Pregnyl: kto stosował?
-
WIADOMOŚĆ
-
Kochane pomóżcie bo lekarz mi nie odpisuje wczoraj po przyjsciu z mrozneg spaceru z psem mialam wspomniane dreszcze a dzis po kapieli jest to samo o 18 38,3 C a teraz już 39,1C po wzieciu na wlasna odpowiedzialnosc poł tabletki apapu. Boje sie że jajeczko sie mogło zle zadniezdzic Co mam zrobic ?? boje sie ze histeryzuje Jechać na pogotwie?
-
Monik, kochana wydaje mi się, że apap spokojnie możesz zażyć.
Jest bezpieczny dla kobiet w ciąży.
Ja pamiętam jak miałam ogromne bóle głowy na początku to lekarz pozwolił mi apap zażyć.
Dla pełnej pewności to możesz zadzwonić na pogotowie i zapytać się lekarza o radę. Niekoniecznie w tym stanie musisz jechać gdziekolwiek.
Jezu, Ty się tym zajmij ! -
Wzielam drugie pol tabletki i robie zimne oklady na glowe temperatura spadla do 38.6 C
I próbuje sie dodzwonic do pielegniarki srodwiskowej
edit:n juz jest 38,1 dreszcze wlasnie przeszly po 3h lezenia pod klderka i ciuchach
Tylko ten moj lekarz to jakiś.... ugryze sie w jezyk lepiejWiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2015, 20:58
-
Monik wow wielkie gratulacje !!!!
Bede podchodziła do kolejnej IUI a później odpoczynek albo ivf choć na rządowe sie nie kwalifikujemymonik lubi tę wiadomość
Starania od 2008 roku 07.02.14 aniołek 13tc
3 IUI
03.2016 I procedura krótki protokół ICSI
05.2016 II procedura krótki protokół ICSI
Zmiana kliniki MedArt
09.2016 długi protokół 21.09 punkcja mamy 3 zarodki
29.11.2016 crio 4AA cb
Mrl 0% szczepienia -> 26,1 ( X)-> doszczepianie (I)
08.2018 IV IVF cykl naturalny transfer 17.08 7tc
V IVF grudzień 6 zarodków 4 prawidłowe genetycznie
10.04. 2019transfer -
Anakonda wyczytałam ze mrozilas nasienie, powiedz mi kochana ile razy miałaś IUI ? Bo ja za m- sie przymierzam do tego . Skąd jesteś? Ja z 3miastaAMH 1.8 endomenda 1st
HSG -ok
ivf 07.2016 invicta gdańsk
15.02 laparo
3IUI clo
2016 IVF
2017 IVF
Crio????? -
No cześć kochane, tak ciężko mi się zabrać do nadrabiania
Ale już sobie postanowiłam, więc zaczynam
monik mam nadzieję, że już lepiej się czujesz. Groszek na pewno się dobrze zagnieździł, a to tylko jakieś przeziębienie. Szkoda, ze wynik bety dopiero w poniedziałek, tyle czekania. Ale co tam tyle byłaś cierpliwa, to teraz tym bardziej :*
MałaMi nadal kibicuję
anakonda bardzo mi przykro...
witam nowe koleżanki
Kochane po zabiegu było średnio, dlatego aż nie chciało mi się o tym pisać. Teraz z dnia na dzień jest coraz lepiejWiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2015, 09:59
-
U mnie już chyba nadzieja przygasa
Chociaż jak liczę od podania Pregnylu to dzisiaj jest 11 dpo.
Jednak temperatura niestety nie pozostawia cienia nadziei
Nawet testów dzisiaj nie kupowałam, żeby się nie dobijać
Moje Kochanie też bardzo się zmartwiło jak zobaczyło spadającą temperaturę.
Pierwszy raz widziałam jak bardzo to przeżywa i nie wiem co mnie bardziej dobija - myśl, że przyjdzie @ czy smutek mojego męża
Jezu, Ty się tym zajmij ! -
Witajcie !!!
Ja dziś już lepiej sie czuje poza tym że mój M zażyczył sobie zobaczyc dwóch kreseczek wiec sobie siknełam a tam jedna martwie sie że ta wczorajsza gorączka mogła coś zaszkodzić bo jak robiłam w 23 dc bete to teraz w 26dc powinna sie pieknie podwoić i cos powinno byc widac jak czytałam na innym forum inna dziewczyna miala bete 70 i test pozytywny
India tule mocno i szybko wracaj do zdrowia
Anakonda a czemu sie nie kwalifikujesz do rządówki??
Mala mi ja nadal rownież trzymam kciuki:-) -
W szpitalu zabalowałam 6 dni!
Ogólnie sama laparo nie jest tragiczna, natomiast moja reakcja na narkozę niestety tak. Nie reagowałam na żadne leki przeciwwymiotne ( a może reagowałam, bo bez nich byłoby jeszcze gorzej?) i chyba to mnie najbardziej wykończyło. Położne się śmiały, że wykorzytałam dawki za cały oddział.
Lapro miałam w pon o g. 8.20, a wymioty wyciszały się dopiero ok. 8 rano we wtorek, byłam wycieńczona, zupełnie bez sił i wolę już tego nie wspominać... musiałam zostać dłużej w szpitalu.
Ale do rzeczy... rozmawiałam z lekarzem, nie jestem pewna czy wszystko zapamiętałam co do mnie mówił. Jak odbiorę wypis ze szpitala to jeszcze raz podejdę do niego na rozmowę.
Ale z najważniejszych rzeczy to jajowody drożne, jajnik prawy większy z cechami policystycznego, został ponakłuwany, lewy pobudzony do działania - mam nadzieję, że się w końcu obudzi, bo nie chciał nic produkować. Macica budowa OK z lekkim wskazaniem na dwurożność (liczyłam na to, że są to w stanie dokładnie określić). Dodatkowo zrośnięte jelito z żołądkiem (???) Podobno naprawione.
Dopiero pomału dochodzę do siebie.... jeszcze boli i krwawię, ale myślę, że to jeszcze kwestia kilku dni. Lekko podejrzałam cięcie i nie jestem zachwycona, szczególnie pępkiem. Ale jeszcze wszystko jest sine i spuchnięte, więc może po wygojeniu nie będzie tak źle. Laparo miałam w czasie terminu owulacji, więc ten cykl sobie odpuszczam. Przez te niedogodności nawet nie myślę o , wolę spokojnie poczekać na @ i wtedy rozpocząć działania na nowo
Mam nadzieję, że w końcu z tak długo wyczekiwanym efektem -
Indio, ja tez krwawilam jakies 4 dni a potem doszlo do terminu owulki to normalnie jakby mi kurek ze sluzem odkrecili!Ale to byl taki sluz z krwia pomieszany, ale lalo sie ze mnie jak cholera 3 dni.Ja zawsze sie musialam guajazylem i siemieniem na sluz wspomagac.Ale to moze tez troche tego plunu po histeroskopii.Bedzie dobrze.Mnie juz sciagneli szywy-nie bylo to przyjemne ale dalo sie przezyc, troche mi sie rozwalilo w pepku i gorzej sie goi niz z tej lewej strony.Wczoraj bylam u mojego gina-zrobil mi usg, powiedzial ze jest ok, czysciutko, troche jeszcze twgo plynu zostalo w macicy po histeroskopii, ale to nic zlego.Jajowody drozne, jak to ujal-zrostow nie bylo ale czy byly drozne to nie wiadomo, mogly byc np.sklejone i kontrast pod cisnieniem je rozkleil.Teraz w nastepnym cyklu clo+pregnyl, i tak dwa cyklee a potem ewentualnie inseminacja..
-
Oficjalnie od dziś mam URLOP !!!!!!
Wyczekany upragniony wreszcie szkoda tylko że nigdzie nie wyjedziemy ale jak się nie ma co się lubi to się lubi to co się ma czy jak to tam.
Monik nie myślimy negatywnie test o niczym nie wróży a wiem co mówię. Więc głowa do góry leż i odpoczywaj
India tule Cię mocno odpoczywaj i nabieraj dystansu
Tulipanna jak miło że zajrzałaś do Nas
Ja w poniedziałek na 8.30 mam być już w klinice. No nie powiem stresuję się. Mam nadzieję że to jest moja przyczyna nie zajścia w ciążę. Bo nie ukrywam tyle kasy juz poszło na daremno a mnie szlag trafia że nadal nie ma upragnionych II a jeszcze bardziej mnie serce ściska jak dowiaduje się o kolejnych ciążach zwłaszcza u małolatów. No cóż może i jestem nie wychowana ale uważam że niesprawiedliwości nie ma.
Ostatnio czytałam artykuł jak ksiądz wypowiadał się na temat in vitro. Macierzyństwo to Dar Boży i widocznie nie każdy zostanie niż obdarzony a my nie jesteśmy Stwórcami aby samemu dać sobie prawo poczęcia dziecko...może coś w tym jest ale jak wytłumaczyć jak matka rodzi dziecko i je zabija albo patologia płodzi dzieci jedno za drugim..to jest dar bycia rodzicem ?? Przepraszam ale dla mnie to jest śmieszne i wzbudza we mnie agresja. Ojjj bardzo.
tulipanna, renieczka lubią tę wiadomość
-
Czekolado ja jestem z tych co do kościoła nie chodzi i szlag mnie trafia ze kościól wpi.... sie w to na czym sie nie zna. Była teraz burza wokól pomylki in vitro. No tragedia dla rodzin ale zdarza sie ze w szpitalu podmienia dziecko. Czemunie pokazali dziesiątek szczęsliwych rodziców którzy zaszli w ciaze dzięki rządowemu programowi in vitro bo prywatnie nie byloby ich na to stać.
KOmentarze odnośnie pomylki in vitro typu ze tak sie kończy zabawa w Boga, ze widać Bóg tak chcial ze kobieta nie moze zajśc w ciąze itd. Idąc tym katolickim tokiem rozumowanie czemu lekarze bawią sie w Boga i podają chemię chorym na nowotwór, robią przeszczep serca, nerek watroby- przeciez Bóg zadecydował ze ta osoba ma umrzec. Idąc dalej zakłądakc ze Bóg istnieje i jest taki wszechmocny to widać nie ma nic na przeciw in vitro i przeszczepom chemii skoro jakiesgos człowieka obdarzył takim geniuszem ze wymyslił in vitro, leki do stymulacji, przeszczepy.
Tak samo mocno irytuja mnie glosy dlacego ktos tama ma placic( z jego podatków) na in vitro i refundowanie leków do stymulacji ze tyle chorych biednych ludzi, którzy juz zyja itd. No ale halo ja tez place podatki, tez place skladki i dla mnie moja choroba niepłodność jest najwązniejsza i chce by tak samo jak rak czy co innego bylo leczone a leki refundowane. Oczywiście ja nie umrę z tego powodu ja "tylko" nie bede miala dziecka. Ale nie oszukujmy sie każda z nas jest w jakims stopniu egoistka i guzik nas obchodzi ze jakis pan X ma raka czy pani Y potrzebuje przeszczepu ja potrzebuje DZIECKA
Mam nadzieje że nikogo nie uraziłam ale strasznie mnie to irytuje:DWiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2015, 18:36
Martoszka, tulipanna, renieczka, czekolada, Nikita2 lubią tę wiadomość
-
Pszczelko, idelanie wyrazilaś moj punkt widzenia..Czekolada z resztą tez! Ja tam tez uwazam, ze jesli Ten Na Gorze istnieje to poprzez geniusz naukowcow pozwolil na taki rozwoj nauki by in vitro bylo mozliwe..W koncu mowia ze taki Wszevhmocny jest, nie?Moze nie moze nas wyleczyc ale znalazl sobie inne sposoby-mase sposobow :-)leki, procedury, zabiegi i lekarzy...
renieczka lubi tę wiadomość
-
Jak się poruszyło Pszczelko mnie niczym nie uraziłaś. Wręcz przeciwnie mam takie samo zdania jak Ty. Ja co prawda jestem katoliczką ale jestem również za in vitro to jest wybór mojego sumienia chociaż po stracie ciąży przestałam wierzyć w istnienie Boga i nie chodzę do kościoła. Dokładnie kościół nie uważa że niepłodność to choroba a jak nie choroba to co? Ja jestem za tym aby leczyć się i traktować to jako złoty środek do osiągnięcia swoich marzeń
Tulipanna Lubie jak tu się też udzielasz -
A ja wierzę w Boga, tylko z samymi duchownymi mam problem. Nie wiem czy gdyby ktoś się Boga zapytał o ivf to byłby przeciwko. Po prostu sam Kościół nie nadąża za światem współczesnym. Umowilam się nawet ze znajomym księdzem na rozmowę na ten temat bo już mnie tak wkurzal tymi frazesami sprzed 50lat ze postanowiłam go trochę oświecić( na szczęście jest w moim wieku więc będzie mi łatwiej).
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2015, 01:28