Pregnyl: kto stosował?
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny czy jak facet jest przeziebiony tydzień przed badaniem i dopiero się leczy to czy jest sens robić badanie? To nie dla mnie ale żona szwagra mowila ze przecież zdarzy się wyleczyć do badania ale to nie o to chodzi przecież bo plemniki dłużej dojrzewają niż 1 dzień... Tak samo jak robią 7 dniowa abstynencje i tez mowilam ze najlepiej zrobić 2 dni abstynencji albo 3-4 a nie 7 ale jej w laboratorium powiedzieli ze do 7 i tak robią... Brak sił ech[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
-
Hej. Girl25...u mnie w laboratorium jest napisane, że facet nie może być chory i przez 30 dni nie może brać żadnych tabletek typu antybiotyk no i 3-5 dni abstynencji.
Więc w opisywanym przez Ciebie przypadku, nie ma sensu robić badania skoro facet chory...
Jezu, Ty się tym zajmij ! -
Dziewczyny jestem na stymulacji owulacji clo a teraz aromkiem i otrzymuje zastrzyk na pekniecie ovitrelle lub pregnyl 10 000j.i gdy pecherzyki mam na prawym jajniku nigdy mi te pecherzyki nie pekaja a jak rosna pecherzyki na lewym to pekaja, nie wiem z czego to wynika, macie jakies pomysly?
-
Dokładnie. Zawsze przeważnie tylko jeden jajnik jest najbardziej aktywny i mało dziewczyn ma na przemienna owulacje i to niby jest dobre bo jajniki się tak szybko nie wyczerpują no ale nie ma co się załamywać[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
-
Przy pierwszym cyklu mialam 10000 jm za jednym razem dostałam a ostatnie dwa mialam podawany 3 dni pod rzad po 5000 jm i tak zawsze pekaly z tym ze w pierwszym cyklu pecherzyk miał jakieś 18 mm czyli mało pozniej miał kolo 20 prawdopodobnie, a ostatnio miał 24 jak pękł albo i więcej tego niestety nie wiem co w ciągu dwóch dni urosł o 15 mm wiec naprawdę szybko[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
-
Girl25 wrote:Przy pierwszym cyklu mialam 10000 jm za jednym razem dostałam a ostatnie dwa mialam podawany 3 dni pod rzad po 5000 jm i tak zawsze pekaly z tym ze w pierwszym cyklu pecherzyk miał jakieś 18 mm czyli mało pozniej miał kolo 20 prawdopodobnie, a ostatnio miał 24 jak pękł albo i więcej tego niestety nie wiem co w ciągu dwóch dni urosł o 15 mm wiec naprawdę szybko
-
w czwartek ide na bete chyba ze temperatura zacznie mi spadac. Popoludniu bede miec wyniki a termin @ mam na niedziele. A jak zas sie nie udalo to robie przerwe bo i tak trzeba po 3 stymulacjach ale zamiast miesieczna to 4 miesieczna bo maz za granice jedzie firme zamknac i chce sie troche poodrabiac[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
-
Mała_Mi79 wrote:
rodzynka66 mój gin powiedział, że po laparo jakieś 2 tygodnie L4 będę mieć... choć wydaje mi się, że jak poproszę to i 3 dostanę Powiedział mi, że jak przyjdę do szpitala to najpierw mnie przyjmą i nic nie będą za mną robić (haha takie AI w szpitalu full laba) drugi dzień badania i rozmowa z anestezjologiem, trzeci dzień laparo, czwarty dzień... do domu
A Ty kiedy masz laparoskopię??
Myślałam, że też będę miała w styczniu, ale niestety połowa lutego. Potem nie wiadomo, czy nie wprowadzi leczenia farmakologicznego, żeby uśpić endometriozę..ehh kolejne miesiące czekania. Czekam na Twoje wrażenia z pobytu Na chwilę obecną jestem bardzo spokojna, ale wiem, że w dniu laparo strach mnie trochę obleci.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2016, 21:46
-
Hej dziewczyny!
Wybaczcie że chwile mnie nie było ale po wizycie w klinice nie mogłam dojść do siebie.
Ale wszystko od początku. Więc wizyta w szpitalu zaczęła się całkiem obiecująco od USG. Był to mój 2dc, @ dość obfita jak na mnie więc USG przez powłoki brzuszne. Wszystko w normie, żadnych torbieli, nic.
Badania, które mi zrobili przed wizytą (głownie na zespół antyfosfolipidowy) wszystkie w normie, TSH, prolaktyna pięknie.
Po USG i chwili w poczekalni asystentka lekarza przeprowadziła z nami wywiad odnośnie leków jakie biorę, brałam i wszystkich pięciu poronień.
Ja, jak zawsze na wizytę z nowym lekarzem miałam ze sobą teczkę moich wszystkich badań (głównie z Polski - mieszkam i rzecz się dzieje w Irlandii) na co asystentka zrobiła wielkie oczy i zaczęła ze mną dyskutować na temat prolaktyny i bromergornu (biorę 2 tabletki dziennie). Pani twierdziła, że skoro mam dobre wyniki to powinnam odstawić bromka, a ja mówię że moje dobre wyniki właśnie zawdzięczam bromowi - i tak w koło.
Asystentka wyszła i poszła porozmawiać z lekarką, którą po chwili przyprowadziła. Lekarka stwierdziła że nie ma przyczyny moich poronień (nie zaproponowała żadnych dodatkowych badań), powiedziała żeby odstawić bromka i po 6 tygodniach zbadać ponownie prolaktynę. I dalej się starać, a jak zajdę w ciążę to dostane aspirynę i heparynę. Poza tym Pani Doktor zasugerowała że może powinnam się leczyć w Polsce!!!! Po prostu chciała się mnie pozbyć.
Na drugi dzień po wizycie widziałam moją ginkę i porozmawiałam z Nią na temat kliniki i "rad" jakie dostaliśmy. Moja Pani Doktor była zszokowana!
NIe ważne. Już mi przeszła złość.
W tym cyklu CLO, pregnyl i aspiryna. Mój TZ dostanie antybiotyk za względu na bakterie, które kiedyś miał - profilaktycznie i walczymy dalej. Moja lekarka wierzy że może nam pomóc i ja w to też wierzę.
Dziś jest już lepiej.
PS. INDIA NIE ODCHODŹ!!!!Hashimoto, hiperprolaktynemia czynnościowa, MLR 58% po szczepieniach, KIR AA
7 strat w 6-7 tygodniu (nigdy nie było serduszka) między 2013 - 2017 -
Rafaello ... śmiało sama sobie zrobisz w brzuch
Kupujesz pregnyl z zestawem insulinowym cieniutkie i króciutkie igiełki i jedna duża do zmieszania płynu... powiesz pani w aptece, że będziesz sama robić zastrzyk to da Ci wszystko co potrzebujesz
A jak się boisz to możesz iść do ośrodka i Ci zrobią...ale wtedy chyba musisz mieć skierowanie od lekarzaklara_bella lubi tę wiadomość
Jezu, Ty się tym zajmij ! -
nick nieaktualnyMała Mi dobrze prawi o zastrzyku ja kiedyś poszłam do ośrodka, za pierwszym razem, to musiałam zapłacic 20zł chyba za zrobienie zastrzyku bo nie miałam skierowania. Potem już sama w brzuch robiłam.
Kasiek- co za podejście w tej klinice wrrr nic konkretnego tak naprawdę nie zrobili/powiedzieli.
Ja mam owulację tylko na prawym jajniku. Lewy został zepsuty przez torbiel.
Miałam laparoskopię, nic strasznego, nie bać się ból po laparo wspominam jako mega mocne zakwasy w mięśniach brzucha.
Ja mam dziś 24dc. Czekam cierpliwie na rozwój wydarzeń bo co mi innego pozostało... Póki co nic mnie nie boli więc przyjemny stan, bo czasem mój PMS jest okropny, umęczę się.
Tak bardzo chciałabym zajść w ciążę w końcu i uwolnić się od toksycznego szefa... Krótko tam pracuję, ale czas zmienić robotę bo nerwowo mnie to wykańcza. Ciąża byłaby idealnym rozwiązaniem. Rozwiązałoby to moje wszystkie bolączki
rodzynka66 lubi tę wiadomość
-
Klara, myślę że ciąża rozwiązałaby wszystkie nasze bolączki także
Klara jak tempka?
Rafaello ja w poprzednim cyklu robiłam sama po raz pierwszy i nie taki diabeł straszny jak go malują. Ja zawsze odwracam wzrok jak mi wbijają igłę (nie lubię tego widoku)i jakoś dałam radę, z resztą jeśli zaciążymy to będę się kłuła przez całą ciążę.Hashimoto, hiperprolaktynemia czynnościowa, MLR 58% po szczepieniach, KIR AA
7 strat w 6-7 tygodniu (nigdy nie było serduszka) między 2013 - 2017 -
klara_bella wrote:Ja mam owulację tylko na prawym jajniku. Lewy został zepsuty przez torbiel.
Miałam laparoskopię, nic strasznego, nie bać się ból po laparo wspominam jako mega mocne zakwasy w mięśniach brzucha.
Dziękujemy za wsparcie. Mam nadzieję, że też będę wspominać jako zakwasy a po laparoskopii miałaś leczenie farmakologiczne czy namawiali do starań "ad hoc"? Ile zwolnienia? Dziś dzwoniłam się zorientować, to odpowiedzieli, że miesiąc jak nic -
nick nieaktualnyNamawiali do starań od razu ale nieświadoma ze nadal nie mam owulacji bo prawy jajnik zaczął szwankowac straciłam ponad rok. Zwolnienia Miałam 2 tygodnie ale po tygodniu już bym mogła iść do pracy. Przeciagnelam do 3 tygodni bo było mi to potrzebne. Bardzo szybko doszłam do siebie po laparo.