Stymulacja letrozolem
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej, u mnie niestety w tym cyklu sie nie udało więc znów będę brać letrozol od 3 do 7 dc i około 12 dc mam się zgłosić na usg. Pierwszy dzień liczycie nawet przy niewielkim plamieniu czy dopiero jak sie zacznie bardziej?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2021, 12:36
-
panan12 wrote:Kupie letrozole apotex
Oddam za darmo aromek (letrozolum )2,5 mg 30tabl opakowanie rozpoczęte
Data ważności 05.21
Mam tez do oddania puregon 600j.m z data dp końca stycznia trzymane cały czas w lodowce
Kontakt : [email protected]
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2021, 13:09
2013 synek natural ♥️
Starania od 06.2018
Po 5 latach mireny —-> mega atrofia endometrium , stany pozapalne
08.2019 MedART
10.2019 ICSI 5 zapłodnień , 2 zarodki 4.11 , ❄️ 2.11
10.2019 transfer 4.11 😔 beta 0
01.2020 purogen na endometrium —-> 14 pęcherzyków (przerwana stymulacja —> endo zapadnięte , bez punkcji 🤦♀️)
03.2020 transfer ❄️2.11 beta 8dpt 28,01 9dpt 1,59 😔 CB
04.2020 Novum
06.2020 ICSI
04.06 punkcja 3 dojrzałe komórki
06.06 mamy dwa zarodki 4a i 6a
06.06 transfer 4a
13dpt beta 66
16dpt beta 33 prog 52 Ciąża pozamaciczna 😔
09.20 r transfer wczesnej blastocysty beta 0😔
10.20r sami leczymy escherichia coli w szyjce macicy . Odpuszczamy leczenie w klinice .
27.11.2020 cud!!! Naturalny !! ♥️
30 dc beta 3200
30.11.2020 33dc beta 14200
Usg jest pęcherzyk !! 4t4d
Termin porodu moje 35 urodziny 02.08.2021
Amh 12.2018 1,7
08.2019 1,2
01.2020 0,7
Cud 04.2020 1,6!! -
Jolene wrote:Hej, u mnie niestety w tym cyklu sie nie udało więc znów będę brać letrozol od 3 do 7 dc i około 12 dc mam się zgłosić na usg. Pierwszy dzień liczycie nawet przy niewielkim plamieniu czy dopiero jak sie zacznie bardziej?
Ja dzisiaj badałam progesteron, wieczorem wyniki. Jutro usg aby sprawdzić czy pęcherzyk pękł.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2021, 13:12
Jolene lubi tę wiadomość
Ja:
40 lat
AMH 0,66
LH 8,4
FSH 7,02
On:
40 lat
koncentracja 140 mln
morfologia 2% -
Jolene wrote:Hej, u mnie niestety w tym cyklu sie nie udało więc znów będę brać letrozol od 3 do 7 dc i około 12 dc mam się zgłosić na usg. Pierwszy dzień liczycie nawet przy niewielkim plamieniu czy dopiero jak sie zacznie bardziej?
Zawsze liczyłam od dnia wystąpienia nawet niewielkiego krwawienia a gdy dostawałam go wieczorem to od dnia następnegoJolene lubi tę wiadomość
Walka o 3 szczęście od września 2023 -
Dziewczyny, u mnie chyba słabo. Progesteron 7dpo 9,54 (norma 1,83 -23,90) . Ostatnio dwa razy miałam około 7, lekarz twierdzi, że w normie a na usg wyszły torbiele bo pęcherzyki nie pękły. Jutro usg..zobaczymy ale nie liczę na wiele 😒Ja:
40 lat
AMH 0,66
LH 8,4
FSH 7,02
On:
40 lat
koncentracja 140 mln
morfologia 2% -
Marita80 wrote:Dziewczyny, u mnie chyba słabo. Progesteron 7dpo 9,54 (norma 1,83 -23,90) . Ostatnio dwa razy miałam około 7, lekarz twierdzi, że w normie a na usg wyszły torbiele bo pęcherzyki nie pękły. Jutro usg..zobaczymy ale nie liczę na wiele 😒
Ja najniższy miałam 12,34, nie wiem czy doszło do pęknięcia pęcherzyka, bo nie miałam monitoringu w drugiej fazie. Wiem, że miałam wtedy dwa pecherzyki, ale ciąży z tego nie było. Jeszcze wcześniej, podczas stymulacji miałam około 16. Lekarz twierdził, że to bardzo dobry wynik, wręcz ciążowy, nie było żadnej ciąży. Dziewczyny tutaj mówiły, że przy takich poziomach lekarze zalecają luteinę albo dupka. Mój mnie wyśmiał, jak go o to zapytałam. O zastrzyku na pęknięcie też nie było mowy. W ostatnim miesiącu stymulacji jedynie dwukrotnie zwiększył mi dawkę letrozolu. Poszłam do innego lekarza w drugiej fazie cyklu w grudniu i dowiedziałam się, że mam torbiel. W grudniu skończyłam stymulację. Już nie chodzę do tego lekarza. Wybieramy się do kliniki, mamy wyznaczoną wizytę na koniec stycznia. A i jeszcze dodam, że tydzień temu byłam u tego drugiego lekarza i dowiedziałam się, że na usg widać ślad po owulacji (naturalnej), dał mi też skierowanie na progesteron i miałam 28 (norma do 23,90). Obawiam się, że to nie problemy z owulacja są przyczyną naszych niepowodzeń. Ostatnio coraz więcej czytam o niepłodności idiopatycznej i boję się, że taka nas dotyczy. Może problem tkwi też gdzieś w mojej głowie. Czuję taką dużą presję, ciągle ktoś pyta, rodzina, znajomi, a mi się tak strasznie przykro robi za każdym razem. Najgorsza jest teściowa, która uważa, że ma prawo wiedzieć dlaczego nie mamy dzieci. I jak tylko się zorientuje, że może byliśmy u lekarza, czy na badaniach, to od razu bierze męża na spytki, aranżuje moment, kiedy mnie nie ma i próbuje z niego wyciągać informacje. Nie rozumie jak drażliwy i delikatny jest dla nas ten temat.Ja
Wiek:33 lata
Pcos w obrazie USG
Sonohsg✔️
3x iui nieudane
Marzec 23' start invitro
On
Wiek 35 lat -
Magda8989 wrote:Ja najniższy miałam 12,34, nie wiem czy doszło do pęknięcia pęcherzyka, bo nie miałam monitoringu w drugiej fazie. Wiem, że miałam wtedy dwa pecherzyki, ale ciąży z tego nie było. Jeszcze wcześniej, podczas stymulacji miałam około 16. Lekarz twierdził, że to bardzo dobry wynik, wręcz ciążowy, nie było żadnej ciąży. Dziewczyny tutaj mówiły, że przy takich poziomach lekarze zalecają luteinę albo dupka. Mój mnie wyśmiał, jak go o to zapytałam. O zastrzyku na pęknięcie też nie było mowy. W ostatnim miesiącu stymulacji jedynie dwukrotnie zwiększył mi dawkę letrozolu. Poszłam do innego lekarza w drugiej fazie cyklu w grudniu i dowiedziałam się, że mam torbiel. W grudniu skończyłam stymulację. Już nie chodzę do tego lekarza. Wybieramy się do kliniki, mamy wyznaczoną wizytę na koniec stycznia. A i jeszcze dodam, że tydzień temu byłam u tego drugiego lekarza i dowiedziałam się, że na usg widać ślad po owulacji (naturalnej), dał mi też skierowanie na progesteron i miałam 28 (norma do 23,90). Obawiam się, że to nie problemy z owulacja są przyczyną naszych niepowodzeń. Ostatnio coraz więcej czytam o niepłodności idiopatycznej i boję się, że taka nas dotyczy. Może problem tkwi też gdzieś w mojej głowie. Czuję taką dużą presję, ciągle ktoś pyta, rodzina, znajomi, a mi się tak strasznie przykro robi za każdym razem. Najgorsza jest teściowa, która uważa, że ma prawo wiedzieć dlaczego nie mamy dzieci. I jak tylko się zorientuje, że może byliśmy u lekarza, czy na badaniach, to od razu bierze męża na spytki, aranżuje moment, kiedy mnie nie ma i próbuje z niego wyciągać informacje. Nie rozumie jak drażliwy i delikatny jest dla nas ten temat.
Magda8989 wydaje mi się, że twoja teściowa nie ma złych intencji. Rozmawia ze swoim synem (twoim mężem) bez twojej obecności, żeby Ci nie sprawiać przykrości.
Tak samo mam i ja. Lubię moja teściową, która podpytuję mojego męża "jak nam idzie".
Twoja teściowa jest matką i uwierz mi, nie chce dla Was źle. Pyta, bo chce wiedzieć, czy moze Wam jakoś pomóc...Starania o pierwszego bobasa od I.2018
II - III.2020 - Clo 😥
X - XI.2020 - Aromek 😥
XII.2020 - cykl naturalny - ciąża biochemiczna 6tc [*] 😭💔
7.I (30dc) beta 68
11.I (34dc) beta 228
16.I (39dc) beta 22
III.2021 - Aromek III cykl 😥
IV.2021 - Aromek IV cykl🍀🥳🥰
11.V (26dc) beta 42
13.V (28dc) beta 114
17.V (32dc) beta 756
22.V (37dc) beta 7831
CÓRKA 31.12.2021 👧🍼❤️
Starania o drugiego bobasa... od VI.2023
VI - VIII.2024 - Aromek 😥
13.IX.2024 - Aromek IV cykl - 1 IUI ❌️
X - XI.2024 - IUI anulowane 🤨
XII. 2024 - IVF ❄️❄️❄️ -
Magda8989 wrote:Ja najniższy miałam 12,34, nie wiem czy doszło do pęknięcia pęcherzyka, bo nie miałam monitoringu w drugiej fazie. Wiem, że miałam wtedy dwa pecherzyki, ale ciąży z tego nie było. Jeszcze wcześniej, podczas stymulacji miałam około 16. Lekarz twierdził, że to bardzo dobry wynik, wręcz ciążowy, nie było żadnej ciąży. Dziewczyny tutaj mówiły, że przy takich poziomach lekarze zalecają luteinę albo dupka. Mój mnie wyśmiał, jak go o to zapytałam. O zastrzyku na pęknięcie też nie było mowy. W ostatnim miesiącu stymulacji jedynie dwukrotnie zwiększył mi dawkę letrozolu. Poszłam do innego lekarza w drugiej fazie cyklu w grudniu i dowiedziałam się, że mam torbiel. W grudniu skończyłam stymulację. Już nie chodzę do tego lekarza. Wybieramy się do kliniki, mamy wyznaczoną wizytę na koniec stycznia. A i jeszcze dodam, że tydzień temu byłam u tego drugiego lekarza i dowiedziałam się, że na usg widać ślad po owulacji (naturalnej), dał mi też skierowanie na progesteron i miałam 28 (norma do 23,90). Obawiam się, że to nie problemy z owulacja są przyczyną naszych niepowodzeń. Ostatnio coraz więcej czytam o niepłodności idiopatycznej i boję się, że taka nas dotyczy. Może problem tkwi też gdzieś w mojej głowie. Czuję taką dużą presję, ciągle ktoś pyta, rodzina, znajomi, a mi się tak strasznie przykro robi za każdym razem. Najgorsza jest teściowa, która uważa, że ma prawo wiedzieć dlaczego nie mamy dzieci. I jak tylko się zorientuje, że może byliśmy u lekarza, czy na badaniach, to od razu bierze męża na spytki, aranżuje moment, kiedy mnie nie ma i próbuje z niego wyciągać informacje. Nie rozumie jak drażliwy i delikatny jest dla nas ten temat.Ja:
40 lat
AMH 0,66
LH 8,4
FSH 7,02
On:
40 lat
koncentracja 140 mln
morfologia 2% -
Magda8989 wrote:Ja najniższy miałam 12,34, nie wiem czy doszło do pęknięcia pęcherzyka, bo nie miałam monitoringu w drugiej fazie. Wiem, że miałam wtedy dwa pecherzyki, ale ciąży z tego nie było. Jeszcze wcześniej, podczas stymulacji miałam około 16. Lekarz twierdził, że to bardzo dobry wynik, wręcz ciążowy, nie było żadnej ciąży. Dziewczyny tutaj mówiły, że przy takich poziomach lekarze zalecają luteinę albo dupka. Mój mnie wyśmiał, jak go o to zapytałam. O zastrzyku na pęknięcie też nie było mowy. W ostatnim miesiącu stymulacji jedynie dwukrotnie zwiększył mi dawkę letrozolu. Poszłam do innego lekarza w drugiej fazie cyklu w grudniu i dowiedziałam się, że mam torbiel. W grudniu skończyłam stymulację. Już nie chodzę do tego lekarza. Wybieramy się do kliniki, mamy wyznaczoną wizytę na koniec stycznia. A i jeszcze dodam, że tydzień temu byłam u tego drugiego lekarza i dowiedziałam się, że na usg widać ślad po owulacji (naturalnej), dał mi też skierowanie na progesteron i miałam 28 (norma do 23,90). Obawiam się, że to nie problemy z owulacja są przyczyną naszych niepowodzeń. Ostatnio coraz więcej czytam o niepłodności idiopatycznej i boję się, że taka nas dotyczy. Może problem tkwi też gdzieś w mojej głowie. Czuję taką dużą presję, ciągle ktoś pyta, rodzina, znajomi, a mi się tak strasznie przykro robi za każdym razem. Najgorsza jest teściowa, która uważa, że ma prawo wiedzieć dlaczego nie mamy dzieci. I jak tylko się zorientuje, że może byliśmy u lekarza, czy na badaniach, to od razu bierze męża na spytki, aranżuje moment, kiedy mnie nie ma i próbuje z niego wyciągać informacje. Nie rozumie jak drażliwy i delikatny jest dla nas ten temat.
Co do teściowej mam trochę inne zdanie od dziewczyn. Ok, chce dobrze, ale prawa do wtrącania się uważam że nie ma nikt w tak intymny dla nas obszar. Tym bardziej, że dla nas starających się kobiet, to bardzo drażliwy i przykry temat. Też słyszałam, że to w głowie mam blokadę, że za bardzo chce, za dużo myślę... A jak nie myśleć?Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2021, 15:12
Ona: 30, On: 38lat. Starania ok 2-3 lata.
08.2020.- I CS Lametta [*] 6tc😢💔
11.2020- II CS z Lamettą - 💕
19.05. 2020-III badania prenatalne:
♀️ 2048g 💓150/ min
♂️ 2272g💓 145/min
"Jezu, Ty się tym zajmij. Zawierzam się Tobie" -
Marita80 wrote:Jak tam wyniki?
Nie mam jeszcze wyników. wczoraj było pobranie krwi. Póki co, sprawdzam co chwilę online. Wywalczylam dostęp do monitoringu leczenia. W zeszłym miesiącu progesteron był na poziomie 35,8 nmol/l.
We wrześniu miałam robione badania lh, fsh, prolaktyna I progesteron. Wyniki były nastepujace: lh 9,7 iu/l, fsh 24,1 iu/l, prolaktyna 192 mu/l I progesteron <5 nmol/l. Cokolwiek to znaczyło. Aczkolwiek nawet nie wiedziałam, że miała te badania robione, a pobranie krwi było z tego co sprawdziłam w 6 dniu cyklu, więc nienwiem jak na to patrzeć... 15go będę robić mi, fsh, prolaktynę I amh (3 dzień cyklu) naklamalam trochę, żeby mi zrobili te badania. 😈 -
emimor89 wrote:Hej
Nie mam jeszcze wyników. wczoraj było pobranie krwi. Póki co, sprawdzam co chwilę online. Wywalczylam dostęp do monitoringu leczenia. W zeszłym miesiącu progesteron był na poziomie 35,8 nmol/l.
We wrześniu miałam robione badania lh, fsh, prolaktyna I progesteron. Wyniki były nastepujace: lh 9,7 iu/l, fsh 24,1 iu/l, prolaktyna 192 mu/l I progesteron <5 nmol/l. Cokolwiek to znaczyło. Aczkolwiek nawet nie wiedziałam, że miała te badania robione, a pobranie krwi było z tego co sprawdziłam w 6 dniu cyklu, więc nienwiem jak na to patrzeć... 15go będę robić mi, fsh, prolaktynę I amh (3 dzień cyklu) naklamalam trochę, żeby mi zrobili te badania. 😈
6 dc. Prolaktyna jak czytam to też najlepiej na początku a mi dzisiaj doktorek powiedział, że bez różnicy. Ja i tak zrobię w 3dc od razu z krzywą cukrową i insulinową żeby mnie nie kłuli co chwilę (chociaż i tak będą bo 3 razy w jednym dniu) bo u mnie żyły jakieś pochowane i często z dłoni pobierają a to nie jest przyjemne 😉
U mnie lipa, progesteron 9,54 i pęcherzyk nie pękł. No nic, robię na początku cyklu badania i do doktorka żeby sprawdzić czy torbiel sie wycofała i pewnie letrozol. Badania robisz na NFZ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2021, 20:09
Ja:
40 lat
AMH 0,66
LH 8,4
FSH 7,02
On:
40 lat
koncentracja 140 mln
morfologia 2% -
Dziewczyny, czy macie doświadczenie z letrozolem takie, żeby po większej dawce zamiast rosnąć więcej pęcherzyków, zablokowało wręcz owulację? Gdy brałam symboliczne pół tabletki, to rosły dwa. Zwiększyli mi dawkę na 2x1 to w takim cyklu rośnie jeden ale jakiś zwariowany, wymiary 18x12 i wygląda, jakby miał drugi, mniejszy pęcherzyk w sobie (jeden w drugim). Czy któraś z was miała taki albo chociaż podobny przypadek i może coś podpowiedzieć?
-
Allende wrote:Dziewczyny, czy macie doświadczenie z letrozolem takie, żeby po większej dawce zamiast rosnąć więcej pęcherzyków, zablokowało wręcz owulację? Gdy brałam symboliczne pół tabletki, to rosły dwa. Zwiększyli mi dawkę na 2x1 to w takim cyklu rośnie jeden ale jakiś zwariowany, wymiary 18x12 i wygląda, jakby miał drugi, mniejszy pęcherzyk w sobie (jeden w drugim). Czy któraś z was miała taki albo chociaż podobny przypadek i może coś podpowiedzieć?Ja:
40 lat
AMH 0,66
LH 8,4
FSH 7,02
On:
40 lat
koncentracja 140 mln
morfologia 2% -
Marita80 wrote:Tak, rosną same ale żeby zwiększy szanse i było więcej to biorę letrozol .
No to u mnie podobna zasada, rosną same, ale żeby były lepszej jakości i więcej ich to letrozol... No i o ironio, przy większej dawce jest gorszy efekt. Nie mogę zrozumieć o co chodzi -
Marita80 wrote:Badania robisz na NFZ?