Staraczki i mamusie z Rzeszowa
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyW końcu jestem w domu. Po wizycie pojechałam na rynek po truskawki bo marzyłam o nich i byłam z mama w salonie fryzjerskim z okazji dnia mamy jus dawno zaplanowane było i na obiedzie. A co do wizyty..... Lekarz się zdziwił że moja karta informacyjna na to wyszło nie jest pełna bo....... (jajnik lewy nie jest nigdy praktycznie widoczny na usg ani przez brzuch ani dopochwowym) i wyszło że jest zrosniety z jelitami..... Bardzo jest na lewo i wysoko i nie można go znaleźć normalnie w usg... Nawet dzisiaj próbował. Mieli plan aby to naprawić ale za duże ryzyko jest uszkodzenia jelit więc narazie muszę z tym żyć. On ponoć sobie pracuje. Więc z lewej strony nie zrobili nic. Widocznie przy ostatniej cp której miałam krwotok zrobiła mi się może po laparoskopii jakąś torbiel krwiak cokolwiek co skleilo.... Stąd te bóle po lewej stronie... Z prawej strony jajowod drozny jajnik ładny a na jajniku było ognisko endomendy jedno! Naszczescir jedno i jak zapytałam o stopień endometriozy to mówił że nawet to nie jest 1 stopień i tym żebym się nie martwiła no ale to mógłbyc powód niepowodzen. Mam od dzisiaj wrócić do wszystkich leków i chce mi przedłużyć l4 dlatego że pępek jest nie ładny, bardzo mnie boli i słabo się goi, brzuch opuchniety szczególnie w okolicy pępka który już przy tamtej laparo był biedny... A w dodatku mam skłonności do krwiakow bo po operacji tarczycy maialm krewiaka ogromnego który mnie na początku jak rósł dusil, po laparoskopii ostatniej miałam wielka torbiel i powinnam uważać i że względu na moją pracę gdzie podnosze dzieci, one mnie mogą uderzyć, muszę je przebierac trzymać itd to powinnam pomyśleć nad dłuższym l4 ale muszę po nie iść a co za tym idzie znowu płacić za tydzień za wizytę.. Takze pomyślę zobaczę....
Aaaa no i pytałam o pcos czy w końcu mam czy nie i obraz usg i jajników w ogóle nie wskazuje, owulacje mam także tylko hormony i to nie wszystkie wskazują na pcos ale on by tego określil że ja mam i całe szczęście tak stwierdził. -
palyna wrote:Dziewczyny czy któraś z was miała robiony w Rzeszowie wlew domaciczny z Accofilu?
Jeżeli tak , napiszcie proszę gdzie .
Z góry dzieki
Ja bym najbardziej obstawiała parens z tym wlewem bo to troche inseminacje przypomina i zazwyczaj robia to w klinikach. Zadzwoń i sie zapytaj
A z lekarzy to może Ulman ? O możesz zapytać też w profamilii.
Ja miałam wlew robiony w Krakowie... ale te opcje powyżej wydaja mi się najbardziej logiczne 😉
polip, puste jajo płodowe, zespół Ashermana 2016/17
niedoczynność tarczycy, mutacja genu protrombiny 20210 i /MTHFR
histero/ laparo - 16.07.2018 - jajowody drożne, 3x IUI - nie udana
02.2019 - ivf Artvimed, krótki protokół ( pobrano 21 komórek, 8 zamrożonych, 2 zarodki )
22.03 - crio ;(
06.2019 - ivf na ❄komórki się nie rozmroziły, crio blastki 333
7dpt 43, 9dpt 106, 28dpt ❤
15.02.2020 Sara 👣 2990g, 53cm -
sucharek85 wrote:Ja bym najbardziej obstawiała parens z tym wlewem bo to troche inseminacje przypomina i zazwyczaj robia to w klinikach. Zadzwoń i sie zapytaj
A z lekarzy to może Ulman ? O możesz zapytać też w profamilii.
Ja miałam wlew robiony w Krakowie... ale te opcje powyżej wydaja mi się najbardziej logiczne 😉
Też wspomagasz się accofilem? Jakieś efekty?palyna -
palyna wrote:No właśnie dziś idę do Ulmana to się zapytam , ja ostatnio miałam właśnie robiony w Katowicach...
Też wspomagasz się accofilem? Jakieś efekty?
Wlew miałam podawany przy pierwszy transferze, zreszta nie udanym.
U mnie kir bx wiec to raczej tak profilaktyczne było.polip, puste jajo płodowe, zespół Ashermana 2016/17
niedoczynność tarczycy, mutacja genu protrombiny 20210 i /MTHFR
histero/ laparo - 16.07.2018 - jajowody drożne, 3x IUI - nie udana
02.2019 - ivf Artvimed, krótki protokół ( pobrano 21 komórek, 8 zamrożonych, 2 zarodki )
22.03 - crio ;(
06.2019 - ivf na ❄komórki się nie rozmroziły, crio blastki 333
7dpt 43, 9dpt 106, 28dpt ❤
15.02.2020 Sara 👣 2990g, 53cm -
Oj Sylwia współczuję Ci z tym lewym jajnikiem. Że też musiało ci się takie cholerstwo zrobić. Mam nadzieję że teraz po laparo jak tylko się zagoi to pójdzie już wszystko dobrze i jeszcze w tym roku zagości u ciebie mały lokator.
Wszystkim Wam tego życzę!!!!!syllwia91 lubi tę wiadomość
Oboje 36 lat
2014 - synek na świecie ♥️
2017 - córcia w niebie*
2018-2020 - 4x nieudane IUI
11.2018 - laparo, oba drożne, pcos, Hashimoto, AMH 5, niepłodność wtórna, 2xbiochemiczna,
On morfologia 2% i mała ruchliwość, lepkość
in vitro Kraków Macierzyństwo
21.09.2020 - stymulacja
30.09.2020 - punkcja, 21 pobranych ➡️12 zapłodniono ➡️mamy 5x❄️5.1.1 oraz 1x❄️4.1.1
12.12.2020 - transfer ❄️5.1.1
7dpt: beta 77, 9dpt: beta 189, 11dpt: beta 503,2
20.04.2021- połówkowe: córeczka 🥰 -
Witam. Udzielałam się na forum, również w tym wątku jakiś czas temu a później zrobiłam reset od forum, bo czytałam ciagle i tylko bardziej się nakręciłam, ale chyba potrzebuje jednak poczytać i podpytać doświadczonych dziewczyn.
Ja jestem prawie rok po laparoskopii w profamilii, wyszła mała endometrioza, która chyba się wróciła, bo wróciły różne bole sprzed laparo.
Leczę się teraz u Magonia, z którego de facto jestem średnio zadowolona, ale chyba nikogo lepszego w okolicy nie ma i postanowiłam spróbować w parensie nim uderzę dalej.
Zastanawiam się za niedługo nad inseminacja. Czy któraś z Was może mi w miarę wyjaśnić jak u Was wyglądała inseminacja w parensie? Czy byłyście stymulowane, jakie badania robiliście i jak sam zabieg wyglada?
Oczywiście czytam kilka stron wczesniej, żeby poznać Was i Wasze doświadczenia. -
syllwia91 wrote:W końcu jestem w domu. Po wizycie pojechałam na rynek po truskawki bo marzyłam o nich i byłam z mama w salonie fryzjerskim z okazji dnia mamy jus dawno zaplanowane było i na obiedzie. A co do wizyty..... Lekarz się zdziwił że moja karta informacyjna na to wyszło nie jest pełna bo....... (jajnik lewy nie jest nigdy praktycznie widoczny na usg ani przez brzuch ani dopochwowym) i wyszło że jest zrosniety z jelitami..... Bardzo jest na lewo i wysoko i nie można go znaleźć normalnie w usg... Nawet dzisiaj próbował. Mieli plan aby to naprawić ale za duże ryzyko jest uszkodzenia jelit więc narazie muszę z tym żyć. On ponoć sobie pracuje. Więc z lewej strony nie zrobili nic. Widocznie przy ostatniej cp której miałam krwotok zrobiła mi się może po laparoskopii jakąś torbiel krwiak cokolwiek co skleilo.... Stąd te bóle po lewej stronie... Z prawej strony jajowod drozny jajnik ładny a na jajniku było ognisko endomendy jedno! Naszczescir jedno i jak zapytałam o stopień endometriozy to mówił że nawet to nie jest 1 stopień i tym żebym się nie martwiła no ale to mógłbyc powód niepowodzen. Mam od dzisiaj wrócić do wszystkich leków i chce mi przedłużyć l4 dlatego że pępek jest nie ładny, bardzo mnie boli i słabo się goi, brzuch opuchniety szczególnie w okolicy pępka który już przy tamtej laparo był biedny... A w dodatku mam skłonności do krwiakow bo po operacji tarczycy maialm krewiaka ogromnego który mnie na początku jak rósł dusil, po laparoskopii ostatniej miałam wielka torbiel i powinnam uważać i że względu na moją pracę gdzie podnosze dzieci, one mnie mogą uderzyć, muszę je przebierac trzymać itd to powinnam pomyśleć nad dłuższym l4 ale muszę po nie iść a co za tym idzie znowu płacić za tydzień za wizytę.. Takze pomyślę zobaczę....
Aaaa no i pytałam o pcos czy w końcu mam czy nie i obraz usg i jajników w ogóle nie wskazuje, owulacje mam także tylko hormony i to nie wszystkie wskazują na pcos ale on by tego określil że ja mam i całe szczęście tak stwierdził.
Czyli chyba laparoskopia niewiele wniosła do diagnozy? Endometrioza mała, ale może ona była przyczyna niepowodzeń. Sytuacja podobna do mnie, bo oprócz kilku ognisk endometriozy, którymi lekarki chyba się nie przejęła czyli nie były jakieś duże nic nie wykryto i przyczyny głębszej nie ma. -
Witajcie kobietki, czy któraś z Was slyszała o lekarzu z Rzeszowa lub okolic, który poważnie podchodzi do stymulacji letrozolem, mam na myśli to, że robi w między czasie monitoringi i zleca badania poziomu hormonów itd. Właśnie mam za sobą pierwszy cykl z Aromkiem, pierwszy raz od ok 3 lat cos drgnęło, @ nie przychodziła, testy negatywne no i w 33 dc (18dpo) zrobiłam krew.... beta powyżej! (ale mało), progesteron bardzo niski...
Więc udało się ale się nie udało......
czekam teraz na @ a to już 34dc, temperatura spada... (normalnie mam 28)
Dziewczyny na forum o stumulacji letrozolem pisały ze podaje się progesteron w międzyczasie, sprawdza się ilość pęcherzyków itd, ja nie miałam nic i skończyło się jak skończyło...
Dziękuję i pozdrawiam. -
KatWomanDo wrote:Witajcie kobietki, czy któraś z Was slyszała o lekarzu z Rzeszowa lub okolic, który poważnie podchodzi do stymulacji letrozolem, mam na myśli to, że robi w między czasie monitoringi i zleca badania poziomu hormonów itd. Właśnie mam za sobą pierwszy cykl z Aromkiem, pierwszy raz od ok 3 lat cos drgnęło, @ nie przychodziła, testy negatywne no i w 33 dc (18dpo) zrobiłam krew.... beta powyżej! (ale mało), progesteron bardzo niski...
Więc udało się ale się nie udało......
czekam teraz na @ a to już 34dc, temperatura spada... (normalnie mam 28)
Dziewczyny na forum o stumulacji letrozolem pisały ze podaje się progesteron w międzyczasie, sprawdza się ilość pęcherzyków itd, ja nie miałam nic i skończyło się jak skończyło...
Dziękuję i pozdrawiam.KatWomanDo lubi tę wiadomość
-
Ile razy dziennie brałaś letrozol, ja mam aromek, brałam jedna tabletkę dziennie a później chyba dwa razy. Trochę się tych dwóch tabletek dziennie boje, bo jedna zawsze brałam na noc a dwie to jedna wypada w dzień i boje się skutków ubocznych.
W parensie jest monitoring, ale badania hormonów nie ma i ja progesteronu nie dostałam tez.
KatWomanDo wrote:Witajcie kobietki, czy któraś z Was slyszała o lekarzu z Rzeszowa lub okolic, który poważnie podchodzi do stymulacji letrozolem, mam na myśli to, że robi w między czasie monitoringi i zleca badania poziomu hormonów itd. Właśnie mam za sobą pierwszy cykl z Aromkiem, pierwszy raz od ok 3 lat cos drgnęło, @ nie przychodziła, testy negatywne no i w 33 dc (18dpo) zrobiłam krew.... beta powyżej! (ale mało), progesteron bardzo niski...
Więc udało się ale się nie udało......
czekam teraz na @ a to już 34dc, temperatura spada... (normalnie mam 28)
Dziewczyny na forum o stumulacji letrozolem pisały ze podaje się progesteron w międzyczasie, sprawdza się ilość pęcherzyków itd, ja nie miałam nic i skończyło się jak skończyło...
Dziękuję i pozdrawiam. -
palyna wrote:Ja też mam BX ale brakuje mi najważniejszych kirów implantacyjnych ....
I jak udało Ci sie załatwic ten wlew w Rzeszowie ?
Miałaś już robiony transfer ? Bierzesz może encorton ?
polip, puste jajo płodowe, zespół Ashermana 2016/17
niedoczynność tarczycy, mutacja genu protrombiny 20210 i /MTHFR
histero/ laparo - 16.07.2018 - jajowody drożne, 3x IUI - nie udana
02.2019 - ivf Artvimed, krótki protokół ( pobrano 21 komórek, 8 zamrożonych, 2 zarodki )
22.03 - crio ;(
06.2019 - ivf na ❄komórki się nie rozmroziły, crio blastki 333
7dpt 43, 9dpt 106, 28dpt ❤
15.02.2020 Sara 👣 2990g, 53cm -
Paulas wrote:Witam.
Zastanawiam się za niedługo nad inseminacja. Czy któraś z Was może mi w miarę wyjaśnić jak u Was wyglądała inseminacja w parensie? Czy byłyście stymulowane, jakie badania robiliście i jak sam zabieg wyglada?
Ja miałam robione 3 IUI w parensie. Wiec tak od 3dc stymulacja clo, przez 5 dni. W 10 dc monitoring i w 12dc. I jak było wszystko ok to podanie zaztrzyku ovitrelle i ok 36h poznien inseminacja. Odczucia jak przy pobraniu cytologii, nic bolesnego. Przed inseminacja trzeba jeszcze wypełnić komplet papierów i miec aktualne badania dla siebie i partnera . 2 razy miałam IUI u dr M i uważam ze była przeprowadzona po łebkach, i fakt ze nie ma juz usg przed samym zabiegiem jest lekko nie profesjonalny. I raz u dr H, stymulacja bardzo zachowawcza zawsze tylko jeden pecherzyk i do tego przespanie momentu owulacji.polip, puste jajo płodowe, zespół Ashermana 2016/17
niedoczynność tarczycy, mutacja genu protrombiny 20210 i /MTHFR
histero/ laparo - 16.07.2018 - jajowody drożne, 3x IUI - nie udana
02.2019 - ivf Artvimed, krótki protokół ( pobrano 21 komórek, 8 zamrożonych, 2 zarodki )
22.03 - crio ;(
06.2019 - ivf na ❄komórki się nie rozmroziły, crio blastki 333
7dpt 43, 9dpt 106, 28dpt ❤
15.02.2020 Sara 👣 2990g, 53cm -
Paulas wrote:Ile razy dziennie brałaś letrozol, ja mam aromek, brałam jedna tabletkę dziennie a później chyba dwa razy. Trochę się tych dwóch tabletek dziennie boje, bo jedna zawsze brałam na noc a dwie to jedna wypada w dzień i boje się skutków ubocznych.
W parensie jest monitoring, ale badania hormonów nie ma i ja progesteronu nie dostałam tez. -
Ja miałam inseminację w kwietniu i maju. Obie nieudane. Pierwsza u H. bo do niej chodzę i było w sumie ok. Była bez stymulacji i miałam 1 pęcherzyk. Po zrobieniu USG ja piłam wodę bo pęcherz ma być napełniony, a mąż oddawał nasienie. Około godziny czekania i zabieg, który trwa kilka sekund. Przy drugiej (gdzie były dwa pęcherzyki w lewym i jakiś mały w prawym) był M. Był tak zajęty plotkowaniem z położną, że ledwo mnie zauważył. Dosłownie powiedział dwa zdania i poszedł. Po pierwszej dostałam luteinę dopochwowo po której miałam lekkie skutki uboczne. Po drugiej dostałam progesteron doustnie. Na noc było ok ale po porannej dawce miałam po godzinie samoloty i problem z koncentracją. Brałam to do dnia badania bety.
-
nick nieaktualnyPaulas wrote:Czyli chyba laparoskopia niewiele wniosła do diagnozy? Endometrioza mała, ale może ona była przyczyna niepowodzeń. Sytuacja podobna do mnie, bo oprócz kilku ognisk endometriozy, którymi lekarki chyba się nie przejęła czyli nie były jakieś duże nic nie wykryto i przyczyny głębszej nie ma.