Ciąża bliźniacz
-
WIADOMOŚĆ
-
ulala gratulacje. tak sie ciesze ze juz masz male przy sobie. zazdroszcze ze udalo ci sie urodzic naturalnie.waga weroniki taka jak u mojego antka, a hani o 100 mniejsza od mojej zuzi. wszystkie 3 urodzilysmy z podobnymi waga. jeszcze raz gratki dla nowo upieczonej mamusi. buziaki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2013, 16:22
Andzia33, Ulala lubią tę wiadomość
-
Nina wrote:Matkami bliźniąt zostają częściej kobiety niezamężne, a także wysokie i otyłe oraz te, które odbyły stosunek zapładniający "późno" w cyklu owulacyjnym. Powstawaniu ciąży wielopłodowej ma sprzyjać również wysoka liczba stosunków płciowych. Więcej bliźniąt rodzi się z ciąż poczętych w miesiącach letnich. Ma na to wpływ także miesiąc urodzenia się matki; wśród kobiet urodzonych od stycznia do maja częściej stwierdzano ciąże bliźniacze.
Cos w tym jest: bo moja babcia miała bliżniaczki i była dobrze zbudowana i wysoka( jak piszą w tym artykule) w ciążę faktycznie zaszła w lecie, a sama była urodzona w styczniu:) jednak statystyki nie kłamią -
Karolka wrote:Ja się spodziewam bliźniaków, jestem teraz w 9 tygodniu. Ponad tydzień temu dowiedziałam się o bliźniakach na pierwszym USG i był to jednocześnie wielki szok i...radość! W mojej rodzinie nie ma bliźniaków (są u męża, ale czytałam że to nie ma wpływu), z tym że ja miałam stymulowaną owulację (clostilbegyt), co zwiększyło szansę na ciążę mnogą. Mimo że mieliśmy świadomość, że mogą się pojawić bliźniaki, jakoś nie braliśmy tego za bardzo pod uwagę. Jednak kiedy okazało się, że jednak będzie dwójka, po tej chwili szoku tak na prawdę bardzo się oboje z mężem ucieszyliśmy! WIadomo, pierwsze kilka lat nie będzie łatwe, ale tak na prawdę ma to też wiele plusów: przez pieluchy przejdziemy raz a dobrze, decyzja o posiadaniu drugiego dziecka sama się za nas podjęła , no i jak wiadomo, dzieciaki w tym samym wieku pewnie będą się dobrze rozumieć, razem bawić itp itp itp. No i RAZ bede wracać do figury po ciąży
Nie ważne jak ciężko będzie na początku, już oswoiłam się z myślą o dwójce dzieci na raz, i mimo że ciąża bliźniacza jest ciążą wysokiego ryzyka (tym bardziej, że raz już poroniłam), nie wyobrażam sobie nie urodzić tych bliźniąt...już je bardzo kochamTusia84, Karolka lubią tę wiadomość
-
aj dziewczyny nie ma czasu oj nie ma!! wiec tak- jest co opisywać bo działo się oj działo.
miałam zaplanowane cc na 19,11,13 o 07:30 a o północy odeszły mi wody. no to pojechaliśmy do szpitala i o 00:20 miałam już 4cm rozwarcia!! zlot lekarzy, usg na łózku i decyzja- albo rodzimy naturalnie gdyz dziewczyny oby dwie głowami w dół albo cc i to już! i zadecydowałam- rodzimy zaraz dali epidural,kolejnyc check miał byc o 04:30 wiec tylko małe przygotowania i tak z 30 min miałam spokoju bo....bo czułam jak mnie cos ciśnie. była godz 03:00 i położna powiedziała,że może sprawdzi dlaczego a tu juz było pełne rozwarcie i główka trochę widoczna przy parciu! znowu zlot wszystkich bo nikt nie przygotowany i rodzimy. o 04:07 urodziła się Weronika ważąc 2500- ta w zółtej czapeczce. znowu szybko usg i sprawdzamy gdzie druga. niestety w trakcie jak Werka wyszła druga panna obróciła się pupą do dołu! więc szybko dodatkowe leki i lecimy na sale,żeby ją obrócić a w razie w cc. w trakcie drogi z pokoju na sale ta znowu się odwróciła i tym razem nogami w dół oplątując sie pępowiną. więc lekarze w ciągu 5 min i 2 parć praktycznie ją wyciągnęli. wiec o 04:32 urodziła się Hania ważąc 2190 gram dziewczynki są cudowne a my w domu od czwartku. buziaki!MILA, blueberry, Tusia84, Matylda36, darijka, plemniczka, Martynika, vivien, Karolka, pasia27, Gośśśka lubią tę wiadomość
-
MILA, Tusia84, zielona_kropeczka, plemniczka, Martynika, vivien, kaja1991, Karolka, szczessciara, pasia27, ;oniqa, Gośśśka lubią tę wiadomość
-
Ja sie tak cieszę,ze jest moja mama bo inaczej bym chyba padła z wyczerpania bo w szpitalu ciezko było o pomoc wiec na dobę jak udało mi sie złapać 3h to był rekord....
Co do karmienia to ja tez miałam przeboje. Z racji tego ze Hania ma wagę pinizej 2,5 kg musza monitorować poziom cukru. Karmiłam oby dwie cyckiem i niestety hani za bardzo cukier spadał. Próbowali tak 1,5 dnia ale czasami spadek był tak znaczny, ze trudno było mi ja obudzić do karmienia. No i musiałam zacząć dokarmiać i dopiero po 6krotnym dobrym poziomie cukru mogliśmy isc do domu. Najgorsze było to, ze miedzy sprawdzaniem poziomu cukru- a było to 3h nie mozna jej było karmić i to było ciężkie bo czasami juz tak chciała jesc, a nie mogła....na szczęście juz w domu. Ponieważ przez byte 3 dni był non stop cycek to z braku odpoczynku skutki mi popękały i od wczoraj odciągam bo inaczej bylm sie zapłakała z bulu. No i dokarmiam oby dwie zeby dobrze jadły.Tusia84 lubi tę wiadomość
-
Ulala podziwiam i życzę dużo siły.. i nie dziwię się, że sutki popękały mi przy każdym moim dziecku się tak działo a co dopiero przy dwóch pannach. Dobrze, że masz pomoc w mamie i odpoczywaj kiedy tylko możesz.
Ja się śmieję, że powinnam mieć bliźniaki bo moja córa chce siostrzyczkę, a synek oczywiście brata... no ale na usg biło tylko jedno serduchoUlala lubi tę wiadomość
-
zielona wiesz jak kiedyś bylam przy porodzie z koleżanką i ten moment kiedy robisz ostatnie pchnięcie, małe wychodzi i kładą na brzuchu było takie magiczne i powiedziałam,że jak się uda to sporóbuje. i był to magiczny moment oj był
potem było trochę strachu o Hanie ale dostałam taką dawkę leków że było jakby przez mgłę. w sumie ciesze się,że nie było cc bo nei wiem jakbym sobie dała rade teraz. w szpitalu praktycznie byłam sama wiec jakbym nie byla w stanie nic podnesc to ja nie wiem jakby to wyglądało, tak samo teraz w domu czy przebierac, czy nosic karmic było by mi o wiele cięzej więc w sumię się ciesze.
a Karolcia i Darijka jak własnie to u was wyglądało po cc?