Staraczki i mamusie z Rzeszowa
-
WIADOMOŚĆ
-
palyna wrote:Cześć dziewczyny ,
Czy któraś z was leczyła się w Macierzyństwie w Krakowie ?
Jeżeli tak , to czy udało się komuś zajść w ciążę ?
Jestem po pierwszej IUI w owej klinice i aktualnie czekam cierpliwie żeby zrobić test ... -
lipa wrote:znajoma po ivf zaszła w naturalna ciążę dokładnie 6 miesięcy po porodzie tak że cuda się zdarzają.
Nie, ja już świadomie chyba nigdy nie będę się "starać". Odbiorę z Krakowa co moje i tyle. -
nick nieaktualnydaktylek wrote:Vaola86 ja też na monitoringi dojeżdżam do Krakowa. Np wczoraj zapisał mnie na usg na przyszły poniedziałek mimo że nie było terminu. Rejestratorka zasugerowała usg u innego lekarza a dr Ch. powiedział że ma być do niego. I wcisnąl mnie do siebie na termin którego nie było. Też nie mogę złego słowa powiedzieć na klinikę. oprócz tego że nie widzę efektów moich działań ale to Chyba kwestia mojego pecha
Daktylek spokojnie jestes w dobrych rekach. Wazne zeby miec plan i strac sie go realizowac. Ja sobie zalozylam ze do końca 2017 robie 3 inseminacje i jak sie nie uda do początkiem 2018 ruszam z ivf. Przynajmniej wtedy czlowiek wie, ze cos robi i idzie do przodu. Jak widac udalo sie i wierze ze u Ciebie tez tak bedzie. Pilnuj meza z suplementami zeby nasienie bylo jak najlepsze, u nas chyba to wlasnie zawazylo na efekcie. -
Dziewczyny mam pytanie do dziewczyn mających za sobą lub w niedługiej przysZłości przed sobą ivf: czy bylybyscie sklonne udzielic wywiadu studentce psychologii piszącej pracę magisterską o postrzeganiu niepłodności u kobiet leczacych sie metoda ivf?Karolinka urodziła się 18.08. 2020. Nasza druga córeczka ☺️☺️
Hania urodziła się 24.XII.2018 jest idealna
Nierówna walka od 6.2014.
Ureaplasma/Insulinooporność/
Polipy / histeroskopia 3.2016 /3.2018
Poronienie 6.2016 12.2017
Sytuacja ma zawsze rację, bo jest, bo się zdarzyła, czy dobra, czy zła. -
Mowa o wywiadzie, nie o ankiecie. Wywiad face to face, na osobnosci, zainteresowana jest skłonna dojechać.Karolinka urodziła się 18.08. 2020. Nasza druga córeczka ☺️☺️
Hania urodziła się 24.XII.2018 jest idealna
Nierówna walka od 6.2014.
Ureaplasma/Insulinooporność/
Polipy / histeroskopia 3.2016 /3.2018
Poronienie 6.2016 12.2017
Sytuacja ma zawsze rację, bo jest, bo się zdarzyła, czy dobra, czy zła. -
Dzisiaj zgodnie z zaleceniami zrobiłam progesteron i prolaktynę. Miałam zrobić w 3 dpo ale wczoraj po wizycie medyk już nie pobierał badań a tam akurat mam kartę enel med i robię bezpłatnie badania i zrobiłam dzisiaj czyli 4dpo. Progesteron 11,50 a proklatyna 30,9. Troche za wysoka bo czytałam ze normy dla starających sie to max 20. Ostanie dwa miesiąca mialm dosyć mocno stresujące, dzisiaj przed pobraniem krwi tez sie zdenerwowałam bo strasznie długo to schodziło a ja na 8:00 mialambyc w pracy. Czy taka prolaktynę trzeba zbijać ? Czy nie jest to tragiczny wynik ? Ewentualnie wiem, że można brać zimowego castangusa ale czy można go zażywać z lametta na własna rękę czy trzeba to skonsultować z lekarzem? Czy może nie ma sensu tego zbijać to początek mojej przygody z badaniami, wynikami a wiem, że wy jesteście kopalnią wiedzy wiec wole sie skonsultować. Jakbym przesadzała to piszcie
-
Właśnie zrobie jeszcze raz prolaktyne razem z progesteronem bo i tak za badania nie płace a jak sie kłuje to można więcej sprawdzić. Jakiś czas temu miałam prolaktyne 17 ale wtedy nie miałam tak stresującego życia a jednak te starania plus nowe, wyższe stanowisko w pracy, cały fatalny 2017 pod względem chorób, przygód z 8 cm torbielami odcisnęły piętno na moim organizmie No i mam podejrzenie co do moich plamień, że to może być wina prolaktyny a nie progesteronu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2018, 17:47
-
Hedgehog wrote:czy to byla twoja pierwsza wizyta u niego czy kolejna? Co to napro wykresy? chodzi wykresy z tempkami? Bylas u niego w profamili czy gdzie indziej?
Przepraszam ze same pytania, ale twoj opis to moja wizyta idealna. Ja jestem zawsze dzikus w zetkneciu z lekarzem. Wstydze sie.... nie wiem co jest istotne czasem boje sie ze sie zblaznie jak wyskocze z jakims objawem ktory jest nieistotny itp. wiem ze to glupie u starej baby, no ale tak mam... przynosilas mu jakies babadnia od poprzednich lekarzy?Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2018, 19:29
-
Katson a na wizytę u Obrzuta dlugo czekasz? Rozumiem, ze już u niego byłaś? Jesteś zadowolona? Ile kosztuje wizyta i jak wyglada mniej więcej pierwsza?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2018, 19:39
8 lat staran:
2017- 3 x IUI
01.2019- laparo- endometrioza II st, jajowody drożne
09.06.2020 - II 🥰
10.06.2020 - hcg- 1241 ✊🏼 Prog.- 43,40 -
sunshine26 wrote:Katson a na wizytę u Obrzuta dlugo czekasz? Rozumiem, ze już u niego byłaś? Jesteś zadowolona? Ile kosztuje wizyta i jak wyglada mniej więcej pierwsza?
sunshine26 lubi tę wiadomość
-
u Obrzuta wizyta 200 zł.
Jeśli potrzebujesz się dostać, to najszybciej dostać sie z listy rezerwowej niż czekać na umówioną wizytę. Trzeba jednak liczyć się z tym, że wtedy trzeba się zorganizować dzień przed wizytą.sunshine26 lubi tę wiadomość
Karolinka urodziła się 18.08. 2020. Nasza druga córeczka ☺️☺️
Hania urodziła się 24.XII.2018 jest idealna
Nierówna walka od 6.2014.
Ureaplasma/Insulinooporność/
Polipy / histeroskopia 3.2016 /3.2018
Poronienie 6.2016 12.2017
Sytuacja ma zawsze rację, bo jest, bo się zdarzyła, czy dobra, czy zła. -
Hej dziewczyny. Czytam was już dość długo i zdecydowałam się, aby w końcu tu napisać, bo chciałabym zasięgnąć Waszej opinii odnośnie inseminacji u dr Homy.
Staramy się bez skutku już prawie dwa lata o pierwsze dziecko, w październiku 2017 r. zdecydowaliśmy się na konsultacje w Parensie (głównie zależało mi na zrobieniu drożności). Odbyłam dopiero 3 wizyty z czego dwie związane były z przeprowadzeniem wywiadu i leczeniem bakterii, trzecia wizyta to badanie HSG(jajowody drożne). Po zabiegu liczyłam, że dr Homa zajmie się diagnozowaniem przyczyn braku mojej ciąży (chodziło mi głównie o sprawdzenie czy mam prawidłową fazę lutealną, bo wg ovu fl waha się od 11 do 12 i progesteron, którego nikt nigdy nie zlecił mi do obserwacji. Moja PRl wynosi 30,5, co wg poprzedniego gin jest ok, wg dr H lekko podwyższona, ale nie powinna przeszkadzać w staraniach), a tymczasem dr H wręczyła mi kartkę z listą badań na IUI i kazała zgłosić się po Nowym Roku. Czy takie postępowanie jest normalne w tej Klinice? Czy pomimo, iż mam drożne jajowody muszę decydować się od razu na IUI? Nie ma innej drogi? Poprzedni gin prowadził monitoring cyklu, miałam podawane CLO przez 3 cykle, miałam podany Pregnyl, ale nigdy nie wziął nic więcej pod uwagę.
Myślałam, że dr Homa zleci mi jakieś badania, że przynajmniej z pół roku poświęci, aby poznać mój cykl. Przecież zostawia się tam niemałe pieniądze. A tu ledwo co i od razu kierowanie na zabieg ... Jestem w szoku ... nie wiem czy dobrze postąpiłam, ale zrezygnowałam. Tym bardziej jestem w szoku, bo gin nawet nie zapytała mnie o zdanie, czy właściwie tego chcemy, tylko podjęła decyzję za nas. Czy mogłybyście się wypowiedzieć jak to u Was wyglądało?? Będę wdzięczna za wszystkie podpowiedzi. Pozdrawiam -
Janess dziękuję Ci za wiadomość. Tak się składa, że ta "klinika" jest "kliniką LECZENIA NIEPŁODNOŚCI", a przynajmniej z nazwy być nią powinna... więc dobrze, aby oferowała również diagnozowanie przyczyn i mimo wszystko liczyła się z pacjentem ... Mam nadzieje, że to nie ironia przemawia przez to, o czym do mnie piszesz, a proponowane przez Ciebie drogi wyboru są mi znane i wystarczająco dobrze przerobione. Nie o to mi chodziło
Problem tkwi w tym, że nie mamy go zdiagnozowanego, a ciąży jak nie było tak nie ma. Poprzedni gin rozłożył szybko ręce twierdząc, że kwalifikuje się do IUI, pomimo prawidłowych owulacji. Oprócz podstawowych badań nie zlecił nic więcej co dało by mi jakąkolwiek wskazówkę do dalszych działań. Clo zniszczyło mi śluzówkę i pogorszyło endometrium. Tak się składa, że to czas wpłynął na podjęcie decyzji o "klinice", jednak nie liczyłam, że tak szybko kierują w niej na IUI, które z tego co tu piszecie rzadko bywają skuteczne
-
Jeśli chcecie sie diagnozowac (co na pewno prędzej czy później bedzie potrzebne) to należałoby uświadomić sobie co macie.
Na pewno trzeba miec przebadane hormony tarczycy (tsh,ft3, ft4), estradiol, lf, fsh początkiem cyklu, prolaktyne, progesteron 7dni po owulacji, testosteron, insulina i glukoza na czczo.
Pytanie czy masz regularne cykle, ile trwają. Czy cykle bez stymulacji sar owulacyjne.
Jak wyglądają wyniki nasienia?
Czy w obrazie usg żaden lekarz nie zauważył nic podejrzanego? Cysty, torbiele, miesniaki, polipy etc?
Dobrze by bylo zbadac crp i ca125 (niskie wyniki raczej wyklucza endometrioze).
To jest taki złoty standard, jak tu nic niewyjdzie to kolejna lista sie rozszerza
Ale od tego zacznijKarolinka urodziła się 18.08. 2020. Nasza druga córeczka ☺️☺️
Hania urodziła się 24.XII.2018 jest idealna
Nierówna walka od 6.2014.
Ureaplasma/Insulinooporność/
Polipy / histeroskopia 3.2016 /3.2018
Poronienie 6.2016 12.2017
Sytuacja ma zawsze rację, bo jest, bo się zdarzyła, czy dobra, czy zła. -
Karolcia86 wrote:Janess dziękuję Ci za wiadomość. Tak się składa, że ta "klinika" jest "kliniką LECZENIA NIEPŁODNOŚCI", a przynajmniej z nazwy być nią powinna... więc dobrze, aby oferowała również diagnozowanie przyczyn i mimo wszystko liczyła się z pacjentem ... Mam nadzieje, że to nie ironia przemawia przez to, o czym do mnie piszesz, a proponowane przez Ciebie drogi wyboru są mi znane i wystarczająco dobrze przerobione. Nie o to mi chodziło
Problem tkwi w tym, że nie mamy go zdiagnozowanego, a ciąży jak nie było tak nie ma. Poprzedni gin rozłożył szybko ręce twierdząc, że kwalifikuje się do IUI, pomimo prawidłowych owulacji. Oprócz podstawowych badań nie zlecił nic więcej co dało by mi jakąkolwiek wskazówkę do dalszych działań. Clo zniszczyło mi śluzówkę i pogorszyło endometrium. Tak się składa, że to czas wpłynął na podjęcie decyzji o "klinice", jednak nie liczyłam, że tak szybko kierują w niej na IUI, które z tego co tu piszecie rzadko bywają skuteczne
Twoj partner tez ma dobre wyniki nasienia? Ja w kwietniu ubieglego roku trafilam, i zdecydowalam sie na iui, jakiez bylo moje zdziwienie ze sie nie udalo. Od kwietnia do grudnia bylam stymulowana, mialam 3 IUI, clo tak jak Tobie oslabilo moje endo. Porobily sie torbiele, jedna urosla do ponad 6cm, sprawiala mi bol przy chodzeniu nawet. Zmalala do 2 cm, wiec od razu znow stymulacja.. owulacje swoje zawsze mialam, progesteron ilekroc badalam 7dpo wynosil 21-23. Zastanawiam sie jak teraz bez lekow beda wygladaly moje cykle. W tym miesiacu mialam podchodzic do 4 IUI z ktora nawet doktor mowila nie widzi wielkich nadziei i pozniej ivf.
Myslalam na poczatku, ze to droga na skroty, pyk i bede w ciazy, skoro mowiono mi, ze po mojej stronie wszystko ok, a wina tylko nasienia. Odpuscilam poki co, nie mam nawet zbadanej glukozy i insuliny, prolaktyne i tsh mialam podwyzszana, bralam leki ale jeszcze w trakcie pierwszej iui byla za wysoka- nie byl to klopot dla kliniki. Poza tym powiedziano mi, ze mam endometrioze, ale nie dostalam zalecenia co do wykonania ca 125, czy skierowania na laparoskopie.
Narazie robie przerwe, porobie dodatkowe badania. Nie mowie, ze nie wroce, bo jezeli nie znajde problemu, to pewnie zdecyduje sie na Ivf.
Tak wiec, jezeli chcesz sie zdiagnozowac, mysle ze dobrze zrobilas, ze zrezygnowalas. Wroc tam, jezeli bedziesz gotowa na IUI
8 lat staran:
2017- 3 x IUI
01.2019- laparo- endometrioza II st, jajowody drożne
09.06.2020 - II 🥰
10.06.2020 - hcg- 1241 ✊🏼 Prog.- 43,40 -
Ale janess, czy 500 zl to jest naprawde tak bardzo duzo?
Ja na moje leczenie wydalam dotad myślę wiecej niz 15 000 i co z tego, dalej stoje w miejscu a wydatki dopiero przede mną ....Karolinka urodziła się 18.08. 2020. Nasza druga córeczka ☺️☺️
Hania urodziła się 24.XII.2018 jest idealna
Nierówna walka od 6.2014.
Ureaplasma/Insulinooporność/
Polipy / histeroskopia 3.2016 /3.2018
Poronienie 6.2016 12.2017
Sytuacja ma zawsze rację, bo jest, bo się zdarzyła, czy dobra, czy zła. -
Karolcia86 wrote:Hej dziewczyny. Czytam was już dość długo i zdecydowałam się, aby w końcu tu napisać, bo chciałabym zasięgnąć Waszej opinii odnośnie inseminacji u dr Homy.
Staramy się bez skutku już prawie dwa lata o pierwsze dziecko, w październiku 2017 r. zdecydowaliśmy się na konsultacje w Parensie (głównie zależało mi na zrobieniu drożności). Odbyłam dopiero 3 wizyty z czego dwie związane były z przeprowadzeniem wywiadu i leczeniem bakterii, trzecia wizyta to badanie HSG(jajowody drożne). Po zabiegu liczyłam, że dr Homa zajmie się diagnozowaniem przyczyn braku mojej ciąży (chodziło mi głównie o sprawdzenie czy mam prawidłową fazę lutealną, bo wg ovu fl waha się od 11 do 12 i progesteron, którego nikt nigdy nie zlecił mi do obserwacji. Moja PRl wynosi 30,5, co wg poprzedniego gin jest ok, wg dr H lekko podwyższona, ale nie powinna przeszkadzać w staraniach), a tymczasem dr H wręczyła mi kartkę z listą badań na IUI i kazała zgłosić się po Nowym Roku. Czy takie postępowanie jest normalne w tej Klinice? Czy pomimo, iż mam drożne jajowody muszę decydować się od razu na IUI? Nie ma innej drogi? Poprzedni gin prowadził monitoring cyklu, miałam podawane CLO przez 3 cykle, miałam podany Pregnyl, ale nigdy nie wziął nic więcej pod uwagę.
Myślałam, że dr Homa zleci mi jakieś badania, że przynajmniej z pół roku poświęci, aby poznać mój cykl. Przecież zostawia się tam niemałe pieniądze. A tu ledwo co i od razu kierowanie na zabieg ... Jestem w szoku ... nie wiem czy dobrze postąpiłam, ale zrezygnowałam. Tym bardziej jestem w szoku, bo gin nawet nie zapytała mnie o zdanie, czy właściwie tego chcemy, tylko podjęła decyzję za nas. Czy mogłybyście się wypowiedzieć jak to u Was wyglądało?? Będę wdzięczna za wszystkie podpowiedzi. Pozdrawiam
Powiem Ci szczerze , że ja też przed 2 lata liczyłam na zdiagnozowanie przyczyny dlaczego jeszcze nie jestem w ciąży ... Moje wyniki są ok - owulacja jest , hormony ok, co prawda leczę się na niedoczynność ale hormony mam wszystkie w normie. Po stronie mojego męża też jest wszystko ok ... Chodziłam do Dr. Ulmana w Rzeszowie - bardzo dobry lekarz i cierpliwy który po 2 latach diagnozowania zawsze powtarzał że trzeba czekać... W końcu zdecydował się na laparoskopię, okazało się że jajowody są drożne. W końcu doszłam do wniosku , że nie chcę dłużej czekać na znalezienie przyczyny skoro zrobiłam tonę badań itd... Postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i działać. Byłam w Novum na konsultacji i nawet tam lekarze stwierdzili że skoro tyle czasu się staramy i badania są ok to sugerują IUI bo szkoda czasu. Ze względu na odległość zdecydowałam się finalnie na klinikę w Krakowie. W tym momencie jestem po 1 IUI i cierpliwie czekam ...Jestem pełna podziwu , że zrezygnowałaś , bo ja już nie miałam siły i cierpliwości na ciągłe rozczarowania... Od momentu podjęcia decyzji o IUI znowu jestem pełna optymizmu i nadziei że w końcu się uda!palyna -
Janess wrote:Bardolka pojechala z grubej rury
Tak, to taka podstawa. Ten zestaw kosztuje kilkaset zlotych. I chyba 500zl nie wystarczy.
Tylko przypominamy Karolci ze w Parensie nikt sie nie zainteresuje tymi wynikami.
Sunshine, ja wlasnie po clo nie mialam az tak zlego endo. A teraz po Lamettcie mialam ledwo 7mm. A Lametta miala nie miec az takiego wplywu.