X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną Salve Medica Łódź
Odpowiedz

Salve Medica Łódź

Oceń ten wątek:
  • Sunray Autorytet
    Postów: 1435 858

    Wysłany: 13 października 2019, 07:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maja25 wrote:
    Poprostu Chichot Losu... Przytrafiło nam się to co nigdy nam nie przeszło przez myśl, że może nas się tyczy, gdzie wokol w rodzinie, u znajomych wszystko ok, czy tak jak u mnie jest już dziecko.

    No właśnie, świetnie ujęte chichot losu... Albo taki pstryczek w nos... Ja w prawdzie wokół siebie mam trzy przypadki, gdzie te dzieci nie chcą bądź nie chciały się rodzić. Dwa z pomocą medyczną zakończone sukcesem po jakimś niecałym roku przygody z klinikami. Trzeci niezdiagnozowany przez specjalistów. Skonsultowany tylko ze zwykłym ginekologiem, a jak wiemy tu trzeba siedzieć w temacie niepłodności. Reszta moich znajomych płodna jak króliki😎

    09.2016 poronienie zatrzymane naturalsika
    02.2019/10.2019 - nieudane IVF x2
    08.2020 - trzecie IVF ➡️10.2022 - 💕♂️
  • Agunia83 Ekspertka
    Postów: 195 151

    Wysłany: 13 października 2019, 09:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maja25 wrote:
    Poprostu Chichot Losu... Przytrafiło nam się to co nigdy nam nie przeszło przez myśl, że może nas się tyczy, gdzie wokol w rodzinie, u znajomych wszystko ok, czy tak jak u mnie jest już dziecko.
    To chyba wszystkie mialysmy podobnie... Ja podobnie jak Maja mam juz dzieci, dwie córy z ktorymi nie bylo wiekszych problemów, pierwsza wycelowana w 10 cyklu druga w 1 a potem zonk. Dlugo, dlugo nic nie wychodzi.... potem moj ginekolog i podstawowe badania, obserwacja owulacji ktora okazala sie nieregularna. Nasza decyzja o znalezieniu kliniki ktora specjalizuje sie wlasnie w takich problemach. Seria badań, PCOS, owulacje coraz żadziej występują, zblizam sie do IO, jajowod niedrozny bo przebytych kilku zapaleniach przydatkow... decyzja Pani dr K ze staramy sie naturalnie przy obserwacji cyklu poniewaz nasienie jest ok a ja mam wysokie AMH- stracone kilka miesiecy bo gdy w koncu postawilam na swoim z inseminacją o ktorej mowilam od poczatku okazalo sie ze nasienie nie jest az takie super co zostalo skwitowane zostalo tylko tym ze podjelismy dobra decyzję. Moje wyrzuty sumienia ze przez wszystkie badania, wizyty nie mam tule czadu co przedtem dla corek. Niestety pierwsza inseminacja zakonczyla sie porażką chociaz ja bardzo wierzylam ze to już. Po kilku innych partactwach Pani dr w dziedzinie leczenia Naszej nieplodnosci decyzja o zmianie lekarza. Optymizm Kłosia tknal we mnie nowa nadzieję nie zanudzal opowiesciami o innych swoich pacjentkach tylko skupił sie na Nas. Szybka decyzja jeszcze jedna IUI i podchodzimy do ICSI. I dzieki Niemu wkoncu zaswiecilo sie światełko na koncu tego ciemnego tunelu badan, pytan, watpliwosci, co miesiecznych porazek i podnoszenia siebie oraz meza na nowo do walki. Wierze ze u Was tez to swiatelko sie zaświeci. Natomiast powiem na swoim przykladzie ze pozytywna beta to dopiero poczatek drogi. To jest drżenie na kazdym etapie ciąży o maleństwo ktore jest w Tobie bo tak trudno było je tu sprowadzic. To jest strach przed kazdym badaniem czy wszystko bedzie dobrze bo w koncu to jest ciaza z In Vitro. Wszystkie te obawy nie pozwalaja tak w 100% cieszyc się normalnie ciążą ale wszystko to powtorzylabym jeszcze raz a nawet kilka razy zeby osiagnac cel 😊 Mam nadzieję ze jak Leos juz sie urodzi moje obawy znikna na zawsze.

    Maja25, Esperanza Mia, Jola17a lubią tę wiadomość

    36 lat, PCOS, starania od 07.2017
    2018 AMH 7,47
    04.2018 HSG prawy jajowód niedrożny
    10.2018 IUI :-(
    11.2018 IUI :-(
    01.2019 IUI :-(
    2019 AMH 6,90
    03.2019 start ICSI
    25.04.2019 punkcja , 6 komórek zapłodnionych, 11 na zimowisku
    Mamy trzy kropeczki 4AA, 5AA, 6AA :-)
    21.06.2019 transfer 5AA :-) 10 dpt beta 214,88 12 dpt beta 600,91 17dpt beta 2737,29🍀
    13.07.2019 jest serduszko!!❤
    27.08.2019 jest siusiak :-)
    06.03.2020 Leon 5kg 60cm 👶
  • Niusja Autorytet
    Postów: 632 313

    Wysłany: 13 października 2019, 10:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aż mi się łza zakręciła w oku, jak czytałam Wasze posty...smutne to bardzo. Ale co nam zostało? Walczyć.
    Zaraz po ślubie, dwa lata temu, stwierdziłam, że może warto pójść do konkretnego ginekologa, no bo już tyle lat razem i nic...pamiętam oczekiwanie na jedną z pierwszych wizyt i karteczke na drzwiach apteki: 'pełny pakiet leków do in vitro' (Czy jakoś podobnie) i pomyślałam, że nas to na szczęście nie dotyczy i współczułam tym co muszą z tego korzystać...I co ? Kilka wizyt u K, który stwierdził, że szkoda czasu na inseminacje i lepiej od razu zacząć in vitro. Pamiętam, że poczułam jakbym w pysk dostała...Ale podniosłam rękawice i zaczęliśmy działać. Stymulacja szła kiepsko, słabo reagowałam na leki. Ale z forum wiem, że pierwsza stymulacja to eksperyment i lekarz sprawdza ile może sobie pozwolić-przynajmniej zazwyczaj. Okazało się że mamy 3 blastki I jedną została z nami, ale niestety na krótko. Pamiętam, że 1 czerwca poszłam na USG, to był chyba 10 tc, okazało się że serduszko już nie bije i nosze tego martwego biedaka przez 2 tygodnie w brzuszku. Myślałam, że rozsypię się na miliony kawałków. Pamiętam, że wypiłam morze piwa i wzięłam tabletkę, żeby poronić. Nie chcę pamiętać tego dnia. Potem żeby odreagować wakacje w przepięknej Chorwacji, piękne miejsca polecam. Ale niestety nie umiałam odpocząć. Ciągle zawalone głowa staraniami. Kolejny transfer, USG i jest serduszko, kilka dni później krwawienie i poleciało. K stwierdził że nie wie co się dzieje i stawia na immunologie. Pół roku badań, szczepień i jeszcze więcej wydanej kasy. A teraz próbujemy zabrać naszą ostatnią śnieżynkę. Wiem, że jest najsłabsza, bo tak robią, na pierwszy rzut dają najlepsze. Zobaczymy co będzie...Ale faktycznie forum pomaga, kto jak nie Wy mnie zrozumiecie...również dziękuję za wsparcie.

    Maja25, Agunia83, Justyna_83 lubią tę wiadomość

    Ja 34 lata, M 37 lat (starania od 2016)
    Salve Medica Łódź 2017
    HSG (drożne) XI 2017
    Nasienie super
    Nieregularne i długie cykle + io + nadciśnienie
    29.03.2018 punkcja (2x4AA i 1x3AB)
    03.04.2018 transfer - 8 tydzień (*)
    15.10.2018 ct - 7 tydzień (*)
    03.02.2020 ct - <0,2
    Immunologia: KIR BX i brak 3.
    MTHFR 1298A-C hetero, PAI-1 4G homo, NK 12%
    Histerioskopia 2020
  • Sunray Autorytet
    Postów: 1435 858

    Wysłany: 13 października 2019, 11:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niusja wrote:
    Aż mi się łza zakręciła w oku, jak czytałam Wasze posty...smutne to bardzo. Ale co nam zostało? Walczyć.
    Zaraz po ślubie, dwa lata temu, stwierdziłam, że może warto pójść do konkretnego ginekologa, no bo już tyle lat razem i nic...pamiętam oczekiwanie na jedną z pierwszych wizyt i karteczke na drzwiach apteki: 'pełny pakiet leków do in vitro' (Czy jakoś podobnie) i pomyślałam, że nas to na szczęście nie dotyczy i współczułam tym co muszą z tego korzystać...I co ? Kilka wizyt u K, który stwierdził, że szkoda czasu na inseminacje i lepiej od razu zacząć in vitro. Pamiętam, że poczułam jakbym w pysk dostała...Ale podniosłam rękawice i zaczęliśmy działać. Stymulacja szła kiepsko, słabo reagowałam na leki. Ale z forum wiem, że pierwsza stymulacja to eksperyment i lekarz sprawdza ile może sobie pozwolić-przynajmniej zazwyczaj. Okazało się że mamy 3 blastki I jedną została z nami, ale niestety na krótko. Pamiętam, że 1 czerwca poszłam na USG, to był chyba 10 tc, okazało się że serduszko już nie bije i nosze tego martwego biedaka przez 2 tygodnie w brzuszku. Myślałam, że rozsypię się na miliony kawałków. Pamiętam, że wypiłam morze piwa i wzięłam tabletkę, żeby poronić. Nie chcę pamiętać tego dnia. Potem żeby odreagować wakacje w przepięknej Chorwacji, piękne miejsca polecam. Ale niestety nie umiałam odpocząć. Ciągle zawalone głowa staraniami. Kolejny transfer, USG i jest serduszko, kilka dni później krwawienie i poleciało. K stwierdził że nie wie co się dzieje i stawia na immunologie. Pół roku badań, szczepień i jeszcze więcej wydanej kasy. A teraz próbujemy zabrać naszą ostatnią śnieżynkę. Wiem, że jest najsłabsza, bo tak robią, na pierwszy rzut dają najlepsze. Zobaczymy co będzie...Ale faktycznie forum pomaga, kto jak nie Wy mnie zrozumiecie...również dziękuję za wsparcie.

    Rozkleiłam się😑 ja też dowiedziałam się w 10 tyg, że moja ciąża przestała się rozwijać. Tyle, że ja wiedziałam wtedy od jakiś dwóch tygodni, że może się tak stać i przeleżałam w łóżku dwa tygodnie na zwolnieniu. W tym całym traumatycznym wydarzeniu wspominam dobrze serdeczność mojej byłej przełożonej. Pracowałam wtedy na zastępstwo i tydzień po jak dostałam drugą umowę, musiałam zadzwonić i wyjaśnić, że jestem w zagrożonej ciąży. Rozpłakałam się wtedy, nie wiedziałam jakiej reakcji się spodziewać. Na co moja przełożona powiedziała: 'Proszę nie płakać, to miejsce nie zawali się bez Pani. Proszę zająć się teraz sobą i ciążą. Tylko dzieci nadają naszemu życiu sens.' Nigdy nie zapomnę jej słów.

    A Ty nawet tak nie myśl, że ta blastocysta jest najsłabsza. Na stronie Novum to pięknie opisali, że nie jeden embrion utarł już nosa nie jednemu embriologowi. To, że wolniej się rozwijał nie znaczy, że nie zapoczątkuje zdrowo rozwijającej się ciąży.

    Kurde, dziewczyny chyba przedawkowałam magnez. Mam dziś roztrój żołądka i mrowienie wokół ust🤔

    Agunia83, Maja25 lubią tę wiadomość

    09.2016 poronienie zatrzymane naturalsika
    02.2019/10.2019 - nieudane IVF x2
    08.2020 - trzecie IVF ➡️10.2022 - 💕♂️
  • Sunray Autorytet
    Postów: 1435 858

    Wysłany: 13 października 2019, 11:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agunia83 wrote:
    Natomiast powiem na swoim przykladzie ze pozytywna beta to dopiero poczatek drogi. To jest drżenie na kazdym etapie ciąży o maleństwo ktore jest w Tobie bo tak trudno było je tu sprowadzic. To jest strach przed kazdym badaniem czy wszystko bedzie dobrze bo w koncu to jest ciaza z In Vitro. Wszystkie te obawy nie pozwalaja tak w 100% cieszyc się normalnie ciążą ale wszystko to powtorzylabym jeszcze raz a nawet kilka razy zeby osiagnac cel 😊 Mam nadzieję ze jak Leos juz sie urodzi moje obawy znikna na zawsze.

    Myślę, że ten strach pozostanie już z nami dopóki się nie uda czy to naturalnie czy to przez in vitro. Za dużo czasu, wysiłku i nerwów to wszystko nas kosztuje. Pamiętam jak ja chorobliwie martwiłam się o moją ciążę, bo przecież aż (!) 8 miesięcy się o nią starałam. Dziś za chwilę będę mieć okrągłą rocznicę 4 lat wyczekiwania na dwie kreski.

    Niusja, Maja25 lubią tę wiadomość

    09.2016 poronienie zatrzymane naturalsika
    02.2019/10.2019 - nieudane IVF x2
    08.2020 - trzecie IVF ➡️10.2022 - 💕♂️
  • Niusja Autorytet
    Postów: 632 313

    Wysłany: 13 października 2019, 12:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sunray wrote:
    Rozkleiłam się😑 ja też dowiedziałam się w 10 tyg, że moja ciąża przestała się rozwijać. Tyle, że ja wiedziałam wtedy od jakiś dwóch tygodni, że może się tak stać i przeleżałam w łóżku dwa tygodnie na zwolnieniu. W tym całym traumatycznym wydarzeniu wspominam dobrze serdeczność mojej byłej przełożonej. Pracowałam wtedy na zastępstwo i tydzień po jak dostałam drugą umowę, musiałam zadzwonić i wyjaśnić, że jestem w zagrożonej ciąży. Rozpłakałam się wtedy, nie wiedziałam jakiej reakcji się spodziewać. Na co moja przełożona powiedziała: 'Proszę nie płakać, to miejsce nie zawali się bez Pani. Proszę zająć się teraz sobą i ciążą. Tylko dzieci nadają naszemu życiu sens.' Nigdy nie zapomnę jej słów.

    A Ty nawet tak nie myśl, że ta blastocysta jest najsłabsza. Na stronie Novum to pięknie opisali, że nie jeden embrion utarł już nosa nie jednemu embriologowi. To, że wolniej się rozwijał nie znaczy, że nie zapoczątkuje zdrowo rozwijającej się ciąży.

    Kurde, dziewczyny chyba przedawkowałam magnez. Mam dziś roztrój żołądka i mrowienie wokół ust🤔

    Kochana bardzo Ci współczuję, wiem co przechodziłaś. Ale teraz zarodek jest w Tobie i miejmy nadzieję że rozwija się w mamusi.

    Co do pracy, to mam mieszane uczucia. Z jednej strony po poronieniu koleżanki wzięły mnie na piwo i pozwoliły odreagować, mimo że same nie mają dzieci. Z drugiej strony moja kierowniczka to kurwa, przepraszam za zwrot. Po poronieniu stwierdziła, że inne mają gorzej jak ronią w późniejszych tygodniach. Serio? A sama ma 13 letniego syna.
    Próbowałam pogadać z ciotką, która przynajmniej raz poroniła i co usłyszałam? O tym się nie mówi....
    Ja nie mam szczęścia do ludzi

    Ja 34 lata, M 37 lat (starania od 2016)
    Salve Medica Łódź 2017
    HSG (drożne) XI 2017
    Nasienie super
    Nieregularne i długie cykle + io + nadciśnienie
    29.03.2018 punkcja (2x4AA i 1x3AB)
    03.04.2018 transfer - 8 tydzień (*)
    15.10.2018 ct - 7 tydzień (*)
    03.02.2020 ct - <0,2
    Immunologia: KIR BX i brak 3.
    MTHFR 1298A-C hetero, PAI-1 4G homo, NK 12%
    Histerioskopia 2020
  • Maja25 Autorytet
    Postów: 1430 707

    Wysłany: 13 października 2019, 12:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sunray wrote:
    Rozkleiłam się😑 ja też dowiedziałam się w 10 tyg, że moja ciąża przestała się rozwijać. Tyle, że ja wiedziałam wtedy od jakiś dwóch tygodni, że może się tak stać i przeleżałam w łóżku dwa tygodnie na zwolnieniu. W tym całym traumatycznym wydarzeniu wspominam dobrze serdeczność mojej byłej przełożonej. Pracowałam wtedy na zastępstwo i tydzień po jak dostałam drugą umowę, musiałam zadzwonić i wyjaśnić, że jestem w zagrożonej ciąży. Rozpłakałam się wtedy, nie wiedziałam jakiej reakcji się spodziewać. Na co moja przełożona powiedziała: 'Proszę nie płakać, to miejsce nie zawali się bez Pani. Proszę zająć się teraz sobą i ciążą. Tylko dzieci nadają naszemu życiu sens.' Nigdy nie zapomnę jej słów.

    A Ty nawet tak nie myśl, że ta blastocysta jest najsłabsza. Na stronie Novum to pięknie opisali, że nie jeden embrion utarł już nosa nie jednemu embriologowi. To, że wolniej się rozwijał nie znaczy, że nie zapoczątkuje zdrowo rozwijającej się ciąży.

    Kurde, dziewczyny chyba przedawkowałam magnez. Mam dziś roztrój żołądka i mrowienie wokół ust🤔
    A mi przeszło czyli faktycznie magnez..
    Masz racje, może najsłabsza da radę. A co do pracy to ja mam też nieciekawie, bo dostanę na dniach kolejna umowę i moja szefowa się wscieknie.Jesli bym poszła na zwolnienie i by mi się nie udało to nie wiem jakbym przeszła powrót. To jest taki sklep na wiosce, ona wszystko musi wiedzieć, ciągle siedzi z mężem w sklepie, bo mają pokój na tyłach sklepu i jakby się wkurzyla, to zaraz by jakieś klient ce sprzedała newsa jak to jej się porobiło i jaka to ja jestem. To jest praca na tymczas, bo mogę mieć pracę na lepszych warunkach i robić to co lubię i co jest zgodne z moim wykształceniem, albo chociaż pracować na lepszych warunkach. Ta praca mi teraz odpwiada, bo jest zmianowa i nie muszę brać ja i mąż wolnego. Dlatego też chcę by mi się Sytuacja wyklarowala, bo jak nie dojdzie do transferu to zmieniam pracę i priorytety

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 października 2019, 15:21

    Jola17a lubi tę wiadomość

    Starania od 2016 - poronienie 04.2016,
    laparoskopia 12.2017
    Leczenie w Salve Medica Łódź
    10.2018 dr Kłosiński
    Niskie AMH
    (09.18 -0,12)
    (11.2018 -0,45)
    Ja r. 77(42 lata)zdrowa
    Mąż r.76(43 lata) zdrowy
    Czekamy na pierwsze in vitro na własnych komórkach...
    11.03 punkcja 2 komórki zamrozone
    2 stymulację przerwane
    Podchodzimy do tra sferu z 2 komorkami😐
    01.02.20 transfer jedynego zarodka 4a 😢 the end of Dreams on jour own cells...
  • Esperanza Mia Autorytet
    Postów: 6080 4461

    Wysłany: 13 października 2019, 12:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja już się rozczulamy to ja też napisze swoje historie. Chciałam się starać rok przed ślubem cos mnie tknęło i zrobiłam badania na toksoplazmozę wynik pozytywny świeże zakażenie. Dostałam leki ale nie działały wkurzyłam się i postanowił zrobić rok przerwy. Po roku znikła a ja zadowolona przed ślubem myślałam żebym w suknie zmieściła się jak znajdę i tak minął kolejny rok. Poszłam do gina u siebie stare dziadki nie widziały o co kumam
    Pojechałam do łodzi do super lekarza dam leki stymulacyjne cło nie zadziałało Endo bardzo małe. Kolejny cykl letrozol 1 tabletka 4 pęcherzyki czułam się zaraz będę w ciąży. Cycki bolały żyłki rosły czułam że się udało. Ale 11 dpo wszystkie objawy znikły test negatywny, szkoda że bety nie zrobiłam ale wtedy straciłam nadzieję. Nagle znajoma mówi że ma problemy immuno wysokie NK
    Ja do niej współczuję się dobrze że tego nie mam. Nawet nie wyobrażałam że to samo mogę mieć. Cos mnie skłoniło jadę do Gdańska na urlop jestem w 2 fazie a zrobię to badanie. To był mój najgorszy urlop sprawdziłam wyniki NK wysokie przepłakalam kilka dni. Zrobiłam kilka badań i podróż do Paśnika. I co wyszedł czynnik immuno. Sterydy intralipid. Czułam że się uda tym razem klinika Kokoszko 3 cykle stymulowane mensinorm po 1 pęcherzyku ciężko szła stymulka. NK jeszcze wyższe z 30 na 34 dokładam encorton 15 NK 16. Ale zauważyłam że organizm robi mnie w konia czuję że to ovu 6 dc a zastrzyki do 8 dc mialam brać
    Jadę do kliniki kokoszko oznajmia że po ovu rozkłada ręce nie wie jak mnie leczyć
    Kolejny cykl jadę do klosia. Mówi że rezygnujemy z zastrzyków robimy cykl naturalny było ok . Potem stymulowany chciał mi robić wlew z accofilu na kiry źle. Bo zdążyłam he odebrać
    I znów owulacja własnymi prawami zadzila się 6 dc czy 7 dc ovulacja. Kłos kiwał głową a nie chciał robił wlewu 2 dc. Potem czuje jajniki 3 dc miejsce wolne u Klosia jadę tego dnia. On stwierdził że to torbiel
    Ja mówię że to ovu. Testy ovu pozytywne na 2 dzień nie czuje bólu tempka wysoka
    Kłos ustawił mi histero 14 dc tego dnia przylazla lecz bardzo skąpa ale kłos przeprowadził histero. Jego mina gdzie torbiel wtedy uwierzył że to ovulacja. Powiedział robimy ivf nie ma co czekać żadne IUI. Ja znów a co zrobimy z szybką ovu przecież ona szybko będzie komórki do dupci będą. Po drugie teraz na ivf nie decyduje się nie nam kasy i niestabilna pracę.
    Potem wróciłam do poprzedniego gina bo czułam boleści zrobił USG pęcherzyk 22 mm ale kazał przyjść za 2 tyg bo nie podobal mu się. I co torbiel 6 cm. Zabieg lub antyki. Wybieram antyki. Po miesiącu torbiel 1 cm. Ale brałam jeszcze 2 cykle ciągiem. Po 3 cyklach antyków badań amh 1 załamka.
    Ovulacja normalna 16 dc włączam letrozol i accofil 2 cykle nieudane . Kończę przygodę
    Rozważam już ivf kasą na 1 podejście jest. Robię amh po 4 miesiącach wzrost na 1,89 od maja akumpunktura i odczulanie alergii biorezonansen. W lipcu i sierpniu urlop w górach nabyłam alergii od słońca na dłoniach. Po 2 tyg powtórka badań immuno. NK wysokie ANA dodatnie. Wizyta u Klosia bo zdecydowałam ivf listopad tym bardziej że pod koniec września podpisałam umowe na czas nieokreślony. Kłos id eazu mówi to zły czas na zachodzenie. Bo panuje grupa jaka odsetka ciąży jest na przełomie listopaa i grudnia. Stwierdził że lepiej szykować się na styczen. Albo na szybko teraz bo potem go nie ma i wraca w grudniu. Ja decyduje się na styczeń, trudno 2 miesiące mnie nie zbawi jak i tyle czekałam. Wizyta u paśnika stwierdził że NK od słońca i Ana tak samo. Dał leczenie takie jak myślałam. Zakaz intralipid że względu na alergię na soję. I sam stwierdzil że dlatego NK mi nigdy nie spadalo tylko rosło przez soję. Ale nikt nie kazał mi badań nietolerancji. Gdybym w maju nie zbadala żniw był go dostała. P stwierdzil że dobrze robię odkładając procedurę na styczeń aby NK mogły spaść i każe mi podchodzić zima aby nie było słońca by NK nie szalały. I jestem w tym miejscu co teraz czekam na ivf.
    Nigdy bym nie przepuszczała że nam problemy immuno. W mojej rodzinie tylko ja jestem bez dzieci akurat musiało na mnie trafić ehhhh

    Maja25, Niusja lubią tę wiadomość

    age.png
    age.png
    "Cokolwiek zasiejesz, po jakimś czasie zbierzesz ! Twoje myśli to ziarno i od nich będą zależeć żniwa ".
    21.03.2022 transfer 2AA
    5 dpt 21,4 7 dpt 61,2 10 dpt 205,9 14 dpt 955 23 dpt 💗
    7.06.22 prenetralne, synek
    18.07.22 pierwsze ruchy 19+5
    22.07.2020 20+2 waga 329g połówkowe
    30.09.22 3 genetyczne 30+2 1445g
    12.12.2022 40+5 56 cm, 3550 g, g.15.55 😍
    02.01.2020 *IVF *ICSI MACS
    15.01.2020 punkcja ❄❄ ❄
    15.02.2020 transfer 3AA
    6 dpt 49,5 9 dpt 181,5 11 dpt 286 13 dpt 446 16 dpt 1446 19 dpt 3893
    26 dpt ❤️ 12.03.2020
    18.06.2020 20+3 połówkowe- waga 385 g szczęścia 💕 będzie synek
    19.06.2020 pierwsze ruchy💗
    21.07.2020 25+1 waga 776 g
    21.08.2020 29+5 gene 1502g
    09.09.2020 waga 1944g
    34+2 waga 2200, 35+2 waga 2600
    09.10.2020 36+4 - 54 cm, 2620g godz 23.21 😍
  • Sunray Autorytet
    Postów: 1435 858

    Wysłany: 13 października 2019, 14:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niusja wrote:
    Kochana bardzo Ci współczuję, wiem co przechodziłaś. Ale teraz zarodek jest w Tobie i miejmy nadzieję że rozwija się w mamusi.

    Co do pracy, to mam mieszane uczucia. Z jednej strony po poronieniu koleżanki wzięły mnie na piwo i pozwoliły odreagować, mimo że same nie mają dzieci. Z drugiej strony moja kierowniczka to kurwa, przepraszam za zwrot. Po poronieniu stwierdziła, że inne mają gorzej jak ronią w późniejszych tygodniach. Serio? A sama ma 13 letniego syna.
    Próbowałam pogadać z ciotką, która przynajmniej raz poroniła i co usłyszałam? O tym się nie mówi....
    Ja nie mam szczęścia do ludzi

    Wiesz, ludzie tego nie rozumieją i prawdę powiedziawszy należy im współczuć tej zaściankowości poglądów. Kobiety zwłaszcza starsze od nas kojarzą pewnie tylko poronienie z wadami genetycznymi płodu, a my tu wszystkie wiemy, że tych przyczyn jest przecież mnóstwo, a płód może być zdrowy. Dla nich to tabu. Kiedyś w pracy zapytała mnie dziewczyna: Ty ciągle nie w ciąży? Wtedy zaczęłam się tłumaczyć, że nie mogę. Co ona skwitowała: No tak, chciało się karierę to się ma. I powiedziała to ta, która sama urodziła pierwsze dziecko po trzydziestce, a uśmiech na jej twarzy 100 razy rzadziej gości niż na mojej. Dziś mam to po prostu gdzieś i gdyby mnie dziś o to zapytała to ze stoickim spokojem odpowiedziałabym jej, że jeśli chciała sprawić mi przykrość to jej się to udało.

    To prawda, że forum pomaga przetrwać te ciężkie chwile. Wspomagamy się w tej niedoli i szkoda, że nie ma nas tu więcej.

    Dziewczyny, piękne i smutne te nasze historie. Piękne pamiętniki by z nich powstały pod tytułem 'Mamą być'

    Maja25 lubi tę wiadomość

    09.2016 poronienie zatrzymane naturalsika
    02.2019/10.2019 - nieudane IVF x2
    08.2020 - trzecie IVF ➡️10.2022 - 💕♂️
  • Maja25 Autorytet
    Postów: 1430 707

    Wysłany: 13 października 2019, 16:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sunray wrote:
    Wiesz, ludzie tego nie rozumieją i prawdę powiedziawszy należy im współczuć tej zaściankowości poglądów. Kobiety zwłaszcza starsze od nas kojarzą pewnie tylko poronienie z wadami genetycznymi płodu, a my tu wszystkie wiemy, że tych przyczyn jest przecież mnóstwo, a płód może być zdrowy. Dla nich to tabu. Kiedyś w pracy zapytała mnie dziewczyna: Ty ciągle nie w ciąży? Wtedy zaczęłam się tłumaczyć, że nie mogę. Co ona skwitowała: No tak, chciało się karierę to się ma. I powiedziała to ta, która sama urodziła pierwsze dziecko po trzydziestce, a uśmiech na jej twarzy 100 razy rzadziej gości niż na mojej. Dziś mam to po prostu gdzieś i gdyby mnie dziś o to zapytała to ze stoickim spokojem odpowiedziałabym jej, że jeśli chciała sprawić mi przykrość to jej się to udało.

    To prawda, że forum pomaga przetrwać te ciężkie chwile. Wspomagamy się w tej niedoli i szkoda, że nie ma nas tu więcej.

    Dziewczyny, piękne i smutne te nasze historie. Piękne pamiętniki by z nich powstały pod tytułem 'Mamą być'
    Ja bym tytuł zmienila: wejść pod górę by zostać mama "

    Starania od 2016 - poronienie 04.2016,
    laparoskopia 12.2017
    Leczenie w Salve Medica Łódź
    10.2018 dr Kłosiński
    Niskie AMH
    (09.18 -0,12)
    (11.2018 -0,45)
    Ja r. 77(42 lata)zdrowa
    Mąż r.76(43 lata) zdrowy
    Czekamy na pierwsze in vitro na własnych komórkach...
    11.03 punkcja 2 komórki zamrozone
    2 stymulację przerwane
    Podchodzimy do tra sferu z 2 komorkami😐
    01.02.20 transfer jedynego zarodka 4a 😢 the end of Dreams on jour own cells...
  • Niusja Autorytet
    Postów: 632 313

    Wysłany: 13 października 2019, 21:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sunray wrote:
    Wiesz, ludzie tego nie rozumieją i prawdę powiedziawszy należy im współczuć tej zaściankowości poglądów. Kobiety zwłaszcza starsze od nas kojarzą pewnie tylko poronienie z wadami genetycznymi płodu, a my tu wszystkie wiemy, że tych przyczyn jest przecież mnóstwo, a płód może być zdrowy. Dla nich to tabu. Kiedyś w pracy zapytała mnie dziewczyna: Ty ciągle nie w ciąży? Wtedy zaczęłam się tłumaczyć, że nie mogę. Co ona skwitowała: No tak, chciało się karierę to się ma. I powiedziała to ta, która sama urodziła pierwsze dziecko po trzydziestce, a uśmiech na jej twarzy 100 razy rzadziej gości niż na mojej. Dziś mam to po prostu gdzieś i gdyby mnie dziś o to zapytała to ze stoickim spokojem odpowiedziałabym jej, że jeśli chciała sprawić mi przykrość to jej się to udało.

    To prawda, że forum pomaga przetrwać te ciężkie chwile. Wspomagamy się w tej niedoli i szkoda, że nie ma nas tu więcej.

    Dziewczyny, piękne i smutne te nasze historie. Piękne pamiętniki by z nich powstały pod tytułem 'Mamą być'

    Masz rację, tylko im współczuć. Przerażające jest to jak mało empatii ludzie mają do siebie. A co do uśmiechu, to ja i mąż jesteśmy wg mnie bardzo pogodnymi ludźmi i chyba to często ratuje nas w tych cięższych chwilach.

    Ja 34 lata, M 37 lat (starania od 2016)
    Salve Medica Łódź 2017
    HSG (drożne) XI 2017
    Nasienie super
    Nieregularne i długie cykle + io + nadciśnienie
    29.03.2018 punkcja (2x4AA i 1x3AB)
    03.04.2018 transfer - 8 tydzień (*)
    15.10.2018 ct - 7 tydzień (*)
    03.02.2020 ct - <0,2
    Immunologia: KIR BX i brak 3.
    MTHFR 1298A-C hetero, PAI-1 4G homo, NK 12%
    Histerioskopia 2020
  • Justyna_83 Ekspertka
    Postów: 212 80

    Wysłany: 13 października 2019, 22:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maja25 wrote:
    Wiesz najgorsze w tym wszystkim jest to, że to my podejmowalismy ostatecznie decyzję...


    Maja przecież nic nie jest przesądzone masz dwie komórki jeżeli nasienie Twojego męża jest dobre to myśl pozytywnie jak by nie patrzeć to masz dużą szansę na dwa zarodki walczcie o nie! nie zastanawiaj się na wyrost co będzie później bo może wcale nie potrzebnie się zamartwiasz.

    Esperanza Mia lubi tę wiadomość

  • Maja25 Autorytet
    Postów: 1430 707

    Wysłany: 14 października 2019, 19:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Justyna_83 wrote:
    Maja przecież nic nie jest przesądzone masz dwie komórki jeżeli nasienie Twojego męża jest dobre to myśl pozytywnie jak by nie patrzeć to masz dużą szansę na dwa zarodki walczcie o nie! nie zastanawiaj się na wyrost co będzie później bo może wcale nie potrzebnie się zamartwiasz.
    Na nic się nie nastawiam, może ta jedna będzie szczęśliwa to będzie super, a jak nie to trudno i powoli jestem z tym pogodzona,co nie znaczy, że tego nie przeżyje. Póki co moje działania na listopad nie są ciążowe...Zrobię to tamto) zobaczymy jak mnie życie zaskoczy standardowo czy nie:)

    Starania od 2016 - poronienie 04.2016,
    laparoskopia 12.2017
    Leczenie w Salve Medica Łódź
    10.2018 dr Kłosiński
    Niskie AMH
    (09.18 -0,12)
    (11.2018 -0,45)
    Ja r. 77(42 lata)zdrowa
    Mąż r.76(43 lata) zdrowy
    Czekamy na pierwsze in vitro na własnych komórkach...
    11.03 punkcja 2 komórki zamrozone
    2 stymulację przerwane
    Podchodzimy do tra sferu z 2 komorkami😐
    01.02.20 transfer jedynego zarodka 4a 😢 the end of Dreams on jour own cells...
  • Niusja Autorytet
    Postów: 632 313

    Wysłany: 15 października 2019, 18:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moje drogie bardzo proszę o radę. Tabletek antykoncepcyjnych właściwie nie używałam. Chyba kiedyś jak miałam 20 lat 😜 więc już nie pamiętam.
    Dostałam od doktora tabletki 21+7 (placebo). Rozumiem, że mam je zacząć brać od 1 dc. Moje pytanie, kiedy dostanę okres po tym jak wezmę 21 tabletkę? Wiem, że każda może mieć inaczej, ale tak mniej więcej.
    Tabletki mam brać przez 2 miesiące i przyjść do doktorka na scratching jak zostanie mi ok 5 tabletek...Ale których??? Tych z hormonami czy placebo?

    Ja 34 lata, M 37 lat (starania od 2016)
    Salve Medica Łódź 2017
    HSG (drożne) XI 2017
    Nasienie super
    Nieregularne i długie cykle + io + nadciśnienie
    29.03.2018 punkcja (2x4AA i 1x3AB)
    03.04.2018 transfer - 8 tydzień (*)
    15.10.2018 ct - 7 tydzień (*)
    03.02.2020 ct - <0,2
    Immunologia: KIR BX i brak 3.
    MTHFR 1298A-C hetero, PAI-1 4G homo, NK 12%
    Histerioskopia 2020
  • Esperanza Mia Autorytet
    Postów: 6080 4461

    Wysłany: 15 października 2019, 18:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niusja wrote:
    Moje drogie bardzo proszę o radę. Tabletek antykoncepcyjnych właściwie nie używałam. Chyba kiedyś jak miałam 20 lat 😜 więc już nie pamiętam.
    Dostałam od doktora tabletki 21+7 (placebo). Rozumiem, że mam je zacząć brać od 1 dc. Moje pytanie, kiedy dostanę okres po tym jak wezmę 21 tabletkę? Wiem, że każda może mieć inaczej, ale tak mniej więcej.
    Tabletki mam brać przez 2 miesiące i przyjść do doktorka na scratching jak zostanie mi ok 5 tabletek...Ale których??? Tych z hormonami czy placebo?
    Ja zwykle brałam normalne 21 dniowe. Ale myślę że te 7 sztuk to bez hormonów i w tym czasie powinnaś dostac @ ja zawsze dostawałam po 5 dniach. Ale bardzo skąpa.
    Myślę że powinnaś iść 5 dni przed końcem tych 21.

    Maja25 lubi tę wiadomość

    age.png
    age.png
    "Cokolwiek zasiejesz, po jakimś czasie zbierzesz ! Twoje myśli to ziarno i od nich będą zależeć żniwa ".
    21.03.2022 transfer 2AA
    5 dpt 21,4 7 dpt 61,2 10 dpt 205,9 14 dpt 955 23 dpt 💗
    7.06.22 prenetralne, synek
    18.07.22 pierwsze ruchy 19+5
    22.07.2020 20+2 waga 329g połówkowe
    30.09.22 3 genetyczne 30+2 1445g
    12.12.2022 40+5 56 cm, 3550 g, g.15.55 😍
    02.01.2020 *IVF *ICSI MACS
    15.01.2020 punkcja ❄❄ ❄
    15.02.2020 transfer 3AA
    6 dpt 49,5 9 dpt 181,5 11 dpt 286 13 dpt 446 16 dpt 1446 19 dpt 3893
    26 dpt ❤️ 12.03.2020
    18.06.2020 20+3 połówkowe- waga 385 g szczęścia 💕 będzie synek
    19.06.2020 pierwsze ruchy💗
    21.07.2020 25+1 waga 776 g
    21.08.2020 29+5 gene 1502g
    09.09.2020 waga 1944g
    34+2 waga 2200, 35+2 waga 2600
    09.10.2020 36+4 - 54 cm, 2620g godz 23.21 😍
  • Niusja Autorytet
    Postów: 632 313

    Wysłany: 15 października 2019, 18:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Esperanza Mia wrote:
    Ja zwykle brałam normalne 21 dniowe. Ale myślę że te 7 sztuk to bez hormonów i w tym czasie powinnaś dostac @ ja zawsze dostawałam po 5 dniach. Ale bardzo skąpa.
    Myślę że powinnaś iść 5 dni przed końcem tych 21.

    Tak tak, bez hormonów, myślę, że są po to by cały czas kontynuować branie tabletek i nie zapominać o dawce podczas przerwy.
    Chyba masz rację, w końcu nie wiadomo, kiedy będzie okres po 21 tabletce...będę miała min 5 dni zapasu. Dzięki 😊

    Esperanza Mia lubi tę wiadomość

    Ja 34 lata, M 37 lat (starania od 2016)
    Salve Medica Łódź 2017
    HSG (drożne) XI 2017
    Nasienie super
    Nieregularne i długie cykle + io + nadciśnienie
    29.03.2018 punkcja (2x4AA i 1x3AB)
    03.04.2018 transfer - 8 tydzień (*)
    15.10.2018 ct - 7 tydzień (*)
    03.02.2020 ct - <0,2
    Immunologia: KIR BX i brak 3.
    MTHFR 1298A-C hetero, PAI-1 4G homo, NK 12%
    Histerioskopia 2020
  • Esperanza Mia Autorytet
    Postów: 6080 4461

    Wysłany: 15 października 2019, 21:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niusja wrote:
    Tak tak, bez hormonów, myślę, że są po to by cały czas kontynuować branie tabletek i nie zapominać o dawce podczas przerwy.
    Chyba masz rację, w końcu nie wiadomo, kiedy będzie okres po 21 tabletce...będę miała min 5 dni zapasu. Dzięki 😊
    Wszystko zależy od organizmu może przyjść nawet po 2 dniach albo po tygodniu. Tak samo jak się bierze progesteron.
    Lepiej iść wcześniej niż za późno.
    Czyli pewnie pod koniec grudnia będziesz mieć screatching jak ja. I możliwe że zaczniemy jednocześnie. Choć szkoda że kłos mi nie dał antyków. Może dlatego że przyznałam się mu że brałam.styczen-marzec przez torbiel.

    A ile kosztuje screatching? Płatne jest karta czy gotówka? Czy można brać wtedy progesteron dopochwowy?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 października 2019, 21:09

    age.png
    age.png
    "Cokolwiek zasiejesz, po jakimś czasie zbierzesz ! Twoje myśli to ziarno i od nich będą zależeć żniwa ".
    21.03.2022 transfer 2AA
    5 dpt 21,4 7 dpt 61,2 10 dpt 205,9 14 dpt 955 23 dpt 💗
    7.06.22 prenetralne, synek
    18.07.22 pierwsze ruchy 19+5
    22.07.2020 20+2 waga 329g połówkowe
    30.09.22 3 genetyczne 30+2 1445g
    12.12.2022 40+5 56 cm, 3550 g, g.15.55 😍
    02.01.2020 *IVF *ICSI MACS
    15.01.2020 punkcja ❄❄ ❄
    15.02.2020 transfer 3AA
    6 dpt 49,5 9 dpt 181,5 11 dpt 286 13 dpt 446 16 dpt 1446 19 dpt 3893
    26 dpt ❤️ 12.03.2020
    18.06.2020 20+3 połówkowe- waga 385 g szczęścia 💕 będzie synek
    19.06.2020 pierwsze ruchy💗
    21.07.2020 25+1 waga 776 g
    21.08.2020 29+5 gene 1502g
    09.09.2020 waga 1944g
    34+2 waga 2200, 35+2 waga 2600
    09.10.2020 36+4 - 54 cm, 2620g godz 23.21 😍
  • Sunray Autorytet
    Postów: 1435 858

    Wysłany: 15 października 2019, 22:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Esperanza Mia wrote:
    Wszystko zależy od organizmu może przyjść nawet po 2 dniach albo po tygodniu. Tak samo jak się bierze progesteron.
    Lepiej iść wcześniej niż za późno.
    Czyli pewnie pod koniec grudnia będziesz mieć screatching jak ja. I możliwe że zaczniemy jednocześnie. Choć szkoda że kłos mi nie dał antyków. Może dlatego że przyznałam się mu że brałam.styczen-marzec przez torbiel.

    A ile kosztuje screatching? Płatne jest karta czy gotówka? Czy można brać wtedy progesteron dopochwowy?

    Scratching masz w cyklu przed cyklem ze stymulacją, więc nie bierzesz wtedy jeszcze progesteronu ani żadnych hormonów . No chyba, że sama sobie go zleciłaś to już inna historia😉 Lepiej dopytaj w takiej sytuacji lekarza, choć wydaje mi się, że to nie ma żadnego związku jeśli np. chcesz sobie przedłużyć fazę lutealną. Po prostu musiałabyś pominąć jedną dawkę i tyle. W końcu to tylko zadrapanie na endometrium.

    Esperanza Mia lubi tę wiadomość

    09.2016 poronienie zatrzymane naturalsika
    02.2019/10.2019 - nieudane IVF x2
    08.2020 - trzecie IVF ➡️10.2022 - 💕♂️
  • Maja25 Autorytet
    Postów: 1430 707

    Wysłany: 15 października 2019, 23:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Esperanza Mia wrote:
    Wszystko zależy od organizmu może przyjść nawet po 2 dniach albo po tygodniu. Tak samo jak się bierze progesteron.
    Lepiej iść wcześniej niż za późno.
    Czyli pewnie pod koniec grudnia będziesz mieć screatching jak ja. I możliwe że zaczniemy jednocześnie. Choć szkoda że kłos mi nie dał antyków. Może dlatego że przyznałam się mu że brałam.styczen-marzec przez torbiel.

    A ile kosztuje screatching? Płatne jest karta czy gotówka? Czy można brać wtedy progesteron dopochwowy?
    Koszt 100 zl

    Esperanza Mia lubi tę wiadomość

    Starania od 2016 - poronienie 04.2016,
    laparoskopia 12.2017
    Leczenie w Salve Medica Łódź
    10.2018 dr Kłosiński
    Niskie AMH
    (09.18 -0,12)
    (11.2018 -0,45)
    Ja r. 77(42 lata)zdrowa
    Mąż r.76(43 lata) zdrowy
    Czekamy na pierwsze in vitro na własnych komórkach...
    11.03 punkcja 2 komórki zamrozone
    2 stymulację przerwane
    Podchodzimy do tra sferu z 2 komorkami😐
    01.02.20 transfer jedynego zarodka 4a 😢 the end of Dreams on jour own cells...
  • Esperanza Mia Autorytet
    Postów: 6080 4461

    Wysłany: 16 października 2019, 06:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maja25 wrote:
    Koszt 100 zl
    To taniej niż wlew z accofilu.
    Ale ciekawa jestem czy nie zleci mi też i tego.
    A @ po screatchingu przy godzin o czasie czy później czy wcześniej?

    age.png
    age.png
    "Cokolwiek zasiejesz, po jakimś czasie zbierzesz ! Twoje myśli to ziarno i od nich będą zależeć żniwa ".
    21.03.2022 transfer 2AA
    5 dpt 21,4 7 dpt 61,2 10 dpt 205,9 14 dpt 955 23 dpt 💗
    7.06.22 prenetralne, synek
    18.07.22 pierwsze ruchy 19+5
    22.07.2020 20+2 waga 329g połówkowe
    30.09.22 3 genetyczne 30+2 1445g
    12.12.2022 40+5 56 cm, 3550 g, g.15.55 😍
    02.01.2020 *IVF *ICSI MACS
    15.01.2020 punkcja ❄❄ ❄
    15.02.2020 transfer 3AA
    6 dpt 49,5 9 dpt 181,5 11 dpt 286 13 dpt 446 16 dpt 1446 19 dpt 3893
    26 dpt ❤️ 12.03.2020
    18.06.2020 20+3 połówkowe- waga 385 g szczęścia 💕 będzie synek
    19.06.2020 pierwsze ruchy💗
    21.07.2020 25+1 waga 776 g
    21.08.2020 29+5 gene 1502g
    09.09.2020 waga 1944g
    34+2 waga 2200, 35+2 waga 2600
    09.10.2020 36+4 - 54 cm, 2620g godz 23.21 😍
‹‹ 464 465 466 467 468 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Raport "Jak rodzą Polki?" - doświadczenia kobiet na temat opieki okołoporodowej w Polsce

Fundacja “Rodzić po ludzku” w czerwcu opublikowała najnowszy raport na temat opieki okołoporodowej w Polsce. Jak rodzą Polki? Jak wygląda opieka okołoporodowa w naszym kraju? Przeczytaj zaskakujące wnioski!   

CZYTAJ WIĘCEJ

Test owulacyjny. Jak działają testy owulacyjne i czy są skuteczne?

Testy owulacyjne są jednym z najprostszych narzędzi do samodzielnego wykrywania dni płodnych i zbliżającej się owulacji. Przeczytaj jak działają testy owulacyjne, jak je prawidłowo wykonać, ile kosztują i czy można im zaufać w 100%. Podpowiemy Ci również jak skutecznie zwiększyć działanie testów owulacyjnych! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Warto walczyć o swoje marzenia, czyli historie starań o dziecko zakończone happy endem

O tym jak trudna i wyboista potrafi być droga do macierzyństwa, wiedzą doskonale pary, które od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Niekończące się badania, intensywne szukanie przyczyny niepowodzeń, poddawanie się procedurom, ciągła walka, momentami bezsilność, ale też niegasnąca nadzieja... Dzisiaj swoją historią podzieliły się z nami dwie pary, których droga do wymarzonego macierzyństwa nie była łatwa. Karolina i Łukasz oraz Asia i Paweł opowiadają swoje poruszające historie zakończone happy endem! 

CZYTAJ WIĘCEJ