Salve Medica Łódź
-
WIADOMOŚĆ
-
I am waiting for a miracle wrote:Hey, ja z 13-15 lat temu byłam kilka razy u dr S, już wtedy był pozbawiony empatii, nie pamiętał mnie, sam twierdził, że nie ma dobrej pamięci, dlatego ma asystentkę... nastawiony bardzo na pieniądze... Nie mówię, że jest zły... bo byłam u niego krótko i nie mnie jest go oceniać... Robił mi 3 punkcję i nie miał problemu z wejście (czyli, fach w ręku i doświadczenie na pewno ma), ale bardzo nieładnie potraktował dziewczynę, która była obok... mi natomiast o dziwo, dał zwolnienie, mimo że jest ogromnym przeciwnikiem L4...i to on napisał kartki w gabinetach o L4...
Jego córka, bardzo się stara, ale (ma u mnie kilka minusów, pomyłek, też nastawiona na pieniądze) niestety wg mnie ma zbyt małe doświadczenie... dlatego przeszłam do dr K...
mimo, tej sytuacji, w której się znalazłam... ufam mu na tyle, żeby zostać z nim dalej... (ale, nigdy nie można nikomu ufać w 100%)
Jeżeli miałabym wybierać to dla mnie tam wchodzą w grę 2 osoby: dr Stefanowicz (dużo dobrego słyszałam, nigdy nie widziałam) i dr K...
Dopiero teraz zauważyłam Twoje pytanie...dlatego tak późno odpisuję... -
I am waiting for a miracle wrote:Jego córka, bardzo się stara, ale (ma u mnie kilka minusów, pomyłek, też nastawiona na pieniądze) niestety wg mnie ma zbyt małe doświadczenie...
Ja miałam tylko transfer u córki dr S, ale też oceniłabym ją na mało doświadczoną. Przy transferze miała u mnie problem z wejściem do macicy. Nikt nigdy nie miał wcześniej takiego problemu. Cewnik czy cokolwiek co zakładają na transferze założyła mi tak nieudolnie, że uciekałam pupą do tyłu, tak mnie bolało, a przecież transfer nie powinien być bolesny 😣 A po samym transferze plamiłam...
09.2016 poronienie zatrzymane naturalsika
02.2019/10.2019 - nieudane IVF x2
08.2020 - trzecie IVF ➡️10.2022 - 💕♂️ -
Marta93 wrote:Ja chodzę do S byłam u dr K Teraz na scratchingu dla mnie nie widziałam różnicy oo wizycie u dr S a K , może mam inne podejście do tego że nie oczekuje że będzie mi mówił dużo a działał. Nie rozumiem tego określenia liczą się pieniądze? Po czym to widzisz?
Wiesz co byłam ostatnio u takiego endokrynologa i chociaż nie lubię oskarżać personel medyczny, że naciągają na kasę to jednak w przypadku tego endokrynologa sama stwierdzam, że bezczelnie mnie naciągnął. Co robi taki nadciągający lekarz? Każe się umawiać na bezsensowne pięciominutowe wizyty, podczas których nijak dowiadujesz się o co chodzi. Mnie nie przepisał leków na pierwszej wizycie, chociaż na podstawie badań powinien to zrobić. Nigdy nie byłam u dr K na wizycie. U dr S tak, nie powiedziałabym, że naciąga na kasę, ale wychodząc od niego z gabinetu czułam się po prostu zdezorientowana i szybkość z jaką odbywa się wizyta była dla mnie przerażająca.jaina_proudmoore lubi tę wiadomość
09.2016 poronienie zatrzymane naturalsika
02.2019/10.2019 - nieudane IVF x2
08.2020 - trzecie IVF ➡️10.2022 - 💕♂️ -
Dziewczynki wszystkiego najlepszego na te Święta a przede wszystkim życzę nam samych pozytywnych wyników ja w poniedziałek rano muszę zrobić test na covid i we wtorek mam transfer . Żałuję tylko że znów nie będzie dr K mimo że pracuję we wtorki powiedział że dr Stefanowicz będzie mi robić transfer miał ktoś u niej ?Karola1987
-
Sunray wrote:Wiesz co byłam ostatnio u takiego endokrynologa i chociaż nie lubię oskarżać personel medyczny, że naciągają na kasę to jednak w przypadku tego endokrynologa sama stwierdzam, że bezczelnie mnie naciągnął. Co robi taki nadciągający lekarz? Każe się umawiać na bezsensowne pięciominutowe wizyty, podczas których nijak dowiadujesz się o co chodzi. Mnie nie przepisał leków na pierwszej wizycie, chociaż na podstawie badań powinien to zrobić. Nigdy nie byłam u dr K na wizycie. U dr S tak, nie powiedziałabym, że naciąga na kasę, ale wychodząc od niego z gabinetu czułam się po prostu zdezorientowana i szybkość z jaką odbywa się wizyta była dla mnie przerażająca.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 grudnia 2020, 23:47
-
Cześć Dziewczynki, wiem że w Was mam wsparcie i potrzebuje Waszej pomocy 13.11.2020 miałam robione łyżeczkowanie w szpitalu.. od tego czasu nie dostałam okresu.. niby miał być 3-5tyg po zabiegu.. chce zacząć się ponownie starać o dzieciątko i in vitro... Nie wiem na czym stoję
Najgorsze.. że w wigilię chcialam powiedzieć mojej rodzinie że jestem w ciąży.. był by to 4miesiac.. a nagle dowiaduje się że moja kuzynka wpadła z chłopakiem którego niedawno poznała i już wie że będzie dziewczynka.. jak sobie z tym poradzić? Udaje silną ale... Jest koszmarnie. -
Yamo wrote:Cześć Dziewczynki, wiem że w Was mam wsparcie i potrzebuje Waszej pomocy 13.11.2020 miałam robione łyżeczkowanie w szpitalu.. od tego czasu nie dostałam okresu.. niby miał być 3-5tyg po zabiegu.. chce zacząć się ponownie starać o dzieciątko i in vitro... Nie wiem na czym stoję
Najgorsze.. że w wigilię chcialam powiedzieć mojej rodzinie że jestem w ciąży.. był by to 4miesiac.. a nagle dowiaduje się że moja kuzynka wpadła z chłopakiem którego niedawno poznała i już wie że będzie dziewczynka.. jak sobie z tym poradzić? Udaje silną ale... Jest koszmarnie.
Idź do gina, żeby Ci okres pomógł wywołać.
Ach, te ciąże wokół nas 😔 trudny temat... Wiem co czujesz 😣Chyba raczej nie ma tu złotego środka... Pamiętam jak mi kiedyś ciężko było z tym tematem... Już nie sprawia mi to takiej przykrości, gdy dowiaduję się o czyjeś ciąży. To takie zmęczenie materiału w moim przypadku...jaina_proudmoore lubi tę wiadomość
09.2016 poronienie zatrzymane naturalsika
02.2019/10.2019 - nieudane IVF x2
08.2020 - trzecie IVF ➡️10.2022 - 💕♂️ -
Karola1987 wrote:Dziewczyny jak Wy sobie radzicie z tymi zastrzykami z Prolutexu? Ja prawie płacze po nich robią mi sie siniaki mam gule w tym miejscu po zastrzyku dopiero dzis 4 dzień a gdzie tu jeszcze 10 dni boli brzuszek
Ja napiszę tak, też za pierwszym razem marudziłam, że mam siniaki, zrosty, krwiaki... ale teraz wszystko się zmieniło... mogłabym wbijać prolutex w największe siniaki i cierpieć, nawet przez 9 miesięcy... byleby utrzymać ciążę bezpiecznie...
Nie mamy innego wyjścia, musimy być silne... prolutex w innych klinikach dziewczyny mają czasami do 12tc, a heparynę przez całą ciąże... nie ma innej drogi, trzeba się przyzwyczaić...
Dla pocieszenia mogę dodać tylko to, że po 2 kreseczkach na teście...zupełnie inaczej smakują i każdej z nas na cyklu sztucznym nie będzie łatwo ich odstawić, bo strach weźmie górę... ja na pewno nie odstawię w 8tc... tak jak to jest u nas w zaleceniach... nie po tym co przeżyłam...
Staraj się wstrzykiwać powoli i rozmasowywać... niestety u mnie to nie pomaga... ale warto spróbować... jedna z nas przykładała lód... ja nie próbowałam...
Sunray, jaina_proudmoore lubią tę wiadomość
„Jeśli masz marzenie, musisz uchwycić się go i nigdy nie puszczać"
Mama 2 aniołków
Początek starań 03.2005r.
IV IVF:
- VI transfer blastocyst 3AA i 3AA
9dpt 413
11dpt 1197
15dpt 4166
22dpt 30071
2,7mm miłości
25dpt 54928
3,6mm miłości
27dpt
5,6mm miłości i 140
28dpt
6,8mm miłości
29dpt 99065
30dpt 111335
19w6d 320g miłości
21w0d 390g miłości
29w4d 1550g miłości
Ukochany synek 💙
Starania o rodzeństwo
V IVF:
- IX transfer blastocysty 3AA
9dpt 225
12dpt 491 (68,4%)
14dpt 711 (44,8%)
❄️ 3BB ❄️ 5AB
-
Yamo wrote:Cześć Dziewczynki, wiem że w Was mam wsparcie i potrzebuje Waszej pomocy 13.11.2020 miałam robione łyżeczkowanie w szpitalu.. od tego czasu nie dostałam okresu.. niby miał być 3-5tyg po zabiegu.. chce zacząć się ponownie starać o dzieciątko i in vitro... Nie wiem na czym stoję
Najgorsze.. że w wigilię chcialam powiedzieć mojej rodzinie że jestem w ciąży.. był by to 4miesiac.. a nagle dowiaduje się że moja kuzynka wpadła z chłopakiem którego niedawno poznała i już wie że będzie dziewczynka.. jak sobie z tym poradzić? Udaje silną ale... Jest koszmarnie.
Bardzo mi przykro z powodu Twojej straty, doskonale wiem co czujesz i przez co musiałaś przejść... mimo, że to strasznie boli, to ginekolodzy uważają, że to dobry znak i teraz już musi się udać... przytulam mocno do serca...„Jeśli masz marzenie, musisz uchwycić się go i nigdy nie puszczać"
Mama 2 aniołków
Początek starań 03.2005r.
IV IVF:
- VI transfer blastocyst 3AA i 3AA
9dpt 413
11dpt 1197
15dpt 4166
22dpt 30071
2,7mm miłości
25dpt 54928
3,6mm miłości
27dpt
5,6mm miłości i 140
28dpt
6,8mm miłości
29dpt 99065
30dpt 111335
19w6d 320g miłości
21w0d 390g miłości
29w4d 1550g miłości
Ukochany synek 💙
Starania o rodzeństwo
V IVF:
- IX transfer blastocysty 3AA
9dpt 225
12dpt 491 (68,4%)
14dpt 711 (44,8%)
❄️ 3BB ❄️ 5AB
-
I am waiting for a miracle wrote:Ja napiszę tak, też za pierwszym razem marudziłam, że mam siniaki, zrosty, krwiaki... ale teraz wszystko się zmieniło... mogłabym wbijać prolutex w największe siniaki i cierpieć, nawet przez 9 miesięcy... byleby utrzymać ciążę bezpiecznie...
Nie mamy innego wyjścia, musimy być silne... prolutex w innych klinikach dziewczyny mają czasami do 12tc, a heparynę przez całą ciąże... nie ma innej drogi, trzeba się przyzwyczaić...
Dla pocieszenia mogę dodać tylko to, że po 2 kreseczkach na teście...zupełnie inaczej smakują i każdej z nas na cyklu sztucznym nie będzie łatwo ich odstawić, bo strach weźmie górę... ja na pewno nie odstawię w 8tc... tak jak to jest u nas w zaleceniach... nie po tym co przeżyłam...
Staraj się wstrzykiwać powoli i rozmasowywać... niestety u mnie to nie pomaga... ale warto spróbować... jedna z nas przykładała lód... ja nie próbowałam...Karola1987, SylwiaB, jaina_proudmoore lubią tę wiadomość
-
Karola1987 wrote:Tak wymaz z gardła w namiocie a nie wiem czy na początku trzeba mieć tamten
jaina_proudmoore, I am waiting for a miracle, Śnieżka lubią tę wiadomość
-
Nadziejka wrote:Mam pytanie do dziewczyn w ciąży lub tych które są już szczęśliwymi mamusiami. Do którego tygodnia brałyście Fraxiparine, Acard i Magnezin?
Fraxi do chyba 13tc około, acard 1x1 i magnezin 3x2 biorę do dziś (30tc)jaina_proudmoore, Ladybug lubią tę wiadomość
👩Maaa 32
I IVF
👣 24.01 👶♥️