Zioła ojca Sroki nr 3
-
WIADOMOŚĆ
-
Myszusia owulka na szczęście była, pierwszy raz robię wykres z ovu i myślałam, że mam opóźnioną tym bardziej, że ja mam cykle książkowe i nigdy nie miałam z tym problemu. Na monitoringu nigdy nie byłam. Gdybym się jeszcze w to ''bawiła'' to bym już w ogóle sfiksowała. O pierwsze dziecko starałam się prawie rok, teraz może być jeszcze trudniej więc nie robię sobie dużych nadziei.Demeter
-
A tak swoją drogą...zaszłam z pierwszym dzieckiem kiedy zupełnie odpuściłam. Byłam już tak zmęczona staraniami i łapaniem co miesiąc doła, że nie zauważyłam mojego stanu odmiennego. Chciałabym mojego męża wysłać na badanie nasienia ale on na dzień dzisiejszy jest na Nie.Demeter
-
Najlepiej jest odpuścić a natura zrobi swoje. A ile się teraz Kochana staracie? Ponad rok? Może faktycznie mąż powinien zrobić badanie nasienia skoro u Ciebie wszystko książkowo? Teraz tylko trzeba go do tego nakłonić, a wierze że nie będzie to łatwe.❤❤
-
Cześć Wam.
Alkohol ostatnio piłam 3 stycznia. I dziś zdecydowałam że się napiję wina czerwonego. Nie mam pojęcia jakie mi się kupiło. Już powoli nie chce mi się patrzeć na szczegóły których nie mogłabym stosować - a i tak nie umie zajść .
Na ostatniej wizycie u GIN dowiedziałam się że moim problemem są hormony i to mnie blokuje. A że ja nie zapytałam dlaczego. To też nie znam innej odpowiedzi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 czerwca 2015, 15:37
Estradiol- 41,0 pg/mL
FSH 6,82 mlU/ml
LH 4,1 mlU/mL
TSH 1,926- robione 02.2019 w czasie okresu
AMH 0,15
CMV IgG >496.0 AU/mL
CMV IgM 0.2AU/mL
EBV VCA IgM 0.14 S/CO
EBV VCA IgG 68.48 S/CO
Prolaktyna 39.06ng/ml norma(3.34-26.72)
TSH 3.29- robione 07.2019 3 dni przed okresem
FT3 4.49
FT4 15.34 -
Asia ja też bym się chetnie napiła winka ale biorę metforminę i bromka, pry bromku piłam i było oki ale przy metce są dużo gorsze skutki uboczne lekarz mi mówił, dlatego nawet języka nie zamoczę a Ty kochana na odstresowanie strzel obie lampkę lub dwie winka
Demeter kochana wybacz ale muszę to pisać - Twoj mąż zachowuje się jak egoista.. kurcze no staracie się we dwójkę o dzieciaczka a nie Ty sama, a on strzeli fochem i powie po prostu NIE? Idzie do pokoju/łazienki i oddaje nasionko w pojemnik i po krzyku, a prawda jest taka, że my kilka razy w miesiącu rozkładamy nogi przed ginekologiem i się nad tym nie użalamy! Kochana myślę że musisz jemu stanowczo wytłumaczyć o co chodzi, czasami wystarczą mocniejsze witaminki żeby nasionko było lepsze - no ale trzeba najpierw sprawdzić czy jest ok. U mnie całe szczęście nie było problemu - nawet sam mąż się umówił na badanie i u nas wyszło że trzeba nasionka trochę podreperować witaminami, zmienić gatki i zacząć się ruszać więcej. A nóż u Was też to pomoże i nie będziesz musiała więcej się zamartwiać tylko zobaczysz swoje dwie kreseczki czego Ci życzę z całego sercaPaolala, Aganeska lubią tę wiadomość
-
Myszusia staramy się 9-ty cykl, z tym że tak naprawdę to intensywnie 3-ci miesiąc, bo pierwsze poł roku bez przerwy chorowałam. Łapałam infekcję za infekcją, miesiąc w miesiąc. Mając zerową odporność trudno zajść w ciążę. Na szczęście się wykurowałam i mam ten nieprzyjemny etap za sobą.
Nalunia, oczywiście masz rację, mój mąż to egoista. Przeprowadzałam z nim wiele razy dyskusję odnośnie badania, ale niestety z mizernym dla mnie skutkiem. Stwierdziłam, że nie bedę się "kopać z koniem", skoro nie chce to odłożę ten temat na później, może kiedyś dojrzeje do tego. Mój mąż ma bardzo stresującą pracę i na pewno ogromny stres wpływa niekorzystnie na jego żołnierzyki- tak sobie to tłumaczę. Póki co "leczę" go na własną rękę (witaminy, Promen). Widzę, że twój mąż ma zupełnie inne podejście do "sprawy", czego Ci zazdroszczęDemeter -
Joanna znam ten "stan" z autopsji. Ja łapie doła zawsze kilka dni przed małpą. Nie dajmy się zwariować, jak będziemy sobie za dużo rzeczy odmawiać to tez żle. Trzeba też się zrelaksować lampką winka od czasu do czasu. Co do twojej diagnozy medycznej to wiesz przynajmniej gdzie jest przyczyna twoich niepowodzeń, z hormonami można wygrać. Wystarczy zastosować odpowiednią terapię hormonalną.Demeter
-
gonga wrote:Dziewczyny, zaczęłam pić ziola od 1dc. Teraz jest mój 8dc. Okres trwał 4 dni, a dzisiaj pojawiło się brązowe plamienie. Czy to przez ziola? Czy któras z was tak miała? Zastanawia się czy może przestać pić ziola? Proszę pomozcie, doradzcie
Gonga myślę, że to przez zioła. Twoje jajniki pracują intensywniej i może dlatego wystąpiło plamienie. Jeśli czujesz dyskomfort i boisz się dalej pić, zaprzestań. Ja bym jednak nie przestała, ale decycja należy już do Ciebie. Ja podczas picia ziół nic takiego nie zauważyłam u siebie, jedynie cykl mi sie wydłużyl i jajniki bolały bardziej niż zwykle.Demeter -
pogodynka wrote:Kobitki pierwszy cykl piję ziółka i chyba podziałały bo dziś zobaczyłam po raz drugi II kreseczki. I teraz moje pytanie.. nadal pić ziółka czy odstawić?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2015, 17:14
Demeter -
Demeter - moja doktor nie zaleciła żadnej terapii prócz intensywnych starańEstradiol- 41,0 pg/mL
FSH 6,82 mlU/ml
LH 4,1 mlU/mL
TSH 1,926- robione 02.2019 w czasie okresu
AMH 0,15
CMV IgG >496.0 AU/mL
CMV IgM 0.2AU/mL
EBV VCA IgM 0.14 S/CO
EBV VCA IgG 68.48 S/CO
Prolaktyna 39.06ng/ml norma(3.34-26.72)
TSH 3.29- robione 07.2019 3 dni przed okresem
FT3 4.49
FT4 15.34 -
Ja zaczełam pić zioła od 13 dnia , praktycznie przed owulacją.
A zauwazyłam trądzik i nie wiem czy on po ziołach wyskoczył czy po inofoliku.
Widzę że mi się mój cykl przedłużył z 28 dni na 32. Zobaczy się jak będzie przy następnym razie.
Estradiol- 41,0 pg/mL
FSH 6,82 mlU/ml
LH 4,1 mlU/mL
TSH 1,926- robione 02.2019 w czasie okresu
AMH 0,15
CMV IgG >496.0 AU/mL
CMV IgM 0.2AU/mL
EBV VCA IgM 0.14 S/CO
EBV VCA IgG 68.48 S/CO
Prolaktyna 39.06ng/ml norma(3.34-26.72)
TSH 3.29- robione 07.2019 3 dni przed okresem
FT3 4.49
FT4 15.34 -
Demeter trzymam kciuki żeby jednak udało się z męzęm ! :*
pogodynka gratulacje Demeter ma rację - ziółka odstaw p.s długo się staraliscie?Demeter lubi tę wiadomość