Wrocław- Invimed czy inna klinika
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJestem po 4 zabiegach in vitro w klinice Invimed Wrocław u doktor Wickiewicz (nieudanych). Niestety mam wrażenie, iż traktuje pacjentów bardzo przedmiotowo, jeden po drugim, aby szybko i następny. Zastanawiam się nad zmianą kliniki na Invictę. Korzystałam z programu rządowego i została mi jeszcze jedna próba. Proszę o jakieś wasze opinie.
-
Kasia32 wrote:Jestem po 4 zabiegach in vitro w klinice Invimed Wrocław u doktor Wickiewicz (nieudanych). Niestety mam wrażenie, iż traktuje pacjentów bardzo przedmiotowo, jeden po drugim, aby szybko i następny. Zastanawiam się nad zmianą kliniki na Invictę. Korzystałam z programu rządowego i została mi jeszcze jedna próba. Proszę o jakieś wasze opinie.
w invikcie jest tak samo taśmówka aby jak najwięcej i jak najszybciej ....może sie coś zmieni we wrześniu jak bedzie nowy lekarz ...jak na razie mam mieszane uczucia i nie polecam dr J to osoba dla ludzi z mocnymi nerwami ...mysza89
Leczenie od 2012 roku ,stymulacja clo 8 cykli ciąża biochemiczna 11 .10.2013 . 5.2014 clo 6 cykli bez rezultatu, maj 2015 kwalifikacja,12.06.15 @ -zaczynamy anty 10.07 start stymulacji -Menopur +gonapeptyl,20.07 pick up,ET 25.07 blastusi 4BB 5.11 crio 4 BB luty-3BC:(
2018 córeczka
2023 córeczka -
nick nieaktualnyAlincia wrote:Anna255 no i jestem mega szczesliwa ze wszystko jest ok:) dajesz nadzieje naprawde:) napisz jak bedziesz juz po wizycie u gina prowadzacego... a powiesz ze jestes po in vitro? Bo to chyba wazne...
znalazlam klinike nieplodnosci, ktora rowniez prowadzi ciaze, zamierzam do niej sie zarejestrowac, mysle ze to bedzie odpowiednie miejsce, zamiast zwyklego gina. Ale to juz nie we wroclawiu. Jak sie nie uda tam wbic - chyba bede jezdzic do dr Gruszczynskiej - ale to druga opcja. Zobaczymy jak wyjdzie Takze to nie bedzie w moim miescie - wiec powiem o IVF...
ps mysle, ze to bardzo wazne w poczatkowym okresie ciazy, bo zwykly gin moglby np obnizyc dawki progesteronu niepotrzebnie albo cos pozmieniac, za przeproszeniem "spartolic" wszystko... nie mialabym pewnosci, czy by wiedzial co robic... Nie mieszkam w duzym miescie - sadze, ze w wiekszych miastach gdzie maja kliniki, mozna spotkac juz bardziej doswiadczonego gina lub placowke, gdzie maja juz tez lepszy sprzet. U gina w moim miescie, nawet dobrze nie bylo widac na USG, ze mam PCO. Poszlam raz do innego - wtedy ujrzalam mnostwo malych pecherzykow. Tak jak wczoraj dr widziala maly pecherzyk juz, a inny moglby powiedziec, ze jeszcze nic na USG nie widzi...Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 września 2015, 06:51
-
I ja juz po zastrzyku. Sama oczywiscie nie zdolalam sie na odwage...i dobrze...bo wstalam rano z mezem o 5 zeby on mi wstrzyknal bo szedl do pracy...i co... biedny sie przestraszyl bo po wstrzyknieciu lezalam mu na podlodze... nogi jak z waty... i bach... dobrze ze bylam w dobrych rekach...polal mnie woda i sie ocknelam... no masakra...ktoras tak mial po golapeptylu?
Anna 255Tez wlasnie tak myslalam ze bede chodzic do gina w jakiejs klinice...do gamety w rzgowie bede dojezdzac... -
nick nieaktualnyAlincia wrote:I ja juz po zastrzyku. Sama oczywiscie nie zdolalam sie na odwage...i dobrze...bo wstalam rano z mezem o 5 zeby on mi wstrzyknal bo szedl do pracy...i co... biedny sie przestraszyl bo po wstrzyknieciu lezalam mu na podlodze... nogi jak z waty... i bach... dobrze ze bylam w dobrych rekach...polal mnie woda i sie ocknelam... no masakra...ktoras tak mial po golapeptylu?
Anna 255Tez wlasnie tak myslalam ze bede chodzic do gina w jakiejs klinice...do gamety w rzgowie bede dojezdzac...
jejciu Alincia - az tak z tym zastrzykiem? nie mi sie to nie zdarzylo, przytulamWiadomość wyedytowana przez autora: 2 września 2015, 07:33
Alincia lubi tę wiadomość
-
Ojj Alincia a dlaczego to tak się stało ? może z tych emocji co ?
Trzymaj się dzielnie!
Ja tez już po, zrobiłam sama ale wbijałam igle tak wolno, ze nie było to mile, ale nie umiałam się rozpedzic i sobie przyfasolic. Z tego wszystkiego tak mi się rece spocily ze ciężko bylo mi wciskać lek
Kolejny kabaret za 2 dniAlincia, Anna255 lubią tę wiadomość
I procedura
II procedura - beta pozytywna !!!
-
nick nieaktualny
-
Raz w zyciu lezalam pielegniarkom ale to przy pobieraniu krwi...nigdy przy zastrzykach tak nie mialam...nie wiem co mi jest... potem jeszcze szum w uszach a teraz mnie glowa boli... hmmm.no nie wiem...jak w pt tez tak bedzie to napisze do kliniki czy to normalne...
-
nick nieaktualnymuszynka wrote:Ojj Alincia a dlaczego to tak się stało ? może z tych emocji co ?
Trzymaj się dzielnie!
Ja tez już po, zrobiłam sama ale wbijałam igle tak wolno, ze nie było to mile, ale nie umiałam się rozpedzic i sobie przyfasolic. Z tego wszystkiego tak mi się rece spocily ze ciężko bylo mi wciskać lek
Kolejny kabaret za 2 dni -
a to dziwne Ania bo mi WO antyki kazala brac od 9dc.
Ale najważniejsze, ze macie kwalifikacje bo już się balam, ze nic z tego skoro się nie odzywalas...
GratulujeWiadomość wyedytowana przez autora: 2 września 2015, 07:41
I procedura
II procedura - beta pozytywna !!!
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAlincia wrote:No to tak jak my...tez musielismy czekac do nowego cyklu... a wizyta 1w polega na 5 minutowej rozmowie i rozpisaniu lekow i zastrzykow. A u kogo bylas? U W-O?
-
nick nieaktualny
-
Alincia wrote:A muszynka ciebie tez jajnini caly czas kluja po tych antykach? Wczoraj na plazy myslalam ze mi pekna:(
Ja tez biore jakies inne niż Ty wiec może to dlatego.I procedura
II procedura - beta pozytywna !!!
-
Ania1986 wrote:Naprawdę 2 razy dziennie zastrzyki?!
Spokojnie wdrożysz się do nich przy gonapeptylu.
Nie jest tak zle jak myslalam, ze będzie.Anna255 lubi tę wiadomość
I procedura
II procedura - beta pozytywna !!!
-
nick nieaktualny