PCOS
-
WIADOMOŚĆ
-
ja niby mam pcos. gin 3 lata temu stwierdził, ze jak mam to niewielkie. ale dla mnie jest to śmieszne bo albo się to ma albo nie ma. miesiączki miałam regularne choc dwa razy zdarzył mi się cykl 55 dniowy przez torbiel czynnościową na lewym jajników .okres wywołany duphastonem. badania hormonów i testosteron dwukrotnie zawyżony reszta badań ok. więc zapisał tabsy aby wyciszyć jAjniki do momentu starania o dzidzie. na dzień dzisiejszy jest to mój 4 cykl staran po 3 latach brania tabletek, hormony w normie lecz problem ze śluzem. od 19 dnia cyklu przez tydzień duphaston na podtrzymanie ciąży w razie czego i na niewydolność ciałka żółtego. pozdr.
-
No właśnie z tymi lekarzami to tak jest, mówią że prawdopodobnie PCOS i że trzeba sprawdzić. No więc ja także usłyszałam od mojego gina że PCOS, zrobiłam badania i powiedział, że w sumie wyniki w normie, ale jednak te nieregularne cykle o czymś świadczą, więc duphaston na wywołanie i propozycja na leczenie. Czyli cykl monitorowany na lekach a potem zastrzyk i do dzieła. Jeśli to nie poskutkuje to badanie drożności jajowodów i w zależności co wykaże badanie to kolejno jakieś zabiegi. Byłam u niego 23 grudnia i zapytał mnie czy się decyduję, powiedziałam, że muszę to przemyśleć i chyba popróbujemy z 2 m-ce bez leków, ale niestety duphaston musiałam zażyć, obecnie od dziś czekam na okres. Chyba liczę po cichu, że może w tym cyklu, jakimś cudem.... sama nie wiem. Cykle monitorowane pewnie też troszkę kosztują,nie orientuję się, ale tak myślę, że skoro wizyta z usg kosztuje 120 zł no to jakieś 3 wizyty + zastrzyk, leki....może koło 600 zł taka przyjemność? Poprawcie mnie jeśli się mylę.
Znalazłam właśnie te ziółka na PCOS, ale czy to działa? Czytałam o MACY i wydaje się z opinii, że bardzo dobra, tylko czy po niej się nie tyje? Ja zażywam castangusa i folik. Zastanawiam się natomiast nad tą macą i ziółkami.nikitka -
U mnie też podejrzewają lekarze PCOS, ale nikt tak naprawdę nie postawił jak dotąd oczywistej diagnozy...i zamartwiaj się człowieku sam u mnie również z racji nieregularnych cykli i owulacji " w kratkę" chodzę na monitoring, mam 4 cykl stymulowany Clo i w środę dostałam zastrzyk Pregnylu na pęknięcie pęcherzyka, w poniedziałek kontrolne usg. Wiadomo, że koszty są spore, ja chodze prywatnie i koszt jednej wizyty i usg to 150 zl, ale, że trafiłam na ludzkiego gina, to skoro się u niego leczę, za usg nie bierze nic ode mnie, bo chodzę ok. 3-4 razy w miesiącu, sam tak postanowił, co jest bardzo miłe z jego strony. Bo wiadomo dochodzą jeszcze koszty leków itd, zobaczymy czy teraz sie udało:) jestem jakoś dobrej myśli
-
ja nie wiem ile kosztują, gdyż nie miałam cykli monitorowanych, ale pewnie od tej poniedziałkowej wizyty się zaczną. ja za wizyte płaciłam z usg dopochwowym zawsze 100. teraz to mnie trochę załamuje jak będe musiała iść 3-4 razy na monitoring i za każde 100. mam nadzieje ze mój gin. sam powie, że bedę mniej za to kaski dawała bo jak nie to sama się zapytam. bo jakby co 400 i pewnie leki może drugie tyle to trochę wychodzi.
-
No właśnie sporo kaski, a pewności się nie ma, istna ruletka. Jak trzeba będzie to tak jak Nina pisze, można oddać każde pieniądze by zostać upragnioną mamą. Dlatego nie wiem czy w przyszłym m-cu nie zdecyduje się na monitoring. W sumie obserwacje z mierzeniem temperatury zaczęłam dopiero pierwszy cykl i nasze starania były spontaniczne, bo jak tu upolować taką owulkę, która nie wiadomo kiedy jest i czy w ogóle jest. A na "krwawą merry" czekasz jak na spadek po pradziadkach. No jak mieć strzał w 10 dziewczyny?nikitka
-
co miesiąc jestem pełna optymizmu( około 10 dnia cyklu) , a 18 dnia już optymizm odpływa gdyż czuje, że i tak nic z tego. co miesiąc każdy cykl inny, inne objawy niż w poprzednich cyklach. dzisiaj mam 16 dzień cyklu test owu pozytywny tak samo jak 13 dnia cyklu więc już zgłupiałam. no nic jutro ide do gin. i napisze wam kobitki co tam mi powiedział. w ogóle od dwóch dni mam takie jakieś ukłucia (ciężko jest mi określić to uczucie) w macicy, na pewno nie są to jajnik bo te niby ukłucia są na środku. dziwne gdyż nigdy tak nie miałam. nikita i nina na pewno nam się uda wierze w to głeboko, że w końcu każda z nas będzie tuliła upragnionego dzidziusia.