Salve Medica Łódź
-
WIADOMOŚĆ
-
podczytuje wrote:To dziwne że w namiocie bo mi jak robili wymaz przed transferem to robili w osobnym gabinecie w salve pielegniarka z zabiegowego tłumacząc tym ze nie chcą żeby droga krzyżowała się w namiocie bo tam przychodzą zazwyczaj osoby z objawami na wymaz a tutaj traktowane jesteśmy jako potencjalnie zdrowe i za to robią osobno.Karola1987
-
Nadziejka wrote:Dziękuje Ci bardzo za odp. A jak wyglądało schodzenie z Encortonu. 1/2 tabletki 10 dni i całkowicie odstawiałas?
Ja encorton brałam 1x1 tylko jakiś tydzień pomiędzy punkcja a transferem, później od razu miałam odstawić. Ale to trzeba lekarza dopytać jak to teraz wyglada. Na pewno schodzi się stopniowo z estrofemu👩Maaa 32
I IVF
👣 24.01 👶♥️ -
Nadziejka wrote:Dziękuje Ci bardzo za odp. A jak wyglądało schodzenie z Encortonu. 1/2 tabletki 10 dni i całkowicie odstawiałas?
Ja brałam encorton mniej więcej do końca 1 trymestru. Ostatnie opakowanie dostałam słabsze - chyba 5mg zamiast 10 mg, już nie pamiętam jaka dawka dokładnie. Ostatnie 5 dni brałam co drugi dzień, ale to była moja inicjatywa.jaina_proudmoore lubi tę wiadomość
Ona 37 lat -> AMH 5,87
On 39 lat -> niskie parametry nasienia
I stymulacja i I transfer = sukces -> 2021r ur. córka
---
starania o rodzeństwo:
3 transfery nieudane
histeroskopia - lekki stan zapalny -> wyleczony
szczepienia, poza tym immuno ok, kariotypy też
---
12.2024 - stymulacja: (od 2dc) menopur 225jm (od 6 dc) menopur 225jm +orgalutran 0,25mg, (od 9 dc) menopur 300jm + orgalutran 0,25mg
Pick-up -> 12 dojrzałych komórek -> 10 zapłodnionych [HBA-IMSI] -> 7 blastocyst -> PGT-A -> 4 prawidłowe -
Karola1987 wrote:No też byłam zdziwiona bo przed ostatnim transferem również miałam w gabinecie w środku a teraz namiot masakra z tym wszystkim jutro na 8.30 mam transfer dwóch zarodków już mnie zaczyna stresik brać
Karola1987, jaina_proudmoore lubią tę wiadomość
„Jeśli masz marzenie, musisz uchwycić się go i nigdy nie puszczać"
Mama 2 aniołków
Początek starań 03.2005r.
IV IVF:
- VI transfer blastocyst 3AA i 3AA
9dpt 413
11dpt 1197
15dpt 4166
22dpt 30071
2,7mm miłości
25dpt 54928
3,6mm miłości
27dpt
5,6mm miłości i 140
28dpt
6,8mm miłości
29dpt 99065
30dpt 111335
19w6d 320g miłości
21w0d 390g miłości
29w4d 1550g miłości
Ukochany synek 💙
Starania o rodzeństwo
V IVF:
- IX transfer blastocysty 3AA
9dpt 225
12dpt 491 (68,4%)
14dpt 711 (44,8%)
❄️ 3BB ❄️ 5AB
-
Dziewczyny, czy wiecie coś o dofinansowaniu in vitro z miasta na rok 2021? Czy korzystałyście już z takiego dofinansowania? Jak wygląda weryfikowanie miejsca zamieszkania bo nie jestem z Łodzi ale w akcie desperacji chcę się tam wprowadzić.Starania od 2016
I transfer 2018 blastocysta 2AA
II transfer 2019 blastocysta 3AA
Syn 👣
III transfer 2020 blastocysta 3AB
Przygotowania do punkcji -
Maaaa wrote:Ja encorton brałam 1x1 tylko jakiś tydzień pomiędzy punkcja a transferem, później od razu miałam odstawić. Ale to trzeba lekarza dopytać jak to teraz wyglada. Na pewno schodzi się stopniowo z estrofemu
-
Nadziejka wrote:Widzę, że co pacjentka to inaczej. A jak u Was z luteiną? Ja jestem w 13 tc i mam już schodzić
Ladybug lubi tę wiadomość
„Jeśli masz marzenie, musisz uchwycić się go i nigdy nie puszczać"
Mama 2 aniołków
Początek starań 03.2005r.
IV IVF:
- VI transfer blastocyst 3AA i 3AA
9dpt 413
11dpt 1197
15dpt 4166
22dpt 30071
2,7mm miłości
25dpt 54928
3,6mm miłości
27dpt
5,6mm miłości i 140
28dpt
6,8mm miłości
29dpt 99065
30dpt 111335
19w6d 320g miłości
21w0d 390g miłości
29w4d 1550g miłości
Ukochany synek 💙
Starania o rodzeństwo
V IVF:
- IX transfer blastocysty 3AA
9dpt 225
12dpt 491 (68,4%)
14dpt 711 (44,8%)
❄️ 3BB ❄️ 5AB
-
Cytryna 88 wrote:Cześć dziewczyny!
Jestem po nieudanym transferze. To był ostatni zarodek. Czy wiecie kiedy mogę podejść do kolejnej stymulacji i punkcji jajników? Czy muszę mieć przerwę po transferze? Czy mogę od razu w następnym cyklu?
Dzisiaj odstawiam hormony i czekam na okres. Wolałabym nie tracić czasu.
Niestety nie mogłam od razu zacząć stymulacji, ponieważ nie miał aktualnego wyniku AMH. Czyli teraz okres, badania (AMH, TSH, ft3, ft4, prolaktyna i wit D), 20 dc scratching, okres, stymulacja, punkcja i cdn...Starania od 2016
I transfer 2018 blastocysta 2AA
II transfer 2019 blastocysta 3AA
Syn 👣
III transfer 2020 blastocysta 3AB
Przygotowania do punkcji -
Nadziejka wrote:Widzę, że co pacjentka to inaczej. A jak u Was z luteiną? Ja jestem w 13 tc i mam już schodzić
Ja jestem w 15tc i jeszcze zostało mi tabletek na tydzień. Gdy dostałam od Kłosia ostatnie 2 op. Luteiny powiedział, że mam je wybrać i kończymy. Pod koniec kazał zmniejszać dawkę, więc od 2 tygodni powoli schodzę z 3x2 do 2x1.
Ale to znów moja inwencja, gdybym drastyczniej schodziła z dawki to szybciej bym skończyła...
Tylko, że bałam się żeby zbyt dużego szoku dla szkraba nie było.
Teraz byłam na usg genetycznym i widziałam jak siedział po turecku, więc wybaczam mu wszystkie mdłości i te cholerne zastrzyki fraxi a za tydzień kończę z dowcipnymi tab. i będę najszczęśliwszym człowiekiem na świecieWiadomość wyedytowana przez autora: 28 grudnia 2020, 22:12
Maaaa, I am waiting for a miracle, jaina_proudmoore lubią tę wiadomość
Ona 37 lat -> AMH 5,87
On 39 lat -> niskie parametry nasienia
I stymulacja i I transfer = sukces -> 2021r ur. córka
---
starania o rodzeństwo:
3 transfery nieudane
histeroskopia - lekki stan zapalny -> wyleczony
szczepienia, poza tym immuno ok, kariotypy też
---
12.2024 - stymulacja: (od 2dc) menopur 225jm (od 6 dc) menopur 225jm +orgalutran 0,25mg, (od 9 dc) menopur 300jm + orgalutran 0,25mg
Pick-up -> 12 dojrzałych komórek -> 10 zapłodnionych [HBA-IMSI] -> 7 blastocyst -> PGT-A -> 4 prawidłowe -
Karola1987 wrote:Ja już po transferze dziś blastocysty 2BB i 2BC chyba słabe te zarodki prawda ?„Jeśli masz marzenie, musisz uchwycić się go i nigdy nie puszczać"
Mama 2 aniołków
Początek starań 03.2005r.
IV IVF:
- VI transfer blastocyst 3AA i 3AA
9dpt 413
11dpt 1197
15dpt 4166
22dpt 30071
2,7mm miłości
25dpt 54928
3,6mm miłości
27dpt
5,6mm miłości i 140
28dpt
6,8mm miłości
29dpt 99065
30dpt 111335
19w6d 320g miłości
21w0d 390g miłości
29w4d 1550g miłości
Ukochany synek 💙
Starania o rodzeństwo
V IVF:
- IX transfer blastocysty 3AA
9dpt 225
12dpt 491 (68,4%)
14dpt 711 (44,8%)
❄️ 3BB ❄️ 5AB
-
Karola1987 wrote:Ja już po transferze dziś blastocysty 2BB i 2BC chyba słabe te zarodki prawda ?
Kiedy planujesz betę ?„Jeśli masz marzenie, musisz uchwycić się go i nigdy nie puszczać"
Mama 2 aniołków
Początek starań 03.2005r.
IV IVF:
- VI transfer blastocyst 3AA i 3AA
9dpt 413
11dpt 1197
15dpt 4166
22dpt 30071
2,7mm miłości
25dpt 54928
3,6mm miłości
27dpt
5,6mm miłości i 140
28dpt
6,8mm miłości
29dpt 99065
30dpt 111335
19w6d 320g miłości
21w0d 390g miłości
29w4d 1550g miłości
Ukochany synek 💙
Starania o rodzeństwo
V IVF:
- IX transfer blastocysty 3AA
9dpt 225
12dpt 491 (68,4%)
14dpt 711 (44,8%)
❄️ 3BB ❄️ 5AB
-
I am waiting for a miracle wrote:Fajnie, że 2 Ja jestem zafiksowana na bliźniaki Więc bardzo mocno zaciskam za 2
Kiedy planujesz betę ?Karola1987 -
Karola1987 wrote:Ja już po transferze dziś blastocysty 2BB i 2BC chyba słabe te zarodki prawda ?
Karola1987 lubi tę wiadomość
-
...miracle czy ty dzisiaj idziesz do lekarza? Czy moze byłaś rano na becie?
Trzymam kciuki za was 🍀🍀🍀
8/2/2021 urodziła się nasza mała królewna Pola 3720g I 51cm
2010 - urodził się Franciszek 4180g I 55 cm
XII.2012- 5tc [*]
Starania o kolejne dzieciątko od 2013.
5 VI 2020 - II kreski na teście 😁 -
Bardzo się boję jutra
Dzisiaj ostatni dzień, kiedy mogę napisać co czuję...
od samego początku ta ciąża nie była usłana różami, raczej były same ciernie i kolce, które raniły na każdym kroku... najpierw tarczyca ostro poleciała w górę, a potem przyrosty bety zaczęły drastycznie spadać... potem USG- wyrok puste jajo... ale nie poddałam się walczyłam dalej... USG na lewo- potwierdzające, które dało cień cienia szansy, ale następnego dnia znów USG i mój gin znów odebrał całą nadzieję, powołując się na statystyki... nie ma co się oszukiwać, nie było nawet 1 cudu, przez 15 lat stażu pracy... więc zapewne wszystko już jest przesądzone i trzeba ruszyć dalej...
Nie jest łatwo, ale nie ma już innej drogi... trzeba się pogodzić i zaakceptować to, co się stało...
Czuję się na takim pograniczu... między piekłem, a niebem... mam obecnie stan zawieszenia...
Jutro bez względu na wszystko co się wydarzy, ruszę do przodu...
Czuję się fatalnie i już dziś przez ten stres nie mogłam spać, bo chciałam pojechać na betę ostatni raz, zobaczyć czy zbiłam tarczycę, ale nie było sensu, bo wyniki byłyby zakłamane... (przez nieprzespaną noc i stres)...
Chciałam Was ostatni raz poprosić o wsparcie i o to, żebyście jutro pomogły mi przez to przejść... wiem, że miałam czas na pogodzenie się z tą sytuacją, ale przez ten miesiąc bardzo przyzwyczaiłam się mimo wszystko do bycia w ciąży ( jakaby ona nie była, czy pusta czy pełna, dla mnie to była ciąża, na którą czekałam całe życie, może i starałam się o nią 15 lat, ale mamą chciałam być już od zawsze... nawet jak byłam mała i bawiłam się w dom )...
A teraz refleksja odnośnie mojego gin... ufam mu bezgranicznie i wiem, że chciał dla mnie dobrze... chciał pomóc poronić, jak najszybciej, żebym uniknęła łyżeczkowania i straty 3 cykli... ale szanuję go bardzo za to, że uszanował mnie i pozwolił mi zadecydować i zawalczyć do końca, chociaż sam nie widział nawet cienia szansy z medycznego punktu widzenia... jestem mu za to wdzięczna, bo wiem, że zrobiłam dobrze, walczyłam do końca... i nie żałuję, bez względu na wszystko...
Czego się nauczyłam? Starania są bardzo trudne, ale bycie w ciąży to jeszcze większy stres... i życie w niepewności od bety do bety, od USG do USG... (dlatego ważne jest, żeby po pierwszej pozytywnej becie, szybko zbadać tarczycę, bo leci na maxa w górę...) Wg mojego gin trzeba szybko zwiększyć dawkę o 30%.
Co bym zmieniła? Nic... nie żałuję, że wzięłam 2 słabsze blastusie, bo i tak bym po nie wróciła...
Co mnie nurtuje? Czy nie powinnyśmy jednak badać naszych zarodków? Może uniknęłybyśmy takich sytuacji jak moja???„Jeśli masz marzenie, musisz uchwycić się go i nigdy nie puszczać"
Mama 2 aniołków
Początek starań 03.2005r.
IV IVF:
- VI transfer blastocyst 3AA i 3AA
9dpt 413
11dpt 1197
15dpt 4166
22dpt 30071
2,7mm miłości
25dpt 54928
3,6mm miłości
27dpt
5,6mm miłości i 140
28dpt
6,8mm miłości
29dpt 99065
30dpt 111335
19w6d 320g miłości
21w0d 390g miłości
29w4d 1550g miłości
Ukochany synek 💙
Starania o rodzeństwo
V IVF:
- IX transfer blastocysty 3AA
9dpt 225
12dpt 491 (68,4%)
14dpt 711 (44,8%)
❄️ 3BB ❄️ 5AB
-
I am waiting for a miracle wrote:Bardzo się boję jutra
Dzisiaj ostatni dzień, kiedy mogę napisać co czuję...
od samego początku ta ciąża nie była usłana różami, raczej były same ciernie i kolce, które raniły na każdym kroku... najpierw tarczyca ostro poleciała w górę, a potem przyrosty bety zaczęły drastycznie spadać... potem USG- wyrok puste jajo... ale nie poddałam się walczyłam dalej... USG na lewo- potwierdzające, które dało cień cienia szansy, ale następnego dnia znów USG i mój gin znów odebrał całą nadzieję, powołując się na statystyki... nie ma co się oszukiwać, nie było nawet 1 cudu, przez 15 lat stażu pracy... więc zapewne wszystko już jest przesądzone i trzeba ruszyć dalej...
Nie jest łatwo, ale nie ma już innej drogi... trzeba się pogodzić i zaakceptować to, co się stało...
Czuję się na takim pograniczu... między piekłem, a niebem... mam obecnie stan zawieszenia...
Jutro bez względu na wszystko co się wydarzy, ruszę do przodu...
Czuję się fatalnie i już dziś przez ten stres nie mogłam spać, bo chciałam pojechać na betę ostatni raz, zobaczyć czy zbiłam tarczycę, ale nie było sensu, bo wyniki byłyby zakłamane... (przez nieprzespaną noc i stres)...
Chciałam Was ostatni raz poprosić o wsparcie i o to, żebyście jutro pomogły mi przez to przejść... wiem, że miałam czas na pogodzenie się z tą sytuacją, ale przez ten miesiąc bardzo przyzwyczaiłam się mimo wszystko do bycia w ciąży ( jakaby ona nie była, czy pusta czy pełna, dla mnie to była ciąża, na którą czekałam całe życie, może i starałam się o nią 15 lat, ale mamą chciałam być już od zawsze... nawet jak byłam mała i bawiłam się w dom )...
A teraz refleksja odnośnie mojego gin... ufam mu bezgranicznie i wiem, że chciał dla mnie dobrze... chciał pomóc poronić, jak najszybciej, żebym uniknęła łyżeczkowania i straty 3 cykli... ale szanuję go bardzo za to, że uszanował mnie i pozwolił mi zadecydować i zawalczyć do końca, chociaż sam nie widział nawet cienia szansy z medycznego punktu widzenia... jestem mu za to wdzięczna, bo wiem, że zrobiłam dobrze, walczyłam do końca... i nie żałuję, bez względu na wszystko...
Czego się nauczyłam? Starania są bardzo trudne, ale bycie w ciąży to jeszcze większy stres... i życie w niepewności od bety do bety, od USG do USG... (dlatego ważne jest, żeby po pierwszej pozytywnej becie, szybko zbadać tarczycę, bo leci na maxa w górę...) Wg mojego gin trzeba szybko zwiększyć dawkę o 30%.
Co bym zmieniła? Nic... nie żałuję, że wzięłam 2 słabsze blastusie, bo i tak bym po nie wróciła...
Co mnie nurtuje? Czy nie powinnyśmy jednak badać naszych zarodków? Może uniknęłybyśmy takich sytuacji jak moja???Karola1987 -
Cytryna 88 wrote:Dziewczyny, czy wiecie coś o dofinansowaniu in vitro z miasta na rok 2021? Czy korzystałyście już z takiego dofinansowania? Jak wygląda weryfikowanie miejsca zamieszkania bo nie jestem z Łodzi ale w akcie desperacji chcę się tam wprowadzić.
dofinansowanie jest w toku , to znaczy czekają na wyniki konkursu. pani koordynator pisała mi w mailu, że bd opóźnienie bo zadałam pytanie czy robić już badania i czy wizyta 5 stycznia bd ok.
Nie wiem jak wygląda weryfikacja miejsca zamieszkania, a ciekawi mnie to również, bo mieszkam i pracuje w Łodzi, ale adres zameldowania mam inny. dam znać jak się dowiem.
Z wynikami badań- podane są na stronie jakie- idzie się do lekarza na wizytę kwalifikacyjną i tam wypełnia stos papierków.