Pregnyl: kto stosował?
-
WIADOMOŚĆ
-
to i ja może kilka złapie choć wątpię żeby coś w tym cyklu wyjdzieStarania od 2008 roku 07.02.14 aniołek 13tc
3 IUI
03.2016 I procedura krótki protokół ICSI
05.2016 II procedura krótki protokół ICSI
Zmiana kliniki MedArt
09.2016 długi protokół 21.09 punkcja mamy 3 zarodki
29.11.2016 crio 4AA cb
Mrl 0% szczepienia -> 26,1 ( X)-> doszczepianie (I)
08.2018 IV IVF cykl naturalny transfer 17.08 7tc
V IVF grudzień 6 zarodków 4 prawidłowe genetycznie
10.04. 2019transfer -
Hej dziewczynki ja to zawsze po weekendzie mam tyle zaleglosci do czytania. i pelna nadziei czytam czytam i myslalam ze jakas mila wiadomosc bedzie od ktorejs z was... a tu widze dupa
A co do wiesiolka to ja tez biore. 2x2 tabletki. Jakiejs duzej roznicy nie widze ale troszke tak.
Dziś 3 dzien CLO. We wtorek ostatni dzien i czekam na info od lekarza kiedy monitoring i pregnyl podejrzewam ze w przyszly weekend juz bede dzialac (maz kierowca dostal ode mnie nakaz wziecia urlopu bo ja biedna sie lekami faszeruje a ten mi wyjedzie na caly tydzien i jak ja mam zrobic dzidzie bez niego? )
sciskam was wszystkie :* anakonda glowa do gory i pamietaj ze wiara czyni cuda takze wierzmy i nie tracmy nadziei i nie mozemy sie zalamywac bo nerwy wplywaja zle (i mowi to ta ktora co miesiac wyje ze dostala @ )
...India <przytul> -
Fatalny początek dnia i tygodnia.
Po 8 miałam wizytę sprawdzenie czy cokolwiek pękło i co się okazuje nic nie pękło. W zatoce pełno płynu jeden pęcherzyk jakby coś tam zaczął ale miał dziś ok. 3cm a 2 pozostałe złączyły się i zaczął się robić z tego krwiak
dlatego mnie tak to podbrzusze bolało. Lekarz zdziwiony jak nie wiem co rzadko dzieją się takie sytuacje tym bardziej, że wszystkie badania mam w normie. Szansa na ciąże jest ale niewielka. Kazał brać duphaston przez 12 dni i 17.11 widzimy się na wizycie. Wspomniał coś o tabletkach antykoncepcyjnych bo najpierw trzeba to wszystko uporządkować a później będziemy myśleć o drożności. Jeden wielki syf jest ze mną.
Powiem Wam jedno..nie wytrzymałam dziś i wybuchłam płaczem uspokoić się nie mogłam nie brałam pod uwagę nawet w czarnym scenariuszu nie sądziłam że może tak to się potoczyć. Mieć 3 pęcherzyki i aby tego nie wykorzystać!!!! Dziewczyny nie mam siły może to nie mój czas może nie jest mi dane być mama a może za bardzo pragnę ??Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2014, 09:57
-
Rany, az mi się oczy zeszkliły.Czekolado tak mi przykro juz nawet nie z powodu tych niepękniętych pęcherzyków ale z tego co napisalaś później. Musisz wierzyć że będziesz mamą. Pamietam jak starałam sie o Olka i jeden cykl test negatyw, w drugim nic nie urosły, kolejny negatywny. Wyć mi się chciało, plakalam i mowilam mojej mamie że chyba juz nigdy nie zajdę i nie donoszę ciąży. Ona mnie stawiała na nogi mówiąc ze przyjdzie czas, żebym wzięła sie w garść bo nikt tego za mnie nie zrobi,że nikt nie powiedział że będzie łatwo. Nie raz mialam ochote machnac ręką i pogodzić się z tym ze mamą nie będe. Jednak dostawałam okresu i siegalam po tebletki, po zastrzyki umawialam się na usg.
Kochana trzymam kciuki bys doszła do siebie, znalazła w sobie siłę by dalej działać. Naprawdę warto i zapomina się o takich dniach jak weźmiesz na ręce to bezbronne maleństwo, mało tego masz w sobie siłę by przejść to jeszcze raz by mieć drugie maleństwo.czekolada lubi tę wiadomość
-
Czekolada, przytulam. Ja dokładnie wiem o czym piszesz, 3 piękne pęcherzyki, CLO i pregnyl a ja i mąż nie potrafiliśmy nawet tego wykorzystać, taka okropna bezsilnosc. Bo żeby nie urosly, że lekarza nie było i cykl w plecy, to siła wyższa Ale tego się nie spodziewałam. Najpierw płakałam, d
ługo. Rano zrobiłam mężowi awanturę na starcie bo czemu ja mam sama cierpieć, przecież w połowie to jego wina. Dziś jest 6dzien po zastrzyku i powoli wracam do siebie,ale ciężko jest. Życzę Ci dużo siły i dystansu. Cierpliwosci, żeby nie czekać na następny cykl jak na zbawienie a potem nie przeplakiwac nocy. Tyle historii jest o różnych najmniej sspodziewanych momentach zajścia w ciążę. Może i nas to czeka. Wiem jedno, cała ta presja .mi na pewno nie pomaga, im bardziej licZyłam na powodzenie tym więcej żalu i rozpaczy przeżyłam.Tak więc nie ma co płakać, trzeba po prostu od tego odpocząć. Dodam tylko że u mnie też jest coś nie tak bo boli mnie prawy jajnik od czasu owulacji ale do lekarza dopiero w czwartek. Także Czekoladka głowa do góry, pizdnij tym wszystkim w kąt, idź na siłownię albo kurs tańca,ja się rzuciłam na pracę.czekolada lubi tę wiadomość
-
Czekolada musi sie w koncu udac.Glowa do góry Ja 4 dzień po pregnylu i coś jajniki jakby mnie bolały ale dlaczego ? Ja w tym cyklu na cuda nie licze.Śluz nie był taki jaki powinien buuuuu.Jak go wspomóc przy braniu Clo Estrofemie i pregnylu ?
czekolada lubi tę wiadomość
Agib -
Agib wrote:Czekolada musi sie w koncu udac.Glowa do góry Ja 4 dzień po pregnylu i coś jajniki jakby mnie bolały ale dlaczego ? Ja w tym cyklu na cuda nie licze.Śluz nie był taki jaki powinien buuuuu.Jak go wspomóc przy braniu Clo Estrofemie i pregnylu ?
-
Czekoladka przykro się robi na sercu jak tak piszesz ale zobaczysz przyjdzie
czas na Ciebie .Wiem że ciężko jest jak ktoś mówi tak ale uwierz ja walczę 6 lat i wylałam morze łez.
Pszczelko masz racje zajdzie sie w najmniej oczekiwanym momencie . Ja odpuściłam po kilku miesiącach spóźniał się @ nawet przez myśl mi nie przeszło że to ciaza a jednak ale niestety maluszka nie ma z nami
Tulipanna kiedy test ? U mnie chyba nie ma sensu robic bo brzuch boli jak na @ wiec nie wiem czy nie odpuścić
Werka mój mąż też kierowcaczekolada lubi tę wiadomość
Starania od 2008 roku 07.02.14 aniołek 13tc
3 IUI
03.2016 I procedura krótki protokół ICSI
05.2016 II procedura krótki protokół ICSI
Zmiana kliniki MedArt
09.2016 długi protokół 21.09 punkcja mamy 3 zarodki
29.11.2016 crio 4AA cb
Mrl 0% szczepienia -> 26,1 ( X)-> doszczepianie (I)
08.2018 IV IVF cykl naturalny transfer 17.08 7tc
V IVF grudzień 6 zarodków 4 prawidłowe genetycznie
10.04. 2019transfer -
Czekoladko (( tak mi przykro
Ale nie mozesz sie poddawac. Moze wlasnie nastepny cykl ma byc tym szczesliwym.. a zreszta sama napisalas ze szansa na ciaze jest. Wiec moze wlasnie sie uda...czasem zdarzaja sie takie niespodzianki.
Kurcze dziewczyny musi nam sie w koncu udac.. Czasem kobiety zachodza w ciaze jak to juz sie wydaje niemozliwe nawet z punktu widzenia lekarzy. A u nas szanse sa ogromne bo dzieki lekom udaje nam sie miec normalna owulacje.
Głowa do gory Czekoladko... bedzie dobrze. zobaczysz <przytul> :*
anakonda jak brzuch boli to moze tez to byc ciaza. tu jest wlasnie ten psikus ze nigdy nie wiadomo co w brzuszku sie chowa takze trzymam kciuki
i maz Twoj tez kierowca... no prosze
a ja jutro ostatni dzien z CLO i w srode na monitoring:) Zobaczymy co ciekawego wyhodowalamWiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2014, 20:18
czekolada lubi tę wiadomość
-
Ja dziś pierwszy dzien z clo, jutro włączam fostimon, 13 listopada na usg
Dzis poszłam zbadac FSH i AMH, w środę mąż pojdzie zbadać nasionka. I jeśli w tym cyklu sie nie uda to zastanawiam się nad in vitroWiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2014, 20:21
-
Hej Wszystkim!
Jejka....Czekoladko, tak mi przykro , mocno Cię przytulam :{} . Nie wiem nawet co Ci napisać na pocieszenie, jakoś słów mi brakuje... strasznie przykro się czyta takie niedobre wieści... chciałoby się czytać same pozytywne, optymistyczne i radosne... Kochana, musisz być silna i wierzyć że w końcu Twoje cierpienia, rozczarowania, smutki i łzy będą nagrodzone... A Twoje maleństwo, które da Ci Bóg (bo o tym jestem przekonana) będzie miało cudowną kochaną mamę...Mamę, dla której będzie całym światem ...
..aż łezki mi się cisną...ale nie poddawaj się... sprobuj jakoś się odstresować, bo stres i napięc ie bardzo przeszkadza. Czytałam gdzieś, że nasze organizmy zawsze jak mamy możliwość zajścia w ciążę "sprawdzają " czy aby wszystko jest w porządku (z hormonami, ze śluzem, a nawet jak jesteśmy zestresowane to wysyłają informację do mózgu, ze nie, ta kobieta w tym cyklu nie jest gotowa...)
... i tak jak kotka radzi...zrób coś dla siebie, coś co Ci pozwoli choć na troszkę zapomnieć o tym , że toczysz tą nierówną walkę... ale nie przestawaj pragnąć...
Tulipanno,Anatolko,Karolciu, Czekoladko dziękuję za informacje odnośnie wiesiołka. Już go sobie dzisiaj zakupiłam i dokładam do mojego codziennego lekowego arsenału
Karolciu, dziękujemy za wiruski...ja też łapię
India, a czemu miałabyś nie dostać zastrzyku? Kiedy masz termin @?
Anakondo, trzymam kciuki żeby te bóle zwiastowały maleńką fasolkę
Pszczelko, trzymam mocno kciuki i modlę się (i za Was wszystkie kobietki tutaj również )aby ten cykl okazał się ostatnią prostą droga prowadzącą do szczęścia ...
..a ja... dostałam dziś @ , cieszę się że rozpoczął się nowy cykl... wykupiłam receptę i wiesiołka i walczę dalej ...
od środy wracam do pracy...bardzo stresującej pracy...więc ze swiadomością że w takich warunkach dużo ciężej będzie...ale jestem pełna dobrych myśli...i na pewno się nie poddam..
...ale się rozpisałam...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2014, 21:26
czekolada lubi tę wiadomość
-
Czekoladko ja również przytulam ...
Wiecie, że taka myśl mnie naszła teraz...dobrze, że tutaj jesteśmy.
Każda z nas z innego krańca Polski, każda ma inną sytuację życiową etc. etc. ale każda z nas przeżywa kolejny nieudany cykl, nie tylko swój ale każdej forumowiczki. Każda z nas kibicuje, zdrowaśkuje drugiej z całego serca i ma pewność, że pozostałe dziewczyny kibicują także i jej
Pewno to, że jesteśmy poniekąd anonimowe dla siebie ułatwia nam szczere dzielenie się tym, co naprawdę boli ... niejedna bliska mi koleżanka nie wie tyle, co tutaj napisałam Wam ... ale Wy mnie lepiej rozumiecie, bo przechodzicie to samo.
Dzięki Wam za to Jesteście Wielkie
Z taką ekipą możemy i damy radę. Wierzę w to, że każda z nas będzie Panią Swojego Cyklu...i będzie miała cały tabun wsparcia każdego dnia
To tyle, taka dygresja ale musiałam to napisać
Agib, ja na poprawę śluzu zakupiłam sobie żel Conceive. Jest ok.
Ale może w przyszłym cyklu sobie zafunduję, podobnie jak tulipanna siemię i guajazylAsiulek, czekolada, tulipanna lubią tę wiadomość
Jezu, Ty się tym zajmij ! -
Dziewczyny jesteście rewelacyjne!!!
Dziękuje Pszczelka, Kotka, Agib, Tulipanna, Anakonda, Werka, Asiulek, Mała Mi.
Niedawno wróciłam z pracy i jak czytałam Wasze wiadomości to uśmiech na przemian ze łzami że osoby obce nie znane nam wcale a tyle otrzymałam wsparcia, ciepłych słów
Nawet nie wiecie jakie to dla mnie ważne i miłe
Mąż wie i moja koleżanka tak to nie opowiadam innym o życiu nawet nie chce.
w pracy rzucam się wir obowiązków a jak obsługuje kobiety ciężarne albo matki z małymi dziećmi traktuje ich jak przeźroczyste. Chociaż dziś uśmiechnęłam się do jednego maluszka i tak ciepło mi się zrobiło na serduszku.
wiecie co! macie rację! chyba zapiszę się na siłownie. coś muszę zrobić dla siebie -
anakonda wrote:Czekoladka przykro się robi na sercu jak tak piszesz ale zobaczysz przyjdzie
czas na Ciebie .Wiem że ciężko jest jak ktoś mówi tak ale uwierz ja walczę 6 lat i wylałam morze łez.
Pszczelko masz racje zajdzie sie w najmniej oczekiwanym momencie . Ja odpuściłam po kilku miesiącach spóźniał się @ nawet przez myśl mi nie przeszło że to ciaza a jednak ale niestety maluszka nie ma z nami
Tulipanna kiedy test ? U mnie chyba nie ma sensu robic bo brzuch boli jak na @ wiec nie wiem czy nie odpuścić
Werka mój mąż też kierowca -
MalaMi ale to ladnie napisałaś :* :*
Asiulek a moze w tym przypadku praca bedzie dobrze wplywac na ciebie. fakt faktem stres... cos o tym wiem bo u mnie w pracy jest tragedia. ale przez to ma sie mniej czasu na myslenie o TYM. mysli sie o pracy. duzo dziewczyn potwierdza ze dlugo sie staraly i dopiero jak sobie odpuscily to nagle jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki zaszly w ciaze. podejrzewam ze co druga z nas rowniez blokuje siebie samą... tak bardzo pragniemy ze az to wszystko dziala na nasza niekorzysc. ale tak ciezko nabrac dystansu do tego.
Czekolada a jak nie silownia to zumba zawsze chcialam sie zapisac ale jakos nie wychodzi hehe