udrażnianie jajowodów
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnydo hsg chcieli tylko ob lub crp, żadnej czystości pochwy, wymazów, posiewów itp nie trzeba było. Z reesztą kobieta z sekretariatu przy zapisywaniu mówi jakie badania potrzebne, jesli nie - mozesz dopytać, powie CI
niestety nie znam nikogo, kto mial taki zabieg, jakiego szukaszbommbelek89, malinka1984 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyi nie dziękuj - wiem jakie to trudne wszystko, cieszę sie, że mogę pomóc w czymkolwiek
nie raz siedziałam przed monitorem i płakałam, a dziewczyny z ovu pomagały mi przejsć najgorsze momenty, więc na prawdę nie dziękuj i wal jak w dymbommbelek89 lubi tę wiadomość
-
acha Frutka to ile czekalas na to zwykle hsg??bo wiesz jak ja gadałam z Toba babka z sekretartu(nie była zbyt mila:/) to je jej tlumacze ze skierowali mnie tu z tej radiologii w zwaziku z udrażnianiem jajowodow a ona cyz mam skierowanie ja jej mowie ze nie i jakie trzeba aona się mnie pyta czy będę mieć hsh czy hsg selektywne ja jej na to ze ja jestem świeżo po hsg a ona a to pewnie ze będę mieć hsg selektywne ale na ten rok nie maja na nie lozek.... to widocznie to hsg selektywne robia tym co ida na ten zabieg na radiologii a powiedz to jest w jednym budynku???ta operacyjna i ta radiologia??
czy da się znieść tamtejszy pobyt jacy ludzie mili itp.??
co do em on od początku mowil ze zadnego badania nasienia robic nie będzie,nie rozumie ze prtzydaloby się on się wstydzi ja mu probuje już od roku jakos to wytlumaczyc ale niestety jest coraz gorzej....
FRUTKA przeprasam Cie ja wiem ze Wy na razie nie macie dzieci ale głęboko wierze ze będziecie je mieli!!!trzymm za Was mozno kciukasy!!!i rozumiem CIe doskonale ze nikt Cie nie rozumie u mnie podobnie nikt nie wie ze się staramy tylko ja i em... nawet mopja siostra nie wie,moja mama niezyje wiec wszystko mowilam zawsze jej ale nie chce zaby wiedziała dopóki sama się nie zorientuje -
nick nieaktualnyAle Ty mnie nie masz za co przepraszać
z tego wynika, że chyba musiałabyś jednak zostać w szpitalu na ginekologii operacyjnej, skoro tak Ci odpowiedziała. Ja na zwykłe hsg umawiałam się pod koniec cyklu poprzedzającego ten, w którym było hsg robione, czyli z jakimś 2-tygodniowym wyprzedzeniem, z miejscami nie było problemu, ale ja im żadnego łóżka nie zajmowałam, bo od razu po hsg poszłam do domu. Radiologia i ginekologia operacyjna są w jednym budynku, ale to wielki gmach i ja bym drugi raz na tą radiologię sama nie doszła z oddziału ale wszystkim zajmują sie położne. Jeśli chodzi o oddział i w ogóle moje doświadczenia to jest na prawdę w porządku. Oczywiscie, zdarzają sie osoby: czy to lekarze, czy położna, czy na izbie które nie są jakos szczególnie miłe, ale personelu tam jest tyle, że te osoby giną w tych lepszych:) nawet mój mąż stwierdził, że na tym oddziale to jak w domu jest:) w roku akademickim jest sporo studentów, czy to pielęgniarstwa, czy lekarzy, ale powiem szczerze, ze to nawet lepiej patrząc na całokształt nie mam nic do zarzucenia a wręcz przeciwnie, na prawdę sie człowiekiem zajmują, nie ma problemu z jakimś sprzętem, środkami higienicznymi itp itd jak to często bywa w mniejszych szpitalach. Oddział nie jest duży. Jak sie zdołałam zorientować ma jednak dobrą renomę na prawdę mogłabym Ci go polecić pracują na nim lekarze najczęściej doskonalący sie i z wyższymi stopniami naukowymi. Radiologia wydaje sie byc dobrze wyposażona, ale ja sie na tym nie znam. Wiem tylko że blok operacyjny na ktorym robili mi laparo jest świeżo otworzony, wyposażony na miarę europejską. (Kurde niezłą reklamę im robię generalnie będąc na oddziale nie slyszałam by ktoś jakoś mocno na coś narzekał.
Pani z sekretariatu raczej jest miła, moze była jakaś inna niz ja trafiałam albo miała gorszy dzień
a o badaniach nasienia jeszcze pogadaj z mężem, w necie albo w niektórych przychodniach mozna kupić specjalne gumki do pobrania nasienia żeby facet nie musiał sie sam meczyć, a potem tylko trzeba dostarczyć nasienie do laboratorium - moze to bylaby mniej wstydliwa opcja? -
nick nieaktualnyaaa i dla jasności - wspólpraca miedzy tymi dwoma oddzialami w przypadku mojego hsg wyglądała tak, że skierownie miałam na gin.oper., tam mnie przyjeli na oddział po czym czekałam jakieś 2 godz. i zaprowadzili mnie na radiologię (szlam tam razem z lekarzem i położną) a tam jeszcze jakichś dwóch radiologów było, po czym po wszystkim wracałam na ginekologię operacyjną
no my na razie też nikomu nie mówimy - jest to dość trudne, bo mieszkamy z rodzicami, ja ostatnio byłam na tej laparo..jakos z jednej strony męczymy sie tym ukrywaniem, a z drugiej - nie jesteśmy gotowi.
o naszych staraniach wie tylko jedna osoba - moja dawna przyjaciółka, jednak kontakt nam się praktycznie urwał po tym, jak mi napisala a propos naszych problemów, że "masz męża, musicie jakos sobie radzić" - jakos nie mam ochoty już do niej pisać...z mężem rozmawiamy, ale kobieta potrzebuje kobiety...Dopóki tu nie trafiłam, nigdy nie przypuszczałam, że takimi sprawami będę sie dzielić z obcymi osobami przez internet i że tyle wsparcia otrzymam..
trzymaj sie dzielnie i nie poddawaj! będzie dobrze!
a co do męża - a może powiedzieć mu, że to badanie jest wymagane do twojego zabiegu (niektorzy tego wymagają). Mnie przed laparo pytali o badania męża i ja..no cóż - skałamalam, ze byly ok, bo wiedzialam ze moga mi robić problemy. Czy dobrze zrobiłam - nie wiem, ale teraz to juz nie ważne -
nick nieaktualnypozwolcie ze dolacze do Was. tez mam ten sam problem. w czerwcu tego roku mialam opercje usuniecia dwoch torbieli z prawego jajnika. potem uslyszalam ze bez problemu zajde w ciaze. teraz jest listopad a ja nadal bez fasoli w brzuszku. jezdze do poznania. tam wyszlo u mnie ze njest torbiel tym razem w lewym jajniku. do tego tworza sie LUFy dzieki ktorym oczywiscie ciaza jest niemozliwa. teraz jestem wsprowadzona w stan sztucznej menopauzy...i tak przez trzy miesiace. w najblizsza sobote czeka mnie zabieg HSG. mam troche cykora, i matrwie sie ze uslysze o niedroznosci jajowodow. czy to boli jak zejdzie znieczulenie???? jeden bol juz przechodzilam i teraz martwie sie ze znow bedzie cos nie tak. pisze bo nie chce byc z tym sama. nie wiem jak zniose zla diagnoze. moze ktos sie odezwie.
pozdrawiam i jednoczesnie zycze zdrowia wszystkim forumowiczkom -
nick nieaktualnywiesz różnie piszą, ale mnie hsg WOGÓLE nie bolało, mimo, ze wyszła niedrożność. Po całym zabiegu i jak znieczulenie puściło również mnie nie bolało tylko trochę plamiłam. Mnie diagnoza zaskoczyła, bo nie bardzo miałam jakiekolwiek przesłanki do niedrożności. To, ze sie nie załamałam w dużej mierze przypisuję mojemu lekarzowi, który w niedrożnosci i jej usunięciu wogóle nie widział problemu i stwierdził, że jeżeli to jest jedyna przyczyna, to jest ona najłatwiejsza do usunięcia. Ludzie rżnie o tym mówią i piszą, ale ja się tego trzymam, że jednak coś laparoskopia pomogła i teraz drożność jest i ten problem mamy z głowy. Poza tym jest możliwość tego selektywnego hsg, o którym wyżej piszemy. Reasumując - nie bój się, nawet jeśli wyjdą jakieś problemy to nie jest prawdą, że to już koniec i nic się nie da zrobić! Głowa do góry!
Zosia12345 lubi tę wiadomość
-
Anula23 napisałam posta i mi wcielo:(((
nie boj się hsg(nigdy nie mialas???masz stwierdzona niedroznosc?lub mialas?czy nie) hsg nie boli wogole jest może trochę nieprzyjemne podobno jak się ma niedrożne jajowody to czuje się duzy bol ja mam oba niedrożne ale bolu nie odczuwałam a po badaniu miałam lekki plamienie nic poza tym zadnych boli jedynie cykl po hsg roznil się on poprzednich bo @ trwala w sumie jakby 2 nid potem dzień przerwy i 1 dzień plamienia -
ja w tej chwili przystopowalam nie chodze po lekarzach pije ziola robie okłady z borowiny i WIERZĘ modle się do Ojca Dominika on pomogl mi przy mojej donoszonej ciązy z której mam coreczke.po nowym roku ide do lekarza i dzwonie do Lublina i tego się trzymam choć nie powiem jest ciężko,czasami nawet bardzo..
-
cześć! Mam podobny a raczej identyczny problem...w sierpniu stwierdzoną u mnie niedrożność jajowodów, ani kropla kontrastu nie przeszła nawet nie wpłynęła do jajowodów patrzyłam na ten ekran i się modliłam, żeby za drugą próbą poszło...i nic Przeżyłam załamanie, usłyszałam, od pielęgniarki, że to nie koniec świata, są gorsze tragedię, super pocieszenie... Lekarz nie daję mi szans na ciąże naturalną, pocieszał mnie, że dzięki in vitro mogę mieć dziecko, więc głowa do góry... eh.... W styczniu będę miała histeroskopię, nie mogę się doczekać, a z drugiej strony boję się, że znajdą tam jeszcze coś...
Anula nie chcę Cię straszyć, ale mnie hsg bolało, przy zakładaniu cewnika bardzo bolało, później jak mnie wsadzili na wózek, żeby zawiść do pracowni rtg zemdlałam Samo wpuszczanie kontrastu hm...też bolało, ale to dlatego, że lekarz wpuszczał pod dużym ciśnieniem i to 2x żeby je przepchać, niestety bez rezultatu Ale całość trwało 20min, więc da się przeżyć, a z reszto, to jest tak ważne badanie, że nie ma co myśleć o bólu
-
Agniesia mogę wiedzieć z jakich jesteś okolic??kto Cie skierowal na histeroskopię??moja n powiedziała to sama co Twoja ze jedynie in vitro ale moja nawet na histeroskopie mnie nie skierowala. czyli msz "zzatkane" jajowody od samej macicy??ja tak mam wlasnie a slyszalas o udrażnianiu w Lublinie??bezinwazyjnie wlasnie od macicy udrazniaja
-
przepraszam, że dopiero teraz odp. nie poszłam na to histeroskopie bałam się, w moim szpitalu nie mają doświadczenia w tych sprawach, a do tego umawiałam się z lekarzem, że będe spała przy tym badaniu, a jak zadzwoniłam umówić się konkretnie to powiedział, że będzie zwykłe znieczulenie...i zrezygnowałam. Ruszyłam dalej szukać pomocy i trafiłam do poradni leczenia niepłodności w Warszawie, skierowali mnie na laparoskopie, mam termin na kwiecień, niestety nie udało mi się wyprosić laparo z histero w jednym powiedziano mi, że nie ma wskazań, eh.... Trudno zobaczymy co tam laparoskopia pokaże, moja ostatnia deska ratunku...
-
a mnie hsg wcale nie bolało mimo, że była obustronna niedrożność więc teoretycznie powinnam przy tym pocierpieć. To co odczuwałam można porównać do bólu miesiączkowego. Potem w laparo wyszło, że jeden jest drożny, ale to już historia, o której pisałam w wątku LAPAROSKOPIA. Pozdrawiam !
-
Dziewczyny jestem już po udrażnianiu jajowodów w Lublinie ;)podczas laparo w czerwcu tak jak pisałam powyżej wyszła obustronna niedrożność, lekarz powiedział, że nie było możliwości udrożnienia i nawet się za to nie brali, odrazu powiedzieli mi, że zostaje tylko in vitro. Pół roku później w Lublinie kontrast przeszedł swobodnie przez obydwa jajowody, nie było konieczności udrażniania
Tak więc moje drogie, nie słuchajcie lekarzy którzy z góry zakladają in vitro, jak pokazał mój przykład i nie tylko, niedrożne jajowody to nie koniec świata
Nie wolno się poddawać!hipisiątko, Zosia12345 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny podbijam temat
Mam podobno niedrożny lewy jajowód (tak stwierdzono podczas laparoskopii gdzie podobno zrobili mi hsg)
Ostatnio zmieniłam lekarza i ten właśnie polecił mi udać się do Lublina (http://radiologia-zabiegowa.pl/index.php?s=rad_zab_18#article) na selektywne HSG w celu udrożnieni/plastyki. Próbuje się tam dodzwonić ale narazie albo zajęte albo nikt nie odbiera.
Mam kilka pytań:
1. Jak przebiega kwalifikacja?
2. Jakie są terminy/czy długo sie czeka?
3. Czy kwalifikacja i zabieg może być za jednym razem? (do Lublina mam ok 200km, ok3h jazdy).
4. Czy dostaje sie jakieś znieczulenie?
5. Jak wygląda przyjęcie na zabieg i jak wygląda am zabieg?
-
Kiniejka postaram sie odpowiedziec
1. Jeśli masz prawidłowo wystawione skierowanue od gina na SHSG to jestes zakwaligikowana koniecznie musisz mieć ze sobą też wynik HSG który potwierdzi niedrożność,
2. Nie ma kolejek, ja mam.okres nieregularnie, zadzwoniłam w puerwszy dzień i za tydzień miałam zabieg,
3. Jedziesz i w ten sam dzień zabieg,
4. Znieczulenie w pupke,
5. Rano czekaszna przyjęcie, badania ogólne, krew i usg, potem już czekasz na zabieg ,u mnie był o 11.
Gdybyś miała więcej pytań pisz, służę pomocą -
O super dzięki za odp.
Tak mam skierowanie od lekarza :"Proszę o selektywne HSG z ew. cewnikowaniem jajowodów"
To korzystając zadaje kolejne pytania Basia90
1. Jak dokładnie mam załatwić ten zabieg? Bo mój lekarz twierdzi (chociaż nie jest peien) że trzeba sie zgłosić do jedenj z poniższych klinik:
Położnictwa i Perinatologii, UM Lublin
lub Kliniką Ginekologii Operacyjnej, UM Lublin
czy mam odrazu zadzownić do tej kiliniki i sie umówić na kwalifikacje? czy zrobić to przez zakład radiologii
Będę wdzięczna jak mi opiszesz swóją historie załatiwania.Wydzwaniam do tego zakładu radiologii i nie mam szczęścia sie dodzwonic zajęte albo nikt bieodbiera
2. czy za dzień w którym jest zabieg lub kwalifikacja dostaje się L4 czy trzeba wziąć urlop?
3. Czyli jak pojade na kwalifikacje to lepiej być nadczo jakbeda chceili tego samego dnia zrobić bdania i zabieg?
4. Powiedz mi jeszcze a jak to u Ciebie z tą niedrożnością że przy laparo była stwierdzona obustronna a później w czasie zabiegu się okazało że oba drożne?
z góry bardo Ci dziękuje
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 kwietnia 2016, 16:17
-
Ja miałam udrażnianie w Lublinie polecam, tylko miałam przez Gina z Lublina a umówiona byłam z radiologiem. Kiniejka daj znać jak u Ciebie?
Basiu90 wyslalam Ci zaproszenie żeby troche popytac nie ODP, jak u Ciebie po hsg w Lublinie co teraz się dzieje