Ciąża bliźniacz
-
WIADOMOŚĆ
-
Pirelka: daj znać koniecznie jak po wizycie!
Trzymam kciuki abyś resztę zębów mogła zrobić już po porodzie.
Co do szpitala to każda pewnie inaczej by chciała bo jedna ma dalej, druga bliżej. Jedna czuje się spokojniejsza będąc w szpitalu a druga źle.
U nas w szpitalach kompletnie nie ma warunków żeby zostać z dziećmi a każda kobieta powinna mieć taką możliwość. Niestety na salach położniczych nie ma miejsc a zostać na sali z kobietami które mają maluchy przy sobie to i tak kiepskie rozwiązanie.
Nawet mamy że starszymi dziećmi mają problemy. Jak siostrzenieć niespełna 2 letni był w szpitalu kilka dni to siostra lub jej mąż spali na materacu na podlodze przy łóżku bo nie było już miejsc dla matek żeby sobie wykupic lozko a takiego dwulatka trudno zostawić samego. zostawali na zmianę a i w dzień babcia czy ktoś inny ich zmieniał na kilka godzin bo siostra sama by zwariowala tam. -
nick nieaktualnyWróciłam, buzia ścierpnięta ząb zrobiony, ale mimo to bolało. Przeklęte są te zęby na dole, u góry nie ma problemu. Dostaję znieczulenie i nic nie czuję..
Oby tylko nie zaczął boleć i reagować, bo nie wiem jak przeżyje na nim kanałowe, a dziura jak zawsze gigant
Ten co robiłam kanałowy to może będziemy sprawdzać na nowo skoro mi doskwiera, ale na szczęście już kasy za niego nie bierze.. tym razem zerknie pod mikroskopem. Nie idę w środę, bo nie zniosę znieczulenia co drugi dzień, idę za tydzień na kolejną wizytę, zrobić kolejny. Potem może wrócimy do kanałowego i chyba na razie daję sobie spokój bo nie wydolę psychicznie i finansowo
A na usg jestem zachwycona, poza tym że mega spóźnienie, ale moje córeczki są córeczkami i pokazała mi jedna buzię, jest taka śliczna. Pierwszy raz miałam okazję zobaczyć tak dokładnie buzię !!!Dea28 lubi tę wiadomość
-
Pirelka, ty się ucierpisz przez te zęby.Ja w przeszłości tez miałam robione kanałowe na dole i wiem o czym mowa.Trzymam kciuki,żeby już było tylko lepiej.
A co do córeczek,to gratulacje! Ja mam usg jutro.Z jednej strony nie mogę się doczekać,a z drugiej-stres jak zwykle.Nic nie napisałaś jak duże masz już dzieciaczki i w ogole jak wyniki..
Ewa,ja miałam podobną sytuację ,gdy moja córa była chora.Szpital był tak zawalony,ze leżałyśmy na korytarzu ale na łóżku ,na którym przewozi się pacjentow(wąskie może na 50cm...).Dopiero jak się coś zwolniło,to przenieśli nas do sali,a spałam z nią na łóżku.Ech -
nick nieaktualnyFairuza, ale ja kanałowy mam skończony już z miesiąc temu i odezwał się od jakiś 2 tyg a nie powinien.. Mam tylko nadzieję, że te robione nie zaczną boleć i też nie trzeba będzie kanałowo leczyć.
A co do dzieci to nic mi nie mierzył, bo nie prosiłam. Zależało mi by sprawdził buzie, może się pokażą i pooglądać je, bo moja prowadząca to sprawdza wszystkie parametry co tydzień, a wizualnie to kiepsko u niej widać. -
nick nieaktualnyNiby z zębem było ok, wszystkie kanały zrobione, na zdjęciu też wyglądały ładnie. Jakiś czas też nic nie czułam, ale ponoć w ciąży często są jakieś dolegliwości, czasami może jakiś kanał być mocno zakrzywiony i bez mikroskopu się nie obejdzie, albo może być schowany czwarty kanał, który nagle się uaktywni
No nie wiem, zobaczymy.. -
nietupska wrote:Dzięki.
Z tym szpitalem to jakby dzieciaczki miały z tydzień zostać to może by wypisali z nimi, a tak nie będą mnie miesiąca czy dwóch trzymać. Zresztą zwariowałabym. Pobyt w szpitalu to żaden wypoczynek Ciągle ktoś przychodzi w odwiedziny do współlokatorek z sali,salowe zaczynają sprzątać o 5 rano, ciągle coś wożą głośnymi wózkami, jak ostry dyżur to karetki na sygnale co 2 godziny. Jak jest na sali dziecko z matką to nocą musi się chociaż małe światło palić. Nie przespałam chyba dobrze ani jednej nocy.
Także chyba wolę dojeżdżać do dzieciaczków.
gratuluję, też mam dwóch chłopców:) życzę wam, byście mieli dużo siły, by chłopcy jak najszybciej znaleźli się z tobą w domkunietupska lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyFairuza wrote:Nietupska,ja w takiej sytuacji chyba też wolałabym dojeżdżać.A powiedz,jak czują się dziś twoi synkowie?Trzymam za was kciuki!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2016, 06:40
-
Witajcie dziewczynki
Wczoraj byłam na badaniach prenatalnych.
No więc z dzieciątkiem A, czyli tym oddzielnie jest wszystko dobrze i nie ma żadnych zastrzeżeń, natomiast bliźnięta jednojajowe B i C mają ten sam problem. Chodzi o pępowinę - powinna być trójnaczyniowa a one mają dwunaczyniową Może ale nie musi prowadzić to do wad serduszek i/lub nerek Oprócz badań prenatalnych II trymestru mam zlecone również echo serduszek dzieciaczków, także wszystko ma być pod dokładną kontrolą, bo nic więcej nie można z tym zrobić. Pani dr uspokajała, że na razie nie widzi żadnych nieprawidłowości i tego się trzymam.
Czy któraś z Was miała taką sytuację?Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2016, 07:21
-
nick nieaktualnyjusta musisz być dobrej myśli, jeśli lekarz na tym etapie na razie nie widzi nic nieprawidłowego to najważniejsze i pewnie będziesz chodzić na kontrole częściej, by sprawdzać czy wszystko dobrze. Trzymam kciuki i staraj się na zapas nie zamartwiać :*
-
nick nieaktualny
-
Wydawało mi się ze któraś z dziewczyn miała tu pepowine dwunaczyniowa u jednego maluszka.
Justa musisz myśleć pozytywnie bo to wcale nie musi oznaczać komplikacji lekarze mają obowiązek informować nas o możliwych powikłaniach, które mogą ale wcale nie muszą się pojawić.
Pirelka: wygląda na to że kanał źle ci wyczyscila i zamknęła ząb więc niebardzo ma podstawę żeby kasę brać ale co się wycierpisz to Twoje
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2016, 09:04
-
Fairuza wrote:Justa,no podobnych przypadków jak twój to ciężko będzie znaleźć,ale jeśli na razie wszystko jest ok,to trzeba myśleć ,ze tak będzie i potem.
Trzymam kciuki za waszą czwóreczkę,zaglądaj tu częściej i pisz nam jak dzieciaczki.
Kochana jestem tutaj na bieżąco -
nick nieaktualnyewa84 wrote:Pirelka: wygląda na to że kanał źle ci wyczyscila i zamknęła ząb więc niebardzo ma podstawę żeby kasę brać ale co się wycierpisz to Twoje
Podejrzewam, że to któryś z tych zagiętych kanałów, który już w dalszym odcinku nie był widoczny na zdjęciu na szczęście ze znieczuleniem nic nie bolało, ale ile psychicznie muszę znieść to moje
-
pirelka wrote:Podejrzewam, że to któryś z tych zagiętych kanałów, który już w dalszym odcinku nie był widoczny na zdjęciu na szczęście ze znieczuleniem nic nie bolało, ale ile psychicznie muszę znieść to moje
Pirelka jak ja Ci współczuję tych problemów z zębami Kurcze dlaczego one w ogóle się psują?
Ja też boję się o moje, bo dalej wymiotuję, a te kwasy robią swoje. 2 tygodnie temu byłam u dentystki, posprawdzała i wszystko ok ale kazała stosować żel elmex. Aha i bolał mnie jeden ząb ale okazało się, że szyjka się odsłoniła i to dlatego. Czymś tam posmarowała i po tygodniu przeszło