Staraczki i mamusie z Rzeszowa
-
WIADOMOŚĆ
-
vaola86 wrote:Paulas przykro mi, ale glowa do gory i zbieraj sily na kolejny cykl. Znam to co teraz czujesz doskonale, ale nie pozostalo nam nic innego jak probowac dalej.
Właśnie, że ja plamienia mam już chyba z tydzień, najpierw łudziłam się, że to może implantacja. Teraz mam mocniejsze, ale czy to już okres to wg mnie nie przez to, że biorę progesteron. Beta to tylko ostateczne potwierdzenie klęski w tym cyklu ;( -
Janess wrote:Z komórkami masz całkowitą rację. Dopiero przy IVF może się okazać że nasze jajeczka są nic nie warte. I mnie to też strasznie boli, że nie można nic wcześniej sprawdzić.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2017, 23:07
-
Dziewczyny nie poddawajcie się, nawet po ciężkich przeżyciach związanych ze stratą ukochanego i długo wyczekiwanego dziecka można żyć... Prawda jest taka że do końca życia będziecie o tym pamiętać i będzie bolało i będą płynąć łzy, tak jak mi teraz jak sobie o tym myśle, ale nie wolno tracić nadziei!!! To że się nie udało w obecnym cyklu nie przekreśla szansy, i w kolejnym może się udać. wszystkie chodzimy do lekarzy, robimy badania, monitoringi jesteśmy w najlepszych rękach, kiedyś będzie dla wszystkich ten szczęśliwy cykl!!!
Janess, sylwias lubią tę wiadomość
-
vaola86 wrote:U mnie kolejny cykl z planowana IUI w plecy. Niedlugo skonczy mi sie waznosc badan a do tej pory mialam tylko jedna prawidlowa IUI. I znowu trzeba bedzie wyskakiwac z kasy, wkurza mnie to wszystko juz....
W tym cyklu jak na zlosc pecherzyk urosl mi o wiele szybciej niz zwykle. W 14 dc 26mm i tego samego dnia po USG chyba pekl bo LH mialam juz 49 wiec pik byl ewidentny. W kazdym razie do ewentualnej IUI nie doczekal. Niestety usg robilam w Rzeszowie wiec nie moglam podejsc do inseminacji w klinice w ktroej sie lecze w Krk w tym samym dniu. Wczesniej bylam w delegecji wiec tez nie moglam sprawdzic co tam sie w srodku dzieje. Trudno, probowalismy za to naturalnie zeby juz calkiem nie odpuscic .
W poniedzialek na wizycie lekarz potwierdzil, ze pecherzyk pekl i jest cialko krwotoczne, ale jak to okreslil mozna domniemywac ze owu miala miejsce. Niestety zawsze moze byc tak, ze nasze pecherzyki sa puste lub maja niepelnowartosciowe komorki a tego neistety nie da sie zbadac podczas monitoringow. Tak sobie wiec mysle, ze te wszystkie monitoringi to tak naprawde tylko zalozenie, ze wszystko jest w porzadku a w rezultacie moze byc kompletna kicha....
W kolejnym cyklu wracam do CLO bo po letrozolu wiecej niz jeden pecherzyk dominujacy mi nie urosnie. 3 cykle to potwierdzily. Zobaczymy co bedzie po tym specyfiku...
ile mialas IUI w Krk?
Mama Aniołka [*] 15.12.2015r.
-
daktylek wrote:Vaola Twój post zainspirował mnie do rozważań czy jednak IUI nie powinnam robić w rzeszowie. jak byłam u gina na nfz po skierowania na badania przed iui (Bezchmurne dzieki za polecenie gina - kilka badan mam do przodu) - dziwiła się babeczka czy na IUI chce dojezdzac do Krakowa. i chyba tutaj zwyczajnie chodzi o kwestię techniczną typu już trzeba jechac itd?
ile mialas IUI w Krk?
Daktylek ja mam takie zdanie ze może ta nasza rzeszowska klinika nie ma samych pozytywow ale zrozumcie ze jak ma się udać to uda się i czy to będzie Rzeszów czy Kraków.
Zresztą wierzcie czy nie rozmawiałam z wieloma lekarzami różnych dziedzin i to oni mówią ze warto zaryzykowac raz w Rzeszowie. Potem to kwestia przemyśleń i finsnsow.
A jesli chodzi o lekarke która poleciłam, choć nie wiem czy u niej byłaś. To ona ma podobne zdanie choć na temat magonia to nie koniecznieWiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2017, 11:57
* ANA - ujemne
* Przeciwciała kardiolipinowe - negatywne
* Nieprawidłowa mutacja MTHFR
* Nieprawidłowy czynnik V Leiden
* TSH -3.05
*Homocysteina -6.2
* AntyTG i antyTPO w normie
* 4.05.20 poronienie 4t4d ;(
* 20.06.18-laparo
* 24.03.18 poronienie 6t ;(
* nasienie po zabiegu ok
* 08.2017-I IVF
* kariotypy ok -
nick nieaktualnydaktylek wrote:Vaola Twój post zainspirował mnie do rozważań czy jednak IUI nie powinnam robić w rzeszowie. jak byłam u gina na nfz po skierowania na badania przed iui (Bezchmurne dzieki za polecenie gina - kilka badan mam do przodu) - dziwiła się babeczka czy na IUI chce dojezdzac do Krakowa. i chyba tutaj zwyczajnie chodzi o kwestię techniczną typu już trzeba jechac itd?
ile mialas IUI w Krk?
Powiem Ci tak, z perspektywy moich dotychczasowych doświadczeń chyba nie ma wielkiej róznicy miedzy Krk a Rzeszowem jezeli chodzi o IUI. Mało tego po 3 miesiacach wrocilam do leczenia, ktore mialam zaproponowane wlasnie tutaj w Rzeszowie.
Ja zdecydowałam się jednak na dojezdzanie do Krk z myslą o ewentualnym in vitro w przyszlości a co do tego wybralabym raczej Krk. Chciałam wiec zeby lekarz wiedzial już jak reaguje na leki, jak sie stumuluje, po prostu troche mnie poznal. Niejednokrotnie plakac mi sie chce jak trzeba po raz kolejny jechac do Krk na zwykle usg, co wiecej prawie caly urlop musialam na to przeznaczyc. Dojazdy sa uciazliwe i to mega. A jeszcze jak w pracy nie ma mozliwosci ot tak wziac wolny dzien to juz w ogole.
W Krk mialam do tej pory 2 IUI z tym, ze z pierwsza sie spoznilismy bo pecherzyk pekl i zrobilismy ja tylko dlatego, ze lekarz zgodzil sie zrobic ja w kosztach wizyty. Druga byla juz ok, mysle ze w punkt, ale tutaj wspomagalam sie dodatkowo badaniem krwi LH i estradiol zeby unikac sytuacji z pierwszego cyklu z IUI. W tym miesiacu miala byc 3 IUI, ale ze wzgledu na wyjazd sluzbowy nie mialam mozliwosci zrobic usg wczesniej niz w 14 dc, a że to dodatkowo wypadalo w weekend to po prostu nie zdażylam. W poniedzialek pecherzyk byl juz pekniety.
A do kogo udalo Ci sie dostac na NFZ po skierowania na badania? Dlugo sie czeka na taka wizyte u gina na NFZ? -
nick nieaktualnyJaness wrote:To jest najważniejsze zdanie: "przemyśleń i finansów". Patrz punkt wyżej.
Kliniki aż tak strasznie nie różnią się finansowo. Przynajmniej jeśli rozważamy Kraków-Rzeszów. Lekarz ma myśleć co robi. A jak widzisz że powiela błędy z poprzednich procedur to Ty zacznij myśleć czy warto dalej kase zostawiać w tej klinice czy może w innej.
Co w dalszym ciągu nie zmienia faktu, że wierzę że Tobie uda się za pierwszym razem!
Dokladnie kwestia fiansów jest przynajmniej dla mnie bardzo istotna. Mnie moze być stac jak jeszcze troszke odłoze na jedna procedurę wiec musze zrobic wszystko zeby zwiekszyc szanse na jej skuteczność. Wiadomo żadna klinika nie da gwarancji i mamy tu sylwias, ktorej pierwsza procedura w Krk sie nie powiodla, ale mimo wszystko bylabym spokojniejsza robiąc to in vitro poza Rzeszowem, tak chociazby czysto statystycznie patrzac. Kazda z nas jednak kieruje sie swoja intuicja i nie ma co oceniać.
Bezchmurna jest sporo udanych procedur także w Rzeszowie i mam nadzieje, ze Ty rowniez bedziesz sie do nich zaliczać trzymam kciuki za sobote -
Bezchmurna a ja się nie zgodzę, że jak ma się udać, to się uda gdziekolwiek. Wychodząc z takiego założenia, to jak mam zajść w ciążę to zajdę, a jak nie to nie, więc nic nie robię, tylko siedzę i czekam.
Janess ma rację, trzeba wyciągać wnioski, analizować, modyfikować podejście.
Już pomijając czy chodzi o Rzeszów, Kraków czy Białystok i kto lepszy.
Rozumiem też kwestię dojazdów. Ja przed 3. procedurą, czyli tą w Krakowie, zwolniłam się z pracy (oczywiście NIE TYLKO z tego powodu, ale również) i dlatego nie miałam problemów z dojazdami. Gdyby nie to, to z pewnością byłoby to duże utrudnienie.
Na IUI nie chciałoby mi się tłuc do Krakowa, bo właściwie ingerencja kliniki w poczęcie jest tu tak niewielka, że faktycznie chyba nie ma to znaczenia. Ale rzeczywiście vaola ma rację, to jest dobry sposób na poznanie się z lekarzem i diagnostykę na ewentualną przyszłość in vitro. Chociaż każdy liczy, że się tego jednak unikniek91 lubi tę wiadomość
-
lipa wrote:Bezchmurna a ja się nie zgodzę, że jak ma się udać, to się uda gdziekolwiek. Wychodząc z takiego założenia, to jak mam zajść w ciążę to zajdę, a jak nie to nie, więc nic nie robię, tylko siedzę i czekam.
Janess ma rację, trzeba wyciągać wnioski, analizować, modyfikować podejście.
Już pomijając czy chodzi o Rzeszów, Kraków czy Białystok i kto lepszy.
Rozumiem też kwestię dojazdów. Ja przed 3. procedurą, czyli tą w Krakowie, zwolniłam się z pracy (oczywiście NIE TYLKO z tego powodu, ale również) i dlatego nie miałam problemów z dojazdami. Gdyby nie to, to z pewnością byłoby to duże utrudnienie.
Na IUI nie chciałoby mi się tłuc do Krakowa, bo właściwie ingerencja kliniki w poczęcie jest tu tak niewielka, że faktycznie chyba nie ma to znaczenia. Ale rzeczywiście vaola ma rację, to jest dobry sposób na poznanie się z lekarzem i diagnostykę na ewentualną przyszłość in vitro. Chociaż każdy liczy, że się tego jednak uniknie
Lipa tylko ze mnie chodzi o to by pierwszy raz tutaj spróbować. Owszem gdybym miała coś do zarzucenia to napewno bym nie dyskutowala tylko szukała innego rozwiązania.
Mówiłam i powtórzę raz jeszcze. Jeśli się nie uda to napewo rozważe zmianę lekarza i kliniki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2017, 15:30
lipa lubi tę wiadomość
* ANA - ujemne
* Przeciwciała kardiolipinowe - negatywne
* Nieprawidłowa mutacja MTHFR
* Nieprawidłowy czynnik V Leiden
* TSH -3.05
*Homocysteina -6.2
* AntyTG i antyTPO w normie
* 4.05.20 poronienie 4t4d ;(
* 20.06.18-laparo
* 24.03.18 poronienie 6t ;(
* nasienie po zabiegu ok
* 08.2017-I IVF
* kariotypy ok -
Gratulacje Basiula.
A tak z innej beczki apteka przy dworcu nie ma juz w dobrej cenie ovitrelu - są w trakcie negocjowania umowy takze nawet go nie zamawiają szkoda więc jechać.
Kupiłam dziś na Kujawskiej 1 coś koło 73zł
starania od 2014, 30 lat, BMI>30, PCOS
nasienie, MAR, HBA dobre
HSG +, AMH 3,8,
30.01.2018 Aromek I IUI -> cysta
08.09.2018 strata chłopców 8tc wada genetyczna
23.09.2019 10 tc ❤
10.12.2019 21 tc syn 440g
05.02.2020 30 tc 1500g
27.03.2020 37 tc 2800g
16.04.2020 39+6 tc 3440 g syn Adam
kariotypy kiry ok mutacje PAI1 homo, MTHFR 677CT hetero
ANA NK ok. AlloMlr O% -
W słonecznej też ovitrelle jest w znośnej cenie, pytałam u nich przy okazji innych zakupów to podobno 80zl.
A mam pytanie. Czy w parensie można płacić kartą?
Starania od 10.2015.
Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]
jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
7.05 transfer blastki 4AA😢
7.08 crio blastki😢
30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
2 ❄❄ -
wszamanka wrote:W słonecznej też ovitrelle jest w znośnej cenie, pytałam u nich przy okazji innych zakupów to podobno 80zl.
A mam pytanie. Czy w parensie można płacić kartą?
Mozna
8 lat staran:
2017- 3 x IUI
01.2019- laparo- endometrioza II st, jajowody drożne
09.06.2020 - II 🥰
10.06.2020 - hcg- 1241 ✊🏼 Prog.- 43,40 -
Fiferka30 wrote:Gratulacje Basiula.
A tak z innej beczki apteka przy dworcu nie ma juz w dobrej cenie ovitrelu - są w trakcie negocjowania umowy takze nawet go nie zamawiają szkoda więc jechać.
Kupiłam dziś na Kujawskiej 1 coś koło 73zł
Ja kupowalam w profamili i uwaga 90zl zapłaciłam
* ANA - ujemne
* Przeciwciała kardiolipinowe - negatywne
* Nieprawidłowa mutacja MTHFR
* Nieprawidłowy czynnik V Leiden
* TSH -3.05
*Homocysteina -6.2
* AntyTG i antyTPO w normie
* 4.05.20 poronienie 4t4d ;(
* 20.06.18-laparo
* 24.03.18 poronienie 6t ;(
* nasienie po zabiegu ok
* 08.2017-I IVF
* kariotypy ok