Test po zastrzyku ovitrelle
-
WIADOMOŚĆ
-
Dominika 84 wrote:Cześć. Jestem po kolejnym monitoringu. I ogólnie mam wielkiego doła, aż się poryczałam w samochodzie gdy z mężem rozmawiałam. Dwa dni temu dostałam zastrzyk, bo miałam w 11dc duze pęcherzyki (22 i 24mm) no i niestety nie pękły mają już 30mm. Znowu nasze starania od 5dni poszły na marne W piątek znowu mam monitoring, jeśli okarze się,że nie pękły, to dostanę skierowanie na laparoskopowe wycinanie małych otworów w jajnikach (( bo być może mam zbyt grube ścianki i pęcherzyki nie są wstanie same pękać. Ogólnie jestem w takim szoku jak dawno byłam. Nawet trochę się boję, bo wiem,że w szpitalu spędzę 3dni. Nigdy w życiu bym się nie spodziewała,że takie coś mnie spotka. Do tej pory nie miałam problemów z pękaniem pęcherzyków, dopiero taka sytuacja miała miejsce w listopadzie i teraz. Boję się, naprawdę. Jest mi też strasznie smutno, bo tyle dni poświęciliśmy na przytulanie, i to wszystko poszło na marne Kolejny rok zaczął się dla mnie beznadziejnie już nie mam siły. W zeszłym miesiącu była mowa o sprawdzeniu drożności, w zeszłym tygodniu mowa o pobraniu wymazu z pochwy, dzisiaj mowa o laparoskopii jajników. Masakra, naprawdę, opadłam z sił po dzisiejszej wizycie
Hej domi fakt przeniosłam się teraz na forum dla ciężarnych ale obiecałam wam ze będę do was zaglądała
Czytam o tym co piszesz ,tak mi przykro .ale nadzieja umiera ostatnia i może jeszcze pękną
Piszesz o takiej samej operacji która ja miałam w maju ..
Nazywa się ona Klinowa resekcja Jajników . Tak,ze miałam wycięte kliny w jajnikach , miałam zmniejszone błonki około jajnikowe bo były za grube oraz po przekłuwanie całe jajniki .
Czytałam ze niektórym zaraz po operacji się udaje a co do nie których potrzeba czasu tak jak u mnie na fasolkę po operacji czekałam 7 miesięcy . ALE NIGDY NIE PRZESTAŁAM WIERZYĆ .Ewus85, Szyszuniaaaa lubią tę wiadomość
4,5 roku starań
Pcos ,Pierwsza Owulacja i Udana! 16tydz. Ciąży !
-
Cześć Dominika 84, wiem co przeżywasz, ja też mam dopiero co za sobą nieudanąinseminację, dowiedziałam się o tym na same święta. Całą wigilię przepłakałam, pokłóciłam się z mężem bardzo poważnie przez to wszystko... Byłam załamana totalnie. Ale w końcu z pomocą rodziny i męża doszłam do siebie. Postanowiłam totalnie o tym nie myśleć, tylko zająć się innymi sprawami, a ta sprawa, żeby biegła sobie swoim torem.
W tym cyklu nie mogliśmy podejść do inseminacji, bo został mi przerośnięty pęcherzyk. I postanowiliśmy wogóle się w tym cyklu nie starać, tylko zrobić sobie przerwę. I to była najlepsza decyzja, ever...
Mąż zrobił mi na urodziny randkę, kupił mega seksowną bieliznę, przygotował kolację, było mega, kochaliśmy się całą noc trzy razy pod rząd.
Mamy urodziny zaraz po sobie i ja urządzałam urodziny jemu, upiekłam tort, zrobiłam przekąski i zaprosiłam naszych znajomych. Był mega szczęśliwy
W sylwestra też postanowiliśmy się odstresować i bawiliśmy się super. Dzięki temu wszystkiemu wróciła nam ochota na seks, spontaniczny, nie pod zegarek. Mamy dopiero 11 stycznia a my już za sobą mamy z 20 razy xD
Podczas starań się do tego zmuszaliśmy i trudno było odwa razy w tygodniu...
Teraz po tym wszystkim widzę, że nie mogę się tak spinać bo to do niczego dobrego nie prowadziło i prawie rozpadło mi się małżeństwo.
Starania od lipca 2017.
11.12.2017 - pierwsza IUI na cyklu stymulowanym - cb
01.02.2018 - HCG 8748,4 mlU - naturalny cud / 03.02.2018 - HCG 11482,1 mlU / 05.02 - 110/min
-
Jak przeczytalam wpis Dominiki to odrazu pomyslalam o Tobie Marzenka- tyle przeszlas i jest efekt. Ty chyba mialas dwie laparo?
Aga94-to święta prawda co piszesz. U nas tez byl dramat kiedy sie spinalam. Byly dwa cykle kiedy nawet mojemu facetowi poprostu sprzet odmawial posluszenstwa ze wzgledu na presje. Ja wtedy wsciekla on tez. Zrozumialam ze moje nerwy rzutuja na nas oboje. Koedys mi powedzial "bo ty znowu bedziesz rozczarowana jak nie bedzie ciazy" A teraz staram sie nie pokazywac swoich nerwow i w sumie jakos tak lagodniej przechodze co miesięcznego doła.
Slucham lekarza i staram sie wierzyc.Marzena782 lubi tę wiadomość
-
Ewus85 u mnie to samo było, już chciał do lekarza się zapisywać, bo myślał, że jest z nim coś nie tak. Ja sama też, wogóle nie miałąm ochoty. A jak odpuściliśmy to nam obojgu przeszło, z widocznym skutkiem
Starania od lipca 2017.
11.12.2017 - pierwsza IUI na cyklu stymulowanym - cb
01.02.2018 - HCG 8748,4 mlU - naturalny cud / 03.02.2018 - HCG 11482,1 mlU / 05.02 - 110/min
-
Ewus tak dokładnie z 4 lata temu miałam pierwsza laparo . Miałam sprawdzana drożność oraz usuniętego małego torbielą .
A ta w maju 2017 to już była ta poważniejsza po 3 dniach do domu i miesiąc rekonwalescencji .
A teraz 15- tego mam wizytę i serduszkowanie ! JEST TO DLA MNIE CELEBRUJĄCA CHWILA , oraz będzie to moj najpiękniejszy MOMENTEwus85 lubi tę wiadomość
4,5 roku starań
Pcos ,Pierwsza Owulacja i Udana! 16tydz. Ciąży !
-
Cześć, pisałam na tym forum 5 lat temu:) Moja córka powstała w skutek HSG laparoskopii(elektrokauteryzacja z powodu braku owulacji)pół roku monitoringu aż wreszcie pierwszy cykl po laparo naturalny na pregnylu w 13dc i cud ma 4 lata:)
Staramy się o drugie dziecko. We wrześniu nie brałam tabletek, do listopada brak owulacji(tak jak przy pierwszej córce)i w listopadzie laparoskopia.
Pierwszy cykl grudniowy coś za szybko urósł pęcherzyk ale za wolno urosło endometrium sluzu płodnego nie było zle dostałam zastrzyk 10dc(nawet chyba się nie staraliśmy jak pękł bo strasznie bolał mnie brzuch tego dnia-i w ogóle pękł po 5 dniach od zastrzyku-nie był dojrzały w okolicach zastrzyku).
24 grudnia miałam kolejny 1dc, dostałam @ na wigilie akurat. 2stycznia pęcherzyki miały 17 i 18mm. 4tego 20mm i 21mm. 5 stycznia zastrzyk ovitrelle (piątek) w sobotę ból brzucha (pęknięcie). W poniedziałek na usg pęcherzyk pęknięty , endometrium 13,7mm (piękne!!)
Kontrolnie wczoraj zrobiłam test (mam 20 płytkowych z allegro) i jest blada kreska po ovitrelle. Brzuch mnie ciągnie i kłuje. Mam nadzieje że coś się wykluje:) Córka baaaardzo chce mieć rodzenstwo czekam teraz na test 20stego stycznia:)Marzena782, Szyszuniaaaa lubią tę wiadomość
-
Marzena782 wrote:Hej domi fakt przeniosłam się teraz na forum dla ciężarnych ale obiecałam wam ze będę do was zaglądała
Czytam o tym co piszesz ,tak mi przykro .ale nadzieja umiera ostatnia i może jeszcze pękną
Piszesz o takiej samej operacji która ja miałam w maju ..
Nazywa się ona Klinowa resekcja Jajników . Tak,ze miałam wycięte kliny w jajnikach , miałam zmniejszone błonki około jajnikowe bo były za grube oraz po przekłuwanie całe jajniki .
Czytałam ze niektórym zaraz po operacji się udaje a co do nie których potrzeba czasu tak jak u mnie na fasolkę po operacji czekałam 7 miesięcy . ALE NIGDY NIE PRZESTAŁAM WIERZYĆ . -
Pojechałam do szpitala .
Następnego dnia był zabieg .
Samego zabiegu nie pamietam ale mam 3 ranki na brzuszku .
W internecie o klinowej resekcji jajników - są różne wymiany zdan. Ale lekarz wie co robi , ja uwierzyłam i jest upragniony groszek . Miałam przed operacja wizytę z anastezjologiem „ bo będziesz napewno intubowana jak ja , jak mnie wybudzili co ledwo pamietam ciagle wymiotowałam ale to przez intubacje .
Spałam byłam podłączona do komputera i następnego dnia kazali już mi chodzić .. gdzie ja nie nawiąże bólu .l. A to był No niestety jak to po każdej operacji ból w brzuszku .
Byłam opuchnięta .. ale musiałam dać sobie radę .
„ operacja - dostali mi się do macicy wycięli taki trzonek z obydwu jajników taki Hmm kawałek pizzy i je zmniejszyli , następnie błonę około Jajnikowa mi powycinaliby bo była za gruba ..
No i po przekłuwali tzn zrobili pełno dziurek w jajnikach z każdej strony by one mogły oddychać . Sprawdzili drożność „
Po operacji znów wróciłam do leczenia po rekonwalescencji l. „ po miesiącu”
I leki jakie stosowałam i tak nie działały ... owszem miałam chwile załamania . Ale szybko mi przeszło .
Jak zapadła wiadomość o in vitro natychmiast się zgodziliśmy „ moj problem to pcos i ZEROWA WOGOLE NAWET CIENIA OWULACJI „
Wiec zaczęliśmy protokół , brałam silne zastrzyki „ Gonal F na wychodowanie jak największej liczby pęcherzyków do in ..
Co pod koniec okazało się ze urósł tylko 1:( wiec bez sensu było robienie in vitro . A z tak dobrym nasieniem lekarz zadecydował o Ovitrelle i ostrym Sexie w dzień zastrzyku na usg okazało się ze urosły 4 pecherzyki . A tuż po zastrzyku okazało się ze 2 napewno pękły i o to jest PIĘKNE MARZENIE o to moja historia .4,5 roku starań
Pcos ,Pierwsza Owulacja i Udana! 16tydz. Ciąży !
-
Hej dziewczyny wiecie może czy ovitrelle wpływa na podwyższenie wyniku progesteronu i tsh? Wyszły mi wyższe + beta 10mIU, ale zastrzyk miałam tydzień temu i wiem ze to on może wpływać na wynik bety. Pytanie czy na progesteron i tsh też? Będę wdzięczna za pomoc20.12.2018 - urodził się Tymuś! 3980g
22.05.2020 - urodził się Nikoś! 4270g
12.2016 - 8tc [*] zabieg
05.2017 - 9tc [*] zabieg
02.2018 - cb
po poronieniach problem z owulacją, plamienia od owulacji do@
MTHFR C677T
MTHFR A1298C
V-Leiden ujemny
Kariotypy ok
Zespól antyfosfolipidowy ok -
Marzena782 dziękuję za zobarazowanie tego wszystkiego. Chciałam jeszcze dopytać czy do samego zabiegu musiałaś się jakoś przygotowywać? Jakieś dodatkowe badania wcześniej? Czy wszystko było robione w dzień przed zabiegiem? Jutro dowiem się czy pęcherzyki pekly. Siedzę jak na szpilkach. Jestem zestresowana. Monitoring, trzeci w tym tygodniu o godz. 12:20. Boję się,ale mam nadzieję,że pekly i będę miała tylko sprawdzanie droznosci do mnie to o tak nie dociera,że takie coś mi się przydarzyło. Nigdy nie miałam jajecznych problemów. Zawsze miałam ładne pęcherzyki,które same pekaly. Dlatego jestem w takim szoku że doktor zakomunikowal że muszę mieć operacje,bo mam rzadka chorobę!!! Nie dociera to do mnie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2018, 18:17
-
Dominika bardzo dużo monitoringow jak na jeden tydzień. Ja mam zwykle 2-3 w cyklu. Jeden ok10dc drugi 13dc i trzeci po zastrzyku 48-72h. U mnie monitoring 30zl. Ja dzisiaj zrobiłam kontrolne test jeszcze jest kreska po ovitrelle blada. 7 dni po zastrzyku. Widać ja normalnie. Bledsz niż 5dnu po zastryku(też robilam) kiedyś nie próbowałam takich doświadczeń przeprowadzać ale co tam raz się zyje:) ja w tej chwili mu umiem odróżnić np Kiedy mam pęcherzyka kiedy nie. Wiem kiedy mnie i jak boli i ile mniej więcej ma mm. Więc sama sobie wybieram kiedy przyjść. Mam bardzo wrażliwy brzuch. Miałam też torbiel parę razy (raz 6x8 wielokomorowa po clo-mam uczulenie na clo od razu reakcja niepożądane, woda w otrzewnej torbiel powiększone jajniki i nie mogę brać clo wogole. Lekarz wręcz nie da mi nigdy bo leżałem tydzień z kroplowami w szpitalu po takiej próbie (0.5 tabletki przez 4 dni).
Z tego co się orientuję podwyższa progesteron bo pomaga funkcjonować ciału zoltemu więc podnosi progesteron.
Aga ja też nie cierpię seksu pod dziecko. Czekam na czas jak będzie już bez staran. Zwłaszcza że ja bardzo jak pisałam odczuwam owulacje i wielkość pęcherzyka i pęknięcie i kilka dni po i nie chce mi się wtedy kochać bo mnie boli brzuch strasznie.
Bolą mnie piersi od dzisiaj. W tamtym cyklu nie bolały. -
Z tego co pamietam to rzadnych .
Ale proszę cię nie denerwuj się ! Bo to niczemu dobremu nie wróży ! Tym bardziej teraz dla twojego zdrowia .!
Jak będzie cię trzeba to wyślę dużego kopa w tyłek ! Byś się wzięła w garść !
Operacja nie ma ci zaszkodzić tylko pomoc
Nie ma w tym NIC A NIC ,! Złego ! Nie stresuj się . Naprawdę
4,5 roku starań
Pcos ,Pierwsza Owulacja i Udana! 16tydz. Ciąży !
-
Dominika, nie przejmuj siętak i nie stresuj. Na ostatniej wizycie u mojego ginekologa mąż poskarżył, że bardzo to wszytsko przeżywałam i powiedział, że sobie sama tym szkodziłam. Powiedział,że wtedy wytwarza się jakiś hormon, przez który zarodek się nie może zagnieździć. Tylko sobie tym szkodzisz... Weź przykład ze mnie i zajmij się innymi rzeczami umówcie się na randkę, zorganizujcie sobie jakiś wyjazd, cokolwiek, aby tylko odciągnąć myśli od tego
ja przez 2 tygodnie nawet tutaj na forum nie zaglądałam, bo bałam się, że mi to wróci, a jest tak dobrze... Dopiero dziś weszłam, jak już byłam pewna siebie, że na 100% wyluzowałam
Do inseminacji w następnym cyklu, też już będę podchodzić na mega luzie...
Od przyjaciół dostaliśmy pakiet na strzelnicę, super zapowiada się kolejna randkaEwus85 lubi tę wiadomość
Starania od lipca 2017.
11.12.2017 - pierwsza IUI na cyklu stymulowanym - cb
01.02.2018 - HCG 8748,4 mlU - naturalny cud / 03.02.2018 - HCG 11482,1 mlU / 05.02 - 110/min
-
Dzięki dziewczyny za dobre słowo ale stres jest silniejszy ode mnie. Póki nie dowiem się na monitoringu co dalej. Ja niestety place aż 100zł. Więc w tym tygodniu razem z zastrzykiem wydam 400zł. To dla mnie bardzo dużo. Ale muszę. Nie mam wyjścia. Mam nadzieję,że pęcherzyki pekly i jutro pobecze się z radości a nie ze smutku. Jeśli okaże się że jest ok to zaraz umawiam się na sprawdzenie droznosci. Ja nie chcę czekać. Wiem że ten cykl jest przegrany,i czekam na okres. Znowu mimo 6 przytulan w tym tyg,nie doszło pewnie do zapłodnienia. Tak więc czekam na okres. I zobaczymy co dalej. Pytanie mam do tych z Was które miały sprawdzana droznosc. Ile to kosztuje prywatnie? Ja bym chciała na NFZ,ale jeśli będę musiała czekać kilka miesięcy to pójdę prywatnie. Orietujecie się? Dzięki za odpowiedzi grupo wsparcia :-*
-
Dominika, wiem niestety... my zmężem ostatnio liczyliśmy, że wydaliśmy już ponad 10 tyś na te wszystkie badania, leki, wizyty...
Miałam badaną drożność. Lekarz kazał mi zadzwonić do szpitala w 1 dc i umówić się na 8 dc. Nie było żadnego problemu z umówieniem się. Oczywiście na NFZ.
Starania od lipca 2017.
11.12.2017 - pierwsza IUI na cyklu stymulowanym - cb
01.02.2018 - HCG 8748,4 mlU - naturalny cud / 03.02.2018 - HCG 11482,1 mlU / 05.02 - 110/min
-
Domi przykro mi !!!
Kieruj sie tym co lekarz mowi i moze faktycznie jezeli musisz moec taki zabieg to szybciutko zajdziesz w coaze! Wierze jednak ze same pekly i nie bedziesz muiala sie martwoc! Daj zmac po monitoringu!!:*
Ja ten cykl olew am , maz wyjezdza na dwa tyg akurat w pwulacje . Od lutego CLO poerwszy cykl i zobaczymy!
Wiola rszkoda ze beta ppnizej 1 ale jak juz dostaniesz pkres odetchniesz i zaczniej liczyc od nowa :*oligi -
Cześć dziewczyny :* jestem po monitoringu. Pęcherzyki pękły na szczęście Więc jestem spokojniejsza. Widmo operacji oddaliło się. We wtorek musze zbadać progesteron. No i teraz pozostaje mi czekać,albo ciąża albo okres. Jeśli to drugie, to zaraz po okresie mam się zgłosić na pobranie wymazu z pochwy, jeśli będzie w granicach normy to jeszcze w tym kolejnym cyklu lekarz wciśnie mnie na sprawdzenie drożności. Jeśli jednak wymaz będzie nieprawidłowy, to będę musiała brać jakieś tabletki i dopiero poźniej będzie zabieg. Powiedział mu,że ogólnie uważam ten cykl za stracony, bo bardzo późno pękły pęcherzyki, a wczoraj nie byłam w stanie przytulać się z mężem. Dzisiaj już chyba przytulanie nie ma sensu,ale może spróbujemy. Lekarz powiedział,że mam nie tracić nadziei, bo jemu też zależy żebym była w ciąży. Tak wiec, jestem teraz odrobinke spokojniejsza. Czekam. I staram się nie denerwować. Dziękuję Wam za wsparcie
Ewus85, Szyszuniaaaa, oligi lubią tę wiadomość
-
Dominika84, mi też po ostatnim zastrzyku nie pękł pęcherzyk od razu tylko po trzech - czterech dniach, było to widać nawet po wykresie temperatury, a jednak zaszłam w ciążę właśnie w tamtym cyklu.
oligi lubi tę wiadomość
2011- PCO, resekcja jajników. Naturalne owu
3 lata starań
2018.01.02 - Aniołek [*] 10tc
2018.05.05 - 2' cs pp - naturalny cud!