Weteranki bez tabu...lata walki o marzenia
-
WIADOMOŚĆ
-
brenya77 wrote:Witajcie. Jako, że udzielałam się w tym wątku, chciałam napisać parę słów co u mnie, może ktoś mnie jeszcze pamieta.
Otóż chciałam dać znać, że 19 lipca 2019 na świat przyszła moja córcia, duża, zdrowa i najpiękniejsza. Po wielu latach leczenia, kilku pełnych procedurach in vitro, Emilia jest (najprawdopodobniej) rezultatem transferu ostatniego naszego zarodka, 19ego z kolei. Zarodek był klasy 4CC, czyli najsłabszy z 19u. Pisze "najprawdopodobniej" gdyż transfer odbył się na cyklu naturalnym, z niewielkim wsparciem owulacji lekami (Letrozol), wiec istnieje szansa, że moja córka jest poczęta naturalnie - nigdy się tego nie dowiemy, oczywiście.
Dla zainteresowanych - transfer był wspomagany heparyna, aspiryna i progesteronem w zastrzykach, ale oprócz tego nie miałam żadnych innych procedur i dodatków, żadnych embrio glue, scratchingow, immunologii itp. żadnych suplementów poza metylowanym kwasem foliowym. W tym momencie już tak się poddaliśmy, że stwierdziliśmy że dla tak słabego zarodka w ogóle nie warto nic dodatkowego rozważać, zresztą te wszystkie suplementy i dodatki tak naprawdę chyba nic nie dawały i tak...
To była dla nas długa droga, z mnóstwem łez i rozpaczy, dwoma poronieniami, dwiema ciążami biochemicznymi i niezliczonymi nieudanymi transferami. Byłam już zapisana na kolejną procedurę ale nie wierzyłam że kiedykolwiek się uda. W ciąży miałam duże krwawienia na początku, to było trudne 9 miesięcy, pełne obaw. Ale na szczęście to już za mną. Wszystkim starającym życzę takiego finału. Nie poddawajcie się nigdy.
Gratuluje!!
A Ty wiekszość transferow miałś na cyklu naturalnym czy sztucznym??
Bo moj doktor uznaje tylko sztuczne i nie wydaje mi sie to mądre...
Dlatego zbieram dane
A wygrał transfer stymulowany super -
Sierściucha wrote:Gratuluje!!
A Ty wiekszość transferow miałś na cyklu naturalnym czy sztucznym??
Bo moj doktor uznaje tylko sztuczne i nie wydaje mi sie to mądre...
Dlatego zbieram dane
A wygrał transfer stymulowany super
U mnie sprawdzały się transfery naturalne. Miałam chyba cztery i trzy razy zaszłam w ciążę, dwie poronione, trzecia udana. Pomimo tego, że owulację miałam bardzo szybko, chyba w 9 dniu, endometrium nigdy nie miało więcej niż 7mm.
Na żadnym transferze sztucznym beta nawet nie drgnęła.
Plus transferu naturalnego jest taki, że można się starać też naturalnie.
PS. Przepraszam, jedna ciąża (poroniona) była na świeżym cyklu. Nie pamiętam już ile było naturalnych a ile sztucznych, ale u mnie naturalne się sprawdziły.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2019, 20:59
Sierściucha lubi tę wiadomość
5 x ICSI + 7 x FET = 19 zarodkow, 2 x poronienie @10tyg & @8tyg (T22), 1 x cb
1 x naturalna cb
Szczęśliwy finał - Emilia 19/7/2019 -
nick nieaktualnybrenya77 wrote:Witajcie. Jako, że udzielałam się w tym wątku, chciałam napisać parę słów co u mnie, może ktoś mnie jeszcze pamieta.
Otóż chciałam dać znać, że 19 lipca 2019 na świat przyszła moja córcia, duża, zdrowa i najpiękniejsza. Po wielu latach leczenia, kilku pełnych procedurach in vitro, Emilia jest (najprawdopodobniej) rezultatem transferu ostatniego naszego zarodka, 19ego z kolei. Zarodek był klasy 4CC, czyli najsłabszy z 19u. Pisze "najprawdopodobniej" gdyż transfer odbył się na cyklu naturalnym, z niewielkim wsparciem owulacji lekami (Letrozol), wiec istnieje szansa, że moja córka jest poczęta naturalnie - nigdy się tego nie dowiemy, oczywiście.
Dla zainteresowanych - transfer był wspomagany heparyna, aspiryna i progesteronem w zastrzykach, ale oprócz tego nie miałam żadnych innych procedur i dodatków, żadnych embrio glue, scratchingow, immunologii itp. żadnych suplementów poza metylowanym kwasem foliowym. W tym momencie już tak się poddaliśmy, że stwierdziliśmy że dla tak słabego zarodka w ogóle nie warto nic dodatkowego rozważać, zresztą te wszystkie suplementy i dodatki tak naprawdę chyba nic nie dawały i tak...
To była dla nas długa droga, z mnóstwem łez i rozpaczy, dwoma poronieniami, dwiema ciążami biochemicznymi i niezliczonymi nieudanymi transferami. Byłam już zapisana na kolejną procedurę ale nie wierzyłam że kiedykolwiek się uda. W ciąży miałam duże krwawienia na początku, to było trudne 9 miesięcy, pełne obaw. Ale na szczęście to już za mną. Wszystkim starającym życzę takiego finału. Nie poddawajcie się nigdy. -
19 transferów, wow. Gratuluję cierpliwości, która w końcu została wynagrodzona.
Gratuluję też córci🔸 86' 🔸10 lat starań🔸 Brak lewego jajnika, brak jajowodów 🔸insulinooporność 🔸PAI-1 4G hetero🔸
07.2019 - I procedura ICSI - 23.07 - pobrano 7 komórek - jeden zarodek 8B2 - beta 10dpt <1,1 ☹️
09/10.2019 - II procedura ICSI (zwiększona dawka metforminy + koenzym Q10 + Elonva na start stymulacji) - pobrano 7 komórek - mamy ❄️❄️❄️❄️(5.1.2, 4.1.1, 4.1.2, wczesna blastka)
12.11.19 - FET blastki 5.1.2 - prog 3,7 ☹️- beta 8dpt <1,1 ☹️
07.01.2020 - FET blastki 4.1.1 - prog 22,20 ➡️ 6dpt beta - 35,1 / prog - 6,3 ➡️8dpt beta - 87,4 / prog -24,2➡️10dpt beta- 173 / prog -8,0➡️14dpt beta- 880 / prog -30 .......... 27dpt jest
🔹mamy jeszcze ❄️❄️
Kubuś 38tc - 11.09.2020 - 5:30 - 4600g - 59cm 😊 -
Cześć Dziewczyny ,
Mam pytanie - czy jest tu u kogo dochodzi do poronienia/zatrzymania rozwoju zarodka na etapie 7-8 tygodnia z problemami immunologicznymi ?
Ja mam wszystko przebadane , Ana , NK , Kiry itd., Allo MLR - ok
Zlecony accofil , Na trombofilie też leki , Ana juz poimmunosupresji ok.
Zastanawiam się co jeszcze ewentualnie w immunologii mogloby byc nie tak , że na etapie 7-8 tygodnia zarodek gdzie jest juz akcja serca ciagle sie zatrzymuje w rozwoju. Doc Paśnik żadnych wiecej badan nie zleca, kaze trzymac sie schematu z accofilem na brak kirow .
Może powtorzyc Allo MLR? Tylko czy to jest sens skoro dochodzi do implantacji i do etapu ,że u zarodka wystepuje juz akcja serca.
Macie jakies pomysly?
Z gory wielkie dzieki!palyna -
palyna wrote:Cześć Dziewczyny ,
Mam pytanie - czy jest tu u kogo dochodzi do poronienia/zatrzymania rozwoju zarodka na etapie 7-8 tygodnia z problemami immunologicznymi ?
Ja mam wszystko przebadane , Ana , NK , Kiry itd., Allo MLR - ok
Zlecony accofil , Na trombofilie też leki , Ana juz poimmunosupresji ok.
Zastanawiam się co jeszcze ewentualnie w immunologii mogloby byc nie tak , że na etapie 7-8 tygodnia zarodek gdzie jest juz akcja serca ciagle sie zatrzymuje w rozwoju. Doc Paśnik żadnych wiecej badan nie zleca, kaze trzymac sie schematu z accofilem na brak kirow .
Może powtorzyc Allo MLR? Tylko czy to jest sens skoro dochodzi do implantacji i do etapu ,że u zarodka wystepuje juz akcja serca.
Macie jakies pomysly?
Z gory wielkie dzieki!
Nie pomoge jeżeli chodzi o immuno ale jak miałam taki przypadek (miedzy 7-9 tyg serce przestalo bic) to lekarze mówili ze na tym etapie rozwoju to jest kwestia zarodka, mogl byc wadliwy, nie robilam jego badan później takze nie jest to potwierdzone
masz zarodki przebadane genetycznynie?
aga
2018 - 3 procedury nieudane
2019 - pierwsze KD
27.04.2020 - wyczekany synek
2** transfer 04.12.2021
14.12 beta 118
17.12 beta 539 -
aga80 wrote:Nie pomoge jeżeli chodzi o immuno ale jak miałam taki przypadek (miedzy 7-9 tyg serce przestalo bic) to lekarze mówili ze na tym etapie rozwoju to jest kwestia zarodka, mogl byc wadliwy, nie robilam jego badan później takze nie jest to potwierdzone
masz zarodki przebadane genetycznynie?
Ty mialas badane zarodki przed transferem , czy juz po poronieniu ? Co takie badanie wnioslo u Ciebie - widze ze jestes w ciazy , wiec moze udalo sie czegos uniknac przy kolejnym transferze?palyna -
palyna wrote:Nie badałam zarodkow - moja lekarz prowadzaca stwierdzila ze jest to bardzo kosztowne badanie i nie ma sensu go robic.
Ty mialas badane zarodki przed transferem , czy juz po poronieniu ? Co takie badanie wnioslo u Ciebie - widze ze jestes w ciazy , wiec moze udalo sie czegos uniknac przy kolejnym transferze?
Nam lekarka zaleciła ze względu na wiek i mój problem z kariotypem
i się okazało że na 4 zarodki 3 były nieprawidłowe, genetyk na konsultacji powiedziała że nawet jakby doszło do implementacji to właśnie max do 9 tc by pożyły ze względu na wady
po poronieniu (wtedy była ciąża naturalna) nie badałam zarodka czy był zdrowy
u mnie problemem były komórki jajowe - bardzo słaba odpowiedź na stymulację - ogólnie mieliśmy 3 procedury i tylko 2 zarodki do podania, które i tak nie ruszyły
za radą lekarki zdecydowaliśmy, że na moich komórkach nie będziemy próbowac i zdecydowalismy się na komórki dawczyni - jak na razie z sukcesem
chociaż jak pomyślę o najbliższej wizycie - to będzie ten felerny 9 tc to mi słabo i tak jest
aga
2018 - 3 procedury nieudane
2019 - pierwsze KD
27.04.2020 - wyczekany synek
2** transfer 04.12.2021
14.12 beta 118
17.12 beta 539 -
aga80 wrote:Nam lekarka zaleciła ze względu na wiek i mój problem z kariotypem
i się okazało że na 4 zarodki 3 były nieprawidłowe, genetyk na konsultacji powiedziała że nawet jakby doszło do implementacji to właśnie max do 9 tc by pożyły ze względu na wady
po poronieniu (wtedy była ciąża naturalna) nie badałam zarodka czy był zdrowy
u mnie problemem były komórki jajowe - bardzo słaba odpowiedź na stymulację - ogólnie mieliśmy 3 procedury i tylko 2 zarodki do podania, które i tak nie ruszyły
za radą lekarki zdecydowaliśmy, że na moich komórkach nie będziemy próbowac i zdecydowalismy się na komórki dawczyni - jak na razie z sukcesem
chociaż jak pomyślę o najbliższej wizycie - to będzie ten felerny 9 tc to mi słabo i tak jest
Ja w 1 stymulacji 5zapłodnionych komórek z czego 2 podane w 3 dobie , reszta nie dotrwała do 5
w 2 procedurze trochę lepiej , bo została nam jedna blastka do zamrożenia , ale też szału nie ma jak na 6 zapłodnionych komórek...palyna -
palyna wrote:Nie badałam zarodkow - moja lekarz prowadzaca stwierdzila ze jest to bardzo kosztowne badanie i nie ma sensu go robic.
Ty mialas badane zarodki przed transferem , czy juz po poronieniu ? Co takie badanie wnioslo u Ciebie - widze ze jestes w ciazy , wiec moze udalo sie czegos uniknac przy kolejnym transferze?
Twoja lekarka raczej ci nie pomaga twierdząc że nie bada się kosmówki po poronieniu z serduszkiem.
Ja mialam taki sam przypadek jak ty. Z tym że tylko 1 poronienie. Od razu wiedziałam, że moje dziecko było zdrowe. Zrobiłam badania. Zarodek był zdrowy. Na początku beta pieknie rosła, aż tu nagle zaczęła gwałtowanie hamować. Już wiedziałam, że jest coś nie tak. Po tygodniu poszłam na usg. Dziecko było mniejsze o 3 mm (wg mnie to dużo na tym etapie i był to wynik hamującego przyrostu bety). Serduszko biło 120 uderzeń na minutę. Dziecko podrosło jeszcze o 7 mm i serduszko stanęło. Od razu powiedziałam, że musze wiedzieć czy zarodek był wadliwy czy to wina mojego organizmu. Poza tym przystępując do rozległej diagnostyki po poronnej nie wyobrażam sobie nie znać tak kluczowej informacji. No i chciałam zamknąć usta spekulującym lekrzom (mój wiek)że na pewno zarodek był wadliwy.
Kir mam Bx - brakuje mi 2 ważnych kirów
Cytokiny - agresorzy nisko, ale il 10, 5 i 4 też nisko - nie mam ochrony zarodka
NK - 25%
Nasienie dobre
Winy upatruje w NK.
I też nie mam pojęcia co przeszkodziło mojejmu dziecku w rozwoju. Mam homozygote MTHFR 677 i słabo dodatnie przeciwkardiolipinowe. Ale na to jest heparyna.
Wg mnie powinnas koniecznie zbadać zarodki. One bardzo duzo mówią po czyjej stronie "leży wina". Twoja lekarka jest dla mnie zupełnie niezrozumiała. Badanie mikromacierzami kosztuje 1500 zł ale na Boga, tyle juz wydałyśmy, że te pieniądze warte są swojej ceny.
pozdrawiamWady:
# niedoczynność i Hashi i IO
# MTHFR C677 homozygota
# słabo dodatnie p/c kardiolipinie
# ostatnio kiepskie endo - 6 mm
#1 poronienie w 10 tyg (zarodek XX - zdrowy)
# NK - 25%
# il 10 i il 5 - za nisko
# szczepienia - dr Paśnik
Pozytywy:
* KIR BX (brak tylko 1 implantacyjnego)
* Amh - 2,7
Zalety:
- 1 dziecko
Mąż: armia zacna, morfo od 4-6%, fragmentacja 14% -
Borden wrote:Twoja lekarka raczej ci nie pomaga twierdząc że nie bada się kosmówki po poronieniu z serduszkiem.
Ja mialam taki sam przypadek jak ty. Z tym że tylko 1 poronienie. Od razu wiedziałam, że moje dziecko było zdrowe. Zrobiłam badania. Zarodek był zdrowy. Na początku beta pieknie rosła, aż tu nagle zaczęła gwałtowanie hamować. Już wiedziałam, że jest coś nie tak. Po tygodniu poszłam na usg. Dziecko było mniejsze o 3 mm (wg mnie to dużo na tym etapie i był to wynik hamującego przyrostu bety). Serduszko biło 120 uderzeń na minutę. Dziecko podrosło jeszcze o 7 mm i serduszko stanęło. Od razu powiedziałam, że musze wiedzieć czy zarodek był wadliwy czy to wina mojego organizmu. Poza tym przystępując do rozległej diagnostyki po poronnej nie wyobrażam sobie nie znać tak kluczowej informacji. No i chciałam zamknąć usta spekulującym lekrzom (mój wiek)że na pewno zarodek był wadliwy.
Kir mam Bx - brakuje mi 2 ważnych kirów
Cytokiny - agresorzy nisko, ale il 10, 5 i 4 też nisko - nie mam ochrony zarodka
NK - 25%
Nasienie dobre
Winy upatruje w NK.
I też nie mam pojęcia co przeszkodziło mojejmu dziecku w rozwoju. Mam homozygote MTHFR 677 i słabo dodatnie przeciwkardiolipinowe. Ale na to jest heparyna.
Wg mnie powinnas koniecznie zbadać zarodki. One bardzo duzo mówią po czyjej stronie "leży wina". Twoja lekarka jest dla mnie zupełnie niezrozumiała. Badanie mikromacierzami kosztuje 1500 zł ale na Boga, tyle juz wydałyśmy, że te pieniądze warte są swojej ceny.
pozdrawiamAMH 0,54
10.2014 IMSI 2 zarodki beta <0,1
05.2015 brak oocytów
03.2016 brak oocytów
08.2016 IMSI 1 zarodek, ciąża pozamaciczna
02.2017 IMSI 2 zarodki beta <0,1
mlr 0%, I seria szczepień mlr 38%
10.2017 IMSI 3 zarodki 01.2018 crio 03.2018 crio 09.2018 crio
12.2018 IMSI 2 zarodki 2-dniowe 4b i 5b w oczekiwaniu na crio...
NK 16,5%
07.2019 crio 4b, 12 dpt - 99,8; 13 dpt - 185,6; 15 dpt - 825,6; 17 dpt - 2509; 21 dpt - 4942 ciąża ektopowa -
Borden wrote:Twoja lekarka raczej ci nie pomaga twierdząc że nie bada się kosmówki po poronieniu z serduszkiem.
Ja mialam taki sam przypadek jak ty. Z tym że tylko 1 poronienie. Od razu wiedziałam, że moje dziecko było zdrowe. Zrobiłam badania. Zarodek był zdrowy. Na początku beta pieknie rosła, aż tu nagle zaczęła gwałtowanie hamować. Już wiedziałam, że jest coś nie tak. Po tygodniu poszłam na usg. Dziecko było mniejsze o 3 mm (wg mnie to dużo na tym etapie i był to wynik hamującego przyrostu bety). Serduszko biło 120 uderzeń na minutę. Dziecko podrosło jeszcze o 7 mm i serduszko stanęło. Od razu powiedziałam, że musze wiedzieć czy zarodek był wadliwy czy to wina mojego organizmu. Poza tym przystępując do rozległej diagnostyki po poronnej nie wyobrażam sobie nie znać tak kluczowej informacji. No i chciałam zamknąć usta spekulującym lekrzom (mój wiek)że na pewno zarodek był wadliwy.
Kir mam Bx - brakuje mi 2 ważnych kirów
Cytokiny - agresorzy nisko, ale il 10, 5 i 4 też nisko - nie mam ochrony zarodka
NK - 25%
Nasienie dobre
Winy upatruje w NK.
I też nie mam pojęcia co przeszkodziło mojejmu dziecku w rozwoju. Mam homozygote MTHFR 677 i słabo dodatnie przeciwkardiolipinowe. Ale na to jest heparyna.
Wg mnie powinnas koniecznie zbadać zarodki. One bardzo duzo mówią po czyjej stronie "leży wina". Twoja lekarka jest dla mnie zupełnie niezrozumiała. Badanie mikromacierzami kosztuje 1500 zł ale na Boga, tyle juz wydałyśmy, że te pieniądze warte są swojej ceny.
pozdrawiam
O ile mmogę zapytac - jaki jest u Ciebie teraz plan dzialania ?
Ja badałam NK, ale Paśnik nigdy nic nie wspomnial ,ze cos znimi nie tak wiec nie drazylam tematu ...
Z badan z prokocimia jakis dziwny opis ( nie w %) Komórki NK (CD3+16
56+) odsetek 9 norma 7 -31 , liczba/ul 180 norma 90-6000palyna -
Tak, ja przed łyżeczkowaniem wyraźnie zaznaczyłam, że bede badać kosmówkę i prosiłam o zabezpieczenie "materiału poronnego". Wszystko sprawnie sie odbyło, materiał opisano i kurier zabiarał kosmówke do labu. Na wyniki czekałam parę tygodni (chyba dwa).
Od 2 lat nie moge zajść w ciążę. W środe jade do Paśnika ale moja lekarka sama ogarnia immunologie więc bedę mieć pogląd z dwóch stron. Ona równiez respektuje zalecenia Pasnika.
Myslę, że twoje komórki NK są niskie. Odsetek dla mnie to nic innego jak %. Liczba całkowita tez pokazuje (po przeliczeniu) niską wartość około 10%. Tak więc NK u ciebie okey.Wady:
# niedoczynność i Hashi i IO
# MTHFR C677 homozygota
# słabo dodatnie p/c kardiolipinie
# ostatnio kiepskie endo - 6 mm
#1 poronienie w 10 tyg (zarodek XX - zdrowy)
# NK - 25%
# il 10 i il 5 - za nisko
# szczepienia - dr Paśnik
Pozytywy:
* KIR BX (brak tylko 1 implantacyjnego)
* Amh - 2,7
Zalety:
- 1 dziecko
Mąż: armia zacna, morfo od 4-6%, fragmentacja 14% -
Borden wrote:Tak, ja przed łyżeczkowaniem wyraźnie zaznaczyłam, że bede badać kosmówkę i prosiłam o zabezpieczenie "materiału poronnego". Wszystko sprawnie sie odbyło, materiał opisano i kurier zabiarał kosmówke do labu. Na wyniki czekałam parę tygodni (chyba dwa).
Od 2 lat nie moge zajść w ciążę. W środe jade do Paśnika ale moja lekarka sama ogarnia immunologie więc bedę mieć pogląd z dwóch stron. Ona równiez respektuje zalecenia Pasnika.
Myslę, że twoje komórki NK są niskie. Odsetek dla mnie to nic innego jak %. Liczba całkowita tez pokazuje (po przeliczeniu) niską wartość około 10%. Tak więc NK u ciebie okey.
Daj znać koniecznie jaki paśnik ma plan działania na CiebieBorden lubi tę wiadomość
palyna -
palyna ja zamiast łyzeczkowania miałam w szpitalu podane tabletki na poronienie. Jeśli u Ciebie w szpitalu będzie taka możliwość to polecam (jeśli to tak można nazwać w ogóle) skorzystać z tej opcji. Po podaniu tabletek poroniłam tak jakby samoistnie. Wyglądało to jak zwykła @, no może trochę bardziej bolesna i obfita. Łyzeczkowanie to jednak zabieg i większa ingerencja.
Oczywiście też musisz zaznaczyć lekarzom, że będziesz chciała zbadać materiał poronny.
Starania od września 2015
3 aniołki 20.10.2017 (8 tc), 21.08.2018 (6 tc), 22.02.2019 (6 tc)
zespół antyfosfolipidowy
mutacja MTHFR_677C-T układ heterozygotyczny,
mutacja PAI-1 4G układ heterozygotyczny,
komórki NK - 04.2018 - 25,19%, 03.2019 - 17,6%
hashimoto (leczone obecnie ok)
HSG ok, histeroskopia ok, ANA, ASA - ujemne, KIR bx
01.2023 Start Reprofit Ostrava
18.02.23 punkcja (mamy 7 ❄️)
23.02.23 ET - beta 9dpt 142, 64 | 12dpt 327,2 | 14dpt 562,7 | 20dpt 3205,880 | 28dpt mamy ❤️ 0,57 cm🙏🍀
9+1 - 2,58 cm ❤️
10+0 - 3,39 cm ❤️ -
Koralina88 wrote:palyna ja zamiast łyzeczkowania miałam w szpitalu podane tabletki na poronienie. Jeśli u Ciebie w szpitalu będzie taka możliwość to polecam (jeśli to tak można nazwać w ogóle) skorzystać z tej opcji. Po podaniu tabletek poroniłam tak jakby samoistnie. Wyglądało to jak zwykła @, no może trochę bardziej bolesna i obfita. Łyzeczkowanie to jednak zabieg i większa ingerencja.
Oczywiście też musisz zaznaczyć lekarzom, że będziesz chciała zbadać materiał poronny.palyna -
palyna wrote:Ja już się z lekarzem umówiłam ze chciałabym mieć podane te tabletki. Zdecydowanie jest to lepsza opcja w tej sytuacji a nizeli łyżeczkowanie ...
-
Tabletki daja zazwyczaj na początek by szyjka sama sie otworzyła. Samooczyszczenie na tym etapie jest mozliwe ale raczej rzadkie. W szpitalach "nie ma czasu" na pełne samooczyszczenie (może trwać kilka dni) więc czekają az poronienie bedzie w toku i zabieraja na łyżeczkowanie.
Mozna oczywiście pobrac kosmówke przy naturalnym poronieniu ale wiemy jakie warunki są w szpitalach. Nie bardzo wyobrażam sobie ronić w szpitalnej ubikacji (ewentualnie we własnej przyległej do pokoju lazience - to już lepiej).
Mnie zaproponowano łyżeczkowanie "na zimno" ponieważ karmiłam piersią starszaka, a wiadomo, że akurat ten sklad chemiczny jest zabroniony przy karmieniu. Szczerze? Nawet byłam szcześliwa z tego powodu;/ Uśpiono mnie, wybudziłam się, krwawiłam lekko, nic mnie nie bolało, wypisano mnie do domu wieczorem.
Okres przyszedł jak zawsze, endo się odbudowało, zrostów nie mam, szyjka długa.
Palyna - trzymam za ciebie mocno kciuki. Dam znac co powiedział Paśnik. Trzymaj się!Wady:
# niedoczynność i Hashi i IO
# MTHFR C677 homozygota
# słabo dodatnie p/c kardiolipinie
# ostatnio kiepskie endo - 6 mm
#1 poronienie w 10 tyg (zarodek XX - zdrowy)
# NK - 25%
# il 10 i il 5 - za nisko
# szczepienia - dr Paśnik
Pozytywy:
* KIR BX (brak tylko 1 implantacyjnego)
* Amh - 2,7
Zalety:
- 1 dziecko
Mąż: armia zacna, morfo od 4-6%, fragmentacja 14% -
Ja miałam podane tabletki w 8 tyg. W szpitalu w sumie byłam 3 dni. Lekarz mówił, że jeśli po tabletkach się organizm nie wyczyści to niestety łyzeczkowanie mnie nie ominie. Ale udało się, wszystko się oczyściło. Ze mną na sali leżała dziewczyna w tej samej sytuacji co ja i u niej po tabletkach też się udało. Po ustaniu krwawienia musiałam się jeszcze zgłosić na kontrolne usg czy wszystko jest ok. Wiem, że w niektórych szpitalach nawet nie proponują tabletek, ale jeśli jest wybór i taka możliwość to uważam, że warto skorzystać. Łyzeczkowanie to jednak zabieg, dodatkowa ingerencja, a jak się jeszcze trafi na kiepskiego lekarza to i jest ryzyko. Mojej koleżance podczas łyzeczkowania uszkodzili jajowod oraz zrobiły jej się zrosty w macicy. Zrosty podobno są częstą przypadłością po łyzeczkowaniu i jeśli się je szybko wykryje to nie są groźne. Ale stracić jajowod to trochę dołujace. Także uważam, że jeśli można spróbować tabletkami to warto.
Starania od września 2015
3 aniołki 20.10.2017 (8 tc), 21.08.2018 (6 tc), 22.02.2019 (6 tc)
zespół antyfosfolipidowy
mutacja MTHFR_677C-T układ heterozygotyczny,
mutacja PAI-1 4G układ heterozygotyczny,
komórki NK - 04.2018 - 25,19%, 03.2019 - 17,6%
hashimoto (leczone obecnie ok)
HSG ok, histeroskopia ok, ANA, ASA - ujemne, KIR bx
01.2023 Start Reprofit Ostrava
18.02.23 punkcja (mamy 7 ❄️)
23.02.23 ET - beta 9dpt 142, 64 | 12dpt 327,2 | 14dpt 562,7 | 20dpt 3205,880 | 28dpt mamy ❤️ 0,57 cm🙏🍀
9+1 - 2,58 cm ❤️
10+0 - 3,39 cm ❤️ -
Hej, dziewczyny, a powiedzcie, gdzie dalej do analizy wysyłałyście kosmówkę? A druga sprawa, to, ja za kilka dni podchodzę do punkcji. Z pierwszej procedury nie miałam blastocyst, czy jeśli z tej procedury nie będę mieć blastocyst to czy mogę takie zapłodnione komórki we wczesnym stadium przebadać? Czy któryś z Was coś takiego robiła?09.2016 poronienie zatrzymane naturalsika
02.2019/10.2019 - nieudane IVF x2
08.2020 - trzecie IVF ➡️10.2022 - 💕♂️ -