Ciąża w Niemczech
-
WIADOMOŚĆ
-
Kamka87 co do położnej to chyba też mam takie zdanie,przyjdzie zrobi co ma zrobic,jak się dogadamy to ok,jak nie to trudno,ja tam wiem co mam robic
Dziewczyny byłam wczoraj w szpitalu z mężem bo było takie spotkanie dla kobiet w ciąży aby dowiedziec się co nieco i oglądnąc sale.Oczywiście mało co rozumiałam he he a raczej tylko to co jest mi zbędne;)Mąż mi trochę pózniej powiedział co nieco,ale ogólnie to tak bardziej było dla pierworódek.My poszliśmy z tego względu aby luknąć na sale i personel.
hmmmm wrażenia mieszane-bardzo zaskoczyło mnie jak zobaczyłam resztki obiadu na korytarzu--widze ze całe miasto ma jedno menu-i szkoły i domy opieki i szpital.Masakra jakaś---frytki!!!dla kobiet po porodzie????u nas w polsce chyba w żadnej szkole czy szpitalu by się tego nie spotkało,przecież to normy jakieś obowiązują zdrowego w miare żywienia!J nie wiem jak tu mogą takie żarcie podawać w takich placówkach...
Ja nie mieszkam w dużym mieście,aczkolwiek tam skad pochodzę jest jeszcze mniejsze miasteczko ale po remoncie sala porodowa i te dla matki z dzieckiem lepiej się prezentuje niż ta tutaj.Nie wybrzydzam,spoko-może być-tylko naczytałam się tyle ze w niemieckim szpitalu mozesz sobie wybrac menu na obiad,że dla matki są podkłady i majtki a dla dziecka pampersy na czas pobytu w szpitalu a ja tu tego nie widziałam.W pokoju nie widziałam żadnych chusteczek dla bobasa i tym podobne rzeczy do pielegnacji.A już chciałam nic nie brac do szpitala.Popatrzyłam na ubranko przyszykowane dla maleństwa po porodzie,takie szare byle jakie,sztywne-macałam-niezbyt przyjemne.
Położna mówiła aby dzieci spały same w tych łózeczkach co są dla nich i tylko w tym takim cieniutkim śpiworku bez niczego wiecej....ja rozumiem,że poduszka to nie potrzebna,ale jakiś cieniuski kocyk to bym dała.i temp do spania 16-19st.Ja lubie taką ok 18st,tylko noworodek w temp 16st?w cienkim spiworku bez rękawków.
Niemcy to dziwne mają podejście wg mnie,takie maleństwo od razu takiej znieczulicy uczą.Ja tam bym spała z małym i czyms cienkim otuliła.
2 sale porodowe i szłu nie ma,dupy nie urywa tak moge stwierdzic.W kazdej piłka,w jednej sznur zwisający z sufitu aby przy bólach się zawiesic,ja tam się smiałam że chyba po to aby sie powiesic jak juz z bólu nie wytrzymasz--ale to taki czarny humor byłw sali łazienke tez chyba dostrzegłam.Druga sala miała wanne do porodu,ale położna mówi ze duzo kobiet wchodzi i szybko wychodzą,że jednak nie pasuje im tak rodzić.10%kobiet chyba tylko tak rodzi.Przyciemnione światła i to wsio.Wydawało mi się,że tu coś lepszego będzie
Może u was w wiekszych miastach bardziej komfortowo to wygląda,ja niestety mam tylko podstawy.
Jest też pokoj rodzinny,ale kosztuje chyba z 48euro/doba.
Matki leża tu jeszcze na dużych salach 3-4os gdzie łazienka jest gdzieś dalej,nam jednak pokazali 2 osobową z łazienką aby się jakoś pokazać pewnie.NIBY mówią,że jak mało porodów jest to każda lezy na osobnej sali.
Cafeteria dla matek z dziećmi nie kumałam zbytnio-ponoc za free masz tam kawe,herbate,ale jak tam bylismy widziałam cennik po 0,50centów,mój mąż mi potem mowił,że to niby w określonych godzinach bierzesz za darmo,rany...to jeszcze muszę pilnować kiedy mnie pragnienie dopadnie;)No i szafki na klucz tam w tej kafejce były.
Jeden lekarz przemawiał-może to ordynator taki starszy pan,nawet przyjemny,aczkolwiek strasznie nacisk na poród siłami natury tu kładą.Jedna pani mowiła,że pierwszą cesarke miała to stwierdził że teraz urodzi naturalnie...Nie wiem jak tu jest ze znieczuleniem do porodu czy dadzą czy nie bo nie rozumielismy z mężem tego słowa.Jednak widzę,że troche takie surowe i staroswieckie poglądy tu jeszcze mają--prawie jak w polsce he he
No i tyle....a napiekłam wczoraj chrustów,mąż wziąl do pracy,młody do szkoły na karnawał(tylko nie wiem czy niemcy to jedzą bo jak dotad to wybrzydzają polskimi specjałami)a ja juz dziś spałaszowałam sporo mniam
aaaa dziewczyny życzę w miare przyjemnego porodu,macie dziś termin chociaż niekoniecznie to rozwiązanie dzis nastapi.Maarta jak ja ostatnio tak mało spałam tylko jednego dnia to akurat po tej nocce wieczorem urodziłam;) -
Wendy to nieciekawie. U mnie w szpitalu bylo wszystko za darmo dostepne cala dobe jedzenie, herbaty, kawy, soki. Ba maz siedzial u mnie od 8 do 21 i tez cos tam zawsze dla niego do jedzenia sie znalazlo, pielegniarki same mu proponowaly. Ciuchy dla dziecka u mnei byly ok. W szptialu nie uzywli chusteczek wiltognych tylko misieczki z woda, ja tez tak robilam az Jas mial jakies 5-6 miesiecy i w sumie nigdy nie mial odparze, uczulen itp. dosc pracochlonne ale chyba warto bylo.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2015, 11:12
-
Endokobietka właśnie teraz koncze kaszkę Nestle z lipą
, tez przywiozłam z polski ale niestety juz się kończy, a tak to mam z hippa z mlekiem lub bezmleczne musli, polecam, Lena wcina jak szalona
, w sumie to tu trochę łatwiej kupic bez cukru, w Polsce się naszukałam a były tylko te z bobovity ale te z cukredm, słodkie okropnie i młoda nie chciała ich jeść. Za tydzień przyjedzie mój teść to muszę powiedzieć mamie żeby mi kupiła te nowe z bobovity
Endokobietka lubi tę wiadomość
-
No ja mam ten plus, ze szefowa ginekologii w szpitalu gdzie chce rodzic to przyjaciolka mojej tesciowej. Juz nam mowila, ze mozemy do niej dzwonic o kazdej poze dnia i nocy, no i przyjdzie do mnie tez podczas porodu.
Endokobietka, amarranta, Tigana lubią tę wiadomość
-
Wendy tez jestem zdziwiona tym szpitalem, mój był malutki, tylko 8 sal na porodowce, czysciutko, miło, napoje tak jak u Endokobietki dostępne dla wszystkich całą dobę, menu właśnie do wyboru spośród 5 dań, wegetariańskie, dla karmiących itp, ogólnie pyszne zawsze deser do obiadu, owoce, jogurty, śniadanie w formie bufetu takie wypasione że hej
, pokoje 2 os z łazienką, w pokoju wszystko dla matek a dla dzieci do przebierania był osobny pokoik i tam były pampersy, kosmetyki i ubranka
Endokobietka lubi tę wiadomość
-
Annaki ja jestem nienormalna jesli chodzi o jedzenie mojego dziecka. Musli tez juz kupilam, ale najpierw musi zjesc te wszystkie kaszki ktore nakupilam.
Ja nawet z PL sloiczki przywozilam glownie z rybami, krolikiem, buraczkami. Moje dziecko jest na sloiczkach wychowywane, od czasu do czasu dostaje cos ugotowanego przeze mnie i tez nie ma problemu, w zasadzie jest wszysktozerny. Ale cukru jeszcze nie dostal ani razu, tylko ten naturalny ze zboz lub owocow. Mi najciezej bylo znalezc jogurty bez cukru, wiec je tylko te z Hippa, bo one nie maja cukru, ale od weekendu wprowadzam do nich tez jogrut naturalny powolutku i zamierzam przejsc na naturalny + samemu dodawac owoce w ciagu najblizszego tygodnia. Ja wszystko wprowadzam bardzo powoli, ostroznie, po przeczytaiu milona artykulow na ten tematMoze zbyt powoli, ale wydaje mi sie ze w sumie powinnien jak najpozniej jesc to co my, a jak najdluzej rzeczy przebadane dla dzieci. Opnie sa rozne, ja wybralam taka droge i narazie bede sie jej trzymac. Jak Jas mial ok 5 miesiecy zaczelam wprowadzac warzywa powolutku, po 1,5 miesiaca dopiero owoce i w sumie naprawde je bardzo ladnie i wszystko, najbarziej lubi ryby im wiecej capi na rybe tym dla niego lepiej. Rybka u nas co 4 dni
Dzis u nas Baby-Paella z lososiem i indykiem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2015, 11:29
amarranta, annaki, Wendy, MonikaDM lubią tę wiadomość
-
PsotkaKotka ja,na razie raz spotkalam sie ze swoja polozna w szpitalu i kazala mi zadzwonic po 4 tyg zeby umowic sie na wizyte u mnie w domu
. Co do wyprawki nie pomoge, bo prawie nic nie rozumiem
Zazdroszcze Wam tych wypiekowja nie pieke bo mam do tego dwie lewe rece :p
Kasiu a moze mala sie wycisza i zbiera sily przed porodem&&&&&&&
Maarta skoro czop odchodzi Ci juz pare dni to moze jak sie zacznie to pojdzie blyskawiczniekciukam
Agitka cory zadowolone, a najbardziej starsza , bo uwielbia male dzieci (zobaczymy jak dlugo jak Nela bedzie marudna to jej sie odechce :p ) . Ost sasiad zaoferowal sie jako niania to cora tak sie oburzyla ze hoho, no bo przeciez to ona bedzie pilnowala i chodzila na spacery z Kornelka
.
No to faktycznie synus Ci sie wyspal jak wzielo go na pogawedke, co do wagi to moze to tylko tak chwilowo
, albo zjadlas wiecej kalorycznych potraw
. Nie przejmuj sie tym na pewno szybko wrocisz do formy sprzed ciazy
Endokobietka nawet nie wiedzialam ze takie kaszki sa w Pl :0 , bede musiala nakupowac ich na zas jak pojedziemy do kraju
Ja tez dla malej zamiast poscieli chce kupic spiworki, a do lozeczka poduszke klin i mysle jeszcze o walkach . Co do ubranek to chyba bede kupowala od rozm 62, starsza miala 57cm , a mlodsza 62cm jak sie urodzily wiec chyba zrezygnuje z 56, no chyba ze dostane od kogosEndokobietka lubi tę wiadomość
-
Beata super spiworki sa od czasu do czasu w Aldi (w Pennym sa beznadziejne, raz kupilam i po 1 praniu oddalam bo sie powykrzywial - przyjeli), w Aldim kosztuja 9.99 i naprawde moge polecic, w Ikea (ok 15E) tez sa niektore fajne i w woolworth (tez ok 10 E). Spiworki potrafia kosztowac miedzy 7 a 200 euro, pierwsze ogladalam w BabyOne i tam sa ceny z kosmosu. Trzeba sie troche rozeznac zanim sie cos kupi, bo mozna niezle sie nadziac.
PS jak juz pewnie zauwazylscie potwornie nudzi mi sie dzis w pracy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2015, 11:34
Tigana, MonikaDM lubią tę wiadomość
-
Wendy to faktycznie niezbyt komfortowe warunki, ja jak bylam w szpitalu gdzie bede rodzic to super warunki (a miejscowosc nie za wielka) , dwie przytulne porodowki, czydciutko i przyjemnie, noworodki w przytulnym pokoiku, przed porodem sala do dyspozycji, w pokoiku dla odwiedzajacych pelna lodowka i zadnych dodatkowych oplat . Duzo kosmetykow dla dzieci, pampersy, husteczki i sliczne kolorowe ubranka
. Jesli masz mozliwosc to obejrzyj jeszcze inny szpital
Dzieki Endokobietka Aldi mam pod nosem, Woolworth 12km ode mnie wiec mam nadz ze w Aldim uda mi sie wyhaczyc -
Endokobietka ja tez lecę na sloikach
, tylko deserki robię sama, kisiel lub scieram owoce, niestety popsuł mi się blender wiec nie gotuję, ale z drugiej str mam zaufanie do tych dań w słoiczku no bo gdzie teraz kupic dobrą marchew, mięso itp no i faktycznie tutaj te słoiczki monotonne a w pl były zupki, królik i większy wybór. Dopiero teraz zamowilam blender to ugotuje krem z buraków i gruszki
i szukam jakiś zdrowych przepisów dla dzieci w internecie, ale póki co to słoiki
-
Annaki dzieki, bo juz mylslam ze zostane zlinczowana za te sloiczki, ja tez mam wieksze zaufanie do nich niz do wazryw lub miesa ze sklepu. Wybor jest niby duzy, ale malo zup, krolika wogole no i ryby to tez tylko losos, uwazac trzeba na Rossmana bo tam w lososiu jest wikszosc pangi. takze sloiczki tez neistety trzeba czytac od a do z, ja owocki tez robie sama, ale Jas kocha trukawki i borowki, dziki bez wiec te takie malo dostepne mu tez w sloiczkach kupowalam. Z PL pozeczki przywiozlam i suszone sliwki w sloiku.
http://www.mamachef.eu/
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2015, 11:47
-
A Mój Aleks np był taki ewenementem, ze zadnej kaszki się nie chciał chycic....zaden smak, nic totalnie, ale to moze tez dlatego, zę On był na Nutramigenie, który jest okropny w smaku i te kaszki smakowały inaczej na tym preparacie. I Tez był wychowany na słoiczkach, bo łatwiej mi tak było, przyy jego licznych alergiach
a teraz je wszystko. W sumie słodycze tez jada, ale ja tego nie uwazam za porazkę jakąs. Czasami zje czekoladkę, czasami nie, czasami kawałek ciasta. Za to picie uznaje tylko wodę, no moze raz na miesiąc wypije pół szklanki soku i to wszystko,a tak to tylko woda
za to Xavier jak próbuje Mu podac wodę to pluje jak szalony i robi minę jakbym chciał Go otruc
Przy Alusiu nie miałam spiworka i załuje, bo do dzis sie odkopuje w nocy i musze Go przykrywac. Teraz dla Xavierka mam i tak jak endokobietka polecam z woolwortha i mnie podpasowały tez z C&A
Jesli chodzi o smoczek to ja nie jestem przeciwniczką wręcz przeciwnie. Aleks miał bardzo silny idruch ssania i Xavier tak samo ma. I mimo ze Aleks do spania długo miał smoka bo az do 3 roku zycia to nic Mu przez to nie dolega
Do tyłka uzywałam i uzywam chusteczke, no chyba, ze widze, ze cos sie zaczyna dziac to myję tyłek nadmanganianem potasu...działa super odkazająco i regenerującoKrem do tyłka wg mnie najlepszy bephanten. Kosmetykiw PL nievea a tu Hipp i Topfer jak dla mnie, chociaż Xavier niestety Hippa juz nie uzywa, raczej samie emolienty i aptekowe...
Wendy o kurcze zaskoczona jestem tym szpitalemU Nas dla Maluchów były i pampersy i chusteczki, ubranka tez, ale ja i tak miałam swoje, bo jednak te ubranka nie były za ciekawe. Dla kobiet podkłady, chusteczki dezynfekujące, podkłady na łózko. Menu do wyboru 4 dania obiadowe a sniadania i kolacje w formie bufetu, mozna było brac co się chciało. Kawa i herbata i woda butelkowa za darmo do dyspozycji cały dzien. Sale dwuosobowe z łazienkami i TV i ogólnie bardzo fajnie wspominam pobyt w szpitalu
Mam nadzieje, ze jednak trafisz na jakąs fajną salę porodowa i na fajny pokój
-
MonikaDM i Agitka synuś skończył 15 m-cy.
Ja mojego synka też dość długo karmiłam prawie samymi słoiczkami. Parę razy próbowałam mu zrobić coś swojego, ale on tego nie chciał jeść, więc stwierdziłam, że bez sensu specjalnie dla niego coś robić... Teraz już je prawie wszystko co my chyba, że mamy na obiad np. placki ziemniaczane czy inne smażone potrawy, to wtedy daję mu słoiczek. W domu zawsze mam jakiś w zapasie. Pamiętam, że synek jedynie nie lubił polskich słoiczków z królikiem czy szpinakiem, ale za to uwielbiał z buraczkiemamarranta, Agitka lubią tę wiadomość
-
Kamka o to faktycznie nie masz czasu na odpoczynek :_) bo synek teraz w takim wieku, ze wszystko GO interesuje
ja tez długo miałam w domu zapas słoiczków własnie na takie sytuacje jak piszesz
Ja sobie nie przypominam, zeby za czasów Alusia były słoiczki z buraczkami, ale Aleks bardzo lubiał dania z dynia i ze szpinakiem i spagetti bardzo Mu smakowało
Psotka termometr na poczatek najlepiej taki standardowy, bo takiemu maluchowi najlepiej sie mierzy temperaturę w odbycie. Spray na plamy wg mnie na początku przynajmniej Ci się nie przyda. Laktator miałam ręczny z Avent i sprawdził się rewelacyjniea ubranka to wg własnego mniemania. Ja mam w sumie same body, spodenki i pajacyki
no i na wyjscie wentualnie jakis sweterek czy bluzeczki zakładam i spodnie ładniejsze
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2015, 12:06
-
Endokobietka o ile dobrze pamiętam to zaczęłam od prostych obiadków typu ziemniaczki z jogurtem czy rosołek. Ważne u nas było, aby mały jadł z nami, wtedy sprawiało mu to większą radość i jadł więcej. Później zaczęłam mu dawać inne zupki, pulpeciki w sosie, spaghetti, z czasem naleśniki (smażę bez tłuszczu). Najważniejsze to nie dawać na siłę, bo się zrazi. Jak mu coś nie smakowało to szykowałam słoiczek i na drugi dzień próbowałam z kolejnym obiadkiem.
Agitka danie z buraczków jest chyba w miarę nowe tylko szkoda, że niedostępne w DE. Ja kupowałam je z Hippa (jak większość słoiczków, bo fajnie miały dostosowane rozdrobnione warzywa w stosunku do wieku). -
Witam dziewczyny,byłam odebrać wyniki z tej glukozy ale nie gadałam z lekarka bo tylko dostałam kopertę żeby dziś na wizycie w szpitalu im pokazać. A dopiero po południu mam do niej podjechać. Więc próbuje sama coś z tego wywnioskować ale marnie mi idzie. Pomożecie
no więc to było 75g,i tak :
na czczo 75 mg/dl <92
po godzinie 137 mg/dl <180
a po dwóch 107 mg/dl <153
To pierwsze to mój wynik?a to drugie to norma? Bo jeżeli tak,to chyba wszystko jest w porządku???
Endokobietka lubi tę wiadomość
(*)18.02.17 (13tc) Nasz Synek -
No i kamień z serca,ależ się cieszę
mąż nie będzie mnie już dręczył że nic nie mogę jeść. Także na uczczenie kawa i pączek
po drodze poszłam do piekarni i kupiłam 3 z myślą o moim mężu,ale ukradne mu jednego
Endokobietka lubi tę wiadomość
(*)18.02.17 (13tc) Nasz Synek