Blizniaki w 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Jaksa, brak mi słów😔 bardzo mi przykro. Aniołek będzie tetaz czuwał nad braciszkiem. Jestem z Wami sercem i myslami💓💕
Ona: 30, On: 38lat. Starania ok 2-3 lata.
08.2020.- I CS Lametta [*] 6tc😢💔
11.2020- II CS z Lamettą - 💕
19.05. 2020-III badania prenatalne:
♀️ 2048g 💓150/ min
♂️ 2272g💓 145/min
"Jezu, Ty się tym zajmij. Zawierzam się Tobie" -
Bardzo mi przykro Jaksa, aż mi się serce kraje
Między naszymi ciążami był dosłownie 1 dzień różnicy, więc od początku jakoś tak się z Tobą identyfikowałam, porównywałam, dlatego chyba jeszcze mocniej Twoja sytuacja mnie dotknęła
Nadal trzymam kciuki najmocniej jak się da, synek ma wsparcie braciszka w niebie i wierzę, że będzie dzielnie walczył -
Jaksa Kochana nie umiem napisać nic mądrego. Myślę i naprawdę nie wiem. Jesteś wspaniałą mamą, potrafiłaś trzymać synka w objęciach w tych ostatnich chwilach,piszę to przez łzy... Bądź silna, postaraj się. Musisz teraz myśleć zadaniowo, bo masz jeszcze jednego Maluszka i musisz o niego walczyć.#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Mamuska wrote:Każdą z nas na pewno dotknęła informacja od Jaksy i każda z nas teraz ma to w głowie 😞
Mimi powiedz jak po wizycie u lekarza, czy u Ciebie wszystko w porządku?Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2021, 08:17
Ona: 30, On: 38lat. Starania ok 2-3 lata.
08.2020.- I CS Lametta [*] 6tc😢💔
11.2020- II CS z Lamettą - 💕
19.05. 2020-III badania prenatalne:
♀️ 2048g 💓150/ min
♂️ 2272g💓 145/min
"Jezu, Ty się tym zajmij. Zawierzam się Tobie" -
Na kazdym etapie ciazy jest stres, najpierw by nie poronic, pozniej by nie bylo komplikacji,badania genetyczne itp, a na koncu porod...ktory tez bywa rozny. Jak bylam w ciazy z synem 7 lat temu nie brałam pod uwage komplikacji, zajscie w ciaze uwazałam za sukces i pewnik. Byłam w ciazy w tym samym czasie co meza siostra, roznica w terminie 2 tyg. Ja mialam wczesniej termin. Złozyło się tak, że ja ciaze przenosilam a ona zaczelam rodzic w 38 tygodniu w moj termin. Rodzila bardzo długo, pepowina zawiazała sie wokół szyji i wciągała dziecko do srodka jak spreżyna. Nie mogla urodzic, jak zrobili cesarke okazalo sie ze bylo za pozno...malutka zmarla przy porodzie. Zdrowa ciaza, zdrowa dziewczynaka...zmarła przy porodzie. To był cios...dla całęj rodziny, dla mnie też na samej koncówce ciązy. Wtedy do mnie dotarło, że to nie samo rózowe pierdzenie...ale żywioł...płodność, ciąża, poród...sama natura, która potrafi być dla nas okrutna. Siostra meza to silna kobieta, nie popadla w depresje, potrafila sie cieszyc narodzinami naszego syna, uznala ze miala pecha...dzis ma 4 letnia piekna i mądrdą córke. Czas też leczy rany.
Jaksa po burzy zawsze wychodzi tęcza.
-
Ja od wczoraj próbuje coś napisać i słów mi brak:( nie jestem w stanie postawić się w Jaksy sytuacji, straszne to wszystko i niesprawiedliwe. Jaksa jesteś bardzo dzielna że pozegnalas maluszka na rękach. Modlę się nieustannie za Braciszka ❤
Maxi u mnie w rodzinie taka sama sytuacja tyle że kuzynka prawie skończony 41 tydzień, dziecko zmarlo w brzuchu i musiała rodzić martwy płód, a na drugi dzień miała iść do szpitala na wywolywanie porodu. Teraz mają na szczęście 2 zdrowych dzieciaków, odwiedzaja grób małego aniołka, co musieli przeżyć nikt kto tego nie doświadczył nie jest w stanie sobie wyobrazić. -
Jak ktos ma takie doswiadczenia to juz raczej cieszy sie umiarkowanie z ciazy...ja teraz to ogolnie nawet mam depresyjny nastroj..pisalam to nie raz bardziej sie martwie niz ciesze choc wiadomo...zamartwianie sie tez w niczym nie pomaga, nie uchroni mnie przed przeznaczeniem...
-
Jaksa !! Tak mi przykro, serce pęka!
Bedzie dobrze, musi być, ja w to wierze!
Cuda sie zdarzają! Maluszki nie wolno się poddawać! Świat na Was czeka!!!
Jak to przeczytałam to się przestałam cieszyć.
Mimo że u nas wszystko na ten momemt ok. Z dziewczynek na pewno są chłopcy, po 2 badaniach prenatalnych jesteśmy. Wszystko dobrze, waga się wyrównała i teraz w poniedziałek było 289g i 288g.
Dziś lekarz potwierdził że wszystko ok ale z tą ciąża nie ma żartów bo te 1k to nie przelewki. A tak to nawet nieźle chociaż brzuszek już mam coraz większy, na ten momemt nic więcej nie przytyłam tylko brzuszek urósł. Na wadze +3. Ciężko mam z jedzeniem bo mam uczucie że jestem ciągle taka przepełniona i nic się nie mieści.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2021, 19:39
Rodzina, Forumowiczka, Mamuska lubią tę wiadomość
Lusi
Szymuś 15.05.21 / 1490g
Tymuś 15.05.21 / 1520 g -
Lusi cieszę się wszystko dobrze.
U mnie też wszystko ok, wczoraj byłam na wizycie, wagi 900g i 930g, jedno serduszko troszkę za szybko bije, ale gin powiedziała żeby się tym nie przejmować bo lepiej jak za szybko bije niż za wolno, po chwili zmierzyła znowu i troszkę wolniej już biło. Po ostatnich wieściach szłam z obawa na tą wizytę ale na szczęście szyjka długa i przepływy ok.Lusi11-88, Rodzina, Perelka lubią tę wiadomość
-
Lusi, Mamuska bardzo się cieszę, że wszystko dobrze u Was i Waszych Bąbelków. Lusi +3 kg na 20 tydzień to niezły wynik. U mnie już +5 a tydzień dopiero 16. Będę duża😜
MiMi czekamy na informacje od Ciebie. Daj znać jak wizyta😘✊
Ona: 30, On: 38lat. Starania ok 2-3 lata.
08.2020.- I CS Lametta [*] 6tc😢💔
11.2020- II CS z Lamettą - 💕
19.05. 2020-III badania prenatalne:
♀️ 2048g 💓150/ min
♂️ 2272g💓 145/min
"Jezu, Ty się tym zajmij. Zawierzam się Tobie" -
Jaksa całym sercem jestem z tobą. Twój aniołek czuwa nad wami a już na pewno nad braciszkiem. Mocno wierzę że synek da radę.
Forumowiczko dzięki że pytasz. Wyszłam we wtorek. Czuję się już lepiej chociarz mam też chwile kryzysu bo bardzo tęsknię za dziećmi. Słowa lekarza że nie ma znaczącej poprawy utkwiły mi w głowie. Miłosz ma 1,800kg a Szymon 1,680 kg. Więc przybierają od wczoraj Miloszek ma żółtaczkę i się naswietla, dr mówi że Szymonek zapewne dzisiaj zostanie włączone naswietlanie. Ściągam im mleczko bo co mogę więcej.
Dziewczyny trzymam za każdą z was kciuki✊Różyczka32
Synkowie ur. 12.02.2021r. Miłosz 1950 45cm❤️, Szymon 1830 43 cm ❤️