X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną Staraczki i mamusie z Rzeszowa
Odpowiedz

Staraczki i mamusie z Rzeszowa

Oceń ten wątek:
  • women Przyjaciółka
    Postów: 171 35

    Wysłany: 29 lutego 2020, 08:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    alex_c wrote:
    Niby tak się właśnie mówi żeby odpocząć, zrobić sobie przerwę, wyluzować. Ja próbowałam - były super wakacje, wycieczki i mialam przestać myśleć. Ale nie da się niestety jak każdy cykl kończy się torbielami, brakiem owulacji, a czas leci. W między czasie wyszła mi też ureaplasma i inne cuda.
    Women walcz, mi udało się zajść z jednym drożnym jajowodem, mialam wtedy najcięższy czas w roku jaki tylko mógł się zdarzyć (sprawy rodzinne). Do tej pory ciężko mi uwierzyć.
    Wam też się uda. Podobno nasienie można podreperować dietą - nie jestem biegła w temacie, bo u nas problemy były tylko u mnie, ale na Akademi Płodności co chwilę widzę wpisy, że dieta działa cuda. Więc może w tym kierunku uderzyć..?
    Życzę dużo siły dla Ciebie i męża!
    tak dokladnie , ja tez pod koniec roku kilka mies zrobiłam przerwy , ale potem miałam zal ze te pare mies mogłam cos robic , działac :( taki plan sobie obrałam , ze ogarne temat poszukam przyczyny a potem moze kolejna 3 IUI .... brałabym pod uwage inf ale to ogromne koszty :( mamy problemy finansowe :( do tego od stycznia jestem bez pracy :( dziekuje za Wasze słowa :* a jaka klinike mozna polecic ? tylko nie az tak odlegle od Rzeszowa?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lutego 2020, 08:21

    starania od 09.2017 , słabe nasienie m. , ureoplazma
    1) 2019.02 - HSG - jeden jajowód niedrożny
    2) 2019.008- 1 IUI :(
    3) 2019.10 - 2 IUI :(
    ZMIANA lekarza 2020
    1) hiperprolaktynemia
    2) torbiel na jajniku
    3) PCOS
    4)insulinoopornosc
  • Palomka Przyjaciółka
    Postów: 252 49

    Wysłany: 29 lutego 2020, 09:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Women pamiętaj, że nie tylko Ty walczysz i nie tylko Ty masz chwilę zwątpienia... 😒 Nie mamy wyjścia, musimy walczyć. Nawet jeśli się nie uda to nie będziemy sobie wyrzucać, że się poddałyśmy bez walki 💪

    KatWomanDo lubi tę wiadomość

  • Bardolka Autorytet
    Postów: 1178 770

    Wysłany: 29 lutego 2020, 10:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    women wrote:
    tak dokladnie , ja tez pod koniec roku kilka mies zrobiłam przerwy , ale potem miałam zal ze te pare mies mogłam cos robic , działac :( taki plan sobie obrałam , ze ogarne temat poszukam przyczyny a potem moze kolejna 3 IUI .... brałabym pod uwage inf ale to ogromne koszty :( mamy problemy finansowe :( do tego od stycznia jestem bez pracy :( dziekuje za Wasze słowa :* a jaka klinike mozna polecic ? tylko nie az tak odlegle od Rzeszowa?
    Nam się udało w Artvimedzie, zresztą nie tylko nam z trgo wątku 😊 a Kraków nie tak daleki 😊

    Karolinka urodziła się 18.08. 2020. Nasza druga córeczka ☺️☺️

    Hania urodziła się 24.XII.2018 :) jest idealna :)

    Nierówna walka od 6.2014.
    Ureaplasma/Insulinooporność/
    Polipy / histeroskopia 3.2016 /3.2018
    Poronienie 6.2016 12.2017

    Sytuacja ma zawsze rację, bo jest, bo się zdarzyła, czy dobra, czy zła.
  • Pola84 Autorytet
    Postów: 467 624

    Wysłany: 29 lutego 2020, 10:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    women wrote:
    tak dokladnie , ja tez pod koniec roku kilka mies zrobiłam przerwy , ale potem miałam zal ze te pare mies mogłam cos robic , działac :( taki plan sobie obrałam , ze ogarne temat poszukam przyczyny a potem moze kolejna 3 IUI .... brałabym pod uwage inf ale to ogromne koszty :( mamy problemy finansowe :( do tego od stycznia jestem bez pracy :( dziekuje za Wasze słowa :* a jaka klinike mozna polecic ? tylko nie az tak odlegle od Rzeszowa?
    Z tego co kojarzę też bylaś w parensie.... byłam trzy lata, ani razu na moment nie zaskoczyło mimo 4 iui i jednego podejścia do ifv (teansfer sie nie odbył, nie było co transferować). Jeździłam z nadzieją, że się uda. Jeździłam bo miałam blisko (60km). I co? Jeżdżę do Krakowa, czuje że ruszyłam, że lekarz ma pomysł. I tak jak Bardolka napisała wcale nie jest tak daleko a mam 150km i wszystko idzie pogodzić. Jedyny minus na paliwo niestety trzeba wydać więcej 😉

    KatWomanDo lubi tę wiadomość

    url=https://achtedzieciaki.pl/suwaczki/dzieciece]202011121762.png[/url]

    cztery lata starań
    Amh 0.33
    14.03. FET AZ
    6dpt II kreski
    7dpt beta 21
    9dpt beta 71☺
    11 dpt beta 249 💪
    14 dpt jest pęcherzyk 😍
    10 kwietnia wizyta ❤ 🙏
    19 maja prenatalne zdrowy chłopak 💕
    16 lipca połówkowe - syn ❤
    12.11.2020 53cm szczęścia i 2720g doskonałości 💞
  • elamela Przyjaciółka
    Postów: 141 39

    Wysłany: 29 lutego 2020, 11:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    women - a byłaś u dr Ulmana? Tutaj widziałam, że Dziewczyny go polecają :) może On będzie mógł Wam pomóc :)

    KatWomanDo lubi tę wiadomość

    Starania od 2017. Z pomocą lekarzy od 2018.

    11.2018 - HSG z kontrastem, histeroskopia - niedrożność lewego jajowodu.
    04.2019 - AMH 4,52
    05.2019 - 1 IUI X :(
    07.2019 - 2 IUI X :(
    09.2019 - zmiana lekarza
    09.2019 - Mutacja genu MTHFR C677T - w układzie heterozygotycznym.
    01.2020 - laparoskopia - ogniska endometriozy w więzadłach krzyżowych i lewym jajniku - 1 st. endometriozy, oba jajowody drożne :O
    03.2020 - pierwszy cykl po laparoskopii z pozytywną betą - niestety ciąża biochemiczna
  • Bardolka Autorytet
    Postów: 1178 770

    Wysłany: 29 lutego 2020, 15:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pola84 wrote:
    Z tego co kojarzę też bylaś w parensie.... byłam trzy lata, ani razu na moment nie zaskoczyło mimo 4 iui i jednego podejścia do ifv (teansfer sie nie odbył, nie było co transferować). Jeździłam z nadzieją, że się uda. Jeździłam bo miałam blisko (60km). I co? Jeżdżę do Krakowa, czuje że ruszyłam, że lekarz ma pomysł. I tak jak Bardolka napisała wcale nie jest tak daleko a mam 150km i wszystko idzie pogodzić. Jedyny minus na paliwo niestety trzeba wydać więcej 😉
    Lipa z naszego wątku miala 2 procedury w parwns i też bodaj ttlko 1 transfer.

    A w artvimedzie 5 ❄️ chyba, córeczka i jest znów w ciąży po transferze.

    Wlasnie Lipa, daj znać co u Ciebie jak przeczytasz 😊😊

    KatWomanDo lubi tę wiadomość

    Karolinka urodziła się 18.08. 2020. Nasza druga córeczka ☺️☺️

    Hania urodziła się 24.XII.2018 :) jest idealna :)

    Nierówna walka od 6.2014.
    Ureaplasma/Insulinooporność/
    Polipy / histeroskopia 3.2016 /3.2018
    Poronienie 6.2016 12.2017

    Sytuacja ma zawsze rację, bo jest, bo się zdarzyła, czy dobra, czy zła.
  • docza Autorytet
    Postów: 359 297

    Wysłany: 29 lutego 2020, 17:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja chodziłam kilka lat temu do Ulmana i mi nie pomógł. Błądził trochę z diagnoza u mnie i czułam się jak królik doświadczalny bo za każdym razem próbowaliśmy innych leków. Byłam też u innych 5 lekarzy i tylko słyszałam że jest źle i że tylko inseminacja. Ale trafiłam w końcu na moja Panią dr Janiszewska i jako jedyna powiedziała mi że są duże szanse i daje mi pół roku i jak się nie uda będziemy powtarzać laparoskopie. I chyba dzięki jej takiemu podejściu ja zmieniłam swoje nastawienie. Pomyślałam sobie ze dopiero zaczynam leczenie i że daje sobie czas i przeszłam na dietę o niskim indeksie glikemicznym. I dała mi Bromergon i robiony lek z Naltrexon.
    I po 2 miesiącach zaszlam w ciążę.
    A też mam hiperprolaktynemie, nie mam jajowodu, mam PCOS i insulinooporność, endometrioze i do tego miałam bardzo niski progesteron.
    Nie da się tak po prostu odpuścić. Wiele razy myślałam że sobie odpuściłam a tak nie było. To siedzi w naszej glowie. I próbowałam wyjechać dobrze się bawić, upić się itd i nic nie pomagało. 7 lat się staraliśmy. 3 razy straciłam ciąże.
    Jak się nie zdarzy jakąś sytuacja co skupi nasza uwagę to nic z tego. Mi się udało zachodzić w ciążę jak np mama zachorowała (musiałam się nią zająć i nie myślałam o ciąży), po śmierci mamy (gdzie totalnie nie w miałam glowy do staran) itd.
    A w szczęśliwym cyklu to dzięki nastawieniu Pani dr i mojej zmianę nastawienia się udało.

    KatWomanDo, Bardolka, katson lubią tę wiadomość

    iv09hdge50pvx7ux.png

    2.2013 - 12 tydz - puste jajo płodowe
    10.2015 - 9 tydz - ciąża pozamaciczna, usunięty lewy jajowód
    7.2017 - 6 tydz - poronienie

    15.02. 2020- Gabrysia, 3160, 54cm. Jest już z nami♥️ mój mały cud😍

    zespół policystycznych jajników,
    endometrioza,
    brak lewego jajowodu,
    insulinooporność,
    hiperprolaktynemia,
  • women Przyjaciółka
    Postów: 171 35

    Wysłany: 29 lutego 2020, 17:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    elamela wrote:
    women - a byłaś u dr Ulmana? Tutaj widziałam, że Dziewczyny go polecają :) może On będzie mógł Wam pomóc :)
    tak jak któras pisała , leczyłam sie w Parens , tak dokładnie tez mam około 60km wiec dało sie to pogodzic z praca.... ale nic mi to nie dało bo zero badań , zero leczenia , i udałam sie własnie do Ulmana :)to on zainteresował sie mną a nie tylko wynikiem nasienia :( tylko wczoraj miał takie nastawienie ze i ja sie podłamałam :( na poczatku wiedział co i jak , krok za krokiem cos sie nowego ukzywało, a teraz jak juz jest tego tyle to marudził pod nosem , ze ,,ma Pani tego trochę, troche tego jest ..... i juz po tych inseminacjach Pani jest '' :( musiałam go tylko dopytywac co oznacza , konkretny hormon , dlagego moze byc podwyzszony. Dostalam tylko lamette na stymulacje i narazie tylko tyle ,nie wiem czy to nie mało :(

    Docza, to miałas tez tego troche jak to U mowi;) ja czekam az mi skompletuje te wyniki i mowi tez o laparoskopii.... i podejme decyzje czy szukac kogos innego . Ja trafiłam do Parens bo jak moj gin w moim miescie zobaczył wynik nasienia odrazu odesłał mnie do Parensa ze tylko inseminacja bo inaczej sie nie uda napewno , wiec tak zrobiłam i od tego zaczełam ....

    starania od 09.2017 , słabe nasienie m. , ureoplazma
    1) 2019.02 - HSG - jeden jajowód niedrożny
    2) 2019.008- 1 IUI :(
    3) 2019.10 - 2 IUI :(
    ZMIANA lekarza 2020
    1) hiperprolaktynemia
    2) torbiel na jajniku
    3) PCOS
    4)insulinoopornosc
  • docza Autorytet
    Postów: 359 297

    Wysłany: 29 lutego 2020, 18:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    women wrote:
    tak jak któras pisała , leczyłam sie w Parens , tak dokładnie tez mam około 60km wiec dało sie to pogodzic z praca.... ale nic mi to nie dało bo zero badań , zero leczenia , i udałam sie własnie do Ulmana :)to on zainteresował sie mną a nie tylko wynikiem nasienia :( tylko wczoraj miał takie nastawienie ze i ja sie podłamałam :( na poczatku wiedział co i jak , krok za krokiem cos sie nowego ukzywało, a teraz jak juz jest tego tyle to marudził pod nosem , ze ,,ma Pani tego trochę, troche tego jest ..... i juz po tych inseminacjach Pani jest '' :( musiałam go tylko dopytywac co oznacza , konkretny hormon , dlagego moze byc podwyzszony. Dostalam tylko lamette na stymulacje i narazie tylko tyle ,nie wiem czy to nie mało :(

    Docza, to miałas tez tego troche jak to U mowi;) ja czekam az mi skompletuje te wyniki i mowi tez o laparoskopii.... i podejme decyzje czy szukac kogos innego . Ja trafiłam do Parens bo jak moj gin w moim miescie zobaczył wynik nasienia odrazu odesłał mnie do Parensa ze tylko inseminacja bo inaczej sie nie uda napewno , wiec tak zrobiłam i od tego zaczełam ....

    Bo wielu lekarzy ma takie podejście że tylko odesłać dalej.
    Ja próbowałam 6 różnych lekarzy. I tylko ta jedna mnie nie odesłała i dała mi nadzieję.
    A jeżeli chodzi i nasienie - mojej koleżanki mąż miał tylko 2 % szans że im się uda tak słabe nasienie i do tego żylaki miał. I miał się udać na operacje żylaków. I miesiąc przed operacja im się udało zajść w ciaze. Więc nie ma rzeczy niemożliwych.
    A w tym momencie już maja drugie w drodze.

    KatWomanDo lubi tę wiadomość

    iv09hdge50pvx7ux.png

    2.2013 - 12 tydz - puste jajo płodowe
    10.2015 - 9 tydz - ciąża pozamaciczna, usunięty lewy jajowód
    7.2017 - 6 tydz - poronienie

    15.02. 2020- Gabrysia, 3160, 54cm. Jest już z nami♥️ mój mały cud😍

    zespół policystycznych jajników,
    endometrioza,
    brak lewego jajowodu,
    insulinooporność,
    hiperprolaktynemia,
  • sunshine26 Autorytet
    Postów: 563 153

    Wysłany: 29 lutego 2020, 19:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Po długiej przerwie i ja wracam do walki. W przyszły piątek mam wizytę w Artvimedzie u dr Ch. Nie mogę się doczekać, a jednocześnie boje się strasznie. Widziałam ze w Artvimedzie tez maja programy ivf, czy któraś korzystała z jakiegoś?

    Bardolka, elamela, KatWomanDo, Rucola, Lucy2323 lubią tę wiadomość

    w57v3e3kxnsycn9c.png
    8 lat staran:
    2017- 3 x IUI :(
    01.2019- laparo- endometrioza II st, jajowody drożne
    09.06.2020 - II 🥰
    10.06.2020 - hcg- 1241 ✊🏼 Prog.- 43,40
  • elamela Przyjaciółka
    Postów: 141 39

    Wysłany: 29 lutego 2020, 22:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niestety ja też nic dobrego nie mogę powiedzieć o Parensie, tam mi nawet robili IUI po niedrożnej stronie co groziło ciążą poza maciczną ale to się dopiero później dowiedziałam... Wg lekarza nie było sensu iść na laparoskopię bo z jednym jajowodem można zajść w ciąże, bo jak się ma jedno oko chore to tak samo widzisz... Człowiek uczy się na błędach, szkoda tylko czasu i pieniędzy

    Starania od 2017. Z pomocą lekarzy od 2018.

    11.2018 - HSG z kontrastem, histeroskopia - niedrożność lewego jajowodu.
    04.2019 - AMH 4,52
    05.2019 - 1 IUI X :(
    07.2019 - 2 IUI X :(
    09.2019 - zmiana lekarza
    09.2019 - Mutacja genu MTHFR C677T - w układzie heterozygotycznym.
    01.2020 - laparoskopia - ogniska endometriozy w więzadłach krzyżowych i lewym jajniku - 1 st. endometriozy, oba jajowody drożne :O
    03.2020 - pierwszy cykl po laparoskopii z pozytywną betą - niestety ciąża biochemiczna
  • katson Autorytet
    Postów: 486 294

    Wysłany: 1 marca 2020, 22:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Docza dopiero nadrabiam forum i tak ja miałam straszne zjadł emocjonalne.
    Ryczałam o byle co bo Staszek płakał a to łzy mi leciały jak spał o na niego patrzyłam. Może typowego baby bluesa nie miałam ale na pewno rozchwianie emocjonalne. U mnie to trwało z 3 tygodnie. Al
    A wracając do karmienia ja sama wiem, ze to jest bardzo drażliwy temat. Dla mnie każda mama jest najlepsza mama dla swojego dziecka. Nie zależnie czy karmi piersią czy jest mama KPi czy karmi mm. Sama ścigałam pokarm 10 miesięcy i z doświadczenia powiem, ze jest to kawał ciężkiej pracy, szczególnie później jak dziecko coraz mniej śpi, coraz więcej czuwa i jest wymagającym dzieckiem takim jak mi się trafiło. Po 10 miesiącu jak jak zaczął wszędzie się wspinać musiałam zakończyć przygodę z laktatorem bo nie byłam w stanie ściągać mleka przy nim. Ogólnie Sucharek, Docza polecam w biustonoszu sportowym zrobić sobie dziurki na laktator i wtedy możecie ściągać mleko nie używając rąk. Ja tak ścigałam a międzyczasie bawiłam się ze Staszkiem albo usypiałam go skacząc na piłce ( tak uprzedzając pytanie moje dziecko zasypiali wyłącznie bujane na piłce do ćwiczeń do 7 miesiąca życia, no i spał tylko na rękach, odkładamy do łóżeczka od razu się wybudzał. Mi ten patent z biustonoszem uratował życie :)

    Bardolka, KatWomanDo lubią tę wiadomość

    mhsv9vvjik6eumb7.png

    endometrioza, plamienia, AHM 0,5, FSH 29
    Laparoskopia 02/2015
    Laparoskopia 10/2017, usunięcie ognisk endo, udrożnienie jajowodów
  • Bardolka Autorytet
    Postów: 1178 770

    Wysłany: 2 marca 2020, 08:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    katson wrote:
    Docza dopiero nadrabiam forum i tak ja miałam straszne zjadł emocjonalne.
    Ryczałam o byle co bo Staszek płakał a to łzy mi leciały jak spał o na niego patrzyłam. Może typowego baby bluesa nie miałam ale na pewno rozchwianie emocjonalne. U mnie to trwało z 3 tygodnie. Al
    A wracając do karmienia ja sama wiem, ze to jest bardzo drażliwy temat. Dla mnie każda mama jest najlepsza mama dla swojego dziecka. Nie zależnie czy karmi piersią czy jest mama KPi czy karmi mm. Sama ścigałam pokarm 10 miesięcy i z doświadczenia powiem, ze jest to kawał ciężkiej pracy, szczególnie później jak dziecko coraz mniej śpi, coraz więcej czuwa i jest wymagającym dzieckiem takim jak mi się trafiło. Po 10 miesiącu jak jak zaczął wszędzie się wspinać musiałam zakończyć przygodę z laktatorem bo nie byłam w stanie ściągać mleka przy nim. Ogólnie Sucharek, Docza polecam w biustonoszu sportowym zrobić sobie dziurki na laktator i wtedy możecie ściągać mleko nie używając rąk. Ja tak ścigałam a międzyczasie bawiłam się ze Staszkiem albo usypiałam go skacząc na piłce ( tak uprzedzając pytanie moje dziecko zasypiali wyłącznie bujane na piłce do ćwiczeń do 7 miesiąca życia, no i spał tylko na rękach, odkładamy do łóżeczka od razu się wybudzał. Mi ten patent z biustonoszem uratował życie :)

    Katson Ty masz zawsze mega patenty :D

    Bardzo bardzo podziwiam wszystkie mamy karmiące KPI, naprawdę wielki szacun, ja bym nie dała rady...

    Docza, takie historie jak Twoja naprawdę potrafią dać nadzieję :) Dobrze, że trafiłaś w te właściwe ręce, naprawdę zrządzenie losu po tylu lekarzach bez powodzenia ...

    KatWomanDo lubi tę wiadomość

    Karolinka urodziła się 18.08. 2020. Nasza druga córeczka ☺️☺️

    Hania urodziła się 24.XII.2018 :) jest idealna :)

    Nierówna walka od 6.2014.
    Ureaplasma/Insulinooporność/
    Polipy / histeroskopia 3.2016 /3.2018
    Poronienie 6.2016 12.2017

    Sytuacja ma zawsze rację, bo jest, bo się zdarzyła, czy dobra, czy zła.
  • docza Autorytet
    Postów: 359 297

    Wysłany: 2 marca 2020, 10:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Póki co odciąganie nie przynosi mi wielkich problemów i czy byłoby to dla mnie jakieś bardzo problemowe.
    Ale dzisiaj znowu podejmuje próbę karmienia piersią. Mam jakąś wewnętrzna blokadę no ale może się jakoś przemoge.
    Moje pytanie.. Gabi była na cyckach około 50 min. Już puściła. I zaraz jej się ulało. I leży i nie śpi.
    Skąd mam wiedzieć czy już pojadła? Dodam że ona ma silny odruch ssania i by ssała ciągle. Musi mieć smoczek.

    Cieszę się że komuś moja historia może dać nadzieję. Mnie sama podtrzymywały na duchu takie historie w trakcie starania się i dawały nadzieję że nie jest ze mną tak beznadziejnie i że może i mi się uda. A tak naprawdę dopiero jak byłam w połowie ciąży to zrozumiałam że tak naprawdę walczyłam ale naprawdę nie wierzyłam że się jeszcze może udać. Więc naprawdę rozumiem dziewczyny starające się.

    KatWomanDo lubi tę wiadomość

    iv09hdge50pvx7ux.png

    2.2013 - 12 tydz - puste jajo płodowe
    10.2015 - 9 tydz - ciąża pozamaciczna, usunięty lewy jajowód
    7.2017 - 6 tydz - poronienie

    15.02. 2020- Gabrysia, 3160, 54cm. Jest już z nami♥️ mój mały cud😍

    zespół policystycznych jajników,
    endometrioza,
    brak lewego jajowodu,
    insulinooporność,
    hiperprolaktynemia,
  • Bardolka Autorytet
    Postów: 1178 770

    Wysłany: 2 marca 2020, 11:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    docza wrote:
    Póki co odciąganie nie przynosi mi wielkich problemów i czy byłoby to dla mnie jakieś bardzo problemowe.
    Ale dzisiaj znowu podejmuje próbę karmienia piersią. Mam jakąś wewnętrzna blokadę no ale może się jakoś przemoge.
    Moje pytanie.. Gabi była na cyckach około 50 min. Już puściła. I zaraz jej się ulało. I leży i nie śpi.
    Skąd mam wiedzieć czy już pojadła? Dodam że ona ma silny odruch ssania i by ssała ciągle. Musi mieć smoczek.

    Cieszę się że komuś moja historia może dać nadzieję. Mnie sama podtrzymywały na duchu takie historie w trakcie starania się i dawały nadzieję że nie jest ze mną tak beznadziejnie i że może i mi się uda. A tak naprawdę dopiero jak byłam w połowie ciąży to zrozumiałam że tak naprawdę walczyłam ale naprawdę nie wierzyłam że się jeszcze może udać. Więc naprawdę rozumiem dziewczyny starające się.

    Wiesz co, moja też nie zawsze spała po nakarmieniu. Nawet w tych pierwszych dniach. Ja wtedy albo kładłam się koło niej pod kocem i jakoś tak razem zasypiałyśmy w końcu, albo ją wyjmowałam z rożka i dawałam sobie na klatkę piersiową, takie a'la kangurowanie. I wtedy jej sie udawało zasnąć. Ale też był to moj wielki dylemat :) potem już mniej tego było, jak już minęło tak z 2 tygodnie to raczej zawsze usnęła w trakcie karmienia. Smoczek też od początku używałyśmy. Myślę, że to nic złego. Doradca laktacyjna mówiła, że największym problemem jest smoczek po roku (choc z drugiej, co to za problem znowu), a w początkowych miesiącach smoczek to nic złego.

    Pisałam już wcześniej, że myśmy z ulewaniem mieli ciągle do czynienia. Praktycznie po każdym karmieniu był paw, na pcozątku to takie troche straszne, potem idzie przywyknąć :)

    Karolinka urodziła się 18.08. 2020. Nasza druga córeczka ☺️☺️

    Hania urodziła się 24.XII.2018 :) jest idealna :)

    Nierówna walka od 6.2014.
    Ureaplasma/Insulinooporność/
    Polipy / histeroskopia 3.2016 /3.2018
    Poronienie 6.2016 12.2017

    Sytuacja ma zawsze rację, bo jest, bo się zdarzyła, czy dobra, czy zła.
  • Marigold82 Debiutantka
    Postów: 8 3

    Wysłany: 2 marca 2020, 14:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczeta, troche się rozpiszę- głównie chodzi o dr. U

    co chwila któras pyta o dr. U - NIE, NIE i jeszcze raz NIE!!
    ja "leczyłam" się u niego przez prawie 3 lata- i o ile na poczatku wierzyłam, że trafiłam na super lekarza, bo tyle badań, coraz nowe pomysły- to teraz wiem, ze i on idzie jednym utartym schematem a potem mu sie pomysły kończą
    ( standardowo leci z lamettą, bromergonem , neoparinem, witaminą B)
    Robił mi laparoskopię w maju 2018r- diagnoza- macica jednorożna ale niewiele mniejsza od normalnej, prawy jajowód niepodłączony a lewy udrozniony.
    I jeszcze jedno- wg mnie oraz moich znajomych, które się u niego leczyły jest mocno nastawiony na kasę,

    Międzyczasie:
    - byłam na dwóch wizytach u dr. Obrz. - też nie umiał mi pomóc, prosiłam o ponowna laparsoskopię, lub chociaz o histeroskopię, bo czułam , że cos tam jeszcze jest nie tak- stwierdził, że nie ma sensu....

    - próbowałam uderzac do Łodzi do immunologa- za wizytę sporo skasował, na wyniki spojrzał pobieznie i od razu zsugerowal in vitro

    - potem był Kraków- Artivmed- dr. Ch- i uwaga- po badaniu usg stwierdzil, że przyczyną mojej niepłodnosci jest maleńka, szczątkowa macica. Odmówił inseminacji, podobno jesli nawet jakims cudem udałoby mi sie zajść w ciazę to i tak poronię, bo nie ma miejsca na dziecko (!). zalecił tylko dla wszelkiej pewności histeroskopię . Nie muszę dodawać, że po takiej diagnozie swiat nam się skończył. Czułam się jak ostatnie, wybrakowane dziwadło z niedorozwiniętą macicą..

    - a potem na siłę moja kolezanka umówiła mnie do lekarza w Dębicy,
    rece mu opadły, gdy usłyszał, że byłam ponad dwa lata stymulowana lamettą (cudowny dr. U..)- Nie wolno dłużej niż 5-6 cylki, mozna wyhodować sobie raka jajnika
    Tydzień po wizycie miałam w Dębicy laparoskopię+ histeroskopię+ chromotubację


    I tadamm: mam macię a nawet dwie!! ( jedna szcątkowa i niepodłączony jajowód oraz druga, nieco mniejsza niz normalna+ podłączony do niej jajowód)

    I co najważniejsze ten mój jedyny podłączony jajowód byl niedrożny- a wg dr U został udrozniony w maju 2018,
    czyli przez ponad półtora roku leczyłam się na darmo, faszerowałam sie tym całym gównem, po kilkanascie tabletek dziennie, zastrzyki w brzuch, moja kasa, nerwy a przede wszystkim czas, którego mi niewiele zostało - i wszystko na nic bo przy niedroznym jajowodzie w ciaże i tak nie zaszłabym .

    Teraz mija mój trzeci cykl po drugiej laparo, nadal nic :( w palanch dr Przyb. Tarnów lub Kraków)

    JA: policystyczne jajniki, macica jednorożna ( tylko jeden jajowód podłaczony), mutacja PAI,insulinooporność, subkliniczna niedoczynność tarczycy i kto wie co jeszcze...
    MĄŻ: morfologia 1%, skok na 4% po profertilu
  • KatWomanDo Autorytet
    Postów: 400 328

    Wysłany: 2 marca 2020, 17:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marigold82 wrote:
    Dziewczeta, troche się rozpiszę- głównie chodzi o dr. U

    co chwila któras pyta o dr. U - NIE, NIE i jeszcze raz NIE!!
    ja "leczyłam" się u niego przez prawie 3 lata- i o ile na poczatku wierzyłam, że trafiłam na super lekarza, bo tyle badań, coraz nowe pomysły- to teraz wiem, ze i on idzie jednym utartym schematem a potem mu sie pomysły kończą
    ( standardowo leci z lamettą, bromergonem , neoparinem, witaminą B)
    Robił mi laparoskopię w maju 2018r- diagnoza- macica jednorożna ale niewiele mniejsza od normalnej, prawy jajowód niepodłączony a lewy udrozniony.
    I jeszcze jedno- wg mnie oraz moich znajomych, które się u niego leczyły jest mocno nastawiony na kasę,

    Międzyczasie:
    - byłam na dwóch wizytach u dr. Obrz. - też nie umiał mi pomóc, prosiłam o ponowna laparsoskopię, lub chociaz o histeroskopię, bo czułam , że cos tam jeszcze jest nie tak- stwierdził, że nie ma sensu....

    - próbowałam uderzac do Łodzi do immunologa- za wizytę sporo skasował, na wyniki spojrzał pobieznie i od razu zsugerowal in vitro

    - potem był Kraków- Artivmed- dr. Ch- i uwaga- po badaniu usg stwierdzil, że przyczyną mojej niepłodnosci jest maleńka, szczątkowa macica. Odmówił inseminacji, podobno jesli nawet jakims cudem udałoby mi sie zajść w ciazę to i tak poronię, bo nie ma miejsca na dziecko (!). zalecił tylko dla wszelkiej pewności histeroskopię . Nie muszę dodawać, że po takiej diagnozie swiat nam się skończył. Czułam się jak ostatnie, wybrakowane dziwadło z niedorozwiniętą macicą..

    - a potem na siłę moja kolezanka umówiła mnie do lekarza w Dębicy,
    rece mu opadły, gdy usłyszał, że byłam ponad dwa lata stymulowana lamettą (cudowny dr. U..)- Nie wolno dłużej niż 5-6 cylki, mozna wyhodować sobie raka jajnika
    Tydzień po wizycie miałam w Dębicy laparoskopię+ histeroskopię+ chromotubację


    I tadamm: mam macię a nawet dwie!! ( jedna szcątkowa i niepodłączony jajowód oraz druga, nieco mniejsza niz normalna+ podłączony do niej jajowód)

    I co najważniejsze ten mój jedyny podłączony jajowód byl niedrożny- a wg dr U został udrozniony w maju 2018,
    czyli przez ponad półtora roku leczyłam się na darmo, faszerowałam sie tym całym gównem, po kilkanascie tabletek dziennie, zastrzyki w brzuch, moja kasa, nerwy a przede wszystkim czas, którego mi niewiele zostało - i wszystko na nic bo przy niedroznym jajowodzie w ciaże i tak nie zaszłabym .

    Teraz mija mój trzeci cykl po drugiej laparo, nadal nic :( w palanch dr Przyb. Tarnów lub Kraków)
    Mocne kciuki Kochana, aby te wszystkie przejścia zakończyły się wymarzonym sukcesem jak najszybciej!!!✊😚

    alex_c lubi tę wiadomość

    eiktcsqv1n4ngzb4.png
    Starania o pierwsze dziecko od 10.2016 r., W lipcu 2019 r. skończyłam 36 lat.
    17.10.2019 test pozytywny🙂
    7.11.2019 jest❤️ (35 cykli starań)
    Leki: Euthyrox, Neoparin, Acard, Luteina, Prenatal duo.
  • Magnolia6 Przyjaciółka
    Postów: 175 48

    Wysłany: 3 marca 2020, 01:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie kobietki. Jakiego polecacie gin w Rzeszowie ?
    Muszę zmienić gin i nie wiem jaki się mną dobrze będzie zajmował A nie tylko żeby kasę wziąć...

  • docza Autorytet
    Postów: 359 297

    Wysłany: 3 marca 2020, 09:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Magnolia6 wrote:
    Witajcie kobietki. Jakiego polecacie gin w Rzeszowie ?
    Muszę zmienić gin i nie wiem jaki się mną dobrze będzie zajmował A nie tylko żeby kasę wziąć...

    Dla mnie najlepszym lekarzem okazała się Moro-Janiszewska. Całkiem inne podejście, mówiła o badaniach takich jak od poprzednich 5 nawet nie wspomniało. Dała mi nadzieję i się udało.
    A jeżeli o kasę chodzi to nawet patrzy jak pacjent może zaoszczędzić. Mi pomogła i jestem mega z niej zadowolona.

    Ale fakt jest taki że jednemu jeden lekarz pomoże a u drugiej osoby może nie trafić. Wcześniejszych lekarzy też miałam z polecenia i okazały się tragedia.

    Bardolka, KatWomanDo lubią tę wiadomość

    iv09hdge50pvx7ux.png

    2.2013 - 12 tydz - puste jajo płodowe
    10.2015 - 9 tydz - ciąża pozamaciczna, usunięty lewy jajowód
    7.2017 - 6 tydz - poronienie

    15.02. 2020- Gabrysia, 3160, 54cm. Jest już z nami♥️ mój mały cud😍

    zespół policystycznych jajników,
    endometrioza,
    brak lewego jajowodu,
    insulinooporność,
    hiperprolaktynemia,
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 marca 2020, 18:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sucharku CZY Twoja córka wyszła? My nadal leżymy z tą żółtaczka... 😭😭😭😭😭

‹‹ 502 503 504 505 506 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Jak w naturalny sposób zwiększyć swoje szanse na zajście w ciążę?

W dzisiejszych czasach wiele par zmaga się z problemem niepłodności. Szacuje się, że w krajach rozwiniętych od 10 do 12% kobiet ma problem z zajściem w ciążę. Dane w Polsce także nie napawają optymizmem, gdyż nawet 20% par w wieku rozrodczym cierpi na niepłodność. Powodów takiego stanu rzeczy jest dużo. Przeczytaj jak w naturalny sposób zwiększyć swoje szanse na zajście w ciążę, za pomocą ziól i odpowiedniej diety.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Witaminy na męską płodność - które najważniejsze?

Powszechnie wiadomo, że witaminy są niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu człowieka. Jaką jednak rolę odgrywają witaminy na męską płodność? Po jakie produkty sięgać, by dostarczać witamin, które mogą poprawić jakość nasienia i zwiększyć szanse na zajście w ciążę? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Starania o dziecko i ciąża po poronieniu - prawdziwe historie ♡

"Prawdziwe historie kobiet starających się o dziecko" - opowieść o Karolinie, która doświadczyła bolesnej straty w 21. tygodniu ciąży... Jak sama mówi: wszystko układało się idealnie, nic nie wskazywało na to, że coś może być nie tak. "Starania o dziecko i ciąża po poronieniu" -  o bólu, bezsilności, traumie, ale również o pięknym odrodzeniu, niegasnącej nadziei i szczęśliwym zakończeniu. 

CZYTAJ WIĘCEJ