Warszawa-opinie o invimed

Trzymam kciuki aby sie udało !!!!wszystkim tym którzy są tutaj i zmagają się z walka o dzidzie...

Ja też mam nadzieję, że nam wszystkim się uda. Mam nadzieję, ze ta histeroskopia coś wniesie do tej mojej diagnostyki, bo ja sama nie wiem co u nas jest problemem U męża wszystko ok

Hej Dziewczyny, u nas punkcja w poniedziałek. Czy któraś również może startuje w poniedziałek? Razem zawsze raźniej 😊

@happilyeverafter, u mnie w poniedziałek z kolei już transfer (niespodziewanie musieliśmy termin przyspieszyć, bo dostałam owulacji na cyklu sztucznym... :-o ), także pewnie się siłą rzeczy zobaczymy w invimedzie . Owocnej punkcji!

Aaaa rozumiem. Ja przy każdym transferze od razu dostałam oprócz progesteronu, estradiol, encorton, acard 150 i heparyne w zastrzykach . Tez mało za każdym razem mialam pobieranych jajeczek . 1 punkcja tylko jedno wiec nie było transferu, nie zapłodniła się. 2 punkcja mialam 3 pobrane , dwa zapłodnione i podane w 3 dobie , niestety nic nie ruszylo wtedy. 3 punkcja 5 pobranych, 3 zapłodniła się, przy transferze podano mi 2 w trzeciej dobie, bylo biochemiczna, teraz wykorzystałam mojego jedynego mrozaczka i czekamy.

Najważniejsze to się niepoddawać...Ja zmieniam lekarza prowadzącego...idę na wizytę do dyrektora kliniki novuum podobno jest bardzo dobry jeśli chodzi o ciężkie przypadki i mam nadzirje że wrescie będziemy mieli progres...

Trzymam kciuki ! Zreszta jak za każdą z Nas ! jesteśmy bardzo dzielne Dziewczynki !!!

Trzymam kciuki ! a ktory lekarz robic bedzie punkcje ?

Dziewczyny a jak wygląda stymulacja tak w skrócie? My planujemy podchodzić maj/czerwiec w zależności od tego kiedy będzie wynik z histeroskopii.

Mintle trzymam kciuki za transfer i za twoja punkcję happilyeverafter Dajcie znać jak będziecie już po!

Trzymam za Was kciuki dziewczyny
Mintle, happilyeverafter u kogo się leczycie?

Dzięki wielkie dziewczyny! Właśnie wróciłam po masażu i się zwijam na transfer (wyczytałam badania naukowe że masaż relaksacyjny wykonany przed transferem zwiększa szanse na żywe urodzenia , no i łeb mi trochę się zrelaksował też ). Ja u dr Kaczynskiego

Trzymamy mocno kciuki !

Świetny pomysł z masażem! Powodzenia, trzymam kciuki! Ja się szykuję do transferu po świętach u dr Rokickiego. U Ciebie cykl naturalny? Który dzień cyklu? I jeśli mogę zapytać - w którym dniu miałaś pierwszą kontrolę?

Nie macie może problemu z dodzwonieniem się do kliniki? Próbowałam całe popołudnie i cały czas rozłącza. Lekarz ma wyłączony telefon.

Hmm.... ja nigdy nie mialam problemu . Ze 2-3 razy zdarzyło się ze linia zajęta ale odbierać to zawsze potem odbierali . Moze poprostu z infolinia się coś stalo . Sama pracuje w przychodni to wiem jak jest, czasami serwery padają czy infolinie i wtedy jest problem.

U nas punkcję robił dr Kaczyński a prowadzil nas dr Rokicki. Z punkcji komórek 0. Cześć pęcherzyków pękła przed punkcja a w pozostałych nie było komórek. My zmieniamy klinikę. Czas chyba na świeże spojrzenie.

Ojej przykro mi... Jeśli mogę zapytac... pierwsza ciąża w innej klinice była czy w Invimedzie? Coś teraz dr mówił co mogło być przyczyną przy tej punkcji? On ogólnie niewiele mówi...

Tak pierwsza ciąża była w Invimed. Dr R. jescze ze mną nie rozmawiał a dr K. powiedział że przykro mu ale nie ma komórek.

Hej, ja juz po i się obudziłam po długiej drzemce .

@Mushka, u mnie cykl sztuczny, bo na naturalnym mam bardzo losowe i nieregularne owulacje.
Pojawiłam się u dr w 3 dniu cyklu naturalnego, zaczęliśmy wtedy cykl sztuczny i regularnie latałam na badania hormonów (co najmniej raz wynik sms wysyłałam doktorowi); pierwszą wizytę fizycznie miałam w 10 dniu tego sztucznego cyklu. Potem juz się jakby zagęściło jeśli chodzi o kontakt, zwłaszcza że na przekór cyklowi sztucznemu mój organizm znienacka zrobił sam owulcję, gamoń (to przyspieszyło transfer o 4 dni). Dzięki tym częstym badaniom i wizytom udało się tę owulację wychwycić w porę i cykl nie poszedł na marne.

A transfer super i szybko, pomijając fakt że myślałam że się zsikam przez te prawie 1,5 litra wody . Lekki dyskomfort miałam przy wzierniku bo jest spory, ale też pewnie byłam spięta bo patrz zdanie wyżej i mocz .Fajnie bo razem ze mną dwie dziewczyny też miały transfer więc gadałyśmy przed i po, co trochę rozładowało stres.
Dr Kaczyński mnie wzruszył bo na koniec uścisnął dłoń, życzył powodzenia i widać było że kibicuje. Potem już tylko 10 minut leżenia i ewakuacja.

Co ciekawe, embriolog z moich zamrożonych zawodników wybrał 3aa, zamiast bardziej rozwiniętego (choć może nie tak ładnego) 4bb. Mam tylko 3aa i 4bb, łącznie 5 sztuk, więc wielkiego wyboru nie miał jesli chodzi o klasę blastocyst.

Aha, nie mam kłopotów z dodzwonieniem się do kliniki (ale dzwonię zawsze na infolinię, a z dr Kaczyńskim tylko sms jak coś mnie trapi, np hiperstymulacja albo borelioza którą złapałam ostatnio ).


@happilyeverafter, bardzo mi przykro, to psikus straszny po tym mozole stymulacji. A na jaką klinikę się zdecydowaliście?


@tamara - ja już zapomniałam w szczegółach co kiedy brałam w trakcie stymulacji, przyznam szczerze. Niemniej po wizycie kwalifikującej na początku cyklu(jak już mieliśmy oboje wszystkie możliwe badania zrobione, także te jak kariotyp i chlamydia na które się długo czeka i po podpisaniu umowy) w końcu lutego przez marzec byłam 4 razy na monitoringu. Wiedzieliśmy też jaki plan na zapłodnienie i wspomagające je procedury ma lekarz i z czego to wynika.
W tym czasie brałam furę hormonów doustnie i w zastrzykach, a przez cały marzec chodziłam na monitoring cyklu i lekarz dostosowywał dawki i leczenie do zaobserwowanych rezultatów (np już w trakcie jak zobaczył że pęcherzyków jest dużo i grozi mi hiperstymulacja hamował ich wzrost, za to stymulował nowymi zastrzykami ich dojrzewanie). W określonym dniu przyjęłam kolejne zastrzyki wywołujące owulację (i te jako jedyne mi mąż wstrzyknął w ramach rytuału i naszego wspólnego przejęcia się tematem, haha) i potem już zobaczyłam się z dr na punkcji.
Na punkcji już było wiadomo że hiperstymulacja się dzieje, miałam gigantyczne jajniki i lekarz nie dał rady z wszystkich pęcherzyków pobrać jajeczek bo igła była za krótka (!). No i potem dostałam leki na wyhamowanie hiperstymulacji i transfer został odroczony.
Ale hiperka to chyba rzadkość, dziś razem ze mną dwie dziewczyny miały transfer parę dni po punkcji, zarodków 3 dniowych, nie z mrożonki (czyli nie było potrzeby odraczać transferu, poszło git).

Mushka ja nigdy nie miałam problemu, może rzeczywiście coś się na sieci stało? Albo z twoim tel jakiś problem? Ja ostatnio do mamy nie mogłam się dodzwonić bo mnie rozłączało i pomogło zrestartowanie telefonu.

happilyeverafter bardzo mi przykro

Mintle to teraz trzymamy kciuki za piękną betę . Kiedy będziesz testować? Dr K tak ma Też miałam poczucie, że nam kibicuje Co do zarodków, to zawsze embriolog wybiera ten, który najlepiej rokuje i daje największe szanse na ciąże, ale znam dziewczyny, którym się nie udało z najlepszymi zarodkami, a udało z tymi najsłabszymi, więc to chyba po prostu musi być "ten" zarodek