X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną Salve Medica Łódź
Odpowiedz

Salve Medica Łódź

Oceń ten wątek:
  • Nadziejka Przyjaciółka
    Postów: 96 35

    Wysłany: 28 grudnia 2020, 13:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maaaa wrote:
    Fraxi do chyba 13tc około, acard 1x1 i magnezin 3x2 biorę do dziś (30tc)
    Dziękuje Ci bardzo za odp. A jak wyglądało schodzenie z Encortonu. 1/2 tabletki 10 dni i całkowicie odstawiałas?

  • Karola1987 Autorytet
    Postów: 335 109

    Wysłany: 28 grudnia 2020, 14:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    podczytuje wrote:
    To dziwne że w namiocie bo mi jak robili wymaz przed transferem to robili w osobnym gabinecie w salve pielegniarka z zabiegowego tłumacząc tym ze nie chcą żeby droga krzyżowała się w namiocie bo tam przychodzą zazwyczaj osoby z objawami na wymaz a tutaj traktowane jesteśmy jako potencjalnie zdrowe i za to robią osobno.
    No też byłam zdziwiona bo przed ostatnim transferem również miałam w gabinecie w środku a teraz namiot masakra z tym wszystkim jutro na 8.30 mam transfer dwóch zarodków już mnie zaczyna stresik brać

    Karola1987
  • Maaaa Autorytet
    Postów: 622 799

    Wysłany: 28 grudnia 2020, 14:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nadziejka wrote:
    Dziękuje Ci bardzo za odp. A jak wyglądało schodzenie z Encortonu. 1/2 tabletki 10 dni i całkowicie odstawiałas?

    Ja encorton brałam 1x1 tylko jakiś tydzień pomiędzy punkcja a transferem, później od razu miałam odstawić. Ale to trzeba lekarza dopytać jak to teraz wyglada. Na pewno schodzi się stopniowo z estrofemu

    👩Maaa 32
    I IVF
    👣 24.01 👶♥️
  • Ladybug Ekspertka
    Postów: 241 209

    Wysłany: 28 grudnia 2020, 15:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nadziejka wrote:
    Dziękuje Ci bardzo za odp. A jak wyglądało schodzenie z Encortonu. 1/2 tabletki 10 dni i całkowicie odstawiałas?

    Ja brałam encorton mniej więcej do końca 1 trymestru. Ostatnie opakowanie dostałam słabsze - chyba 5mg zamiast 10 mg, już nie pamiętam jaka dawka dokładnie. Ostatnie 5 dni brałam co drugi dzień, ale to była moja inicjatywa.

    jaina_proudmoore lubi tę wiadomość

    Ona 37 lat -> AMH 5,87
    On 39 lat -> niskie parametry nasienia
    I stymulacja i I transfer = sukces -> 2021r ur. córka
    ---
    starania o rodzeństwo:
    3 transfery nieudane
    histeroskopia - lekki stan zapalny -> wyleczony
    szczepienia, poza tym immuno ok, kariotypy też
    ---
    12.2024 - stymulacja: (od 2dc) menopur 225jm (od 6 dc) menopur 225jm +orgalutran 0,25mg, (od 9 dc) menopur 300jm + orgalutran 0,25mg
    Pick-up -> 12 dojrzałych komórek -> 10 zapłodnionych [HBA-IMSI] -> 7 blastocyst -> PGT-A -> 4 prawidłowe
  • I am waiting for a miracle Autorytet
    Postów: 6173 7855

    Wysłany: 28 grudnia 2020, 16:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karola1987 wrote:
    No też byłam zdziwiona bo przed ostatnim transferem również miałam w gabinecie w środku a teraz namiot masakra z tym wszystkim jutro na 8.30 mam transfer dwóch zarodków już mnie zaczyna stresik brać
    Będę trzymać mocno kciuki za 2 <3 <3

    Karola1987, jaina_proudmoore lubią tę wiadomość

    „Jeśli masz marzenie, musisz uchwycić się go i nigdy nie puszczać"
    Mama 2 aniołków
    Początek starań 03.2005r.
    IV IVF:
    - VI transfer blastocyst 3AA <3 i 3AA
    9dpt 413
    11dpt 1197
    15dpt 4166
    22dpt 30071
    2,7mm miłości <3
    25dpt 54928
    3,6mm miłości <3
    27dpt
    5,6mm miłości i 140 <3
    28dpt
    6,8mm miłości <3
    29dpt 99065
    30dpt 111335
    19w6d 320g miłości
    21w0d 390g miłości
    29w4d 1550g miłości
    Ukochany synek 💙

    Starania o rodzeństwo <3
    V IVF:
    - IX transfer blastocysty 3AA <3
    9dpt 225
    12dpt 491 (68,4%)
    14dpt 711 (44,8%)

    ❄️ 3BB ❄️ 5AB

    preg.png
  • Cytryna 88 Debiutantka
    Postów: 9 7

    Wysłany: 28 grudnia 2020, 20:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, czy wiecie coś o dofinansowaniu in vitro z miasta na rok 2021? Czy korzystałyście już z takiego dofinansowania? Jak wygląda weryfikowanie miejsca zamieszkania bo nie jestem z Łodzi ale w akcie desperacji chcę się tam wprowadzić.

    Starania od 2016
    I transfer 2018 blastocysta 2AA
    II transfer 2019 blastocysta 3AA
    Syn 👣
    III transfer 2020 blastocysta 3AB
    Przygotowania do punkcji
  • Nadziejka Przyjaciółka
    Postów: 96 35

    Wysłany: 28 grudnia 2020, 21:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maaaa wrote:
    Ja encorton brałam 1x1 tylko jakiś tydzień pomiędzy punkcja a transferem, później od razu miałam odstawić. Ale to trzeba lekarza dopytać jak to teraz wyglada. Na pewno schodzi się stopniowo z estrofemu
    Widzę, że co pacjentka to inaczej. A jak u Was z luteiną? Ja jestem w 13 tc i mam już schodzić

  • I am waiting for a miracle Autorytet
    Postów: 6173 7855

    Wysłany: 28 grudnia 2020, 21:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nadziejka wrote:
    Widzę, że co pacjentka to inaczej. A jak u Was z luteiną? Ja jestem w 13 tc i mam już schodzić
    Pewnie to też zależy od gin...

    Ladybug lubi tę wiadomość

    „Jeśli masz marzenie, musisz uchwycić się go i nigdy nie puszczać"
    Mama 2 aniołków
    Początek starań 03.2005r.
    IV IVF:
    - VI transfer blastocyst 3AA <3 i 3AA
    9dpt 413
    11dpt 1197
    15dpt 4166
    22dpt 30071
    2,7mm miłości <3
    25dpt 54928
    3,6mm miłości <3
    27dpt
    5,6mm miłości i 140 <3
    28dpt
    6,8mm miłości <3
    29dpt 99065
    30dpt 111335
    19w6d 320g miłości
    21w0d 390g miłości
    29w4d 1550g miłości
    Ukochany synek 💙

    Starania o rodzeństwo <3
    V IVF:
    - IX transfer blastocysty 3AA <3
    9dpt 225
    12dpt 491 (68,4%)
    14dpt 711 (44,8%)

    ❄️ 3BB ❄️ 5AB

    preg.png
  • Cytryna 88 Debiutantka
    Postów: 9 7

    Wysłany: 28 grudnia 2020, 22:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cytryna 88 wrote:
    Cześć dziewczyny!
    Jestem po nieudanym transferze. To był ostatni zarodek. Czy wiecie kiedy mogę podejść do kolejnej stymulacji i punkcji jajników? Czy muszę mieć przerwę po transferze? Czy mogę od razu w następnym cyklu?
    Dzisiaj odstawiam hormony i czekam na okres. Wolałabym nie tracić czasu.

    Niestety nie mogłam od razu zacząć stymulacji, ponieważ nie miał aktualnego wyniku AMH. Czyli teraz okres, badania (AMH, TSH, ft3, ft4, prolaktyna i wit D), 20 dc scratching, okres, stymulacja, punkcja i cdn...

    Starania od 2016
    I transfer 2018 blastocysta 2AA
    II transfer 2019 blastocysta 3AA
    Syn 👣
    III transfer 2020 blastocysta 3AB
    Przygotowania do punkcji
  • Ladybug Ekspertka
    Postów: 241 209

    Wysłany: 28 grudnia 2020, 22:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nadziejka wrote:
    Widzę, że co pacjentka to inaczej. A jak u Was z luteiną? Ja jestem w 13 tc i mam już schodzić

    Ja jestem w 15tc i jeszcze zostało mi tabletek na tydzień. Gdy dostałam od Kłosia ostatnie 2 op. Luteiny powiedział, że mam je wybrać i kończymy. Pod koniec kazał zmniejszać dawkę, więc od 2 tygodni powoli schodzę z 3x2 do 2x1.
    Ale to znów moja inwencja, gdybym drastyczniej schodziła z dawki to szybciej bym skończyła...
    Tylko, że bałam się żeby zbyt dużego szoku dla szkraba nie było.
    Teraz byłam na usg genetycznym i widziałam jak siedział po turecku, więc wybaczam mu wszystkie mdłości i te cholerne zastrzyki fraxi a za tydzień kończę z dowcipnymi tab. i będę najszczęśliwszym człowiekiem na świecie ;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 grudnia 2020, 22:12

    Maaaa, I am waiting for a miracle, jaina_proudmoore lubią tę wiadomość

    Ona 37 lat -> AMH 5,87
    On 39 lat -> niskie parametry nasienia
    I stymulacja i I transfer = sukces -> 2021r ur. córka
    ---
    starania o rodzeństwo:
    3 transfery nieudane
    histeroskopia - lekki stan zapalny -> wyleczony
    szczepienia, poza tym immuno ok, kariotypy też
    ---
    12.2024 - stymulacja: (od 2dc) menopur 225jm (od 6 dc) menopur 225jm +orgalutran 0,25mg, (od 9 dc) menopur 300jm + orgalutran 0,25mg
    Pick-up -> 12 dojrzałych komórek -> 10 zapłodnionych [HBA-IMSI] -> 7 blastocyst -> PGT-A -> 4 prawidłowe
  • Maaaa Autorytet
    Postów: 622 799

    Wysłany: 28 grudnia 2020, 23:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nadziejka wrote:
    Widzę, że co pacjentka to inaczej. A jak u Was z luteiną? Ja jestem w 13 tc i mam już schodzić

    Ja tez jakoś około tego tc miałam zacząć stopniowo schodzić

    👩Maaa 32
    I IVF
    👣 24.01 👶♥️
  • Karola1987 Autorytet
    Postów: 335 109

    Wysłany: 29 grudnia 2020, 12:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja już po transferze dziś blastocysty 2BB i 2BC chyba słabe te zarodki prawda ? :(

    I am waiting for a miracle, jaina_proudmoore, SylwiaB lubią tę wiadomość

    Karola1987
  • I am waiting for a miracle Autorytet
    Postów: 6173 7855

    Wysłany: 29 grudnia 2020, 13:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karola1987 wrote:
    Ja już po transferze dziś blastocysty 2BB i 2BC chyba słabe te zarodki prawda ? :(
    Nie ważna jest klasa <3 Tak mówiły dziewczyny, a ja nie miałam do tego przekonania... ale miały rację moje najwyższej klasy nie dały ciąży, a najsłabsze tak (pomijam to co się u mnie stało) Teraz mogę to napisać z czystym sumieniem, że klasa nie ma znaczenia... Ps... niższe klasy to statystycznie częściej dziewczynki <3

    „Jeśli masz marzenie, musisz uchwycić się go i nigdy nie puszczać"
    Mama 2 aniołków
    Początek starań 03.2005r.
    IV IVF:
    - VI transfer blastocyst 3AA <3 i 3AA
    9dpt 413
    11dpt 1197
    15dpt 4166
    22dpt 30071
    2,7mm miłości <3
    25dpt 54928
    3,6mm miłości <3
    27dpt
    5,6mm miłości i 140 <3
    28dpt
    6,8mm miłości <3
    29dpt 99065
    30dpt 111335
    19w6d 320g miłości
    21w0d 390g miłości
    29w4d 1550g miłości
    Ukochany synek 💙

    Starania o rodzeństwo <3
    V IVF:
    - IX transfer blastocysty 3AA <3
    9dpt 225
    12dpt 491 (68,4%)
    14dpt 711 (44,8%)

    ❄️ 3BB ❄️ 5AB

    preg.png
  • I am waiting for a miracle Autorytet
    Postów: 6173 7855

    Wysłany: 29 grudnia 2020, 13:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karola1987 wrote:
    Ja już po transferze dziś blastocysty 2BB i 2BC chyba słabe te zarodki prawda ? :(
    Fajnie, że 2 <3 <3 Ja jestem zafiksowana na bliźniaki :D Więc bardzo mocno zaciskam za 2 :D
    Kiedy planujesz betę ?

    „Jeśli masz marzenie, musisz uchwycić się go i nigdy nie puszczać"
    Mama 2 aniołków
    Początek starań 03.2005r.
    IV IVF:
    - VI transfer blastocyst 3AA <3 i 3AA
    9dpt 413
    11dpt 1197
    15dpt 4166
    22dpt 30071
    2,7mm miłości <3
    25dpt 54928
    3,6mm miłości <3
    27dpt
    5,6mm miłości i 140 <3
    28dpt
    6,8mm miłości <3
    29dpt 99065
    30dpt 111335
    19w6d 320g miłości
    21w0d 390g miłości
    29w4d 1550g miłości
    Ukochany synek 💙

    Starania o rodzeństwo <3
    V IVF:
    - IX transfer blastocysty 3AA <3
    9dpt 225
    12dpt 491 (68,4%)
    14dpt 711 (44,8%)

    ❄️ 3BB ❄️ 5AB

    preg.png
  • Karola1987 Autorytet
    Postów: 335 109

    Wysłany: 29 grudnia 2020, 13:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I am waiting for a miracle wrote:
    Fajnie, że 2 <3 <3 Ja jestem zafiksowana na bliźniaki :D Więc bardzo mocno zaciskam za 2 :D
    Kiedy planujesz betę ?
    No właśnie nie wiem niby po 11 12 dniach jest napisane ale ostatnio po 10 dniach robiłam ale czytam że dziewczyny dużo wcześniej robią

    Karola1987
  • Marta93 Autorytet
    Postów: 1674 1536

    Wysłany: 29 grudnia 2020, 13:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karola1987 wrote:
    Ja już po transferze dziś blastocysty 2BB i 2BC chyba słabe te zarodki prawda ? :(
    https://blog.invimed.pl/blog/klasyfikacja-zarodkow

    Karola1987 lubi tę wiadomość

    8969aff1d1.png
    11.2022 w oczekiwaniu na nasz naturalny cud po 6 latach ciężkich starań 😍🤰🏼
  • Edward1 Autorytet
    Postów: 869 638

    Wysłany: 29 grudnia 2020, 13:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ...miracle czy ty dzisiaj idziesz do lekarza? Czy moze byłaś rano na becie?
    Trzymam kciuki za was 🍀🍀🍀

    n59ykrhmt0n17fpk.png

    8/2/2021 urodziła się nasza mała królewna Pola 3720g I 51cm

    2010 - urodził się Franciszek 4180g I 55 cm

    XII.2012- 5tc [*]

    Starania o kolejne dzieciątko od 2013.
    5 VI 2020 - II kreski na teście 😁
  • I am waiting for a miracle Autorytet
    Postów: 6173 7855

    Wysłany: 29 grudnia 2020, 14:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bardzo się boję jutra :(
    Dzisiaj ostatni dzień, kiedy mogę napisać co czuję...
    od samego początku ta ciąża nie była usłana różami, raczej były same ciernie i kolce, które raniły na każdym kroku... najpierw tarczyca ostro poleciała w górę, a potem przyrosty bety zaczęły drastycznie spadać... potem USG- wyrok puste jajo... ale nie poddałam się walczyłam dalej... USG na lewo- potwierdzające, które dało cień cienia szansy, ale następnego dnia znów USG i mój gin znów odebrał całą nadzieję, powołując się na statystyki... nie ma co się oszukiwać, nie było nawet 1 cudu, przez 15 lat stażu pracy... więc zapewne wszystko już jest przesądzone i trzeba ruszyć dalej...
    Nie jest łatwo, ale nie ma już innej drogi... trzeba się pogodzić i zaakceptować to, co się stało...

    Czuję się na takim pograniczu... między piekłem, a niebem... mam obecnie stan zawieszenia...
    Jutro bez względu na wszystko co się wydarzy, ruszę do przodu...

    Czuję się fatalnie i już dziś przez ten stres nie mogłam spać, bo chciałam pojechać na betę ostatni raz, zobaczyć czy zbiłam tarczycę, ale nie było sensu, bo wyniki byłyby zakłamane... (przez nieprzespaną noc i stres)...

    Chciałam Was ostatni raz poprosić o wsparcie i o to, żebyście jutro pomogły mi przez to przejść... wiem, że miałam czas na pogodzenie się z tą sytuacją, ale przez ten miesiąc bardzo przyzwyczaiłam się mimo wszystko do bycia w ciąży ( jakaby ona nie była, czy pusta czy pełna, dla mnie to była ciąża, na którą czekałam całe życie, może i starałam się o nią 15 lat, ale mamą chciałam być już od zawsze... nawet jak byłam mała i bawiłam się w dom )...

    A teraz refleksja odnośnie mojego gin... ufam mu bezgranicznie i wiem, że chciał dla mnie dobrze... chciał pomóc poronić, jak najszybciej, żebym uniknęła łyżeczkowania i straty 3 cykli... ale szanuję go bardzo za to, że uszanował mnie i pozwolił mi zadecydować i zawalczyć do końca, chociaż sam nie widział nawet cienia szansy z medycznego punktu widzenia... jestem mu za to wdzięczna, bo wiem, że zrobiłam dobrze, walczyłam do końca... i nie żałuję, bez względu na wszystko...

    Czego się nauczyłam? Starania są bardzo trudne, ale bycie w ciąży to jeszcze większy stres... i życie w niepewności od bety do bety, od USG do USG... (dlatego ważne jest, żeby po pierwszej pozytywnej becie, szybko zbadać tarczycę, bo leci na maxa w górę...) Wg mojego gin trzeba szybko zwiększyć dawkę o 30%.

    Co bym zmieniła? Nic... nie żałuję, że wzięłam 2 słabsze blastusie, bo i tak bym po nie wróciła...

    Co mnie nurtuje? Czy nie powinnyśmy jednak badać naszych zarodków? Może uniknęłybyśmy takich sytuacji jak moja???

    „Jeśli masz marzenie, musisz uchwycić się go i nigdy nie puszczać"
    Mama 2 aniołków
    Początek starań 03.2005r.
    IV IVF:
    - VI transfer blastocyst 3AA <3 i 3AA
    9dpt 413
    11dpt 1197
    15dpt 4166
    22dpt 30071
    2,7mm miłości <3
    25dpt 54928
    3,6mm miłości <3
    27dpt
    5,6mm miłości i 140 <3
    28dpt
    6,8mm miłości <3
    29dpt 99065
    30dpt 111335
    19w6d 320g miłości
    21w0d 390g miłości
    29w4d 1550g miłości
    Ukochany synek 💙

    Starania o rodzeństwo <3
    V IVF:
    - IX transfer blastocysty 3AA <3
    9dpt 225
    12dpt 491 (68,4%)
    14dpt 711 (44,8%)

    ❄️ 3BB ❄️ 5AB

    preg.png
  • Karola1987 Autorytet
    Postów: 335 109

    Wysłany: 29 grudnia 2020, 14:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I am waiting for a miracle wrote:
    Bardzo się boję jutra :(
    Dzisiaj ostatni dzień, kiedy mogę napisać co czuję...
    od samego początku ta ciąża nie była usłana różami, raczej były same ciernie i kolce, które raniły na każdym kroku... najpierw tarczyca ostro poleciała w górę, a potem przyrosty bety zaczęły drastycznie spadać... potem USG- wyrok puste jajo... ale nie poddałam się walczyłam dalej... USG na lewo- potwierdzające, które dało cień cienia szansy, ale następnego dnia znów USG i mój gin znów odebrał całą nadzieję, powołując się na statystyki... nie ma co się oszukiwać, nie było nawet 1 cudu, przez 15 lat stażu pracy... więc zapewne wszystko już jest przesądzone i trzeba ruszyć dalej...
    Nie jest łatwo, ale nie ma już innej drogi... trzeba się pogodzić i zaakceptować to, co się stało...

    Czuję się na takim pograniczu... między piekłem, a niebem... mam obecnie stan zawieszenia...
    Jutro bez względu na wszystko co się wydarzy, ruszę do przodu...

    Czuję się fatalnie i już dziś przez ten stres nie mogłam spać, bo chciałam pojechać na betę ostatni raz, zobaczyć czy zbiłam tarczycę, ale nie było sensu, bo wyniki byłyby zakłamane... (przez nieprzespaną noc i stres)...

    Chciałam Was ostatni raz poprosić o wsparcie i o to, żebyście jutro pomogły mi przez to przejść... wiem, że miałam czas na pogodzenie się z tą sytuacją, ale przez ten miesiąc bardzo przyzwyczaiłam się mimo wszystko do bycia w ciąży ( jakaby ona nie była, czy pusta czy pełna, dla mnie to była ciąża, na którą czekałam całe życie, może i starałam się o nią 15 lat, ale mamą chciałam być już od zawsze... nawet jak byłam mała i bawiłam się w dom )...

    A teraz refleksja odnośnie mojego gin... ufam mu bezgranicznie i wiem, że chciał dla mnie dobrze... chciał pomóc poronić, jak najszybciej, żebym uniknęła łyżeczkowania i straty 3 cykli... ale szanuję go bardzo za to, że uszanował mnie i pozwolił mi zadecydować i zawalczyć do końca, chociaż sam nie widział nawet cienia szansy z medycznego punktu widzenia... jestem mu za to wdzięczna, bo wiem, że zrobiłam dobrze, walczyłam do końca... i nie żałuję, bez względu na wszystko...

    Czego się nauczyłam? Starania są bardzo trudne, ale bycie w ciąży to jeszcze większy stres... i życie w niepewności od bety do bety, od USG do USG... (dlatego ważne jest, żeby po pierwszej pozytywnej becie, szybko zbadać tarczycę, bo leci na maxa w górę...) Wg mojego gin trzeba szybko zwiększyć dawkę o 30%.

    Co bym zmieniła? Nic... nie żałuję, że wzięłam 2 słabsze blastusie, bo i tak bym po nie wróciła...

    Co mnie nurtuje? Czy nie powinnyśmy jednak badać naszych zarodków? Może uniknęłybyśmy takich sytuacji jak moja???
    Trzymam mocno kciuki aby stał się cud i wszystko było dobrze . Tak jak piszesz zobaczyć dobra bete a później codziennie strach i zarazem radość że się udalo i obawa co sie może stać ciężkie to wszystko jest. Ja sie staram 11 lat to moje ostatnie podejście więc tak licze że się uda

    Karola1987
  • jaina_proudmoore Autorytet
    Postów: 4196 7887

    Wysłany: 29 grudnia 2020, 14:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cytryna 88 wrote:
    Dziewczyny, czy wiecie coś o dofinansowaniu in vitro z miasta na rok 2021? Czy korzystałyście już z takiego dofinansowania? Jak wygląda weryfikowanie miejsca zamieszkania bo nie jestem z Łodzi ale w akcie desperacji chcę się tam wprowadzić.

    dofinansowanie jest w toku , to znaczy czekają na wyniki konkursu. pani koordynator pisała mi w mailu, że bd opóźnienie bo zadałam pytanie czy robić już badania i czy wizyta 5 stycznia bd ok.
    Nie wiem jak wygląda weryfikacja miejsca zamieszkania, a ciekawi mnie to również, bo mieszkam i pracuje w Łodzi, ale adres zameldowania mam inny. dam znać jak się dowiem.
    Z wynikami badań- podane są na stronie jakie- idzie się do lekarza na wizytę kwalifikacyjną i tam wypełnia stos papierków.

    zDmVp2.png
‹‹ 770 771 772 773 774 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Warto walczyć o swoje marzenia, czyli historie starań o dziecko zakończone happy endem

O tym jak trudna i wyboista potrafi być droga do macierzyństwa, wiedzą doskonale pary, które od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Niekończące się badania, intensywne szukanie przyczyny niepowodzeń, poddawanie się procedurom, ciągła walka, momentami bezsilność, ale też niegasnąca nadzieja... Dzisiaj swoją historią podzieliły się z nami dwie pary, których droga do wymarzonego macierzyństwa nie była łatwa. Karolina i Łukasz oraz Asia i Paweł opowiadają swoje poruszające historie zakończone happy endem! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak rozszerzać dietę dziecka? Poradnik krok po kroku

Kiedy zacząć rozszerzanie diety dziecka? Eksperci zalecają start około 6. miesiąca życia, kiedy niemowlę jest gotowe na odkrywanie nowych smaków, a mleko matki pozostaje kluczowym elementem jadłospisu. Jak rozpoznać gotowość malucha i które metody wprowadzania pokarmów wybrać? Dowiedz się, jak stopniowo uzupełniać dietę dziecka, unikając potencjalnych zagrożeń i wspierając zdrowy rozwój poprzez bezpieczne i zróżnicowane posiłki!

CZYTAJ WIĘCEJ

Niechęć do seksu - czy to możliwe? Co zrobić, by staranie się o maluszka znów było przyjemnością?

Znasz ten stan, kiedy od miesięcy lub lat staracie się o wymarzonego potomka? Wasze życie biegnie tak naprawdę od pierwszego dnia cyklu do owulacji, od owulacji do testu ciążowego, od wizyty w laboratorium do wizyty u lekarza - często kolejnego z kolei? Czas biegnie nieubłaganie, a starania nie przynoszą skutku. Mimo chęci coraz częściej pojawia się blokada i niechęć do współżycia. Skąd się to bierze i jak temu zaradzić? Co zrobić, by seks cieszył jak dawniej?

CZYTAJ WIĘCEJ