Staraczki i mamusie z Rzeszowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja nigdy nie brałam pakietu. Głównie ze wzgledu na to, ze cześć monitoringów i większość badań robiłam w Rzeszowie. W takim wypadku pakiet się nie opłaca - rozmawiałam na ten temat z tamtejsza polożna. Pierwsza procedura wyniosła mnie z dojazdami i lekami 9700 zł. Po transferze okazało się ze pozostałe zarodki nie przetrwały wiec nie bylo mrozenia. Druga - udana procedura ze względu na mrozenie blastek i komórek jajowych wyniosła coś ponad 11 tys. Do 3 procedur leki do stymulacji są refundowane wiec wg mnie lepiej kupić je na własną rękę, szczególnie ze najwięcej zapłaciłam za leki juz po transferze, których pakiet stymulacykny i tak nie obejmuje ( sam żel crinone i zastrzyki prolutex to koszt ok 450 zł na tydzien)... No chyba ze dostaniesz coś innego. Jeśli ivf będzie na cyklu naturalnym to pew nie nie trzeba będzie aż tak silnej suplementacji progesteronu. Może wystarczy tylko Duphaston i luteina.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 stycznia 2018, 22:38
-
AniaT wrote:Dziewczynki która z Was leczy się albo leczyłam w Artvimedzie w Krakowie? ja tam teraz zaczynam stymulację do in vitro i mam kilka pytań.
mamaporaz2 ja się zastanawiam nad dr przybycieniem jak nam w artvimedzie nie wyjdzie bo wiele słyszałam dobrego i tym lekarzu, mój brat ma kilka znajomych par, którym się udało dzięki Niemu i nas męczy żebyśmy do Niego się umówili. Czy TY byłaś ciężkim przypadkiem?
Nie wiem czy ciężkim. Półtora roku staran, trzy miesiące na lametcie i clo i dupa...pierwsze ivf i sukces. Endometrioza od kilku lat w tym w dniu punkcji torbiel endometrialna 3cm na jajniku, niedoczynność tarczycy-hashimoto, wysoko dodatnie przeciwciała ana, mutacja mthfr. Tyle cudów ilu mnie. Maz wyniki na granicy normy wiec spoko. Mamy 9letnie dziecko z wpadki.AniaT lubi tę wiadomość
-
sylwias wrote:Ja nigdy nie brałam pakietu. Głównie ze wzgledu na to, ze cześć monitoringów i większość badań robiłam w Rzeszowie. W takim wypadku pakiet się nie opłaca - rozmawiałam na ten temat z tamtejsza polożna. Pierwsza procedura wyniosła mnie z dojazdami i lekami 9700 zł. Po transferze okazało się ze pozostałe zarodki nie przetrwały wiec nie bylo mrozenia. Druga - udana procedura ze względu na mrozenie blastek i komórek jajowych wyniosła coś ponad 11 tys. Do 3 procedur leki do stymulacji są refundowane wiec wg mnie lepiej kupić je na własną rękę, szczególnie ze najwięcej zapłaciłam za leki juz po transferze, których pakiet stymulacykny i tak nie obejmuje ( sam żel crinone i zastrzyki prolutex to koszt ok 450 zł na tydzien)... No chyba ze dostaniesz coś innego. Jeśli ivf będzie na cyklu naturalnym to pew nie nie trzeba będzie aż tak silnej suplementacji progesteronu. Może wystarczy tylko Duphaston i luteina.
Sylwia dr w ogóle nawet nam nie zaproponował ze możemy nie brać tego pakietu do stymulacji za 4500 tylko tak jakby to była jedyna opcja. Nic nie mówił ze może np wypisać receptę i że sobie możemy sami kupić. Zastanawiam się tylko co wyjdzie taniej bo to pewnie też zależy od dawek leków. Ja pamiętam że w poprzednich procedurach ale to w innej klinice za leki wyszło mnie ok 5 tyś, a same leki...tu miałabym brać lamette plus2 jakiś mensinar czy coś w tym stylu, nie mogę się doczytać nazwy. 300 jednostek.
Tak w ogóle to nie wiem czy podchodzić na cyklu naturalnym czy od razu stymulacja.lipa lubi tę wiadomość
-
Sylwias o co chodzi z tymi lekami refundowanymi? Ja mam mega niskie amh to się pewjie nie kwalifikuje bo dr nawet o tym nie wspomniał. Kurczę to może trzdba Jeszce z nim pogadać na temat tych kosztów zanim kupimy ten pakiet. Czy Ty też chodzilas do Chrostowskiego?
-
Tak, do Chrostowskiego. Wiem ze do 3 procedur jest refundacja czyli np za Gonapeptyl albo Menopur (juz nie pamiętam dokladnie) płaciłam 7 zl zamiast 1500. Nie wiem jakie są wylączenia i czy niskie AMH wyklucza refundację. Zapytać nie zaszkodzi piszesz o poprzednich procedurach. .. miałaś juz wcześniej ivf w innej klinice?
-
Ja, gdybym miała podchodzić na cyklu naturalnym to bym zrobiła: stymulacja i punkcja a w następnym cyklu transfer. Nie zaryzykowalabym chyba podejścia do punkcji na naturalnym cyklu bo nigdy nie miałam więcej niż 1-2 komórki. Za hodowle płacisz i tak więc chyba lepiej podejsc z większą ilością komórek. No ale ja z drugiej strony nie miałam tak wysokich kosztów stymulacji. Myślę że trzeba porozmawiac z dr i wybrać naj lepsze rozwiązanie.
-
Tak, mialam już chyba ze e stymulacje, jedna mialam Jeszcze w ramach refundowanego in vitro w parensie, potem przenioslam sie do novum i tam wszystkie 3 stymulacje były porażka, w ogóle mój organizm nie reagował na leki a odstawiłam je w mega dużych dawkach.
Czytałam teraz o tych lekach refundowanych i trzeba mieć fsh poniżej 10 chyba albo amh powyżej 0,7. Ja jedynie bym się kwalifikowala po fsh bo dzięki braniu dhea spadło. A jak to wtedy wygląda? Kto decyduje o tym, że masz refundacje? Kto sprawdza te wyniki? Czy Tobie też dr proponował ten pakiet za 4500? Bo skoro nie mówił o innej opcji to tak jakby jej nie było, dziwne. Nie wiem czy próbować jakoś do niego dzwonić czy w rejestracji się tam pytać? Ja tak naprawę nie mam za wiele czasu bo za jakieś 7 dni mam dostać okres wiec do tego czasu muszę kupic leki.
Sorki ze tak Cię mecze, ale szukam jakbym miała możliwość zapłacenia mniej za procedurę to dlaczego nie miałabym skorzystać. -
Ania T, ja mialam refundowane leki, podchodzilam do ivf w Macierzynstwie w Krakowie. Recepty wypisuje lekarz prowadzacy po prostu. Wymagania sa takie jak napisałaś fsh poniżej 10 lub amh powyżej 0.7, wiek poniżej 40 bodajże, plus refundacja przysługuje 3 razy. Ja za leki dałam cos koło 3tys a tez brałam duże dawki, gonapeptyl na refundacje faktycznie kosztuje grosze. Ja brałam jeszcze 150gonalu plus 225menopuru w sumie stymulacja trwała u mnie chybs 13-14 dni wiec nie tak krótko...
Amh mialam 1.7 fsh niskie. Za pakiet ivf płaciłam niecałe 10tys ale nie bylo w nim wszystkich badan (choc duzo bylo) i leków. No i doplacalam za assisted hatching, bo dr uznał ze warto zrobic.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2018, 06:57
-
sunshine26 wrote:Dlaego wlasnie zrezygnowalam, bo tu dziewczyny mnie uswiadomily, ze jak faktycznie mam endo to i iui maja male szanse a nawet ivf. To wyszlo w trakcie, i to jeden lekarz powiedzial ze mam torbiel endometrialna wiec endometrioza, a drugi ze to torbiel krwotoczna i nie przeszkadza. Pytalam o laparo to mnie zlał. Mam tez plamienia przed @ i straszne bole, przede wszystkim przy wyprosnianiu, takie jakby w skurcze w odbycie, nie wiem cyz to wina jelit, czy endo. Aktualnie zrezygnowalam z Parensa, mam zamiar isc do innego lekarza. Wykonam najpierw ca 125.
Ty jestes z Rzeszowa?
Jestem z okolic Rzeszowa.
Powodzenia, oby zmiana lekarza okazała się trafiona -
mamaporaz2 wrote:Ania T, ja mialam refundowane leki, podchodzilam do ivf w Macierzynstwie w Krakowie. Recepty wypisuje lekarz prowadzacy po prostu. Wymagania sa takie jak napisałaś fsh poniżej 10 lub amh powyżej 0.7, wiek poniżej 40 bodajże, plus refundacja przysługuje 3 razy. Ja za leki dałam cos koło 3tys a tez brałam duże dawki, gonapeptyl na refundacje faktycznie kosztuje grosze. Ja brałam jeszcze 150gonalu plus 225menopuru w sumie stymulacja trwała u mnie chybs 13-14 dni wiec nie tak krótko...
Amh mialam 1.7 fsh niskie. Za pakiet ivf płaciłam niecałe 10tys ale nie bylo w nim wszystkich badan (choc duzo bylo) i leków. No i doplacalam za assisted hatching, bo dr uznał ze warto zrobic.
Dzięki, dopytam się w takim razie jak to wygląda. Czyli TY wydałaś 3 tys w ramach refundacji? ja mam mieć dawkę 300 jednostek, więc dużą. W cenie tego pakietu są też wizyty i badania hormonów w trakcie stymulacji to może nie ma co kombinować bo może się okazać, że wyjdzie mnie drożej bez pakietu.
Zadzwonię tam jutro i dopytam, dzięki Dziewczynki za pomoc!
-
AniaT wrote:Dzięki, dopytam się w takim razie jak to wygląda. Czyli TY wydałaś 3 tys w ramach refundacji? ja mam mieć dawkę 300 jednostek, więc dużą. W cenie tego pakietu są też wizyty i badania hormonów w trakcie stymulacji to może nie ma co kombinować bo może się okazać, że wyjdzie mnie drożej bez pakietu.
Zadzwonię tam jutro i dopytam, dzięki Dziewczynki za pomoc! -
AniaT wrote:Dzięki, dopytam się w takim razie jak to wygląda. Czyli TY wydałaś 3 tys w ramach refundacji? ja mam mieć dawkę 300 jednostek, więc dużą. W cenie tego pakietu są też wizyty i badania hormonów w trakcie stymulacji to może nie ma co kombinować bo może się okazać, że wyjdzie mnie drożej bez pakietu.
Zadzwonię tam jutro i dopytam, dzięki Dziewczynki za pomoc! -
nick nieaktualnyKarolcia86 wrote:Jestem z okolic Rzeszowa.
Powodzenia, oby zmiana lekarza okazała się trafiona
Karolcia a ja wbrew większości opinii powiem, ze u mnie druga IUI okazala sie skuteczna i obecnie jestem w 10tc. Nie zgodzę sie wiec ze ta metoda nie ma w ogole sensu. U nas problemem bylo najprawdopodnie nasienie meza. Poczatkowo szukalam przyczyn rowniez u siebie ale w koncu stwierdzilam, ze skoro wszystkie badania, monitoringi wychodza dobrze to mam dosyc szukania i ladowania kasy w kolejne badania. Uznalam, ze skoro nasienie jest slabsze to to uznajemy za przyczyne i decydujemy sie na inseminacje.
Do iui stymulowana bylam wlasnie clo bo tylko ten lek dzialal na mnie lepiej niz natura czyli mialam wiecej niz jeden pecherzyk. Przy letrozolu byl zawsze tylko jeden pecherzyk.
Poczatkowo zaczynalam leczenie w parensie pozniej w Artvimedzie w Krk. Ani w Rzeszowie ani w Krakowie nie udalo sie znalezc zadnej przyczyny po mojej stronie.
Byla tez kiedys na forum ciekawa87, ktora rowniez miala udana iui i to nawet w parensie. -
Vaola ale nasienie to jest właśnie jakaś przyczyna parametry poniżej norm to jak najbardziej może być powód nieudanych starań, szczególnie tak jak u was była lepkość.
Ale w przypadku, kiedy naturalnie jest owulacja, kiedy pęcherzyki pękają a nasienie jest super (jak np u mnie i męża) to iui może mieć takie same skutki jak stosunek, jedyne co, to omija śluz szyjkowy.
Pewnie każda z nas prędzej czy później iui spróbuje, ale nie należy się spodziewać, ze iui zakończy się sukcesem, bo statystyki są w tej kwestii bezlitosne.
Moim zdaniem ogólnie stoimy w sytuacji ogromnego dylematu. Gdyby każda z nas wiedziała, że zrobi IVF to będzie ono skuteczne, to myślę, że żadna by się nie zastanawiała, mimo bardzo dużych kosztów. Natomiast ja przez długi czas miałam w głowie, że jeśli nie znajdę przyczyny, to nawet IVF sie nie uda... Dziś już zmieniłam podejście, głownie ze względu na to, że jak czytam to forum i widze, ile dziewczyn bez diagnozy zachodzi w ciążę dzięki IVF - teraz już jestem gotowa porzucić poszukiwania... ale do tego trzeba dojrzeć
albo jeśli któraś jest w posiadaniu większej gotówki i moze ją bez jakiś wyrzeczeń przeznaczyć na ten cel, to też bym się nie zastanawiała ...Karolinka urodziła się 18.08. 2020. Nasza druga córeczka ☺️☺️
Hania urodziła się 24.XII.2018 jest idealna
Nierówna walka od 6.2014.
Ureaplasma/Insulinooporność/
Polipy / histeroskopia 3.2016 /3.2018
Poronienie 6.2016 12.2017
Sytuacja ma zawsze rację, bo jest, bo się zdarzyła, czy dobra, czy zła. -
Janess - ale do iui trzeba koniecznie podchodzić z rezerwą, bo bardzo rzadko się udają. Mnie też to pewnie czeka, ale liczę się z tym, że iui będzie polem do sprawdzenia jak się stymuluję, jak reaguję na leki, na sukces nie liczę.
A mówisz, że gdyby iui nie były skuteczne, to by ich nie robiono. A wiesz, że np w Niemczech się prawie nie robi? Mam znajomą, która podchodziła tam do IVF i wcześniej chciała IUI to lekarz jej robił tylko na jej wyraźne życzenie. Mowił, że szkoda czasu.
A co do mutacji - Janess to nie jest wszystko takie zerojedynkowe. Tu na forum jest tak dziewczyna Ooliwcia - ona ma heterozygotę PAI i homozygotę MTHFR - ma zdrowe kilkuletnie dziecko i dopiero po 4 kolejnych poronieniach zrobiła mutacje i wyszło co wyszło. Więc mutacje nie zawsze oznaczają poronienie/chore dziecko. Tu naprawde natura jest nieprzewidywalna. Ja też mam koleżankę po 3 poronieniach i ciąży pozamacicznej. Potem urodziła zdrowiutkiego synka - a chodziła do przychodni na NFZ i nie badała nic, bo jej lekarz nic nie przepisał. Po prostu przyjmując stan rzeczy jaki jest w końcu urodziła. Bez clexane, bez acardu, po prostu...
Karolinka urodziła się 18.08. 2020. Nasza druga córeczka ☺️☺️
Hania urodziła się 24.XII.2018 jest idealna
Nierówna walka od 6.2014.
Ureaplasma/Insulinooporność/
Polipy / histeroskopia 3.2016 /3.2018
Poronienie 6.2016 12.2017
Sytuacja ma zawsze rację, bo jest, bo się zdarzyła, czy dobra, czy zła. -
z drugiej strony ile kobiet ma coś o czym nie wie i żyją, dzieci mają
dobra, kończę moje pesymistyczne gdybania dzis blue monday, moze dlatego mam dziś jakieś takie czarne wizje ...
Janess - a jakie Ty masz plany na najbliższą przyszłość?Karolinka urodziła się 18.08. 2020. Nasza druga córeczka ☺️☺️
Hania urodziła się 24.XII.2018 jest idealna
Nierówna walka od 6.2014.
Ureaplasma/Insulinooporność/
Polipy / histeroskopia 3.2016 /3.2018
Poronienie 6.2016 12.2017
Sytuacja ma zawsze rację, bo jest, bo się zdarzyła, czy dobra, czy zła. -
Nika oczywiście wynik za duży. Max 2, a najlepiej koło 1 powinnaś mieć starając się o dziecko. Ale na pewno ten stan jest do unormowania lekami.Karolinka urodziła się 18.08. 2020. Nasza druga córeczka ☺️☺️
Hania urodziła się 24.XII.2018 jest idealna
Nierówna walka od 6.2014.
Ureaplasma/Insulinooporność/
Polipy / histeroskopia 3.2016 /3.2018
Poronienie 6.2016 12.2017
Sytuacja ma zawsze rację, bo jest, bo się zdarzyła, czy dobra, czy zła.