Salve Medica Łódź
-
WIADOMOŚĆ
-
emyszka wrote:mnie dr K nakazał jeszcze wymaz na Covid (ten tańszy) przed rozpoczęciem stymulacji.
Idę jutro na drugi monitoring i chyba w sobotę punkcja - macie jakieś rady jak się do niej przygotować?
Ja niestety nie wiem, bo tez dopiero zaczynam procedurejaina_proudmoore lubi tę wiadomość
-
TylkoLepiej wrote:Ja niestety nie wiem, bo tez dopiero zaczynam procedure
co chcesz dokładnie wiedzieć?
Punkcja wyznaczana jest na godzinę.
W klinice jest się ok 45 wcześniej, na czczo.
Najpierw idzie się założyć wenflon.
Następnie idziesz do tej części dla IVF, tam się przebierasz i czekasz na swoją kolej.
Masz swoje łóżeczko - polecam skarpetki założyć bo jest chłodnawo.
Zwykle jest kilka innych osób też - punkcja albo transfer.
Sam zabieg to ok 15 minut średnio.
Zaczyna się od podania znieczulenia wenflonem.
Ja miałam 2 x punkcję i dwa razy nie spałam
ale są kobiety, które zasypiają i budzą się po na sali.
Po punkcji możesz być obolała, wzdęty brzuch, itp - polecam dużo pić wody, jeść sporo białka - jogurty plus odpoczynek
Ja za pierwszym razem miałam mega stracha, ale wspominam dobrze
za drugim mnie mocniej brzuch po bolał, nie ma reguły.
Trzeba być dobrej myśli, bo to jeden z etapów na drodze
-
jaina_proudmoore wrote:co chcesz dokładnie wiedzieć?
Punkcja wyznaczana jest na godzinę.
W klinice jest się ok 45 wcześniej, na czczo.
Najpierw idzie się założyć wenflon.
Następnie idziesz do tej części dla IVF, tam się przebierasz i czekasz na swoją kolej.
Masz swoje łóżeczko - polecam skarpetki założyć bo jest chłodnawo.
Zwykle jest kilka innych osób też - punkcja albo transfer.
Sam zabieg to ok 15 minut średnio.
Zaczyna się od podania znieczulenia wenflonem.
Ja miałam 2 x punkcję i dwa razy nie spałam
ale są kobiety, które zasypiają i budzą się po na sali.
Po punkcji możesz być obolała, wzdęty brzuch, itp - polecam dużo pić wody, jeść sporo białka - jogurty plus odpoczynek
Ja za pierwszym razem miałam mega stracha, ale wspominam dobrze
za drugim mnie mocniej brzuch po bolał, nie ma reguły.
Trzeba być dobrej myśli, bo to jeden z etapów na drodze
Czytałam, że niektóre dziewczyny ciężko przechodzą, ze bardzo je bolalo po.. ja niestety nie wspominam dobrze, zadnego znieczulenie. Przy wycinaniu guzów, a raczej po znieczulenie odsypiałam przez tydzień. A jak miałam hsg, to przebudzialam się w połowie, ból niemiłosierny ;( -
Hej dziewczyny, do tej pory tylko uważnie czytałam wpisy i dużo się dowiedziałam, za co wam dziękuję jestem juz po stymulacji,punkcji i mamy 2 ❄ wszystko szło planowo aż do wczoraj.... Jestem po wizycie u dr.K, byłam już przygotowawana do pierwszego transferu ale niestety jest jakiś polip i najpierw histeroskopia....
Powiedzcie proszę czy jest się czego bać? Czy jest to zabieg bolesny ?
Trochę mnie postraszył że będzie to w znieczuleniu miejscowym i jeśli się ,,uda,, to transfer w przyszłym cyklu ale mogę nie wytrzymać bólu i wtedy ponownie histeroskopia w znieczuleniu ogólnym....
Powiedzcie proszę czy też mieliście histeroskopia na nfz z takim znieczuleniem ? Czy może lepiej od razu zrobić w znieczuleniu ogólnym? -
jaina_proudmoore wrote:co chcesz dokładnie wiedzieć?
Punkcja wyznaczana jest na godzinę.
W klinice jest się ok 45 wcześniej, na czczo.
Najpierw idzie się założyć wenflon.
Następnie idziesz do tej części dla IVF, tam się przebierasz i czekasz na swoją kolej.
Masz swoje łóżeczko - polecam skarpetki założyć bo jest chłodnawo.
Zwykle jest kilka innych osób też - punkcja albo transfer.
Sam zabieg to ok 15 minut średnio.
Zaczyna się od podania znieczulenia wenflonem.
Ja miałam 2 x punkcję i dwa razy nie spałam
ale są kobiety, które zasypiają i budzą się po na sali.
Po punkcji możesz być obolała, wzdęty brzuch, itp - polecam dużo pić wody, jeść sporo białka - jogurty plus odpoczynek
Ja za pierwszym razem miałam mega stracha, ale wspominam dobrze
za drugim mnie mocniej brzuch po bolał, nie ma reguły.
Trzeba być dobrej myśli, bo to jeden z etapów na drodze
Dziękuję trochę staram się oswoić z tym wszystkim - mimo, że zdaję sobie sprawę, że to nawet nie połowa drogi. Ten wzdęty brzuch mnie zastanawia - już teraz mam go dość dużego i mnie denerwuje
Byłaś świadoma obydwa razy? Wolałabym chyba nie widzieć całego tego zabiegu...jaina_proudmoore lubi tę wiadomość
Starania od 2019
34 lata 👩❤️👨 40 lat
🍀Start 1 IVF pazdziernik 2021🍀
10.2021 - punkcja ❄️❄️❄️4BA
30.12.2021🍀transfer 4BA (embryo glue)
10.01.2022 Beta 😭
04.03.2022 🍀 transfer 4BA (embryo glue, nacięcie otoczki)
11.03.2022 Beta 😭
12.2022 Histeroskopia, cd56, cd138
01.2023 🍀 transfer 4BA
02.2023 Beta😭
2024: Gameta Rzgów 🍀 zaczynamy od początku
28.02.2024: punkcja - 9 komórek, tylko 1 przetrwał
03.2024 Beta😭 -
jaina_proudmoore wrote:to nic takiego, jeśli chodzi o otoczkę.
za pierwszym razem lekko mnie zamroczyło, ale nie spałam.
za drugim, mi się gadanie włączyło
i dr Bogna S kazała mi tyle nie paplać
Po pierwsze, nie ma co się martwić na zapas :*
będzie dobrze -
TylkoLepiej wrote:A Tobie za którym razem się udało? I punkcje, cxy transfer robił Ci Twój lekarz prowadzący?
Jedna punkcja- szef dr S, druga- jego córka.
obydwa transfery- szef dr S.
to zależy na który dzień wypadnie, dr K chyba w czw pracuje.
Ja miałam pierwszą punkcję w 2020 w czerwcu, napisze w wielkim skrócie,
z 6 komórek tylko jeden zarodek- 4AA, transfer na cyklu świeżym, transfer nieudany.
Potem w sierpniu 2020 wizyta u immunologa - zalecenia to Intralipid z racji na wysokie komórki NK, reszta w normie , potem czas zleciał, starania o dofinansowanie w styczniu/ lutym 2021.
Druga punkcja w kwietniu 2021, z 6 komórek, tym razem 3 zarodki - 4AA - rośnie w brzuchu, zamrożone 3AB i 3BA.
Transfer w maju 2021 to tak w wielkim skrócie.
Niektórym udaje się za pierwszym razem, nie ma niestety reguły. Czasem to długa droga, niepewna, bo na powodzenie składa się wiele czynników.
-
jaina_proudmoore wrote:Jedna punkcja- szef dr S, druga- jego córka.
obydwa transfery- szef dr S.
to zależy na który dzień wypadnie, dr K chyba w czw pracuje.
Ja miałam pierwszą punkcję w 2020 w czerwcu, napisze w wielkim skrócie,
z 6 komórek tylko jeden zarodek- 4AA, transfer na cyklu świeżym, transfer nieudany.
Potem w sierpniu 2020 wizyta u immunologa - zalecenia to Intralipid z racji na wysokie komórki NK, reszta w normie , potem czas zleciał, starania o dofinansowanie w styczniu/ lutym 2021.
Druga punkcja w kwietniu 2021, z 6 komórek, tym razem 3 zarodki - 4AA - rośnie w brzuchu, zamrożone 3AB i 3BA.
Transfer w maju 2021 to tak w wielkim skrócie.
Niektórym udaje się za pierwszym razem, nie ma niestety reguły. Czasem to długa droga, niepewna, bo na powodzenie składa się wiele czynników.
Ja już nie wiem jak pracuje dr K, raz zapisali mnie na środę, drugi raz jak dzwoniłam to powiedziała mi pani, że w środy nie przyjmuje...
A napisz mi jak możesz, co dalej się dzieję po scratching? Czekam na @ i leki na stymualcje, pozniej punkcja i ewentualnie transfer?jaina_proudmoore lubi tę wiadomość
-
TylkoLepiej wrote:Ahas i gratulacje;)
Ja już nie wiem jak pracuje dr K, raz zapisali mnie na środę, drugi raz jak dzwoniłam to powiedziała mi pani, że w środy nie przyjmuje...
A napisz mi jak możesz, co dalej się dzieję po scratching? Czekam na @ i leki na stymualcje, pozniej punkcja i ewentualnie transfer?
Dr ci wszystko powie, trzeba pytać.
Ok 20 dc idziesz na scratching - po nim okres może przyjść szybciej.
Potem czekasz na okres, w 1-2 dc trzeba zrobić badania hormonalne - dostaniesz listę - to progesteron, estradiol, itp. jak wyniki będą ok to zaczynasz stymulację - po 6 dniach idziesz na kontrolne USG.
TylkoLepiej lubi tę wiadomość
-
jaina_proudmoore wrote:Dr ci wszystko powie, trzeba pytać.
Ok 20 dc idziesz na scratching - po nim okres może przyjść szybciej.
Potem czekasz na okres, w 1-2 dc trzeba zrobić badania hormonalne - dostaniesz listę - to progesteron, estradiol, itp. jak wyniki będą ok to zaczynasz stymulację - po 6 dniach idziesz na kontrolne USG.
jaina_proudmoore lubi tę wiadomość
-
TylkoLepiej wrote:No powiedzial, ale zapamiętać to wszystko;) wczoraj miałam scratching i było dość nieprzyjemnie, dr pobral wymaz do badnia na chlamydie i teraz czekać na @, a w 1 badz drugim dniu jechać na krew. Zaczynam się już stresować
Co to znaczy, że było dość nieprzyjemnie? Tego dnia można normalnie funkcjonować czy lepiej mieć wolne w pracy i zostać w domu? Też mnie to czeka na kolejnej wizycie.
W sobotę miałam punkcję - nie było źle. Do tej pory pobolewa mnie brzuch, dość często chce mi się siku ale poza tym jest ok. Usnęłam zaraz po podaniu znieczulenia dożylnie i potem kilka razy wybudzałam się w trakcie kroplówki. Czekam na jutro, aby móc zadzwonić do kliniki i dowiedzieć się na temat efektów
Co do testów na covid - jedna z Was pisała wcześniej, że kosztują 80 zł i 300. Pewnie kolejna fala zachorowań pozwoliła im podnieść ceny i teraz kosztują już 110 i 340 zł...
jaina_proudmoore lubi tę wiadomość
Starania od 2019
34 lata 👩❤️👨 40 lat
🍀Start 1 IVF pazdziernik 2021🍀
10.2021 - punkcja ❄️❄️❄️4BA
30.12.2021🍀transfer 4BA (embryo glue)
10.01.2022 Beta 😭
04.03.2022 🍀 transfer 4BA (embryo glue, nacięcie otoczki)
11.03.2022 Beta 😭
12.2022 Histeroskopia, cd56, cd138
01.2023 🍀 transfer 4BA
02.2023 Beta😭
2024: Gameta Rzgów 🍀 zaczynamy od początku
28.02.2024: punkcja - 9 komórek, tylko 1 przetrwał
03.2024 Beta😭 -
emyszka wrote:Co to znaczy, że było dość nieprzyjemnie? Tego dnia można normalnie funkcjonować czy lepiej mieć wolne w pracy i zostać w domu? Też mnie to czeka na kolejnej wizycie.
W sobotę miałam punkcję - nie było źle. Do tej pory pobolewa mnie brzuch, dość często chce mi się siku ale poza tym jest ok. Usnęłam zaraz po podaniu znieczulenia dożylnie i potem kilka razy wybudzałam się w trakcie kroplówki. Czekam na jutro, aby móc zadzwonić do kliniki i dowiedzieć się na temat efektów
Co do testów na covid - jedna z Was pisała wcześniej, że kosztują 80 zł i 300. Pewnie kolejna fala zachorowań pozwoliła im podnieść ceny i teraz kosztują już 110 i 340 zł...
OMG podnieśli ceny ??? Słabo. To jest większa chęć zarobku, bo wzrost zachorowań nic nie ma do rzeczy...
Mnie scratching bardzo bolał, porównywalne do drożności tyle że krócej -
emyszka wrote:Co to znaczy, że było dość nieprzyjemnie? Tego dnia można normalnie funkcjonować czy lepiej mieć wolne w pracy i zostać w domu? Też mnie to czeka na kolejnej wizycie.
W sobotę miałam punkcję - nie było źle. Do tej pory pobolewa mnie brzuch, dość często chce mi się siku ale poza tym jest ok. Usnęłam zaraz po podaniu znieczulenia dożylnie i potem kilka razy wybudzałam się w trakcie kroplówki. Czekam na jutro, aby móc zadzwonić do kliniki i dowiedzieć się na temat efektów
Co do testów na covid - jedna z Was pisała wcześniej, że kosztują 80 zł i 300. Pewnie kolejna fala zachorowań pozwoliła im podnieść ceny i teraz kosztują już 110 i 340 zł...
Ale ja w ogole jestem jakims dziwnym przypadkiem. Bo np. lubie chodzić do stomatologa, nic mnie nie boli.
Ciezko znoszę znieczulenia. Np. po usunięciu guzów, przespalam tydzień, a dopiero po 1,5tygodnia moglam wrocic od rodziców do siebie . Jak mialam HSG, przebudzialam się w połowie badania-bol niemożliwy, czulam ze placze z bolu, później zasnelam w domu dochodziłam do siebie tez tydzien...
Chyba za slaba psychicznie na to wszystko jestem, jeszcze pracuje z takimi luzdzmi, że cieszą sie jak komus dzieje sie cos zlego, dramat, ale po nowym roku zmieniam prace.
Co do scratchingu, to moze u Ciebie bedzie lepien, czytalam jak dziewczyny pisaly, ze bylo ok. Punkcji jeszcze nie mialam, wiec nie wiem czy to porownywalne "doświadczenie " -
Mona91 wrote:OMG podnieśli ceny ??? Słabo. To jest większa chęć zarobku, bo wzrost zachorowań nic nie ma do rzeczy...
Mnie scratching bardzo bolał, porównywalne do drożności tyle że krócej
Te testy i te ceny, takie jak my zapłacimy, bo chcemy miec dziecko, a skoro stac nas na in vitro to na to tez ;(