WIELKA AKCJA PŁODNOŚCI   

Twoje starania o dziecko przedłużają się?
Sprawdź czy możesz skorzystać z dofinansowania
w Klinice Polmedis.
Sprawdź
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Ciąża w Niemczech
Odpowiedz

Ciąża w Niemczech

Oceń ten wątek:
  • Tigana Autorytet
    Postów: 359 239

    Wysłany: 24 lutego 2015, 14:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lenka87, super, że idziesz do przodu i masz motywację do ćwiczeń! Ja też się staram jeść regularnie, ale do ćwiczeń mi się ciężko zebrać.

    Mamax, jak najbardziej Cię rozumiem i wiem, ze teoria teorią, a życie swoją drogą. Dlatego nie krytykuję ludzi różnie wychowujących swoje dzieci, a jedynie piszę, jaki sposób wychowania jest mi bliższy. No chyba że dziecku ewidentnie dzieje się krzywda, bo non stop ogląda telewizję czy żywi się tylko popcornem i colą.

    MonikaDM no niestety tak jest że profesor z którym muszę ustalić termin jest dla mnie od dwóch tygodni nieosiągalny, pisałam mu maila, kontaktowałam się z jego sekretarką, nawet mu swój nr telefonu zostawiłam i nic. Fakt że jest ciągle w rozjazdach ale mógłby mi na głupiego maila odpisać, to jakaś minuta roboty....

    Mamax, ta opisana sytuacja z napluciem do herbaty to po prostu brak słów....

    Agitka, i najgrzeczniejszemu dziecku się taki atak złości przytrafi i jak ktoś nie miał z tym kontaktu to może sobie różne rzeczy pomyśleć...ale jak koleżanka sama miała dzieci to się nie powinna dziwić, a tym bardziej zrywać kontaktu. Że juz o tej nauczycielce nie wspomnę.

    Agitka ty to już szprycha jesteś, a jeszcze chcesz zrzucać? Podziwiam... Ja pewnie pod koniec ciąży będę mogła na basenie za wieloryba robić :D.



    Lenka87 lubi tę wiadomość

    lamlamard20150706_-35_Nasza%20Niunia%20jest%20ju%C5%BC%20z%20nami%21.png
    34bw9jcg50dgoh06.png
  • agattee Autorytet
    Postów: 731 208

    Wysłany: 24 lutego 2015, 15:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kasia, gratulacje ! Core masz przesliczna i kolejna juz na forum urodzila sie z duza iloscia wloskow :D Moja to lysolek, ale pewnie po tacie :D


    Wiem ze nie mozna porownywac tak jak piszecie, ale kiedy dzieciatko powinno unosic glowke? Moja cora jak poloze ja na brzuszkuu i wezme raczki pod nia to zaraz jej sie rozjezdzaja wzdluz ciala i nie chce glowki podnosic tylko ma oparta broda o podloze albo odwroci na bok i lezy :P Albo zamiast glowki to cuduje nogami i dupcie unosi w gore :P
    No chyba ze poloze ja sobie na klatce piersiowej to wtedy glowke ladnie podniesie, nie wiem od czego to zalezy :)

    A te kaszki do mleka to dodaje sie by zagescic? Zeby bylo bardziej syte? I to raczej poodaje sie pozniej? :)

    Mi zeby podobno wyszly jak mialam kolo roku czyli dosc pozno, przynajmniej tak mi mama mowila a moj R. to nie wiadomo. Ale Amelia juz zaczela sie slinic ale to raczej nic nie oznacza :P

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lutego 2015, 15:09

    wff22n0ab6iac00e.png
  • agattee Autorytet
    Postów: 731 208

    Wysłany: 24 lutego 2015, 15:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    a w Berlinie fakt, zmarl jakis chlopiec mial 1 czy 1,5 roku na Odre. Niby maja wprowadzic teraz obowiazek szczepienia przeciw Odrze bo ogolnie panuje epidemia a dzieci w szkolach maja pokazywac ksiazeczki szczepien.

    Pisza tez ze przez nieodpowiedzialnych rodzicow sa narazone niemowlaki ktore nie moga byc szczepione jeszcze i w sumie prawda. Bo chyba szczepi sie okolo 11 miesiaca zycia?
    Strach do lekarza isc z dzieckiem teraz :P

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lutego 2015, 15:35

    wff22n0ab6iac00e.png
  • agattee Autorytet
    Postów: 731 208

    Wysłany: 24 lutego 2015, 15:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    a w Berlinie fakt, zmarl jakis chlopiec 1 czy 1,5 roku mial na Odre. Niby maja wprowadzic teraz obowiazek szczepienia przeciw Odrze bo ogolnie panuje epidemia a dzieci w szkolach maja pokazywac ksiazeczki szczepien.
    No ale mimo wszystko nawet zaszczepione moga sie zarazic jakby nie bylo.

    Pisza tez ze przez nieodpowiedzialnych rodzicow sa narazone niemowlaki ktore nie moga byc szczepione jeszcze i w sumie prawda. Bo chyba szczepi sie okolo 11 miesiaca zycia?
    Strach do lekarza isc z dzieckiem teraz :P

    wff22n0ab6iac00e.png
  • MRC Przyjaciółka
    Postów: 159 44

    Wysłany: 24 lutego 2015, 16:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dziewczyny czy któraś orientuje się jak to jest z betreuungsgeld albo landeserziehungsgeld? Tak po krótce.....Czy jeśli ja nie pracowałam to się należy?

    ex2b15nm9d1rgywy.png

  • MRC Przyjaciółka
    Postów: 159 44

    Wysłany: 24 lutego 2015, 16:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kasia83 prześliczna kruszynka. Z niecierpliwością czekam na relacje.

    ex2b15nm9d1rgywy.png

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 lutego 2015, 17:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agitka - mnie się wydaje, ze "cyrk" to każde dziecko co jakiś czas (a przynajmniej raz w życiu) odstawi. Bo trzeba jednak przyznać, ze dzieci swoje rozumki też mają i rodziców wypróbowują. Ale, ze tak się uczepię dzieci mojej szwagierki to czasme naprawdę tego się nie da wytrzmać. I co z tego ze to są bardzo rezolutne dzieci, ze dorosłego by 2 razy z zyskiem sprzedały, jak ich pyskówki i to ze sie maja za pępek świata i nikogo nie szanują to mnie akurat mocno razi. Ah...no pewnie kazda z nas ma czy będzie miała czasem tak dosć ze będzie miała ochotę wyjść z siebie :) A co do sytuacji, którą opisałaś z alusiem i tą starą (napisane z premedytacja) nauczycielką to wypowiem sie tylko tyle, ze wkurza mnie wypowiadanie sie o czyimś wychowaniu jak widzi się jedną sytację. Bo już Mamax napisała - ze fajnie sie kogoś ocenia, a dziecko mogło mieć gorszy dzień, albo jednorazowa "histeria" się zdarzyła...Walneła bymm takie babsko "nauczycielka z powołania" pewnie.
    No i przyznaję...to wymówki chyba troche...czyli ty też nie ćwiczysz wieczorami? mnie się wydawało tak najwygodniej - ćwiczenia i pod prysznic...chyba zmienię teorię.
    Jak zamówię to przywiezie mi mama bo ma tu przyjechać na 24.03. jakbyś coś chciała to daj znać. Ja juz zamówiłam ta wit. D tylko okazało się że nie mają i nie bedzie i anulowałam zamówienie, a szkoda bo cena była boska = 3,99 zł za opakowanie ;)
    A tą Zumbę to z YouTube masz??

    Mamax - lwicą będzie każda z nas broniąc swoje dziecko, ale trochę godnosci osobistej trzba w tym mieć, bo słownictwo które pokazała tamta kobieta pokazuje, ze nie szanuje innych a tym samym siebie (ja mam pogląd, ze jak ktoś szanuje siebie to szanuje innych). Ona nie wie, ze za takie słowa ta druga mogłą ją oskarżyc?? A i otoczka "ładny dom, auto" to już nie raz pokazała co kryje, choć na szczęście w mniejszości.

    Annaki - musze dokładnie podpytać, ale kojarzę, zę mama coś mówiła ze szybko miałam ząbki, tylko też dosć szybko zaczynały wypadać, za to teraz mam mocne zęby co mówią dentyści :)

    Agattee - z ta Odrą to faktycznie...strach iść do lekarzaz dzieckiem...a jeszcze od razu przed oczami stanęła mi ta nasza przychodnia pełna po brzegi chorych dzieci, ze na korytarzu czekały...No i masz rację - nie porównuj dzieci! ;) W końcu jak leży Ci na brzuchu to główkę podnosi. A na ile małą kładziesz na brzuch? Nam powiedzieli u lekarza ze lepiej niż np 4 razy dziennie po 5 minut jest jak bedziemy kłaść małego 10 razy po 2 minutki, bo jak kładziemy na dłużej to on się męczy i później mu się to nie podoba a tak na chwilkę to nie zmęczy się tak bardzo i go to nie zniechęca.

    MRC - w 100% nie dowiadywaliśmy się bo ja chce iść do pracy jak mały skończy rok. Ale to co tak na szybko gdzieś mąż "zasłyszał i przeczytał kilka zdań" to się nalezy, bo nawet gadaliśmy, ze jakbym niczego nie znalazła to wtedy na to pójdę.




    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lutego 2015, 17:21

  • MRC Przyjaciółka
    Postów: 159 44

    Wysłany: 24 lutego 2015, 17:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MonikaDM a co zrobisz z maluszkiem? Kinderkrippe czy masz rodzinę do opieki?

    ex2b15nm9d1rgywy.png

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lutego 2015, 17:26

  • Melka Ekspertka
    Postów: 182 73

    Wysłany: 24 lutego 2015, 17:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moniko, to masz teraz przerwe w pracy, tak? i po roku, napisz mi prosze, malego dajesz do zlobka czy do tagesmutter?
    Jestes juz na Elternzeit? bo do 8 tygodniu od narodzin bejbika jestes jeszcze chyba pod ochrona tak?
    troche mnie te przepisy wszystkie przerazaja. czytam i czytam i czasem mnie napawaja watpliwosci czy dobrze rozumiem. Moze Ty bedziesz umiala mi to wyjasnic.
    Bo ja tez po roku bede moze chciala isc do pracy, ale chce poszukac czegos nowego. Jak sie nie uda, to na Elternzeit chcialabym byc dwa lata, no ale pieniadze tez sa potrzebne, wiec sama jeszcze nie jestem pewna.

    Agitka - pytalas o wiek mojego syna. Otoz, 30 stycznia skonczyl 16 lat ;)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 lutego 2015, 17:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja nie pracowałam tutaj jeszcze :) W sensie w DE.
    Taki jest plan, ze do wakacji wezmę się za zrobienie uznania dyplomu i podszkolę język (hahaha), a tak od wrzesnia/października (moze wcześniej) wezmę się za rozsyłanie CV, mam już kilka firm w pobliżu gdzie chce wysłać aplikacje.

    Małego planuję oddać do Tagesmutter lub Kinderkrippe choć wołałabym chyba pierwsze rozwiązanie. KK mamy bardzo blisko domu i dzwoniliśmy tam w ciąży ale kazali nam zadzwonić jak już mały się urodzi i musimy wreszcie to zrobić, bo chciałabym go zapisac moze tak od października/listopada na kilka godzin tygodniowo, zeby sie przyzwyczajał do zostawania beze mnie i z innymi dziećmi.

    Melka - ja tych przepisów też nie znam. Ochrona chyba jest 8 tyg. przed i po porodzie. Ale na Elternzeit też nie mogą Cie zwolnić - tak mówił nam kierownik męża, bo oni w firmie mają dziewczynę, która miała dostać wypowiedzenie a przyniosła zaświadczenie o ciąży i już wtedy jej nie mogli zwolnić (ma umowę na czas nieokreślony), i nie mogą podobno dopóki jest wlasnie na Elternzeit, teraz ponoć jak wróci do pracy to dostanie wypowiedzenie dopiero, co nastąpi na poczatku przyszłego roku, no bo EZ ma do listopada jakoś a później urlop zaległy wybiera.
    Alez masz kawalera w domu. Mnie się podobaja takie duże różnice wieku. Tylko jak ja bym taka chciała to drugie dziecko miałabym w wieku 48 lat ;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lutego 2015, 17:48

    Melka lubi tę wiadomość

  • Melka Ekspertka
    Postów: 182 73

    Wysłany: 24 lutego 2015, 17:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzieki za info. U mnie po prostu konczy sie umowa i nie bedzie dalej obowiazywac. Nie zalamuje sie specjalnie bo praca byla bardzo ciezka. Pracowalam zreszta 2.5 roku bez wytchnienia placac gigantyczne podatki (5 klasa).
    W ciazy natomiast mialam czas na B1 a za pol roku planuje b2.

    co do tagesmutter to juz teraz pytajcie gdzie sie da, bo ponoc ciezko jest zalapac sie na dobra. najlepiej z czyjegos polecenia. tak przynajmniej jest w Baden Würtemberg gdzie mieszkam.

  • LaSavia Ekspertka
    Postów: 123 71

    Wysłany: 24 lutego 2015, 18:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kasiu sliczna coreczka;)

    Co do dziwnych zachowan dzieci to moj maly tez zachowuje nie tak jak tego chce beczy w srodku sklepu bo cos mu nieodpowiada ale to sie zdaza i czasami tez puszczaja mi nerwy i krzykne. Moj szwagier np czego tez nie toleruje caly czas krzyczy na swoje corki jak w koncu jest w domu to lezy na kanapie a dzieci nawet sie zasmiac nie moga bo zaraz drze ryja. Ale zeby spedzic z nimi czas na spacer wyjsc to od swieta. Jak szwagier idzie do pracy i zostaja z mama to zero rygoru robia co chca. W zwiazku zbtym dziewczyny np nie sluchaja wogole co sie do nich mowi(np mnie jak z nimi zostaje) nie mowiac o pani w przedszkolu. To jest dla mnie przesada ale to ich dzieci i jak chca tak je wychowuja. Nie lubie tez jak smoj synek jak zostaje z kims i ktos mu pozwala na zaprzeproszeniem nasranie na dywanie. Dlatego np u szwagierki nie zostawiam Stasia bo nawet nie pilnuje zeby siku zrobil a jeszcze czasem trzeba z nim pojsc lub mu przypomniec.

    Dowiedzialam sie co z moja praca. Niestety w zwiazku z tym ze ten okres probny trwa do maja to moga mnie wywalic bez gadania z tygodniowym okresem wypowiedzenia. Chcemy z mezem pogadac z nimi w piatek i zobaczymy jak to wyjdzie;)

    3jgxgywlx9dht3mj.png
  • Agitka Ekspertka
    Postów: 266 82

    Wysłany: 24 lutego 2015, 18:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tigana ja szprycha hahaha:-) przy moim wzroscie krasnoludka :-P Ty to masz figurę, wysoka, szczupła i zaręczam, ze pod koniec ciązy napewno nie bedziesz wyglądac jak wieloryb ;-)

    Monika ja Cie ruzumiem doskonale....ja bym nie pozwoliła, zeby Aleks takie kacje odstawiał jak dzieci Szwagierki....i tez nie lubię bardzo, zeby nie powiedziec, ze az mnie KuRwica za przeproszeniem bierze jak matka nie reaguje na złosliwe zachowanie dziecka, albo jak ktos do mnie przychodzi z dzieckiem i to dziecko robi co chce, włazi na meble, palcuje telewizor, chodzi z ciastkiem po całym domu i kruszy, albo rzuca resztki jedzenia gdzie popadnie czyt. za łózko itp., czy tez jak niszczy celowo zabawki moich dzieci... bo niestety takie sytuacje się zdarzały jak byli U Nas różni ludzie z Maluchami....ja rozumiem, ze dziecko jest ruchliwe i rozumiem, ze moze wypalcowac meble, czy rozkruszyc ciastko, ale to wtedy mama czy tata powinni podjąc jakies srodki, a nie udawac, ze nic sie nie stało....

    agatte jesli malutka unosi głowę lężac na Tobie to jest wszystko OK. Spróbuj po prostu jak ja kładziesz na kocu jakos ją zainteresowac żeby tą główkę podnosiła, np mów do Niej, albo jakąc ciekawą zabawkę pokaz ;-) Ja kaszke chciałam podac łyzeczką, ale dzisiaj był ryk totalny i sobie odpuszcze na jakis czas. Spróbuje za jakis miesiąc zbozowe wprowadzic, ale jesli nie bedzie chciał jesc Xavierek to nie bede rozpaczac, bo Aleks tez nie jadał kaszek wcale i zyje ;-) jedynie na noc bede dodawac miarkę kleiku ryzowego, albo kukurydzianego do butli, zeby kolacja była bardziej syta :-)

    MRC z tego co wiem to betroungsgeld się nalezy nawet jak się nie pracowało ;-)

    Melka o kurcze to faktycznie masz juz odchowanego dorosłego mężczyznę w domu :-)

    kurcze Dziewczyny to faktycznie strach z maluszkami do lekarza teraz isc....oby zadne nie chorowało :-)

    74dij44j8mghukfi.png

    gg64i09k6vmllddh.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 lutego 2015, 18:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agitka - może masz "kaszkonielubne" maluchy w domu :) A ten kleik do butli to od kiedy mozna? i jest on tutaj w DE w ogóle? Kiedyś robiłam pycha ciasteczka z klepiku ryżowego i chetnie bym je jeszcze zrobiła, tylko przepis musze znaleźć.

    Dziewczyny, mój Vincent do tej pory zjadał butle 120ml, czasem 100, ale ogólnie zjadał 100-130 ml 5-6 razy dziennie, tak że średnio wychodziło mu 580-650 ml dziennie - i tak je od jakiegoś miesiąca, może 3 tygodni. Od kilku dni widzę (bo wszystko zapisuję) że zjada więcej, bo częściej no i w sumie powyżej 700ml (ostatnio nawet 760 ml znadł)...deneralnie jak patrzę na zapiski to zjada 6 razy po te 110-130 ml i jeden raz np. 90ml. Myślicie, ze powinnam mu już zwiększyć porcję? Niby teraz te 120ml to jest porcja jak dla dziecka w 3 miesiacu życia wg tego co pisze na opakowaniu Humany, no ale on to dostawał już w drugim miesiacu. Zastanawiam się czy nie spróbować mu dac jednego czy dwóch posiłków większych objętościowo, choć z drugiej strony nie chce mu rozepchać żołądka, no a znowu czasami wyssie calą butle i ssie jeszcze, ale dostanie smoka i nie protestuje za bardzo. Oczywiście podpytam lekarza o to, ale nastepną wizytę na U4 i szczepionki mamy 05.03. i pomyslałam że do tego czasu podpytam Was.

    Agitka podrzuć ta zumbę co znią ćwiczysz bo ja teraz siedzę i oglądam zamiast ćwiczyć bo nie umiem sie zdecydować ;)

    Agitka lubi tę wiadomość

  • orchidea33 Autorytet
    Postów: 967 298

    Wysłany: 24 lutego 2015, 19:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lenka zycze ci zeby wszystkie marzenia spelnily sie i trzymam mocno za Ciebie kciuki:-)

    Monika dziekuje za ksiazki.dzieki dzieki i jeszcze raz dzieki :-)
    Jak macie dziewczyny jeszcze cos ciekawego to poprostu podeslijcie :-)

    LaSavia no niestety na probnej poprostu ci umowa wygasa i tyle. Na kiedy Masz wogole Termin?

    Kasia malenka jest cudna.to ja sie nie dziwnie ze nie chciala tak szybko pokazac sie tylko u mamusi w brzuszku Byla bo niedlugo to nasze chlopaki w kolejce w zaloty beda sie ustawiac Do niej ;-)

    Chcualam sie jeszcze spytac dziewczyny Co maja juz dzieciaki ,mialyscie Jakis specjalny wygodny fotel Do karmienia ? Bobzastanawiam sie nad nim.
    Dzis na obiad zrobilam pieczonki mniam mniam tak sie obiadlam ze Do te j pory ledwo Co sie ruszam..

    MonikaDM lubi tę wiadomość

    201506021662.png
    zem3qtkfuhpcq4xn.png
  • Agitka Ekspertka
    Postów: 266 82

    Wysłany: 24 lutego 2015, 19:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Monika widzisz twoj Vincent chce jesc więcej, a mój Xavier zazwczyaj zjada 100ml, na noc zjada tylko 130ml i moze z raz dziennie....a zdarza Mu się zjesc tylko 80ml....Jesli karmisz PRE to nie musisz się tak dokładnie trzymac tabelki, mozesz Małemu spróbowac np na noc i rano po przebudzeniu dac ta większa dawkę i zobaczyc czy wypije :-) Ja cwicze z tymi Dziewczynami....mają niezłego powera i takie mi się optymistycznie do swiata nastawione wydają :-)

    https://www.youtube.com/results?search_query=zumba+krotoszyn

    dzisiaj az 6 piosenek wytrzymałam i lało się ze mnie :-) a kwestia pory cwiczen - to ja cwicze jak mi sie zachce, a potem ładuję Małego w lezaczek i pod szybki prysznic :-) kleik ryzowy to reisflocken. Ja mam akurat taki http://aptamil-hipp.de/media/catalog/product/cache/1/image/1200x1200/9df78eab33525d08d6e5fb8d27136e95/4/0/4062300154056-1.jpg

    LaSavia oj jak bym o swoim szwagrze czytała...tylko wrzeszczy na syna, a nic czasu Mu nie poswięca i Mały tez nawet glosniej się nie moze zasmiac w domu....a jak My przyjezdzamy do Pl to chce nocowac cały czas u babci (zatrzymujemy się zawsze u mojej mamy) bo My Go słuchamy, bawimy się z Nim itp....szkoda Mi Go, bo Ojciec strasznie Go strofuje, wrzeszczy a moja siostra no cóz....tez za bardzo się Nim nie interesuje, najlepiej, zeby się cały czas sam soba zajmował....

    74dij44j8mghukfi.png

    gg64i09k6vmllddh.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 lutego 2015, 19:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Orchidea - pieczonkiiii...ale mi smakora narobiłaś. Fotela ja nie mam, jakby był to byłoby wygodniej. A tak to dwie noce mały spał całe u siebie i jak się obudził to zaświeciłam światło w łazience i wzięłam go z jego pokoiku do dużego pokoju, nakarmiłam na kanapie i odniosłam - dziś znowu tak spróbuję. Jakby był fotel to bym tych spcerów urządzać nie musiała. Ale szkoda mi kasy było na fotel "na jakiś czas"...może jeszcze trafi sie jakaś okazja :)
    Co do książek - nie ma za co :)

    Agitka - szkoda takich dzieci...bo już od małego widać, ze źle sie czują w domu...i jeszcze ktoś powie ze dzieci nie rozumieją...jakby nie rozumiały to nie lgnęłyby do innych ludzi. My mamy tutaj znajomych z pięcioletnią córcią, i ona jest wiecznie uwieszona swojej mamy, ale jak ją zagadam i jak przychodza do nas, zawsze jej mówię, zeby mi pomogła coś zrobic to ona się zawsze cieszy, a jej mama jest "wiecznie zmęczona", sama kiedyś powiedziała, ze w drugie dziecko "snie nie pakuje" bo macierzyństwo jest nie dla niej...no ale to taka osoba co dla niej jest chyba tylko leżenie "na ziarnku grochu" - takie mam wrażenie.

  • Melka Ekspertka
    Postów: 182 73

    Wysłany: 24 lutego 2015, 19:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agitka... ale numer. zumba z krotoszyna - to moje rodzinne miasto ☺. puscilam sobie kilka zeby popatrzec. najbardziej sie niuni w brzuszku podobalo bo zaczela fikac jak szalona

    MonikaDM, Tigana lubią tę wiadomość

  • Kasia83 Autorytet
    Postów: 952 277

    Wysłany: 24 lutego 2015, 19:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Troche długi ten post, ale nie mogłam jakos tego skrócić ;) Nie wiem od czego zaczac, ale chce napisac to dzis, bo mi wyleca z glowy szczegóły..

    Tylko historia bedzie dluga.. :D Po pierwsze gdyby nie moj ukochany mąż, nie urodzilabym za zadne skarby swiata. Po raz kolejny udowodnil, ze jest najcudowniejszy w calym wszechswiecie. Nigdy nie kochalam go bardziej niz dzis i moja milosc jest dozgonna I na wieki.

    Ale po koleji..22.02 o 21:30zaczelam spisywac na telefonie skurcze. Zaczynaly sie co 15min.. potem trway coraz krocej i krocej az doszly do 6min. O ja glupia, o ja naiwna myslalam, ze to taka skala bolu =porod, ale teraz wiem, ze skurcze do rozwarcia 7cm to pikus. Gehenna zaczyna sie potem (w moim przypadku). Meza obudzilam przed 1,bo nie bylam do konca pewna czy to całe oczekiwanie w koncu po 11dniach sie zaczyna czy moze znowu cos sobie wmawiam. Mezowi powtarzalam w kolko,ze nie dam rady jak bedzie bardziej bolalo..teraz wydaje mi sie to takie smieszne, ale ciesze sie bardzo, ze nie wiedzialam co mnie tak naprawde czeka.W moim przypadku niewiedza byla lepsza. Mąż spakowal sobie prowiant jakby szedl na wojne i w jakis sposob tak bym okreslila porod..walka z sama soba. O 3bylismy w szpitalu.dyzur miala polozna,ktora nie znala angielskiego wiec los czuwal nad nami i teraz ciesze sie,ze odeslala nas do domu i nie musiałam rodzic z nia. Stwierdzila ze skurcze co 5minut sa ale wg niej slabe i mam wrocic jak bede wila sie z bolu. To juz mi sie nie spodobalo, bo ja naprawde odczuwalam je porzadnie. Nie mialam tez rozwarcia wiec wg niej nie bylo sensu zostawac w szpitalu. Wrocilismy do domu i mąż doradzil mi goraca kapiel. To byl strzal w 10tke, bo bol podczas skurczy odczuwalny byl slabiej, rozluznilam sie, bo woda jakos zdziałała na mnie kojąco a poza tym zaczął mi odchodzić czop sluzowy i to tak porządnie. Wtedy to uświadomiłam sobie, ze nie ma odwrotu i nic mi sie nie wydaje. Bałam sie, ale strach był wtedy mniejszy od radości jaka poczułam, bo naprawdę na ta nasza małą wyczekalismy sie sporo. Do godziny 6:40 wzięłam dwie takie kąpiele, chodziłam w kółko po mieszkaniu i starałam sie nie wpadać w panikę. Rożnie to bywało, bo bol stawał sie mocniejszy, ale stwierdziłam, ze jesli cały porod bedzie o takiej mocy to dam radę. W ogole skurcze miały byc podobne do boli okresowych, ale jednak ja odczuwałam je inaczej. Moze i było to związane troszkę z bólami menstruacyjnymi plus nacisk jakiś specyficzny i dosc bolesny na pęcherz i pupę-podczas skurczy ciagle miałam wrażenie ze chce mi sie siku i dwójeczkę. Uczucie dziwne, ale niepowtarzalne, bo nigdy wczesniej nie czułam czegoś takiego wiec skurczy nie da sie wg mnie pomylić z niczym. Przed 7stwierdzilismy, ze skoro mam odczucie skurczy partach czyli tego nacisku na odbyt to moze jednak lepiej jechac do szpitala. Zaczęłam tez krwawić, odeszły mi wody wiec nie było sensu siedzieć w domu i czekac na zbawienie. Meza duzo razy przed porodem uprzedzalam, ze moga byc dwa scenariusze. Albo wyjdzie ze mnie jedza, ktora bedzie przeklinała, bedzie zła, "niemiła" i ze nie ma prawa na mnie sie gniewać tylko musi zacisnąć zeby i wierzyć, ze to sie kiedys skończy. Drugi scenariusz był taki, ze bede strasznie osłabiona i niezdolna do jakichkolwiek emocji-i tak sie wlasnie stało. Opadłam zupełnie z sił, w sensie skurcze wyciągnęły ze mnie cała energię i nie miałam siły na jakiekolwiek przykre słowa i złość. Dobrze, ze tak to sie potoczyło;) bo pierwszy scenariusz i tak sie czasami w naszym związku powtarza ;) w sensie co miesiąc jak mam okres ;)

    W szpitalu o 7 w poniedzialek była cisza i spokoj. Zajęła sie mna polozna Niemka, ok.30tki i mówiła jako tako po angielsku. Najpierw zbadała mnie dowcipnie i ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu okazało sie ze przyjechałam do szpitala z rozwarciem 7cm. Powiedziała, ze dobra robota i kazała isc jeszcze cos zjeść lub pospacerować zeby aktywnie spędzić tak ok.2godziny. Szczerze mówiąc pomyslałam wtedy, ze skoro brakuje mi jeszcze 3cm i bedzie parcie to szybko pójdzie i naprawdę podniosło mnie to na duchu. Niestety nie byłam ani głodna ani nie miałam ochoty na żadne wędrówki, bo bóle zaczęły sie masakryczne. Poczekaliśmy pol godziny w takim, małym pokoiku gdzie maz sie więcej posilil niz ja, bo mi sie udało wcisnąć jedynie kostkę czekolady a potem wróciliśmy do naszej położnej. Na sale porodowa weszliśmy ok.9:10 Przebralam sie w szpitalna koszule i usiadłam na mega wielkim łożu. Rozwarcie poszerzyło sie do 8cm a co najlepsze do tego momentu nikt mnie nie pytał o znieczulenie i ja w zasadzie o nim zapomńialam. Jak sobie o tym pomyslałam, to poczułam sie taka z siebie dumna i stwierdziłam, ze na pewno juz jest z górki. Dwa ostatnie cm rozwarcia spędziłam na łożku, skurcze wykańczały mnie z sekundy na sekundę. Bol niesamowity, odplywalam, telepalam sie, w ogole w jakimś innym wymiarze sie znalazłam. Cos rozmawiałam z mezem, ale nie krzyczałam, byłam po prostu totalnie w innym swiecie. Dostałam głupiego Jasia, ktory na początku wydawało mi sie ze mi cos pomógł, ale potem nie potrafiłam juz oddychać przez ta maskę, mdlił mnie i denerwował ten gaz. W miedzy czasie przyszła do nas studentka, ktora bardzo, ale to bardzo mi pomogła: jak nadchodził skurcz masowała mi plecy, pokazywała mi jak oddychać (nie wychodziło mi to totalnie, ale niesamowicie szybko jej wskazówki mnie nakierowywaly na właściwy tor) i pomagała mi ujarzmić moje nogi, bo totalnie nie wiedziałam co z nimi robic-a ona kazała mi podczas skurczu naciskać nogami na jej uda, napierac jak o jakis mur. Maz był ciagle ze mna, wspierał mnie maksymalnie. Podawal pic, wycierał czółko, oddychał ze mna, pozwolił ściskać swoją dłoń i ramie, dodawał otuchy i mówił ze jest ze mnie dumny i ze jestem świetna :) W 100% wiem, ze gdyby go tam nie było to zrezygnowałabym z tego wszystkiego i bałaga o cesarkę. Myślałam, ze jak bede miała juz te 10cm to bedzie po najgorszym, ze parcie to raz, dwa, trzy i po wszystkim, ale w moim przypadku niestety zabawa dopiero sie miała rozkręcić :/ 0 11:40 rozpoczęło sie parcie i trwało do momentu narodzin Gabi czyli do 13:45. Niestety nie wystarczyło mi sił, byłam wrakiem totalnym i naprawdę robiłam wszystko co w mojej mocy, zeby przeć jak najdłużej i jak najmocniej, ale szło mi to bardzo powoli. Jak słyszałam słówko longer, longer..ktore ciagle mówiła do mnie polozna to myślałam, ze to juz ze mna koniec, ze wyzione ducha, bo to nawet nie o bol chodziło, ale o tą niemoc..czułam jej główkę, ze cos chce ze mnie wyjsc i chciałam ją wyrzucić z siebie i parłam i parłam i niestety ciagle za mało. Wszystkie zabiegi, ktore były wykonane przez te dwie godziny zeby ułatwić jej wyjście..dla mnie były jak koniec swiata..przebicie pęcherza moczowego do konca, nałożenie cewnika i wyciagnięcie go, podanie oksytocyny żebym czuła bardziej skurcze, naciskanie lekarza na brzuch zeby pomoc małej, masaże krocza i.. cos co spowodowało, ze myślałam, ze naprawdę umrę z bólu..podczas ostatniego parcia nacieli mnie i wtedy wszystko sie zakończyło..nie jestem w stanie ująć tego słowami, bo niby ulga ze cos z człowieka wyskoczylo a jednocześnie niemiłosiernie wielki bol i moj głos..nie wiedziałam, ze moge wydobyć z siebie tak nieludzki i tak straszny dźwięk. Jak ja sie wtedy bałam. Trwało to krotko, ale w tamtym momencie postanowiłam, ze nigdy więcej nie zdecyduje sie na porod naturalny. Mimo,ze jestem juz po i mam mała blisko siebie i kocham ja nad zycie..nigdy tego nie zapomnę..moze to wynika z tego, ze mam niski próg odporności na bol albo po prostu nie jestem do tego stworzona..sama nie wiem, ale faktem zapewne jest to, ze nagroda jest warta tego wszystkiego. Był to najgorszy i najpiękniejszy dzien mojego życia. Jak mi pokazali mała nie mogłam na nia patrzeć..zaczęłam telepać sie i płakać tak intensywnie..po prostu zbyt duzo emocji, strachu, bólu i hormonów. Doszłam do siebie na tyle zeby wziazc ja i przytulić do piersi, ale naprawdę nie wiedziałam co sie dzieje. Widziałam ja, lekarzy cos mi tłumaczących i meza tak totalńie mi wdzięcznego i oddanego, ale wpatrzonego juz nie we mnie..przez chwile po prostu tylko widziałam, ale nic nie słyszałam. Po prostu zbyt wiele jak na moja główkę. Musiałam jeszcze urodzić łożysko (szybka czynność) i niestety zaszywali mnie dosc długo. Nie pytałam co tam sie stało i jak to wyglada..szczerze mówiąc mogli mi tam robic co chcieli, dla mnie liczyły sie juz tylko dwie osoby..Gabi i moj maz. To były cudne, dwie godziny..tylko razem i juz w naszym swiecie. Reszta po prostu sie rozmyła..dostaliśmy pokój rodzinny i tak sobie tu urzędujemy az do czwartku. Z coreczka jak na razie odpukać wszystko jest dobrze: je, płacze śpi i robi kupki. Ja jakos sie ruszam choc nie powiem ze siedzieć jest mi trudno, wole chodzić choc prawa stronę ciała mam zdrętwiała do tej pory( bo na niej rodziłam). Bolą mnie strasznie sutki, ale nie poddaje sie i karmie mała zacięcie. Mam wrażenie, ze jak chwyta mnie i zaczyna ssać to tak jakby ktoś mi do sutków przyczepiał spinacz i wykręcał go, ale mam nadzieje ze sie zahartuje. Początki zawsze sa trudne, ale teraz we trójkę mozemy góry przenosić. Jestem bardzo szczęśliwa, kochaną i kochająca osoba..tak to wszystko pamietam :D

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lutego 2015, 19:59

    Melka, amarranta, Mamax, Muniek, Tigana, Wendy, Kamka87 lubią tę wiadomość

    zem3zbmhb277dwos.png

    Tabelka:Mamuski w Niemczech
  • Agitka Ekspertka
    Postów: 266 82

    Wysłany: 24 lutego 2015, 19:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Orchidea przyłączam się do Moniki pieczonki mniam, az slinka cieknie, kurcze buraczki mam w domu, ale dobre kiełbasy chyba brak, bo bym jutro na obiad zrobiła :-D
    Ja nie miałam fotel, asiadałam na kanapie, albo łózku, opierałam sie o scianą, jedno kolano wyzej, układałam Małego i się karmilismy i bardzo wygodnie Nam było :-)

    Monika ja tez mam taką kolezankę....ma synka w wieku Xaviera i prosto z mostu mówi, ze jej mały zawadza, chociaż starali się dwa lata o dziecko....to ja się zastanawiam co bedzie póxniej, jak dziecko zacznie zadawac pytania, domagac się rozmowy i większej uwagi anizeli zmiana pieluchy i karmienie???

    Melka o widzisz jak trafiłam ;-) bardzo mi się podobają te Dziewczyny :-) i widac Malutkiej tez :-D

    74dij44j8mghukfi.png

    gg64i09k6vmllddh.png
‹‹ 297 298 299 300 301 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Przygotowanie do porodu - o czym warto pamiętać?

Poród to wyjątkowe przeżycie dla każdej kobiety. Czy można się jakoś do niego przygotować? O czym warto pamiętać, kiedy termin porodu zbliża się wielkimi krokami? Kliknij i przeczytaj nasze sprawdzone sposoby! 

CZYTAJ WIĘCEJ

4 składniki diety wspierające owulację!

Problemy z owulacją są bardzo częstą przyczyną trudności z zajściem w ciążę. Dowiedz się, jak za pomocą diety możesz wesprzeć jajeczkowanie! Poznaj, które składniki diety mogą pozytywnie wpływać na owulację, a które mogą przyczyniać się do niepłodności owulacyjnej. Poznaj propozycje propłodnościowych posiłków od Ani i Zosi z Akademii Płodności! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Odstawienie tabletek antykoncepcyjnych - jak zrobić to bezpiecznie?

Wiele kobiet uważa, że odstawienie tabletek antykoncepcyjnych, plastrów, czy innych środków hormonalnych to bardzo prosta sprawa - wystarczy przestać zażywać. Tymczasem warto znać kilka zasad, które sprawią, że odstawienie antykoncepcji będzie bezpieczne, łagodne dla organizmu i pozwoli jak najbardziej zminimalizować ryzyko wystąpienia skutków ubocznych. 

CZYTAJ WIĘCEJ