udrażnianie jajowodów
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnywczoraj znalazłam w necie coś takiego: http://radiologia-zabiegowa.pl/index.php?s=rad_zab_18. Powiem szczerze, że pierwszy raz o tym słyszę, a jestem jeszcze bardziej zainteresowana gdyż w tym właśnie szpitalu miałam robione hsg. U mnie wykazało jeden niedrożny przy ujściu brzusznym.
-
W marcu miałam robione HSG na którym wyszło że jeden jajowód jest niedrożny. Moja lekarka zaproponowała mi laparoskopię (na forum jest osobny wątek).
Nie zastanawiałam się zbyt długo i 05.06. miałam zabieg.
O samym zabiegu nic nie powiem ponieważ był pod pełną narkozą
Z tego co mówiła moja lekarka to wszystko poszło ok.
Jajowód udrożniony i przy okazji usunęli małą torbiel.
Następnego dnia byłam już w domu. Pamiątką po zabiegu są trzy małe blisny na brzuchu.Kiedy pomagamy innym, pomagamy sobie, ponieważ wszelkie dobro, które dajemy, zatacza koło i wraca do nas. – Flora Edwards -
nick nieaktualny
-
Ja po HSG miałam stwierdzona obustronna niedrożność jajowodów. Poddałam się laparoskopii podczas której udało się udrożnić jeden jajowód, drugi pozostaje niedrożny. Sama laparoskopia nie była niczym strasznym- polecam. Tylko laparoskopia daje szanse na udrożnienie.
-
ja rowniez mialam po hsg obustronnie niedrozne jajowody, totalna zalamka, nastepnie przy laparoskopii udrozniono mi 1 jajowod, drugi jest niedrozny. Okazalo sie, ze mam endometrioze, a teraz probujemy z lekarzem leczyc ten niedrozny jajowod Zoladexem. Oby skutecznie takze jesli komus wyszla niedroznosc w hsg, to polecam jak najbardziej laparoskopie. Nie jest taka straszna, jak sie wydaje.
<a href="http://fajnamama.pl"><img src="http://fajnamama.pl/suwaczki/oishz1z.png" /></a> -
hej dziewczyny błagam o pomoc bo drugi dzień nie mogę dojść do siebie:( wczoraj miałam hsg i wynik:NIEWYKLUCZONA OBUSTRONNA NIEDROŻNOŚĆ JAJOWODÓW jestem załamana tym bardziej ze w necie pisze ze pozostaje mi jednynie in vitro:( mam już coreczke która ma 3 lata(cc) 2razy poroniłam i bylam "czyszczona" czy to dlatego??
proszę pomóżcie sylyszalyscie o jakiś ziolach do picia i plastrach borowinowych???slyszalam tez ze w Lublinie udrazniaja jajowody nieinwazyjnie.PROSZE O POMOC NIE MOGE SOBIE PORADZIC:( -
MałaMi83 wrote:Ja po HSG miałam stwierdzona obustronna niedrożność jajowodów. Poddałam się laparoskopii podczas której udało się udrożnić jeden jajowód, drugi pozostaje niedrożny. Sama laparoskopia nie była niczym strasznym- polecam. Tylko laparoskopia daje szanse na udrożnienie.
bommbelek nie martw sie tylko dzialaj, polecam laparoskopie, a niedroznosc moze byc spowodowana poronieniami, to jedna z przyczyn tworzenia sie zrostowbommbelek89 lubi tę wiadomość
-
aaana wrote:bommbelek nie martw sie tylko dzialaj, polecam laparoskopie, a niedroznosc moze byc spowodowana poronieniami, to jedna z przyczyn tworzenia sie zrostow
-
nick nieaktualnykochana nie bardzo rozumiem ten zwrot: "niewykluczona"
to znaczy, ze nie mozna wykluczyć czy też że są niedrożne? bo to jednak dwie różne sprawy są...poza tym często wynik hsg nie jest do końca wiarygodny, bo jajowody mogą nie przepuścić kontrastu z powodu skurczu itd itp, pewność co do ich stanu mozna uzyskać tylko podczas laparoskopii, którą robią w narkozie
jakby nie było, uważam, ze warto wynik skonsultować z innym ginekologiem - najlepiej wykonującym też w szpitalu zabiegi laparoskopowego udrażniania jajowodów, oni o tym mają jednak największe pojęcie znacznie większe niz ci, co laparoskop to tylko z daleka widzieli....
tak se składa, że ja mialam udrażnianie jajowody w Lublinie właśnie, z tym, ze laparoskopowo. Zapewne przeczytałaś artykuł na stronie radiologii spsk4 w Lublinie. Ja tam robiłam hsg, mój lekarz tam pracuje - oddział ginekologii operacyjnej (jak sie dowiedziałam będąc tam - bardzo dobry oddział i chyba w ogólnej opinii jeden z lepszych). Takiego sposobu udrażniania jak opisany w tym art. nikt, nawet będąc na oddziale mi nie zaproponowal, mam wrażenie, ze moze to o czym tam piszą niekoniecznie faktycznie robią, więc o tej metodzie się nie wypowiem. Poza tym laparoskopia daje jeszcze takie korzyści, że przy okazji oglądają wszystkie elementy układu płciowego czy nie ma jakichś nieprawidłowości, np. endometriozy, moze dlatego u mnie była mowa o laparoskopii (choć przesłanek co do endometriozy nie miałam - ale nie zawsze muszą być). Mi w hsg wyszedł niedrożny jeden jajowód w ujściu brzusznym drugi z opóźnieniem przepuścił kontrast. Po laparoskopii mam oba drożne!
Z tego co rozmawiałam z moim ginem, rzeczywiście trudniej jest udrażniać w innych lokalizacjach, jednak nie powiedział, ze sie tego nie podejmują! tym bardziej, że laparoskopia nie służy tylko udrożnieniu..w związku z tym ja na twoim miejscu starałabym sie znaleźć gina co najlepiej pracuje na podobnym oddziale lub robi takie rzeczy (w sensie laparo i udrażniania) i iść na laparo! nic nie tracisz! głowa do góry i szukaj!
no chyba, że dowiesz się coś więcej o tej drugiej metodzie, to wtedy rozważ co lepsze, a najlepiej jeszcze skonsultujbommbelek89 lubi tę wiadomość
-
frutka wrote:kochana nie bardzo rozumiem ten zwrot: "niewykluczona"
to znaczy, ze nie mozna wykluczyć czy też że są niedrożne? bo to jednak dwie różne sprawy są...poza tym często wynik hsg nie jest do końca wiarygodny, bo jajowody mogą nie przepuścić kontrastu z powodu skurczu itd itp, pewność co do ich stanu mozna uzyskać tylko podczas laparoskopii, którą robią w narkozie
jakby nie było, uważam, ze warto wynik skonsultować z innym ginekologiem - najlepiej wykonującym też w szpitalu zabiegi laparoskopowego udrażniania jajowodów, oni o tym mają jednak największe pojęcie znacznie większe niz ci, co laparoskop to tylko z daleka widzieli....
tak se składa, że ja mialam udrażnianie jajowody w Lublinie właśnie, z tym, ze laparoskopowo. Zapewne przeczytałaś artykuł na stronie radiologii spsk4 w Lublinie. Ja tam robiłam hsg, mój lekarz tam pracuje - oddział ginekologii operacyjnej (jak sie dowiedziałam będąc tam - bardzo dobry oddział i chyba w ogólnej opinii jeden z lepszych). Takiego sposobu udrażniania jak opisany w tym art. nikt, nawet będąc na oddziale mi nie zaproponowal, mam wrażenie, ze moze to o czym tam piszą niekoniecznie faktycznie robią, więc o tej metodzie się nie wypowiem. Poza tym laparoskopia daje jeszcze takie korzyści, że przy okazji oglądają wszystkie elementy układu płciowego czy nie ma jakichś nieprawidłowości, np. endometriozy, moze dlatego u mnie była mowa o laparoskopii (choć przesłanek co do endometriozy nie miałam - ale nie zawsze muszą być). Mi w hsg wyszedł niedrożny jeden jajowód w ujściu brzusznym drugi z opóźnieniem przepuścił kontrast. Po laparoskopii mam oba drożne!
Z tego co rozmawiałam z moim ginem, rzeczywiście trudniej jest udrażniać w innych lokalizacjach, jednak nie powiedział, ze sie tego nie podejmują! tym bardziej, że laparoskopia nie służy tylko udrożnieniu..w związku z tym ja na twoim miejscu starałabym sie znaleźć gina co najlepiej pracuje na podobnym oddziale lub robi takie rzeczy (w sensie laparo i udrażniania) i iść na laparo! nic nie tracisz! głowa do góry i szukaj!
no chyba, że dowiesz się coś więcej o tej drugiej metodzie, to wtedy rozważ co lepsze, a najlepiej jeszcze skonsultuj
dziękue Ci za odopwiedż!!!każdy choć najmniejszy promyk nadziei podtrzymuje mnie przy zyciu bo ja tak naprawdę gdybym nie miała corki to bym umarla... jednak chce jeszcze choć jedno dziecko.
nie wiem co to zanczy niewykluczona-pytałam ginki ona powiedziała ze ak pisza...(?)... ja mam opisane ze wszystko prawidlowejk wielkości tylko kontrast nie przeszedł do jamy miednicy małej...na zdjęciu widać ze kontras wlal się jedynie do macicy i stworzyl taki trojkat a do jajowodow ani trochę
Frutka a kiedy mialas wykonywana laparoskopie??bo ta metoda w Lublinie jest nowa (od około roku )może dlatego??moja gin powiedziała ze laparoskopia nie bo oni robia dziury w brzuchu kolo jajnikow i stamtąd przepychają a ja mam (chyba) caly jajowod
chce tez napisac ze przezd hsg czytałam w necie ze boli a jeśli sa niedrożne to bol niedowytrzymania-a mnie owszem było nieprzyjemnie ale bolu to tam raczej niebylo... a stresa miałam ogromnego tak ze jak mnie przyjmowali to ciśnienie mi skoczylo i od razu pytala czy mam kłopoty z ciśnieniem.
dodatkowo czytałam ze laparoskopia w większości przypadkow nic nie daje(nie udaje się udroznic) ale Tobie się udało wiec nadzieja jest...
najgorsze jest to ze ja mieszkam w malej wiosce i nie mam pojęcia gdzie mogłabym znaleźć takiego lekarza..ach/// -
nick nieaktualnysłuchaj no ja miałam laparoskopię 05.11.2013, czyli w zeszłym tygodniu. Przyznam, że o tą drugą metodę nie pytałam, więc może dlatego oprócz informacji w necie nic o niej nie słyszałam. Mój lekarz dał mi od razu skierowanie na laparo, pewnie to było podyktowane zarówno miejscem mojej niedrożności jak i możliwościami laproskopii, o których pisałam wyżej (obejrzenie wszystkiego). No w moim przypadku to jednak łatwiej było udrażniać to od strony brzucha (jajnika) niż macicy. Jak by nie było to ja bym na twoim miejscu tego nie zostawiała! A lekarza poszukaj w necie. Nie wiem gdzie mieszkasz, bo jeśli w lubelskim to mogłabym Ci kogoś polecić, jeśli gdzieś indziej to znajdź dobry szpital w okolicy, poszukaj w necie czy mają oddział ginekologii operacyjnej lub czegoś podobnego i jacy lekarze tam pracują. Poszukaj gdzie przyjmują prywatnie i idź na wizytę do któregoś. Ja też jestem z małej wioski:) co prawda ja na mojego lekarza trafiłam inaczej - przypadkiem, ale gdybym miała teraz szukać kogoś na laparo to tak bym właśnie szukała.
A co do tego że tak piszą, to nie znaczy nic innego jak to co pisałam - że hsg nie daje 100% pewności i dlatego bez względu na miejsce niedrożnosci uważam że powinnaś dostać skierowanie na laparo choćby po to, zeby ci tą drożność jeszcze raz sprawdzili i zobaczyli czy można coś udrożnić (jesli wyjdzie niedrożność). Jak dla mnie nic nie tracisz. Nie opieraj sie na opinii tylko jednej lekarki i poszukaj lekarza, który robi laparoskopie żeby on się wypowiedział...
I głowa do góry jak coś to pisz -
FRUTKA niedawno wróciłam od dokt która pracuje u nas w szpitalu i powiedziała ze po konsultacjach nie da się z tym nic zrobić jedynie in vitro... jestem załamana dzwoniłam do Lublina do tej radiologii kazali mi dzwonic do szpitala (podala mi nr)bo oni z nimi wspolpracuja no izadzwonilam do szpiala a ona mowi ze musze mieć skierowanie na hsg selektywne ale zebym dzwonila dopiero w styczniu bo nie maja na ten rok miejsca a znowu w tej radiologii mowila ze maja umowę z nfz do końca roku:(((( jestem zalamana nie wiem co robic..
-
nick nieaktualnyumową sie nie przejmuj, bo na następny rok też pewnie będą mieli...to jest jednak klinika o zasiegu wojewódzkim
a na jaki oddział do szpitala dzwoniłaś?czy mze do jakiego sekretariatu?
kurcze...może im chodzi o to, że musieliby Cię przyjąć mimo wszystko na oddział jakbyś to skierowanie miała...a na miejsce na oddziale (zależy jeszcze na jakim) trzeba czekać i ponad 3 miesiące...moze dlatego nie chcą zapisywać..poza tym tak czy siak czy zostawiają w szpitalu czy nie musisz mieć skierowanie żeby sie na jakikolwiek termin zapisać
najlepiej - moim zdaniem byłoby gadać z jakimś lekarzem z oddział na który dzwoniłaś
myślałam o Tobie - wczoraj oglądałam filmik, tu jest link: http://www.youtube.com/watch?v=VeFuHZP0JSc - nie musisz oglądać całego - około 4 minuty zaczyna się opowieść o metodzie o która pytasz i o tym kto ją w Lublinie robi i jakie są efekty- okazuje się, że radiolodzy chyba najczęściej robią ją nie z oddziałem gin. operacyjnej, na której ja leżałam na laparo, ale z lekarzami ze "zwykłej" ginekologii (wejdź na stronę spsk4 w Lublinie tam masz wymienione wszystkie oddziały i lekarzy na nich pracujących). Z doświadczenia wiem, ze najlepiej mieć skierowanie od lekarza, który pracuje na danym oddziale - mozesz probować sie do któregoś prywatnie dostać ewentualnie zdobyć gdzieś u siebie skierowanie i dzwonić żeby sie zapisać na jakiś termin. Jesli Ci powiedzą, że po nowym roku - to trudno, poczekaj do stycznia i się zapisuj bo na prawdę nie wierzę, żeby nie mieli mieć kontraktu w kolejnym roku! Nie wiem czy napisałam w miarę jasno, jakby co to pisz
i nie łam sie! na koncu tego filmiku masz też studium kilku przypadkow, były też tam pary z brakiem drożności - i naturalnie mają dziecko!Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2013, 20:01
-
nick nieaktualnypoza tym zastanów sie na prawdę nad laparoskopią żeby sprawdzić jeszcze raz drożność jajowodów - na ovu i nie tylko znajdziesz historie wielu kobiet, którym hsg wykazało niedrożne jajowody, po czym przy sprawdzaniu drożności podczas laparo okazało sie, ze jednak są drożne..
-
nick nieaktualny
-
Frutka prpraszam ze tak długo ale nie mogę sobie poradzić z myślami ze jestm bezplodna:((( czasem jest ok próbuje "pomniec" o tym i cieszyc się chwili dzieciństwa z moja coreczka ale zaraz potem znow te myśli powracają i cos mi mowi chwytaj chwile z dzieckiem bo więcej takich nie będzie...
poza tym 16 listopada wypadla 7rocznica śmierci mojego synka 18listopada moje urodziny...
ja dzwoniłam pod ten nr:
II Klinika Ginekologii Operacyjnej SPSK-4, Lublin
Kierownik Kliniki - prof. dr hab. Tomasz Rechberger - numer telefonu do
sekretariatu: 81 72 44 268
i tutaj mi powiedziała zebym w styczniu dzwonila bo nie maja wolnych lozek do selektywnego hsg
a w tej radiologii pisze ze jeszcze wspolpracuja z nimi:
Położnictwa i Perinatologii, UM Lublin
Kierownik Kliniki Prof. zw.dr hab.med. Jan Oleszczuk
wiesz cos na ten temat?
a w meilu pisali mi ze jeszcze z nimi:
Przychodnia Specjalsityczna "Macierzyństwo i Życie", Lublin
Kierownik Przychodni - dr med. Maciej Barczentewicz - numer telefonu do
rejestracji 81 534 31 04
ale to chyba prywatny zakłąd???
co do fimu-oglądnełam i naprawdę podnosi na duchu tylko ze ja się caly czas zastanawiam jak to jest bo ja mam zatkane te jajowody od samej macicy czyli w ujściu macznym a wtym odcinku podobno nie da się ich udroznic..??no ale patrząc na te zdjęcia na stronie radiologii to tam te jajowody również sa zatkane od samej macicy...
ja po prostu wezme sierowanie o od naszego na to hsg bo ja do Lublina mam prawie 300km, tylko się zastanawiam ile trzeba w szpitalu zostać na tych badaniach
a ty robilas tez hsg w ublinie??jakie badania sa potrezbne??tylko czystość pochwy czy jeszcze cos znasz może kogos kto tam robil to udaznianie na tej radiologii??
co do gina to masz racje-nawet po tym filmiku widać ze napotkal problem i ma mnie w dupie-nie pojde tam więcej
a co do laparo to nie wem wolalabym bez kolejnej operacji aby mi się jeszcze więcej zrostow nie zrobilo jak tam sa a pozatym laparop jest wlasnie od strony brzucha i jak jajniki tam sa zatkane to da się je odetkać a moje sa zatkane od samej macicy wiem ze jest badanie takie jak histografia czy histeroskopia(nie wiem dokładnie) w którym się oglada jame macicy i jajowody i tam tez chyba można sprawdzić czy sa niedrożne.
nnarazie stosuje okłady borowinowe i pije ziola na zrosty modle się aby pomoglo
FRUTKA no a Tobie te jajowody udrozniili i c dalej napisz tez na jakim etapie jesteś będzie nam raźniej i DZIĘKUJE CI
-
nick nieaktualnyno czyli dzwoniłaś tam, gdzie ja byłam na oddziale. Ja tam wlaśnie robiłam hsg, skierowanie miałam od lekarza pracującego właśnie na ginekologii na którą dzwoniłaś, a na tej radiologii współpracującej z tą ginekologią miałam hsg. Wiesz, teoretycznie to jest zabieg 1-dniowy (tak napisali na stronie), jak się będziesz zapisywać po nowym roku, to mozesz spytać czy to zabieg jednodniowy czy nie. Na hsg, które jest jednodniowe czekałam krótko, na laparo ok. 4 miesiące - niestety tam są takie terminy. Jeśli nawet musiałabyś zostać w szpitalu, to raczej niedługo (ja byłam 4 dni). Piszę o tym laparo ze względu na fakt, iż wtedy sprawdzają już pod narkozą jeszcze raz drożność i może inaczej wyjść. No niestety zrosty to ten duży minus...osobiście radziłabym Ci jeszcze w międzyczasie wygonić małżonka na badania - tak dla pewności. Niektórzy są zdania że powinno byc to obowiązkowe przed hsg i jakimkolwiek udrażnianiem, bo po takich zabiegach jest największe prawdopodobieństwo zajścia w ciążę, więc jeśli jakiś problem miałby małżonek, to mozna rozważyć czy się z tym nie wstrzymać.
Najważniejsze to nie załamuj się! Zdobądź skierowanie i przyjeżdżaj do Lublina, w czasie oczekiwania na zabieg możesz robić sobie jakieś inne badania (a moze wcale długo nie będziesz musiała na zabieg czekać). Głowa do góry! Pomyśl ze przez te dzialania tak na prawdę nic nie tracisz, a mozesz sobie pomóc.
No u nas sprawa jest bardziej skomplikowana niestety i nie chodzi tylko o drożnosć. Mój mąż mial bardzo slabe wyniki nasienia, aktualnie czekamy na wynik badań powtórzonych i czy suplementy cokolwiek pomogły. Ja mam dodatkowo hiperprolaktynemię, a on duze problemy z tarczycą (haschimoto), wodniaka na jąderku, a najnowszym odkryciem są liczne nietolerancje pokarmowe jesli badanie nasienia wyjdzie w miarę to będziemy pewnie próbować stymulacji, nie wiem czy IUI (zastanowimy sie), jeśli nie - to wtedy zobaczymy....stymulacja raczej nie bedzie wchodziła w grę, na inseminację nie wiem czy sie zdecydujemy (chociaż jeśli wyniki sie nie poprawią choćby odrobinę to właściwie nie wiem czy sie jej ktoś podejmie), in vitro??? - na razie na pewno nie
pewnie jeszcze będziemy próbować leczyć męża, a to jest długotrwałe...nie wiem..
na razie mąż boi się odebrać wyniki..
generalnie jest cieżko, nigdy nie byłam w ciąży, nie mamy żadnych dzieci, nie wiem czy je bedziemy mieć...tak wyglada sytuacja
powtarzam sobie, ze musi byc dobrze, ale na razie najlepiej mi idzie pocieszanie innych..
bommbelek89 lubi tę wiadomość