X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną Samotna - zapłodnienie
Odpowiedz

Samotna - zapłodnienie

Oceń ten wątek:
  • Viki33 Znajoma
    Postów: 21 1

    Wysłany: 30 października, 17:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    FiFi wrote:
    Hej dziewczyny,

    Dawno się tu nie odzywałam, widzę, że niektórym się udało, inne działają. U mnie postępów brak, chce mi się płakać z bezsilności. Rodzina uznała, że nie zgadza się z moją decyzją i stanęłam przed decyzją czy odciąć kontakt i zostać w życiu zupełnie sama, czy zrezygnować z marzenia. Nie chcę się żalić, przepraszam jeśli to tak brzmi. Chciałbym umieć postawić na swoim, ale strasznie się boję.

    Nie odcinaj sie od rodziny, oni nie muszą sie z Toba zgadzać , są inni i mają prawo do swojego zdania a Ty do swojego. Sam pomysł posiadania dziecka w ten sposob jest dość oryginalny jak na standardy naszego kraju, wiec mnie nie dziwi, że nie których moze to szokować, lub moga nie wierzyć , ze ktoś ma taki pomysł. A żal się , rozumiem ,że sie boisz, bo ja też sie boje , ale chyba czegość innego. Nie zależy mi na aprobacie rodziny, boje sie , ze nie znam angielskiego, jestem nieogarem logistycznym i o finanse. Chce sie zabrac za temat na wiosnę, a teraz sie dowiedzieć czy to jest możliwe, ale tego też sie boje, że usłysze że nie jest możliwe i wyczerpie mi sie kolejna opcja

    MoniaB lubi tę wiadomość

  • Viki33 Znajoma
    Postów: 21 1

    Wysłany: 30 października, 17:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A1986 wrote:
    Hej, mam kilka pytań. Zaprosiłam do frendsów, żeby było łatwiej.
    super tyko jak jeszcze tego forum nie ogarniam

  • Viki33 Znajoma
    Postów: 21 1

    Wysłany: 30 października, 17:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ottera wrote:
    Cześć dziewczyny. Jestem tutaj nowa i przeczytałam ten wątek. Trzymam kciuki bardzo mocno za każdą z was która przechodzi teraz przez to wszystko.

    Sama jestem po 30, bliżej mnie już do 35, nie mam partnera i choruję na endometriozę.

    Podjęłam decyzję że jeśli będę chciała mieć dziecko to będę musiała mieć je sama i celuje chyba w My Clinic Riga bo zależy mi żeby jednak część rzeczy zrobić w Polsce, ciężko byłoby mi wyjeżdżać często za granicę, nie czuję się zbyt pewnie wyjeżdżając sama.

    Jestem bardzo rozgoryczona i zupełnie nie rozumiem tego, dlaczego jego singielka nie mogę zrobić tej procedury w Polsce, odpłatnie. Rozumiem że refundacja mogłaby nie przysługiwać singielką ale nie rozumiem dlaczego za pieniądze nie mogę tego zrobić w Polsce. Czy któraś z was może miała styczność z taką procedurą w Polsce w prywatnych klinikach na przykład Bocian i może mi powiedzieć czy jest wymagane coś jeszcze poza podpisem? Czy to po prostu wystarczy podpis? Zastanawiam się czy po prostu w jakiś sposób nie byłabym w stanie tego ogarnąć, znaleźć osobę która by mi to podpisała jednak nie chciałabym żeby miała później jakąkolwiek styczność z tym procesem.

    Można podzięować Komorowskiemu, który podpisał taką ustawę , że nie możemy w tym kraju mieć w ten sposób dzieci,.
    Wiesz z tym podpisem jest problem, bo jeżeli taki facet Ci podpisze, to w przyszłości możesz żadać od niego alimentów, wiec nikt myślący tego raczej nie zrobi, no chyba że jakiś cwaniak szantażysta czy inny pojeb , któremu nie wiadomo o co bedzie chodzić

  • Freckles Nowa
    Postów: 1 0

    Wysłany: 2 listopada, 14:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć wszystkim:)

    Chciałam podzielić się naszą historią - może będzie dla kogoś pomocna.

    Po ponad roku nieskutecznych prób inseminacji, początkiem 2024 roku zdecydowałyśmy się z partnerką rozpocząć procedurę IVF (moja partnerka kończyła wówczas 41 lat). Zdecydowałyśmy się na klinikę Parens, która ma swoje oddziały w Krakowie, Opolu, Rzeszowie i we Lwowie. Kontakt z koordynatorkami ze Lwowa jest świetny i w języku polskim. Stymulacja przeprowadzana jest w Polsce, do Lwowa jedzie się na sam zabieg punkcji (my pojechałyśmy samochodem do granicy, przekroczyłyśmy granicę pieszo i pod drzwi kliniki miałyśmy zorganizowany przez Koordynatorkę transport). Powrót tego samego dnia. Oczywiście miałyśmy obawy związane z trwającą na Ukrainie wojną, jednak na szczęście Lwów nie jest objęty terenem bezpośrednich walk i jakkolwiek niewyobrażalnie to zabrzmi - życie toczy się tam całkiem normalnie. Żeby jednak ograniczyć ryzyko związane z pobytem tam, zawsze wracałyśmy tego samego dnia, mimo że Koordynatorka pytała, czy będziemy nocować.
    Po punkcji udało się uzyskać 6 dobrej jakości zarodków. Z uwagi na wiek, zdecydowałyśmy się na badanie PGD-A (koszt badania wraz z 6-miesięcznym okresem bankowania wynosił wówczas 750€ - dla nas dużo, dlatego zdecydowałyśmy się na badanie 4 zarodków). Dodatkowo badanie umożliwia poznanie płci zarodków:) W naszym przypadku 2 zarodki okazały się być zdrowe. 1.transfer, mimo że udany, zakończył się poronieniem w 8.TC.. Ból ogromny, nikomu nie życzymy takich doświadczeń.. Po rekonwalescencji przystąpiłyśmy do 2.transferu, który okazał się być tym szczęśliwym. W piątek rozpoczynamy III trymestr i wszystko (odpukać) przebiega bez komplikacji.
    KOSZTY całości procedury z 1. transferem wyniosły nieco ponad 40tys złotych. Dodam, że sporą część badań potrzebnych do rozpoczęcia procedury udało nam się wykonać w ramach NFZ. Koszt transferu oraz leków przy 2.transferze to było nieco ponad 10tys zł.

    Aktualnie ja również jestem w trakcie procedury. Mam 34 lata. Jestem świeżo po punkcji i póki co mamy informację o 9 prawidłowo zapłodnionych komórkach jajowych (z 11). Jutro pojawią się informacje z 3.dnia hodowli, a w środę dowiemy się, ile balstocyst będzie można zamrozić. Nie planuję na razie transferu. Aktualne kosztu procedury to: 3500€ (wliczony koszt 1.transferu). Do tego należy doliczyć koszty nasienia - 550€ w przypadku koszystania z ukraińskiego banku; mrożenia zarodków (550€ za pierwsze dwie słomki, 200€ za każdą następną LUB 790€ w przypadku badania PGD-A). Jeśli transfer nie jest „świeży”, należy również doliczyć koszt rozmrożenia zarodka, tj 950€.
    Dużą część badań wykonałam na NFZ, pozostałe kosztowały niecałe 1500zł. Koszt leków do stymulacji wyniósł niecałe 3000zł, a wizyt w Klinice w Polsce - niecałe 1000zł.
    Co do samopoczucia, to stymulację zniosłam całkiem nieźle, mimo że jestem raczej dość delikatna;) Uporczywe było wykonywanie zastrzyków w brzuch, ale to na szczęście trwa tylko około tygodnia. Brzuch jest nieco nabrzmiały i tkliwy (trwa to podobno do kilku dni po punkcji), ale nic strasznego.

    W razie pytań, piszcie. To nie jest łatwy proces, a fakt, że nie możemy tego wykonać we własnym kraju - dodatkowo go utrudniania i przysparza nie tylko o stres, ale jest po prostu smutny…


  • Triss Debiutantka
    Postów: 15 3

    Wysłany: 14 listopada, 07:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć,

    Jestem już po transferze w Rydze, niestety beta bardzo niska i tym razem się nie udało. Muszę przejść całą procedurę od nowa. Podobno od 1 stycznia mają się zmienić koszty procedur, a w kwestii wirusologii zaproponowali mi przyjazd 3 dni wcześniej, aby zrobić badania przed punkcją, więc przynajmniej jeden wyjazd odpada.

    Czy którejś z Was udało się zajść w ciążę po in vitro w tej klinice?

  • cheerlie Nowa
    Postów: 4 2

    Wysłany: 20 listopada, 12:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej wszystkim,

    właśnie siedzę w Rydze w kawiarni to opiszę Wam jak to wygląda bo sama szukałabym takich informacji. Może komuś się przyda.

    o tym żeby spróbować sama zaczęłam myśleć rok temu. mam obecnie 43 lata. AMH 0,97 rok temu. Teraz nie wiem ile.
    mam syna 11 lat i chciałabym żeby miał rodzeńswo. relacja z jego ojcem totalnie toksyczna, nie mam partnera

    zdecydowałam się w końcu na myclinicryga. Czechy odpadły bo nie chce żeby ktoś coś podpisywał a nawet nie mam kogo poprosić raczej. wydawało mi się że będzie wygodnie jak bocian będzie z rygą koordynował proces.
    jestem z Warszawy.
    moim lekarzem jest Dr Andrii Shynkaruk.
    na pierwszą wizytę poszłam w kwietniu w ogóle zapytać co i jak w moim wieku etc, już miałam wtedy wyniki AMH. lekarz zrobił usg i zobaczył wtedy 7 pęcherzyków więc powiedział, że wielkiej tragedii nie ma. zalecił żebym porobiła badania i zgłosiła się jak będę mieć umowę z jakąkolwiek kliniką która zrobi mi in vitro.

    żeby trochę przyoszczędzić robiłam badania w luxmedzie. co ciekawe, nikt ich ode mnie potem nie chciał. ryga chciała tylko te co robiłam u nich za ok 85eur a bocian nic kompletnie

    przerwa wakacyjna więc się przeciągneło.

    1 krok - we wrześniu pojechałam do Rygi na badania, które musisz zrobić u nich

    logistycznie najbardziej pasował mi flixbus - jadę tam w nocy, idę na badania, 3h zwiedzania, wracam autobusem do wawy i po północy jestem u siebie - tracę 1 dzień i kosztowo też jest ok

    badania wyszły źle....chlamydia trachomatis, cholera wie skąd, bez objawów, pewnie parę lat była...więc lekarz luxmed i antybiotyk, jednocześnie telefon do bociana co teraz mogę - kazali wrócić jak będę po antybiotyku, ryga też napisała że do punkcji powinnam mieć negatywny wynik PCR

    kolejny miesiąc czekania

    antybiotyk , negatywny PCR, wracamy do bociana w dniu miesiączki po stymulację, na USG widoczne tylko 5 pęcherzyków

    2 krok - stymulacja - całość leki plus bocian kosztowało mnie ok 3,5k pln

    3 krok - wybór dawcy - w dniu wizyty dostałam maila z listą dawców, znalazłam odpowiedniego dla mnie w bazie europeanspermbank, myślę, że to ten z listy bo tylko on wyskoczył z takimi parametrami i pefekcyjnie mi pasował. W bazie jest pełno info, zdjęcia, pismo, głos, choroby w rodzinie etc etc. nie zajęło mi to długo. drugi raz zrobiłabym tak samo. chciałabym mieć więcej info niż dostajemy z bociana/rygi. rezerwacja dawcy. nasienie jest juz w rydze, nie trzeba transferować. u mnie tak było.

    3 krok - punkcja - znów wzięłam flixbus, prosto z dworca do kliniki, zabieg w pełnym znieczuleniu, trzeba mieć jakąś koszulkę dłuższą i klapki, wszyscy mili i odpowiadają na pytania - ja miałam wątpliwości dlaczego pisali o ICSI jak jest u nich jeszcze IVF, okazuje się, że IVF robią tylko jak ktoś się uprze, 2-3 razy w roku, sami nie polecają a już na pewno przy małej ilości jajeczek, za duże ryzyko że się nie uda, ale jak będziesz chcieć to zrobią IVF. siadasz w fotelu ginekologicznym, nogi w górze :) i w końcu usypiasz a budzisz się w łóżku w pokoju jedynce.....jak oni mnie przenieśli to nie wiem :) odespałam trochę nocną podróż, dostałam śniadanko (3 sucharki z ogórkiem, kawę, jogurt i batonik musli) i dostałam kartkę z info że były 4 pęcherzyki i pobrano 3 oocyty, jakieś 2,5h po zabiegu byłam wolna (u mnie bez komplikacji zawsze, czułam się trochę zmęczona ale tak normalnie)

    płacisz za to co robisz więc ja przy tej wizycie zapłaciłam za dawcę (800eur), narkozę (130eur) , punkcję (440eur), PICSI (880eur), progesteron (7,20eur) - bo chciałabym spróbować świeży transfer, wyniki jutro dopiero - płatność oczywiście revolut - łącznie dziś 9600pln

    i siedzę w kawiarni z laptopem czekając na autobus, który mam za 3h...swoją drogą polecam - Junge

    jutro będą informować o poziomie progesteronu, czy świeży transfer będzie możliwy, zazwyczaj nie robią
    codziennie będą informować jak tam zapłodnienie i rozwój zarodków

    nie spodziewam się cudu, mam tylko 3 oocyty a prawdopodobieństwo ciąży pewnie 5%


    też chętnie się dowiem czy ktokolwiem wie o ciąży z tej kliniki :)









    Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada, 12:54

    MoniaB lubi tę wiadomość

  • Biała_mewa Przyjaciółka
    Postów: 111 56

    Wysłany: 21 listopada, 14:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny, już wcześniej tutaj pisałam. Jestem po udanym transferze w MyClinicRiga. Obecnie 16 tydzień ciąży. Po udanej punkcji udało się uzyskać dwa zarodki, przy AMH 0.9. Transfer robiłam mrożony po dwóch miesiącach od pobrania. Dawcę wybrałam z ich listy, ale znalazłam go w europejskim banku nasienia i zdecydowanie najbardziej mnie urzekł. Udało się za pierwszym razem, sama w to nie wierzę.
    Jakby któraś miała więcej pytań albo potrzebę porozmawiać to piszcie, chętnie podpowiem co mi pomogło, co się u mnie sprawdziło w całej procedurze.

    MoniaB lubi tę wiadomość

  • MoniaB Autorytet
    Postów: 373 607

    Wysłany: 21 listopada, 14:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Biała_mewa wrote:
    Hej dziewczyny, już wcześniej tutaj pisałam. Jestem po udanym transferze w MyClinicRiga. Obecnie 16 tydzień ciąży. Po udanej punkcji udało się uzyskać dwa zarodki, przy AMH 0.9. Transfer robiłam mrożony po dwóch miesiącach od pobrania. Dawcę wybrałam z ich listy, ale znalazłam go w europejskim banku nasienia i zdecydowanie najbardziej mnie urzekł. Udało się za pierwszym razem, sama w to nie wierzę.
    Jakby któraś miała więcej pytań albo potrzebę porozmawiać to piszcie, chętnie podpowiem co mi pomogło, co się u mnie sprawdziło w całej procedurze.


    Czad!! 💥 Gratuluję! Zdrowej ciąży pełnej miłych wspomnień :)

    38💃💛🏃40

    🍒 od 11.2022 - bez antykoncepcji
    🍒 od 12.2023 - starania staranne
    🍒 od 07.2024 - pod opieką spec. (9 x cykl stymulowany, 2 x IUI)
    🍒 08.2025 - start procesu IVF 👣
    🍒 10.2025 - stymulacja i punkcja (26 🥚 pobranych, 14 dojrzałych, 11 zapłodnionych, 5 zamrożonych ❄️❄️❄️❄️❄️)
    🍒 11.2025 - transfer 🥺 (14.11), beta <0,1, ❄️ 3AA ✨
    🍒 12.2025 - transfer nr 2

    AMH dobre - 5,64 🥚 Ładne owulacje 🍳 Celiaklia 🌾 Drożność super 🎢 Wymazy czyste 💯 TSH dobre - 1,6🔅 Nasienie pogorszyło się 😔 Inne wyniki moje i męża ok 😇 Kariotypy obojga poprawne 🫶
  • Kruszynka12345 Znajoma
    Postów: 30 0

    Wysłany: 23 listopada, 15:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny po IVF jak się zakwalifikowalyscie do zabiegu czy było tam badanie wcześniej i oni sami wam zaproponowali czy tam są na miejscu jakieś badania tzn mam na myśli ginekologicznych przed zabiegiem.
    Chodzi mi o to czy były jakas rozmowa po tych badaniach za granicą. Kto to załatwia,czy wystarcza same badania zakazne

  • Biała_mewa Przyjaciółka
    Postów: 111 56

    Wysłany: 23 listopada, 18:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej
    Kwalifikacje do zabiegu daje Ci lekarz który prowadzi Cię w Polsce. Mnie prowadziła lekarka z kliniki Bocian, bez jej decyzji nie mogłam podejmować dalszych kroków sama.
    Badania zakaźne to był pierwszy wyjazd do Rygi, ale wcześniej musiałam do całej procedury zakwalifikować się w Polsce. To był cios bo okazało się, że mam obustronne wodniaki jajowodów, miałam laparoskopię i usunięcie. Miesiąc po operacji mogłam pojechać na zakaźne w Rydze. Po uzyskaniu dobrych wyników, czekałam na decyzję o punkcji, też podejmował ją lekarz z bociana, to było też trudne bo okazało się, że mam torbiele okołojajnikowe i potrzebuje zbić estrogen bo miałam za wysoki. Miałam dwa miesiące terapii lekami. A badania z Rygi były ważne tylko trzy miesiące. Na szczęście udało się i mogłam jechać na punkcję. Wyniki z Polski wysłałam do MyClinicRiga i dali zgodę, wyznaczyli wspólnie z lekarzem z Polski termin punkcji. Potem miałam odroczony transfer po dwóch miesiącach. Też ustawiali mnie na cyklu sztucznym w bocianie w Polsce. Wyniki były dobre i lekarz z Rygi wyraził zgodę. Cała komunikacja odbywała się drogą elektroniczną.
    Odpisują szybko, wszytko w porozumieniu między dwoma klinikami.

  • Kruszynka12345 Znajoma
    Postów: 30 0

    Wysłany: 23 listopada, 18:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A to rozumiem. Czyli po zakaźnych trzeba zrobić stymulacje i wtedy dopiero jest punkcja. Dziękuję za odpowiedz

  • Kruszynka12345 Znajoma
    Postów: 30 0

    Wysłany: 23 listopada, 18:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję za odpowiedzi

  • Nooowa.86 Nowa
    Postów: 1 0

    Wysłany: 29 listopada, 14:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny. Czy któraś z Was ma w miarę świeże i pozytywnie zakończone doświadczenia z klinikami w Czechach? Jestem z północy więc chyba Praga byłaby najlepszą opcją. Mam osobę, która podpisze mi dokumenty. Wystarczy jedna wizyta tej osoby w klinice? Gdzieś na jakiś starych forach znalazłam informacje, że może podpisać dokumenty w PL? Myślicie że to możliwe? Możecie polecić klinikę, która ma zrozumienie dla takich sytuacji i do tego wysoką skuteczność i akceptuje immunologię.

‹‹ 21 22 23 24 25
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Hiperprolaktynemia: nieoczywista przypadłość mająca wpływ na płodność kobiet

Hiperprolaktynemia to stan charakteryzujący się podwyższonym poziomem prolaktyny we krwi. W niniejszym artykule przyjrzymy się hiperprolaktynemii, jej przyczynom, objawom i możliwościom leczenia.  

CZYTAJ WIĘCEJ

Nie pozwól, by decydował przypadek – świadomie zaplanuj swoje rodzicielstwo

Planowanie rodziny to proces, który wymaga nie tylko przygotowania emocjonalnego, ale również kompleksowego podejścia zdrowotnego. Współczesna medycyna oferuje narzędzia, które pozwalają przyszłym rodzicom świadomie zadbać o zdrowie swojego potomstwa. W tym kontekście niezwykle istotne jest zrozumienie roli genetyki i docenienie możliwości wczesnego wykrywania ryzyka chorób dziedzicznych. 

CZYTAJ WIĘCEJ

"Nie mogę zajść w ciążę" - moja historia starania o dziecko

"Prawdziwe historie kobiet starających się o dziecko". Opowieść o kobiecie, która nie traci nadziei... "Nie mogę zajść w ciążę, ale nie tracimy nadziei..." - nieplodna_optymistka opowiada o swoich staraniach, drodze do macierzyństwa, leczeniu niepłodności i niegasnącej wierze w to, że się uda! 

CZYTAJ WIĘCEJ