiedziałam o chorobie, to moje pragnienie dziecka zeszło na chwilę na drugi plan, a na pierwszy wszedł strach, że insulinooporność, że do końca życia leki, że być może cukrzyca. Ale czas oswaja nas ze wszystkim
Będzie dobrze, musi być!
Ja trochę się zaniedbałam z moją dietą, bo już miałam dość jedzenia tylko szpinaku, brokuł i ogórków, ale chyba czas powrócić...gosia81 lubi tę wiadomość
-
Witajcie, pobudkę miałam z mega bólem głowy. Chyba od myślenia o tym, co usłyszałam wczoraj. Mój organizm szaleje - dalej mam objawy owulacji, ale przynajmniej się nie łudzę, że coś z tego będzie.
Dlatego rozważam, czy w ogóle prowadzić pomiar temperatur i śluzu. Wróciło do mnie to, co miałam te kilka lat temu, czyli przekonanie, że takie metody to raczej są dla zdrowych kobiet - nie dla mnie. Chyba musze odpocząć od tego tematu.
Czekam na jakieś pozytywne wieści od Was
I dziekuję za wyznania ad. wieku i innych doświadczeń! -
nick nieaktualnyDziewczyny zrobiłam test - wiem, że wcześnie, ale zrobiłam go dla tzw. świętego spokoju. Dziś jadę na grillowanie, jakby wyszedł + odpuściłabym sobie całkowicie alko, tak to sobie pozwolę na jakieś piwko. Oczywiście test -, co prawda dopiero 9 dpo, ale nie mam złudzeń lipiec będzie mój
kasjja lubi tę wiadomość