Ciąża bliźniacz
-
WIADOMOŚĆ
-
no to u mnie bylo widac wlasnie niewiele... lekarka widziala jedno, zmierzyla, sprawdzila serce, a ja sie dopytuje czy aby napewno jedno, bo mialam jakies silne przeczucie, a ona pogmerala tym usg i zdziwiona i mowi "no faktycznie... jest i drugie" wziela na jakies kolorki wrzucila i byly dwa czerwone punkciki i nagle uslyszelismy drugie serce. Ale tak w tym chaosie i no nieukrywajmy zdziwieniu mimo wszystko zapytalam czy w jednym worki siedza to potwierdzila, ale problem jest o tyle, ze mieszkam w Belgii i jeszcze nie opanowalam az tak idealnie tego jezyka, dopiero teraz na druga wizyte przygotowalam sobie jakp owiedziec jednokosmowkowa, owodniowa itd. lekarka powiedziala jedynie, zeby na spokojnie, bo wszystko moze sie zdarzyc i poczekac grzecznie do kolejnej wizyty (5 tygodni... zostaly jeszcze niecale 2) i wtedy bedziemy wiedziec i widziec wiecej.
nie zmienia to faktu, ze juz dostaje w glowe od tego czekania, bo nie wiem co i jak, a kolejna wizyta to juz bedzie 12 tyg i 5 dni i bedzie sprawdzac przeziernosc karkowa i czy ogolnie wszystko ok, a ja tu nawet nie wiem ile dzieci w brzuchu nosze
-
Witam
Dzisiaj u nas w bydgoskich wiadomosciach mowili ze urodzily sie trojaczki-3 dziewczynki Maja,Oliwka i Zuzia Wydaje mi sie ze to coreczki Zuzy3
Zuza3 kiedys pisala ze mieszka w BydgoszczyKlif, Madlen222, MistrzyniWKochamCieMisiu, Agusia ;) lubią tę wiadomość
-
ja kupowałam na 56, jak urodziłam mąż poleciał do sklepu po ciuszki na 50 cm- córeczka miała 46 cm i wszystko było za duże na nią.
A teraz synek waży 8650 g i nosi ciuchy na 74, córcia 6680 g i nosi na 68.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada 2014, 12:45
-
Dziewczyny,ktore juz urodzily.Napiszcie mi w ktorym tyg urodzilyscie,ile Wasze maluchy wazyly i w jakim byly stanie?Ja jestem teraz 32+5tc.Wczoraj wypuscili mnie ze szpitala.Dostalam sterydy i leki na podtrzymanie i wyciszenie skurczy.Mam twardy brzuch i szyjka tylko ma 1cm,ale na szczescie zamknieta.Lozyska maja juz 3stopien dojrzalosci ale przeplywy ok.Ktg tez w normie,bez skurczow.Martwie sie,bo w pon na usg dziewczynki wazyly 1540g i 1640g a nastepnego dnia na usg powiedzieli,ze mniejsza wazy 1317g i ma hypotrofie.Na wyniku usg jest napisane ze usg trudne w badaniu,bo plody leza jeden na drugim(przytulaja sie),obie ulozone sa juz glowkami do dolu.Mam teraz najwiekszy stres z calej ciazy.Chcialabym jeszcze wytrzymac do 36tc,to tylko(AŻ)3 tygodnie.A i dostalam Duphaston,Spasmoline i magnez do lykania
-
Kurcze ciekawe czy to faktycznie o naszej Zuzie ale pewnie tak, bo trojaczki nie rodza sie czesto. Jedna dziewczyna, ktora lezala ze mna po cc tez miala trojaczki z 29tc ale niestety jedno zmarlo po prawie 5tyg walki...
Klif! Ja urodzilam chlopcow dokladnie w 32t 5d waga 1660 i 1870, 6 dni na CPAPie, chlopcy mieli wrodzone zapalenie pluc, czyli przyplatala sie im bakteria ureaplasma ale udala sie france zwalczyc po 2tyg kuracji antybiotykiem. Kubunio mial przetaczana krew ze wzgledu na anemizacje, a Kamilek jeden dzien naswietlanie, bo zoltaczka. Od poczatku mialy wysoki stan zapalny, CRP. Jedna mloda siksa lekarka nastraszyla mnie sepsa. Wylam jak bobr. Idiotka!
Spedzili 30 dni w szpitalu.
A dzis lada dzien beda wazyc 5kg walczymy tylko z anemia, a tak poza tym sa wspaniali rosna jak na drozdzach
Jesli dostalas sterydy to juz powinnp byc ok z pluckami. Ja tez dostalam w 30tc.
Chlopcy byli wydolni od poczatku, ale zdazalo sie im czasem zapomniec oddychac wiec mieli ten CPAP.
Magnez lylaj, dziala cuda na skurcze...ja lykalam od polowy ciazy i nie mialam ani najmniejszego nawet po odejsciu wod. Ja od 24tc bujalam sie z rozwarciem najpierw na 1cm pozniej 2cm. Do tego caly czas krotka szyjka...lez lez i jeszcze raz lez! Kazdy dzien na wage zlota!
Odnosnie ubranek to ja mialam sporo na 50. Moi chlopcy mieli po 46cm wiec nam sie bardzo przydaly. Teraz uzywamy 56 i czasami 62.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada 2014, 22:59
Klif, MADZIAFB, gosiunia lubią tę wiadomość
-
Klif ja urodziłam moje dzieci w 33tyg5dniu. 4 dni wcześniej dostałam sterydy na plucka. Dzieci po urodzeniu całkowicie oddychaly same. Julek m ważył 1695kg a Lena 2025kg. Wzrost 41 cm i 45cm. Teraz mają już 6 tygodni i Lena waży 3280 i ma 50cm a Julek 2860kg i 46 cm.
Co do ciuszków to żałuję że nie mamy takich malutkich rozmiarów, ale każdy mówił żeby nie kupować bo dziecii szybko rosną a nam bardzo by się przydały. Zakładam im rozm 50 , na lene juz prawie dobre ale na Julku wszystko jeszcze wisi.
Ogólnie powiem Wam że jest super ale jestem momentami strasznie zmęczonAi czasami wręcz czuje się jakbym depresję miała. Nieprzespane noce dają o sobie znać. Na szczęście we wszystkim pomaga mi mąż bo inaczej było by ciężko.
Mamy problem bo Julek strasznie ulewa bo ma refluks i pediatra mówi ze może to trwać jeszcze około 6tyg. On się strasznie przy tym meczy no i my też, co chwilę musze go przebierać bo ciągle jest mokry od ulewania. Ale ogólnie jest ok. Dzieci są cudne !Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 listopada 2014, 03:31
Klif, MADZIAFB lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczynki:-)
Klif ja urodziłam w 35 i 1 tc, ostatni tydzień leżałam w szpitalu, ale nie dostałam już sterydów na płucka bo je się podaje do końca 34 tc.
Moje dziewczyny urodziły się duże: Ania 2530 i 50 cm,Anita 2660 i 51 cm, leżały 12 h w cieplarce na obserwacji, a później były już ze mną.
Wiem że się denerwujesz bo miałam tak samo, w końcówce szczególnie i jak robili mi usg w szpitalu to określili wagę na duż mniejszą bo też dziewczynki leżały przytulone, także bądź dobrej myśli.
Teraz panny ważą mają 6 tygodni i ważą 3800 i 4100 także szybko przybrały.
Co do ubranek to ja miałam 5-6 kompletów na 50 cm i były ok, mimo że Anita miała 51 cm i jakieś 3 tygodnie ich używałam, teraz mamy 56, a dla Anity kupiłam już 62. W każdym razie na początek radzękupić kilka sztuk rozm 50
Więcej co u nas słychać naskrobie któregoś dnia, bo ter moja 6 latka się uwagi domaga:-)
Ostatnio pisałam długiego posta i mi się skasował...Klif, Pocahontas lubią tę wiadomość
https://www.suwaczki.com/tickers/eiktkw7ia57tlq9n.png -
Cześć Dziewczyny!
Madlen222 masz rację dawno mnie nie było. Prześledziłam na szybko to co się działo od mojej ostatniej tu wizyty. Widzę też, że Mamy "starszaków" tez nie zaglądają, ale jestem w stanie to zrozumieć po własnych doświadczeniach.
My zaliczyliśmy wszystkich specjalistów, jesteśmy w trakcie kolejnej rundy wizyt kontrolnych. Dziewczyny mają 10,5 tż
Przechodzimy przez kolki (właśnie nie śpią tylko jest ryk co jakiś czas, więc albo masuję brzuszek jednej, albo drugiej, albo mam ręce na klawiaturze )
Nasza różnica urodzeniowej masy cały czas się "przewija". Było 400g w dzień na rodzin obecnie Emila waży 550 g więcej od Igi. Tym dalej nam do nadgonienia przez to że Iga jest bardziej wymagającym dzieckiem. Sporo mniej w ciągu dnia śpi (nawet trochę za mało jak na swój wiek) i gorzej je. Mam jednak nadzieję, że za kilka miesięcy dogoni siostrę i staną się naprawdę nierozróżnialne - chociaż teraz jestem w mniejszości tych, które twierdzą, że dziewczyny się różnią. Nawet mojemu mężowi zdarzyło się już je pomylić.
Po wizytach u specjalistów wychodzi na to że z bliźniactwa i wcześniactwa udało się nam wyjść obronną ręką. Mamy tylko wrodzoną wadę serca u Igi. Nawet nie ma szczególnych wskazań do rehabilitacji, nie mniej spotkamy się z fizjoterapeutką raz w tygodniu, bo to Emi trzyma głowę częściej na jedną stronę, bo dziewczyny nie chcą leżeć na brzuchach więc podnoszenie główki trochę oporniej idzie, ale to wszystko raczej profilaktycznie niż że coś bardzo się dzieje.
Chustonosimy się, marudzimy i rośniemy.
Jest też we Wrocławiu na FB społeczność dziewczyn z bliźniakami, w ten piątek nawet miałyśmy spotkanie. Przyznam, że na FB zaglądam częściej, ale jednak czasu na siedzenie przy kompie za bardzo nie ma.
Pozdrawiam Was serdecznie, życzę spokojnych ciąż, szczęśliwych rozwiązań, zdrowych i szybko rosnących dzieci29.08.2014 - 35t5d
Iga 2150g 50cm
Emi 2580g 50cm -
Koral usuneła konto.Napisała mi w prywatnej wiadomości,że żegna sie z forum ale w sumie to nie wiem dlaczego.Może już nie ma czasu.
-
Ja jestem.Nadal w trojpaku,dziewczynki jeszcze siedza grzecznie w brzuszku.Odliczam dni do niedzieli,czyli poczatku 34tc,pozniej bede marzyc o 36tc.W pon ide do ginekologa,mam nadzieje ze nie zrobilo mi sie jeszcze rozwarcie i ze szyjka ma nadal ten 1cm.Chcialabym jeszcze wytrzymac,zeby maluchy byly jak najkrocej w szpitalu.Ale mam dzis zgage,chyba mnie calkowicie wypali
-
Hej kochane. Ja żyję ale jest ciężko. ..jestem totalnie niewyspana, przemęczona i totalnie bez chęci do życia. ObObawiam się ze łapie mnie jakaś depresja. Nie ssądziłam ze macierzyństwo jest tak ciężkie, przynajmniej na początku. Dzieci dają mi popalić, w dzień ślicznie śpią a w nocy płaczą. Tak na prawdę śpię około godziny każdej nocy. Jak jedno nakarmie i położę to budzi się drugie, i zanim drugie nakarmie i uśpie to budzi się już pierwsze znowu na jedzenie. Mówię Wam, czasami brakuje mi już sił i cierpliwości. Na szczęście są teraz moi rodzice i chociaż oni w dzień zajmują się dziećmi a ja odsypiam ale wiadomo i tak się nie odespi porządnie zarwanej nocy. Mam duże wsparcie w mężu ale on chodzi do pracy i staram się aby chociaż on był wyspany wiec nie budzę go w nocy choć dziś juz nie miałam siły.
Mamuśki powiedzcie czy Wasze początki tez były takie ciężkie? Od kiedy Wasze dzieci przesypiaja całe noce? Moje jeszcze jedzą co 3h wiec nie ma mowy o spaniu cala noc. Ale właśnie, od kiedy Wasze dzieci zaczęły jeść rzadziej? I jeszcze jedno pytanie, co robić jak dziecko przewiniete, najedzone, bez boli ale po odlozeniu do łóżeczka płacze, podejść i wziąć na ręce i starać się uspokoić czy po prostu przeczekać aż się wypłacze i zaśnie? Co lepsze? Bo każdy ma inną szkole i juz sama nie wiem.
Pozdrawiam Was wszystkie! -
Klif niech malenstwa siedza jak najdluzej w brzuszku!
Madlen! wspieram. Ja na szczescie nie moge narzekac na naszych chlopcow. Aniolki...
Po wyjsciu ze szpitala mialy rytm 3h i jedzenie, tzn najpierw przez tydz musielismy jeszcze je budzic. Teraz jak zasna kolo 18-19 to spia pieknie 5h czasami i w nocy tez. Czesto budza sie po 4h ale z reguly 3h.
Teraz juz sa coraz wiecej aktywne i wymagaja uwagi i zwyczajnego przytulenia. Ale czesto zaraz po zjedzeniu zasypiaja, a jesli nie to smok i spokoj, pare razy zanim zasna to wypluja i placz i tak w kolko ale raczej bez prproblemu. U nas gdyby nie zaparcia u obu i bole brzuszka u Kamilka to chyba by wcale nie plakali nawet jak sie budza w nocy na jedzenie to zaczynaja ja mowie na to fuczec przez noski ze zlosci, powierca sie i ja juz wstaje.
Generalnie mowia nam, ze czesto przy jednym jest wiecej roboty niz przy naszych dwoch
Jesli chodzi o branie na rece gdy placza to w ostatecznosci jak juz widze, ze to z bolu lub po prostu chce odbic kolejny raz.
Predzej mozna je ponosic gdy nie placza, bo wtedy nic nie wymuszaja i az tak sie nie pezyzwyczaja .
Mam nadzieje, ze z kazdym dniem bedzie lepiej!
Ja myslalam, ze to my mamy przerabane, bo nie karmie tylko mm i ciagle to wszystko przygotowywac, myc, wyparzac...