Wygrałyśmy z PCOS!
-
WIADOMOŚĆ
-
To chyba zależy jak sie mała ułoży, od tego czy jadłam itp Czasem jest "wielki" a czasem taki mikrus, a waga juz 8/9kg+, wiec to chyba w mój drugi podbródek idzie wszystko. Ja i tak mowie ze sie każdy zdziwi jak kluska ze 4 kg będzie miała
Kami a Ty to nie łapiesz lekkiej paniki, ze to juz?
Gosia to weteran to już wszystko wie, wiec nawet nie pytam ;pgosia81 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCos mi sie nie chce wierzyc w ten twoj drugi podbrodek Wiesz ze powoli wpadam w lekko paranoje, w weekend mnie zlapalo, w tygodniu sie doczolgiwuje do pracy wiec nie mam nawet sily myslec o panice ale pewnie w piatek wieczorem znowu mnie dopadnie:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2014, 10:30
-
Ej no, nie panikujcie.. chyba jakoś się te dzieci wypchnie
Hana to rzeczywiście szczupak. Gdyby nie to, że moja koleżanka też ta miała, to bym nie uwierzyła, że to zdjęcia z tego tygodnia Swoją drogą - lekarz koleżance mówił,że dziecko będzie duże, chociaż brzucha nie ma, a urodził się 2,5 kg malec. Nie wiem jak oni się o kg pomylili...
kami1, HANA lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTez tego nie rozumiem, juz 3 raz mnie nastraszyla polozna ( tutaj jest kosmiczny system gdzie sie chodzi tylko do kliniki poloznych, ktore sa fantasyczne ale lekarza sie nie widzi chyba ze jest cos nie tak ) ze dziecko jest za male i wysyla mnie za kazdym razem do lekarza, ktory robi USG i jest wszystko ok, ja sama jestem mala, tata tez bardziej kompaktowy wiec dziecko koszykarzem nie bedzie. Ach zapomnialam dodac ze tych bardzo precyzyjnych pomiarow dokonuje sie biala bawelniana wstarzeczka, nie zartuje, pacjentka kladzie sie na lezance gdzie polozna mierzy dlugosc brzucha WSTAZECZKA i po tym okreslany jest rozmiar dziecka
-
Kami podziwiam Cie za Twój spokój, a tylko za weekendowa panikę Ja jak zobacze trzy tygodnie do porodu to sie zatelepie Stram sie panować na sobą, ale tak mnie czasem złapie Ja przy moich chce wiedziec wszystko, a najlepiej to zamontować mi obraz 4d/24h padłabym jakby ktoś mnie wiązał wstążeczką jak prezent pod choinke :D
kami1 lubi tę wiadomość
-
Hej, Hana - zgadzam się z opiniami Kami i Sebzy - taki brzuszek malutki na tym etapie? - szok!!! Jak zajrzycie do mojego pamiętnika to zobaczycie co ja tacham ze sobą a jestem niska - 158 cm.
Czy ja się ie boję porodu? - tylko głupi się nie boi. Boję się oczywiście, bo nie ma dwóch identycznych ciąż, porodów, dzieci... Ale żeby nie było, uściślam czego się boję:
- że coś mi się stanie i mąż zostanie sam z dwójką...
- że coś się stanie dzidziusiowi
- mam pewne obawy jak pierworodny przyjmie siostrę lub brata
Szczegóły porodu to już są mniej ważne. Nie mam planu porodu i jakichś szczególnych oczekiwań - to można powiedzieć jest nauka jaką wyniosłam z pierwszego razu. Bo jak można zaplanować coś, co jest żywiołem? Jedną wielką niewiadomą - cudem i niepowtarzalnym przeżyciem? Im mniej rygorystycznych deklaracji tym mniej rozczarowania
Oczywiście wolę aby skończyło się SN, bo nie chciałabym CC, ale jak trzeba będzie to podpiszę zgodę na operację - wiadomo dobro dziecka najważniejsze
Póki co czekam na wizytę u gina w ten piątek (10.10) - mam nadzieję, że dzidziuś nadal wisi głową w dół
Sebza - co do szyjki, ja miałam cichą nadzieję, że choć krótka, to będzie z niej twarda sztuka I póki co udaje się! Za pierwszym razem szyjkę ZEROWĄ miałam w 37 tc, w 38 tc rozwarcie na 1 cm, zaczęłam rodzić w 38 tc + 4 dzień, finał przypadł dwie doby później.sebza lubi tę wiadomość
-
Gosia ale to ekscytujące z tą płcią Sama jestem ciekawa, co ot bedzie Oby bez komplikacji! Co do planu porodu to prawda nie da sie zaplanować, ale ja mam pewne wytyczne związane z pozycja (o ile będzie czas i wszystko inne sprzyjało)
sebza, gosia81 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa tez nie mam planu porodu, wierze ze to zywiol i wszelkie moje postanowienia i plany nic nie beda mialy do rzeczywistosci choc boje sie znieczulenia zewnatrzoponowego, mialam takie przy laproskopii i bardzo zle to wspominam. Relacje zdam oczywiscie pelna obrzydliwych szczegolow
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2014, 11:09
gosia81, HANA lubią tę wiadomość
-
Opis mojego pierwszego porodu macie w czterech częściach macie tu:
https://bellybestfriend.pl/pamietnik/na-hustawce,329,3.html
Oczywiście jesli chcecie, to przeczytajcie, ale jeśli czujecie wewnętrzny opór/niepokój, odpuście sobie, choć jak wiecie był happy end, co widać na moim suwaczku hi hi hi
Ja osobiście jestem za tym, by kobiety dzieliły się między sobą taka wiedzą i relacjami. Gdyby jakieś bliskie, znane mi kobiety powiedziały mi szczerze co i jak, to może byłabym bardziej asertywna za pierwszym razem. W każdym razie mam nadzieję, że za drugim nauka nie pójdzie w las
Pozdrawiam!kami1, sebza lubią tę wiadomość
-
witajcie. tez należe do tego "zacnego grona". mam 3 letniego syna. obecnie od 14 miesiecy walczę o kolejne dziecko. w pierwszą ciąże zaszłam po pół roku, ale wydaje mi się, że był to cud nad cudy, bo chyba pierwszy raz w życiu czułam że mam owulację. do dnia ostatniej miesiaczki przed porodem miałam cykle jak w zegarku 14 dniowe ( gin twierdził że to od niewyleczonej choroby) . wcześniej były jak im się chciało ( od 14 do 44 dni). polecielismy sobie na urlop i uwazam że to był czynnik determinujący.)diagnoza została mi postawiona wiosną teo roku- nie dawały mi spokoju moje objawy. czułam że ze mną jest coś nie tak i że na pewno jest to wina hormonów. wydaje mi się że po porodzie objawy pcos się nasiliły- większy problem z niechcianymi włoskami, plamienia i nieregularne cykle, nie wspomnę o problemach z cerą.może nie jestem bardzo przy kości ale do szczupłych nie należę. walczę i bedę walczyć do upadłego.....wy tez sie nie poddawajcie
gosia81, gosia81, kami1, zwei_kresken, HANA, Nina, weronika86 lubią tę wiadomość
Synus 2011
Coreczka 2016
-
Gosia, Sebza, wielkie dzięki za odp. Obie odpowiedzi bardzo popieram i rozumiem, zobaczymy którą opcję z mężem wybierzemy. Może z pcos nie uda się zajść i już będziemy mieć problem z głowy Bo na pewno nie będziemy przy tych mięśniakach wspomagać płodności (żadne tam stymulacje owu i takie tam).
Co do planu porodu - nastawiałam się na jakiś plan, a w szpitalu dali mi po prostu świstek do podpisania. Przyjęli z plamieniem po badaniu gin, wodu odeszły już w szpitalu, a potem sama stałam w pokoju i miałam skurcze. Przyjechał mąż, to patrzeliśmy posobie: "to ma być ten poród"?! zero zamieszania, my sami w pokoju. Położna raz na sto lat zaglądała, jak bardziej bolało to dostałam gaz do wdychania i potem zzo, a wszystko szybko poszło i nie było wielkiej afery, nastawialiśmy się na coś bardziej spektakularnego Nie było jak na filmach;) Ani sztabu lekarzu, ani krzyków, nic takiegokami1, HANA, gosia81, sebza lubią tę wiadomość
-
Po wizycie u gina mam takie wieści: szyjka krótka (1.5 cm) i rozwarta na całej długości na około 1.5 cm. Niestety nie wiem ile waży Tygrysek, bo gin stwierdził, że powinnam dotrzymać do następnej wizyty za dwa tygodnie i wtedy zrobi mi ostatnie, szczegółowe usg. Z drugiej strony nakazał mi szybko zrobić wymaz, bo cyt. "trzeba być przygotowanym" na wcześniejszy poród...
Przyznam, że te wieści mnie zdumiały i trochę zmartwiły - Dzidku, proszę posiedź jeszcze w brzuchu, urośnij i doczekaj do listopada, co?
Pocieszam się, że w pierwszej ciąży chodziłam z podobnym rozwarciem prawie 2 tyg. Może tym razem też się tak uda? -
nick nieaktualnyOj dziewczyny, jesteście lekiem ma moją duszę, że Wam się udało, my się staramy od stycznia, i nie miałam ani jednej owulki Kolejne leki, kolejne szanse, zobaczymy co czas pokaże, ale mam nadzieje, że dołączę do tych którym się udało w miarę szybko
-
nick nieaktualnyGosiu trzymaj sie w dwupaku i niech mlode siedzi u mamy w brzuchu ( nigdzie nie bedzie mialo lepiej ), a na kiedy dokladnie masz termin ?
Natka badz dzielna, my wszystkie przeszlysmy dluga pelna zwatpienia droge ale sie udalo i tobie tez tego zycze ! -
nick nieaktualny